Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamatomka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mamatomka

  1. hej.. Asik - świetny pomysł :) ja też się zarejestrowałam i czekam:) u nas po weekendzie tak: po pierwsze dostaliśmy skierowanie na wycięcie 3-go migdała. dzowniłam wczoraj do szpitala i termin na 20.08. i to nie ze względu na kolejkę, tylko na wiek Tomka. podobno nie operuję dzieci poniżej 3-go roku życia, w drodze wyjatku zrobią mu to 3 m-ce przed urodzinami. no to czekamy... w sprawie stulejki - nie było odklejania, bo jeszcze za wczesnie. mamy powtarzac smarowanie maścią sterydową jeszcze 2 razy po 2 tygodnie i mocniej naciągać, bo póki co jest za duże zwężenie skórki. odklejenie polega na nasmarowaniu siusiaka maścią przeciwbólową i po godzinie podważeniu i odklejeniu przyklejonego napletka ... oj.. boli mnie to czego nie mam na samą myśl:) weekend poza tym pełen wrażeń dla Tomka - w sobotę z dziadkami centrum wodne w Gryfinie i szał pał - zjeżdzalnie fale, wodospady.... w niedzielę z Tatusiem sparing żużlowy... Tomek zachwycony, pyta kiedy znowu pojedzie "na pana Golloba" :) poza tym bez zmian, praca mnie goni, ale po świętach biorę kilka dni urlopu i odpocznę sobie. poza tym będę robiła zęby, tzn. korony i muszę na to trochę czasu wygospodarować. Mamuniu - Ty wiesz, że moj Tomek też ma takie czerwone plamki z tyłu głowy? on miał kiedyś rezonans i inne badania i potwierdzili niedotlenienie poporodowe, ale nigdy nikt nic nie mówił na te plamki... Pia - dziewczyny mają rację Twój post już taki trochę bardziej wesoły.... mam nadzieję że wkrótce wrócisz do nas... Kessi - kochane Twoje dzieciaki :) Amorku - zdrówka Kochana.... nie ma co pisać... bierzemy się za formalności związane z budową domu... papierologia póki co.... przeraża mnie to wszystko, nie tylko finansowo,ale organizacyjnie. no i jestm taka ciemna masa jeśli chodzi o budownictwo, co barć, czego nie, że nie wiem, jak to ogarniemy. dobrze że kilka z Was ma to świeżo za sobą, także na pewno będę korzystać z waszych rad:) szkoda tylko, że każda tak daleko i nie możecie podrzucić poleconej elipy:) buźka
  2. Mumuniu.... rzeczywiście pech Kochana:( oby szybko się uporali i żebyście mieli to już za sobą. a może mogą Was skierować do innego szpitala? macie coś jeszcze w poblizu? Meaa - pewnie że pisz o odszkodowanie, tylko dowiedz się najlepiej od razu u ubezpieczyciela jakie dokumenty musisz gromadzić. mi kiedyś zabrakło onformacji od lekarza o zakończeniu leczenia i d-u-p-a. my na weekend jedziemy do Szczecina, dzisiaj o 17 laryngolog z Tomkiem (pewnie zapadnie dezycja o wycięciu 3-go migdała) a w niedzielę chirurg (stulejka). ma odkleiś Tomkowi napletek... już się boję, co będzie za wrzask, na ostatniej wizycie, kiedy pan doktor tylko dotykał siusiaka darł się, jakby go żywcem ze skóry obdzierali. mimo kosy z mężem zabieram go ze sobą, bo nie zamierzam znowu sama się z dzieckim bujac po lekarzach. dzisiaj ma być u nas 15 stopni, jak wychodziłam rano z domy było -2 i odmrażanie szyb;/ nie wiem, czy Tomka nie za lekko ubrałam a na pewno pójdą dzisiaj na dwór
  3. hej.. Mamuniu - bardzo słuszna decyzja, trzymam kciuki Kochana !!!
