Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

krop.ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez krop.ka

  1. witajcie, koteczek - ja mojego synka zostawiam w przedszkolu bo po pierwsze on i tak z grudnia a po drugie choruje bardzo. po co ma mieć jakieś ew. zaległości. nuska - współczuję chorób! ech... co do kasy to nawet nic nie piszę bo czarna rozpacz normalnie. jak wrócę do pracy to zaś jeszcze minus tysiak na nianię jak nie więcej a jeszcze ten stres że wogóle mnie zwolnią. bo wiem że u nich sytuacja niezbyt ciekawa. nawet nie napisze ile kasy poszło i pójdzie na leczenie taty... ale, tam, kasa niewazna, najwazniejsze żeby był zdrowy!!!! jest już po pierwszych lampach, ma mieć jeszcze 4.
  2. koteczek - dlaczego skierow. do neurologa? mój starszy synek ur. się 03.12.2005 :-)
  3. oj, dziewczynki, ech... malutki już ok, ale tata... to na szyi to skupisko guzków i w czwartek kolejne lampy, już tato jest zapisany. pro forma tylko zrobili biopsję. przepraszam, że nie odpisuję, myslę że mnie zrozumiecie.
  4. jeszcze jedno: dzisiaj mój malutki obudził mnie tylko 1 na jedzenie w nocy... najadł się wieczorem po kąpanku o 7.30, potem mnie obudził o 1.30 a potem o 5.30. no szok. nie miałam piersi tylko dwa kamienie.... w każdym razie przewinęliśmy się, ubraliśmy, zjadł po 7. i poszedł znów spać a ja już po śniadanku, wykąpana i łazienka wymyta ;-)
  5. witajcie dziewczyny, Donia - moje gratulacje! nuska - jak zdrówko u Was? Ale masz córeczkę twardą! Super, niech tak zostanie!! pola - trzymam nadal kciuki mAAm - :-( :-( :-( . Tym razem po prostu MUSI się udać!!!! Czekam z tym winkiem, wiesz..... język mi zwisa do pasa ;-) Eviczko - już pędzę na NK pooglądać fotki! magdalena - trzymam kicuki za wizytę nike - najwazniejsze że wszystko ok! A my dzisiaj do kontroli z malutkim. I dostałam fotki jak starszy szusuje! No cudny widok! Aż się łezka w oku zakręciła.... ech. No i dzisiaj mój tato do onkologa sprawdzić co z tą gulką na szyi.
  6. witajcie dziewczynki, niezmiennie trzymam mocno kciuki żeby wredna @ do Was nie przyszła!!!! jeju, ale bym sie cieszyła! nawet może bym walnęła łyczek jakiegoś winka. No, dziewczynki, stwórzcie mi okazję!! ;-) ;-) ;-)
  7. Eviczko - pamiętam jak pisałaś że to od porodu, że ten pediatra tak powiedział. ja się zastanawiam czy tak samo nie było z moim 1-wszym synkiem bo wiem, że jak mu wyciągnęli tylko samą główkę a reszta była jeszcze w brzuchu, to płakał. anestezjolog mi mówiła.
  8. oj, nuska, chyba możemy sobie rękę podać.... moi wyjechali, w domu cisza i pustka straszna! jeszcze dobrze nie wyszli a mi się już płakać chciało że sama zostaję... no nic, trzeba przetrwać oby nic się tylko nie spieprzyło w tym czasie...
