mamatomka

przypomniała mi się jeszcze jedna, dawno nie robiłam...ryż, kurczak wędzony, ogórek konserwowy, kukurydza, majonez sól, pieprz...

Pia - a może grecka? pomidor, ogórek, czerwona cebulka, oliwki feta i dobra oliwa na wierzch albo coś bardziej słodkawego - brokuły surowe, uprażone na patelni ziarno słonecznika, rodzynki (albo suszone żurawiny) i pokrojony w małą kosteczkę i mocna wysmażony na chrupiąco boczek... do tego niedużo majonezu i odrobina miodu... albo... seler biały ze słoika, szynka w paseczki, ananas, jajko na twardo i majonez... można posypać tartym żółtym serem może jeszcze coś sobie przypomnę:)

hej:) u nas noc masakra, wstawałam chyba z milion razy... od 2 miałam już małego w łóżku i pobudka co godzinę do 7.... nie wiem co mu dolega, chyba zęby - w prawdzie nic jeszcze nie widać, ale nie wymyśliłam innego powodu, dla którego całą noc i ranek marudził.. ani jeść, ani spać, ani na rękach... ah zmęczona jestem od rana jak koń;/ na dodatek walczyłam z nim sama, bo mój M miał nockę w pracy... chociaż jak jest to też w nocy niewielka z niego pomoc, bo podobno nie słyszy jak mały kwęka... dobrze przynajmniej, że pogoda jakotaka, to zaraz śmigamy na spacer. aż się boję co to będzie jak się maruder włączy na dworze... Kasia - fotki słodkie:) Ciepła - wózek git! i wygląda na lekki, ja z mojego byłabym w 100% zadowolona, gdyby nie jego waga:/ Kimizi - skoro skórka Lenki czyściutka po tej maści, to może jednak nie alergia pokarmowa? Misty - powodzenia w pertraktacjach z małżonem w sprawie mieszkania. Ja się zbyt szybko zgodziłam na przeprowadzkę do miejscowości męża rok temu i teraz, szczerze mówiąc, przy okazji spięć, zawsze ten temat wypływa. Nie czuje się u siebie i w zasadzie jestem tutaj prawie sama. Mamunia - my za tydzień jedziemy na wesele, też nam się baaardzo nie chce. Za późno już jednak, żeby odmówić i wymyślić sensowną wymówkę;)

hej:) ale miałam noc... od 23 do 9 rano bez przerwy!!! ja wiem, że dla wielu z Was to żadna nowość, bo dzieciaczki przesypiają nocki, ale ja mogę liczyć na to, tylko jak Tomuś śpi u dziadków:) oczywiście rano jak się tylko zebrałam, poleciałam odebrać synka - teściowie się śmiali, że wpadłam bez zapowiedzi na kontrolę;) pogoda dobra do spacerowania, więc 3 godzinki szybko zleciało, potem była dynia z ziemniakami, potem fikołki i marudzenie a teraz od pół godzinki mały śpi. aż dziw że w domu zasnął i że nie musiałam iść na drugi spacer;) Kami, słodziutki blondasek z Twojego Mikołajka i widzę, że akrobata jak i mój:) a Ty rzeczywiście chudzinka :) Holly - ja też od października wracam do pracy, ale szczerze mówiąc baaaardzo mi się nie chce... Barylko - Kasia ma rację. Nie przejmuj się, każdy maluch się nauczy wszystkiego, czego trzeba. Mój dopiero od niedawna fika a ma już 5,5 m-ca. a poza tym teraz to się dopiero zaczęło, nie poleży na pleckach, nie da się spokojnie przewinąć czy ubrać, bez przerwy się obkręca a że nie umie z powrotem na plecki, więc się wkurza i krzyczy:) no i na chwile z oka nie można spuścić jak leży na łóżku...

