Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mx3

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mx3

  1. Przykre takie traktowanie, powinny ciężarne na rękach nosić za to, że przyrost naturalny Polski podwyższają.... co za pokopany system. Ja po jednym takim traktowaniu znalazłam lekarza, który w szpitalu przyjmuje i do niego chodząc byłam traktowana jak królewna i u niego i w szpitalu, gdzie rodziłam (gdzie on pracuje, ale akurat miał tydzień urlopu). W karcie były pieczątki tego lekarza i wszystko było super. Jak by mnie pod koniec ciąży ktoś odesłał, to prosiłabym o pisemko, że szpital nie chce przyjąć pacjentki z takimi wynikami, z takimi objawami, bo jak się coś stanie z dzieckiem... to proszę bardzo, jest kogo winić... podejrzewam, że nikt by już nie odmawiał. Chore, chore, chore... to wszystko. Bądźcie dzielne dziewczyny...
  2. Hello :) Light, trzymam kciuki mocno za szczęśliwe narodziny :) Dzisiaj spokojny dzień, wczoraj miałam trochę gości. No dziś pod wieczór też się ktoś zapowiedział.... To nawet miłe, bo nie są ludziska natrętni i szybko wychodzą :D Mój synek wczoraj zrobił psikusa. Babcia go przewijała, nic w pieluszcze, uniosła nóżki by wsunąć świeżą.. a mały zrobił wielki piard i obsrał Babcię doszczętnie, pół bluzki w kupie... hahahahaha Mały jajcarz :D Dzisiaj pojeździłam trochę po mieście, wpadłam do pracy ze zdjęciami, kupiłam sobie trzy bluzki w Terranovie ( w tym jedna z dziurką.. o zgrozo, trzeba lecieć wymienić). Posprzątałam, później po wizycie gości czeka mnie prasowanie i kąpanie dzieciaczków. Ale dzisiaj pospałam... zamiast wyskakiwać z łóżka przed 9 i karmieniem, spałam do 11 (przy czym maluchy nakarmiłam na wpół śpiąco). Błogi sen... i cudne moje kruszki przytulaczki :D Jaśko chyba wyczaił, że jak tylko się zmarszczy to Mamusia bierze na rączki w nocy i tuli... to i sobie pojękiwał troszkę a ja prawie cały czas snu z nim na brzuchu. W międzyczasie Maryśkę :D Może trochę postękiwać przy zmianie pokarmu, ten jest cięższy i czasem miał problem zanim puścił bączka śmierdziuszka... a na brzuchu mamy łatwiej szło.
  3. Już w dniu spodziewanego krwawienia powinien test wyjść elegancko (blado ale pozytywnie). Zrób i z głowy, a nie się zamartwiasz i zastanawiasz czy wszystko ok, czy nie. Pozdrawiam.
