Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

krop.ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez krop.ka

  1. mój lekarz twierdzi że nie powinno się co dzień bo organizm faceta nie naprodukuje tyle plemniczków ile powinien. Więc grzecznie się stosujemy :-)
  2. dzięki kochane, my wczoraj nic, bo przedwczoraj były przytulanki a lekarz kazał co 2 dni, żeby nie co dzień. a wczoraj mądrze sie wybraliśmy na basen więc pewnie się spłukałam, hahaha. Nie dość że przytulanki dzień wcześniej to jeszcze pływanko :-( Naprawdę nie liczę na nic w tym cyklu, jutro idę do gina i tego się panicznie boję bo wczoraj po południu zrobiłam jeszcze jeden test owul. kreseczki były prawie równe ale testowa ciupeńkę ciemniejsza więc jakby ten pik LH zmalał a dzisiaj mierzyłam tempkę i 36.2. Więc skoku jakiegos szczególnego nie ma, wzrost z 35,7 (wczoraj) na 36,2. Boję się że jednak owulki wcale nie było. Wczoraj byłam przekonana że dzisiaj tempka pójdzie w górę a tu..... ech...
  3. mAAm - ja byłam jakiś tuydzień po owulce i już nie potrafił stwierdzić. Jakiś płyn po owulce się gdzieś tam odkłada i stąd lekarz wie czy była owulka czy nie ale ten płyn jest tylko jakiś czas, ale nie wiem jaki dokładnie.
  4. to od początku: strasznie mi przykro Eviczko że się źle czujesz, ale mam nadzieję że nie bedzie jednak potrzebny antybiotyk :-( Iza - cieszę się że z córcią już OK! Mój synek ostatnio wymiotował 3 dni, już braliśmy pod uwagę szpital ale na szczęście samo przeszło... mAAm - kochana ty mi tu się nie dołujm dziewczyno! Zawsze taka radosna, pełna werwy, optymizmu! Jak Ty się zdołujesz to my chyba wszystkie razem z Tobą!!Dziewczyno głowa do góry! I co to jest 9kg tak naprawdę? Ja też mam jakąś nadwagę, ale nawet nie wyliczam :-) Ja za cały monitoring zapłace jak za 1 wizytę, tak się umówiliśmy. Zapłacę na ostataniej wizycie więc chyba jutro. Iza - z niecierpliwością czekam na wieści czy będzie córeczka czy synek! Też jutro ma wizyte u gina więc jak wrócę i wejdę napisać Wam co i jak to mam nadzieję że wtedy się już też dowiem kogo nosisz pod serduszkiem :-)
  5. no, mAAm ja tam jak sama widzisz ekspertką nie jestem, ale kto wie, kto wie..... może już dawno po owulce i to są efekty, hehehe. Mam nadzieję że tak :-) Evika - teraz po prostu tyle to wszystko kosztuje dla dzidzi. Nic nie poradzisz. To jest najlepszy biznes bo wiadomo co ludzie potrafią zrobić dla swoich pociech. Wszystko byśmy im dali. Dlatego to wszystko takie drogie ubranka, zabawki. Wszystko. Więc wogóle o tym już nie myśl, to jest normalna sprawa z tymi zakupami przecież. Mój synek ma 3 latka niby dopiero i wszystko trzymamy dla następnej dzidzi ale powiem wam szczerze że wiele rzeczy będziemy musieli kupić. To coś się popruło, to naderwało, to złamało. Więc niby wszystko jest od bidy ale..... No ale niech najpierw nam się uda. Może teraz prędzej jak będę wiedziała już co i jak w moim organiźmie :-)
  6. oj, szkoda Po_la. Grunt to się nie poddawać :-)) Znam doskonale to uczucie które opisałaś bo ja też tak miałam jak ty poprzednio. Umierałam z nerwów. A okres mi się spóźnił o 5 dni. Zrobiłam 3 testy :-)) Już więcej się nie będę tak stresować powiedziałam i test od razu w pierwszym dniu spodziewanej @ (jak nie przyjdzie). Też nie spałam po nocach, wszystko wyprowadzało mnie z równowagi. To nie dla mnie takie nerwy, hahaha. Ja wróciłam z basenu, było wspaniale tylko sobie myślę że pewnie wypłukałam się doszczętnie tam na dole a albo mam albo za moment będzie owulka. No trudno. Może coś tam się uchowało. W każdym razie tak się cieszę, że kazałyście mi zrobić jeszcze raz ten test bo sama bym na to nie wpadła, i dalej nie wiedziałabym kiedy mam owulkę. Z tego wynika że staraliśmy się nie wtedy co powinniśmy. Tyle czasu zmarnowanego...Ale lepiej późno niż wcale hahaha
  7. dziewczynki, nie wiem jak bym sobie bez Was poradziła, jest dokładnie tak jak piszecie! Wstyd, ale ja do tej pory bez tego monitoringu i bez mierzenia tempki wcale tak naprawdę nie wiedziałam kiedy mam owulkę!!!! Brałam ten ból w podbrzuszu za owilkę a to wcale nie to. Szok. macie rację: zrobiłam test i wyszedł pozytywnie i to jeszcze tak, że tej kreseczki testowej prawie nie widać a ta druga jest aż krwista. Pewnie dopiero dzisiaj będzie owulka. Jesteście przekochane! Jak dobrze że Was mam!!!! Eviczko - tak się cieszę że wszystko gra, dzidzia już naprawdę duża, teraz tylko patrzeć jak zechce wyjść :-)) BIGmam - trzymam kciuki żeby tempka nie spadła i @ się nie pojawiła! Po_la - niecierpliwie czekam na info!! Jedziemy na basen więc trzymajcie się dziewczynki!!!!! Papa
