Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kika79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej hej mamuśki, nie wiem czy tutaj jeszcze ktoś zagląda, ja tak z sentymentu zajrzałam :) w drugie urodziny Kajtulka, pozdrawiamy i całujemy wszystkie dzieciaczki grudniowo-styczniowe oraz mamusie... sezon urodzinowy uważam za rozpoczęty :)
  2. Halllloooo, ktoś tu jeszcze zagląda ????? Bo nie wiem czy jest sens coś w ogóle pisać :( Tojah- wróciłaś z tego zlotu mamuśkowego czy jeszcze bawisz ? :):):) Dwa tygodnie nic nie napisałaś , nie podobne to do Ciebie .... Meldować się albo zamykamy forum...
  3. Hej mamuśki :) Wpadłam nocną porą złożyć Wam życzenia i widzę że Tojaszkowa już się odgraża :):):) Więc życzę Wam i Waszym rodzinom zdrowych i wesołych świąt, samych pyszności na stołach i dużo dużo dużo słońca, choć pewnie z tym będzie kiepsko:( U nas wszystko dobrze, czekam na wiosnę i jakieś jaja sobie robi... mam dooooość śniegu :(:(:( Kajtek rozrabia na całego, opanować go czasem nie mogę, chyba motorek ma w dupce ale przekochany jest, synuś mamusi:) U nas, jak wszystko pójdzie po naszej myśli, czekają nas duże zmiany, ale na razie nic nie piszę żeby nie zapeszać ;) Buziaki, odezwę się jak już minie ten wielkanocny "szał" ...
  4. tojah-no chyba nie udzieliło Ci się ode mnie ? Popłacz sobie, to dobrze czasem robi ... U nas dziś pogoda typowo dołująca, oszaleć można , wrrrrrrrr , ale zrobiłam sobie pyszną herbatkę z miodem, popijamy sobie z Kajtulkiem i nie daję się , tylko Ty mnie zmartwiłaś :) A Kajtuś trochę nam się rozchorował, nastraszył mnie poprzedniej nocy, zaczął nagle kaszleć krtaniowo a ja się tego kaszlu okropnie boję i miał gorączkę . Byliśmy wczoraj u naszej lekarki, wygląda jej to poprostu na infekcję wirusową, nawet gardła nie miał jakoś szczególnie brzydkiego. Gorączka już się nie pojawiła, a kaszel przekształca się w mokry, więc oklepuje go i inhaluje, dostał tylko Elofen i Sinecod . Pytałam o te kwasy i powiedziała że jak najbardziej teraz wit D mozna na nie zamienić i podawać do lata,np Bobik DHA - kapsułki albo z Omegamed - syropek w saszetkach. Skończyłam herbatę i biorę się za sprzątanie,oczywiście jak dziecko pozwoli,wczoraj ,od przedpołudnia do nocy, nie mieliśmy prądu , więc praktycznie cały dzień zimno,ciemno i bez wody ...