  9. witajcie! Oj, Eviczko - 3 tygodnie??!! Taki maluśki był Bartuś? Jakoś czytałam i nie skojarzyłam! Super, że już jest dobrze!! A mój starszy synek, pomyliłam chociaż to nieistotne, miał skończone 8 a nie 7 tygodni. Ale jak mi teraz malutki przy starszym zachorował to mam czarną wizje przyszłości jak obaj mi będą non stop chorować.... Chyba ani jeden ani drugi nie ma odporności z tego wynika. A miałam taką nadzieję że jak będę karmić piersią to chociaż ten młodszy będzie odporniejszy.... pola - zazdroszczę Wam tego baseniku! U nas też niby mają kiedyś budować jakiś park wodny ale jakoś nic nie widać nic nie słychać. Co do domu to tak jak pisałam wcześniej. Wszystko na fakture itd. Człowie po fakcie mądry, niestety... Póki co u nas kryzys zażegnany - mąz wczoraj wszedł na dach i pozbijał ten lód i przestało się nam lać po ścianach wewnątrz tylko się leje na zewnątrz, uszkodził przy tym jedną blachę - jest do wymiany bo siekierą zrobił dziurę i część rynny rozwalił. No trudno, najwazniejsze że teraz schnie a nie się leje... Co do pieca to też mąż naprawił wczoraj i już mamy ciepło. A wczoraj nie nadążałam ze szmatami, całymi miskami wylewałam tą wodę co się lała, a szmaty nie miały gdzie schnąć bo kaloryfery zimne. Mnie ze stresu od dwóch dni brzuch bolał i mi kark zesztywniał a mały też niespokojny jak ja. Ech... dziś już troszkę lepiej. Jeszcze wczoraj na wieczór starszy synek został znów ataku kaszlu duszącego i popsuło mi to zupełnie humor do reszty (jesli jakiś jeszcze był) ale dzisiaj na razie tylko sobie pokasłuje. Moja teściowa, mąz i starszy synek jadą dzisiaj na tydzień w Dolomity na narty więc może małemu pomoże górskie powietrze... Oby... A ja zostaję sama... nuska - no strasznie ci współczuję i trzymam kciuki żeby u męża się okaząło że to jednak nie cukrzyca a u ciebie że nie różyczka! gdzie byś mogła podłapać?? iza, magda, july -
  10. witajcie kochane, Eviczko - alba przepiękna! Ale też się zdziwiłam, że u Was każdy może swoją. U nas też wszystkie dzieci mają mieć takie same. A ta alba to jak normalna sukienka komunijna! Ślicznie Twoja córcia będzie w niej wyglądać! Już ją widzę :-) Cieszę się że Bartuś już ok i już po stresie. Ile Bartuś miał jak trafił do szpitala? Bo mój starszy synek miał 7 tygodni jak przeszedł zapalenie płuc a młodszy teraz ma skończone 9. ale okazało się że płucka są czyste, uff. I przeszliśmy wczoraj z zatrzyków na antybiotyk doustny i mały go ładnie jak na razie wcina. I kupki są ładniejsze bo były jaskrawo zielone... Nuska - cieszę się ogromnie że mąż znalazł pracę i życzę żeby wszystko się poukładało! mAAm - niesamowite z tymi zebami! Jesteś naprawdę wyjątkowa :-) A aparat zrób sobie z brylantami teraz ponoć w modzie ;-) :-D albo na każdym zębie koralik innego koloru - też modne ponoć ;-) Iza - a jak Ci idzie odchudzanie? Trzymam kciuki żeby te kg zeszły w mig! Oj, mnie też to czeka, chociaż teraz przy tych ostatnich problemach troszkę mi się schudło, ale do wagi sprzed ciąży jeszcze z 10kg.... chcesz pola??!! pola - dziewczyny dobrze piszą, ja też pierwsze co to sobie pomyślałam: i dobrze że się chłopak umie bronić. Mój starszy synek niestety tak jak nike_m - jest wrażliwy bardzo i nie lubi przemocy. Boi się i nie umie się obronić. Chyba dlatego nie lubi przedszkola... :-( Ja myślę że jak mu na spokojnie powiesz że żałujesz swoich słów, powiedziałaś bo byłaś zdenerwowana, to chłopak zrozumie. Nie jesteśmy nieomylni i dzieci to wiedzą... Nike_m - ja w pierwszym trymestrze schudłam 7kg a potem w drugim przytyłam.... ok 25. W trzecim nie przytyłam prawie nic może 2-3 kg przed samym porodem... I wszystko było ok. Co do dachu to sprawa przegrana z góry, nie mamy żadnego papierka a straszyć też nie możemy bo raz że nie mamy dowodów a dwa że też by nam się za to oberwało, nie tylko facetowi... Teraz pozostaje czekać aż śnieg stopnieje do końca na dachu, już mamy nagrane ew. dwie firmy, które to naprawią i mamy straszną nadzieję że nie trzeba bedzie zrywać całego dachu żeby to naprawić... Ale nie wiadomo, fachowcy mówią, że ocenić dopiero będzie można po zdjęciu tej części dachu co przecieka... Więc czekamy w napięciu. Ja się przeniosłam z malutkim do pokoju starszego synka a starszy synek śpi z mężem na dole w salonie. Jakby tego było mało piec nam się wczoraj spieprzył i palimy w kominku, dobrze że mamy odprowadzenie z kominka na większą część domu. No bez komentarza. Dzisiaj mąż zawiózł popsute części do serwisu i na szczęście dostał zamienne dopóki tych naszych nie zreperują.... No comment. Tato był u onkologa ale go nie ma, chyba będzie jutro. chociaż nam się nie wydaje żeby była ta gula na szyi związana z taty rakiem ale mama mówi że tatę teraz wszystko łatwo podłamuje psych. No normalnie czasem się zastanawiam ile człowiek umie znieść...