  8. dzień dobry wszystkim! ja już naprawdę nic z tego nie rozumiem. wczoraj tempka skoczyła troszkę na 36,2 (cały czas do tej pory miałam 35.8-9). wczoraj całe popołudnie aż do późnego wieczora bolało mnie podbrzusze tak że nie umiałam chodzić łącznie z plecami, więc myślałam, że to owulka (szczególnie że ten test wyszedł dzień wcześniej pozyt.) a dzisiaj rano mierzę tempkę a tu 35,7. naprawdę się w tym już pogubiłam. nic z tego nie rozumiem! :-((
  9. już mnie moi chłopcy wyciągają na dwór więc szybko: byłam u gina - nie było jeszcze owulki, pęcherzyk 19cm. Jak powiedziałam mu że test ow. wyszedł negatywny i śluz mam wodę to powiedział, że często się zdarza że kobieca psychika hamuje wszystko. Mówi że to mózg musi dać sygnał żeby pęcherzyk pękł i jak będę o tym wiecznie myślała to nic z tego nie będzie. Ble ble ble pogadał se, w każdym razie czasem się zdarza że pęcherzyk nie pęka mimo że jest i nie ma owulki. Przyjechałam do domu zrobiłam test i wyszedł pozyt. i chyba właśnie w tej chwili mam owulkę bo znów zaczęłam czuć bardzo podbrzusze. Na razie muszę lecieć, papa
  10. cześć dziewczyny! dopiero teraz dorwałam się do kompa. Po_la - jeszcze @ nie ma więc nic nie przesądzone!! BIGmam, mAAm - kurczę trzymam kciuki za Was też!!!! U mnie też śliczne słonko się pojawiło, bardzo intensywne mam dni ostatnio. Ledwo wczoraj przyjechałam do domu, zjawili się goście, a dzisiaj od rana zrobiliśmy z mężem dziecku mały dzień dziacka, hahaha. Poszliśmy z nim na plac zabaw, taki w budynku z kulkami, tynelami itd pewnie wiecie o czym piszę. Szalał jak nie wiem co. Do tej pory byliśmy na czymś takim tylko raz, jak był dużo mniejszy u koleżanki córki na urodzinach i sie strasznie zraził, do tej pory go trzymało. A dzisiaj odżyło dziecko, więc szkoda nam było się szybko zwijać do domu i w sumie to dopiero co dotarliśmy niedawno, jeszcze machnęłam naleśniczki i już jestem. no i już zdaję relację co i jak
  11. po_la - słyszałam, że jednym z pierwszych objawów ciąży jest właśnie ból krzyża/pleców....
  12. super wyglądasz. maluszka niestety słabo widać :-)
  13. mAAm - straszne przeżycia, szok. że kurka musiałaś na niego trafić. co za popieprz....c
  14. Ja w ciązy laziłam priv. do poprzedniego gina co najmniej co 2 tygodnie, a jak się coś działo to częściej. Płaciłam 50zł lub więcej. I spieprzył sprawę. Miał tyle wpadek i pomyłek typowo lekarskich że szczyt. Jeszcze na koniec mi powiedział że to nie jego wina bo on przecież dostaje wyniki z laborat. i na tym się opiera. brać kaskę - super ale jak jakies problemy - zero jakiegoś wysiłku, szerszego zainteresowania, nic. Teraz coraz wiecej jego błędów wyłapuję. Tzn. co ide do gina i mu opowiadam jak co miałam robione, prowadzone przez poprzedniego to to neguje ale tłumacząc mi przy tym dlaczego tak, co było źle itd. Szkoda słów. Przez niego miałam cesarkę i nie mogłam karmić dziecka piersia, psychicznie bardzo źle to zniosłam, dziecko miało wszyskie badania jako noworodek, a wszystko okazało się niepotrzebne: błąd laboratorium i mojego lekarza.
  15. a jaki wtedy wazny! I mówi że jest super-kucharz, hahaha. Nie przepada za słodyczami (do dziś dzień nie wiem po kim to ma!!!!) ale jak "sam" zrobi jakieś ciastka lub ciasto to spróbuje :-)
  16. no pewnie, mały często mi "pomaga". Ma radochę :-))
  17. Dam Wam przepisik, on jest baardzo prosty, ale wieczorkiem bo tu w pracy nie mam a nie chciałabym czegoś namieszać
  18. o rany, naprawdę super babka. u nas niestety jest zupełnie odwrotnie. az strach iść do przychodni bo jeśli lekarz prowadzi np. praktyke prywatną to ściąga do siebie pacjentów. W deliktany sposób na przykład że tu ci zapisuje wszelkie badziewie itp. i jednocześnie mówi że prywatnie to by inaczej pacjentke leczył i zwala na przychodnię i kasę chorych. a dwie moje koleżanki zostały okropnie potraktowane przez swoich lekarzy gdy leczyły się prywatnie i jak poszły na wizytę państwowo. Jeden wprost powiedział, że ma się umówic do niego "normalnie jak zwykle" czyli prywatnie. Nie chciał jej zbadac ani nic...
×