Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

krop.ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez krop.ka

  1. mAAm - a Tobie to się wydaje że zgarnęłaś stronke to urlop Ci się należy?? gdzie się podziewasz?? ;-) co do łóżeczka to może pomyslicie że jestem nienormalna ale .... właśnie kupiłam drewniane z drewexu. bo była okazja, babka sprzedawała za 50zł we wsi obok prawie. dlatego tak tanio bo zależało jej na pozbyciu się i tylko był odbiór osobisty. a materacyk ja mam b. porządny, po synku, zadbany, zawsze ceratka na nim była, nigdy nie zmoczony. a turystyczne i tak nam sie przyda bo mieszkam w domku jak wiecie więc bedzie jak znalazł. poza tym na jakiekolwiek wyjazdy sie przyda. ale ulga, mówię wam. strasznie mnie ta sytuacja przybijała od wczoraj. biedny mój mężuś tylko bo ma kupe roboty ostatnio a jeszcze wczoraj specjalnie jechał po to turystyczne. no ale on sam nie był do niego wczoraj przekonany...
  2. to znowu ja :-) kikikiki - wszystkiego co najlepsze!! spełnienia marzeń! pola - moje gratulacje!!!!! oby tak dalej, ale jak piszesz, pewnie to tylko formalność i niedługo bedzie już po stresach! powodzenia!! a potem wracaj do nas! nuska - tez wielokrotnie się zastanawiałam czy zas media szukają pretekstu do wzniecania paniki, robią widły z igły ale kurczę statystyki mówia same za siebie... i te zgony, codziennie ktoś od paru dni :-( dlatego zaczynam panikować... eviczko - teraz to dziękuję bogu za każdy dzień jak rano wstaję że czuję się dobrze, że jeszcze nic nie załapałam i moja rodzina też ... takie mam myśli codziennie normalnie... kisa - trzymam kciuki żeby choróbsko wreszcie poszło sobie precz i żebyś mogła troszkę odsapnąć!
  3. Dobrze Eviczko że się wyrobiłaś, najwazniejsze że zdążyłaś.
  4. witajcie dziewczynki prawie z rana ;-) wczoraj poszłam w końcu spać po 2. więc dzisiaj troszke odespałam... mój mąż przywiózł łóżeczko od znajomych i czyściliśmy, składaliśmy. to jest łóżeczko turystyczne z firmy Graco, porządne a jednak.... jak je zobaczyłam to straciłam zaufanie jakoś. ten materacyk taki mało sztywny i wogóle... Mąż też chociaż z jednej strony zły to z drugiej troszke gdzies tam przyznaje mi rację... jakos tak bez przekonania. miała któraś z Was łóżeczko turystyczne?? Kurczę patrzyłam te łóżeczka nowe są w cenie około 500zł, ja dostałam za darmo i jeszcze marudzę ;-) Eviczko - dziękuję, u mnie wszystko w porządku, chociaż troszke siebie nie poznaję - zaczynam panikować z tą grypą co panuje w kraju..... normalnie boję się wyjść z domu ale to i tak nic nie da bo mój mąż jest informatykiem i obsługuje przychodnie i szpitale..... Ponoc ta grypa najgroźniejsza jest właśnie dla kobiet w ciąży i malutkich dzieci... może wy mi przemówicie do rozsądku ;-)
  5. hej hej ale mi sie oczy kleją, no chyba normalnie zaraz pójde spać..... kisa - współczuję tych choróbsk córeczek, july tobie też! Eviczko - no laska to ja byłam jakieś 10 lat temu ;-) i gratuluję dobrej sprzedaży rzeczy po bartusiu! nuska - wszystkiego najlepszego dla doni z okazji ukończenia 3 miesiączków. mAAm - przeżyłam szok czytając o wózkach maclarena. taka cena i takie wady!!!! oki, idę się położyć bo ledwo siedzę papa
