Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

krop.ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez krop.ka

  1. witajcie, ciężko się otrząsnąć. mAAm - powodzenia, daj znać po wizycie, czekamy! u mnie malutki znów kaszle, bez przerwy przeziębiony.
  2. witajcie z prawie rana dzisiaj mam sporo spraw do załatwienia, mąż przeziębiony w domu siedzi więc ja skorzystam, zabieram malutkiego i jedziemy to wszystko pozałatwiać, m.in. do mojej pracy, tylko muszę gdzieś wstąpić jakieś ciacho kupić. july - dzięki bardzo. policzyłam sobie że powinnam wracać do pracy za 2 miesiące gdzieś, malutki skończył 16 tygodni, więc jeszcze 4 plus te 2 plus zaległy urlop i jakoś to tak wyjdzie. troszkę jeszcze zaczekam i zacznę mu wprowadzać i przyzwyczajać do butelki bo tez jeszcze nie pił. będę Wam zdawać relacje co i jak :-) strasznie Ci współczuję choróbska!! nienawidzę być chora! a jeszcze bardziej jak mi dzieci chorują :-( nuska - kurczę naprawdę niewosoło to wygląda z babcią. a macie na przykład z kim pogadać kogo babcia posłucha? tzn. chodzi mi o jej dzieci? Wam chyba nie ufa ale kogoś innego może posłuchać... mAAm - życzę żeby ten 13. okazał się szczęśliwy :-) Eviczko - ja czuję że też będę musiała malutkiego dokarmiać jak będę w pracy. Życzę Ci super imprezki i żeby nic jej nie popsuło! Dziewczynki, tą godzinkę jak się załatwia? Trzeba jakieś podanie złożyć czy wystarczy uzgodnić na gębę z pracodawcą? Jak Wy to robiłyście? kikikiki - witaj. może nie będzie tak źle, wiesz, zawsze masz jednak mamę, nie będziesz sama z problemem. idę się myć i zbierać
  3. july - bardzo Ci dziękuję! Jeszcze jak nic się nie zmieni muszę zastanowić się nad mlekiem modyfikowanym, no chyba że mały się przestawi i zacznie jeść rzadziej bo do tej pory - co 2 godziny. a bardzo bym nie chciała. też zamierzam ściągać pokarm w pracy, jestem przygotowana, mam dobry laktator i będę tak robić jak długo sie da. dlatego właśnie zainteresowałam się tematem wcześniej, bo wracam gdzieś za miesiąc, półtora, a w poniedziałek mały kończy 4 miesiące i z resztą jak się nie rozchoruje to idziemy na szczepienie - i wtedy pokażę lekarce ten nowy schemat żywienia. już sobie wydrukowałam. ciekawe co mi powie. dziewczyny, jak to jest z tą godziną krócej w pracy jak matka karmi? jest to jeszcze? pracodawca ma obowiązek się do tego zastosować czy nie?
  4. witajcie, no właśnie jak czytam to też wszędzie piszą żeby jak się karmi piersią zacząc podawać nowe smaki po pół roku - a po czterech dzieci karmione butelką. jak na razie czarno to widzę bo mój malutki ssie co 2 godziny, w nocy też... już tak od miesiąca. nie ściągnę tyle pokarmu. a wogóle to mój pierwszy synek alergik więc ona zakłada (lekarka) że drugi też może mieć, i chyba na coś ma bo obaj mają często szorstkie policzki i im musze smarować Oilatum. A reszta dziewczyn jak sobie poradziła z karmieniem i powrotem do pracy?? anetka - bidulko - żywo sobie przypominam moją końcówkę ciąży... jak czekałam na poród i sie denerwowałam, że przenoszę. I przypominała mi się Evika jak się wkurzała i martwiła, że termin minął a nic się nie dzieje - i bardzo dobrze ją wtedy rozumiałam! kikikiki, magdalena - trzymam kciuki!! kisa nie odpowiedziała na mój sms ale widziałam dodała zdjęcie na NK więc pewnie wszystko ok.
  5. raz wchodzę i nie ma wcale moich wpisów a innym razem wchodzę i są. no szok. już tak kilka razy sprawdzałam. pogubiło się to kafe, ciekawe jak długo jeszcze będzie działać, dobrze że w razie czego mamy do siebie namiary... dziewczyny, mam pytanie. jak poradziliłyście sobie z pracą i karmieniem piersią? zaniedługo wracam do pracy a lekarka mi zabroniła wprowadzać nowe rzeczy zanim malutki nie skończy pół roku. przecież tyle mleka na 8 czy 9 godzin nie ściągnę. to mieszane wprowadzić?? tzn. na zmianę sztuczne i swoje? strasznie się boję że mi zaniknie. co za durny kraj: karm piersią ale macierzyńskiego ci nie przedłużą.... szkoda gadać.
