Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

krop.ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez krop.ka

  1. hej dziewczynki, no ja miałam gości właśnie i dopiero udaję się na spoczunek. Synek i tatunio już śpią. Jutro mam chrzciny bratanka więc też mnie nie będzie. Młody jak kasłał tak kaszle, w poniedziałek na pewno znów do lekarza pójdziemy. mAAm - dużo zdrowka! Super przepis ;-) Eviczko
  2. dzień dobry dziewczynki! u nas dzisiaj pochmurno, ale powiem Wam, że taka pogoda mi odpowiada bo nawet wczoraj ze mnie płynęło wszystko. a chodzę w samym podkoszulku ;-) kikikiki - no to do dzieła! ten miesiąc jest Wasz dziewczyny! kisa - i jak w pracy?
  3. oj, zaczyna mi się odbijać ta nocka. zaczynam padać na nos.... no ale piję Cappucinko to może pomoże, i dobrze że mąż wraca dzisiaj wcześniej do domciu to się zdrzemnę jak on wróci. młody siedzi ze mną, nie dawałam go dzisiaj do przedszkola chociaż kaszel prawie ustał, jest sporadyczny, jak przed atakiem i poza tym oczywiście okaz zdrowia :-) dzwoniłam do lekarki to kazała zupełnie odstawić lek i zadzwonić po weekendzie. dziwne to było bo on ten lek już brał wielokrotnie i nic takiego się nie działo. stąd nasz szok wczoraj. może mu spróbuję dać go jeszcze raz i sprawdzić tylko w mniejszej dawce. moja teściowa wczoraj robiła pierogi ruskie i mam caluśką kuchnię do sprzątania, syf wszędzie. Taki koszt pierozków ;-) Coś za coś.
  4. no, to moje dziecko pół nocy nie spało a z kaszlu aż wymiotował :-o Ech.... No ale teraz wstał zadowolony i szaleje. Dzisiaj zadzwonię do tej lekarki Poza tym dzień dobry i miłego dzionka!
  5. hej. byliśmy u lekarki to dołożyła nam jeszcze Berodual. Do tej pory Berodual też nie działał na moje dziecko ale po dzisiejszej wieczornej inhalacji moje dziecko dostało strasznego ataku kaszlu i tak ciągle kaszle. Do tego skrżył się na ból w klatce piersiowej. No mówię Wam, zgroza, szkoda słów normalnie. Jestem wściekła strasznie!
  6. dzięki dziewczynki Wam bardzo. mAAm - my właśnie dopiero co zmieniliśmy lekarza, jakieś pół roku temu. Zobaczę, niech młodego poprowadzi, jak znów nie będzie efektów to znów zmiana. Do tej pory miała łatwo bo było lato. dopiero teraz się zaczyna... mój synek w dzień też nie ma ataków, jedynie jak sie rozpłacze, a płacze naprawdę rzadko. jak biega to też czasem ale nie zawsze. poprzednia lekarka też nam kazał to powietrze do 18 stopni ale u nas nie zadziałało. tez się boję bo mój synek śpi zupełnie odkryty choćby nie wiem jak zimno było. zasypia przykryty ale gdzieś po godzinie się odkrywa i jak tylko go przykryć to za chwilkę zrzuca z siebie kołdrę, koc, cokolwiek. Eviczko - jak Ci pisałam też wiem co czujesz bo ja przeszłam to samo. Mój synek tez przeszedł zapalenie płuc mając niecałe 3 miesiące, też byliśmy w szpitalu. ale potem z wiekiem jest coraz lepiej. Dzisiaj pogadam z lekarką na temat następnych testów czy robić synkowi czy jeszcze czekać. Bo niedługo minie rok jak mu robiliśmy i nic nie wykazały. No nic, nie będę Wam już tu smęcić, po prostu sama już nie wiem co mam robić, więc pytam, szukam, może ktoś mi coś podpowie nowego, czego jeszcze nie próbowaliśmy, a może coś w końcu zadziała. mAAm - mój synek ten kaszel ma stale od września do maja nawet więc to raczej nie zapalenie krtani bo to za długo. chociaż niektóre rzeczy by się zgadzały.
