Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

krop.ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez krop.ka

  1. idi - właśnie ten suchy zębodół miała i moja siostra pół roku temu która tez wyrywała zęba i teraz mój brat. Może u nas to rodzinne? Mnie też czeka wyrwanie zęba właśnie ale lekarka nie chce mi go na razie ruszać. Na razie nic się z nim nie dzieje, raz podszedł ropą to mi ponaluwała i powyciskała co sie dało potem mi dała jakieś zielsko, które pomogło, zakleiła mi go czymś co sie dzieciom daje i tak łażę póki co. Ale już dwie inne plomby mi się ruszają... No ale to tak na marginesie. mAAm - żebyś wiedziała że właśnie dokładnie tak jest. Już nikogo z nas nie gryza tylko jego. Kiedyś spał z nami w sypialni i też tylko on wstał pogryziony. No ale co zrobić. Zaniedługo wyruszam do rodziców, papa
  2. Eviczko - właśnie chodziło mi bardziej o komplikacje po wyrwaniu zęba bo są różne. Co wtedy? Bo wiem właśnie że po wyrwaniu tylko Apap mozna...
  3. ja jeszcze jestem już się odzwyczaiłam że ktoś może równolegle tez siedzieć tu na topiku ;-) ostatnio takie pustki były....
  4. to ja sie melduję. humor niewiele lepszy bo nie spałam od 1. do 4. jeszcze pewnie pójde się położyć ale na razie mi się po prostu nie chce. Odprowadziłam małego do przedszkola, na razie dzielnie się trzyma, serce mi sie kraje że góra za dwa dni będzie znów chory bo teraz to nawet kaszel mu przeszedł, nie tylko katar - zdrowe dziecko. I znów coś załapie. A to na pewno bo słyszałam ten jeden wielki kaszel w przedszkolu. Wiecie co? Na dodatek moje dziecię wstało wczoraj w nocy strasznie pogryzione przez komary. Normalnie miał zniekształconą twarz a każdy kto go widział to sie pytał co mu sie stało. I to dało mi do myślenia bo przecież na dworze już nie ma komarów. I wysłałam męża do naszej piwnicy. Mąż wrócił i powiedział że na dole jest jedno wielkie "bzzzzzz". No to jakby myszy i much było mało to nam się komary w piwnicy zalęgły.... Co za lato jakies dziwne! Nigdy tak nie mieliśmy! Tam jest taka mała dziura z wodą w piwnicy (cholera wie po co ale ma tam być, chyba sprawdza się tym poziom wody u nas bo u nas na wsi często kiedyś ludzi zalewało ponoć) ta woda jest czyściutka i w tej wodzie się zalęgły. No to mój mąż wsypał tam środek do basenu i włączyliśmy na noc Raida do gniazdka coby powybijać te które latają. Ech... Dzisiaj odbieram małego z przedszkola i jadę do moich rodziców zobaczyć jak się mają. Acha no a z pozytywnych rzeczy to młody dzisiaj sam pobiegł w przedszkolu do Pani, dał mi tylko buziaczka i fruuu, zadowolony. Przynajmniej tyle... mAAm - słyszałam, słyszałam, aż u nas na Śląsku było słychać te iskry jak leciały ;-) Ale wiesz, ma coś być z tego! A nie tylko dla przyjemności :-) Daj znać na bieżąco co z babcią... I dziękuję za kawusię, pyszna była. Ja tylko Cappucinko... kikikiki - super masz sny na jawie :-) Eviczko - dużo, dużo zdrówka dla Was!! Mam nadzieję że ta maseczka przyniesie efekty! idi - jak będziesz miała chwilkę to napisz mi jak to jest że jedni dentyści leczą zęby kobietom w ciązy a inni nie? Np. moja lekarka mi powiedziała że ona w ciąży nie rwie zębów a ja znam pełno przypadków że rwali. Np. mój brat ostatnio wyrwał zęba (ósemkę) i miał suchy zębodół (jeśli dobrze napisałam). Brał leki, b. się męczył. A co gdyby tak dopadło to jakąś ciężarną? Czy Ci dentyści którzy rwą i leczą zęby np. kanałowo po prostu ryzykują w tym momencie? Męczy mnie to pytanie od jakiegoś czasu. Ja też mam stale problemy z zębami, łażę od dentysty do dentysty a teraz to dopiero mi się zęby "posypały" w tej ciąży. Ale mam tylko naprawiane tak "doraźnie" żeby tylko wytrzymały do końca ciąży. A co potem z karmieniem? Też pewnie jak będę karmić to pewnych leków nie będę mogła brać. A nie chciałabym przez zęby stracić pokarmu (no chyba że nie będzie wyjścia).