Cześć Mamusie:) ja mam dzisiaj urlop od bycia mamą. Dziadkowie właśnie zabrali Tomcia do jutra a my za godzine jedziemy z mężem do Gorzowa na żużel:) baaaardzo się cieszę na perspektywę przespanej nocy, ale jak znam siebie, to już wieczorem będę tęsknić za moim szkrabem. Pia - prezent super! mi się takie kosze kojarzą z czasami dzieciństwa, kiedy jeździliśmy z rodzicami do Międzyzdrojów (Międzyzdroi ??) i tam właśnie na plaży były takie kosze. Swoja drogą ciekawe czy mój mąż wpadnie na jakiś pomysł z okazji Dnia Matki, szczerze mówiąc nie sądzę. On z tych, którzy ciągną żonę do sklepu, żeby prezent sama sobie wybrała:) A babcia może się boi, że jak nie umyje głowy, to się wnusiowi podobać nie będzie;) Kimizi - a może malutka miała chwilową alergię \"kontaktową\" ? Tomkowi kiedys bardzo wysypało policzki, szczególnie jeden, też się wystraszyłam, że to reakcja na jedzonko, ale po kilku dniach mycia krochmalem wszystko zeszło. też już miałam zamówiona wizytę u alergologa, ale że uczulenie zeszło, to nie poszłam. Powtórzyło się to przy kolejnym pobycie w szczecinie u moich rodziców i wychodzi na to, że chyba mu nie służy woda po goleniu dziadka albo ich proszek do prania:) ciągle go nosili i przytulali ... Kiniak - widziałam w DTVN ten chorzowski park, powiem Ci, że robi wrażenie. I tez zwróciłam uwagę na \"unikalny\" ... hmmm może w tv wiedzą lepiej;) mamunia - fajnie że komunia udana. Jakie te dzieci teraz postępowe w sprawie preznetów. Ja na komunię dostałam zestaw zegarek + kalkulator + długopis i KASPRZAKA!! ahh.. co to był za szał:)

Ja miałam dzisiaj bardzo fajny dzień, bo przyjechali do nas moi rodzice (mieszkają sto km ode mnie). w zasadzie mogłoby mnie nie być, nie odstępowali wnuczka na krok:) Ciepła - no rzeczywiście udała Ci się promocja w realu:) a ciocia z wujkiem bardzo mili...;/ w sprawie karmienia piersia - mój synek od początku na butli, z przyzczyn ode mnie mniej lub bardziej niezależnych, cycka trzymał raz w buzi i tyle... doła miałam z tego powodu po wyjściu ze szpitala, bo presja jest okrutna... potem się uodporniłam na pytania i miny pytających \"syn oczywiście na piersi?\" i mam to w dupie. nie sądzę, żeby moje dziecko było mnie szczęśliwe z tego powodu. Kiniak dobrze napisałaś a propos patrzenia w oczy...:) Tomek długo się nie podnosił na łapkach, leżenie na brzuszku to była kara. Przyszedł jego czas i teraz nie chce leżeć na pleckach, tylko od razu fika na brzuch. Nie opracował jeszcze obrotu z powrotem na plecki i się wścieka jak mu się znudzi:) na każdego maluszka przyjdzie pora... ja juz pisałam, że mi kiedyś neurolog napisała, że dziecko opóźnione;)

Ciepła z Amelki to prawdziwa modelka rośnie, miny prosto w obiektyw strzela:) a majtki kąpielowe są boskie!! meaaa - mnie w tym roku czekają dwa wesela... jedno już za 2 tyg. Chciałam kupić jakąś kieckę ale tu u mnie na prowincji, to nawet się nie opłaca po sklepach łazić, takie "kreancje" wiszą, a na zakupy w mieście jakoś nie mam weny. Cale szczęście towarzystwo będzie prawie obce, więc wcisnę na siebie coś starego i w nosie:)

meaaa - no właśnie tak pomyślałam, że to mogą być zęby, w prawdzie nic jeszcze nie widać i nie słychać (stukałam łyżeczką;) ), ale ostatnio właśnie jedzenie bardziej przypomina szarpanie smoka. Na wszelki wypadem posmarowałam przed snem bobodentem, zobaczymy... no i mam nadzieję że trudne popołudnie nie będzie zwiastunem trudnej nocy;/ do dwóch, trzech pobudek już się przyzwyczajam, za więcej dziękuje;) u mnie muza działa średnio, ale czasem na standardowe marudzenie od 18 pomaga \"jaka to melodia\" - Tomasz gapi się jak sroka w gnat;) jeszcze loooknę do galerii na nowe fotki Ciepłej i uciekam do wanny:D

Kasia - no to myślę, że z naszym uszkiem, też ok, bo już mu naciskałam je z każdej strony i reakcji nie ma - chyba dzisiaj taki marudny dzień. Może nie zasmakował mu dzisiejszy obiadek ze słoiczka;) zdjęcia z dzisiejszego posiłku wrzuciłam do galerii;)

