Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kika79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kika79

  1. Hej hej mamuśki, nie wiem czy tutaj jeszcze ktoś zagląda, ja tak z sentymentu zajrzałam :) w drugie urodziny Kajtulka, pozdrawiamy i całujemy wszystkie dzieciaczki grudniowo-styczniowe oraz mamusie... sezon urodzinowy uważam za rozpoczęty :)
  2. Halllloooo, ktoś tu jeszcze zagląda ????? Bo nie wiem czy jest sens coś w ogóle pisać :( Tojah- wróciłaś z tego zlotu mamuśkowego czy jeszcze bawisz ? :):):) Dwa tygodnie nic nie napisałaś , nie podobne to do Ciebie .... Meldować się albo zamykamy forum...
  3. Hej mamuśki :) Wpadłam nocną porą złożyć Wam życzenia i widzę że Tojaszkowa już się odgraża :):):) Więc życzę Wam i Waszym rodzinom zdrowych i wesołych świąt, samych pyszności na stołach i dużo dużo dużo słońca, choć pewnie z tym będzie kiepsko:( U nas wszystko dobrze, czekam na wiosnę i jakieś jaja sobie robi... mam dooooość śniegu :(:(:( Kajtek rozrabia na całego, opanować go czasem nie mogę, chyba motorek ma w dupce ale przekochany jest, synuś mamusi:) U nas, jak wszystko pójdzie po naszej myśli, czekają nas duże zmiany, ale na razie nic nie piszę żeby nie zapeszać ;) Buziaki, odezwę się jak już minie ten wielkanocny "szał" ...
  4. tojah-no chyba nie udzieliło Ci się ode mnie ? Popłacz sobie, to dobrze czasem robi ... U nas dziś pogoda typowo dołująca, oszaleć można , wrrrrrrrr , ale zrobiłam sobie pyszną herbatkę z miodem, popijamy sobie z Kajtulkiem i nie daję się , tylko Ty mnie zmartwiłaś :) A Kajtuś trochę nam się rozchorował, nastraszył mnie poprzedniej nocy, zaczął nagle kaszleć krtaniowo a ja się tego kaszlu okropnie boję i miał gorączkę . Byliśmy wczoraj u naszej lekarki, wygląda jej to poprostu na infekcję wirusową, nawet gardła nie miał jakoś szczególnie brzydkiego. Gorączka już się nie pojawiła, a kaszel przekształca się w mokry, więc oklepuje go i inhaluje, dostał tylko Elofen i Sinecod . Pytałam o te kwasy i powiedziała że jak najbardziej teraz wit D mozna na nie zamienić i podawać do lata,np Bobik DHA - kapsułki albo z Omegamed - syropek w saszetkach. Skończyłam herbatę i biorę się za sprzątanie,oczywiście jak dziecko pozwoli,wczoraj ,od przedpołudnia do nocy, nie mieliśmy prądu , więc praktycznie cały dzień zimno,ciemno i bez wody ...