  5. Hej Renia- na Lwowskiej w Rzeszowie jest w przychodni poradnia ginekologiczna dla dzieci, sprawdziłam i przyjmują tam dwie babki, myślę że nawet zwykły ginekolog może być, Milenka jeszcze nic z tego nie wie więc dla niej to po prostu lekarz. Współczuje , bidulka się namęczy. A ja zaglądam tu czasem, ale tego czasu brakuje mi na wszystko, Kajtulek rozrabia na całego i daje mi popalić, jest tak żywy że wszędzie go pełno, oczy trzeba mieć z każdej strony głowy. Zaczął chodzić pod koniec listopada więc teraz to już jest bieganie, wchodzi na wszystko co się da, wspina się na łóżka, kanapę, pojemniki, krzesła, ławę i tak w koło, mało zawału serca nie dostanę. Ciągle trzeba go mieć na oku. Już drugi miesiąc nocnikujemy i nawet fajnie nam to idzie, mam nadzieję że w lecie już się pożegnamy z pieluchami, no chyba że mu się odwidzi. W nocy cały czas robi pobudki, więc marze żeby się w końcu wyspać. Odpukać , dzieci nie chorują, jakiś katar miał w grudniu. W dalszym ciągu jest drobniutki, waży coś ok 9,5 kg ale na szczęście badania, łącznie z hormonami wyszły w normie, więc już tym się nie przejmuje, taki typ jak mówi nasza lekarka :)
  6. Tojah- żyjesz ??? Jak tam po pierwszym dniu w pracy i żłobku ??? Dałaś radę z rozłąką ? A Kinia? Fasola- czym Wy karmicie Filipa? Chłop że hej :) I jak po wizycie u alergologa ? Mufi- Kajtulek przesyła Ci słodziutkie buziaki ;) Zwykłe mleko podaję tak ok miesiąca, 2-3 razy w tygodniu, robię na nim właśnie płatki. Dziękuję za fotki , Skarby wszystkie śliczne i cudowne, udały nam się te dzieciaczki :) I jak urosły... Ciekawa jestem jak tam Kushion, chyba gdzieś na dniach ma być ten wielki dzień, trzymam mocno kciuki za powodzenie :)
  7. Jak obiecałam tak jestem :) macie mnie teraz na dobranoc i dzień dobry :P Pięknie dziś u nas, mroźno ale słoneczko wreszcie świeci i w tej mojej Krainie Śniegu wszystko się mieni. CD betinka- no fakt, to na pewno przez te Wasze wiatry ;) za czasów wczesnej młodości jeździłam do rodzinki do Kielc, pamiętam że na dworcu była taka baba Jaga, jeszcze tam grasuje ? Bardzo mi przykro z powodu teścia, strasznie to zabrzmi ale pewnie jemu teraz lepiej... Camilla- super że córcia już uwolniona, teraz nadrabia wszystko, mój stworek też niegrzeczny :) Tojah- tyle tematów poruszyłaś że nie wiem od czego zacząć :P W temacie mleka kiepska jestem z racji że moje dzieci są antymleczne . Jak jeszcze pił coś tam to dostawał Nan , skończyliśmy na 2, w listopadzie coś go naszło i kilka razy wypił na noc z niekapka, próbowałam to ciągnąć jak najdłużej i dostawał nawet te smakowe z Nestle ale w końcu mu przeszło po 3-4 tygodniach. Gratuluję pracy i zazdroszczę, w ogóle jakiejkolwiek pracy zazdroszczę :P U nas ostatnio w przedszkolu znowu pojawiło się hasło ospa, już dwa takie wysypy przeszły a moje dzieci nie zaraziły się, szczególnie na wakacjach chorowały dzieci chyba wszystkich znajomych, moje przebywały z nimi w różnych fazach choroby i nic, rok wcześniej Zuzia nie zaraziła się od kuzynów i tak się przestraszyłam że pewnie teraz będzie do 3 razy sztuka i to akurat w takim okresie ale okazało się że to jakaś wirusowa wysypka nie ospa, ja nawet myślałam że to może ta choroba bostońska. Jak robiłam pierwsze podejście z nocnikiem, gdy Kajtek miał ok 9-10 miesiąca to ta jego chudziutka dupcia cała wchodziła do nocnika, no i wtedy odpuściłam, teraz jest już lepiej i Ty nie zasłaniaj się tym za dużym nocnikiem, tylko kup