  11. witajcie, ja na chwilkę. już wiadomo dlaczego malutki był tak niespokojny od kilku dni. W tej chwili jesteśmy na antybiotyku, dostaje zastrzyki i o mały włos nie wylądowaliśmy w szpitalu. Przedwczoraj w nocy dostał wysokiej gorączki i jeździliśmy po szpitalach. Dzisiaj w końcu jest radiolog i czekamy na opis zdjęcia czy to zapalenie płuc czy nie. Poza tym dwa lata temu wymienialiśmy dach i zalało nam jeden pokój i już jest pleśń (a mój synek starszy-astamtyk - jest uczulony na pleśń i stąd ma duszności). A facet się wykręcił, powiedział, że on nie spieprzył, że tego SIĘ NIE DA ZROBIĆ!!!! A zanim się za ten dach wziął to nic nie kapało. Palant. wydaliśmy grubą kasę na ten dach a teraz musimy szukać nowej firmy i znów ponosić te koszty. A to koszty dobrego auta. Mówię Wam, jak o tym myślę to mi słabo. Jeszcze mojemu tacie urósł jakiś guz na szyi i lekarze nie wiedzą co to. No co się jeszcze może spieprzyć??!!!!!!
  12. witam Was, Evika - super, że to trzydniówka. I że Bartuś jużlepiej! Iza - cieszę się że bal się udał. Czekamy na obiecane fotki :-) Koteczek - życzę Wam z całego serca żeby zabieg przebiegl szybko i pomyślnie. Też to przechodzilam w tamtym roku. mAam - ja też kopiuję. to zjadlo koteczkowi a nie mi ale spoko :-) tak czy inaczej milo że mnie wspominasz ;-) pola, mAAm - trzymam kciuki coby te Walentynki na marne nie poszly ;-) nike - szkoda że nie znaleźliście tej kulki, mam nadzieję że następnym razem już się znajdzie :-) u nas niestety gorzej. starszy synek wprawdzie kaszle o wiele mniej, ale kaszle nadal, za to młodszy się zaraził. na pewno ma katar ale on cały mi się nie podoba.... rozdrażniony caly czas, jak nie je i nie śpi to płacze, a śpi b. dużo, taki półprzytomny jakby jest. ale gorączki nie ma. nie wiem czy się do lekarza nie wybierzemy, ech...
  13. witajcie dziewczynki! Najpierw też z okazji walentynek wszystkiego co najlepsze i też dużo dużo milości!! Evika - i jak Bartunio? Mam ogromną nadzieję że lepiej! I wysypka jest? Pokazała się? U nas troszkę już lepiej..... Tylko malutki mi się rozregulowal strasznie. Jak nie przy cycu i jak nie śpi (a w dzień ucina sobie drzemki po 15 minut do max godziny) to płacze. Już tak od dwóch dni.... Za żadne skarby sam chwilki nawet nie poleży. Wściekły płacz i tyle. Ale na razie nic się nie dzieje. A cyc - najlepiej co chwilę.