  5. wiecie co, załamka. mój tato był u lekarza priv. i wyniki ma b. złe. czeka go naświetlanie na pewno a resztę dowiemy się za tydzień :-( czyli że ma dalej raka w organiźmie, już po operacji, z tego wynika. Ech, kiedy wreszcie będą jakieś dobre wieści??!!!!!!!! Co jedna to gorsza!!!!
  6. cześć dziewczynki! wczoraj zrobiłam obiad, mąż zajmował kompa po powrocie do domu a ja potem to już padłam, dość szybko z resztą. Dlatego odzywam się dopiero teraz. July - mój synek jest leczony jako alergik/astmatyk cały czas. Cały czas ma leki na stałe + inhalacje a jak mu się ten kaszel wzmaga to po prostu lekarz mu przepisuje zwiększone dawki. Ale ja mam przeczucie takie że mu to g.... daje. Poza tym daję mu tez cały czas Multi Sanostol i Cebion zwykły (to jest wit. C dla dzieci w kroplach właśnie). Jak dalej będzie źle to jak pojedziemy do lekarki to czuję że mu zmieni zestaw leków bo mówiła że jak alergik/astmatyk bierze leki na stałe to mu wzrasta odporność. A ja widzę że żadnej poprawy nie ma. Przychodzi jesień, zima, wiosna i on zawsze cały ten okres przechoruje. Sęk w tym że on już miał różne zestawy leków :-( mAAm - tak mi przykro z powodu babci! Przypomina mi się babcia mojego szwagra, z która mieszkał szwagier z moją siostrą i było podobnie jak piszesz. Przyszedł czas że babcia "dostawała do głowy", robiła różne rzeczy. Np. wychodziła nago na klatkę tak, że musieli jej zabrać klucze z mieszkania i ją zamykać jak wychodzili do pracy, zabierała im różne rzeczy, chowała, opowiadała sąsiadkom że moja siostra zdradza jej wnuka i takie tam różne cuda. Lekarz powiedział że mają ja traktować jak dziecko, że to już nie jest ta sama osoba co ją znali itd. Babcia miała takie napady już do końca. Raz było lepiej, raz gorzej. a przed chorobą była naprawdę fajną osobą, b. sie dogadywały z moja siostrą. Ale nie wiem co to za choroba była, czy wogóle została jakoś nazwana :-( Mój synek poszedł dzisiaj do przedszkola i dajemy mu dwa, trzy dni że znów wróci chory bo jak go odprowadzaliśmy to słyszeliśmy ile dzieci kaszle :-( To był jeden wielki kaszel w zasadzie :-( Trzymam kciuki za staranka! Eviczko - dużo zdrowia dla Was!!! Z tymi maseczkami to ponoć fajna sprawa. magdalena - cieszę się że humorek już lepszy. Nowy cykl nowe możliwości ;-) Mam nadzieję że wszystko się jakoś ułoży z tą kaską. Ech, wszyscy chyba mamy jakies problemy finansowe. Nam też teraz tak poleciały pieniądze, że szok. Wyprawka, przedszkole, angielski, i jeszcze mnóstwo innych rzeczy. Szkoda gadać :-o a tu jeszcze na leki...
