Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamatomka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mamatomka

  1. Mamuniu - u nas też katar był ostatnio zielony, ale obyło się bez antybiotyku, bo nie spłynął na oskrzela - jakimś cudem. polecam jedak eurespal/elofen/pulneo 3 x dziennie, ja dawałam po 7 ml przez 5 dni, do tego duuuużo płukania nosa i doustne krople Sinupret - są naturalne ale na alkoholu. ja dawałam przez 10 dni 2 razy dziennie po 10 kropli (na łyżce z sokiem malinowym) i po dwóch tyg wiecznego kataru chyba to one pomogły odetkać zatoki i całą resztę. trzymam kciuki, żeby skończyło się tylko na katarze
  2. wracam kochane.... córka marnotrawna:) nie mam czasu się ogarnąć, dopiero skończyłam sprzątać po remoncie... zmęczona jestem jak pies - ale nic to, wazne że skończone i że wyszło jak miało wyjść.. ale od poczatku... robota miała trwać max 10 dni, a po 3 tygodniach wyrzuciliśmy z hukiem "fachowca" ... robił ładnie i porządnie, ale obijał się niemiłosiernie. pracę miał zaczynac o 8 i robić "do bólu", taka była umowa, tym bardziej, ze wiedzial, że mamy dziecko i życie w bałaganie remontowym jest masakrą... przychodził przed 9, kawa, papierosek, jak wyszedł na chwilę do sklepu, to nie było go godzinę, o 15 szedł na obiad do domu (obok w bloku) i znowu godzinę go nie było a o 18 był już tak zmęczony, że szedł do domu.... w każdym razie ostatni tydzień robiliśmy z mężem sami, przy okazji nauczyłam się fugować ściany z cegieł :) zmęczeni jesteśmy do tej pory, dłonie moje wymagają kompletnej odnowy, ale warto było:D co do mamy.... czuje się już dużo lepiej, od kilku dni chodzi - jeden dzień chodziła o kulach , teraz już samodzielnie. miednica i żebra nie bolą, ale leżenie plackiem kilka tygodni zrobiły swoje - dokuczają jej biodra, kolana i krzyż. 20 listopada jedzie na turnus rehabilitacyjny do Ciechocinka, mam nadzieje, ze tam wróci do pełni formy. Tomek chodzi do przedszkola, drugi tydzień się trzyma zdrowy, mam nadzieję, że wytrwa tak do weekendu, bo planuję wyjazd do rodziców. Pia - tak, Szczecin to duże miasto, chyba ponad 400 tys ludzi, ale oprócz coraz to nowych galerii hadlowych nic się tam nie dzieje, nie rozwija, pokutuje wieeeele lat złego rządzenia. ja mam w każdym razie ogrmny sentyment do tego miasta, bo spędziłam w nim prawie 30 lat zycia i czuję się tam wciąż jak w domu. nie wiem, co mam jeszcze pisac... aaaa... chyba walenie kupska w gacie mamy w końcu za sobą!!! sam musiał do tego dojrzeć. pewnego dnia rano po prostu wyciągnął nocnik usiadł i przyszedł oznajmić "zrobiłem ogromą kupe do nocnika, musimy zadzwonic do dziadka, żeby mi kupił nagrodę"... cwaniak mały :) Amorku - mam nadzieje, ze to nic poważnego, w sumie jestem nawet przekonana.... może spróbowałabys jakichś delikatnych leków uspokajających, wyciszających, może chociaz częśc objawów złagodnieje, jak się trochę uspokoisz Meaa - ja puszczam Tomka do przedszkola w rajtuzach właśnie dlatego, że gdybym mu przebierała ciepłe spodnie na cienkie dresowe (u nich w przedszkolu jest bardzo ciepło) to jestem pewna, że w tych cienkich poszedłby na dwór. przepraszam, ale wyleciałam z rytmu i nie bardzo wiem, co której pisać:( zdrówka wszystkim chorowitkom życzę!!!!