Holly - dotykałam, chyba nie uszko, bo nie się nie darł, może ząbki idą?? teraz już maluch w lepszym humorze... ostatnio tylko zamiast \"mówić\" to krzyczy, niedługo to gardło go będzie bolało od tego;)

czesc:) u nas dzisiaj jakis dziwny dzień... mały obudził się stękając o 5:30, kręcił się wiercił i po godzinie padł jeszcze na godzinkę. potem spacer, wszystko super a później się zaczęło... obiadku - nie, mleka - nie, soczek ewentualnie... leżeć - nie, na rękach - nie... teraz padł juz chyba zmęczony własnym marudzeniem. No i ciągle się bije po policzku i szarpie za prawe uszko - mam nadzieję że to nie jakieś zapalenie;/ Pia - babetami sie nie przejmuj, dobrze tutaj dziewczyny napisały, że pewnie Ci zazdroszczą i dlatego tak pieprzą. Mi za to ostatnio sasiadka powiedziała, żebym się szybko na drugie decydowała, bo wkrótce będę za stara;) no to się napisałam, mały znowu płacze:(

cześć laski:) starałam się nadrobić wszystko co od wczoraj napisałyście i tak szybko czytałam, że zapomniałam, co chcę napisać:) nocka, jak zawsze - butla o 24 i o 4, pobudka o 6:30;/ w sprawie tv- ja czasem sadzam małego w huśtawce przed telewizorem i włączam minimini - tym sposobem mam pół godziny dla siebie (a raczej dla domu), jak ma marudny dzień to innego sposobu nie znam kojec może i fajna sprawa, ale za bardzo nie mamy miejsca, a poza tym z naszym psem, to pewnie byłoby tak, że pies by częściej się do niego wspinał niż mały w niem siedział:) chodzika nie kupuję - same już napisałyście czemu marchewkowa z ryżem u nas nie idzie, nie ma siły... za to dynia z ziemniakami całkiem, całkiem, już drugi dzień prawie cały słoiczek wcinał. oczywiście najchętniej jadłby deserki, ale nie ma tak dobrze;P jakiej firmy ten kleik kukurydziany dajecie, bo zapomniałam? może tez bym przeszła na kukurydzę, skoro ryż zagęszcza kupska Pia - sama przebieram nogami, co za niespodziankę Ci przyszykowali... Kimizi - u mnie łóżeczko codziennie zdewastowane, ochraniacz pościągany, kołderka na głowie, mały leży \"do góry nogami\", skopał kocyk który poprzekładałam między szczebelkami i co chwilę chodzę mu nogi wyciagać...:) któraś z Was cos pisała o sprzątaniu - ja sprzątam już do poniedziałku, codziennie nie mogę dokończyć i tym sposobem znowu zaczynam od początku, bo juz się nabrudziło, tam gdzie sprzątałam... i tak w kółko Ja kąpię Tomka w zasadzie codziennie, święto ma jak nocuje u dziadków, oni się chyba boją:) jak był zasmarkany też go kąpaliśmy no to narazie tyle.... spadam bo mój Binladen zaczyna swój przedwieczorny terror;) może uda mi się zajrzeć jeszcze do Was wieczorkiem

Domi ja nie pomogę, bo karmię butlą:(

Holly - ja też czekałam na kupsko od soboty, wczoraj dałam małemu sloik jabłek (wciągnął cały) w nocy poddoiłam soczkiem jabłkowym i dzisiaj nad ranem poszło - może u Was tez soczek popędzi kupsztala, powodzenia!

oj, aż mam ciarki jak sobie poczytałam o szczepieniach - ja dziecko szczepiłam, więc mam nadzieję, że mimo wszystko więcej będzie w tego pożytku, niż szkód:( Kimizi - opaliłam się w ten weekend, bo wcześniej to tez jak śmietana byłam, aż wstyd nogi było spod nogawek wystawić. na szczęście szybko mnie słońce łapie i już nie wyglądam na wiecznie zmęczoną i niewyspaną;) dobrej nocy kobitki... już Wam zazdroszczę jutrzejszych wpisów o przespanych nockach;)

oglądam te Wasze fotki i widać jak dzieci urosły, ja juz zapomniałam, że Tomus był taki malutki - wrzuciłam jedno zdjęcie porównawcze:) oj... kiedy to było;)

Kimizi, to jednak źle Ci doradziłyśmy - i\'m sorry;)

a mój Tomek ostatnio nie guga, tylko krzyczy... jakby się z kims kłócił i kracze jak stara ochrypła wrona:) myslałam, że się złości, ale widzę, że dobrze się przy tym bawi. taki mały krzykacz mi rośnie:) czy Wasze dzieci tez wydają takie dziwne odgłosy?

