Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mamatomka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mamatomka

  1. hej ja ekspresowo tylko do Pia Kochana lazienki w Sz-nie: - ul. świerczewska hiper- glazur http://www.hiperglazur.pl/pl/show/page, na przeciwko salon carmen http://www.carmen.com.pl/oferta2, - ul. Ku slońcu/Kwiatowa (teren byłej Selfy, prawie na przeciwko castoramy) - salon firmy Koło - te co napisałaś - no i Castorama i Leroy Merlin też mają dość duży wybór więcej nie znam, jak jeszcze cos ustalę, to dam znać
  2. hej... postaram sie wkrecic... jakos nie mam weny na pisanie noga już lepiej, dzieki za pamiec, od srody nie mam gipsu, mialam nosic elastyczna orteze, ale noge mam jeszcze obolalą i siną i ona za bardzo mnie cisnie, wiec wiaze bandaz elastyczny. jest ok, nawet probuje juz na niej stawac. Tomek jak to Tomek - w dzien zalezy od humoru a w nocy znowu wydziwia, juz tyle czasu zasypiał sam w swoim pokoiku, czasem przebudzal sie w nocy, ale do rana spal u siebie. od powrotu z Irl zasypia albo z nami w sypialni przy tv, albo u siebie, ale ja musze siedziec z nim póki nie zasnie. w nocy jak sie przebudzi to krzyczy "mamuniu" i jak nie przychodze to on zaplakany przychodzi do nas. i tak spi z nami do rana. uwstecznia mi sie 2,5 latek;/ mam jeszcze tydzien urlopu, juz mnie roznosi. do pracy mi sie nie spieszy, ale nie lubie tak gnic w domu a z ta noga to jestem jeszcze ograniczona. z nudow prasuje, a to oznacza, ze źle ze mna;) Pia - ja mam baaardzo prosty sposob na sernik "na ciepło". jak by co, to służę przepisem. jesli mi sie udał, to znaczy ze nie oze sie nie udac :P ciekawe czy w tym roku moj mąz wpadnie na pomysł zeby chociaz kupic tulipana z okazji dnia matki;) ale masz fajna ekipe w domu! Meaa - Tomek spi na duzym łozku ale z zamontowana barierka z ikea http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/30099293 dodatkowo miedzy barierke a lozko wciskamy duzego misia i daje rade. no i zycze powodzenia z przedszkolem! Myszko - śliczna Julcia! jakie ona ma oczy.. ehhh.... chyba mieliscie ostatnio świeto żuzla w Rybniku? Kessi - bidulko, podziwiam Cie skad na to wszystko bierzesz siły i tyle w Tobie optymizmu! ale upal sie zrobił, tomek siedzi w piachu z panią Elą, zaraz sie beda zbierac do domu. on mi teraz zasypia dopiero ok 14 i dlatego potem swiruje wieczorami do 21:30. wroce do pracy i moze wtedywszystko wroci do normy... kustykam robic zielone mielone:)
  3. hehehe ja juz dawno stwierdzilam, że trzeba się było urodzić lesbijką;) albo wyjśc za geja - gej najlepszym przyjacielem kobiety;)
  4. Czesc Mamuśki! Asik - gratulacje!! super, że wszystko tak szybko poszło, a Krzysiu za kilka dni się przyzwyczai i wszystko wróci do normy:) czekamy na fotki! Meaa - no to lipa z przedszkolem, ale wychodzi na to, ze im wieksze miasto, tym wiekszy problem - paranoja ;/ u nas sa dwa przedszkola panstwowe i jedno (od niedawna i chyba tylko dla 2 grup) prowadzone przy kosciele, dwa razy droższe niż normalne. cale szczescie Tomek dostal miejsce, w zasadzie odpadło tylko kilkoro dzieci rodziców niepracujących. a co do dołków.... też mnie nie raz nachodzi jakiś taki dziwny lęk, że juz wszystko co najlepsze za mną... dzien do dnia podobny, scenariusz na zycie tak przewidywalny, że aż nudny.... mam wrażenie, że stoje w miejscu, a relacjach z dżordżem nawet gorzej... z drugiej strony pomysłu na zmiany brak;/ Kimizi - fajnie, że wyjazd udany. po naszym wypadzie światecznym masz ode mnie medal za wyjazd z teściową;P Mamuniu - masz rację, ceny w sklepach to skandal... nawet sobie nie zdawalam sprawy, bo najczęściej po prostu i tak kupuję to co jest potrzebne, niekoniecznie sprawdzając, czy podrozało w ostatnim czasie. oboje zarabiamy z mężem dosyć nieźle, nie żyjemy absolutnie ponad stan, nie wyjeżdżamy, nie balujemy, nie latamy po sklepach, nie szastamy forsą a od kilku miesięcy nie udaje nam się nic zaoszczędzić. najgorsze jest to że te tysiace złotych po prostu są "przeżerane".... a tu zblizaja sie wakacje i jakos by sie chcialo pozyc, chociaz przez chwile...
