Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mx3

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mx3

  1. Niusia, ja sprawdzałam w 30 dniu (cykle 28 dniowe) i miałam na 2 testach jedna z 2 kresek bardzo bladą, prawie niewidoczną.. Mam bliźniaki. Życzę zdrówka :D
  2. Nie, to nie wyjdzie... bilet kupiony, praca jest tam legalna, normalnie w norweskiej firmie... to się nie uda. Poza tym, on jest asekurant, lubi mieć kasę odłożoną... a wydatków mamy trochę... bo utrzymujemy 3 domy, dwa samochody i dwoje dzieci, no i nas... 1- gdzie ja mieszkam, 2- gdzie on wynajmuje, 3- jego współwłasność w kraju... a gdzie nie możemy żyć, bo ma powaloną matkę.
  3. przyjedzie na 2 tygodnie i wraca tam Na razie znów nic nie wiem, wiszę w jednej wielkiej niewiadomej. Raz mi mówi, sprowadzaj się z dziećmi we wrześniu, raz... po cholerę, siedź w Polsce, odłożymy i tu się wybudujemy.... Kurcze, za ile lat? Ile smej z dziećmi? O, ma ząbki, o... chodzi, o.. mówi na mnie Proszę Pana... :(
  4. no popatrz, popatrz, czy ja mam taką intuicję trendy??? hehhehehe eee tam, po prostu śliczne puchatkowe plakaty są na allegro, no i Kubiś jest unisex, a nie wróżki Disneyaczy Auta...
  5. zuzanka, dasz dasz, co masz nie dać... Ja się cieszę, że nie troje :D Ty możesz się cieszyć, że nie dwoje... byle do przodu :) Ok, trochę słabości... kręgosłup ni nawala od stania nad wanienką i nocnego karmienia w przykurczonej pozycji... chyba do chińczyków się wybiorę na nastawianie.
  6. lookam za czymś do powieszenia dzieciom w ich kąciku... może jakiś plakat z antyramą, może do tego zegar ścienny - rozważam puchatkową kompozycję... hihihi
  7. o której jest losowanie? a o której wyniki są już na necie? hmmmm
  8. Za co zuzia mnie tak podziwiasz, pewnie każda z nas tu jak przesiadujemy w trudnych chwilach zmobilizowałaby swoje siły i heja dalej... byle do przodu. Pisałam Wam, że w Geant spotkałam szefa? Wyściskał mnie 3 x, gratulował, wypytywał co u dzieci, jak ja się czuję i czy wyjeżdżam do męża. Jak mu powiedziałam, że on mnie nie chce, bo mu tam bez dzieci wygodnie (na wesoło), to się śmiał że z niego paskuda ale z jednej strony słusznie, bo ja wrócę do niego do pracy... heheheh Mam super szefa, wspaniały człowiek.
  9. No, kurczaczki wykapane, podjadły, paskudztwa pobrały i śpią :) hihi, ale śmieszne, jesteście taaakie zachłanne. Ja też wysłałam totka... dzielimy się na 3 :D
  10. Wiecie co, jestem w głębokim szoku. Na wszystko mam czas, i na pielęgnację maluchów, karmienie, kąpanie, dla siebie, dla Was :), na zakupy i na prasowanie, sprzątanie, gotowanie... Moje dzieci do anioły... są takie kochaniutko grzeczne i spokojne. Myślałam, że przy bliźniakach nie będę miała czasu oddychać :) Siedzę sobie na różnych stronkach o dzieciach i niedługo je wykąpię. Później umówiłam się na gg z moim przyjacielem i z mężem... popiszemy sobie w sprawie chyba chrzestnych dla dzieci. Chciałabym, by jednym z ojców chrzetnych był mój drogi przyjaciel... tylko Fil musi się zgodzić :P Ogólnie będą dwie pary chrzestnych. Co tam u Was... śpicie :D??? 21, dalej bez wieści? Ruda też??? ktoś wie co u niej?
  11. hej jestem Rożek prałam normalnie w pralce razem z ciuszkami. Każdy z nich już przeszedł 4 prania i nic się nie dzieje. Kocyki mam polarkowe cieniutkie a grube kocyki takie z wlosiem, jakby akrylowe czy coś.... i prałam też wszystko, bo dzieciom się przytrafi ulać, chlusnąć, czy obsikać przy zmianie pieluszki przez Babcię :D Kocyki polarkowe są tylko troche inne ale nie paskudne, a te z włosia jak nowe, tylko trzeba było je wyczesać raz raz.. i już.
  12. Lecę po zakupy... kolejne 4 paczki pieluch... hihihihi i trochę soków dla mamuśki :D Powysyłam jak wrócę, albo kochane koleżanki mnie wspomogą i wyślą :D hmmm? mogę prosić?