  5. Hej Renia- na Lwowskiej w Rzeszowie jest w przychodni poradnia ginekologiczna dla dzieci, sprawdziłam i przyjmują tam dwie babki, myślę że nawet zwykły ginekolog może być, Milenka jeszcze nic z tego nie wie więc dla niej to po prostu lekarz. Współczuje , bidulka się namęczy. A ja zaglądam tu czasem, ale tego czasu brakuje mi na wszystko, Kajtulek rozrabia na całego i daje mi popalić, jest tak żywy że wszędzie go pełno, oczy trzeba mieć z każdej strony głowy. Zaczął chodzić pod koniec listopada więc teraz to już jest bieganie, wchodzi na wszystko co się da, wspina się na łóżka, kanapę, pojemniki, krzesła, ławę i tak w koło, mało zawału serca nie dostanę. Ciągle trzeba go mieć na oku. Już drugi miesiąc nocnikujemy i nawet fajnie nam to idzie, mam nadzieję że w lecie już się pożegnamy z pieluchami, no chyba że mu się odwidzi. W nocy cały czas robi pobudki, więc marze żeby się w końcu wyspać. Odpukać , dzieci nie chorują, jakiś katar miał w grudniu. W dalszym ciągu jest drobniutki, waży coś ok 9,5 kg ale na szczęście badania, łącznie z hormonami wyszły w normie, więc już tym się nie przejmuje, taki typ jak mówi nasza lekarka :)
  6. Tojah- żyjesz ??? Jak tam po pierwszym dniu w pracy i żłobku ??? Dałaś radę z rozłąką ? A Kinia? Fasola- czym Wy karmicie Filipa? Chłop że hej :) I jak po wizycie u alergologa ? Mufi- Kajtulek przesyła Ci słodziutkie buziaki ;) Zwykłe mleko podaję tak ok miesiąca, 2-3 razy w tygodniu, robię na nim właśnie płatki. Dziękuję za fotki , Skarby wszystkie śliczne i cudowne, udały nam się te dzieciaczki :) I jak urosły... Ciekawa jestem jak tam Kushion, chyba gdzieś na dniach ma być ten wielki dzień, trzymam mocno kciuki za powodzenie :)
  7. Jak obiecałam tak jestem :) macie mnie teraz na dobranoc i dzień dobry :P Pięknie dziś u nas, mroźno ale słoneczko wreszcie świeci i w tej mojej Krainie Śniegu wszystko się mieni. CD betinka- no fakt, to na pewno przez te Wasze wiatry ;) za czasów wczesnej młodości jeździłam do rodzinki do Kielc, pamiętam że na dworcu była taka baba Jaga, jeszcze tam grasuje ? Bardzo mi przykro z powodu teścia, strasznie to zabrzmi ale pewnie jemu teraz lepiej... Camilla- super że córcia już uwolniona, teraz nadrabia wszystko, mój stworek też niegrzeczny :) Tojah- tyle tematów poruszyłaś że nie wiem od czego zacząć :P W temacie mleka kiepska jestem z racji że moje dzieci są antymleczne . Jak jeszcze pił coś tam to dostawał Nan , skończyliśmy na 2, w listopadzie coś go naszło i kilka razy wypił na noc z niekapka, próbowałam to ciągnąć jak najdłużej i dostawał nawet te smakowe z Nestle ale w końcu mu przeszło po 3-4 tygodniach. Gratuluję pracy i zazdroszczę, w ogóle jakiejkolwiek pracy zazdroszczę :P U nas ostatnio w przedszkolu znowu pojawiło się hasło ospa, już dwa takie wysypy przeszły a moje dzieci nie zaraziły się, szczególnie na wakacjach chorowały dzieci chyba wszystkich znajomych, moje przebywały z nimi w różnych fazach choroby i nic, rok wcześniej Zuzia nie zaraziła się od kuzynów i tak się przestraszyłam że pewnie teraz będzie do 3 razy sztuka i to akurat w takim okresie ale okazało się że to jakaś wirusowa wysypka nie ospa, ja nawet myślałam że to może ta choroba bostońska. Jak robiłam pierwsze podejście z nocnikiem, gdy Kajtek miał ok 9-10 miesiąca to ta jego chudziutka dupcia cała wchodziła do nocnika, no i wtedy odpuściłam, teraz jest już lepiej i Ty nie zasłaniaj się tym za dużym nocnikiem, tylko kup na razie taki normalny, za ok 20 zł , to w lecie Kindziulek będzie już biegał w ślicznych majtusiach :) Swego czasu zagłębiałam się w temacie tego Nature hause , czytałam jakie ma opinie u nas w Rzeszowie, i jak z wszystkim ma swoich zwolenników i przeciwników, jedni ładnie chudną inni narzekają że to tylko ździerstwo kasy. Pewnie najlepiej przekonać się samemu , nie wiem w sumie jaki to koszt . Ja uwielbiam się pakować bo zazwyczaj wiąże się to z fajnym wyjazdem, też zabieram masę