  4. :) No kobiety... jeszcze trochę... co ja czytam, sprzątanie w ostatnich tygodniach przed porodem??? To ewidentnie może przyspieszyć :D Czekam już na kolejną z Was do tabelki, ciekawe która to będzie. No... i nie mogę się już doczekać wpisów nowych mamuś z domu. Mamuś Iguni... to przykre, że małą ciagle zabierają. Bądźcie dzielne, już niedługo do domu. W sprawie żółtaczki, to zależy ile ma maleństwo bilirubiny, koło 10-ciu nie naświetlają dziecka lampami, samo ma przejść... taki poziom może być do 8 tygodni po narodzinach. Mojej koleżanki wcześniaczek (sąsiad moich z inkubatora) ma teraz 11 b. i to wszystko w normie, a ma 5 tygodni. Laktator miałam kupiony Medela, a moduł ssący elektryczny był szpitalny, jest możliwość wypożyczenia go do domu za 4 zł/dobę. W domu jednak ściągałam ręcznym. Medela mini elektric (taki zestaw elektryczny - domowy) jakoś słabo ssie moim zdaniem (koleżanka mi dała do wypróbowania). Innych firm nie używałam, więc nie oceniam... Ten Medela ma taką zaletę, że do ściąganego pokarmu w szpitalu dają słoiczki od deserków gerbera sterylizowane, a one pasują do przykręcenia pod laktator i nie trzeba przelewać. Pediatra zachwycała się moimi maleństwami i mnie pocieszyła twierdząc, że ona nie widzi wskazań do rehabilitacji, mówiła, że to może być w ich przypadku proforma, bo teraz są w super stanie i bardzo silne, a słabe napięcie mogło wynikać z tego, że dzieci badał neurolog podczas snu. Poumawiałam się już do specjalistów... ale tego jest. Chciałam tak, by mąż mi pomógł podczas tych wizyt, a terminy pozajmowane i tylko jedno spotkanie mam umówione, kiedy on będzie... reszta go ominie. Takiemu to dobrze, całą czarną robotę żonka wykona. Zmykam dalej tworzyć album Jasia i Marysi. Kupiłam takie wielki z kartkami do wklejania zdjęć a nie na kieszonki (nie znoszę tych na kieszonki). Zaczęłam od jednego mojego zdjęcia, i Fila, na zasadzie od nich się życie zaczęło :D Teraz lecą już fotki maluszków.
  5. hej, ja tylko na moment (sprzątam i prasuję, bo mam za chwilę wizytę pediatry patronażową). Ja nie karmiłam bo dzieci były w inkubatorach. Ściągałam pokarm. Brodawki przez pierwsze 3 dni miałam całe poranione i w strupach, smarowałam je własnym mlekiem i strupki momentalnie poodpadały. Nie potrzebowałam kremów na brodawki, a teraz jak czasem przystawię maluchy...nic nie jest brodawkom, trzy dni i się przyzwyczajały do ciągnięcia... (włączałam elektryczny laktator ma maxa).
  6. Od razu napiszę też, że mój Jaśko pierwszą kąpiel był super zadowolony i spokojny... kolejne dwie strasznie krzyczał, aż się zapowietrzał, pomyślałam co robię źle..i wyszło mi, że za daleko go trzymam od siebie kiedy biorę nagusiego z przewijaka... on się wtedy boi... teraz kiedy go biorę, to tulę do siebie, dopiero wanience układam ręce pod szyję i ranionko i myję... nie płacze, jest zadowolony i zrelaksowany. Tulić tulić i jeszcze raz tulić, dziecko w powietrzu nie czuje się pewnie... :D
  7. Nawet jeśli będą, to każda kobieta jest przede wszystkim sobą i ma swoje sposoby na życie, na bycie Mamą... Staraj się przede wszystkim sama do niej siebie nie przyrównywać, bo tylko się zirytujesz. W każdej cięższej chwili spróbuj pomyśleć, że wszystko co robię... to dla Ciebie malenstwo, pomóż mi współpracować z Tobą, kocham Cię... to bardzo może pomóc :) Bo nie myślisz wtedy o swoim rozgoryczeniu, a o tym, by dziecku było dobrze i spokojnie.
  8. Madziu, ja akurat wiedziałam,że trzeba palcami spłaszczyć trochę otoczkę, by dziecko złapało i ją, że trzeba masować ciepłą wodą, jak bolą i z dzieckiem wykazać wiele cierpliwości do nauki, bo i ono i mama się uczą... Koleżanka z sali (jedna, bo ta druga to kolejne dziecko) po prostu korzystała z pomocy przemiłego personelu. Położne pomagały jej dostawić, mówiły do niej jak i co w jakim przypadku, uspokajały swoimi radami i ręcznym działaniem.. po prostu przystawiały i uczyły ją. Zawsze można z tego czerpać, one mają wielkie doświadczenie i wiedzę.
