Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

niunia66

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. niunia66

    TEŚCIOSTWO

    betif - ty to masz teraz czad :-) niewiele by się tak odważyło
  2. niunia66

    TEŚCIOSTWO

    Patrycja-Tradycja witaj w klubie. Ja też zaglądam tu towarzysko, ewentualnie aby zorientować się w Waszej sytuacji. Betif - bądź twarda. Wasze ustalenia powinny obowiązywać Was obojga, więc nie daj się mężowi zagadać. A ja powiem Wam tyle - teraz to ja mam święty spokój :-)
  3. niunia66

    Zelixa - ktoś zna?

    Jest to środk zwierający chlorowodorek sibutraminy. Czy ktoś z was używał i czy były rezultaty.
  4. niunia66

    TEŚCIOSTWO

    Do zupełnie nowa nie jestem materialistką - ich ziemię mam w d...a my i tak radzimy sobie świetnie. Poza tym ta ich ziemia to zaledwie jeden mały pikuś - globalnie za wiele złego wyrządzili mojemu M, bo mnie generalnie zlewali zawsze. Poza tym znam ich od lat i wiem, że to były kłamstwa Ale mój M im wierzył mimo moich ostrzeżeń. Ci ludzie przegrali swoje życie i niestety los im tak odpłaci, że zostaną sami i tyle. Ja już w tej chwili wykreśliłam ich z mojego życia.
  5. niunia66

    TEŚCIOSTWO

    Ludzie trzymajcie mnie!!!! Dlaczego dziewczyny, które nie doświadczyły tych okropieństw na własnej skórze wypowiadają się tak jakby wiedziały o życiu wszystko? Otóż nie wiecie nic!!! Ja też pochodzę ze spokojnej i kochającej się rodziny. Myślałam, że jak będę robiła wszystko dobrze to i oni się zmienią - otóż było jeszcze gorzej. Jak nie dzwoniliśmy było źle że nie dzwonimy, jak dzwoniliśmy - twierdzili że się narzucamy. Okłamywali mojego M i równocześnie te same kłamstwa ładowali jego bratu - nie wiem co to miało być, prawdopodobnie manipulacja. Obgadywali jego brata i żonę przy nas, a teraz wiem że robili to samo w drugą stronę. Nigdy nie chcieli pomóc finansowo nam, bo twierdzili że dali jego bratu i na odwrót. Obiecali nam swoje mieszkanie, potem ziemię - to samo obiecali jego bratu (tylko tak, żeby nikt nie wiedział) - w końcu stwierdzili że i tak nic nie dostanie. Ostatnio dowiedzieliśmy się od nich że całe życie mój M jest skłócony ze swoim bratem, on też się o tym od nich dowiedział i byliśmy lekko zdumieni bo utrzymujemy stały kontakt - w końcu my rozumiemy się najlepiej. A ostatnio po wszelkich zarzutach mój M, kiedy jego ojciec wykrzyczał mu że przecież wszystko mu zawdzięcza, tyle już od nich dostał i w ogóle o co ma pretensje - mój M wylądował w szpitalu i myślałam że skończy się wylewem. Nic ich to nie obeszło - wszystkim zajęłam się ja i moja rodzina, której mój M jest częścią chociaż nie jesteśmy małżeństwem. Moi rodzice często mu to powtarzają, mówią mu że go kochają - u nas to naturalne. Ja natomiast podczas ostatniej \"rozmowy\" z jego rodzicami dowiedzałam się że nigdy nie byłam rodziną i nigdy nie będę. Więc powiedzcie mi moje drogie i znające życie - co jeszcze mogę zrobić, żeby zmienić jego rodziców. Ja nie widzę wyjścia bo jak powiedział mój M - jego rodzina ma zgniłe korzenie i nic już na niej nie urośnie. Ja dziękuję za moją cudowną mamę i tatę, bo inaczej mój M nie miałby nikogo. Zastanówcie się jeszcze raz zanim napiszecie kolejnego głupiego posta o napędzaniu atmosfery. Sorki, że tak się rozpisałam, ale wkurzyłam się.
  6. niunia66