przeróżnych rzeczy które mogą się przydać i nadbagaż jest spory ale też nie cierpię rozpakowywać się:P Fajnie wyszło Ci z tym żłobkiem, oby Kini spasowało i tak to już jest że my to bardziej przeżywamy niż dzieci :) A ta babcia to co taka kategoryczna ? Nooo... troszkę nadrobiłam :P A teraz co u nas, leci leci, tak jak pisałam dostaję jakiegoś świra ale nie dam się :):):) Kajtek zaczął chodzić na początku grudnia i teraz to już biega, nie mogę za nim nadążyć, łobuz z niego jest ale kochany, wszędzie go pełno, oczy trzeba mieć z każdej strony głowy, ciągle ma nowe guzy i siniaki na głowie , ostatnio ulubionym jego zajęciem jest wspinanie i wychodzenie na wszystko co się da, ściągam go z Zuzy łóżka a on już siedzi na kanapie i z szelmowskim uśmieszkiem kiwa się przy boczku a ja mało zawału serca nie dostanę, za moment już gramoli się na łóżko w sypialni albo na jakieś krzesełko , wyrzuca zabawki z pojemników, odwraca do góry dnem i siada na nim po turecku, cały czas coś majstruje , no mówię Wam już nie wyrabiam przy nim. Nie wiem czy dziewczynki są po prostu grzeczniejsze czy taki model mi się trafił, Zuzia nie była jakimś spokojnym dzieckiem ale porównując ich wychowanie to jest mega różnica, a może to ja już zapomniałam jak to było za pierwszym razem :) W nocy po budki są w dalszym ciągu, czasem kilka czasem wstaje do niego naście razy, ale chyba kiedyś to się musi skończyć, a może tak już zawsze będzie. U góry ma 6 ząbków a na dole tylko 2 i coś reszty nie widać. Dużo mówi, składa już proste zdania, ciągle ktoś nam mówi że jak na swój wiek to gaduła z niego ale odkąd zaczął chodzić to nie tworzy nowych słówek, pewnie nie ma czasu. Uwielbia słuchać muzyki i tańczyć, my padamy wtedy ze śmiechu, dziwny ma tylko gust muzyczny, ale jak dziecko słyszą wszędzie to samo :P Odpukać , dzieci poważnie nie chorują, jakieś smarkania, Kajtka tak męczył katar w grudniu. Typowych urodzinek nie robiliśmy, tylko przy okazji świąt był torcik i szampan. Zuzia chodzi do przedszkola, miała ostatnio bal, wyprodukowałam jej strój Indianki, zamiast coś kupić gotowego to się pomęczyłam trochę przy nim, ale uśmiech wynagrodził wszystko i jaka satysfakcja. To chyba tyle, uciekam kończyć obiad, zaczęłam pisać rano a dopiero skończyłam, między czasie jeszcze wyskoczyłyśmy z Zuzią na polko, porobiły trochę zdjęć, ogród wygląda jak scenka z Opowieści z Narnii, na drzewach jest lód a nim śnieg, ślicznie to wygląda ale drzewa się łamią i od jakiegoś tygodnia mamy ciągle awarie prądu, bo druty nie wytrzymują. Miłej niedzieli :)
  8. No to jak tak Tojahowa wywołuje do tablicy to i ja muszę zgłosić swoją obecność :P Nie piszę bo mi się ... nie chciało, po prostu , przyznaję się bez bicia, dopadają mnie ostatnimi czasy mega doły , to i smucić tu nie chcę :( Nie wiem czy to zmęczenie, niewyspanie, rutyna dnia codziennego czy po prostu brak słońca ale mam dość wszystkiego. Youstta- mój Kajtek to taka sama waga piórkowa jak Konrad, waży teraz dokładnie 9,4 kg, ale jeszcze na ostatnim ważeniu w przychodni, 2 grudnia ważył 8,7 kg i te 8 kg ciągnęło się kilka dobrych miesięcy, teraz tak troszkę ruszył bo zaczął mi jeść kaszki na kolację. Tego Waszego lekarza to jak najszybciej wymieniłabym na kogoś mądrzejszego, jakiś dureń, dobry pediatra to skarb tylko trudno czasem taki znaleźć. Nam w grudniu dała skierowanie na badania, łącznie z hormonami i wszystko wyszło w normach, więc nie kazała się przejmować że on taki drobny, po prostu taki typ. Też jeszcze nie szczepiliśmy bo nie chce go ciągnąć do przychodni. Kwasów nie podaję, ale myślałam ostatnio czy czegoś nie kupić, a Ty co masz na oku ? Ostatnio jakieś nowości się pokazały i sama nie wiem co wybrać. Witamin ( oprócz D) też do tej pory nie podawałam, bo lekarka cały czas powtarzała że nie ma takiej potrzeby skory je warzywa, owoce, mięsko czy jajka. Aaa i jeszcze mi się przypomniało, co z tą dziurką w serduszku Konrada? Mieliście chyba