Kimizi, ja tez bym wymieszała, w końcu obie bezmleczne, nie? przy mlecznych może byc problem, bo na różnym mleku są, ale tutaj chyba nie byłoby problemu. ja mieszam kaszkę bananową z kleikiem, w prawdzie obie nestle, ale co tam...

a skoro znów jest temat lekarzy to coś mi się przypomniało... jako że mój Tomek wcześniak, to musieliśmy odwiedzić między innymi neurologa, no i byliśmy jak Tomek miał równo 2 m-ce. całą drogę przespał (20 km) obudził się dopiero przy zdejmowaniu kombinezonu i w ogóle nie bardzo wiedział w ciągu tej wizytu o co chodzi. baba go ogląda, gada do niego, kładzie go raz na brzuchu, raz na plecach, podciąga go za rączki (przypominam, że miał 2 m-ce:) ) i wydziwia różne cuda do niego, a on jak zaczarowany, leży patrzy, nie płacze... normalnie, jak w w domu... babsko siada przy biurku i mówi - bardzo słaby kontakt z otoczeniem, dwumiesięczne dzieci smieją sie w głos a on się nawet słabo usmiecha... mówi, że tak w sumie może być bo on wcześniejszy jest itd. po czym bierze książeczkę zdrowia dziecka i wiecie co napisała??: słabo leży na brzuchu, słaby kontakt rozwój psychiczny opóźniony o miesiąc!!! zabrałam dziecko, książeczkę rzuciłam 50 zł na stół i wyszłam wściekła. konsultowałam jej diagnozę z dobrym pediatrą - powiedziała, że neurolog IDIOTKA.... i chodź tu po specjalistach:) szkoda, że go teraz mądrala nie widzi, jak krzyczy, woła, smieje się aż się dławi i tylko na brzuchu by pełzał:)

sylvie - to widzę, że pediatra w stylu mojej lekarki w przychodni.. tez zawsze jak mam jakies podejrzenia albo wątpliwości to daje mi do zrozumienia, że wymyślam i że chciałabym, żeby moje dziecko było lalką. na gazy powiedziała mi, że mały po prostu łyka powietrze w dzień i żebym się cieszył, że mu te gazy odchodzą w ogóle. A kiedyś mi nawet powiedziała, że kłopoty lekarzy zaczęły się odkąd matki maja dostęp do internetu :) Dlatego, gdy małemu coś dolega jadę prywatnie do innego lekarza a tutaj obskakuje juz tylko szczepienia. my juz po spacerze, oczywiście złapał nas największy deszcz;/ udało mi sie wcisnąć Tomkowi prawie cały słoiczek dyni z ziemniakami... szok... ciekawe za jaki czas będzie się domagał butli;) kasiaserducho - dobrze, że jesteś - myślałam, że już tylko ja karmie w nocy dwa razy...

nick......dziecko.....data urodz.......waga i wzrost........aktualnie meaaa.....Nadia..... ur.1.12.2008.....3730g 58cm......9000g.....76cm mamatomka...Tomek...28.11.2008....3180g 54 cm.....7700g.....70cm

Kimizi ja mam koleżankę której córka ma 14 miesięcy i waży 8500... mo tomek przy niej to kingkong:)

meaaa, Kasia - to tak jak ja. do końca podstawówki najwyższa w klasie - na zdjęciu z którejśtam klasy najlepiej to wygląda. kiedyś bardzo chciałam zapisać się na taniec towarzyski, ale nie mogli mi dobrać partnera wyższego ode mnie a z niższym nie chciałam tańczyć - oni ze mną z resztą też nie:) aż moja mama się łapała za głowę, kiedy przestanę rosnąć. no i jak poszłam do liceum to przestałam i jest 173 cm tak jak było 15 lat temu:)

Witam kobitki u nas noc jak zwykle - butla x2 i kilka pobudek w celu niewiadomym (przynajmniej dla mnie:) ) meaaa - ja wracam do pracy dopiero od października a na samą myśl mnie trzęsie, tylko że mnie na pracę, jeszcze nie myślę o rozstaniu z małym Kiniak - do ginekologa marsz!! sorry, że tak ostro, ale sama wiesz, że to dla Twojego dobra Ewcia - nie dałam rady wszystkiego nadrobić i nie doczytałam, po co idziecie do szpitala, ale też trzymamy kciuki Sylvie - daj znać koniecznie co powie ten lekarz, czasami się zastanawiam skąd w tych małych brzuszkach tyle powietrza?? amorku - mnie wczoraj zagadała kobita w tesco, ze chyba dzieci w podobnym wieku, bo tak samo wielkosciowo wygladaja w tym samym foteliku... tylko ze jej corcia skonczyla 8 m-cy:) a mój tomek wcale nie jest gruby, tyle ze po takich rodzicach mały być nie moze u mnie zimno 12 st i co chwile pada - znowu nie wyjdziemy na spacer;/ do pozniej, bo maly sie wydziera..