  4. hej... czytam codziennie, ale nie chce mi sie pisac:( Kimizi i Barylko ogromne gratulacje, bo chyba jeszcze nie mialam okazji! my mielismy ropiejace oczko, te masaze super - nam tez Kimizi podpowiedziala, poza tym przemywaj przegotowaną wodą, nie solą fizj. bo podobno wytracaja sie jakies mikrokryształki i moga zatykac. Kessi - ja od samego czytania tego, ile jestes w stanie zrobic w ciagu dnia, męcze sie:) w ogole chyba jest jakies przesilenie wiosenne, bo od kilku dni dosłownie na nic nie mam siły ani ochoty.... do pracy chodze bo musze, w domu migam sie od roboty, jeszcze miesiac i wezme kilka dni urlopu. zaniedbalam sie strasznie medycznie i musze nadrobic, a wiecznie brak mi czasu.... przepraszam ze tak wybiórczo... Mamuniu - zaniepokoiłas mnie bardzo.... nie pamietam namiarów na wspolnego @, mozesz mi podeslac na fb? pliiiisssss Meaa - do tej pory nie moge wyjsc z podziwu dla odwagi Dusi i twoich stalowych nerwów!! buziaki dla wszystkich... Pia - Ciebie kochana przytulam najmocniej
  5. hej... czytam, czytam czytam i nie wiem co czym pisać u nas nic sie nie dzieje ciekawego drugi dzien katar leje mi się z nosa i zastanawiam się czy jakimś cudem uda mi się nie zarazic Tomka Tomek w miare ok, chociaz wiecznie ma zapchany nos, tyle że nie mozna z niego nic wydmuchać. bylismy na kontroli u laryngolog, dała krople jakieś na obkurczenie śluzówek i powiedziala, ze jak sie do wiosny z nosem nie porawi to chyba trzeba bedzie jednak 3-ci migdał usunąć, mimo ze sie zmniejszył, bo wyraźnie mu przeszkadza (nos prztkany od migdała) myszko, tez bym sie wkurzyla, jakby taki cyrk odstawili w przedszkolu ale do tego wlasnie doprowadzili dzieląc godziny na płatne i darmowe Meaa - ile Dusia waży ???????? 20 kilo?? mój tomek od roku się kręci wokół 16,5 i nic nie chce przytyć Mamuniu - zdrówka dla Zosi, współczuję jej, bo wiem, co to ból ucha ;/ a co z Baryłką? nikt nie ma do iej namiarów? kurde coś długo jej nie ma..... no i nie wiem, co jeszcze... pozdrawiam Was wszystkie! miłego weekendu, gdybym już nie zajrzała jutro mój M. kończy 35 lat i mamy w domu imprezę. tym razem poszłam na łatwiznę i większość jedzenia zamówiłam :) nie mam ani sił, ani czasu ani ochoty, żeby cały dzień stać przy garach dla 12 osób pa
  6. hej nie mogę się pozbierac po porannych wiadomosciach... ja jeszcze wczoraj mówiłam mężowi, że biedni rodzice - na wariografy ich ciągają... że już im łatkę odpowiednią przypieli... a jednak :((( tylko tak jak Meaa nie za bardzo wierzę w wypadek... przeciez po uderzeniu w głowę mała mogła zwyczajnie stracić przytomność.... wydaje mi się, że w największym szoku normalny człowiek dzwoni po pomoc... o matko, ale piątek... pracować mi się odechciało... do tego nasyapało śniegu i w strachu jechałam do roboty... buziaki, szczególne dla naszych Dwupaków :)
  7. cześć Mamuśki, ja ekspresowo... Kimizi - niecierpliwcu TY! :) Kochana spokojnie, odpoczywaj na zaś;) Mamuniu - no to rzeczywiście jak ie urok to... :) oby to tylko jednorazowe. no i gratulacje dla Wiki:) ja zawsze miałam bardzo obfite miesiączki, lepiej trochę było przy tabletkach, ale do tego to jeszcze kuuuuupa czasu ;) Meaa - no właśnie tez przeczytałam o tym porwaniu dziecka - masakra... aż mi włosy dęba stanęły :( u nas dzisiaj lepiej, antybiotyk zaczął chyba działać, mimo że dopiero 3 porcje. temp spadła, katar zgęstniał, kaszel nadal okropny ale i na to przyjdzie czas. zwolnienie mam do wtorku włącznie, ostatni antybiotyk w niedziele i lekarka dała mi dwa dodatkowe dni, zeby tak od razu go nie posylac do przedszkola. oglądałam i oglądam ręczną, okazuje się, że ten ledwo wygrany mecz z niemcami i tak pewnie nic nam juz nie pomoze... szlag;/ i to tyle, nic sie u nas nowego nie dzieje...