  9. Jeszcze drobiazg... Mnie np. macierzynstwo wyciszyło, uspokoiło i dało poczucie piękniejszego jutra, przyszłości w której pozostawimy po sobie życie... najwspanialszą spuściznę. Na sytuacje stresowe reaguję inaczej, kiedy nie uda się, zaraz szukam sposobu na odkręcenie moich słów w chwili słabości... jestem jakaś taka inna... taka mamusiowa. Inna rzecz, że moje maluchy pierwsze tygodnie spędziły w szpitalu i nie miałam ich całą dobę przy sobie, kolejna, że są super spokojne. Może to tak wpływa... a może bycie Mamą. Niedługo nasze pierwsze święto... nasz pierwsz Dzień Matki.
  10. zuzia, te doły, to może hormony... niedługo rozwiązanie i organizm się szykuje... zwal nastroje na to, będzie łatwiej :) Za moją radą postaraj się nie wyżywać na ludziach wokoło, bo później będą wspominać.. jak u mnie.. ale Ty byłaś wredna w ciąży, przewrażliwiona i złośliwa... hihihi po co Tobie :D Mądry polak po szkodzie... dzisiaj bym chyba inaczej starała się reagować. Madziunka, nie czytałam marcówek, ale poczytam, ciekawe co tam mamuśki piszą, jak przeżywają macierzyństwo. Dziecko potrafi być czasem męczące (nie piszę o moich - to istne anioły). Widziałam, jak koleżanki z sali już padały na twarze i wykończone różnie się potrafiły odezwać do dziecka... przykre to, ale bycie pełnoetatową mamą nie zawsze jest tylko cudne i niesamowite, są trudne strony, czasem za mało wyczucia by pomóc własnemu dziecku. Ja uważam, że dziecko powinnyśmy w dużej mierze traktować intuicyjnie, pierw przezornie sprawdzić czy nie ma mokro, nakupkane, czy nie głodne i czy brzuszek nie twardy, później po prostu tulić, kołysać, przykładać sobie na gołe ciało dzieciątko, uszkiem w okolicę serca, na żabkę brzyszkiem do brzucha... oj, tyo potrafi zdziałać cuda. W związku z tym, że moje maluchy nie są marudne, to bez płaczu śpię z nimi na brzuchu, raz z Marysią, później z Jasiem, one są wtedy takie cudownie zrelaksowane i spokojne, no i ja z tego czerpię niewypowiedzianie wiele. Pokarmu mam obecnie koło 30 - 40 ml na dobę. Jedno ściąganie. Dziś jednak, kiedy maleństwa miały czkawkę przystawiłam je do piersi.... i widząc ich rozczulające minki, stwierdziłam, że świnia ze mnie i że dla własnej wygody straciłam pokarm ściągając co raz rzadziej... postaram się ściągać częściej i tak działać, by znów narosło, choć tyle, by dostały nawet ze dwa posiłki ode mnie... ale z piersi, nie butelki. Człowiek każdego dnia się uczy...
  11. kobiety, trochę wiary w Waszych mężczyzn... hihihih oni taaaacy twardzi.... niczego nie zapomną :P
  12. kupiłam właśnie coś takiego... trochę nam kącik z łóżeczkami rozweseli :D http://allegro.pl/show_item.php?item=175444337
  13. Byłam dzisiaj z dziećmi w poradni patologii noworodka i moje skarby ważą: Jaś 2460 (lekarz mówi, że mało przybrał i zmieniła mleko i dodała specyfiki dla lepszej przyswajalności tłustszego pokarmu) Marysia 2700 (kluseczka... hihihihi)
  14. Hej słoneczka :) GRATULUJĘ i życzę zdrowych maluszków i szybkich wypisów do domu nowym mamusiom i ich maleństwom. ki dla Was mamo bączka i aguś. Gratuluję tez tatusiowi bączka i cieszę się, że napisałeś... dbaj o swoje kochane skarby :) Kohannah, to Ty pisałaś o obrzękach??? Obrzęki nóg, które utrzymują się po odpoczynku nocnym mogą świadczyć o gestozie wraz z podwyższonym ciśnieniem, białkomoczem. Mój lekarz jak takie miałam... pomacał i stwierdził, że jeszcze nie są mega wielkie a ciśnienie było ok, więc jest czas... wypoczynek i zimne moczenie nog. kilka dni później trafiłam na cięcie z silną gestozą nie do pokonania.. uważaj więc... nie uspokoję Cię, ale wyczulę...