  6. kurka wodna, ale się napisałam i mi wszystko zżarło dziewczynki, wszystkiego naj po Świętach. niestety nie zdążyłam wpaść przed świętami bo wyjeżdżaliśmy prawie na tydzień na święta na wieś całą rodziną. troszkę się bałam jak malutki to zniesie bo hałas itd ale był aniołek. u mnie bez zmian, tato zaczyna jutro kolejne lampy i na razie chemii nie dostanie bo ponoć na tego raka chemia nie działa. tato ma już 3 ogniska na kościach, to straszne w jakim tempie ten rak się rozprzestrzenia. ja jestem coraz bardziej przerażona i czekam na cud. mAAm - to super, że psinka daje Wam już pospać. teraz będzie już z górki. july - współczuję chorób. życzę szybkiego powrotu do zdrowia! nuska - życzę żeby rehabilitacja się powiodła i obyło się bez operacji! iza - gratuluję wytrwałości w dietce! a propos moja siostra jest na tej proteinowej od świąt bożego narodz. i schudła 17kg. już żadna dieta na nią nie działała bo tak jak ja - odchudza się całe życie i w końcu z tą jej się udało. teraz przechodzi na 3. etap. ale nie korzystała przy niej w netu tylko kupiła książkę bo się dużo złego nasłuchała o tych z netu. w książce jest wszystko napisane. no i gratuluję pierwszych ząbków!! u nas na razie echo i chyba szybko ząbków nie będzie. malutki za 5 dni kończy 4 miechy. evika - tobie też gratuluję dietki! i super że bartuś zdrowiutki i wesolutki! nike_m - coś mi się wydaje że z Twojego przemiotu nie ma zaliczenia na koniec że tak wszyscy przedmiot olewają ;-) kikikiki - współczuję godzin pracy! coś mi net szwankuje dzisiaj strasznie, nie tylko kafe...
  7. witajcie kochane. nie udało mi się kliknąć przed Świętami, bo miałam sporo na głowie - wyjeżdżaliśmy na wieś i byliśmy prawie tydzień. jechaliśmy wszyscy, całą rodziną, troszkę się obawiałam hałasu - jak to malutki zniesie ale było super. pogoda naprawdę dopisała. w każdym razie Wszystkiego najlepszego po Świętach!! u nas bez zmian, tato od jutra zaczyna kolejne lampy, chemii mu nie dają bo ponoć na tego raka chemia nie działa. stracha mam ogromnego, coraz bardziej się boję, tato ma już 3 ogniska.... czekam na cud teraz. co do dietki to moja siostra jest na diecie proteinowej od Świąt Bożego Narodzenia i schudła 17kg, ale ona nie korzysta z netu jeśli chodzi o tą dietę bo dużo złego się nasłuchała, kupiła książkę i tam wszystko jest opisane. mAAm - super, że psinka daje Wam już pospać, teraz juć będzie z górki! Współczuję choroby męża. july - Tobie też bardzo współczuję!! Obyście szybciutko wyzdrowieli! nuska - ja też słyszałam o tych kurczakach, że od tego dzieciom rosną piersi... Trzymam kciuki żeby rehabilitacja przyniosła efekty i obyło się bez operacji! nike_m - to chyba z Twojego przedmiotu nie ma zaliczenia skoro wszyscy sobie tak olewają?? Eviczko - super, że Bartuś zdrowiutki i taki wesoły!! iza - gratuluję ząbków! u nas też się późno zapowiadają bo na razie nic sie nie dzieje a za 5 dni kończymy 4 miesiące :-)
  8. mAAm - dzięki kochana że pytasz, nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym Ci napisać że jest ok. Niestety rak nadal pożera tatę, teraz przerzucił się na kości... tatę czeka chemia :-( sorki że Wam nie poodpisuję ale wczoraj nie umiałam się pozbierać a dzisiaj już jest lepiej ale nie mam humoru. jeszcze do tego malutki wczoraj był szczepiony, dzisiaj strasznie to odczuł a ja z nim, ma wysoką gorączkę bo ponad 38 st. i od rana kaszle więc nie wiadomo czy to gorączka ze szczepienia czy infekcja. czekam i obserwuję.