mieć jakieś konsultacje o ile dobrze pamiętam. Syn szwagierki też urodził się z dziurką, nie bardzo chce się ona zarosnąć i mały też ma cały czas anemię tylko że on znowu to chłop, młodszy od Kajtka o 4 miesiące a waży już ok 13 kg, straszny z niego żarłoczek :) Zooja- z nocnikiem nic na siłę bo się zrazi i na początku nie wysadzaj za raz po obudzeniu, maluszek potrzebuje wtedy poprzytulać się więc nocnika może tylko znienawidzić :P Po prostu od czasu do czasu posadź, zajmij czyś, posadź w pokoju , przy zabawkach, bajce itp, na łazienkę jeszcze przyjdzie czas i najlepszy, według mnie, na początek jest najprostszy nocnik tzw kaczuszka z pozytywką, jak dziecko załapie że po siku gra melodyjka to powoli już pójdzie nauka. Nie będzie od razu każdego siku robić do nocnika ale będzie wiedzieć do czego jest. Nocnik nie może byc też nigdy zimny. Kajtek drugi miesiąc nocnikuje i pochwalę się że przez ten czas kupa w pieluszce była tylko dwa razy i to z mojej winy, bo się nie kapnęłam co mi dziecko usiłuje "powiedzieć" :) Tak że powodzenia i nie zrażaj się :) Mufinko- pamiętam że Zuzia też wymiotowało po Bebiko i jak nigdy to po nim bardzo jej się ulewało, robiłam dwa podejścia i za każdym razem było tak samo, w sumie to nie wiem czemu jej to mleko chciałam podawać , chyba ktoś mi polecił a to według mnie kiepskie mleko, jakby je ktoś rozcieńczył wodą i chyba nie jest dużo tańsze od Nan. Poszukaj jeszcze , może coś znajdziesz w sam raz dla niego. Ja się naczytałam że dla niejadków super jest Humana, ale tak śmierdzi to smakowe że Kajtek tylko rzucał kubkiem, zresztą i tak mu juz przeszło picie wieczorem mleka, a miał taki miesięczny epizod w listopadzie. Więc dalej jest anty mleczny. Urodzinki robiliście w Fantazji czy gdzieś u rodziców ? Pytam bo mam uraz do takich miejsc w tym okresie, Zuzia zawsze po takich urodzinach była chora albo miała jakąś wysypkę, lekarka zawsze powtarzała żeby unikać takich miejsc, szczególnie w okresie chorobowym, np te piłeczki to największe siedlisko wszelkich bakterii, wirusów, grzybów itp jest tam wszystko, ale dobrze że u Was nic takiego się nie przydarzyło. Tylko co zrobić jak dzieci uwielbiają takie zabawy :) Ty się ciesz, że chociaż tyle fotek dostałaś bo ja to juz nie zasłużyłam na ani jedno :( ostatnie jakie miałam to chyba te od Ciebie ale się nie dziwię bo ja sama juz bardzo dawno nie wysyłałam , nawet myślałam że zaprzestałyście już tę akcję :) CD nastąpi jutro bo już na oczy nie widzę a Kajtulek zaczyna swoje co nocne po budki Do jutra :)
  9. Tojaszku- dziękuję za życzenia ,dla Waszej całej rodzinki, również cudownych Świąt, zdrowych i wesołych, milutko spędzonych w gronie najbliższych. Dużo świątecznych pyszności i odpoczynku :) Ja już też raczej nie będę miała czasu zaglądnąć, mężuś ma służbę w wigilię więc spędzimy ją sami u siebie jak wróci, cały dzień będę sama z dzieciakami , w Boże Narodzenie też pracuje , dopiero na Szczepana mamy gości, połączyliśmy trzy imprezy bo jeszcze Kajtka urodziny i M imieniny :) Tort będę chyba przekładać i dekorować dopiero wieczorem w pierwszy dzień, ma być Puchatkowy :) Wszystkim mamuśkom i Waszym bliskim zdrowych, wesołych i pogodnych Świąt :):):):)
  10. Kushion- my mamy taki , chyba jeden z najprostszych http://allegro.pl/inhalator-soho-speedy-nebulizator-netjet-tanio-i2848873203.html Firma Soho ma różne rodzaje inhalatorów, ten ma w zestawie dwie maseczki- dla dorosłych i dzieci , końcówki do gardła i do nosa. Jak się chce kupić już taki porządny, do podawania leków to ważne są te wszystkie parametry- rozbijanie cząstek itp- trzeba o tym poczytać, fajnie jak jest cichy i do pracy ciągłej - jak się ma np dwójkę chorych dzieci to jedno po drugim może się inhalować , choć każdy członek rodziny powinien mieć swoją maseczkę. Znajomi po kupili te Lidlowskie i sobie chwalą . U nas też do inhalacji stosujemy sól fizjologiczną i super rozrzedza wydzielinę czy przetyka nos.