  15. Gratulacje Izawik, dużo sił i zdrowia życzę, bo radości będzie pod dostatkiem :D No, to Mamy już trzech chłopaczków kafeteryjnych i dwie dziewczynki :) Brawa dla dzielnej małej Gabrysi. Mamo bączka, tak myślałam, że to dzisiaj urodzisz. Trzymam kciuki, bądź dzielna... niech ostatnia faza szybciutko się zakończy dla bączka szczęśliwymi chwilami w objęciach Mamy. Ale fajnie, nasza II tabelka się powiększa szybciutko :D już za długo bylyśmy same z 21 :D
  16. Mamo bączka... trzymam mocno... mocno, mocno, aż kostki białe :D -ki dla Ciebie. Bądź dzielna.
  17. MoliMoli, witaj. Powiedz, potrzebują czegoś specjalnego by zakwitły na nowo teraz na lato? Dosypujesz im odżywkę jakąś??? Właśnie wykąpałam dzieci, nakarmiłam, wykąpałam siebie, zjadam kolację i umyłam podłogę... tyle się śladów robi po kąpaniu dzieci, że nie mogłam już patrzeć i latałam na mopie :) Taki wieczorny sport czarowic. Kobiety, teraz jak jedna rodzi, to zaraz się sypią kolejne?? Nie ran wszystkie na raz :D Bo trzeba każdej nowej mamusi trochę wpisów gratulacyjnych poświęcić :D
  18. ja mam wszędzie wazony z kwiatami a pod storczykami takie specjalne wanienki szklane z wodą, by parowało, ale czy to im wystarczy? NIgdy nie miałam storczyków, dostałam latem, przekwitły.. ale czy im się uda u mnie puścić kwiaty... no nie wiem.
  19. eeee tam, wyglądam jak przez okno, łeb nie uczesany chyba powinnam też już do fryzjera się wybrać... o, to może czwartek... dobry pomysł, od razu przegnę jeszcze pół godzinki i na manicure się też wybiorę :D Jak wiosna, to wiosna... Polecam taki relaxik przed porodem.
  20. lol... trzymam kciuki za lekki poród No, i jeszcze obstawiłam sobie regał i stół tulipanami... teraz to mam wiosnę w domku :D jak ja kocham kwiaty. Zastanawiam się, czy mi moje storczyki wypuszczą i zakwitną... czy im tu nie za sucho u mnie :(
  21. dobra Zuzia, sama chciałaś... teraz się bój... koszmarem sie Tobie przyśnię.. paskudne zdjęcie, bo sama je sobie robiłam z wyzwalacza.. blechhhh
  22. chyba z tej całej miłości, która się ze mnie wylewa mam tyle siły :D W szpitalu na neonatologii personel czasem mnie terminatorką nazwał :D A jak jednego dnia przyjechałam po 10 zamiast po 8 mej, to już się zastanawiały co się stało... a ja becikowe załatwiałam.. a co, niech państwo wpłaci coś na konto... hihihi Dla mnie dzieci w domu, to tak wspaniała sprawa i tak ogromna radość, że nie mogę przestać się uśmiechać do siebie. Acha, odebrałam też wyniki, już nie mam anemii poporodowej. Koniec z Tardyferonem :D Wiecie co??? Najłatwiej narzekać, a trzeba się nacieszyć tym co trwa, bo jak dzieci podrosną.. a to szybko nadejdzie, to będą uciekać przed kołysaniem, całowaniem i przytulaniem... hihi. Taki synek 10 lat nie da się przewijać, kąpać i ściskać tak jak one... hehehe
  23. Trzymam kciuki.. bardzo mocno. Powodzenia :) Sprzątam sobie w garderobie, bo maluchy jak zwykle śpią a ja nie wiem co mam w tej szafie.. poza nowym płaszczem i kilkoma ciuchami ciążowymi, w których nadal chodzę (a spodnie podciągam co 25 sekund). No i wysyłam zdjęcie mężowi w nowym płaszczyku... :D ciekawe, ochrzani mnie czy powie, kup sobie jeszcze nową spódnicę na wiosnę... hihihi.