  7. hej hej, mój mały tez chodzi i kaszle, raz gorzej raz słabiej, ale do kaszlu wykrztuśnego doszedł ten brzydki, krtaniowy. Na razie nie chcę z nim jechać do lekarza, chociaż takie miałam plany, żeby się jeszcze bardziej nie zaraził. Kataru prawie już nie ma i wogóle poza tym kaszlem jest jak zdrowe normalne dziecko. Chodzi, szaleje, śpiewa i tańczy ;-) Jutro chyba damy go do przedszkola. Życzę wszystkim dużo zdrówka!
  8. ale smutne wieści! dziewczyny, nie poddawajcie się!! kikikiki - zrób test rano, rano z pierwszego moczu jest najbardziej wiarygodny! Eviczko - trzymam kciuki żeby Bartuś już się nie pochorował!!!! Nie martw się, na pewno swoją ogromną miłością tysiąc razy już mu wynagrodziłaś pośpieszne chrzciny poza tym faceci wogóle do takich rzeczy nie przywiązują przecież uwagi! Najwazniejsze że jest już ochrzczony i już. A że nie z wielką fetą??!! Ta feta to przecież zawsze dla nas jest ;-) kolwalia - niestety nie pomogę Ci, bo się nie znam. Najlepiej spytaj lekarza! Ja właśnie wróciłam od siostry, mały zasnął już w drodze i śpi. Ja też idę się położyć. Niestety małemu się kaszel wzmógł taki co zwykle, krtaniowy, jutro zamiast do przedszkola jedziemy znów do lekarza :-( Miłej i spokojnej nocki!
  9. kikikiki - kurczę, trzymam mocno kciuki żeby się @ wcale nie pojawiła! no i super że zabawa się udała. Ode mnie wczoraj goście tez wyszli jakoś po 1. Nie mają dzieci i czasem siedzą nawet do rana więc nie było tak najgorzej.... A co tam ich obchodzi że ktoś ma dziecko i musi wstać o 6-7? ;-) pola - a co u Ciebie? Dlaczego nic nie piszesz?? Tak samo Eviczka? I mAAm? O reszcie koleżanek już nie wspomnę?? I witam nowa koleżankę :-)
  10. a ja sobie wstałam niedawno. wczoraj byliśmy na imprezce więc dzisiaj oporządziłam i zostawiłam młodego rano z teściowa i poszłam nyny. No nie, przesadziłam, wstałam przed 12. ale ten czas leci! kikikiki - ja miałam dokładnie takie samo zdarzenie. w dzień w którym zrobiłam test i wyszedł pozytywny (czyli nikt poza mną nic nie wiedział) mój synek też mi powiedział, że mam jego braciszka w brzuszku! To był straszny szok dla mnie. Na szczęście nikt nie słyszał, a ja mu musiałam wtedy jeszcze zaprzeczyć chociaż nienawidze go okłamywać. Ale sama wtedy nie byłam pewna czy na pewno to prawda i wogóle. Cieszę się że @ Cię jeszcze nie nawiedziła i koniecznie zrób teścior jutro! mAAm - WYBACZAM! :-D Ale daję Ci jeszcze góra dwa dni ;-) ;-) ;-) pola - i jak @??!!! odezwij się! magdalenka - przykro mi że do Ciebie przylazła ta wstrętna małpa. Ale na pewno następnym razem się uda! Magdalena, mAAm - kolejny cykl to kolejna szansa!! :-) U nas dzisiaj piękne słoneczko, pewnie gdzieś się ruszymy niedługo z domu bo aż szkoda siedzieć.
  11. hana - gratulacje, piękna wiadomość! pola - i jak synek? wziął antybiotyk? jak minęła noc? dziewczyny jak @? Mam nadzieję że nadal jej nie ma, kurczę! Trzymam mocno mocno kciuki!!!! mAAm - odezwij się kochana, coś ostatnio też nie masz dla nas za dużo czasu :-( Evika - i na kiedy macie wizytę z Bartusiem?