  9. oooo, ale pustki, weekend :-) koteczek - a co sie dzieje? czemu nic więcej nie napisałaś? komplikacje jakieś wystąpiły?? dlaczego go nie puszczają do domku?? kikikiki - no to mocno zaciskam poślady, oby w tym miesiącu się udało!! pola - no i jak no i jak no i jak?? napisz, nie zostawiaj nas w takim napięciu!! evika - uśmiałam się z tego raczkowania bartunia. musi to wyglądać strasznie przesłodko! u nas starszy synek jest po kolejnym zatruciu i dalej kaszle, chociaż wczoraj na jeden dzień kaszel ustał ale wieczorem powrócił a drugi jutro idzie na szczepienie - jesli wszystko będzie ok... jutro też mój tato ma wyniki badań i wizytę u lekarza.....
  10. witajcie, july - kisa nie odezwała się... może zmieniła nr tel? albo nie wiem.. iza - straszne. jak w filmie normalnie. nuska - własnie, co na to mąż? i tak jak dziewczynki piszą - włoski odrosną... może faktycznie modnie cię ścięła chociaż ci się nie podoba?? pola - ojej, biedna. mnie nigdy aż tak nie bolało przed. w trakcie to owszem... współczuję ci, naprawdę chociaż jeszcze nadal wierzę że ten ból to wcale tym razem nie przed @... starszy synek kaszle, nie poszedł do przedsszkola a młodszy śpi teraz jak sie domyślacie. dzwoniłam wczoraj do lekarki i powiedziała że mam mu nie mierzyć temperatury, że jak jest do 37 to nie traktowac jako temperaturę wogóle. że dziecku się podwyższa podczas snu itd.. i to by sie akurat zgodziło bo wam pisałam, że on zawsze rano ma podwyższoną a potem mu spada i znów rośnie. hmmm wczoraj byliśmy u moich rodziców pół dnia. fajnie było :-) staram się tam jeździć najczęściej jak mogę. i chyba na święta i na dłuższy weekend majowy pojedziemy na wieś. oby wszystko nam się poukładało!!!!
  11. wysłałam do kisy sms-ka. jak coś to wam napiszę.
  12. a u nas dzisiaj malutki znów stan podgorączkowy, jak zwykle. wczoraj się nie dodzwoniłam do lekarki a nie chcę iść do przychodni bo malutki jeszcze coś załapie. wczoraj i dzisiaj to już nawet marudny nie był. teraz śpi. co rano mu mierzę i ma 37. potem jak znów wstaje to ma ok. 36.6 - 36.7. a po południu jak mu znów mierzę to znów ma 37. nie umiem tego z niczym powiązać (no poza tymi ew. ząbkami). nie jest to związane raczej z płaczem czy wysiłkiem, bo mierzę mu po śnie. hmmm, z resztą nie tylko - bo on jak wstaje to od razu je, więc mierzę po jedzonku.... może to wzrastać po takim wysiłku? (głośno myślę). a pochwalę się wam, wczoraj byliśmy na badaniu bioderek i jest IDEALNIE! Zawsze każą profilaktycznie jeszcze peiluszkować (taki chyba zwyczaj u nas) a nam nie! lekarz powiedział że mamy ocenę 6-tkę i nieczęsto się ona zdarza.... juppi!! ale byłam dumna!!!! wyszłam jak paw! z minusów to mój starszy synek zaczyna pokasływać.... ech... poszedł dzisiaj jeszcze do przedszkola ale to chyba ostatni raz w tym tygodniu :-(
  13. witajcie, july - pamiętamy o Tobie!!!! pola - i jak jak jak?? mam nadzieję że @ nie przyszła!!!! raaany, wciąż trzymam te poślady... Evika - przekochany Bartunio-rozrabiaka. uśmiałam się! mAAm - kochana, ja miałam 5 lat paska combi i do tej pory jestem w nim zakochana, prawie płakałam jak go sprzedawaliśmy, no ale już swoje lata miał. boniu, zobaczysz, jaka limuzyna, serio! jak się jeździ! ten komfort, no szok. on normalnie płynie a nie jeździ. to przyśpieszenie! cisza w środku. no i wogóle nam się nie psuł! ależ mam sentyment do tego auta... a dodam, że to nie było nasze jedyne, już mieliśmy sporo autek... kikikiki - jednoczę się z Tobą jeśli chodzi o wagę..... ech.... ostatnio postanowiłam się naprawdę wziąć za siebie póki karmię, jem mniej, nie obżeram się, uważam na to co jem, babeczki poszły w odstawkę, chleb tylko ciemny itp. i po troszku coś tam się ruszyło. wprawdzie nie tak jakbym sobie tego życzyła, ale zawsze. obym wytrwała, bop apetycik mam nie z tej ziemi przy tym karmieniu... iza - super, że synek już lepiej! anetka - już niedługo, zobaczysz jak to teraz zleci!