na razie taki normalny, za ok 20 zł , to w lecie Kindziulek będzie już biegał w ślicznych majtusiach :) Swego czasu zagłębiałam się w temacie tego Nature hause , czytałam jakie ma opinie u nas w Rzeszowie, i jak z wszystkim ma swoich zwolenników i przeciwników, jedni ładnie chudną inni narzekają że to tylko ździerstwo kasy. Pewnie najlepiej przekonać się samemu , nie wiem w sumie jaki to koszt . Ja uwielbiam się pakować bo zazwyczaj wiąże się to z fajnym wyjazdem, też zabieram masę przeróżnych rzeczy które mogą się przydać i nadbagaż jest spory ale też nie cierpię rozpakowywać się:P Fajnie wyszło Ci z tym żłobkiem, oby Kini spasowało i tak to już jest że my to bardziej przeżywamy niż dzieci :) A ta babcia to co taka kategoryczna ? Nooo... troszkę nadrobiłam :P A teraz co u nas, leci leci, tak jak pisałam dostaję jakiegoś świra ale nie dam się :):):) Kajtek zaczął chodzić na początku grudnia i teraz to już biega, nie mogę za nim nadążyć, łobuz z niego jest ale kochany, wszędzie go pełno, oczy trzeba mieć z każdej strony głowy, ciągle ma nowe guzy i siniaki na głowie , ostatnio ulubionym jego zajęciem jest wspinanie i wychodzenie na wszystko co się da, ściągam go z Zuzy łóżka a on już siedzi na kanapie i z szelmowskim uśmieszkiem kiwa się przy boczku a ja mało zawału serca nie dostanę, za moment już gramoli się na łóżko w sypialni albo na jakieś krzesełko , wyrzuca zabawki z pojemników, odwraca do góry dnem i siada na nim po turecku, cały czas coś majstruje , no mówię Wam już nie wyrabiam przy nim. Nie wiem czy dziewczynki są po prostu grzeczniejsze czy taki model mi się trafił, Zuzia nie była jakimś spokojnym dzieckiem ale porównując ich wychowanie to jest mega różnica, a może to ja już zapomniałam jak to było za pierwszym razem :) W nocy po budki są w dalszym ciągu, czasem kilka czasem wstaje do niego naście razy, ale chyba kiedyś to się musi skończyć, a może tak już zawsze będzie. U góry ma 6 ząbków a na dole tylko 2 i coś reszty nie widać. Dużo mówi, składa już proste zdania, ciągle ktoś nam mówi że jak na swój wiek to gaduła z niego ale odkąd zaczął chodzić to nie tworzy nowych słówek, pewnie nie ma czasu. Uwielbia słuchać muzyki i tańczyć, my padamy wtedy ze śmiechu, dziwny ma tylko gust muzyczny, ale jak dziecko słyszą wszędzie to samo :P Odpukać , dzieci poważnie nie chorują, jakieś smarkania, Kajtka tak męczył katar w grudniu. Typowych urodzinek nie robiliśmy, tylko przy okazji świąt był torcik i szampan. Zuzia chodzi do przedszkola, miała ostatnio bal, wyprodukowałam jej strój Indianki, zamiast coś kupić gotowego to się pomęczyłam trochę przy nim, ale uśmiech wynagrodził wszystko i jaka satysfakcja. To chyba tyle, uciekam kończyć obiad, zaczęłam pisać rano a dopiero skończyłam, między czasie jeszcze wyskoczyłyśmy z Zuzią na polko, porobiły trochę zdjęć, ogród wygląda jak scenka z Opowieści z Narnii, na drzewach jest lód a nim śnieg, ślicznie to wygląda ale drzewa się łamią i od jakiegoś tygodnia mamy ciągle awarie prądu, bo druty nie wytrzymują. Miłej niedzieli :)