  12. pola, kikikiki - czyli rozumiem że ja dalej trzymam kciuki. Suuuper! Zaciskam coraz mocniej ;-) Eviczko - mam nadzieję że ten lekarz do którego będziesz się umawiać potwierdzi to co pisze pola, że wszystko jest w normie. Ja zaraz spadywuję na mini imprezkę. Oczywiście jak zwykle robię za szofera....
  13. pola, kikikiki - trzymam cały czas kciuki! I czekam na wspaniałe wieści :-) mAAm - super! po prostu pięknie!! mam nadzieję że wszystko minie i ani śladu po chorobie nie będzie! Eviczko - dziwne to, a może Bartuś po prostu ma takie wyniki?? Taka jego uroda? Hmmmm, sama nie wiem. Ale bużo dla Was
  14. kurczę Eviczko - sama jestem ciekawa skąd u malutkiego takie wyniki?? Nie znam się na tym kurka zupełnie!!!! Przykro mi tak strasznie :-((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( U mnie ok, wszelkie dolegliwości ciązowe są no ale do przeżycia, cóż moje problemy w porównaniu z Twoimi?? Ech... kikikiki - też mi okropnie przykro że jedna kreseczka, trzymaj sie i kuruj, jutro na pewno będzie lepiej. Córeczka jest urocza. Pawju - lepiej wyboerz klinikę leczenia niepłodności. Ale sami zdecydujecie. Niestety nic Ci nie doradzę, znam tylko u nas na Śląsku które dobre. july - wszędzie teraz dokoła choróbska, ciężko się wprost nie zarazić. Mam nadzieję że to tylko małe przeziębienie i szybko minie dzieciom. magdalena - super że się odezwałaś, b. rzadko do nas zaglądasz
  15. witajcie z ranka, ale tu dzisiaj tłok prawie ;-) mAAm - kochana daj koniecznie znać po wizycie co neurolog powie, co z babcią. Faktycznie dziwne to wszystko. Ale ja się zupełnie na tym nie znam :-( Eviczko - tak bardzo się cieszę że chociaż to wyrwanie ząbka było bezbolesne, już sie i tak nacierpiałaś bidulko! I trzymam mocno kciuki za Bartusia! Kiedy będziecie znać wyniki? Od razu nam pisz bo czekamy! Ja już swój głosik oddałam z chęcią, Bartuś jest wprost uroczy! :-) pola, kikikiki - i jak z @? Mam nadzieję że nie ma i nie przyjdzie!!!! no i pola gratuluję kolejnej stronki ;-) kikikiki - i jak przeziębienie? Mam nadzieję że troszkę lepiej jednak. Mnie 4-ty dzień kręci w nosie i woda mi leci z nosa normalnie ale tfu tfu odpukać nic więcej.... A jak nie chce Ci się iść na panieńskie ani do teściów to przecież chora nie będziesz szła żeby zarażać ;-) Nuska - i jak młody? Poszedł do zerówki? Pawju - bardzo Wam współczuję wyniku. Może udajcie się do kliniki leczenia niepłodności najbliższej w Waszym miejscu zamieszkania? Tam na pewno zrobią Wam wszelkie badania. Tylko musicie sie przygotować że to dość kosztowne jest na samym początku (właśnie te wszystkie badania). Myślę że nie powinniście się jeszcze na tym etapie załamywać, to jeszcze nie wyrok uważam, badania przecież trzeba potwierdzić.