  14. Oj, Eviczko - strasznie Ci współczuję. Mój starszy synek już strasznie kaszle. Znów non stop, co oddech to kaszel, już też był mój mąż z nim u dwóch lekarzy. Na razie poprawy nie ma.... Oj, biedne te dzieciaczki :-( Jeszcze się boję że się młodszy zarazi... mAAm - przykre te zajście z autkiem. i wkurzające zarazem! bezkarni ci złodzieje normalnie :-o Lecę do rodzinki, smutne buziaczki Wam posyłam, już nie mogę normalnie słuchać jak to dziecko się męczy.... Straszne! Non stop kaszle :-( :-( :-(
  15. idi - gratulacje! musisz teraz uważać na siebie :-) trzymaj się! pola - no widzisz, a dałaś mu naprawdę tabletkę czy cukierka? ;-) :-D iza - super, że bal udany! I czekamy na jakieś foteczki z utęsknieniem wręcz! Zupełnie inaczej się pisze jak się ma chociaż pewien obraz osoby... magdalena - to teraz tylko czekamy na rezultaty!! mAAm - ale Wy smakołyki sobie tam przyrządzacie! Aż ślinka cieknie ;-) Eviczko - mam nadzieję że z Bartusiem to jednak nic poważnego. Trzymam kciuki i napisz po wizycie co lekarz powiedział. Strasznie przykre to co piszesz o Twojej siostrze. Ciągły stres! Wiesz, może to naprawdę jest dobre rozwiązanie z tym szpitalem w takiej sytuacji... A mój mały-starszy załapał katarek po 4 dniach w przedszkolu... :-( okropną ma tą odporność. A raczej że jej wcale nie ma. Już dawałam mu witaminki, i tran i różne różności i nic nie pomaga :-( Bidulek, co on się umęczy. Malutki na razie jakoś się trzyma, chociaż brat na niego kicha i kaszle... Ale nie mogę starszemu zabronić się całkowicie zbliżać do braciszka bo to byłaby dla niego wogóle załamka.
  16. nike - oj, to miałaś przeżycia z metalową kulką... wyszła? ja z moją paniką już dawno bym na pogotowiu wylądowała na pewno ;-)
  17. nikogo nie ma... jak w weekend... to ja mówię dzień dobry i kawką częstuję!! Eviczka chyba się obraziła że nikt ostatnio kawki nie chciał... ;-)
  18. witajcie magdalena - trzymam kciuki i daj znać! mAAm - wooooooow!!!! ależ ci mąż niespodzinakę zrobił! suuuper! no i wszystkiego co najlepsze z okazji rocznicy! pola - no i już mąz dał ci się karnąć nowym autkiem?? ;-) i czy mąż znalazł dla Ciebie w końcu chwilkę (zawodową)? evika - czy już zdołałaś wypróbowac swój nowy sprzęt? smutno mi że nie częstujesz dzisiaj kawką.... sama musiałam sobie zrobić i wypić ;-) nuska - a co u Was? Już zdrowi? Jak sytuacja z pracą? Są jakieś widoki? iza - powodzenia na balu! daj znać czy był udany :-) u nas mały coś niespokojny, hmmmm. obserwuję go. a w poniedziałek jesteśmy umówieni na zabieg przeczyszczenia kanalików łzowych :-( :-( :-( już to przechodziłam ze starszym synkiem i wiem że bolesne to bardzo... a co do spacerówki to ona właśnie nie jest taka lekka jak parasolka. ale składa się jednym ruchem i robi się maleńka przynajmniej tyle, w aucie mało miejsca zajmie. no i też kółka ma większe. fajna jest ale jakoś ciężko mi się nią cieszyć.