    TEŚCIOSTWO

    takasobiekobieto - nic nie wiesz o życiu to co wypisujesz to bzdury z resztą i tak nie masz po co pisać bo raczej Twoje posty będą zignorowane
  7. Roll-on Garniera fajnie chłodzi skórę, jest lepiej napięta ale czy likwiduje cellulit? Nie wiem i tak naprawdę chciałabym się dowiedzieć co jest naprawdę skuteczne. P.S. moja babcia żadnego cellulitu nie miała!
  8. niunia66

    TEŚCIOSTWO

    A mój M przez swoich \"kochanych\" rodziców wpadł w depresję. Nie wiem ile się teraz będzie leczył, ale zmarnowali mu wszystko. Oni już nie istnieją. Bardzo mi smutno i ciężko. Dlaczego na świecie są tacy ludzie. Uważajcie na swoich facetów, ostrzegam. U mnie skończyło się tragedią.
  9. niunia66

    TEŚCIOSTWO

    Mam nadzieję, że nie wyskoczyłyście dzisiaj z życzeniami dla tych pseudo-matek. Za to dla mam jak najbardziej tak. Moja mama dostała od nas życzenia, natomiast do omc teściowej nawet nie było po co dzwonić, czego też nie uczyniliśmy aby nie psuć sobie dobrego nastroju :-)
  10. niunia66

    TEŚCIOSTWO

    Patrycja - Tradycja masz 100% rację. Ja też mam to szczęście, że mój M wybrał mnie a nie matkę i mam wrażenie, że ona teraz w jakiś sposób próbuje się na nim mścić odcinając go. Dla nas to akurat jest zdrowe - więc chyba sama kobieta sobie szkodzi. Ona chciałaby, żeby mój M chodził do nie, opowiadał co u nas i koniecznie narzekał na mnie - tak jak to robi jego brat, ale niedoczekanie - zawsze murem stoi za mną! Już wielokrotnie zresztą widziałam jej skwaszoną minę, gdy mnie przytulał, gdy widziała że dobrze się między nami dzieje, odnosimy się do siebie pieszczotliwie. W dodatku nie podobało się jej , że u nas w domu czysto, zakupy zrobione - czyli tak jak ma być. U nich i u brata mojego M wieczny syf w domu (bo oni nie przywiązują wagi do takich przyziemnych spraw) - zawsze miałam problem w czym do nich iść do jak wracałam to i tak musiałam wszystko prać. A zresztą czegokolwiek bym nie założyła to i tak miałam zarzucone że się wypindrzyłam, bo oni w tym samym do lasu, do miasta i wszędzie. Matka po domu chodziła w podartych rajstopach i podkoszulku, którego ja nie wzięłabym na szmaty. Zresztą wstyd się z babą gdziekolwiek pokazać bo wygląda jak straszydło. Ich ciuchy zawsze śmierdziały, zresztą z higieną osobistą też u nich krucho - krzywo patrzyli na mnie nawet gdy włosy myłam (może oni raz na miesiąc myli - nie wiem bo nigdy nie widziałam). Jego matka jeździła w ciuchach do lasu - nieważne czy zmokła czy się pobrudziły, ona w tym później spała i chodziła następnych kilka dni. Nie używają pościeli - śpią po rostu pod kołdrami których nie piorą, po tym wszystkim łazi kot i pies który ciągle linieje. Mnie tam zawsze brało obrzydzenie. Chorzy ludzie. No i pomyślcie jak ktoś taki może cokolwiek mi zarzucać - sama się uśmiałam.
  11. niunia66