  5. Mamuniu u nas też się zimno zrobiło, narazie słonecznie, ale widzę już chmury na horyzoncie... na 16 mamy iść na grilla do znajomych - chyba jednak niewiele z tego wyjdzie :( chlopaki spacerują, ja kustykam po domu, obiad przygotowany, sernik się piecze - nie wiem, jak sie uda bo nie piekłam jeszcze nic w nowym piekarniku, w starym z resztą też baaaaardzo dawno nie;) weekend nam się udał, mimo mojej cholernej nogi udało nam się wyjechać z domu, poza tym nie ma co pisać, bo nic się nie dzieje aaaa, pożegnalismy smoka do spania. wyjeżdżając z Irl Tomek oddał do malej M. (oczywiście mam go w domu:) i jakoś odpukać do tej pory nie wspomina. zasypia bez smoka i chyba spi lepiej, odkąd go w nocy nie szuka. teraz jeszcze "tylko" pozbyc sie pampersów... ehhh tak łatwo nie bedzie. ide sprawdzic jak tam ciasto...
  6. no ja rozumiem, że majówka, ale żeby NIKT??? i NIC??? :) Kessi - jak paluszek Adasia? mam nadzieje, ze lekarze cos zaradzili Holly - chociaz jeden znak.... reszcie życze miłego wypoczynku... ja póki co nie wiem jakie mam plany na dzisiaj, bo ciezko sie dogadac z moim dzordzem, a przez ta cholerna noge jestem od niego uzalezniona;/ paaaa
  7. hej Mamuniu :) noga bez zmian, jak leze jest OK, jak postoje troche rwie;/ poza tym wkurza mnie to, ze jestem u-d-u-p-iona w weekend i nie bardzo wiem, co i jak planowac, zeby jednak wyjrzec z domu;/ Mamuniu - chcialam tylko napisac, ze na pewno z Zosia wszystko ok, ale wyniki rzeczywiscie Cie uspokoja:) Misty - Tomek pije w zasadzie wszystko oprócz wody (nie chce pic od urodzenia - no chyba ze ta z wanny ;) ) staram sie kupowac soki 100% nie napoje i rozcienczam woda. no i herbatke zwykla lub granulowana. i udanej imprezki!!!
  8. a jeszcze o naszym wyjezdzie... w prawdzie było fajnie i ciesze sie, ze wyjechalismy, to po powrocie oboje z dżordżem stwierdzilismy, ze nastepne wyjazdy to tylko w 3. jednak taki pobyt z rodzina w wiekszym gronie jest meczacy. moja tesciowa stojaca wiecznie przy garach, panikujaca, zeby sie dzieci nie poprzeziebialy, siostra meza trzesaca sie nad małą, jej mąż udajacy ze się cieszy z dwumiesiecznego pobytu tesciowej... wszystko to jakies takie.... nie nasze:) niby nikt ci nic nie narzuca a i tak nie mozesz robic tego, na co masz ochote, bo nie wypada? bo glupio? bo nie jestes u siebie? no to tyle.... :)
  9. hej Tomek z niania na spacerze, wiec moge popisac:) na lezaco.. ogladam transmisje z Londynu, ciekawe jaka bedzie miala kiecke;) Barylko - swietne zdjecia, jak z tropików a nie z wysp. cieszcie sie soba! Mamuniu - słodziutki psiak! piszesz, że Zosia odstaje od innych dzieci - a może tylko Tobie się tak wydaje? nie je sama może dlatego, że ma problemy z gryzieniem, ale jak pisalas, pani logopeda ja uczy i może problem sie skonczy. my z nocnikiem tez na bakier - jak posadze to zrobi, nie wola, że chce - wczoraj nie zalozylam Tomkowi pieluchy i co chwile pytalam czy chce siusiu, odpowiadal ze nie lejąc w spodnie. i niekoniecznie mu przeszkadzalo, jak były mokre:) juz kiedys pisalam, ze moj syn w grupie dzieci, szczegolnie troche starszych zachowje sie jakby byl opozniony - nie to dziecko - ni be, ni me, dzieci ganiaja on stoi i patrzy, zabieraja mu zabawki on nie protestuje itd. w domu jest zupelnie inny - moze tak samo jest z Zosia? Pia - zauwazylam, ze w obcym srodowisku moj syn umie zachowac sie po