  8. No to jak tak Tojahowa wywołuje do tablicy to i ja muszę zgłosić swoją obecność :P Nie piszę bo mi się ... nie chciało, po prostu , przyznaję się bez bicia, dopadają mnie ostatnimi czasy mega doły , to i smucić tu nie chcę :( Nie wiem czy to zmęczenie, niewyspanie, rutyna dnia codziennego czy po prostu brak słońca ale mam dość wszystkiego. Youstta- mój Kajtek to taka sama waga piórkowa jak Konrad, waży teraz dokładnie 9,4 kg, ale jeszcze na ostatnim ważeniu w przychodni, 2 grudnia ważył 8,7 kg i te 8 kg ciągnęło się kilka dobrych miesięcy, teraz tak troszkę ruszył bo zaczął mi jeść kaszki na kolację. Tego Waszego lekarza to jak najszybciej wymieniłabym na kogoś mądrzejszego, jakiś dureń, dobry pediatra to skarb tylko trudno czasem taki znaleźć. Nam w grudniu dała skierowanie na badania, łącznie z hormonami i wszystko wyszło w normach, więc nie kazała się przejmować że on taki drobny, po prostu taki typ. Też jeszcze nie szczepiliśmy bo nie chce go ciągnąć do przychodni. Kwasów nie podaję, ale myślałam ostatnio czy czegoś nie kupić, a Ty co masz na oku ? Ostatnio jakieś nowości się pokazały i sama nie wiem co wybrać. Witamin ( oprócz D) też do tej pory nie podawałam, bo lekarka cały czas powtarzała że nie ma takiej potrzeby skory je warzywa, owoce, mięsko czy jajka. Aaa i jeszcze mi się przypomniało, co z tą dziurką w serduszku Konrada? Mieliście chyba mieć jakieś konsultacje o ile dobrze pamiętam. Syn szwagierki też urodził się z dziurką, nie bardzo chce się ona zarosnąć i mały też ma cały czas anemię tylko że on znowu to chłop, młodszy od Kajtka o 4 miesiące a waży już ok 13 kg, straszny z niego żarłoczek :) Zooja- z nocnikiem nic na siłę bo się zrazi i na początku nie wysadzaj za raz po obudzeniu, maluszek potrzebuje wtedy poprzytulać się więc nocnika może tylko znienawidzić :P Po prostu od czasu do czasu posadź, zajmij czyś, posadź w pokoju , przy zabawkach, bajce itp, na łazienkę jeszcze przyjdzie czas i najlepszy, według mnie, na początek jest najprostszy nocnik tzw kaczuszka z pozytywką, jak dziecko załapie że po siku gra melodyjka to powoli już pójdzie nauka. Nie będzie od razu każdego siku robić do nocnika ale będzie wiedzieć do czego jest. Nocnik nie może byc też nigdy zimny. Kajtek drugi miesiąc nocnikuje i pochwalę się że przez ten czas kupa w pieluszce była tylko dwa razy i to z mojej winy, bo się nie kapnęłam co mi dziecko usiłuje "powiedzieć" :) Tak że powodzenia i nie zrażaj się :) Mufinko- pamiętam że Zuzia też wymiotowało po Bebiko i jak nigdy to po nim bardzo jej się ulewało, robiłam dwa podejścia i za każdym razem było tak samo, w sumie to nie wiem czemu jej to mleko chciałam podawać , chyba ktoś mi polecił a to według mnie kiepskie mleko, jakby je ktoś rozcieńczył wodą i chyba nie jest dużo tańsze od Nan. Poszukaj jeszcze , może coś znajdziesz w sam raz dla niego. Ja się naczytałam że dla niejadków super jest Humana, ale tak śmierdzi to smakowe że Kajtek tylko rzucał kubkiem, zresztą i tak mu juz przeszło picie wieczorem mleka, a miał taki miesięczny epizod w listopadzie. Więc dalej jest anty mleczny. Urodzinki robiliście w Fantazji czy gdzieś u rodziców ? Pytam bo mam uraz do takich miejsc w tym okresie, Zuzia zawsze po takich urodzinach była chora albo miała jakąś wysypkę, lekarka zawsze powtarzała żeby unikać takich miejsc, szczególnie w okresie chorobowym, np te piłeczki to największe siedlisko wszelkich bakterii, wirusów, grzybów itp jest tam wszystko, ale dobrze że u Was nic takiego się nie przydarzyło. Tylko co zrobić jak dzieci uwielbiają takie zabawy :) Ty się ciesz, że chociaż tyle fotek dostałaś bo ja to juz nie zasłużyłam na ani jedno :( ostatnie jakie miałam to chyba te od Ciebie ale się nie dziwię bo ja sama juz bardzo dawno nie wysyłałam , nawet myślałam że zaprzestałyście już tę akcję :) CD nastąpi jutro bo już na oczy nie widzę a Kajtulek zaczyna swoje co nocne po budki Do jutra :)