  16. Eviczko - powodzenia i napisz czy bolało :-o No i wszystkiego najlepszego z okazji święta :-) , ale ten czas leci, prawda? Trzymam mocno kciuki żeby wyniki Bartusia wyszły w porządku i żeby w końcu mógł być zaszczepiony! pola - Ty się tu nie wymiguj miejscem zamieszkania bo ludzie nie takie kilometry przemierzają w tym zbożnym celu :-) reszta dziewczynek - pozdrawiam :-)
  17. niezdrowego całkowicie - skrót myślowy hahaha, miałam na myśli nie całkiem zdrowego ;-)
  18. ooo, jaki ruch się fajny zrobił, bo ostatnio to prawie monologi sobie prowadziłam ;-) aneta - na pewno wszystko w porządku! a jeśli nawet by się dwójka przydarzyła to przecież super! ja tam bym tak chciała za jednym zamachem dwójka, byłabym wniebowzięta, bo wiem że na kolejne takie cierpienia się już nie zdobędę a zastanawiam się czy dwójka dzieci to jednak troszkę nie za mało.... poza tym wciąż nie będę miała córci ;-) no ale u nas już wszystko wiadomo, bez niespodzianek :-) dla mnie ciąża (już druga) to zupełnie wycięta rzeczywistość, przerwa w życiorysie. Znów będę sobie musiała wszystko poukładać, odchudzić sporo coby wyglądać jak człowiek, znaleźć pracę itd. Na trzeci raz już się na pewno nie zdobędę :-( Nuska - ja planuję jeszcze popróbować z tym przedszkolem, mój mąż mnie też b. naciska że młody będzie do tyłu, że teraz dzieci pójdą rok wcześniej itd. a ja mu mówię: no tak ale zaś pójdzie na dwa dni i się pochoruje i znów będzie leżał i i tak nie chodził i tak kółko się zamyka. No nic, spróbujemy jeszcze chyba, puszczę go w poniedziałek i zobaczymy. Najgorsze że ja kompletnie nie widzę żeby go te choroby chociaż minimalnie uodporniły. dlatego pytałam gdzie czytałaś żeby puścić dziecko w te siedlisko bakterii. U nas jak do tej pory jak go puszczaliśmy niezdrowego całkowicie to było jeszcze gorzej, z dnia na dzień. Też myślę że najlepsze te tabletki anty dla kobiet karmiących. Moja koleżanka je stosowała i była zadowolona. pola - ja nadal trzymam kciuki żeby @ nie przylazła. mAAm - nie poddawaj się słońce, jestem przekonana że i Ty i pola będziecie niedługo też trzymać takie śliczności na kolankach :-) Daj znać jak będziesz coś wiedziała o babci bo te wyniki też mi totalnie nic nie mówią. oj, magdalenka - wszystkich się kurka jakieś choróbska czepiają, b. Ci współczuję a raczej Twojemu mężowi. Moja mama skończyła brać antybiotyk który ją strasznie osłabiał i czuje się lepiej no ale wciąż jest na ścisłej diecie, b. schudła już i czeka tylko na lekarza żeby wrócił z urlopu i na stół :-o A mój tato też czeka na wyniki i wizytę ma w piątek u onkologa a w poniedziałek prywatnie u chirurga który mu robił tą operację żeby coś powiedzieli z tymi wynikami bo sami nie umiemy zupełnie dojść dlaczego wciąż wszystko wychodzi coraz bardziej podwyższone skoro tacie wycięli prostatę. Nic z tego już nie rozumiemy, w onkologii tatę pewnie zbędą jak zwykle, dlatego się umówił do tego lekarza priv. Więc dalej wielka niepewność.
