Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

krop.ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez krop.ka

  1. no ja powiedziałam mojemu lekarzowi że chcę zajść żeby mi pomógł i teraz chodzę do niego na bieżąco. jak już pisałam po @ znów do niego idę na monitoring. niech dobrze pozna mój ogranizm. już po tym monitoringu widzę, że teraz już pamięta kim jestem, co mi dolega i wogóle. po prostu myślę że tak z doskoku to chyba niewiele da. po usg siadamy, gadamy i zastanawiamy sie co dalej. On mi rzuca propozycje i tłumaczy. Np. spytałam, czy nie uważa że mam problem jakby z 1-wszą fazą a nie drugą to powiedział że tak to wygląda ale nie ma sposobów leczenia pierwszej fazy, poza tym troche ta owulka jest opóźniona ale jest wobec czego nie ma co leczyć.
  2. najadłam się parówkami i zaraz naprawdę zasnę, łaaaaaaaaaaa
  3. widac dupie to nie przekleństwo, hahaha:-D
  4. mAAm - to masz tak samo jak ja niedawno. dobrze że miałam ten monitoring bo tez już dostawałam do głowy. wiedziałam przecież że coś jest nie w porządku ze mną, ale nie wiedziałam co. no i dopóki nie zajde to nadal nie będę pewna czy to ten progesteron faktycznie. człowiek jest laik, nic nie wie, a lekarz jednak ma tą wiedzę i wie co do czego podczepic co z czego wynika itd.
  5. no co ty mAAm, ja też tak marudze przecież, po to tu wszystkie jesteśmy :-) kurka to wygląda na owulkę... dziwne, sama nie wiem co o tym mysleć... a może to pierwsze objawy wiesz czego! :-D Ale trzymam mocno kciuki!!
  6. no chyba dokładnie tak zrobię tylko tak sie głupio czuję za każdym razem jak się widzimy. mAAm - trzymam kciukasy! iza - dzięki bardzo :-D i mAAm też oczywiście
  7. iza - i zaczynac rozmowę wogóle nawet ani nie zamierzam, wiadomo. tylko sie tak dziwnie czuję. kidys spotykalismy sie, bylismy naprawdę "blisko" a teraz ona tylko służbowo. ja ją naprawdę b. lubię a tu natrafiam na taki mur. no ale może trzeba to po prostu przyjąć pogodzić się z tym i już. wiecie, z jej strony taka uprzejmość zawodowa.... :-( np. na mój ślub ona mnie całą szykowała, malowała, paznokcie, zabiegi przed ślubem itd.
  8. mAAm - no monitoring to jest usg jajników. miałam ostatnio co 2 dni. sprawdzał czy sa pecherzyki czy rosną i czy owulka jest
  9. czemu piszesz że obie wiemy? mAAm jak tam wierzę w te twoje dwie krechy jak nic! a jak dodasz do teminu prawdopodobnej owulki (co ci evika pisała) 14 dni to ile ci wychodzi?
  10. mAAm no mój lekarz mówi że robią się jakieś złogi i wogóle. może jak będziesz u gin to spytaj. mój ma takie zdanie. i znów mi powiedział że jak do lata się nie uda to mnie bierze na badanie drożności jajowodów bo mówi że to częste powikłanie po cesarce. tzn. że po cesarce jajowody się zapychają.
  11. ojej, iza, jak ja zazdroszczę tej twojej koleżance! hihihi, no, może nie dwóch wpadek ale choćby tej jednej :-) ja jadę dzisiaj do tej koleżanki o której wam pisałam że jest po drugiej inseminacji i nie chca się z nikim spotykać oboje. ona jest kosmetyczka i jadę do niej służbowo. ciekawe jak będzie. to już w końcu ze trzy tyg. po teście więc chyba już troszkę doszli do siebie... sama nie wiem jak się zachować. oni nie chcą współczucia ani rady, ani nawet spotkać choćby po to żeby się wyluzować. strasznie to przeżyli :-(
  12. mAAm - 27. może być za wcześnie. Zawsze możesz test zrobić ale jak wyjdzie negat. to bym się za bardzo tym nie przejęła na twoim miejscu :-). a nuż juz pokaże tą maleńką osóbkę którą masz juz w brzuszku?? hihihi
  13. oooo, masz rację, to najwazniejsze, hahaha :-) dzięki kobietki, staramy sie wszyscy jakoś trzymać i nie tracić nadziei :-) wogóle nie mam nadziei że się w tym m-cu udało, za duże stresy były teraz ostatnio :-( dzisiaj całe podbrzusze mnie bardzo bolało - to tez pewnie ze stresu, dlatego się nie nastawiam, i poza tym tak jak pisałam, wydaje mi się że u nas to nie będzie tak hop siup, pewnie będziemy musieli się jeszcze troszkę poprzykładać... z resztą lekarz mi sam powiedział że po cesarce to nie jest tak od razu, że zazwyczaj są problemy z zajściem w kolejną ciążę. nawet nie wiedziałam. on jest widzę wrogiem cesarek.