  24. Ania75 - ja głosuję za Urszulką... śliczne imię i niesie ze sobą wiele dobrego :) Mam przyjaciółkę Ulę.. fantastyczna osoba, zdolna, ambitna i cała super. Współczuję Wam tych bóli... to musi być straszne... Oj, gdybym mogła Wam ulżyć... wiem, będę Wam życzć najszybszego rozwizania, bo wy już w bezpiecznych okresach na poród jesteście. Życzę więc i życzę i życzę... porodu :D Koszmary, to chyba nie jest jakiś przejaw chorób psychicznych... Mam nadzieję, że nie, bo inaczej juz bym zaczynała się leczyć. Mi się śniło ostatnio, że budzę się rano, a moje dzieci nie żyją. Mój mąż robi imprezę ze starym towarzystwem, nie przejmuje się, że dzieci zmarły i jak ja się czuję... a ja myślę, że zaraz pewnie zajdę w ciążę i też będą bliźniaki.... Porąbany sen. Chory. Już lepsze były sny o sexie z wampirem kiedy byłam w ciąży :D Dzisiaj wybyłam na zakupy. Obkupiłam się wiosennie w płaszczyk niby prochowiec, beżowy i czerwoną skórzaną torebkę. Mówię do kobiety w sklepie, że nie wiem czy w niego wejdę, bo niedawno rodziłam bliźniaki i jeszcze mam brzuch... a ona wielkie oczy... gdzie??? nie możliwe, wcale Pani nie wygląda... na jedno a co dopiero na bliźniaki. hihihihi Kazała mi z nimi przyjść i się pochwalić (sklep 10 min od domu). Buty jeszcze przede mną :D Ale mam super humor. Z tego co się dowiedziałam, położna mnie chce nawiedzić jutro - rejonowa... lol.. muszę wszystko na błysk przygotować :P Raz i po kłopocie, z tego co słyszałam, pediatra z ośrodka też przyjdzie, ale w innym terminie i jeszcze przez powtórką szczepienia p. gruźlicy i wzw typu B. Ok, dzieci się budzą, chyba mają prezenty w pieluszkach dla mamy :D aaaa, no i kupiłam znowu dzieciom coś... butki takie sztruksowe wiązane :D pajacyki welurowe takie śmieszne i termo opakowanie na 2 butelki. Urodziła synka moja znajoma, ze mną łaziła do tego samego lekarza. Pierwsze dziecko rodziła 12 h, córkę (całkiem w porządku wspomina), teraz synka 2 h.. a mówi, że czuje się jak gdyby rodziła 24 h... strasznie wymęczona i lekarz musiał ingerować, bo mały się zakalinował, położył się na nią by ścisnąć macicę pod biustem... straszne. Kobieta ledwo żywa łazi... biedaczysko.
  25. :) Hej :) Ja się przyznaję... lenia mam. Pogoda szaro bura, deszcz... więc sobie leżę przy moich skarbach i je obserwuję. Nastawiłam pranie, poprasowałam trochę i nic się nie chce... może poza czymś słodkim... tak z lenistwa. Pozdrawiam
×