  19. mAAm - kochana nie załamuj się! nie Ty!!!!!!! Przecież na pewno się uda, jesteś pod dobrą opieką lekarską, na pewno tak Cię poprowadzi że niedługo będziesz się cieszyć z dwóch kreseczek! Wiem że każdy cykl jest w tej chwili na wagę złota i stąd te dołki ale pisze jeszcze raz: ja jestem przekonana że Wam się uda! kikikiki - no mój też już miał drenaż uszu przy wycinaniu migdałka. Też od choroby do choroby. Jesteśmy na stałych inhalacjach, Singulair, Aerius i takie tam plus dodatkowo dochodzą leki przejściowe (gdy zachoruje). Leczony jest jako astmatyk chociaż nie dusi się, a to z powodu obniżonej odporności. Lekarka mówiła że gdy będzie brał te leki na stałe to mu zwiększą odporność no ale na razie tego nie widać :-(
  20. mAAm - bo ja się naprawdę zaczynam martwić.... Ty wiesz że my tu czekamy na wieści o babci... pola - jestem przekonana, że Twój synek doczeka się upragnionego rodzeństwa i z pewnością będzie dobrym starszym bratem!!! no i gratuluję Ci stronki. Co do czapek to my się już z nimi przeprosiliśmy, mały nosi jak jest chłodniej odkąd katar załapał. teraz ma kaszel czysto wykrztuśny. oby nie było nawrotu jak u niego lubi być. super że fryzurka Ci się podoba, to najważniejsze, żeby wyjść zadowolonym od fryzjera. Ja przeważnie wychodzę zadowolona tylko potem po umyciu włosów rzadko kiedy dalej jestem zadowolona ;-) nuska - no ja mam dokładnie takie dylematy jak Ty. siedzę w domu i aż serce mi się kraje jak widzę jak mały wychwytuje te choroby, jak się męczy i za każdym razem mówię: dość! już go nie puszczam bo to aż grzech. ale on z takim entuzjazmem opowiada co robił w przedszkolu, opowiada wierszyki, śpiewa piosenki, chwali się dokonaniami i wogóle, że żal mi go trzymać tak "bezowocnie" w domu poza tym ta myśl, że potem będzie z tyłu za rówieśnikami. Oni będą dużo umieć a on co? Zawsze w tyle, jeszcze go to zniechęci potem. No i takie mam dylematy. I też już myślę o drugim, że jak się urodzi to czy nie będzie też wszystkiego po kolei łapał od starszego brata. Dlaczego pisali że lepiej posłać w siedlisko bakterii niż ilozować? Zawsze mi się wydawało że lepiej do końca dziecko wyleczyć i potem posłać..... wiedząc że znów wróci chory po dwóch, trzech dniach (bo tak u nas jest :-( ) co do netu to mi też szwankował dzisiaj!
  21. mAAm - i jak wyniki?? Już ta godzina a Ty nie dajesz znać... i mam nadzieję że @ się jednak nie rozkręci... u nas ok, bez zmian generalnie, ja mam jak na razie lekki katar, nic więcej, chociaż zaczyna coś mnie głowa boleć, hmmm. july, kisa - fajnie się się odezwałyście. dawno Was nie było. july - super że tak dobrze się układają relacje pomiędzy rodzeństwem, ciekawe jak to u nas będzie. Mój mały był w przedszkolu 3 dni i wrócił przeziębiony, wrrr. i gratuluję sukcesów córci. a historia z dzieckiem, które się urodziło z zębami - niesamowita wręcz, szok. nuska - cieszę się że dzieci wychodzą z choroby. u mojego to zawsze długo trwa :-(
  22. dzień dobry, mAAm - daj znać co u babci. właśnie kojarzyłam że miałaś już raz takie palmienie, może wtedy to nie do końca było z cytologii? Ja miałam cytologię wielokrotnie i nigdy nie plamiłam.... iza - widze obowiązki się zaczynają. ale masz grzeczne dzieci że ci pozwalają popracować ;-) powodzenia w odchudzaniu i na szczepieniu!