  14. ja dzisiaj jestem od rana okropnie głodna, chodzę i szukam co by tu przekąsić :-) i śpiąca jak nie pamiętam kiedy.
  15. no dziewczynki po kolejnej wizycie i .... kolejnym badaniu. Zrobili tacie w związku z tymi przerzutami biopsję i zaś kolejna wizyta za tydzień. Ciągnie się to jak flaki w oleju. Coś strasznego. No nic, czekamy nadal, nerwówki ciąg dalszy.
  16. mAAm - bardzo ci dziękuję, na razie siedze jak na rozżażonych węglach i czekam na decyzję lekarzy, jak reszta rodziny z resztą.
  17. mAAm - torebeczka śliczna. dzięki za info, jak tylko kiedyś mi wyjda dwie krechy to idę tipsy ściągnąć. Czego to sie człowiek nie dowie.... :-) dobrze że was mam :-) a teraz smutna wiadomość. dzisiaj mam kiepski dzień. tato był na konsultacjach w onkologicznym po wszystkich badaniach i niestety ma już przerzuty na węzłach chłonnych - to już potwierdzone. teraz jest konsylium lekarskie i czeka na wyrok. Co powiedzą jak go będą leczyć. Tak się boję że wam mówię. Cała sie trzęsę. Czekamy
  18. kisa, iza - uwierzcie że baaardzo chciałybyśmy się nie móc napic alkoholu, ile za to byśmy dały!! sorki że piszę w imieniu wszystkich staraczek ale myslę że każda by sie podpisała pod tym co napisałam :-D ja mam tipsy i zastanwiam sie czy je będę wogóle ściągać jak by sie udało zaskoczyć w końcu, bo prawdę mówiąc to mi wogóle nie przeszkadzają a wręcz odwrotnie. Mam takie kiepskie swoje paznokcie że bleeeeee - łamią się i rozdwajają, nawet jak sa krótkie w gorszych okresach. Poza tym ja tipsy mam króciutkie, tuż przy opuszku :-)
  19. no, to miałabyś z tym troche roboty, hihi.
  20. klapaucius - czemu nie zrobisz testu??
  21. Eviczko - jeśli lekarz jest dobry i zna się na rzeczy to nie zapisze ci nic co by ci zaszkodziło. mówię ci że słysząłam że grypsko jest o wiele gorsze od antybiotyku że są antybiotyki które zupełnie nie mają wpływu na ciążę. nie martw się, poza tym tak jak iza pisze - dzidziuś już jest duży :-) Iza - dzięki za ciepłe słowa, ale mam tak złe doświadczenia z lekarzami, że szok. Strasznie podchodzę teraz ostrożnie. A kiedys tak nie było. Zostałam wychowana że ksiądz i lekarz to dwie świętości (tak tez kiedys było). A potem przeżyłam szok :-) Jednak nadal gdzies tam wierzę że są też lekarze z powołania którzy naprawdę chcą nam pomóc a nie że chodzi im tylko o kasę, albo o odwalenie roboty. Mielismy przypadek że dziecko nam sie dusiło (zapalenie krtani), pojechalismy do przychodni całodobowej (pogotowie dla dzieci), trzy razy prosilismy w recepcji o lekarza (byliśmy jedyni pod drzwiami) w końcu mąz nie wytrzymał, poszedł sam przez recepcję do pokoju lekarzy a one sobie siedziały, piły kawkę i się głośno z czegoś śmiały. A my czekaliśmy jakieś 15 minut z duszącym sie dzieckiem pod drzwiami gabinetu! Jeszcze recepcjonista rzucił się na mojego męża ale on mu się wyrwał i tam wparzył. No to jakim trzeba być człowiekiem (już nie mówię że lekarzem) żeby tak postąpić? Ja naprawdę nie jestem osoba konfliktową. Pola - przepraszam za to co tu piszę ale wydaje mi się że ty zrozumiesz, że sama wiesz że lekarze tak jak ludzie w innych zawodach są różni, jedni z powołania a inni wybrali ten zawód z braku laku albo dla kasy - nie wiem. A może to wina Państwa. Ale po tym jak Ciebie tu czytam jak starasz sie nam wszystko wyjaśnić, poświęcasz swój czas żeby nam wszystko wytłumaczyć, od razu śpieszysz z pomocą, radą - myslę że ty jesteś z tych drugich :-) dlatego nie chciałabym cię urazić :) Przywracasz mi wiarę w lekarzy :-D
×