  19. Iza - tak, prezenty trafione bo... zamówione, hahaha. poza tym kaska, którą wpłacimy na konto :-) wózek malutki dostał tak bajerancki że aż mi głupio, bo myślałam o zwykłej taniej parasolce, co się siup składa i do auta a dostaliśmy wypasioną spacerówkę z wszystkimi bajerami i wogóle.... i to nie od chrzestnego ale jego rodziców i brata a chrzestny kupił od siebie złoty łańcuszek! no aż mi głupio normalnie. oni zawsze kupują wszyscy jeden wspólny prezent i tak sądziliśmy z mężem że zrobią tak i tym razem... pewnie sobie teraz myślą że nam na mózg padło że zażyczyliśmy sobie wózek. No trudno teraz nic się już nie odkręci... pola - zobaczymy jak to będzie dalej z tym aniołkiem, na razie śpi.... chociaż nocka była taka sobie... Drugi synek w przedszkolu, kaszle nadal astmatycznie, raz mocniej raz słabiej, boję się jak ch.... że znów zacznie sie dusić ale puściłam go do przeszkola bo chory w sumie nie jest (przeziębiony) a nudzi się ze mną w domu jak mops. a jak ja się zajmuję malutkim to on ogląda TV. Przecież to niezdrowo tyle TV oglądać... A jak mu zabraniam to chce żebym się z nim pobawiła a ja czasem nie mogę bo mały jest marudny i jest mi tak strasznie przykro że mu nie moge poświęcić wtedy uwagi. Ech. Pewnie znacie te dylematy. Do tego trzeba w domu wysprzątać, zrobić obiad, pranie, jakieś prasowanie itd....
  20. hej hej ja już po chrzcinach, ufff. wszystko poszło wg planu więc mam nadzieję że goście byli zadowoleni. jestem strasznie zadowolona z firmy cateringowej bo naprawdę się postarali, przywieźli wszystko aż wrzące, pyszne no i z wielkim nadmiarem! więc porozdawałam gościom, mają obiady na dzisiaj;-) a w kościele malutki cały czas spał, wszyscy się mnie pytali co mu dałam ;-) i jeszcze w domu spał 2 godz. więc mogłam naszykować do obiadku. a potem też był grzeczny. za to dzień przed chrzcinami był istnym diabełkiem! jak nie spał (a spał po 15 minut do godziny) to płakał. Nic nie pomagało. Taka maruda. Powiedziałąm mu że ostatni dzień jest diabełkiem a od jutra już będzie aniołkiem i tak ma się zachowywac i chyba zrozumiał, hahaha. Po prostu za chiny nie chciał być ochrzczony bo jak szłam do księdza załatwiać papiery przed chrzcinami to też tak płakał że nie chciał mnie wtedy puścić ;-) No ale nie miał wyjścia.... hahaha. Eviczko - no i jak się sprawuje nowy aparat? Wkleisz jakieś fotki?? I napisz mi proszę jak Twoja siostra? Iza - ale masz fajowe plany! Oj, kiedy ja się wybiorę do kina? Chyba za pół roku najwcześniej :-) magdalenka - no strasznie ci współczuję wyjazdu męża znów w te dni! Ech! zagubiona pomarańcza - ciężko cokolwiek doradzić bo na pewno przez ten rok chwytaliście się przeróżnych metod żeby siostrze pomóc... Może niech ktoś z Was, rodziny, pójdzie do lekarza i spyta o rade jak postępować z taką osobą, która tak cierpi... Myślę że najważniejsze to nie odwracać się od niej.... mAAm - i jak na mazurkach? jak będziesz mogła to coś szkrobnij! acha a co do mojego gardła to w sobote już nie wytrzymałam i poszłam do lekarza po antybiotyk. dostałam ale oczywiście postanowiłam się jeszcze dzień z nim wstrzymać bo nie wiedziałam jak malutki zareaguje na lek a nie chciałam ryzykowac przed samymi chrzcinami. no i oczywiście w tą noc gardło mnie przestało boleć, hahaha. Jak dobrze że nie wzięłam tego antybiotyku!