  6. mAAm - ale się uśmiałam z tej "laseczki" hahahaha! różne by mi teraz przyszły do głowy wyrazy określające moja osobę ale nie ten! hahaha!! :-D dzięki, słonko, Ty to umiesz rozbawić ;-) kurczę ale zazdroszczę Twojemu mężowi, ten to się szlaja po świecie ;-) a gdzie reszta panieneczek??!! a poza tym to dzień dobry, po wczorajszym spaniu myślałam, że dzisiaj w nocy czuwam ale o dziwo spałam. tzn. ja ostatnio wogóle kiepsko sypiam, więc spałam jak zwykle ostatnio ;-) wstawać, wstawać, wstawać!! na kawusię zapraszam :-)
  7. a ja się zdrzemnęłam i dopiero wstałam. tragedia, co ja w nocy będe robić??!!!!! chętnie bym Wam pokazała moją nowa fryzurkę ale niestety aparat jest z małym w sanatorium i nie mam jak. sama bym chciała jeszcze porobić kilka fotek przed porodem, nagrać jak mi brzuch sie przewala, może jeszcze zdążę.... poza tym chciałabym zrobić sesję mojego synka z brzuszkiem jak go przytula, całuje, mówi do niego. słodkie strasznie :-) mAAm - pójście do fryzjera zawsze poprawia mi nastrój. typowa baba jestem ;-). dzisiaj fryzjerka mi opowiadała że ona zupełnie nie rozumie babek, które się w ciąży zaniedbują, nie robią nic z włosami, chodzą w starych ucioranych dresach itp. Hmmm, powiem Wam szczerze że mi już kilkakrotnie ludzie zwracali uwagę (z lekkim zdziwieniem), że ja w ciąży a taka zadbana, że im się to b. podoba itd. Miłe to bardzo, a nawet dwa razy mój mąż otrzymał gratulacje z tego powodu, hahaha!! Ale wtedy był przemiły dla mnie, chyba wcześniej sam tego nie zauważył ;-) taki dumny! ;-) a prawda jest taka, że jak się człowiek dobrze czuje to i się umaluje, i włosy zrobi i wogóle ;-) poza tym my mamy teraz łatwiej bo kiedyś nie było nawet ciuchów porządnych ciążowych a teraz są... i od razu w takich ciuchach sie inaczej wygląda, nie jak w worku... nuska - masz rację, na porodówce to nie tą fryzurką będa się interesować, hahaha!! co do płatności to zawsze tak jest. niby wszystko bezpłatne tylko sama ta kasa z portfela ucieka... Ale tak na serio to ja musze wytrzymać jeszcze dwa tygodnie, do końca listopada bo za tydzień mój mąż wymienia teściową w sanatorium i zostaje z małym do grudnia właśnie. Więc trzymam nogi póki co razem ;-) :-D a potem będe jak Eviczka się wściekać że nic mnie nie rusza, że jeszcze łażę w ciąży ;-) Eviczko - życzę Ci z całego serca żeby płucka Bartunia jak najszybciej się zregenerowały. Na pewno ten pediatra ma rację - ja się zupełnie na tym nie znam. Mi mówią - mój synek kaszle krtaniowo, tak "dźwięcznie" - że to może być krtań słaba czy inaczej ukształtowana czy coś, że on w ten sposób reaguje na duszności. Sami nie wiedzą skąd ten kaszel, ale wiadomo że to ma związek z dusznościami. mAAm - zapraszamy koleżankę :-)
  8. cześć wszystkim :-) dzięki dziewczynki za miłe słowa. ja mam ogromną nadzieję, że ta rehabilitacja coś pomoże. że chociaż na jakiś czas.... może eviczko bartunio ma to co mój synek, chociaż z całego serca i najmocniej jak umiem Ci tego absolutnie nie życzę!!!!!!!!!! Tylko mi to właśnie to przypomina... A tam więcej było takich dzieci astmatycznych, które właśnie kaszlały :-( Ale tfu tfu, oby to nie to! Ja dzisiaj pospałam, wstałam praktycznie teraz, z tym, że miałam przerwę poranną bo mąż szedł do pracy :-) potem się jeszcze położyłam. A dzisiaj na 13. umówiłam się do fryzjera nareszcie!
  9. oj, sorki, dopiero teraz zobaczyłam tą reklamę...