  8. hej... dałam na noc 5 ml dipherganu, ale nic nie pomógł. noc straszna, pobudki co chwilę, kaszel masakra do tego zawalony nos, nie mógł biedny wydmuchać, a że w nocy wszystko wygląda straszniej, był wrzask jak płukałam wodą morską. po południu kolejna wizyta u lekarza - jest o niebo gorzej niż wczoraj,do tego rano 37,6. nie jestem zwolenniczką antybiotyków, ale chyba nie ma na co czekać, jak się tak dzieciak męczy. tylko jak sobie pomyślę o wciskaniu go Tomkowi 2 razy dziennie przez tydzień, to aż mnie szarpie na wymioty... starszne to moje dziecko, jesli chodzi o łykanie leków :( robię kawę i próbuję otworzyć oczy to tych dosłownie kilku godzinach snu... sama nie wiem, ilu :P Holly - dobrze że jesteś, szkoda, że niewiele pomogło :( Meaa - no to się wybawiłaś, pewnie mina męża po powrocie "bezcenna" :P no to tyle naraze...
  9. zobacz co znalazlam.... "Dzieci od 2 rż. 1-2 mg/kg mc. na 24 h w 1-3 dawkach - syrop 1 mg/g. tzn ze jak wazy 16 kilo to minimum 16 mg? czyli ile ml? bo jakos zapomnieli napisać:) ide popatrzec na butelkę
  10. Mamuniu - dzięki, jakos tak mało 2,5 ml chyba... rok temu w szpitalu dostawal 7, ale w domu nie bede ryzykowac i podam pół łyzeczki próbuję cos wyczytac na necie jeszcze
  11. no nie.. obraziłyście się, czy co??? mam pytanie, czy któraś z was podawala diphergan na noc przeciwkaszlowo? wcięło mi ulotkę i nie wiem, ile mogę podać. musze coś popróbowac, bo inaczej czeka nas tragiczna kolejna noc przez ten meczący kaszel
  12. a co to za strajk??:) my już po lekarzu, póki co elofen + inhalacje z soli fizj. + flavamed, jak do środy nie będzie poprawy, to mamy znowu przyjść. jak słyszę, jak Tomek kaszle, to obawiam się, że bez antybiotyku tym razem się nie obejdzie :( na dworze słonecznie, tylko mroźno, lepsze to niż weekendowa plucha...
  13. zaczynam nowy tydzień !! wstawać!! ja dzisiaj w domu - dopadło i nas, Tomek wczoraj wieczorem zaczął kaszleć, pół nocy nie spalam tak dawał, na 9:20 idziemy do lekarza. dziwnie jak na niego, bo ani temp. ani kataru... w sobotę miał chrypę, ale myślałam, że to od gadania i śpiewania non-stop :) mam nadzieje, ze to nie oskrzela. zwolnienia nie biorę od jutra do czwartku będzie z babcia, w piątek ja wezmę jeden dzień. odezwę się po wizycie, miłego tygodnia Mamuśki!!!