  21. dzięki iza, właśnie krzesłko do karmienia kupuje chrzestna a u drugiego chrzestnego zamówiliśmy wózek spacerówkę bo po synku b. zniszczona albo leżaczek, chociaż jeden niby mamy ale też taki zupełnie prosty bez bajerów. więc to lub to. a dla drugich co pytali wymyśliłam album taki dla dziecka, jakiś ładny :-) ale b. dziękuję za podpowiedzi. chrzciny nie będą jakieś wystawne ale zawsze... ufff, oby już było po ;-) papa
  22. witajcie dziewczynki, ja na moment bo szykuję chrzciny na niedzielę. Evika - gratuluję zakupu nowego sprzęciku! iza - czy możesz mi powiedzieć jakie prezenty dostał Norbercik na chrzciny? bo pytały mnie 2 osoby co kupić a ja totalnie nie mam pomysłu bo dużo rzeczy mam po 1-wszym synku. będę wdzięczna... co do mojego gardła to tronieńkę jakby lepiej.... jeszcze najbardziej boli w nocy :-o
  23. coś ten mój mały się rozregulował po tym szczepieniu. iza - dzięki za pocieszenie co do szczepienia. mam nadzieję że u nas też już drugie będzie ok. Co do Rozmów w Toku to nie oglądam... pola - mam nadzieję że humorek masz już lepszy.... Co do gardła to znów mnie jeden migdałek bardziej bolał. Nie krzycz na mnie prosze ale ja totalnie nie mam mozliwości jechać do lekarza i zostawić małego na pół dnia (bo tyle się czeka) a brać go ze sobą? Wykluczone. dlatego tak czekam że mi przejdzie. Druga sprawa to chciałabym jednak antybiotyku uniknąć.... mAAm - super prezent kupiła Twoja koleżanka, uśmiałam się. A wózeczek śliczny. kikikiki - to niefajnie z tym USG chociaz może lepiej wiedzieć co małej jest... july - ja miałam spacerówkę parasolkę Coneco przy 1. synku i byłam b. zadowolona. Nie pisałam Wam chyba że mały waży 5750 i lekarka ze zdziwieniem do mnie: ON PRZYTYŁ 2 KILO W PÓŁTOREJ MIESIĄCA! Ale zaraz się poprawiła: to bardzo dobrze! ;-) Bo co ja mam zrobić? On na samym cycu tylko przecież... takiego mam głodomorka ;-) A i wczoraj byliśmy na USG bioderek i też OK. ale mamy się w razie wiosny pieluchować. A czytałam negatywne opinie o tym pieluchowaniu. Że to wcale dobre nie jest. Na kręgosłup, bo się dziecku wygina, na jakieś mięśnie itd... I nie wiem czy go pieluchować skoro wszystko ok czy odpuścić sobie...
  24. witam się i ja. moje gardło tragedia... dopiero dzisiaj troszkę ustąpiło, a w nocy jeszcze niefajnie... boli... :-( no ale płuczę nadal, Bioparox musiałam już odstawić ale chyba i tak mi nie pomógł. jedynie jeszcze to Tantum Verde. No i łażę ciągle w masce, dziecko chyba już zapomniało jak wyglądam... na dodatek zrobiła mi się mega krosta na języku i oko mi spuchło i ropieje. nic dodać nic ująć... to się pożaliłam... wczoraj byłam z malutkim na szczepieniu i nockę mieliśmy z głowy. okropnie przeszedł to szczepienie. gorączki nie miał ale ewidentnie źle się czuł, coś go bolało, popłakiwał i nie umiał spać, nie chciał jeść, karmiłam go na siłę prawie, zupełnie bez entuzjazmu. głupia, dopiero rano dałam mu paracetamol. następnym razem dam mu od razu. nuska - współczuję Ci sytuacji w domu. mam nadzieję że wszystko się szybko unormuje.... ja się z moim m nie dogaduję już od dawna.... przykre... mAAm - życzę Ci baaardzo miłego pobytu na Mazurkach!! pola - super że udało Ci się załatwić zastępstwo. iza - i jak idzie odchudzanko? u mnie straaasznie powoli. a mam co zrzucać.... niestety karmienie mi chyba nie pomaga :-( a odkąd mnie gardło boli to naprawdę mało jem... i nic, waga stoi... magdalenka - trzymam kciuki za wizytę u androloga. Jeeeeeju, jak mi się oczy kleją, no tragedia :-(
×