  7. Tobie i Twojej rodzince również życzę żeby wszelkie choróbska poszły już sobie w siną dal i były tylko złym wspomnieniem.
  8. dzięki Eviczko, też mam taką nadzieję i jak pisałam i tak już jest o niebo lepiej niż kiedyś. Wiesz, i tak jak pisałam on się świetnie rozwija, jest b. mądrym (teraz też i cwanym) dzieckiem. Jedynie co to ten kaszel, cały czas się o niego boję, szczególnie w nocy.
  9. Eviczko - tak jak już pisałam, mój synek miał robione badania pod względem alergii i nic nie wykazały. Miał prześwietlenie płuc, testy skórne, z krwi. I nic, zero. Niestety żadnych badań na astmę nie ma, sa tylko dla dorosłych a i tak nie zawsze wychodzą. My już zmienialiśmy lekarzy jak rękawiczki, chodziliśmy do najlepszych specjalistów w naszym regionie, tylko Eviczko prywatnie, i dalej nic. Każdej jesieni i zimy synek kaszle, aż do wiosny. Jedynie co to moge z czystym sumieniem napisać, że lekarz, który zalecił wycięcie 3-go migdałka w lutym tego roku, trafił w 10-tkę. Już jest o niebo lepiej. Bo do tej pory mój synek od jesieni po wiosnę miał nie tylko duszący kaszel ale i stały katar, zajęte zatoki. I co za tym idzie bez przerwy łapał infekcje: zapalenie krtani, gardła, uszu, zatok i tak w kółko. Tfu tfu przez lewe ramię żeby nie zapeszyć ;-)
  10. No i jeszcze dodam, że mój synek tak ma tylko od września/października do kwietnia/maja. A całe lato totalny spokój....
  11. mAAm - a Twój synek miał tylko sam kaszel? Czy coś jeszcze przy tym, np. gorączka, katar? My już próbowaliśmy i zimnego powietrza, i wilgoci (nawilżacz elektryczny), jakies mokre ręczniki itd. i nic nie pomaga :-(
  12. mAAm - podałam Ci na tacy tą stronkę, hahaha
  13. Eviczko - GRATULACJE!!! PIĘKNIE PO PROSTU! Napisz mi słońce w jakiej postaci Twój synek przyjmuje Pulmicort. To jeden z lekó, który przyjmuje mój synek na stałe. Mój synek go przyjmuje w inhalacjach (to ta para o której pisałaś, mAAm, mój synek już różne leki brał w inhalacjach, mamy w domu to urządzenie - inhalator elektryczny :-) ) Ale, jak już pisałam, mój synek jest stale na lekach i nic mu one nie pomagają :-( Też się zastanawiałam czy to nie krtań, ale on juz też chorował na zapalenie krtani (wtedy się dusił i lądowaliśmy w szpitalach), ale do tego jeszcze był jakiś katar, gorączka itd. A teraz poza tym kaszlem duszącym nic mu nie dolega. I fakt, największe ataki ma w środku nocy i nad ranem. W dzień nie ma ataktów, tylko chodzi i pokasłuje, raz częściej, raz rzadziej.