  3. no to od nowa.... Babeczko - bardzo się cieszę, że tak Wam dobrze idzie z domem! zaglądaj częściej, bo brakuje tu Ciebie Amorku - pewnie mina Kubusia w kabienie BEZCENNA:) ale frajda... Holly - biedna jesteś z tymi plecami, nawet nie wiem, co Ci doradzić.. u nas Tomek też siedzi w domu - dzisiaj z babcią, od jutra ze mną. w piątek byliśmy u lekarza, antybiotyku nie dostał chyba tylko dlatego, że zaledwie tydzień temu skończył brac poprzedni. póki co inhalacje z berodulalu, elofen i jakies krople doustne na przewlekłe katary i zapchane zatoki. chyba jest reakcja, bo od wczoraj nie kaszle, a noc z piątku na sobotę przekaszlał całą... mimo diferganu;/ dostaliśmy skierowanie do laryngologa, podejrzenie przerośniętego 3 - go migdała. chodzi z otwartą buzią, chrapie, ślini się jak niemowlę i pewnie też od tego łapie każdą infekcję. powietrze nieprzefiltrowane przez nos, zimne i z zarazkami, trafia prosto do gardła;/ remontu ciąg dalszy... już nie mam siły, to się chyba nigdy nie skończy. to tylko 1 pokój a trwa już 2 tyg - a to czegoś zabraknie, a to "facjowiec" się spóżnia... dzisiaj miał być o 8 a o 9:30 jeszcze go nie było... szkoda gadać... narazie najbardziej zadowolona jestem z mebli. w końcu wymienilismy na nowe i w końcu nie w kolorze wenge!!!!!! mam nadzieje, ze nie bedzie tak widać kurzu:) sa dębowe, solidne, proste i super... jeszcze tylko stolarz dorobi półki i ławę i będzie komplet.... tylko iech już skończą tą ścianę do cholery... myślałam, że w tym tygodniu przy okazji siedzenia z Tomkiem w domu posprzątam wszystko na glanc, ale coraz bardziej wątpię, że to się uda w tym tyg..... Mamuniu - moja partia też weszła :) a nawet wygrała :P a chyba największym zaskoczeniem jest sukces Palikota, co? co by nie mówić, teraz na pewno bedzie wesoło w sejmie:) popracuję trochę może przed urlopem :)
  4. hej... już dwa razy zjadło mi wszystko co napisałam :(
  5. Meaa - czytając Twój plan dnia, mogłabym go wkleić do mojego kalendarza - tylko rano godzine wczesniej zaczynam:) i też wiecznie wszystko robię sama, aż dziwne, że jeszcze funkcjonuję... jak koń pociągowy...
  6. witam... tydzień minął odkąd miałam mieć więcej czasu i dupa... nie mam czasu pisać, bo w pracy zasuwam, jak mały motorek, a w domu nawet nie włązam laptopa... czytam, że przedszkolaczki nasze choruję, chyba już taki rok nas czeka. z przerażeniem myślę o tym, że miałoby się powtórzyć to, co przechodzilismy rok temu ... brrrr.. Tomek tamten tydzień siedział w domu z antybiotykiem, kaszel, ból ucha i masakrycznie zielony katar. dziwne, że przy antybiotyku ten katar trwał w sumie 10 dni. od poniedziałku poszedł do przedszkola wykurowany a od wczoraj kaszle znowu, raz szczekająco, raz luźno więc też idę dzisiaj przed weekendem do lekarza (Meaa - łączę się w bólu). zastanawiam się czy nie wydębić wymazu z gardła/nosa, bo wiecznie coś mu się tam plącze. przed tym zielonym katarem przez 2 tyg miał taki normalny... u nas remontu ciąg dalszy. materiały przyszły z tygodniowym opóźnienien i już tak 2 tyg żyjemy w 1 pokoju, reszta zawalona rzeczami z salonu, poza tym wszedzie syf, kiła i mogiła.... najgorsze że w weekend na pewno się jeszcze nie skończy;/ miałam odpisać każdej z Was, ale zapomniałam, co chciałam.... aaa, no i od października ja zaprowadzam Tomka do przedszkola i rano jest ryk -pani odrywa go ode mnie. czemu z tatusiem tak nie było???? mąż zaczął nową pracę i dojeżdża do Gorzowa a ja nie mam sumienia jeszcze wczesniej tomka zrywac i wysyłac go z nim do przedszkola. o 7:30 moje dziecko jest drugie, a o 15:30 odbieram go ostatniego.... gdzie są ci wszyscy pracujący rodzice, którzy tak walczyli o miejsce w przedszkolu??? no to tyle narazie... buźka