  14. już.. no rzeczywiście sukienka typowo "karnawałowa" :P z dziewczynkami chociaz wiadomo, za co przebrać. ja muszę poszukac stroju zołnierza albo policjanta, bo tylko takie wchodzą w grę:) pokoiki śliczne, a braciszkowie na pewno nie będzie przeszkadzać, że ma wyposazenie po siostrzyczce ;)
  15. hej... no to ja już wróciłam z pracy... tak nas zasypało, że po 12 km zawróciłam z trasy, bo nie wiem, czy przejechałabym kolejne 40 w jednym kawalku. oczywiście drogowcy nieprzygotowani - kurwa ich zawsze zima zaskoczy. nic nie posypane, nie odgarniete, a do tego snieg tak nawala, że przez okno ledwo widac sąsiedni blok. zadzwonilam z drogi do szefowej i poinformowalam, że nie zamierzam ryzykowac zyciem i dalej nie jadę. ona chyba nigdy nie pojmie, żeby wysylac nas zimą jak najbliżej i tam gdzie jest droga w miarę a wiosna i latem niech nas upycha po dziurach;/ ale jestem wściekła, mam nadzieję, że po weekendzie będzie po sniegu, bo nie wyobrażam sobie tych dojazdow. poza tym wszystko ok, Tomek w przedszkolu a ja zabiorę się za sprzątanie skoro wpadł mi wolny dzien, to jutro będę miala luzik. Kimizi - zaraz skocze do galerii
  16. hej.... Kessi - współczuję zamieszania z domem, mam nadzieję, że za to znajdziecie prawdziwe cudo :) Meaa - jak Dusia? Baryłko - najwyżej mąż będzie miał wolną rękę w wyborze wózka ;) a na jaki stawiasz? ja miałam Mutsy - wygodny i super się nim jeździło, ale musisz mieć albo duży bagażnik, albo zdejmować koła (jednym naciśnięciem) jeśli zamierzasz często go przewozić. u nas dzisiaj od rana pada, teraz właściwie leje, temp, na plusie ale jakieś takie przejmujące zimno - ale ja pierdzielę taką zimę.... do śniegu mi nie spieszno z powodu jazdy samochodem, ale może chociaż słoneczko i przymrozek ;) nic się u nas nie dzieje - w sumie może i dobrze - to i nie mam o czym pisać.. aha... wychodzimy z Tomkiem przedwczoraj od fryzjera, pani do niego "Tomciu do widzenia" a on - "do widzenia slepa gienia kup se trąbkę do trąbienia".... załamka ;P
  17. dla tych z Was które nie korzystają z fb :) http://www.youtube.com/watch?v=9gdmsZr1QVs&list=FL40YM0OiN-7LivozoBaH_GQ&index=1&feature=plpp_video kaskader mi rośnie w domu
  18. oooo... no to rzeczywiście grubo.... epidemia jakaś.. ale tak to jest jak dzieci przychodza do przedszkola zarażające, to pózniej lawinowo leci....
  19. hej... a u nas znowu jesiennie, temp. na plusie, nic nie pada - przynajmniej narazie. podoba mi się, bo sporo kilomentrów mam teraz do pracy i droga bardzo kiepska, więc przy pierwszym śniegu i mrozie będę musiała nadrabiać prawie 20 km dookoła... Meaa - hm... nie wiem, co Ci poradzić z tym kaszlem. myślę, że wymaz z nosa/gardła w pierwszej kolejności. koleżanki dziecku właśnie niedawno wyszedł paciorkowiec - mały kaszlał i kaszlał i kaszlał... wiem, że przy gliście dzieci też kaszlą bez innych objawów chorobowych no i