  10. witajcie dziewczynki, wróciłam póki co. niestety młody nie zaczał jeszcze rehabilitacji bo lekarka dała mu antybiotyk. nic się kompletnie z nim nie działo poza tym kaszlem i sie trochę wkurzyliśmy i chcieliśmy już wracać ale po zastanowieniu postanowiliśmy mu dać ten antybiotyk i zostać na rehabilitacji jeszcze. tak właśnie jest: antybiotyk to każda lekarka potrafi dać. najprościej. a nam właśnie chodzi o to żeby ich uniknąć. no ale trudno. żeby mógł zostać musiał go wziąć. mam tylko ogromną nadzieję że mu coś ta rehabilitacja pomoże... a teraz po kolei: anetka - to moja druga ciąża i teraz czułam ruchy już w 15. tygodniu. b. wcześnie zważając na to, że w poprzedniej ciąży dopiero w 20. daj znać co do płci! Eviczko - Bartuś cudny!! mAAm - a ja trzymam kciuki żeby @ nie przyszła!!!! tzn. dopiero za rok najwcześniej ;-) july - współczuję Ci, taki jest nasz los mam, że to my zawsze te najgorsze rzeczy musimy wykonywać przy maluszkach... pamiętam jak mój mały był szczepiony, ja go trzymałam i po jego oczkach widziałam że on myslał że to ja mu zadaję ten ból... ech, serce mi pękało. I macie rację co do chorych dzieci w żłobkach i przedszkolach. U nas przyprowadzają matki dzieci na antybiotyku i proszą te panie żeby o określonych godzinach im te antybiotyki zapodały. Słyszałam już dwukrotnie na własne uszy... kisa - dzięki za ciepłe słowa i całus w brzuszek. A jest co całować, oj jest :-D ;-) No i coraz większa trema też..... kikikiki - trzymam kciuki za staranka! nuska - jeeeeju, strasznie ci współczuję tej zalanej piwnicy!! iza - 800zł, coś strasznego, za opiekunkę. niestety my chyba nie będziemy mieć wyjścia i będziemy zatrudniać..... straszne koszty... susi - witaj!
  11. a ja dziewczynki po wizycie i jutro jadę do moich chłopaków!!! hurrrra!! Z maluszkiem wszystko w porządku, przepływy, szyjka i wogóle wszystko git. Mały waży 2650 więc jeszcze się troszkę ponosimy. july - biedne jesteście obie, bardzo wam współczuję. dużo zdrówka. mAAm - od razu mi lepiej po takim wyznaniu ;-) trzymajcie sie ciepło, ja będe w niedzielę!!!! ide się pakować.
  12. ja się znowu sama witam :-o kikikiki - super, że niagara się skończyła. to teraz iskry będą lecieć ;-) dziewczynki co u Was? Eviczko - wszystko w porządku?? Coś mi się zdaje że chyba nie bo Cię nie ma.... :-(
  13. no ładnie, sama się żegnam, sama się witam ;-) gdzie się podziałyście?? jutro mam wizytę u ginekologa i jak wszystko będzie w porządku to w sobotę jedziemy z teściową do moich chłopców i ja zostanę z nimi do soboty a potem wracam z mężem a teściowa zostaje z małym. Oby tylko wszystko było w porządku.....
  14. cześć dziewczyny, ależ tu puściutko. ja się chcę tylko przywitać, dzisiaj ogarniałam troszkę dom i byłam u rodziców. ogólnie w porządku. A jak Wasze dzieci? Zdrowieją?? mAAm - z tym palcem to ekspertem nie jestem ale chyba do chirurga trzebaby iść. Myślę że jakbyś zaiwaniła w coś podczas snu to musiałabyś się chyba z bólu obudzić.... Wydaje mi się że byś pamiętała... A ja Wam zapomniałam napisać, że mój synek urodził się z lekko przekrzywioną nóżką i musiałam mu długo i często tą nóżkę masować po urodzeniu, ale potem lekarze ją sprawdzali i było w porządku. a teraz zaczyna ją koślawić. Normalnie jak chodzi to od czasu do czasu stawia ją jakby bokiem, do środka. I też jak wróci z sanatorium to idziemy z nim do ortopedy. Jak nie urok to sraczka....