    TEŚCIOSTWO

    To absolutnie nie może być tak ,że Twój facet leci na skinienie mamusi, zostawia Cię w Święta - tym sposobem podkreśla kogo bardziej ceni. Ja tu nie widzę szans na coś lepszego, bo po ślubie się nie zmieni, tylko kłócić się będziecie inaczej. On musi dokonać wyboru, a jeśli nie przeciął dotychczas pępowinki to musi być z nim kiepsko. Nie pocieszę Cię, ale rozmowy mogą tu nic nie dać.
  12. niunia66

    TEŚCIOSTWO

    iren - ty kompletnie nie rozumiesz tego topiku
  13. niunia66

    TEŚCIOSTWO

    Ale bredzisz kobieto! Sądzę, że nawet nie wiesz o czym piszesz. No i to Twoje \"przyjmniecie\" świadczy o Twoim poziomie intelektualnym. Jeśli nie podoba Ci się topik to wybierz może raczej ten o różowych bluzeczkach i jak się bzykać w czasie sobotnich imprez z rodzicami za ścianą - bo pewnie tego rodzaju masz problemy!
  14. niunia66

    TEŚCIOSTWO

    Ja już pozamiatałam w naszej sprawie - mój M zadzwonił wczoraj do nich aby wyjaśnić całą sytuację. Oczywiście oni szli w zaparte twierdząc że nie mają kasy no i od słowa do słowa zrobiła się afera. Zaczęli mu wypominać pieniądze na studia (200 złotych miesięcznie, gdy akademik był droższy i gdyby nie moja mama to zdechłby z głodu) i uważają że oni są kwita. Najgorsze, że kłamią że nic nam nie obiecywali, gorzej że to my nie chcieliśmy wziąć jak dawali. Bardzo śmieszne - jak chcieliśmy załatwiać notariusz to udawali, że nie do nich mowa. A to że nam nic nie mówią wytłumaczyli tym, że mój M nie jest ich najbliższą rodziną. Tu M porządnie się wkurzył i zapytał kim wobec tego są jego rodzice. Na koniec ja nie wytrzymałam, zabrałam słuchawkę i wygarnęłam im co o nich myślę (o o mnie też niezłe teksty leciały). Na koniec dodałam, że M już nigdy nie zobaczą. I powiem wam, że dobrze. Poczułam ogromną ulgę. Przynajmniej teraz jak będą mnie chcieli obgadywać to będą mieli powód. Tak więc od wczoraj już nie mam problemu z teściami.
  15. niunia66

    TEŚCIOSTWO

    Dziewczyny co ja mam zrobić. Jestem zrozpaczona, oszukana po raz n-ty po prostu mega dół. Pisałam wcześniej, że rodzice mojego M obiecali mu swoje mieszkanie, tymczasem sprzedali je w tajemnicy. Mają jeszcze ziemię którą nam obiecali po sprzedaży tego mieszkania. Ojciec dłuższy czas wzbraniał się przed przepisaniem jej na nas no i wczoraj dowiedzieliśmy się od brata mojego M, że ziemia już sprzedana. Ojciec kasę przelał na swoje konto i zabronił matce komukolwiek o tym mówić. Matka oczywiście zaraz powiedziała swojemu synusiowi, a on przekazał to nam. No i teraz wiem, że już po ptakach i nie zobaczymy z tego ani złotówki. A dodam, że właśnie bierzemy kredyt na mieszkanie i te pieniądze bardzo by się przydały. Jak teraz je wyegzekwować od niego? Podejrzewam, że totalnie mu odbiło bo matce nie pozwolił kupić nawet prostej szafki czy szpachli do tego nowego domu (nie to że jej bronię, ale nie wiem już o co w tej rodzinie chodzi?). Proszę, pomóżcie. Ja wiem, że poradzicie olać to ale ja tak nie mogę tego zostawić. Rodzice oszukali mojego M na 140 tyś i ja tego płazem nie puszczę. Dlatego wczujcie się w naszą sytuację...
×