Tez mialam taki problem z moim mezem. Obydwoje juz na poczatku naszego zwiazku ustalilismy ze bedziemy miec dziec,ale kiedy i jak, to czas pokaze. Minely 3 lata,wybudowalismy dom, mielismy ustabilizowana sytuacje materialna,a wiec teoretycznie zadnych przeszkod. Problemy zaczal stwarzac moj maz. Ze jeszcze za wczesnie,ze chce sie jeszcze mna nacieszyc itp.Na szczescie dosyc szybko mu minelo, tym bardziej,ze wiekszosc znajomych ma juz dzieci. Kolejnym argumentem dla mojego meza byl fakt,ze nie jest juz taki mlody ;-) (ma 30 lat hehe) i ze kiedy dziecko pojdzie do szkoly to bedzie mial prawie 40 na karku.