  11. Witam mamusie które jeszcze bywają na Kafe , dłuuugo mnie tutaj nie było .... Wczoraj Kajtek skończył roczek, sama nie wiem kiedy ten czas zleciał :) Wesoły bardzo z niego chłopczyk, wszędzie go pełno, 1 grudnia zaczął na dobre chodzić, z dnia na dzień co raz lepiej mu to wychodzi, do dnia dzisiejszego za to nie raczkuje. Duuużo "mówi", buzia mu się nie zamyka i dużo rozumie. Od kilku tygodni nocnikujemy na całego i fajnie nam to idzie, żeby się nic nie odmieniło to myślę że w lecie pożegnamy się już z pieluchami, Zuza też tak zaczęła i na 1,5 roku już nie miała pieluchy. Ale żeby nie było tak pięknie, dla równowagi , od pół roku nasze-właściwie moje noce to koszmar, śpi do ok 1 , ja zazwyczaj dopiero się wtedy kładę, i zaczynają się pobudki co 15-20 minut, co godzinę różnie,czasem tylko się napije i zaśnie a czasem dostaje jakiegoś ataku płaczu, rzucanie się po łóżeczku, obijanie o szczeble. Czasem pomoże zabranie go do naszego łóżka, a czasem muszę jeszcze szybciej go zabierać z niego z powrotem. Obstawiałam zęby, bo odkąd wyszło mu te pierwsze 6 gdy miał ok pół roku to cisza, skok ale ile może on trwać, od nowa nauczyłam go zasypiać w łóżeczku, przestawiłam na jedno spanie w dzień i nic, cały czas marze że to wreszcie się skończy , nie pamiętam kiedy ostatni raz przespałam w jednym ciągu chociaż ze trzy godziny. Od wtorku ma paskudny, pierwszy raz taki, katar i teraz to w ogóle jest tragedia, w pierwszą noc obudził się po godzinie i zasnął dopiero o 2.30 od czwartej budził się co pół godziny a o 7 już wstał na dobre bo Zuza wstaje wtedy do przedszkola. Dzieci, im starsze powinny przesypiać coraz ładniej noc a u nas jest na odwrót. Z wagą u nas właściwe nic się nie zmieniło , tydzień temu ważył, uwaga... 9 kg , co do wzrostu jest ok, lekarka mówi żeby się nie przejmować, że on już tak ma, je prawie wszystko, lubi zupki, mięsko, ryby , surówki, warzywa na parze, kasze i ryż, nie przepada za ziemniakami, owoce , tez szleje za mandarynkami. Stwierdziła że on nie je wszelkich zapychaczy typu kaszki itp to się nie tuczy, dla świętego spokoju mamy zrobić badania jak wszystko wyjdzie ok, a mam taką nadzieję, to przestanę się przejmować tym że jest taki chudziutki. A tak w ogóle to jakoś leci u nas, tak jak u Tojach, czasu mi brakuje na wszystko... Mieliśmy nie dawno jakiegoś wirusa żołądkowego , tylko Kajtusia ominął. Imprezkę urodzinową mamy zrobić w drugi dzień świąt bo nie ma kiedy, M ma teraz wszystkie weekendy pracujące. Tojach- przed Tobą to chylę czoło do samej ziemi, że trzymasz w kupie jeszcze te styczniówki, szkoda że nawet te najbardziej aktywne i wytrwałe mamusie uciekły