  15. a mój synek.... odstawili mu dwa leki i znów dostał ataku kaszlu. Jak mu je przywrócili - kaszel prawie ustąpił. Nie ma bata, leki musi brać. Wyszła alergia na kazeinę (białko mleka krowiego) i... pleśnie (które wszędzie są, krązą w powietrzu - tak samo jak roztocza). Nie ma na to ani odczulaczy ani rady. Można likwidować pleśnie "domowe", nie zabierać dziecka do lasu itp. ale do końca nie da się uchronić dziecka przed pleśnią. Na pleśnie niestety jest bardzo uczulony. Na mleko mniej. No i lekarka powiedziała że nie może tego podeprzeć badaniami bo mały jest za mały ale jej zdaniem on ma astmę (z czym sie już w tym roku z mężem pogodziliśmy zupełnie, my też doszliśmy do takiego wniosku czytając w necie o astmie bo on ma niestety wszelkie książkowe objawy astmy). Więc diagnostyka w sumie dobiega końca a od przyszłego tygodnia mały zaczyna rehabilitację i zostaje dłużej. Będzie miał teraz nie badania a różne zabiegi itp. Mam nadzieję że mu to coś pomoże.
  16. witajcie laseczki, ja wróciłam z sanatorium dzisiaj z teściową i... nie wiem co ze sobą począć. synek został z mężem. a jeszcze udało mi się przedłużyć pobyt synka o dwa tygodnie... teściowa będą się z mężem zamieniać. powiedziałam mężowi że jakbym urodziła to mu wyślę SMSa ;-) jeeeju ależ tu cicho w tym domu... co ja bede robiła całymi dniami, chyba odliczała godziny. kto mnie bedzie budził słodkim szczebiotaniem?? Ech.... Moja mama wyszła ze szpitala wczoraj, okazało się że przeszła b. poważne zakażenie rany. Nieźle dowiedzieć się po fakcie. Ona pewnie wiedziała tylko nikomu się nie przyznała. Taka jest. Mojemu tacie niestety puchnie bardzo noga i nie wiadomo od czego. W poniedziałek jadą oboje do przychodni przyszpitalnej a mój tato już ma umówioną wizytę u onkologa na za dwa tygodnie niecałe. Trzymajcie kciuki dziewczyny... Zaraz Wam napiszę co u mojego synka ale najpierw: mAAm - gdzie się znajduje takich mężów?? ;-) Co do wózka to niezły, ale cena pewnie też... I jak syn? Kurczę, wszędzie teraz dokoła te choroby... Eviczko - strasznie Ci współczuję choroby synka i życzę żeby jak najszybciej wyzdrowiał! nuska - a jak Twój syn? Współczuję mieszkania z babcią, ja mam tak jak Eviczka - są gorsze dni i sa lepsze ale ogólnie jest więcej plusów mieszkania z moją teściową niż minusów, taka prawda. no i czy kręgosłup już ustąpił? kikikiki - mam nadzieję że @ już odpuściła... iza - współczuję tej poduszki. Kurczę, a mówi się że to generalnie dziewczynki maja takie problemy... No jak widać wcale nie. Życzę żeby malutki nosił ta poduszkę jak najkrócej.