  9. Tojaszku- dziękuję za życzenia ,dla Waszej całej rodzinki, również cudownych Świąt, zdrowych i wesołych, milutko spędzonych w gronie najbliższych. Dużo świątecznych pyszności i odpoczynku :) Ja już też raczej nie będę miała czasu zaglądnąć, mężuś ma służbę w wigilię więc spędzimy ją sami u siebie jak wróci, cały dzień będę sama z dzieciakami , w Boże Narodzenie też pracuje , dopiero na Szczepana mamy gości, połączyliśmy trzy imprezy bo jeszcze Kajtka urodziny i M imieniny :) Tort będę chyba przekładać i dekorować dopiero wieczorem w pierwszy dzień, ma być Puchatkowy :) Wszystkim mamuśkom i Waszym bliskim zdrowych, wesołych i pogodnych Świąt :):):):)
  10. Kushion- my mamy taki , chyba jeden z najprostszych http://allegro.pl/inhalator-soho-speedy-nebulizator-netjet-tanio-i2848873203.html Firma Soho ma różne rodzaje inhalatorów, ten ma w zestawie dwie maseczki- dla dorosłych i dzieci , końcówki do gardła i do nosa. Jak się chce kupić już taki porządny, do podawania leków to ważne są te wszystkie parametry- rozbijanie cząstek itp- trzeba o tym poczytać, fajnie jak jest cichy i do pracy ciągłej - jak się ma np dwójkę chorych dzieci to jedno po drugim może się inhalować , choć każdy członek rodziny powinien mieć swoją maseczkę. Znajomi po kupili te Lidlowskie i sobie chwalą . U nas też do inhalacji stosujemy sól fizjologiczną i super rozrzedza wydzielinę czy przetyka nos.
  11. Witam mamusie które jeszcze bywają na Kafe , dłuuugo mnie tutaj nie było .... Wczoraj Kajtek skończył roczek, sama nie wiem kiedy ten czas zleciał :) Wesoły bardzo z niego chłopczyk, wszędzie go pełno, 1 grudnia zaczął na dobre chodzić, z dnia na dzień co raz lepiej mu to wychodzi, do dnia dzisiejszego za to nie raczkuje. Duuużo "mówi", buzia mu się nie zamyka i dużo rozumie. Od kilku tygodni nocnikujemy na całego i fajnie nam to idzie, żeby się nic nie odmieniło to myślę że w lecie pożegnamy się już z pieluchami, Zuza też tak zaczęła i na 1,5 roku już nie miała pieluchy. Ale żeby nie było tak pięknie, dla równowagi , od pół roku nasze-właściwie moje noce to koszmar, śpi do ok 1 , ja zazwyczaj dopiero się wtedy kładę, i zaczynają się pobudki co 15-20 minut, co godzinę różnie,czasem tylko się napije i zaśnie a czasem dostaje jakiegoś ataku płaczu, rzucanie się po łóżeczku, obijanie o szczeble. Czasem pomoże zabranie go do naszego łóżka, a czasem muszę jeszcze szybciej go zabierać z niego z powrotem. Obstawiałam zęby, bo odkąd wyszło mu te pierwsze 6 gdy miał ok pół roku to cisza, skok ale ile może on trwać, od nowa nauczyłam go zasypiać w łóżeczku, przestawiłam na jedno spanie w dzień i nic, cały czas marze że to wreszcie się skończy , nie pamiętam kiedy ostatni raz przespałam w jednym ciągu chociaż ze trzy godziny. Od wtorku ma paskudny, pierwszy raz taki, katar i teraz to w ogóle jest tragedia, w pierwszą noc obudził się po godzinie i zasnął dopiero o 2.30 od czwartej budził się co pół godziny a o 7 już wstał na dobre bo Zuza wstaje wtedy do przedszkola. Dzieci, im starsze powinny przesypiać coraz ładniej noc a u nas jest na odwrót. Z wagą u nas właściwe nic się nie zmieniło , tydzień temu ważył, uwaga... 