  14. dziewczynki bo Wam kolejną stronkę niechcący zgarnę........ wczoraj byłam u moich rodziców, wzięłam młodego, a już go dość dawno nie widzieli. Co za radość! Mówię Wam. To była dobra decyzja :-)
  15. mAAm - co do mojego synka to jest on na 100% alergikiem a może nawet astmatykiem bo takie podejrzenia też są ale nie ma żadnych badań dla tak małych dzieci, które mogłyby to stwierdzić w 100%. najgorzej że on bierze cały czas leki na stałe i na alergię i wziewy na astmę i to mu wcale nie pomaga. już zmienialiśmy te leki kilkakrotnie, zwiększaliśmy, zmniejszaliśmy a on się bidulek dalej męczy :-o robiliśmy mu testy alergiczne w zeszłym roku, i te naluwane i z krwi, które nie wykazały żadnej alergii i lekarka powiedziała że to źle, bo jakby wyszły to super, bo wiadomo na co uczulony, a jeśli nie wyjdą to nie oznacza że nie jest uczulony. Pewnie znów mu będziemy te testy powtarzać, może teraz coś wyjdzie. już kilkakrotnie nam się dusił. wiesz, nauczyliśmy się z tym żyć, radzić sobie i zawsze powtarzam, że naprawdę są gorsze choroby i biedniejsze dzieci. teraz to i tak jest 200x lepiej niż jak był niemowlakiem! Nic Ci nie umiem kochana doradzić z tymi hormonkami bo się totalnie na nich nie znam, hmmm :-o a co u babci?
  16. a dzisiaj ja częstuję kawusia, Cappucinko! Wstawać, wstawać! Strasznie się cieszę, że umówiłam młodego dzisiaj do tej poradni bo od wczoraj znów ma nasilony ten kaszel. I sam kaszel, taki krtaniowy. Ciekawe czy ktoś mu wreszcie przepisze jakieś leki, które mu pomogą bo jak na razie to wszystko co on bierze to tak jakbym przez okno wyrzucała... Dziewczynki, ja płynę. Gdyby nie to, że październik i tak głupio to bym ubrała jakąś kieckę letnią normalnie.
  17. witajcie dziewczynki mnie dzisiaj prawie cały dzień nie było. szwagier pojechał z tatem na rezonans ale w końcu mu nie zrobili bo ma jakiś kawałek metalu w palcu i najpierw musi go usunąć. dziwne bo tato już miał 1 rezonans przed operacjami ale w innym mieście i państwowo a teraz priv. w każdym razie rano mamę pogotowie zabrało do szpitala bo zaczęła krwawić z rany ale okazało się że wszystko ok, założyli jej sączek z powrotem i zmienili opatrunki. ja rano odstawiłam młodego do przedszkola, zrobiłam zakupy, ugotowałam obiad i pojechałam do siostrzeńca bo się nie miał kto nim zaopiekować przez ten cały czas. potem pojechałam do rodziców i dopiero w sumie co wróciłam. mój młody znów ma nasilony kaszel i idę z nim jutro do lekarza, może mu zmieni leki. to tyle co dziś. mAAm - przynajmniej mogli zadzwonić że przewożą babcię, no naprawdę! mam nadzieję że już jest z babcią lepiej, skoro ją mieli przewozić z powrotem. kikikiki - bardzo masz dzielną córeczkę! I strasznie kochaną! Eviczko - daj znać po wizycie. ciekawe dlaczego te leukocyty wychodzą podwyższone. I gratulacje z nowych sukcesów Bartusia (żywieniowych tym razem ;-) ) Oki, ide się położyć bo padam na nos. Dobranoc!
  18. sorki, naprawdę tej stronki to już nie chciałam Wam zgarniać...
  19. kikikiki - i mężuś wrócił cały i zdrowy? sandacz mmmmmmm Super są takie pierwsze miłości. Sama moją pierwszą pamiętam, ech.... mAAm - i jak babcia? i dziękuję dziewczynki za dobre słowo. cały czas nie tracę nadziei że tato jeszcze z nami pożyje chociaż z każdą nową informacją dopadają mnie złe myśli.... a co dopiero tata musi przeżywać :-( jutro mu chyba wnuczka przywiozę. On tak się cieszy jak go widzi. Mały mu na pewno humor poprawi. zobaczę jeszcze bo jak młody zobaczy znów babcię nie w formie, leżącą, to też będzie przeżywał. mi dzisiaj sił starczyło na naleśniki. Jutro mam w planie makaron rurki z mięskiem mielonym i sosem pomidorowym.
  20. Widzę że teraz kolej na mnie ze zgarnianiem stronek. July - gratuluję pierwszego ząbka córeczki. Strasznie szybko ząbkuje.