  14. ja tak szybciutko bo z malutkim po starszego zaraz ruszam. ja też mam podejrzenia co do ząbków, bo slina mu normalnie aż cieknie z buzi i piąstki cały czas w buźce, ale czy to nie za prędko? starszy miał pierwsze zeby jak skończył 7 m-cy. no i czytałam że ta ślinka to norma u dzieci w tym okresie. i te piąstki w buzi. ta tempka mnie niepokoi i to zachowanie, chociaż: dzisiaj: rano - humor ok a tempka 37. po 2 godzinach humor taki sobie, gorszy a tempka 36,6. po dwóch godzinach, maruda dalej a tempka znów 37. czy to jest normalne? i tak skacze sobie od tygodnia... evika - super, że siostra już lepiej. trzymam mocno kciuki żeby wszystko się super skończyło! i wycałuj bartunia, oczami wyobraźni widze te słodkie minki! pola - plan super!! jak ja bym się winka napiła!!!!!!! ale mam smaka!! mAAm - kurka oby im się ta prognoza wreszcie sprawdziła!! bo jak nie to musze młodemu jeszcze jedne kozaki kupić a to bez sensu!
  15. witajcie, klikam i ja pola - i jak brzuchol? zaciskam mocno piąchy i życzę żeby sen okazał się proroczy!! iza - oj, współczuję choróbsk!! napisz co doktor powiedział, mam nadzieję że to zwykłe przeziębienie i szybko minie eviczko - gratulacje dla bartunia!!!! i napisz kiedy idziesz z olą do tego laryngologa. a jak twoja siostra? który to już tydzień? lepiej jest? nuska - no ciekawe macie sny... hmmm... a z tym gryzieniem to się tego b. boję... mnie b. długo sutki bolały, w zasadzie to dopiero niedawno przestały boleć a mały skończył już 3 m-ce... mAAm - no właśnie piszę bo mam chrapkę na nową stronkę :-) życzę żeby mąż wszystko szybko załatwił i wrócił i żeby synek szybko wykaraskał się z tego kataru. wiecie co? mierzę małemu tempkę od ponad tygodnia i ma pomiędzy 36,7 a 37. jakby stan podgorączkowy. sama nie wiem co o tym sądzić. i tak różnie w ciągu dnia, to 37, to mu spada, to się znów podnosi ale nie więcej. marudny jak nie wiem ostatnio, tylko rano ma humor a potem już coraz gorzej. i tak już drugi tydzień. dzisiaj zadzwonię do lekarki ale podejrzewam, że nic nie zrobi tylko każe go obnserwować dalej. miała tak którą sz was? czy to jest normalne u takiego szkraba?
  16. i ja sie witam wieczorową porą. jestem strasznie padnieta, malutki strasznie daje w kośc ostatnio, mam nadzieję tylko że go nic nie bierze.... tato miał dzisiaj badania ale wyników jeszcze nie ma, więc na razie nic nie wiemy. poza tym po staremu.
  17. witajcie kochane, koteczek - gratuluję mieszkanka!! super wiadomość! Eviczko - wózek prześliczny, cieszę się że jakoś się wszystko poukładało, humorek Ci wrócił! mAAm -Carmen jest boska! widać rewelacyjnie trafiłaś w gust męża! pola - oj, bidulko, współczuje. mam tylko nadzieję że jest powód tych boleści!! pozytywny powód!! a co do owczarków długowłosych to mnie strasznie rozbrajają, sa takie śliczne. ale jak pomyślę ile przy nich roboty, ta sierść, wyczesywanie itd to nie zdecydowałabym się jednak. iza - to masz tak jak ja z bratem i z bratową. ale ja się w końcu delikatnie upomniałam o zwrot swoich rzeczy. tzn. nawet nie wprost tylko pokątnie. a fotelik samochodowy przywieźli dopiero mi do szpitala na wyście - ale to akurat sama im zaproponowałam, bo wiedziałam, że jeszcze używają. to jest jedna z tych rzeczy, których nie umiem znieść: kiedy muszę się upominać o własne rzeczy. po takich akcjach odmawiam pożyczania a ludzie się na mnie obrażają!! iza - a może to jest tak, że oni zaproponowali że pożycza i czekają aż po to krzesełko przyjedziecie? bo wiesz, u mnie jest odwrotna sytuacja... ja proponuję, że pożyczę rzeczy, zabawki itd po synku bratu i bratowej i wkurza mnie to na maxa że sama im musze to zawozić i na dodatek jeszcze przywozić sobie z powrotem. a to w sumie dlatego, że ja jeżdżę do rodziców stosunkowo często (a oni mieszkaja razem) a brat jest u mnie raz do roku, no może dwa ;-) ale