Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

krop.ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez krop.ka

  1. Eviczko - a to co Ty masz lub miałaś to nie jest krztusiec? Poczytałam troszkę i pisali że dorośli też chorują na krztusiec tylko łagodnie przechodzą i że właśnie często jest mylona ta choroba z zapaleniem płuc. A jak Ty się czujesz wogóle (fizycznie bo psychicznie to się domyślam bidulko). Eviczko mam nadzieję że jak już wiadomo co to za choróbsko i Bartuś trafi na intensywną terapię to wszystko będzie dobrze. Trzymaj się kochana!
  2. Eviczko - tak strasznie mi przykro!!!! Brakuje mi jakichkolwiek słów... To aż nierealne :-(((((((((((((((((((((((((((((((((( Trzymaj się Słońce, mam nadzieję że to się wszystko jednak dobrze skończy!
  3. Eviczko trzymam kciuki aby jednak ta pani pediatra się myliła. Nie znam tej choroby bliżej ale myślę że jak Bartuś jest już jakiś czas na antybiotykach i pod opieką lekarzy to może nawet jeśli faktycznie ta choroba się rozwinie to będzie miała łagodny przebieg? Przecież jest już leczony jakiś czas. Trzymaj się bidulko, jesteś bardzo dzielna! Aneta - to czekamy na dobre wieści.
  4. aneta - to zrób test, ja też miałam taki śluz jak zaszłam, dokładnie taki jak opisujesz ;-))
  5. Eviczko - serce mi się kraje jak czytam co piszesz. bartuś na pewno tak płakał z powodu tego uszka, tak mi go strasznie żal. taki maluśki a już sie tyle musiał nacierpieć :-( Bidulko na pewno będzie poprawa, najwazniejsze że jesteście pod opieką lekarzy. Trzymajcie się cieplutko!!
  6. mnie męcza bóle głowy i zgaga. Żołądek w zasadzie tylko rano no chyba że nie zjem jak jestem głodna, to wtedy w ciągu dnia tez mi daje popalić i w związku z tym tyję w zastraszającym tempie. Powtarzam sobie tylko cały czas że jeszcze troszkę jeszcze troszkę i że to ostatni raz już. Juz powiedziałam mojemu M że jak urodzę to bez prezerwatywy ma do mnie nie podchodzić ;-)
  7. cześć dziewczynki, ale smutno Eviczko - brak mi słów żeby wyrazić to co czuję, tak mi strasznie przykro i aż serce mi sie kraje za każdym razem jak czytam co piszesz! I za każdym razem zaglądam tu z nadzieją że napiszesz że już lepiej..... Aneta - trzymam kciuki żeby @ nie przyszła w tym miesiącu ani w nastepnych 8.
  8. Eviczko, aż mam łzy w oczach. Tak bardzo mi przykro!! Ale teraz na pewno już będzie poprawa, przecież MUSI być!!!!!
  9. witajcie dziewczynki! Eviczko - zaciskam mocno mocno kciuki!!! Bądź dzielna na pewno wszystko będzie w porządku a chrzcinki zrobicie jak tylko /bartuś wyzdrowieje bo na pewno tak będzie a nie inaczej!!!!! I nie wolno mysleć inaczej! Nuska - najszczersze gratulacje! Też chciałam bardzo mieć córcię ale widać nie dane nam bo raczej przy moich dolegliwościach już się nie zdecyduję na następną ciążę, za dużym kosztem to się dla mnie odbywa (chociaż mój mąż twierdzi że pogadamy za 3 lata ;-) . Z drugiego synka tez się ogromnie cieszę, a jeszcze bardziej mój pierworodny ;-) pola - no i ????!!!! ale nas trzymasz w napięciu!!!!