  21. dzień dobry, znów nam ta reklama wskoczyła, wrrr kikikiki - super, że wizyta u dentysty udana. Ja Wam się przyznam że mój młody ma już 4 lata a ja mam wciąż obawy żeby go zabrać wreszcie do dentysty. No ale trzeba już naprawdę, chociaż zupełnie nie widać żeby mu się cokolwiek działo z ząbkami. Mam nadzieję że odziedziczył zęby po tatuniu albo po dziadku bo mój tato pierwszą plombę miał w wieku 40 lat.... mAAm - mam nadzieję że babcia szybko do siebie dojdzie i będzie wszystko w porządku! Gratuluję sukcesów synka!! July - polepszenia humorku życzę, chyba przesilenie jesienne nadciąga.... Ja też mam doły ostatnio. Mama jak na razie słaba ale dochodzi do siebie powoli no ale tato.... Już drugi onkolog potwierdził przerzut lub przerzuty i najprawdopodobniej w płucach, na pęcherzu albo na kościach. Bo to są najczęstsze przerzuty raka prostaty :-( Ani pisać mi się nie chce. Tatę w każdym razie czekają kolejne badania gdzie dokładnie jest rak i dalsze leczenie. Czyli jakby zaczynamy wszystko od począku.
  22. mAAm, kochana, jak pisałam troszkę wyżej ja wiesiołka nie brałam w końcu (chociaż go już kupiłam) bo jak byłam u gina to on mi dał jakieś leki dopochwowe na poprawę śluzu. Mówił, że to lepsze od wiesiołka, żebyśmy od razu tamto wzięli. Tylko właśnie nazwy kompletnie nie pamiętam, ale biorą to też kobiety po menopauzie jak mają za sucho tam na dole.
  23. dzień dobry! ja wczoraj zaszalałam. zrobiłam tak generalne porządku, że pół szafy mi się zwolniło a kosze na śmieci przed domem pełne :-D potem się ruszać nie umiałam, tak mnie kręgosłup bolał i bałam się co będzie rano ale rano wstałam jak nowonarodzona. To pewnie dzięki masażowi mężusia ;-) A tak naprawdę to służy mi spanie na tym dmuchanym materacu. Jak dobrze że go "odkryłam"! Całą poprzednią ciążę strasznie się męczyłam z kręgosłupem a teraz tylko jak się naprawdę przeciążę. Naprawdę polecam wszystkim przyszłym i obecnym ciężarnym. mAAm - cieszę się że z babcią lepiej! kikikiki - jestem przekonana że i Tobie i reszcie dziewczyn się uda. Dlaczego miałoby się nie udać?? Może faktycznie to jest sposób żeby o tym nie myśleć tak w kółko, chociaż wiem sama że to się tak łatwo mówi, że człowiek czeka na każe dni płodne najpierw a potem liczy dni z ogromną nadzieję że @ nie przyjdzie, a jak @ przychodzi to jest straszny zawód, który później mija i znów od nowa i tak w kółko. Sama to przeszłam jeszcze całkiem niedawno to wiem. ale wiem też że tak samo jak mi się udało to i Wam się uda! Ja w tym cyklu w którym brałam luteinę, po raz pierwszy też lekarz mi przepisał globulki dopochwowe (nie pamiętam nazwy), które miały wzmocnić i ulepszyć mój śluz (bo z moich obserwacji wynikało że nie jest taki jaki powinien być) plus robiłam świecę po każdym przytulanku z mężem. Nie tylko nogi ale i cała miednica do góry przez pół godz. po. Pisałam nawet dziewczynom wtedy pamiętam jakie dla mnie to jest żenujące, ale najwazniejsze że COŚ poskutkowało. A może wszystko na raz. Dzisiaj mój mąż będzie pracował w domu i nie wiem kiedy znów bede miała dostęp do kompa.
  24. witajcie! ja miałam poranną pobudkę. mój młody to wogóle spania nie ma :-o to chyba masz kikikiki takie same objawy jak mAAm. mAAm też pisała o jajnikach. dziewczynki, co u Was?
×