  17. cześć Wam, kikikiki - świetnie że z małą lepiej. wiesz, my też w naszej przychodni mieliśmy nasza p. pediatrę pulmonologa ale strasznie się na niej zawiedliśmy. Trzymaliśmy się jej 3 lata (bo przecież mały ma astmę więc po co zmieniać lekarza?) ale doprowadziła go do takiego stanu, że jak szliśmy do innych lekarzy to zawsze się dziwili, jak mały jest "prowadzony". w końcu powiedzieliśmy dość. teraz nasza obecna p. pediatra nie jest żadnym pulmonologiem ale stara się jak może i się naprawdę przejmuje swoją pracą. a tamta tylko żeby zbyć. i leczyła małego tylko objawowo, antybiotyk za antybiotykiem. ta przynajmniej szuka przyczyny. ach, szkoda gadać, w każdym razie tak czy inaczej cieszę się z tego wyboru, że zmieniliśmy przychodnię. a że u nas jak na wsi to obraza na nas wielka :-) mAAm - trzymam kciuki żeby ta luteinka podziałała. No chyba coś tam jednak podziałała skoro skróciły Ci się cykle i wogóle. Nie poddawaj się! Eviczko - no widzisz wszędzie te wstrętne choróbska. ja nie puściłam dzisiaj młodego do przedszkola żeby już niczego nie załapał przed sanatorium, bo jedziemy jutro bardzo rano. dzisiaj pakowanko. z powrotem będe chyba w piątek. Życzę Ci żeby i Was te choroby zostawiły już w spokoju! mnagdalena - świetnie, widzę że ginka zabrała się ostro do roboty ;-) oby tak dalej! iza - witaj! dobrze że z mężem już ok. I powodzenia na USG! nuska - Wam też powodzenia na kontroli! I cieszę się że ból pleców mija. dzisiaj wychodzi jednak tylko mój tato, jak przewidywałam, mamie powiedzieli że jeszcze 3 dni i się rozpłakała aż, biedaczka. tak się nastawiła że wyjdzie. ale zdaję sobie sprawę że to jest dla jej dobra, bo ona jest z tych niesfornych pacjentów, którzy nie umieja dbać za grosz o siebie i prawdę mówiąc to podejrzewam, że mama sama sie do takiego stanu doprowadziła, bo zamiast leżeć jak kazali po operacji to moja mama sprzątała, odkurzała (!!!), i co tylko. Oczywiście mi się nie przyznała ale brat mi powiedział. Dla rodziny była wersja że ona nic nie robi....
  18. cześć dziewczynki, my już po "cmentarzach", został nam tylko jeden 5 min drogi od domu i zostawiliśmy go sobie na wieczorny spacerek :-) mAAm - przykro mi że @ przylazła, ale następny miesiąc MUSI być Twój ;-) kikikiki - nic się nie przejmuj, czasem ludzie nie panują nad nerwami, mówią coś głupiego a potem im samym głupio... pewnie tak jest z Twoim teściem... Trzymam kciuki żeby @ nie przyszła. a jak córeczka? Jest poprawa? magdalena - chyba specjalnie nas trzymasz w niepewności ;-) napisz co u lekarza? nuska - jak plecki?? U moich rodziców troszkę lepiej, tzn. zobaczymy co jutro powiedzą na obchodzie. tatę chyba wypuszczą, chociaż jest taki słaby że jesli chodzi to z balkonikiem, a jak kawałek przejdzie to zaraz się kładzie. mamie niestety ta rana dalej się jeszcze sączy, chociaż jest i tak ogromna poprawa. mały kaszle od czasu do czasu ale tfu tfu - tragedii nie ma.
  19. dzisiaj mamy zamiar odwiedzić moich rodziców w szpitalu i kilka grobów bo jutro wszystkich nie dałabym rady za jednym zamachem. Już jestem taka ociężała... Trzymajcie się cieplutko, u nas słoneczko świeci ale zimno...