  10. hana - ja w cyklu w którym zaczęłam brać luteinę zaszłam. ale tewgo drugiego leku nie znam. dziewczynki gdzie się podziewacie? iza - super udanego urlopiku nadal ale też wyśpij się kochana (jak tylko mały ci da - najwazniejsze że się obrócił). super że wypoczywacie! ja jak tylko będę mogła też wieję na wieś ;-) pola - i jak samopoczucie i inne sprawy? mam nadzieję że @ nie przyszła i nie przyjdzie! mAAm - odezwij się do nas kochana czasem i miłego urlopiku! Evika - i jak się miewacie z Bartusiem? Mam nadzieję że jest lepiej!! Co za pech! Reszta dziewczynek
  11. Eviczko kochana trzymaj się, ale złe wieści! Biedny Bartuś, maleństwo :-(((( pola - ja nadal trzymam kciuki a ty się prześpij bo doły łapiesz. @ nie ma i nie przyjdzie w tym miesiącu!! mAAm - tak jak piszesz dokładnie miałam takie przeczucie. Z jednej strony szkoda a z drugiej mój synek nie może się doczekać braciszka - nie siostrzyczki, on czeka na braciszka. I wszystkim od początku opowiadał że mamusia ma w brzuszku braciszka (nic mu nie mówiłam więc nie wiem skąd mu się to wzięło). Chciał i tak będzie miał ;-). A jak Twój pęcherz? magdalena - jak Twój stan zapalny? przeszło?
  12. i jeszcze jedno: czuję już ruchy maleństwa i to będzie najprawdopodobniej chłopczyk ;-)) te ruchy to już od pewnego czasu ale nie byłam pewna czy to nie jelita przypadkiem, bo dość wcześnie je zaczęłam czuć. Buziaczki
  13. i już też Wam piszę co u mnie: wesele - super! chociaż wcale się nie zapowiadało... wyruszyliśmy w piątek i po drodze siadły nam hamulce więc się wracaliśmy, mąż postawił wszystkich znajomych na baczność i od jednego ze sklepu nabrał części, drugi udostępnił mu warsztat ale bez mechanika bo go nie było a trzeci kumpel - mechanik który pracuje gdzie indziej - dał się namówić i pomóc. Więc pół soboty spędzili w warsztacie i naprawili auto. Spisało się na medal na szczęście... Na ślub ledwo zdążyliśmy.... Wszystko na wariackich papierach. Ale już potem było cudnie: głowa przestała mnie boleć (a bolała jeszcze podczas jazdy), brzuch ok i wogóle, poprawiny też super, potem wszyscy nas do siebie spraszali strasznie (bo mam tam większość rodziny po wsiach) ledwo zdążyliśmy ich poobjeżdżać ale było przesympatycznie i czułam się rewelacyjnie - chyba zmiana klimatu. Wczoraj wróciliśmy bo przedłużyliśmy pobyt jak tylko się dało ;-) jak już wracaliśmy to już miałam jakieś osłabienie a dzisiaj rano wstałam i pac! Zemdlałam jeszcze na oczach teściowej i tak wszystkich wystraszyłam że wszyscy zostali w domu dzisiaj a ja odchorowałam swoje. Oczywiście wymiotowałam :-(( Ale teraz już coraz lepiej.
  14. witam wszystkie dziewczynki! Eviczko - tak się cieszę że stosunki z siostrą się poprawiły! Że Bartuś zdrowy i Ty prawie też. Czyli wszystko na dobrej drodze! mAAm - bido współczuję ci tego pęcherza. Potrafi czasem dać nieźle w kość. Ja słyszałam jeszcze o dobroczynnym działaniu żurawiny - ponoć jest nieoceniona w stanach zapalnych pęcherza. daj kochana przepis na tą zupkę ze szparagów. pola - ja też trzymam wszystko co się da żeby ta wredna @ nie przyszła!!!! A kysz a kysz!!!!! aneta - świetne wieści, działaj działaj! Jak chodziłam na monitoring to mój pęcherzyk rósł trochę dłużej, tak z tydzień albo i więcej zanim pękł. Więc przypadkiem za wcześnie nie rezygnuj ze staranek poza tym testuj! kisa - cieszę się że dziewczynki tak się kochają i kochać się będą na pewno coraz bardziej ;-) przemiłej imprezki ci życzę żeby wszystko poszło po Twojej myśli! Iza - miłego wypoczynku kochana, należy Ci się jak nic!!!!