9 kg , co do wzrostu jest ok, lekarka mówi żeby się nie przejmować, że on już tak ma, je prawie wszystko, lubi zupki, mięsko, ryby , surówki, warzywa na parze, kasze i ryż, nie przepada za ziemniakami, owoce , tez szleje za mandarynkami. Stwierdziła że on nie je wszelkich zapychaczy typu kaszki itp to się nie tuczy, dla świętego spokoju mamy zrobić badania jak wszystko wyjdzie ok, a mam taką nadzieję, to przestanę się przejmować tym że jest taki chudziutki. A tak w ogóle to jakoś leci u nas, tak jak u Tojach, czasu mi brakuje na wszystko... Mieliśmy nie dawno jakiegoś wirusa żołądkowego , tylko Kajtusia ominął. Imprezkę urodzinową mamy zrobić w drugi dzień świąt bo nie ma kiedy, M ma teraz wszystkie weekendy pracujące. Tojach- przed Tobą to chylę czoło do samej ziemi, że trzymasz w kupie jeszcze te styczniówki, szkoda że nawet te najbardziej aktywne i wytrwałe mamusie uciekły na FB i odpuściły pisanie tutaj. Co do prezentów to Kajtek urodzinowo - mikołajowo dostał od nas pociąg z zwierzątkami z FP, gumowego osiołka do skakania i stoliczek z piłeczkami z Playskoola - bardzo fajny ( choć trochę głośny) , on uwielbia piłeczki i wszystkie zabawki z nimi. Trzymam kciuki za egzamin , choć może już jest po , tak czy tak wiem że będzie dobrze :) Camilla- potwierdzam, jeździk super sprawa , w sumie nie ważne jaki, choć im więcej bajerów tym budzi większe zainteresowanie i będzie jedną z ulubionych zabawek na długo, Zuza też miała taki prosty z klaksonem i podnoszonym siedzeniem a Kajtek ma taki pociąg z Lep Froog , nie umie na nim jeszcze sam usiąść a najbardziej lubi jak Zuza na nim siedzi a on ją pcha i mogą tak długo, w koło pokoju, to też na pewno podśpieszyło jego chodzenie. A co u Emilki, bo trochę wypadłam z obiegu, jak nóżki ? Święta u Was blisko ? Ja też mam zamiar piec pierniczki, znajoma miała fajny prosty przepis, muszę go wziąć od niej i na pewno się podzielę :) Ciekawa jestem co tam u Yousty i dzieciaczków . Pozdrawiam gorąco bo u nas dziś mrozi na całego, cały czas trzyma -10 stopni :):):) Ps. nie wiem kiedy znowu coś napiszę więc od razu składam życzenia Mateuszkowi, Nikosiowi- może Agniesiulka tu zagląda jeszcze, Bartusiowi i Filipowi :) Dużo radości i zdrowia dla roczniaków, buziaczki :):):):):)
  12. smeffetka- jeśli dziecko nie ma gorączki a jest fajna pogoda to jak najbardziej można a nawet powinno się wyjść z dzieckiem na świeże powietrze , ładnie osusza się nosek i dziecko sobie pooddycha , zawsze nam to powtarza nasza pediatra i tak robimy. Kajtkowi w poniedziałek też pociekło z noska i w ogóle jesteśmy po trzydniówce :( masakra , pisałam Wam ostatnio, jakieś dwa tygodnie temu że byliśmy na szczepieniu w wtorek a w piątek w nocy gorączka , prawie 40 stopni, w niedzielę zaczęło go sypać. Teraz przez trzy miesiące ma obniżoną odporność więc pewnie będzie łapał wszystko. Katar chyba już przechodzi , mam taką nadzieję, u nas zawsze wit. C + wapno dwa razy dziennie, maść majerankowa, Pulmex , inhalacje solą fiz, i do podgrzewacza daję kilka kropli olejku Olbas , tak ok 3-4 katar nam przechodzi , nigdy lekarka nie kazała nam używać żadnych kropli , ewentualnie homeopatyczne Euforbium. Już drugi miesiąc wychodzą Kajtkowi górne jedynki , strasznie go męczą , lekarka mówiła że aż takie bomby ma , przebiły się maleńkie rożki i tak stanęło , w nocy pobudki co godzinę , pół i ja już nie daję rady , lepiej spał jak był niemowlakiem:( Przez to niewyspanie i te choróbska chodzę na rzęsach dlatego się nie odzywam :( Zdrówka dla wszystkich dzieciaczków :)
  13. O jejku ... Z Kinią ? Co się dzieje ? To w związku z tą gorączką którą ostatnio miała ?
×