na FB i odpuściły pisanie tutaj. Co do prezentów to Kajtek urodzinowo - mikołajowo dostał od nas pociąg z zwierzątkami z FP, gumowego osiołka do skakania i stoliczek z piłeczkami z Playskoola - bardzo fajny ( choć trochę głośny) , on uwielbia piłeczki i wszystkie zabawki z nimi. Trzymam kciuki za egzamin , choć może już jest po , tak czy tak wiem że będzie dobrze :) Camilla- potwierdzam, jeździk super sprawa , w sumie nie ważne jaki, choć im więcej bajerów tym budzi większe zainteresowanie i będzie jedną z ulubionych zabawek na długo, Zuza też miała taki prosty z klaksonem i podnoszonym siedzeniem a Kajtek ma taki pociąg z Lep Froog , nie umie na nim jeszcze sam usiąść a najbardziej lubi jak Zuza na nim siedzi a on ją pcha i mogą tak długo, w koło pokoju, to też na pewno podśpieszyło jego chodzenie. A co u Emilki, bo trochę wypadłam z obiegu, jak nóżki ? Święta u Was blisko ? Ja też mam zamiar piec pierniczki, znajoma miała fajny prosty przepis, muszę go wziąć od niej i na pewno się podzielę :) Ciekawa jestem co tam u Yousty i dzieciaczków . Pozdrawiam gorąco bo u nas dziś mrozi na całego, cały czas trzyma -10 stopni :):):) Ps. nie wiem kiedy znowu coś napiszę więc od razu składam życzenia Mateuszkowi, Nikosiowi- może Agniesiulka tu zagląda jeszcze, Bartusiowi i Filipowi :) Dużo radości i zdrowia dla roczniaków, buziaczki :):):):):)
  12. smeffetka- jeśli dziecko nie ma gorączki a jest fajna pogoda to jak najbardziej można a nawet powinno się wyjść z dzieckiem na świeże powietrze , ładnie osusza się nosek i dziecko sobie pooddycha , zawsze nam to powtarza nasza pediatra i tak robimy. Kajtkowi w poniedziałek też pociekło z noska i w ogóle jesteśmy po trzydniówce :( masakra , pisałam Wam ostatnio, jakieś dwa tygodnie temu że byliśmy na szczepieniu w wtorek a w piątek w nocy gorączka , prawie 40 stopni, w niedzielę zaczęło go sypać. Teraz przez trzy miesiące ma obniżoną odporność więc pewnie będzie łapał wszystko. Katar chyba już przechodzi , mam taką nadzieję, u nas zawsze wit. C + wapno dwa razy dziennie, maść majerankowa, Pulmex , inhalacje solą fiz, i do podgrzewacza daję kilka kropli olejku Olbas , tak ok 3-4 katar nam przechodzi , nigdy lekarka nie kazała nam używać żadnych kropli , ewentualnie homeopatyczne Euforbium. Już drugi miesiąc wychodzą Kajtkowi górne jedynki , strasznie go męczą , lekarka mówiła że aż takie bomby ma , przebiły się maleńkie rożki i tak stanęło , w nocy pobudki co godzinę , pół i ja już nie daję rady , lepiej spał jak był niemowlakiem:( Przez to niewyspanie i te choróbska chodzę na rzęsach dlatego się nie odzywam :( Zdrówka dla wszystkich dzieciaczków :)