  15. dziewczynki wpadłam tylko na chwilkę się pożegnać tymczasem bo wyjeżdżamy w centralną polskę na wesele i nie będzie nas aż do wtorku. życze powodzonka i miłego wypoczynku! papa
  16. dziewczynki witajcie! pola - super że wyniki ok! mAAm - cieszę się ogromnie że wszystko gra! ale głąb ten poprzedni gin!!!! co za gbur! eviczko - no straszne to co cię spotyka ostatnio ale co nas nie zabije to nas wzmocni.... trzymaj się kochana i odpoczywaj teraz. jesli szef nie zrozumie twojej sytuacji to palant z niego nie z tej ziemi! iza - gdzie malutki kopie? nuska - super że takie okazje udało Wam się \"złapać\". Teraz wszystko tak potwornie drogie, szok! mnie ostatnio stale głowa boli, codziennie normalnie. do tego jeszcze miewam kłopoty z żołądkiem, po prostu żyć nie umierać.... natomiast tato mój wraca do szpitala bo nie ma poprawy, ech... mamy wesele w ten weekend mojej kuzynki 300km od domu, w centralnej polsce, ale tak jak nie chce mi się jechać to pierwszy raz tak!
  17. cześć dziewczynki! Eviczko - to dobrze że coraz lepiej, może w końcu ten antybiotyk zaczął działać? Cieszę się że Bartuś się nie zaraził! Maleństwo masz cudowne! Iza - jak maleństwo? Dalej kopie po bokach? Nie chce się obrócić? mAAm - też mi się wydaje że biżuteria z Apartu to super sprawa! Też mi się ich wyroby niesamowicie podobają! magdalena - przykro mi że @ przyszła. Ale teraz na pewno się uda :-) Mulan - trzymam kciucki żeby Cię te przykre dolegliwości ciążowe ominęły i wiem o czym mówię ;-) Kisa - śliczne te Twoje dziewczynki. Sorki że się odzywam tak mało ale jeszcze nie wszystko u nas gra, teraz żołądek mi się trochę uspokoił to głowa mnie boli i często cierpię. Staram się te okresy przesypiać. Tato baaardzo powoli dochodzi do siebie, prawie nie wstaje taki słaby, ma jeszcze drenaże i cewnik założony, dzisiaj pojechał do szpitala to zobaczymy co zadecydują. Czy już tacie to pościągają i go zszyją czy tylko zmienią opatrunki. Gorączka nadal go męczy, jeszcze boli, i ma dużą anemię. Mój bratanek rośnie, na razie je i śpi, tylko bratową dopadło zapalenie piersi i cały bark oraz ręka ją boli. Jak nie przejdzie ma iść do lekarza. Też nie wiadomo czy nie dostanie jakiegoś antybiotyku. A mały tak ślicznie ssie. Brat w siódmym niebie :-) Co do mnie to USG mam w poniedziałek wieczorkiem. Na pewno dam Wam znać :-)
  18. Iza - no wiesz co, to nie ma już się kogo to choróbko chwytać tylko ciebie, ciężarną??!! A kysz! Kuruj się, może to tylko jakieś małe przeziębionko... Ja ostatnio zostałam ODPROSZONA z imprezy bo okazało się że córka gospodarzy w dzień imprezy obudziła się z jakąś wysypką na ciele, byli z nią na pogotowiu i lekarka nie wykluczyła różyczki, więc zaraz do mnie zadzwonili żebyśmy nie przychodzili. Bardzo się ucieszyłam bo z tatą było niewesoło i nie w głowie mi były imprezy.. Ale szacunek dla takich osób, naprawdę. Mulan - jeszcze raz ci gorąco gratuluję chociaż wiadomo że ci się testy nie przyśniły ;-)))) :-D Teraz jestem mądra a poczytaj sobie jak mi testy wyszły pozytywne jak ja szalałam z niepokoju że jednak @ przyjdzie i zanudząłam tutaj dziewczyny... hihihi. A teraz już drugi trymestr... No to troszkę nadrobiłam pisanie, trzymajcie się ciepło w tą niefajną pogodę!
