mx3
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mx3
-
Zabulinka, zwyczajem tofiku puściłam na kodi swoje zdj. :D Masz czy nie masz?
-
o.. ile kasy poszło.. ale niczego nie żałuję.. wydałam to na siebie, na uciechę i wspomnienia.. było super :D
-
Zabulina, looknęłam z cicha na teoją stronkę... najpiękniejsze zdjęcia podwodno-rybne (czyżby egipt i feralna podróż w lipcu? ja planuję w październiku ślub i w Egipcie jest wtedy tak do 35 max. :D Bardzo mi się podobają te afrykańskie.. bardzo bardzo. Parka, rzeczywiście już nie młoda i jakaś sztywna, choć osobiście uważam, że i tak wykrzesałaś z nich na niektórych fotkach dobry materiał plastyczny :D Wy już nic nie mówcie o majówce, już mnie nosi... jak miśka rok nie było, to jeździłam jak opętana po kraju i tylko lałam do baku paliwko... to południe, to mazury.. :D Aż mnie znów nosi... ech
-
Ami, masz rację, kogo byśmy zamęczały jak nie siebie nawzajem.. i jeszcze się w tym spełniamy w jakimś sensie... hihiihi A tak na marginesie, to nie mam Twojego wizerunku. No....
-
*Zabulina byk na byku, coś mi Twoje nickowo przechodzić nie lubi...hihihi
-
Zabilina... ups, sorry wielkie... za dużo kawy :D Kiedyś organizowałam spotkanie z czatowników. Taka majówka, a nawer z bb był ludź , byli i z Wrocka, z Zakopca i całej Polski... trzy dni nad jeziorem, jedna wielka impreza :D
-
Zabajona.. to ty mój rocznik - dzieci wojny... heheheh Fajnie macie dziewuszki.. a ja tak daleko... buuuu, przyjechałabym, bo traska piękna na dół... i 8 h byłabym spokojnie na miejscu, łącznie z godziną na obiad pod Łodzią , ale paliwko... wydatki, a tu odkładanie na ślub... no i samochód na wiosnę... bleeee byłam wczoraj po wycenę.. same części ok. 1100 zł + robocizna.. i to jeszcze w kwietniu, gdzie są święta.
-
Wiem Marcy, wiem... kiedyś ona nawet chciała byśmy intercyzę spisali, jak się rozwiedziemy, bym nic nie miała z jej domu... jej i Fila zapomniała dodać. Fil to zlekceważył, a mi i tak było przykro, bo po 1 - nadzieja, że się rozwiedziemy (raczej nadzieja a nie jedna z możliwości) 2- brak zapytania o to co sądzi - syna... Kasiak, ja tego też się obawiałam, że z nerwów czy dzikich sytuacji mogłabym poronić, np. Nie raz o tym myślałam. Jest również taka opcja, że będę miała spore problemy techniczne z zajściem w ciążę z powodu przebytych stanów.. dlatego tez nie chciałabym usłyszeć podobnych , co E. Biedna dziewczyna, nie ma nic, nie ma pracy, wszystko męża i taka sytuacja, tylko jej współczuć.
-
A odnośnie teściowej, jej własna córka mi powiedziała, że im dłuższe przerwy w odwiedzinach, tym relacje lepsze :D
-
Teraz bynajmniej wiem, że dla Fila byłam skłonna się na to zgodzić i jak bardzo go kocham rezygnując ze swego. Los jednak jest chyba dla mniełaskawy i prowadzi sytuacje tak, bym wyszła z nich szczesliwsza i mądrzejsza.
-
Marcy, my z nią nie mieszkamy... tylko u moich parents-ów. Fil mieł wyrzuty sumienia i ja przystałam na propozycję Fila oddzielenia jednago piętra, oddzielnych liczników i wejścia osobnego... ale ona się nie zgodziła, i to trzy razy, więc pies ją ogryzł. Dzisiaj cieszę się, że ona się nie zgodziła, bo ja nie byłabym tam szczęśliwa. Ciągłe gadanie, swoje widzi mi się w ogrodzie czy nie w ogrodzie, ciągle nie u siebie... a tak, będziemy mieli nasz dom, nasz ogród i nasze nowe życie tylko we dwoje (jak na razie...):D
-
Ona sama tego domu nie utrzyma, tymbardziej, kiedy Babci zabraknie (bo dokłada się i to sporo... oj sporo). Będzie musiała go sprzedać, my tam nie zamieszkamy. To dom, który budował Tatko, ale on i tak jest z nami gdzie kolwiek będziemy mieszkać.
-
Ona sama tego domu nie utrzyma, tymbardziej, kiedy Babci zabraknie (bo dokłada się i to sporo... oj sporo). Będzie musiała go sprzedać, my tam nie zamieszkamy. To dom, który budował Tatko, ale on i tak jest z nami gdzie kolwiek będziemy mieszkać.