  13. izawik, zdjęcia poszły (te nowe, bo 3 maile, te wcześniejsze też wysłane dzisiaj chyba masz, co?) Do 21 ja jakiś czas temu pisałam też eska, nie dostałam odpowiedzi. Próbuj, może ma chwilę by odpisać :)
  14. izawik, masz przepełnioną skrzynkę, dostaję zwrotne raporty Owszem Marysia jest okrąglejsza. Trochę lepiej je. Mały miał martwicze zapalenie jelit I stopnia i później zaczął dostawać normalny pokarm, je wolniej i mniej. Czasem Dojada między posiłkami odrobinkę. Marysia ogólnie ma kształt czaski i twarzy okrąglejszy, Jaś taki owalny, po Tatusiu.
  15. zaraz powysyłam Oj, zmieniły się te moje kruszki, robią im się pucki na buźkach, nóżki już ładniejsze, nie takie chude i obkręcone skórą.
  16. justa, mnie nikt do cesarki nie golił. Sama byłam podgolona po bokach i trochę z góry - tak elegancko... :D Nie miałam lewatywy, nikt nie pytał, czy był stolec i nie dostałam czopka. Załatwiłam się dopiero 2 dni po cieciu, bez problemów... no, może trochę poza bólem rany... i obawą, że mi szwy puszczą... jakaś dzika jestem. Ogólnie, to na 5 tą dobę nie chciałam by mi położna zdjęła szwy, chciałam jechać do swojego lekarza po 12 dniach. Bałam się, że mi się rana rozejdzie, jak na 6 dzień będę jeździć już do dzieci samochodem i walczyć z bramą garażową. Uświadomiła mnie kobieta, że nic się nie rozejdzie, a jak przedłużę, to przerośnie tkanką tych kilka szwów i dopiero będzie ból. Moje kruszki śpią. Pozmywałam podłogi, zjadłam śniadanie i jak Mama wróci z zakupów, to zostawię ją z dziećmi i zrobię swoje zakupy. Pampersów 2-5 kg mi schodzi paczka na 2 dni, mleko to samo, puszka bebilonu na 2 -3 dni. Ten bebilon niskolaktozowy trudno dostać i zamawiam w jednej aptece, po 1-2 puszki mi babka ściaga, bo twierdzi, że też ciężko...
  17. Ok, raport slonia (zamiast pelikana :P) Przytyłam w sumie 16 kg. Po porodzie następnego dnia ważyłam 7 kg mniej. Jak opuchlizy zeszly (jeszcze te gestozowe) - - kolejne 2. Teraz 7 do zrzucenia.
  18. ale zgłodniałam... co by tu zjeść... Coś lekkiego i smacznego... nic mi nie przychodzi do głowy. Pokarmu mam 40 ml na dobę - masakra. Zanika i już. Trudno. Dzieci jadą na Bebilonie niskolaktozowym i dobrze im robi, a mój pokarm jak woda... więc bez sensu. Czasem im te trochę podaję na czkawkę i tyle. Wczoraj zjadłam normalnego kotleta w panierce... od dawien dawna takiego nie jadłam i .. odpokutowałam, żołądek mnie pół nocy bolał.
  19. Przyjedzie za 2 tygodnie 29 marca, wyjedzie 11 kwietnia :( Liczę dni... i już sobie w wyobraźni szukam obrazu... kiedy zobaczy dzieci. Czekam jak dzika i doczekać się już nie mogę. Od tego 14 lutego czuję się jak samotna matka.... ale przynajmniej przez 2 tygodnie dzieci będą miały Tatę blisko, a ja pomoc przy wizycie u neurologa, okulisty i audiologa
  20. Paulka, Sa ze mną... i jestem najszczęśliwszą kobietą pod słońcem. Poczucie jednak, że mogły jeszcze posiedzieć w brzuchu i podrosnąć jest smutne, bo teraz przyjdzie im się rehabilitować, odnajdywać zaginione odruchy, a to chyba będzie bolesne. Żal, że je to czeka. Szukam teraz metod, które nie są tak nieprzyjemne dla dziecka jak Vojty. Jeszcze nie wiem co zaleci lekarz, ale szukam... szukam i powoli ćwiczę z nimi ruchy naprzemienne łapek, nóżek... powoli, ćwiczenia kinezjoterapii, które pamiętam, a krzywdy im nie zrobią. Jeszcze trochę i Wy będziecie tulić swoje szkraby :) Moje maluchy są tak spokojne i grzeczne, że czasem je zaczepiam, by się trochę z nimi podroczyć.