  7. kochane, czytam , czytam i nie mam kiedy pisac, wiec tylko szybko o inhalacjach, bo my to praktykujemy juz prawie rok przy katarze i niezbyt mocnym kaszlu - sól fizjologiczna - ampułka 2,5 ml wystarczy na raz w celu wyksztuslnym krople mucosolvan - w instrukcji napisane ile tych kropli, dolewam do 2 ml soli fizj. na mocny duszacy kaszel lub zapalenie oskrzeli dajemy Berodual - ostatnio 3 x dziennie po 12 kropli (tomek wazy 15,5 kilo), dziala cuda, ale to na recepte. jutro napisze wiecej, spokojnej nocy
  8. kochane... ja biegiem... obroniłam sie na 5! a jak :) ale fakt, obrona na podyplomówce to formalność, pytania byly z pracy, więc luz... dzieki za kciuki i dobre slowa:) kochane jesteście mam straszny młyn... remont w domu (a jakże... tak co pół roku muszę mieć jeden wielki syf...) a do tego Tomek wciąz chory. z kaszlem i oskrzelami juz lepiej, temp nie ma od niedzieli, za to dzisiaj przyplatało się ucho.... wył pół dnia, bo p/bóle dzialaja mniej wiecej 3-4 godziny.... pewnie kolejna noc w dupe bezdie a ja juz ledwo widze na oczy odezwe sie jak sie choc troche sie zluzuje... pewnie w piatek:) buziaki
  9. dziewczyny ja tylko na chwilkę... dzisiaj się bronię, trzymajcie kciuki. mam nadzieję, że to będzie formalność, w końcu to podyplomówka, nie magisterka. nie spacjalnie się czuję przygotowana, ale nie specjalnie się martwie ;) aha, no i Tomek chory... po 2 tyg oszukiwania przeziebiania, przeziebienie oszukało nas i są oskrzela;/ kaszel gruźliczy i w nocy goraczka, od wczoraj antybiotyk;/ mam całą noc do dupy, więc nie wiem, czy nie zasnę na obronie;/ miłego weekendu
  10. hej Kochane... ja w biegu, nie ma chwili... urwanie łba, jak zwykle pod koniec kontroli... do tego za dwa dni mam obrone na podyplomowce i troche póbuje sie uczyc... dziekuje za troske o mame... czuje sie juz lepiej, i fizycznie i psychicznie, nie bierze juz jakis czas srodkow przeciwbolowych, najbardziej doskwiera jej lezenie.. u nas katar juz 2-gi tydzien teraz kaszel okrutny, wiec Tomek siedzial 3 dni w domu wczoraj lekarka powiedziala, ze nic mu nie jest, wiec poszedl do przedszkola... ale kaszlał w szatni rano tak, ze płonęłam ze wstydu... przepraszam nic nie czytałam, tylko przeleciałam biegiem.. Baryłko - slicznie urządziłam dom!!! ja zamowiłam cegly na sciane i mam nadzieje, ze wyjda jak u Was Holly - wygladsz kwitnąco, jak małoletni okaz zdrowia!! tak trzymaj... teraz tyle.... aha na weselu bylo super.... mąz z kolega zrobili niepsodzianke mlodym i przygotowali wystep... płakali ze smiechu poczytam po obronie i na pewno nadrobie nieobecność buziaki dla Was!
  11. dzięki dziewczyny.... decyzja zapadła, mama ok 14 do domu. zawioza ją karetką tylko nie wiem, jak ją wniosą do mieszkania, bo mieszkają na 10 piętrzea do windy na leżąco nijak się nie zmieści. nadźwigają się chłopaki... narazie ma lezeć plackiem 4 tyg, lekko może unosić biodra, ale w sumie tylko na tyle, żeby skorzystać z basenu załatwiliśmy już łóżko a'la szpitalne, wysokie z podnoszoną częścią górną, materac przeciw odleżynom i działamy dalej.. narazie tata bedzie w domu 2 tyg. ale bedzie musiał podjezdzac do pracy. siostra mojej mamy nie pracuje, zaoferowała pomoc, no i jest jeszcze moja kochana babcia, która mimo swoich lat już się garnie do opieki. także może się jakoś uda bez angażowania osób trzecich... potem może ja wezmę parę dni wolnego. mam jeszcze brata, ale on od niedawna pracuje i nie bardzo może tak szaleć z wolnym... damy radę... mama mówiła, że jej koleżanki, te które nie pracują, lub pracuja krótko zaproponowały pomoc na zmiany:) mama narazie czeka na rozmowe z lekarze, żeby sie dowiedziec co i jak dalej, czy przez te 4 tyg. ktos sie nia bedzie interesowac ze strony szpitala? czy trzeba prywatnego rehabilitanta opłacić? no zobaczymy... dzieki jeszzce raz i buźka
  12. oo i pojawił się post, którego mi wcześniej wcięło... sorry - macie podwójną dawkę moich żali :(