na samym początku awantura była, bo ja im mówiłam żeby sobie przyjechali po ciuszki dla małego bo ja jestem w ciązy i nie mogę dźwigać, oni nie przyjeżdżali, a mnie się potem opieprz zebrał od mojej mamy że im nie pożyczam... szkoda gadać. a u mnie po staremu (na szczęście można rzecz tfu tfu przez lewe ramię). malutki cos marudny był dośc bardzo w tym tygodniu, nie wiem czemu. może przyszły będzie lepszy. rodzice wracają w niedzielę a mi serce podchodzi do gardła coraz bardziej przed tymi badaniami. jeszcze Wam coś opowiem jak u mnie w domu jest: starszy synek jak jest nieposłuszny to albo ma kary albo go straszę że będzie miał (wtedy słucha). i kiedyś żeby nie było, że tylko on ma wiecznie kary a malutki był marudny to mówię do malutkiego: a ty lepiej badź grzeczny bo dla ciebie też jakąś karę znajdę! nie myśl sobie że tylko twój braciszek ma kary! aż tu nagle wyskakuje mój starszy synek: on nie będzie miał kary! nie i już! itd itp. o mało buzi nie rozdziawiłam ze zdziwienia - tak się starszy przejął, że młodszy będzie też miał karę i w jego obronie stanął! zamiast się cieszyć że sa równo traktowani! no szok! a jak oni ze soba gadają, no uśmiać się można po pachy. podchodzi starszy do łóżeczka i opowiada młodszemu wszystko co mu do głowy przyjdzie (a on naprawde dużo mówi) a malutki jak zaczarowany, wpatrzony w braciszka i też mu tam po swojemu grucha, odpowiada, kwicze, cieszy się, krzyczy. no mówię Wam. Jedna ogromna radość. Kiedyś byłam ze starszym na dole, miałam nianię włączoną i malutki zaczyna płakać, obudził się głodny - więc zaraz będzie porządny wrzask. mówię do starszego (akurat zupę doprawiałam): idź do braciszka, spróbuj go zagadać, dać mu smoczek, pobujać, a ja za momencik do Was przyjdę. i byłam pewna że wrzask i tak będzie a tu nagle w niani totalna cisza. az sie zaniepokoiłam ale sobie myślę: jakby coś się stało to byłoby właśnie głośno. ale idę a tu starszy zabawia młodszego a ten nie wie: płakać, śmiać się? no super, gdyby nie starszy braciszek to dawno byłby wrzask ;-) no i mogłabym tak długo ;-)
  18. Anetka - z okazji urodzin wszystkiego najlepszego, dużo zdrówka, szczęścia i samych pogodnych dni! pola - to przynajmniej obejrzałaś sobie fajny film!! iza - no gratuluję! no właśnie, pisałaś że paulinka się niegrzeczna robi a tu taka super niespodzianka!! magdalenka - witaj! pewnie jak tylko plamisz to nic złego się nie dzieje, mam nadzieję :-) mAAm - gratuluję oceny z klasówki! zarówno synkowi jak i mamusi, hihihi Eviczko - odezwij się, nie zostawiaj nas tu w takiej niepewności! u mnie synek drugi dzień w przedszkolu, naprawdę zadowolony! wczoraj panie mnie dopadły wypytać o tą jego astmę co i jak i się naprawdę ucieszyły, że przyszedł. odbieram je jako takie naprawdę z powołania, mam nadzieję, że się nie sparzę kiedyś :-)
  19. witjcie dziewczynki, ale tu u nas smutno ostatnio bardzo! ciągle jakieś problemy mamy! iza - straszne to co piszesz! ja właśnie zawsze w chwili zwątpienia tak sobie myślę: że inni ludzie mają gorsze problemy, że są dzieci bardziej chore, że trzeba dziękować Bogu za to co się ma... mAAm - ja dokładnie zrobiłam to co pola - zaczęłam wertowac do tyłu wpisy bo myślałam, że coś pominęłam. współczuję, ale dobrze, że mąż ok! Eviczko - u nas w szpitalach ta sama zgroza. co jeden to gorszy. więc jak malutki się pochorował to ja razem z nim bo myślałam, że w szpitalu wylądujemy. tragedia. i jak? zabrałaś olę? masz ją już w domu? wzięłaś urlop?? Olunia przymierzała albę? pewnie będzie wyglądać jak królewna... nuska - ciebie też się wiecznie coś czepia. byłś u tego laryngologa? co powiedział?? magdalena - cieszę się bardzo że badanie nie bolało. strasznie straszą w necie tym badaniem, ciekawe dlaczego? synek przymierzał gangol? już oczami wyobraźni go widzę jak świetnie wygląda! pola - ja tez ostatnio