pewnie alergolog też nie zaszkodzi, chociaż mnie na samą myśl o wizytach u tylu lekarzy już trzęsie... u nas ok - Tomek wrócił w niedzielę znad morza zachwycony, nie bardzo chciał wracac do domu "bo w domu nie ma basenu" hehheh:) jak zobaczyłam filmiki co moje dziecko wyprawia w wodzie i jak się niczego nie boi - skacze do wody i nurkuje, to aż się boję kolejnego lata... nie utrzymam na plaży nawet na smyczy :) poszedł od wczoraj do przedszkola, z powodu ferii grupy są połączone, bo mało dzieci chodzi, mam nadzieję, że chociaż chorowitki w domu zostaną i choróbska nas nadal będą omijać. na pocieszenie powiem Wam Mamusiom, których dzieciaczki po tym jak poszły do przedszkola często chorują, że u nas po zeszłorocznej masakrze z chorobami w żłobku, w tym rokujest o niebo lepiej. od września tylko antybiotyk i czasem katar. także, aby do następnego września! :) Mamuniu - dobrze, że zatoki same odpuściły, ja nie wiem, co to było w piątek, ale takiego bólu głowy to nie pamiętam. i nie wiedziałam sama, czy to zatoki, czy migrena, czy ciśnienie.... dzień wycięty z życiorysu.. solpadeine sprawiło, że mogłam chociaż głowę podnieść do pionu i nie walić nią w ścianę - jeszcze raz dzięki za podpowiedź :D Asik - trzymam kciuki, żeby było coraz lepiej. na szczęście ospę ma się raz - ja też wspominam ospę u Tomka jako dramat. on, tak jak Gabrysia, załapał przy organizmie osłabionym wcześniejszymi chorobami i tez bardzo ciężko przechodził - w końcu skończyliśmy w szpitalu z zapaleniem oskrzeli i jelitówką do tego. mam nadzieję że wieści od ciebie będą coraz lepsze Pia - jak się trzymasz Kochana? Holly - co z Twoimi pleckami? jak po kuracji szpitalnej? Kimizi - trzymam kciuki za lekki poród, a imię pewnie samo wpadnie wam do głowy, jak tylko spojrzycie na maluszka:) ja jakbym miała wybierać teraz imię dla kolejnego chłopaka, to też miałabym niemały problem... no to miłego dnia
  20. Pia - bardzo wzruszyła mnie Julka.... mądra z niej dziewczynka, czasami dzieci zaskakują nas swoją dojrzałością... trzymajcie się Kochani! ja nie zdążyłam się Wam pochwalić - od poniedziałku mam "urlop" - Tomek z dziadkami szaleje w Międzyzdrojach. w domu luz ale jakoś tak cicho i pusto. w niedziele wszystko wróci do normy:) pozdrawiam Was wszystkie
  21. Pia - Kochana łączę się z Tobą w bólu i bardzo bardzo mocno Cię tulę... dziewczyny dobrze piszą - wcale nie musisz być silna! wyj, krzycz, płacz, kop.... trzymaj się Kochana!
  22. Kochane, ja tylko na moment. Czytam Was codziennie, ale u mnie w pracy koncowka roku tak daje w kość, że nie mam kiedy slowa Wam napisać. Życzę Wam Kochane spokojnych zdrowych Świąt. Rodzinnej atmosfery przy wigilijnym stole, pysznych potraw, wspaniałych prezentów i chociaż odrobiny odpoczynku od codziennego pędu. Buziam Was wszystkie bardzo mocno i pewnie na dłuzej wskoczę po Świetach! Wesołych Świąt!!!!!!!!!!!!!