  23. cześć dziewczynki, mAAm - tak mi przykro że babcia źle się czuje, super że Ci się udało załatwić ten tomograf na jutro. A kiedy będą wyniki po tym? nie wiesz? w każdym razie daj znać. Pewnie pola ma rację - że jak babcia porozmawia z księdzem to może jej się poprawić! No i super, że tyle ludzi się o nią troszczy. Pamiętam jak kiedyś po wizycie u gina też tak miałaś, że długo plamiłaś, po badaniu chyba. Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje :-o Co do synka to gratulacje! Pewnie poćwiczy poćwiczy i na pewno mu się to przyda a w życiu dorosłym to wogóle już nie ma problemu, tyle ludzi żyje z dysleksją i jest ok ;-) I dzięki za info od Mulan, a więc chłopczyk jak u mnie ;-) I b. ładne imię! pola - kochana trzymam kciukasy żeby były te dwie krechy. Współczuję Ci ogromnie tych boleści i samopoczucia! Idziesz odświeżyć fryzurkę do fryzjera czy jakaś większa zmiana? U mnie ok, wogóle nie ma porównania do początku, ale mdłości poranne nadal mam i jak nie zjem w porę. A tak super. Teraz inne mam dolegliwości: też spać po nocach nie umiem, zgaga straszna piecze, już zaczynam się turlac a nie chodzić no i kręgosłup mi siada. Takie tam ;-) Dzisiaj byłam z synkiem u lekarza i powiedziała że jest super, lekkie przeziębienie po prostu. Faktycznie wczoraj mocno kasłał a dzisiaj sporadycznie, ale za to wczoraj już mu katara nie leciał, tylko od czasu do czasu czyściliśmy nos a dzisiaj zaś kicha, woda z nosa - jakby jakieś nowe przeziębienie. Sama nie wiem. On tak często ma. Że tu katar jakby się zmiejsza żeby wrócić od nowa. Lekarka mówi że to alergia ale mnie się nie wydaje że to to. Mnie chyba tez coś łapie bo dzisiaj cały dzień kręci mnie w nosie strasznie i też już kicham.....
  24. dzień dobry! to ja widzę że sama się już zaczynam żegnać i się ze sobą witać. Zaniedługo będę tu sobie monolog prowadzić, hahaha WSTAAAAWAAAAAAAĆ!!!!!!
  25. kikikiki - mój mały jest leczony jako astmatyk ale czy faktycznie ma astmę czy nie - to są zdania podzielone. Na pewno ma jakąś alergię, chociaz robiliśmy wszelkie badania i to wykluczyły ale lekarze mówią że te badania nie wykluczają, tylko jesli wyjdzie że ma to super bo wiadomo na co a jeśli wyjda testy negatywne to nic nie oznacza tak naprawdę. A badań na astmę nie ma dla tak małych dzieci. Ogólnie ma b. słabą odporność, generalnie nam choruje w całym okresie od jesieni aż do wiosny, stale na antybiotykach itp. W lutym usuwaliśmy 3-ci migdał ale to widać nie podwyższyło jego odporności (ale przestał mieć bezdechy nocne, mocno chrapać, mówić nosowo, zatoki odetkane i uszy, itd). Jak miał 3 m-ce przeszedł zapalenie płuc i tak się w sumie zaczęło. Jako noworodek i niemowlę też miał wszelkie zabiegi jakie może mieć dziecko (koślawość stopy, przebijane kanaliki łzowe, często nam wymiotował i się dusił, szczególnie jak chorował, straszne kolki do pół roku i co tylko może sie takiemu dziecku zdarzyć. Słowem swoje przeszliśmy, nie ma miejsca ani czasu (ani już też ochoty na wspomnienia) żeby tu wszystko przytaczać. Ale jak już pisałam, teraz jest normalnym zdrowym dzieckiem (poza przeziębieniami), bardzo mądrym jak na swój wiek i uroczym, nie chwaląc się ;-) mAAm - trzymam kciuki jak już pisałam. Ja nigdy po luteince nie krwawiłam. Ani teraz jak brałam ani jak się starałam za 1-wszym razem. Mój tato jest po badaniach w onkologicznym i niestety po tych operacjach wyniki ma jeszcze gorsze.... Nie znają przyczyny, będą dalej szukać. Mama się zaszczepiła na żółtaczkę i czeka na operację. Ech... co tu będę więcej pisać. Z małym ide jutro do lekarza niech go przebada, dalej katar i kaszel. Idę, papa, miłych snów dziewczynki!
×