-
Święta racja, że tylko my , razem możemy pokonać potwory z szafy... jednak jest taki mechanizm, że wielka krzywda wyrządzona mojemu sercu (przyszłemu mężowi) jest jakby moim bólem... wiem, że przebaczać jest sprawą boską... i tego się człowiek uczy długo... czasem całe życie. Wykazujemy czasem wolę by zapytać co słychać, czy pomóc.. przygotować ogród do zimy, czy już teraz do wiosny, pojechać po zakupy większe do makro.... każde jednak spotkanie jest okupione potwierdzeniami tego, że ona nie akceptuje tego związku, ale kiedy było wygodnie i myłam okna w całym domu na święta.. to akceptowała... to ciekawe - jak leży... Często wystarczy kilka kąśliwych deptań naszych planów, naszej godności i marzeń... i wszystko znowu jest tylko czarne. Myslę, że w pewnej mierze ona chce ze mną poorozmawiac ze strachu przed samotnym mieskzaniem w tej wielkiej chacie i może jeszcze raz próbować namówić na wspólne zamieszkanie... jednak teraz już nie chcemy. My tyle razy proponowaliśmy i koniec. Teraz nasz czas, nasze życie. Nie jest to czysto egoistyczne.. ale jakby człowiek chciał każdemu dogodzić, to sam byłby nieszczęśliwy.
-
u nas chyba wogóle nie będzie błogosławieństwa bo jak? tylko moi rodzice? ona jedzie od razu do kościoła
-
chętnie jej wysłucham i postaram się zrozumieć.. ale jak znam życie wystarczy, że moje kochanie wypije i zacznie wspominać dzieciństwo i znowu ją zniecierpię... że mu coś takiego zrobiła... P.S. Mój fotograf mi przygotuje 100 najlepszych zdjęć wywołanych 13x18 + płytka (niektóre np. w sepii.. i do tego około 1000 roboczych na 2 cd
-
Ja będę miała plener tam gdzie dużo par.. w parku na Kamiennej Górze z widokiem na morze, pokazywał mi fotograf sesję z końca października w tym parku i super wyszło, bardzo mi się podobało, później jedziemy na Molo w orłowie (takie mniejsze niż sopoćkowe) ma swój klimat, dziwną bramę od sceny letniej na plaży, promenadę ala park. Gdyński standard...
-
również podpisuję się pod laniem dla Kasi, obiema dłońmi, bo psaka nie mam ubranego :D Marcy, gratuluję przyjaciół i ich podejścia... to bardzo ważne. Wow, tak w zamku, to musiała być bajka... temat wesela \"sen księżniczki\"... jejciu.... P.S. Dzwoniła moja teściowa, chce się ze mną rozmówić. Powiedziała, że źle mnie potraktowała i traktowała i chce wyjaśnić dlaczego tak reagowała i co w niej siedziało. Dlaczego nie dziękowała za to co robimy i dlaczego nigdy nie wyszła z prośbą o pomoc. No ciekawe jak przebiegnie spotkanie... kiedyś już taką rozmowę prowadziła.. a później znów wróciła do starego zachowania. Nie wiem, ciężko mi wiązać z tym nadzieję na polepszenie czy trwałą poprawę.
-
Kasiak, tak, ten dom będzie w techn. kanadyjskiej. Na stronie jest w \"bunkrowej\" (jak się śmieję), ale muratoz wraz z projektem prześle zgodę na dostosowanie projektu i realizację w techn. kanad. O, dom judytki, też bardzo mi się podoba... oj, bardzo, ale ze strony praktycznej, tj. niższe koszty budowy i materiałów, sprzątanie lepiej ścian gładkich (k.-g.) niż tamtych... to samo malowanie, na jaki kolor chcesz i kiedy chcesz, nie jest się skazanym na naturalne drewno i jego odcienie. Jeśli mogę coś wtrącić, to koszty wymieniane w filmie są jakieś grubo zaniżone... oj, grubo odnośnie takiego domu. Odsyłam do domów \"misoni\" albo \"danmar\" mają cenniki i podobne realizacje jak Judyty.