mam tragiczne wstawanie, wogóle się nie wysypiam! ale mały też jakiś płaczliwy i umęczliwy ostatnio, śpi niespokojnie, przerwy ma nocne... pola, nuska - jak ja Wam zazdroszczę tej wagi!!!!!!!!!!!! ja patrzeć na siebie nie mogę, nic a nic nie chudnę, musiałabym zacząć mniej jeść, może bardziej odżywczo ale mniej... u mnie na razie bez zmian. starszy synek poszedł do przedszkola ale wiem, że biedactwo za kilka dni znów bedzie cierpiał.... ale mąż trochę się uparł a trochę ma rację, że mały ze mną się nudzi jak mops, ja nie mam dla niego już tyle czasu co kiedyś, że "bezproduktywnie" spędza ze mną czas w domu. no ale przynajmniej w miarę zdrowy jest. no ale z drugiej strony ja tez niedługo wróce do pracy a on będzie musiał do tego przedszkola. no i tak rozważamy w kółko argumenty i sie głowimy... poszedł, ale ja mam ciężkie serce że z naszej winy znów bedzie się tak męczył... a z drugiej strony mąż ma rację, że się go nie uchroni bo przecież z nart też wrócił z atakiem.... ech.... a malutki poza tym, że marudny ostatnio i płaczliwy od weekendu i robi sobie nocne przerwy to ok póki co i mam nadzieję że to nie oznacza że znów go coś bierze.... a tato jest na wsi i tam odpoczywa. tam zawsze czuje się dobrze. po powrocie ma badania więc trzymajcie kciuki! boniu, jak sobie o tym pomyślę, to mam skurcz żołądka....
  20. witajcie dziewczynki, Z okazji naszego święta życzę każdej z Was tego czego byście sobie same życzyły! Evika - no to przeżyłaś chwilę grozy. Cieszę się, że Ola już sama do Ciebie zadzwoniła, to znaczy, że już naprawdę jest poprawa! Dzielna dziewczynka! Wiem, nie da się patrzeć na swoje dziecko jak prawie przelatuje przez ręce....... Nuska - trzymaj się!! I nie poddawaj. wiem, że to małe pocieszenie ale większość z nas jak widzisz boryka sie bez przerwy z choróbskami. Czy kiedyś dzieci też tak chorowały?? magdalena - zaciskam mocno poślady! Mam nadzieję że nie będzie nic a nic bolało! mAAm - dzięki za info o magdalence :-) pola - ja też tak mam dokładnie, że jak poćwiczę to od razu moje libido rośnie :-) tak to chyba jest.... a ja od rana szaleję, sprzątam, piorę, gotuję, piekę. coś mnie naszło ;-) iza - 15 stopni??!!!! szok. u nas koło zera.....
  21. dziewczynki to ja. małemu temperatura wreszcie chyba ustąpiła, zobaczymy jeszcze wieczorem i w nocy ale dzisiaj przez cały dzień nie miał. no ale katarek na pewno mu się zwiększył i chrypkę ma i pokasłuje na mokro więc już wiadomo że to przeziębienie. wczoraj była lekarka i mówiła że gardło niezaczerwienione, czyste, dziecko na chore nie wygląda i ona nic nie widzi groźnego.. optymistka ta nasza p. doktor ;-) no ale że malutki ma kupki takie dziwne ostatnio to ja - dietka ścisła na razie. cieszę się bo może zgubię kilka kilo przy tym. miałam zapuszczać włosy ale doszłam do momentu że wyglądam jak kupa i ide jutro do fryzjera ;-) z błogosławieństwem mojego m z resztą, hahaha. mówie mu wczoraj że patrzeć na swoje włosy nie mogę a on mi: ja tez nie. no, bezczelny ;-) rodzice na wsi, mama mówiła że tato całą drogę się cieszył jak dziecko że tam jedzie. to są jego rodzinne strony i strasznie ich oboje zawsze tam ciągnie. a wujek wiedząc że rodzice przyjeżdżają to tak im w domu hajcował cały dzień, że jak przyjechali to mieli 24 stopnie :-) starszy synek tez ma sporadyczny mokry kaszel, więc na razie u mnie przerwa na złapanie oddechu. iza - rozumiem, że bilans się zgodził, gratulacje! a tutaj link do naszej spacerówki, którą malutki dostał: http://dino.sklep.pl/nowy/wozek-coletto-aveo-quattro-plandeczfolia-przeciw-desz-plecak-p-3685.html my mamy kolor czerwony :-) koteczek - to dobrze że już klawiatura ok. możesz pisać :-) nuska - no ciężko stwierdzić z tą babcią czy to było do ciebie czy nie, ale najważniejsze że może jak babci zwróciłas uwagę to już nie będzie tak mówić. i miłych