  13. hej... my po weekendzie, ale takim, że dobrze, ze się skończył... moja mama w sobotę miała wypadek na rowerze, została uderzona przez samochód... połamane żebra i miednica.. dzisiaj zapadnie decyzja, czy trzeba ją składać operacyjnie, czy będzie się zrastać samoczynnie... jak nie będzie operacji to wyrzucają dzisiaj do domu!! ale jak?? i co dalej?? przeciez ona leży plackiem! nie wiem nic narazie.. nie wiem, jak sobie poradzą z tatą w domu... ja 100 km od nich+praca+Tomek... tata pracuje, narazie weźmie zwolnienie na mamę, ale co dalaj?... ile ona będzie tak leżeć? oj.. przepraszam, ale nie chce mi się więcej pisać... no może tylko to, że u Tomka w przedszkolu dzisiaj WSZYSTKIE dzieci zasmarkane... super .... zaczyna się niekończąca się epidemia... pozdowienia i miłego dnia
  14. witam się po weekendzie... och dobrze że się już skończył... moja mama miała wypadek na rowerze w sobotę, uderzył w nią samochód... połamane żebra i miednica w 3 miejscach... dzisiaj decyzja czy złożą operacyjnie, czy samo się będzie zrastać... jak nie bedzie operacji to wyrzucają do domu... nie wiem, co będzie... nie wiem, ile bedzie musiała lezeć plackiem, jak to wszystko ogarnąć bo będzie potrzebowała opieki... ja 100 km od nich, praca Tomek, Tata pracuje, weźmie zwolnienie, ale na jak długo? ...oj... przepraszam, ale nie chce mi się więcej pisać... pozdrawiam Was wszystkie
  15. mam :) dla wszystkich niefejsbukowych ;) mamuś :) http://www.youtube.com/watch?v=bN5tvDdbESg tak moje dziecko spedza weekend u dziadków:) filmów z tej serii mam 4 - wszystkie do tej samej piosenki, ulubionej Tomka:) odezwe sie wieczorkiem
  16. spadam do domu, miłego weendu, bo nie wiem, czy zajrzę... buźka dla wszystkich
  17. Meaa - dzięki, próbuję wrzucić na wrzucaj.com:) ja mówię temperówka :)
  18. no i niezły Ci numer wywinęłi... ciekawa jestem, któremu się bardziej dostanie, średniakowi, czy mężowi ;)
  19. Pia - no własnie potrzebuję jakiegoś linka, stronę gdzie mogłabym to umieścić, bo udało mi się tylko na fb:( a na nk, chyba się nie da wcisnąć filmu? zaraz sprawdzę
  20. Pia - dostałam wiadomość, ze mail do ciebie nie dojdzie, bo Twoja skrzynka nie przyjmuje takiej pojemności...:( może jednak da sie gdzieś go wrzucić? Meaa - ty jesteś obcykana, podpowiedz coś
  21. od 12 wrzesnia w Lidlu buty i kurtki zimowe dla dzieci. w gazetce wyglądają całkeim fajnie. jeśli będą tej samej jakości co piżamki i t-shirty to biorę:)
  22. uuu... właśnie widzę na stronie deichmana, że zimowe buty elefanten 219 zł! popieprzyło ich... drożej niż Bartek
  23. Asik - no właśnie o deichmana jeszcze zahaczę bo też kupowałam tam Tomkowi adidasy za niecałą stówkę, tylko nie wiem, czy firmówki też mają zimowe? z resztą u nich są fajne buciki ellefanten, czy jakoś tak....
  24. Holly - zapomniałam... my za tydzień też idziemy na wesele i z sukienką jestem w czarnej dupie.... kupiłam wiosną fajną na wyprzedaży, ale teraz jest już na nią za zimno, bo jest biało-czarna i letnia - rajsopy nie pasują....;/ teraz mam tydzień żeby coś wymyśleć, a nie planowałam wyjazdu do dużego miasta... u mnie nawet nie próbuję nic kupić bo nie dość że straszna wiocha, to jeszcze drogo, jak na taką jakość. ale za to się wybawimy, że hej :D ja właśnie siedzę na allegro i patrzę na kurtki, spodnie i buty zimowe dla Tomka. szlag mnie trafia, jak widzę ceny w sklepach i w tym roku kupuję kurtkę uzywkę:) w tamtym roku mi się trafiła Marquita z metkami za 70 zł! :) jeszcze jest dobra, ale jedna kurtka nie wystarczy, więc musze coś upolować buty to chce nowe, nieuzywane, bo każde dziecko wykrzywia po swojemu, ale markowe są w tym roku dla mnie za drogie. wczoraj byłam w ccc i nie było ŻADNEJ pary w rozmiarze 26, oprócz sandałów...
×