  13. O jejku ... Z Kinią ? Co się dzieje ? To w związku z tą gorączką którą ostatnio miała ?
  14. ... CD ... aż tydzień mi zeszło żeby dokończyć post :P No, to u nas leci pomalutku , Kajtek rośnie sobie w swoim tempie , waży ok 8,6 kg , mierzy 74 cm , wszędzie go pełno,sam ładnie siedzi i siada, w łóżeczku się podnosi przy szczebelkach , nie chce czworakować - Zuza też nie chciała :P , trochę raczkuje ale ogólnie woli przemieszczać się w pionie , w chodziku tak rozrabia że potrafi ławę przesunąć , Zuzia jak to widzi to od razu biegnie swój pokój zamknąć bo jak twierdzi " grandzi jej tam " :), cały czas musi być w ruchu . Mamy 4 całe ząbki , dolne jedynki i górne dwójki - wampirek mały :P teraz wyrzynają się następne jedynki , jedna już się przebiła ale dają popalić, trochę mnie zaskoczyły te zęby bo Zuzia pierwszego miała w 10 miesiącu a tu niespodzianka w 6. Z resztą niby rodzeństwo a widać jak się różnią , Kajtek bawi się zabawkami które one miała na 1-2 latka a jego już interesują, i wcześniej od niej zaczyna mówić , prawdopodobnie przez to że wcześnie jadł łyżeczką, dużo słówek już używa i każdy się dziwi że taki maluch już tyle potrafi. Mleko jest dalej beeee, kaszki je tylko na śniadanie i kolacje , jak tylko chce to nad ranem mu robię butlę , obyłoby się bez tego ale próbuję jakoś to mleko przemycić . A tak to zjada już bardzo dużo różnych rzeczy , wszystko właściwie robione przeze mnie. Mamy zaległe szczepienie przeciw pneumokokom i żółtaczce bo od trzech miesięcy grasuje u nas ospa . Zuzia to już pannica , "wydoroślała" przez te wakacje, od poniedziałku przedszkole się znowu zacznie . Dużo mi pomaga przy Kajtku , oczywiście w granicach swoich możliwości a brat jest taki w nią zapatrzony że wystarcza mu że ona jest obok :) To chyba nadrobiłam zaległości :) Renia - i co z fotelikiem , wybrałaś coś ? My też musimy zmienić Kajtkowi , ten nasz Graco jakiś mały , on taka drobinka a już mu ciasno a jak za raz dojdzie kurtka to już ww ogóle . Cały czas się bałam że on długo nie "dorośnie" do takiego 9-18 kg więc sobie wynalazłam taki od 0-18 z Fisher Price , ma dobrą cenę , tylko muszę go na żywo pooglądać a to trzeba już podjechać do Sezamu. A ten "nasz" jeszcze się sprawuje ? No i co tam u Was mamuśki ? Kasia i Filipinka pewnie już liczą tygodnie do porodu :) I pomyśleć Renia że dopiero to my leżałyśmy na porodówce a nasze szkraby już za chodzenie się biorą :) Ciekawe co tam u reszty dziewczyn i dzieciaczków , Długo się juz nie odzywały Anki, Monia , Ela , Vanilla itd Pozdrawiam i całuje :)
  15. Hej babeczki :) U mnie jak u Tojah , czasu nie mam na nic, zaglądam do Was co kilka dni i tylko mogę podczytać. Miło się czyta jak dzieciaczki fajnie się rozwijają i rosną :) U nas po staremu , leci dzień za dniem , Zuza za tydzień do przedszkola wraca , znowu zacznie się wstawanie , Kajtek jak to Kajtek rośnie pomalutku i rozrabia , waży ok 8,50 kg, siedzi, nie raczkuje za to turla we wszystkie strony , w łóżeczku staje , ciągle podskakuje i chce chodzić. Dużo mówi- porównując do Zuzi gdy była w jego wieku to używa dużo więcej słów. Je chyba nie mało ale rośnie sobie w swoim tempie , choć już podskoczył 25 centyl:) Nasz jadłospis : 8- kaszka na gęsto na mm, łyżeczką -ok 120-150 ml 10- kanapeczki z masłem i szyneczką 11-12 owoc albo jogurt 13- zupa- gotowana przez mnie ok 200ml 15-16 -obiadek ok 150-190ml albo coś co ja ugotuje 17-18 deserek z słoiczka -przeważnie z twarożkiem 20-20.30 kaszka na gęsto łyżeczką ok 120-150ml 