ludzku, najbardziej odbija mu w domu, bo wie ze mame mozna sterroryzowac, a poza tym jest na tyle bezpiecznie, ze nawet jak zrobi cos głupiego to raczej niewiele mu grozi. Izu - trzymam kciuki za Ciebie i Twoje lepsze samopoczucie! i jesli tylko mialoby Ci to pomóc to PISZ!! Amorku - mam nadzieje ze obejdzie sie bez antybiotyku. ja chyba dzisiaj tez sie wybiore (tzn mąż) z Tomkiem do lekarza bo kaszle po katarze i nie chce na weekend zostac z problemem - jemu szybko siada na oskrzela, a do tego chrypi okrutnie;/ Kessi - jak ja bym sprzątala po kazdej klotni z mezem, to bym miala w domu blysk jak w pałacu:) Myszko - jak ja bym chciala miec ogródek.... Samadamo - u mnie tez mama i mama, odpoczywaj ile mozesz u tesciow! Holly - jestem z Tobą, mam nadzieje, ze juz poczulas ulgę
  10. hej, witam Was juz z domu napisze narazie szybko pare slow o podrozy Wyjazd bardzo udany, Irlandii widzielismy wprawdzie tylko malutki kawałek, ale bylo pieknie. no i pogoda super! tylko nie wiedzialam, ze tam jeszcze czesciej zmienia sie pogoda niz tutaj w Pl:) rano zimny wiatr, za godzine upal, po poludniu kilka kropli deszczu i znowu lato. Tomek spedzil w zasadzie caly czas na dworze. nie mogl sie nacieszyc placami zabaw i dziecmi z sasiedztwa - roznice jezykowe nie były zadnym problemem:) Pia - bardzo sie balam tej podrozy samolotem, ale Tomem bardzo pozytywnie nas zaskoczyl. na lotnisku jeszcze szalal i chcial za wszelka cena wchodzic na tasme na bagaze. w samolocie byl zachwycony, caly czas siedzial na swoim miejscu i bawil sie tym, co zabralismy ze soba i cala droge cos jadl:) przy starcie smial sie tak glosno, ze rozbawil towarzystwo dookola. na miejscu za to dal popis - nikomu sie nie dal dotykac tylko "mamuni" - ani babcia, ani dziadek, ewentualnie tatus na placu zabaw - poza tym mamunia i mamunia, nawet do lazienki chodzil ze mna. cale szczescie po powrocie do domu wszystko wrocilo do normy i czekal przy drzwiach na ciocie Ele:) ja za to zalatwilam sie pieknie... w drodze powrotnej wysiadajac z samochodu (wyzszego niz normalnie) skrecilam noge w kostce i od wczoraj leze w domu z szyna gipsowa do kolana;/ kustykam o kulach tyle ile musze, ale ogolnie jestem uziemiona. i tak przez 2-3 tygodnie... piekny dlugi weekend mi sie zapowiada. wrzucilam kilka zdjec na fb, zaraz wrzuce do albumiku i wracam do czytania pozdrawiam!
  11. Amorku przepraszam że znowu z doskoku, ale nie mam ani czasu, ani weny do pisania jutro lecimy a ja jeszcze w proszku - zakupy muszę zrobić na wyjazd, w zasadzie na drogę dla małego no i popakować wszystko niestety, znając mojego męża, wszystko spadnie na mnie... z resztą ostatnio kosa za kosą, już sama nie wiem, co z tym robić... szkoda słów lecimy Ryanairem z Berlina czytam wlaśnie co mogę zabrać na pokład - broni palnej nie mogę, więc po drodze męza nie odstrzelę;) katar mnie dopadł wczoraj, więc wizja lotu z katarem mnie dobija - leciałam tam raz i myślałam, że z bólu głowy zjem fotem przede mną. teraz się tylko modlę, żeby Tomek nie załapał ode mnie kataru do jutra, bo chyba nie polece w takim wypadku ogólnie humor mam do d-u-p-y... nie będę Was męczyć życzę wszystkim udanych, wesołych i rodzinnych świąt no i żebyście się Kochane za dużo przy garach nie stały. no i oby prognozy się jednak nie sprawdziły i żeby pogoda była spacerowa buziam Wam i Wasze maluchy mocno...