ploteczek! na razie jeszcze mi ich nie brakuje, może dlatego że w sumie to największą moją przyjaciółką jest moja siostra a my się widujemy jednak od czasu do czasu, zawsze z dziećmi ot tak sobie moge do niej podjechać, pogadać itd. i super, że donia lepiej i że synek w końcu sie przyznał z tym uszkiem. mówiłaś mu jakie to niebezpieczne że nie powiedział? widzisz, dziecko woli cierpieć ale się nie przyzna, tak się boi, ech.. u nas najgorsze jest właśnie to, że synek choruje a jak się go spytasz co go boli to nic nigdy go nie boli. nie wiem, czy nie umie jeszcze zlokalizować bólu czy co, ale zawsze taka odpowiedź. tylko jak się np. gdzieś uderzy to wtedy pokazuje albo jak go brzuszek boli (ale to też nie zawsze, np. jak go mdli to też nie mówi). no i kiedyś, raz, pokazał na oskrzela, że go bolało. pola - i co robiłaś w fitnes clubie? tego mi brakuje! ostatnio wpadłam w lekką panikę bo zaczęłam tańczyć z chłopcami i po dwóch minutach się zasapałam. gdzie te czasy gdy człowiek umiał przetańczyć całą noc w dyskotece?? A już wolę nie myśleć ile czasu zajmie mi dojście do takiej formy... może na początek jakiś basenik jak malutki jeszcze troszkę podrośnie... mAAm - właśnie wiem, że dzisiaj dzień teściowej - od... teściowej, hahaha. specjalnie zadzwoniła do mnie z pracy żeby mnie o tym fakcie powiadomić :-D dla żartu oczywiście ;-) i działaj kochana, działaj, nie bujaj się!! Eviczko - dużo dużo zdrówka dla córci. też mi to pachnie anginą ropną...
  22. nuska - super wózeczki. mnie się podoba ten z pomarańczą. ale myślę że Coneco to dobra i sprawdzona firma. Tej Ibis nie znam, może też dobra. Coneco miałam przy pierwszym synku i sie u nas b. wózeczek sprawdził. Tak bardzo że się nie nadaje już dla drugiego ;-) no, z dzieciaczkami chyba mamy tak samo... i pamiętam moją panikę gdy mój synek się dusił i żadne leki, nic na niego nie działały... straszne to. i powiedz mi kochana skąd wzięłaś maliny o tej porze roku??!! Eviczko - myślę, że na spokojnie możesz babie wygarnąć. A co do komórki to uważam, że świetny prezent na komunię! wózeczek śliczny, jeszcze pochwal się kolorkiem :-) nike - ja wogóle jestem przy moim mężu ostoją spokoju. Chociaż z natury jestem nerwowa, ale ktoś w związku musi mieć głowę na karku :-) Dlatego to ja odpuszczam, nie czepiam się (no chyba że przegina), mąż robi prawie co chce :-). Idę bo malutki śpi a starszy chce się bawić. pa
  23. witajcie kochane iza - no i jaki prezent w końcu zakupiłaś mężowi?? Evika - oj, jakaś niepowazna kobieta! I jak Ola? Co mówi lekarz? Dużo zdrowia! I wklej link spacerówki! Ja tez z chęcią pooglądam. pola - no chyba cie nakręcili z tym gotowaniem ;-) ale mi smaka narobiłaś na gołąbki! ja uwielbiam! z resztą zupke ogórkowa też ale z kiszonych a nie świeżych ogórków. ale masz kochanego synka, no naprawdę! magdalenka - mi też nic nie mówią te wyniki co napisałaś! Ale jak pola mówi że ok to super. powodzenia, trzymamy poślady, na pewno wszystko będzie w porządku :-) mAAm - prehistorię powiadasz?? :-D to chyba musi być ciekawe! Co do taty to tez mam taką nadzieję, ech... ale coraz chyba normalnie słabszą... nike - to ty masz talenty ukryte! moje przeciwieństwo ;-) jeśli chodzi o stany ciążowe to ja akurat uważam, że to ja jestem aniołem :-) wogóle ich nie miałam! mój mąż ma ze mną za dobrze ;-) co do rodziców to też się ucieszyłam, że jednak zdecydowali się jechać. mój tato tam naporawdę ożywa. odetchnie psychicznie bardzo!oj, boniu, żeby ten horror już się skończył... malutki dzisiaj w nocy dostał 38,5 i dałam mu czopek, dzisiaj od rana ma stan podgorączkowy. w związku z tym że mam dwójkę na głowie i nie chcę ich ciągać po przychodniach zdecydowaliśmy z mężem zamówić wizyte priv. naszej lekarki do malutkiego. poza gorączką nic nie widzę... troszkę zapchany nosek bardziej niż zwykle i nic poza tym...