  21. Cześć wiosenne słonka :) Właśnie udało mi się uruchomić nowy sprzęt i net u siebie na górze. Mogę teraz śmiało z Wmi znów przesiadywać, mając obok siebie śpiące maluszki. Zacznę nadrabiać zaległości. Dzisiaj byłam na pobraniu krwi. Sprawdzę, czy mam jeszcze tą poporodową anemię, czy już nie. W poniedziałek do swojego ginekologa... 5 tyg. po porodzie. Obadamy co tam słychać. Jaś ma czkawkę... biedny, idę go ratować.
  22. Hej, Widzę, że 21, nie pisała na razie więcej.. ona już w domu z dziećmi? Jakie to szczeście urodzić później niż ja. Ciesze się , że jej suę tak udało :) Dziewczyny, mój wózek to : http://www.babyactive.pl/?action=charakt&WozekId=4&Img=1 jest bardzo lekki, lżejszy niż wiele wózków jedno-dzieckowych. No.. i mieści się w moim bagażniku... o dzieki siłom wyższym. Stanika nie kupowałam dla karmiących... a rozpinanego z przodu nie zdażyłam, i teraz używam swoich zwyczajnych... Są po prostu pełniej wypchane i wyjęłam wkładki push upowe. Miseczkę zdejmuję poniżej piersi i odciągam pokarm, alno przystawiam na czkawkowe \"ratunku\". Cieszę się, że nie kupiłam tego karmiąco-strasznego.. bo pokarmu mam co raz mniej i chyba szybko się skończy dokarmianie moim mlekiem. Swojego daję 2 x na dobę (tyle tylko mam), a tak dostają Bebiko niskolaktozowe. Podziwiam 21... dzielnie karmi chłopaków swoim. Za tydzień jadę z maluchami do poradni wcześniaka i mam się umówić na rehabilitację (napięcie mięśniowe i niektóre odruchy są słabe u moich bączków), później neurolog i okulista za 2 tygodnie i co miesiac.... Mam nadzieję, że tej rehabilitacji się nauczę i będę mogła w domu z dziećmi ćwiczyć, co zmniejszy częstotliwość wyjazdów do rehabilitantki. No, laseczki, która następna???? Chyba ta taka mądra jak ja, co to leków na ciśnienie nie chce brać... Może przez to nagle 14 lutego mi skoczyło do tych kosmicznych wartości, że nie brałam leków, choć przez 3 tyg. pomiary miałam dobre. Nie wiem... Ale na porodówce dostałam tych świństw tyle... że za 3 tyg. dawkę przekroczyło.
  23. Hej, Moje dzieci są w domu. Wypisali je 7 marca z wagą: Jaś 2020, Marysia 2000 :D Są kochane, śpią, jedzą, kupkaja i czasem się wiercą jak już robią się głodne... prawie nie płaczą... no chyba, że Marysia, bo bolał ją brzuszek i Jaś - nie lubi przewijania (płacze jak przy zakładaniu welflonów w nóżki... więc chyba to pamięta i się już boi że go coś zabili, jednak jak go pocałuję po stópkach, to już luzik... Kąpiel - extra, relax, pływające ruchy nóżek... normalnie chyba się poczuły jak w brzuchu... Co 3 h karmienie i leki ()a raczej witaminy). Karmię je bebilonem niskolaktozowym, a czasem dostają trochę mojego mleka - bo tego mało... :( Mają zapisane Cebion, Cebion Multi, Vigantol, Hemofer i kwas foliowy. Widać z wyników wyszła mała anemia, bo żelazo dostają... ale to nie przeszkodziło w wypisie. Z maluszkami jestem non stop. Mama lata i przynosi mi obiad, jak chwilę posiedzi to mogę np. zrobić przelew albo załatwić się ze spokojną rozczochraną... bo samych na 2 min, ich jeszcze nie zostawiłam :) od kiedy są w domu. Do przyjazdu męża 19 dni..... już się doczekać nie mogę. Całuski posyłam i znikam znów... nie wiem kiedy napiszę, ale napiszę... a kiedy poczytam - to już chyba jak Mamie zlecę pilnowanie na 2 h... hihihihihi W poniedziałek przyjdzie nowy laptop, więc może pod koniec tygodnia jak zainstalują mi liveboxa tp to poczytam Was leząc z dziećmi na łóżku :D
  24. dwa slowa i serialnie, idę jeść... hihi o 22.00 trafiłam na stół operacyjny i anestezjolog mnie znieczuliła, o 22.05 wyjęto już Jasia, o 22.07 Marysię, a 15 po już byłam pozszywana, ale że miałam odlot z powodu ciśnienia, to jeszcze poleżałam 15 minut na operacyjnej z anestezjologiem koło głowy i dopiero wtedy trafiłam do pokoju. Na brzuchu miałam wóz piachu na 6 h od pozszywania. Czucie w nogach odzyskałam po 3.5 h. U nas się leży w szpitalu 5 dni po cesarce i na 5-tą dobę zdejmują szwy i puszczają do domu jak wszystko jest ok.
×