  19. witajcie, u mnie powoli powoli wszystko się \"wycisza\". tato bardzo źle zniósł tą drugą operację, wycięli mu cały woreczek żółciowy. ciągle bardzo powoli dochodzi do siebie, w zasadzie to druga doba po operacji a tatę ciągle b. boli, cierpi, słaby jest, ma gorączkę, anemię i wogóle. ale grunt że stopniowo coraz lepiej. my na zmianę u taty w zasadzie cały czas. moja szwagierka urodziła ślicznego zdrowiutkiego chłopczyka - KACPERKA. Waży 3660 i ma 54cm. Brunet wieczorową porą ;-)) Ale stres też był okropny bo mały był owinięty dwa razy pępowiną i nie wiadomo było do końca czy pępowiny starczy. Na szczęście obyło się bez niespodzianek i w miarę szybko. Cesarka okazała się niepotrzebna. Na pogrzeb mojej sąsiadki w końcu nie dotarłam bo w tym czasie u taty był kryzys, dusił się i szybko jechałyśmy z mamą moją do szpitala żeby dołączyć do mojej spanikowanej siostry. Okazało się że źle tatę intubowali podczas operacji i mu całe gardło oraz przełyk spuchły i ciężko mu było oddychać. Miał atak duszności. Ufff. Dziewczyny nikomu nie życzę takich przejść... Dla poprawy humoru dzisiaj idziemy wszyscy do fryzjera ;-) Ja, mąż i mój synek hihihi. Zapuszczałam włosy ale juz wiem że to nie dla mnie, nerwa mam już takiego z tymi kudłami że najchętniej bym je wogóle powyrywała ;-) Za tydzień wizyta u gina może już maluszek nam pokaże czy jest chłopcem czy dziewczynką... Ostatnio gin powiedział że już się coś ŚWIECI między nogami ale nie chciał zdradzić CO. Że jeszcze za wcześnie żeby mówić na 100%. Ale ja podejrzewam że to chłopak. Szczególnie upewniło mnie teraz to, że jak są jajeczka to widać je zawsze wcześniej niż narządy dziewczynki.
  20. cześć dziewczynki! witaj Evika!!!! Najważniejsze że już wszystko w porządku! Bartuś jest śliczny! Jutro druga operacja mojego taty, cesarka mojej bratowej i pogrzeb naszej sąsiadki która odeszła na raka ;-(. Wszystko na raz. Smutne to wszystko. Trzymajcie się kochane!
  21. dziewczynki cobyście o mnie nie zapomniały: mój mały wychodzi już z anginy i kończy antybiotyk mój tato jest po operacji, operacja już można chyba powiedzieć że sama w sobie się udała lecz tato ma ataki boleści straszne, zrobili mu USG i stwierdzili kamienie w woreczku żółciowym i czeka go kolejna operacja niech to szlag.... moja bratowa jest w szpitalu bo po pierwsze minął termin a po drugie na USG wyszło że mój przyszły bratanek KACPEREK jest owinięty pępowiną. a ja miałam ostatnio dwa dni takich wymiotów że myślałam że znów wrócę do szpitala ale udało mi się je w końcu powstrzymać. tak że bywało u mnie lepiej.... eviczko - kochana trzymam mocno mocno kciuki ale jestem przekonana że z bartusiem wszystko w porządku!! kisa - śliczne masz dziewczynki i ty też nie wyglądasz jak matka dwójki dzieci ;-) anetka - super rodzinka, ślicznie wyglądasz! mulan - jak samopoczucie ciężarówko?? no i napisz co u gina! iza - jeszcze nie wszystko stracone, mały się jeszcze w każdej chwili może obrócić, bratowa opowiadał mi właśnie dzisiaj w szpitalu że mieli przypadek, biorą dziewczynę na oksytocynę żeby wywołać poród bo ona po terminie patrzą a tu dziecko się obróciło w poprzek! przeżyli szok bo dopiero co była badana i robili cesarkę. Więc wszystko możliwe, lepiej niech się obróci na końcu niż ma potem figle płatać ;-) Magdalena - pozdrowienia!! Trzymajcie się, w miarę możliwości będę \"wpadać\".
×