  24. i ja się z Wami witam. mAAm - naprawdę aż miło czytać jak Ci się w małżeństwie układa! Wspieracie się i wogóle, miłośc jest! Cudnie po prostu... a bokserek - prześliczny. magdalenka - miałaś dać znać jak wyniki?? gdzie się podziewasz?? nike - współczuję sytuacji ze świnką. my mamy kota a kot jak kot łazi swoimi ścieżkami i gdyby nagle go zabrakło to młody by tego aż tak nie odczuł podejrzewam. eviczko - wszystkiego naj naj naj dla Bartusia. ależ ten czas szybko płynie.. pola - najważniejsze że nadrobiłaś spanko :-) nuska - no zatkało mnie :-( oj, naprawdę masz nieciekawie w domu :-( może nacisnęłaś babci na jakiś odcisk? hmmm, sama nie wiem, albo jest tak jak dziewczyny piszą... życze dużo zdrówka dla dzieci, żeby leki w końcu zadziałały. a u mnie też nieciekawie, fatum ciąg dalszy... mały znów ma gorączkę, dałam mu czopek przed południem. aż mi się odechciewa już wszystkiego. starszy synek teraz ma etap mokrego kaszlu ale już się nie łudzę, wiem że atak wróci bo zawsze te ataki nawracają. i tak w kółko... teraz tylko czekam co się u malutkiego rozwinie, dzwoniłam do lekarki kazała czekać. lekko kaszle. Wczoraj byliśmy z obydwoma w przychodni więc nie wiem czy malutki tam czegoś nie załapał. a był badany bo szczepiłam go przeciw rota. i było ok. ale lekarka mówi że ta temp. raczej nie ze szczepionki, nie mieli zgłoszeń do tej pory. tato wziął dzisiaj ostatnią lampę i 15. marca ma kolejną tomografię. no mówię Wam, stres straszny, bo co badanie to gorzej... czasem aż się boję dzwonić do rodziców, a jak widzę że oni dzwonią to lecę szybko odebrac telefon z sercem na ramieniu, przygotowana (chyba) znów na jakiś cios. chciałam dzisiaj z chłopcami jechać odwiedzić rodziców bo starszego widzieli przed wyjazdem w góry i on tez się stęsknił a tu klapa. A rodzice wyjeżdżają jutro na wieś na niecałe 2 tyg. (do badania taty). Tato tam na wsi się b. odpręża, niech jedzie, tylko przykro mi że nie udało mi się dojechać, synek zawiedziony. Teraz obaj śpią to i ja się może położę. Ale pewnie się położę a malutki wstanie, bo on ma czujnik..
  25. witajcie, moi chłopcy wrócili z nart, mały-starszy z atakiem duszności... jutro idziemy do lekarza, ale już mu mija chyba, ech. mAAm - nie załamuj się kochana!!!! ja w ten sposób blokowałam owulkę chyba ponad rok zanim zaszłam ze starszym synkiem... lekarz idiota nie zrobił mi wcale monitoringu, ja ciemna masa byłam, ufałam mu, szkoda gadać. ale jak widzisz mam już dwójkę i Ty też będziesz mieć, nie pisz głupot że Tobie nie pisane!! Dobrze że poszłaś drugi raz na ten monitoring i wyszło co i jak i to stosunkowo szybko! To była dobra decyzja!! A co do trzymania pośladów to się uśmiałam, już wiem po kim taka jajcara jesteś :-) pola - widzę że budowa ruszyła pełną parą! Super po prostu! nuska - jakoś długo trzyma twojego synka!! i współczuję zastrzyków, mnie przy każdym strasznie serce bolało jak malutki brał... chcę zapomnieć! Z pracą twojego M - bardzo się cieszę! Wyjdziecie na prostą! Dobrze że ma chęci (a tak narzekałaś! ;-) ) nike - ja mojemu synkowi dawałam tran i u nas nie pomógł :-( iza - ja czekam na fotki nadal :-) magdalena - Ty też nie rezygnuj!! aneta - dobrze że wróciłaś, i wszystko w porządku! dzidzia duuża!
×