  20. cześć dziewczyny, Eviczko - przykro mi z powodu siostry, bardzo! Kurczę nawet nie umiem sobie wyobrazić takiej sytuacji :-( Chyba masz rację, trzeba po prostu przeczekać te najgorsze chwile bo chyba innego wyjścia z sytuacji nie ma. W każdym razie życzę jej z całego serca żeby jej się udało! Miałam nadzieję, że tylko widok Ciebie jako ciężarnej tak na nią działał, że jak się Bartuś urodzi to będzie lepiej... No i gratuluję stronki Dziękuję Wam dziewczyny za wypowiedzi odnośnie porodu. Wczoraj jeszcze raz rozmawiałam z mężem i uparł się iść ale obiecaliśmy sobie że nie będzie "tam" zaglądał. Jak na razie ani on ani ja nie mam na to ochoty. Wiem, że potem to różnie może być ale będę mu jeszcze o tym przypominać co jakiś czas.... A może w ostatniej fazie wogóle wyjdzie? Coby go nie kusiło. Zobaczymy. Nuska - jak ból pleców? Przeszło choć troszkę? Strasznie Ci współczuję, jeszcze przy malutkim dziecku, któremu nie wytłumaczysz o co chodzi... Iza - fajnie że się odezwałaś. I dużo słoneczka dla małego z okazji trzech miesiączków. Tak, leci ten czas niesamowicie.... Kikikiki - jak córcia? Jest poprawa? Niefajne masz relacje z teściową... Ja z moją mieszkam, kobieta jest taktowna, ogólnie się dogadujemy, ale to jest nienaturalne mieszkać razem w ten sposób. Drugi raz w życiu bym sie na taki układ nie zgodziła. Teściowa ma w planach jak Wam pisałam zrobić sobie przybudówkę i się tam wprowadzić ale dopóki tego nie zrobi, to jakoś tego nie czuję. Poza tym ona jest sama, nikogo nie ma oprócz nas i żyje naszym życiem. Ja ten układ traktuję, że my to my a ona to ona, a jej się wydaje że jest tylko "my", wszyscy, razem. A ja jej nie potrafię dać odczuć że to nie tak, nie chcę żeby jej było przykro, żeby się czuła odrzucona i tak się męczymy. mAAm - niesamowite to co piszesz! Musiało to nieziemsko wyglądać. Czy już samopoczucie troszkę lepsze? I jak z @? Przyszła?
  21. Eviczko, a jak relacje z siostrą? już się wszystko poukładało?
  22. Eviczko - bardzo Ci dziękuję. Ja na pewno chcę żeby KTOŚ był przy mnie, ale myślałam np. o mojej siostrze bo mamy świetne relacje i wiem, że na pewno by sie zgodziła. To niekoniecznie musi byc mój mąż. On jest strasznie wrażliwy już na samo brzmienie słów "okres, śluz itp" a co dopiero uczestniczyć w tym. Nie wyobrażam sobie. On jest z tych "obrzydliwych" (co sie brzydzą). Ale jak sie tylko dowiedział że jak nie on to ktoś inny to od razu podjął decyzję że pójdzie. Dla mnie to jest bez sensu. Chyba z nim jeszcze na poważnie pogadam, żeby sie dobrze zastanowił.
  23. Jeszcze mam małe pytanko. Czy Wy chciałyście, żeby mąż uczestniczył w porodzie? I czy uczestniczył? Bo ja chciałabym żeby ktoś przy mnie wtedy był ale nie wiem czy chcę żeby to był mój mąż :-) On sam się zastanawiał i zdecydował w końcu że chce, ale wiem że to tylko dlatego, że gdyby go nie było to wzięłabym kogoś innego, a na to już mu duma nie pozwala. A może byłby troszkę zazdrosny że ktoś robi coś za niego, że to on powinien być. Dla mnie to nie jest powód w każdym razie a z drugiej strony sama nie wiem czy chcę żeby to był on, żeby mnie widział w takim stanie i wogóle...
  24. nuska - przykro mi z powodu tego kręgosłupa. coś strasznego! i to teraz!! bardzo Ci współczuję. mAAm - kochana, czy już dzisiaj troszkę lepiej?? Eviczko - też zauważyłam że jak się cokolwiek wpisze to potem już widać stronki. Mam nadzieję że Bartuniowi szybciutko pokażą się ząbki i nie będzie się musiał tak męczyć. Smarujesz mu jakąś maścią? Wiem że to tylko doraźne i na jakiś czas ale przynajmniej przez chwilę jest ulga. Mój synek w przedszkolu, wczoraj już troszkę bardziej pod wieczór kasłał ale noc miał znów spokojną. Przynajmniej tyle. Ja tez się wyspałam ładnie, maluszek jak go nikt nie budzi to śpi całą noc. Ale jak tylko rano usłyszał głos braciszka, który wparzył do nas do sypialni od razu zaczął mnie kopać i koniec spanka ;-) Słuch ma dobry ;-) Dzwoniłam dzisiaj do sanatorium i mamy przyjechać we wtorek rano, tak więc dziewczynki jakiś czas mnie nie będzie. Pobyt trwa do 10 dni ale ja będe tylko na początku jak sie wszystko uda a potem mnie mąż zmienia.
×