  23. hello Kobitki Wiki - sto lat! sto lat! zdycham z bólu zatok... tym razem ibuprom zatoki nie zadziałał i musze się wybrac do lekarza po antybiotyk;/ dobrze, że to nie zaraźliwe.. Meaa - miałam kiedyś ten syrop, może i trochę pomógł, ale nie wolno podawać więcej niż kilka dni Amorku - a propos Twoich dolegliwości - ja sobie ostatnio myslałam, że jak się kiedys obudze i nie bedzie mnie NIC bolało, to bedzie znaczyło, że nie zyję :) ja mam problemy z kręgosłupem i już dawno zalecano mi jogę, jako jedna z niewielu "dyscyplin", która na pewno nie zaszkodzi, ale mam taki zapał, że wolę narzekać i co jakiś czas jeździć się naprawiać, niż regularnie ćwiczyć ;/ Baryłko,Kimizi - jednak trochę Wam zazdroszczę wybierania wózków, ciuszków, szykowania wyprawki do szpitala...:P Meaa - ale bym pojechała się pointegrować... podkład zrobiłaś przed dzisiejszym wieczorem ?:) Dusia w przedszkolu cudna! Izu - Twoja Mama jak moja teściowa, proszę żeby kupiła mi 2 filety, kupi 4 i pół kilo mielonego:) a zamiast soku malinowego to z czarnego bzu bo zdrowszy ;P Kasiu - dzięki za mmsa - bałwanek śliczny, wzruszyłam się... jakoś w ogóle w tym roku nie czuję świąt... Wy już o choinkach, a ja w ogóle nie mam weny, ani na dekoracje, ani na prezenty ani na menu.... Mamuniu - łóżko super! i kocyk tez świetny. i uwierz, że wiem, coś o tym zasypianiu w dziecięcym łóżku :) przez jakiś czas zdarzało mi się zasypiać razem z Tomkiem, albo pewnie raczej przezd Tomkiem i wcale mi z tego powodu nie było źle. teraz czasami, jak zaczyna się budzić za wcześnie w weekendy, to ide do niego, przytulamy się i śpimy dalej razem. tym sposobem zyskam zawsze jeszcze z godzinkę snu :) mąż się wkurza, że się cofamy... heheh łatwo powiedzieć, jak się przez 3 lata wstało do dziecka w nocy może z 5 razy... my na sylwestra idziemy na imprezę, nie chciało mi się specjalnie, bo nie lubię tego świętowania na siłę w ostatni dzien roku, ale że idziemy dużą grupą znajomych to się dałam namówić. Tomka odtransportuję do moich rodziców i po cichu liczę że mi go przywiozą 1-go bo pewnie nie będzie komu wsiąść za kierownicę :) a nie wiem czy wam pisałam - wysyłam Tomka z moimi rodzicami w styczniu na tygodniowe wczasy nad morzem :) dziadkowie już tupią nogami, Tomek do końca nie kuma o co chodzi a ja jak się cieszyłam że odpocznę to teraz się martwię, jak JA wytrzymam tydzień bez niego :) wiem, wiem, głupia jestem... no to narazie tyle, bo pewnie mi zaraz coś zeżre
  24. Asik - podrzuć kochana przepis, bo przegapiłam ;) a na samo brzmienie słów pesto i brokuły zaśliniłam klawiaturę :D
  25. Asik - współczuję choróbska Kochana... bezmyślnośc rodziców jest czasem nie do ogarnięcia - przerabiałam to szczególnie w tamtym roku, jak Tomek chodził do żłobka (w zasadzie to trudno powiedzieć ze chodził :)) pamietam, ze Tomek był już ponad tydzien na zwolnieniu, jak pani zadzwoniła do mnie, że 6-go na 17 jest Mikołaj dla dzieci i rodziców. Tomek już w sumie był zdrowy, tylko chcialam go jeszcze po antybiotyku przetrzymac troche w domu. poszlismy jednak na ta impreze, pomyslalam, ze przez godzine damy rade, na pewno chorych maluchow nie bedzie, bo nawet jak rodzice pracuja to o 17 sa juz w domu i ma sie ktpo nimi zajac. pamietam, ze moj Tomek, jeszcze na zwolnieniu, był jednym z niewielu zdrowych dzieci - połowa z zielonymi gilami do brody, zaropiałymi oczami i gruźliczym kaszlem. i oczywiście zadowoleni z siebie rodzice i ich teksty "a co to za kaszelek?" a widać, ze dzieciak nie dość że kaszle jak gruźlik to jeszcze ledwo żyje... dodatkowo dwa dni po Mikołajkach wyszła u Tomka ospa i jużniegdy później do złobka nie wrócił. teraz jest lepiej - nie sądzę, żeby byli sczególnie mądrzejsi rodzice, myślę że dzieci po prostu starsze i może odporniejsze, poza tym w grupie 15 dzieci a nie 30 więc mniej potencjalnych roznosicieli:)
×