-
tiki, no właśnie nie wiem... zdobędę też mojego misia wypis chrztu i pojadę do kościoła, w którym mamy mieć śłub, ksiądzi mi powie co to i dlaczego tak.... myślałam, że któraś z was... wie Acha, odnośnie tych domów, to cała prawie USA jest zabudowana takowymi tylko obłożona sidingami, co bogatsze domy... tynk, no i jakoś ciągną, a jak szybko takie chaty powstają. Moja teściowa już zdążyła wyrazić swoją opinię, mówi, że już lepiej nam ziemiankę wykopać... ciemnota.... doprawdy średniowiecze. Holly, co racja to racja, ale pomyśleć, że cena mieszkania w stanie deweloperskim to od 3 w górę tys. ... a tu masz za dom, max. 1600-1900 za mx (z fundamentami, kafelkami, i tak dalej - co nie wlicza się w stan deweloperski, no i zależnie od firmy)... to kosmos :D prawda? Tak, że warto dom stawiać.. to jak budować od nowa związek, na nowych fundamentach (choć ja będę miała płytę wylaną a nie dundamenty...hihihihi (w płycie pewnie ogrzewanie - jeszcze miśka cisnę, by się w ogrzewaniach poorientował Pan Energetyk... niech myśli, a co.. hihi), swój, okupiony pracą, wkładem i nadzieją... Inna sprawa, że trzeba lubić dbać o dom i ogród albo mieć masę kasy na ogrodnika czy wszelkich majsterkowiczów...hihii
-
Co wy??? śpicie ???? :D
-
Okolice Rybnika, np. firma ADI DOM.... ma stronkę: http://www.adidom.xm.pl/oferta/index.html Byłam wczoraj u księdza po zaśw. o jego zgodzie na nasz ślub w innej parafii. Wzięłam też odpis chrztu. Zapłaciłam 100, i tak czytam w domu świstek... a tam, tytuł główny. Zezwolenie na przeprowadzenie rozmów i nauk małżeńskich dla narz... czy to nie jest to, co powinnam mieć???? czy jeszcze inna fanaberia biurokratów w koloradkach.
-
Dzieńdobry ślicznoty, Witam serdecznie doświadczoną już ślubem :D Odnośnie domów w techn. kanadyjskiej (szkieletowych) odsyłam do internetowych ofert, na niektórych stronach jest szereg zdjęć z realizacji. Ja miałam to szczęscie widzieć to samo na żywo :D Składanie takiego domu trwa ok. miesiąca przy dużej powierzchni, przy mniejszej nawet 2 tygodnie. Wykończenie, instalacje powiedzmy miesiąc... czyli po 2 można się wprowadzać, znając jednak nasze urzędy na zameldowanie też trzeba czekać, więc w zasadzie przyjmuję, że trzy miesiące od pocz. budowy można się wprowadzać. Domy w konstrukcji drewnianej są bezpieczne, ciepłe, ekologiczne, tanie i zabezpieczone przed grzybami, wilgocią. Odpowiednie struganie drewna konstrukcyjnego sprawia, że ogień się po nim ślizga nie naruszając w szybkim tempie konstrukcji, wykończenie wewnątrz polecam płytami karton-gips ognioodpornymi a w łazience , zielonymi (wodno, odp). One są w stanie wytrzymać napór ognia pozostawiając instalacje ukryte za nimi - niemal nienaruszonymi. Do obłożenia konstrukcji polecam płyty OSB kronopolu, są atestowane i sprawdzone, trochę droższe od \"no name\", ale warto i to bardzo. Można też kupić dom z paczki z gotowych elementów również oparty na konstrukcji drewnianej.. szukaj \"dom z paczki\". Firmę najlepiej wziąść ze swoich okolic, bo dojazdy i zakwaterowanie by nas rujnowały. Polecam być najpierw przy udziale ich robót na nie swojej budowie... w roli obserwatora. :D
-
tiki, to marzenie jest caaałkiem normalne i wierzę, że Tobie się spełni... Wszystkim Wam dziewuszko kochane, niech się marzenia pospełniają... zaczynają się spełniać już niedługo... ślub.. później już czas na kolejne spełnianie marzeń. A tak poza tym, przypadkiem w dzienniku była książeczka z wycieczkami... te zdjęcia.. bajka... chyba nie odmówimy sobie podróży poślubnej, choć na tydzień... to Egiptu np.... achhhh Jak Miś będzie jęczał, to najwyżej Chorwacja... ech ten mój Miś. On woli oszczędzać, a ja wydawać... kiedy wiem, że nie ma strachu o cel. Np, wiem,że mamy na działkę a on się boi i woli nie wydawać nawet na fotografa... dlatego sama pojechałam, wszystko omówiłam i zapłaciłam zaliczkę. Bardzo się różnimy z Miśkiem, ale i dobrze uzupełniamy... jest też kilka wspólnych hopsów.. jak spacery po lesie godzinami, czy rower... Zbyt zgodne osoby i gusta... ech, to chyba byłoby nudne.. \"Tak Miśku, właśnie myślałam o tym samym\" Tak Niunia... masz rację, też tak uważam.... \" \"Jedziemy na Bali? tak właśnie chciałam powiedzieć to samo...\" bleeeeeeeeee do obrzydzenia...hihihi
-
tiki tak, mi też coś dzisiaj głowę rozsadza... może wizyta u okropnego proboszcza ..heheheh Jej, najchętniej bym mu powiedziała, żeby się w ... pocałował, załatwię przez biskupa... ale co tam, zacisnę zęby, gorzej miś... będzie wypytywany o parafię, a on przez 10 lat raz był w tym kościele.. i to ze mną, jak go zaciągnęłam... nie ma go w kartach parafii jego zamieszkania... klops.... jutro zdam wam relację, Acha, no i Miś twierdzi, że starczy cywilny a on nie musi miec kościelnego, jak to mu chlapnie... to chyba go kopnę :O