  12. Izu - dzięki. ja wezmę mleko, bo na pewno się przyda dla mojego łakomczucha. i chyba bede musiała usmazyc mu kotleciki na droge, bo to jego ulubiona "przekaska" :)
  13. Meaa no to rzeczywiście niezła faza.... Tomek z kolei płacze, jak coś spadnie i narobi hałasu, z wyjątkiem swoich zabawek, które nie raz specjalnie zrzuca ze stolika czy z półek:) przejaśnia się za oknem, jest szansa, że wyjdziemy dzisiaj po południu? już dwa dni siedzimy popołudniami w domu i świra dostajemy wszyscy...
  14. hej... witam się z pracy, tutaj przynajmniej spokojnie mogę popisać;) Amorku - kochana jesteś!! bardzo mi pomogłaś, właśnie nie wiedziałam, jak z tą wodą do kaszki, bo przecież na całkiem zimnej mineralnej mu nie zrobię;/ trochę się boję tej podróży z małym, nie wiem, jak zniesie start i lądowanie. mam nadzieję, że się okaże że ma pierdolca po mamusi i też będzie uwielbiał latac:) i wiesz, w ogóle nie brałam pod uwagę wózka, bo tam na miejscu będzie na nas czekał pożyczony, ale masz rację... przecież nie będziemy się z Tomkiem ganiać po całym terminalu, z resztą na zakupach zaswze siedzi w wózku swoim albo sklepowym, inaczej nie da rady... dzięki wielkie za wskazówki! z lotniska mamy jeszcze chyba ok 120 km na miejsce, także pół dnia w podróży tak czy inaczej, jak nie zwariuję w trakcie, to będzie sukces:) Meaa- śliczna Hancia:) ale ja nie namawiam na rodzeństwo dla Nadii, bo sama się nie mogę zdecydować:P Baryłko - już pewnie doczytałaś, że lecimy z Tomkiem :) a co do brudzenia - Tomek brudzi się jak je, szczególnie że bardzo chce sam jeść zupy, więc śliniak nie zawsze daje rade. a tak to chyba średnio, ale to dlatego, że nie pozwalam wchodzić w błoto i chlapać, inaczej pewnie byłby czarny i mokry od stóp do głowy:) nie wiem, co mam zrobić, Tomek znowu się budzi w nocy na KASZĘ!!! ludzie, dzieciak 2,5 roku i je w nocy?? i najgorsze, że nie da się oszukać bo jak nie reaguję, daję wodę albo mówię że w nocy się nie je, to płacz i krzyk. nie za bardzo ma co nadrabiać, bo w dzień je tyle, że czasami się zastanawiam, gdzie on to mieści... więc o co chodzi? w ogóle to jest rozpiszczony i przez to, że całe dnie siedzi z nianią która poświęca mu 100 % czasu (no może z przerwą na zrobienie zupy :) ) ie chce się sam sobą zająć po południu i wiecznie "mamuniu zobacz, mamuniu chodź, mamuniu siedź z Tomem, mamuniu ... mamuniu... mamuniu... " zajoba można dostać;) a jak mówię wołaj tatusia to mówi "tatauś pacuje" - dziad mały :) tatusia woła tylko do kapieli, dobre i to... aaa Amorku, jaką tam pogodę u Was zapowiadają na święta?
  15. hej Kochane babeczki... zalatana jestem, więc narazie mam tylko pytanie czy któraś z Was leciała już samolotem, odkąd nasze dzieci skończyły dwa lata? nie wiem, co mogę wziąć na pokład dla dziecka, które już nie jest niemowlęciem... picie? jedzenie? sól do nosa? może macie jakieś doświadczenia? pozdrawiam Was narazie serdecznie i postaram się popisać wieczorkiem, albo jutro z rana
  16. chyba właśnie wyczytałam na fb, że Wredna Kaśka ma trzeciego dzidziusia w drodze:)
  17. Tomek jak coś schowa to nigdy nie powie gdzie:) i tak znajduję jego picie w szafie na buty, klucze w koszu, zabawki w koszu na pranie itd:) a ostatnio szukałam jego smokai pytam gdzie schowałes monia to mówi "popsuty, Tomi wyrzucił", patrzę, rzeczywiście jest w śmieciach. myślę sobie - smoczek z głowy. za chwilę przybiega z nowym, zadowolony - znalazł gdzieś starego, który zaginął kupę czasu temu, chyba sobie schował na czarną godzinę i mówi "mam nowy, dobry" :)
  18. Meaa - hehehee no właśnie się zastanawiałam, co to za chujla:) tak w ogóle to cześć:) Misty - ranny ptaszek z Ciebie! no teraz już widać wszystko porządnie - bardzo fajny pomysł na kolory w łazience Meaa - 9:30?? jak ja o tym marzę!!! a Tomek wczoraj o 23 spadł z łóżka. wiercił się, kręcił i nawet barykada z miśków i innych piesków widać nie pomogła. usłyszałam bum i "mamuniu zobijem bam". całe szczęście nic się nie stało, tylko się trochę wystraszył. na wszelki wypadek na resztę nocy poukładałam poduchy przed łóżkiem:) słonko zaczyna się przebijać, od rana cieplutko, o 7 było 12 stopni, jedziemy dzisiaj na weekend do Sz-na, ja mam zajęcia a Tomek spędzi weekend z dziadkami. Dżordż zostaje na posterunku i już mu się micha cieszy na myśl, że spędzi cały dzień jutro w garażu. ehh te chłopy:)
  19. Baryłko - cukier u nas pewnie powyżej 5 zł jak wszędzie, to jednak jakoś przezyję, mimo , że oboje słodzimy. ale jak wczoraj zatankowałam diesla za 5,09 za litr to myślałam, że padnę.... niedługo się przesiądę na rower, szkoda tylko, że do pracy teraz 40 km;)
  20. Baryłko - laska Wam rośnie w domu, że hej:) nogi do ieba chyba, co? i dzięki za odpowiedź w sprawie "kurortu", tak sobie myślę że jakbym się wybierała z Tomkiem do sanatrorium zmienić klimat, to dobrze by było pojechać gdzieś, gdzie są jacym znajomi:) przyjemne z pożytecznym;) My wczoraj byliśmy całe popołudnie na podwórku, patrzyłam i nie poznawałam mojego syna. nerwus, terrorysta w domu, który nie da sobie nic zabrać, ani zrobić nie po jego myśli, stał jak sierota w piaskownicy pełnej dzieci. jeden chłopczyk uparł się na niego i co Tomek brał do ręki, to ten od razu mu wyrywał (pomijam, że babcia z którą był, zaśmiewała się do łez) a moje dziecko co? NIC! kompletnie nic, żadnego sprzeciwu, po prostu odwracał się i sięgał po inną zabawkę. i tak przez godzinę wykopywał dziury koparką, piach ładował na przyczepę traktora i był najszczęśliwszy na świecie. tylko jakaś taka du-pa wołowa z niego w towarzystwie. nie mówię już o tym, że w domu buzia mu się nie zamyka przez całą dobę, a na dworze tylko "mama co to, mama, mama, mama" gdybym nie wiedziała jaki jest w domu to bym pomyślała, że coś z tym dzieckiem nie tak - albo autyzm albo wzorowe dziecko:)
  21. no i jestem... problem mam w robocie i nie wiem jak go roziwązać, ani też nie ma nikogo, kto by mógł mi merytorycznie pomógł. grunt to mieć mądrych szefów... wrrrr zła jestem, bo jak zwykle sama sobie musze radzic;/ a może któraś z Was miała do czynienia z dodatkiem uzupełniającym dla nauczycieli i sposobem jego wyliczania?? dziewczyny bardzo dziękuję za podpowiedzi co do prezentów. czapeczki kupię na pewno, musze tylko poprosić, żeby główkę małej zmierzyli. rożek mają, rzeczywiście kupili jak byli w pl. sukieneczkę/tunikę już jedną kupiłam, nie mogłam się oprzeć ;P Holly - spryciarz z Przemcia. u nas dzisiaj też było mleko o 3 w nocy - coś mu się chyba pomyliło, ale uparł się i musiałam robic. no i bardzo Ci współczuję pleców. na pocieszenie Ci powiem, że jak od 3 tygodnie nie wiem, jak mam się kłaść tak mi szyja dokucza. o biodrze już nie wspominając;/ muszę się wybrac zrobić rtg, bo bez tego nie ma po co iść do lekarza. reszta za chwilę, bo jakaś durna reklama mi wskoczyłą i nie chce się wyłączyć - zasłania pół ekranu;/
  22. witam z kawką i zabieram się za nadrabianie wczorajszego wieczoru:)
  23. Kochane spadam do domu mam nadzieję spędzić resztę dnia na powietrzu z Tomkiem pewnie zajrzę tu dopiero jutro rano buźka dla wszystkich i zyczę miłego popołudnia wieczoru oczywiście też ;P pa
×