3-6 butla -kaszka ok 100-120 - w sumie by się obyło ale puki chce to mu daje bo mało tego mleka pija . Oczywiście nie zawsze wszystko jest co do godziny i np zamiast deserku je biszkopty z mlekiem itp. Jajko je już całe , nie przepada za ziemniakami ale uwielbia ryż i makaron, mięska chyba już wszystkie spróbował , z ryb najbardziej lubi łososia. Sam próbuje jeść ale sprzątania potem pół godziny :) W dalszym ciągu mamy zaległe szczepienie bo ciągle ktoś z znajomych zachoruje na ospę , od trzech tygodni jest cisza więc mam nadzieję że jutro to załatwimy a przy okazji Zuzy bilans. Zębali Kajto ma 5 , całe 2 dolne jedynki, po pół górnych dwójek-nie wiem kiedy "wyszły", zauważyłam je przez przypadek gdy już były "spore" i ostatnio męczą nas górne jedynki, jedna już się przebiła. Tojah- ja zażywam pigułki ok 5 miesięcy i tylko pierwszy cykl był ok , a tak to ciągle mi się pojawiają jakieś plamienia np .skończy mi się @ po 5 dniach a za 3 dni znowu coś leci za kolejne 3 znowu albo teraz miałam plamienie ok 14 dnia cyklu , nie wiem czy to tabletki mi nie służą choć są ok czy co , bo przed ciążami nie miałam takich problemów , tylko wtedy miałam inne .A jakie Ty masz , ja ma teraz Yaz. No i popisane , dziecko się wkurza chyba chce jeść :) Pozdrawiam Wszystkie i całuje :)
  16. Hej mamuśki , no co jest ????? Czyżby Styczniówki były na "wymarciu" ?? Zameldujcie się chociaż że jesteście , tylko czasu na pisanie nie macie :) Ja to z jednej strony poszłabym do pracy ale chyba bardziej cieszę się że mogę być w domu z moimi szkrabami, nie mam wyjścia. Jak dziś przeczytałam o tej tragedii w żłobku to mnie ciary normalnie przeszły ,szok... Wymyśliłam sobie że jednak sprzedam mój kochany wózek i kupimy typową spacerówkę, mam dwa - trzy typy i zero zdecydowania , poradźcie coś . Zależy mi na tym by wózek miał w miarę dużą budkę , rozkładał się do prawie na płasko , miał duży kosz, w zimie raczej nie będzie używany więc koła nie muszą być pompowane . Nakręciłam się na firmę Baby Design i wybrałam takie : http://allegro.pl/baby-design-walker-wyprzedaz-kol-2012-gratis-i2503758336.html Ten jest ciekawy tylko kosz ma malutki http://allegro.pl/baby-design-magic-wozek-spacerowy-espiro-bonus-i2483305107.html i jeszcze ewentualnie taki http://allegro.pl/espiro-active-2012-spacerowka-parasol-uchwyt-i2505897086.html I co myślicie ?
  17. Fasolka- nie wiem o co chodzi z tymi linkami Wkleję inne : Ten miała Zuza http://allegro.pl/maxi-cosi-priori-xp-intense-red-i2500839320.html A ten myslimy kupić ale jeszcze nie wiem na 100 % http://allegro.pl/fisher-price-cosmo-0-18kg-mixkolor-w-wa-od-reki-i2478556630.html
  18. Ciekawa jestem jak nasza pani młoda :) Mam nadzieję że wszystko poszło po ich myśli , ale na relację trzeba będzie pewnie poczekać , musi odespać noc poślubną :) Fasolka - ja też się ciągle przymierzam do nowego fotelika i nic jeszcze nie kupiliśmy , Kajtek jeszcze w miarę się mieści w nosidło ale jak dojdzie kurteczka to już mu będzie ciasno i nogi też już ma na styk, a on i tak mniejszy od Filipka. Tak że te 13 kg to bajka . Mówi się że fotelik tylko nowy , z najwyższą oceną ale te właśnie kosztują minimum 600-700 zł i ja też tyle nie wyłożę i tu dylemat, używany porządny czy nowy tańszy? Zuzia miała używany Maxi Cosi, coś takiego http://allegro.pl/fotelik-samochodowy-maxi-cosi-priori-9-18-gratisy-i2498555659.html, kosztował jakoś 280-300 zł , bardzo byliśmy zadowoleni ale też zmienialiśmy go jak miała ok 2- 2,5 lat i nie ważyła jeszcze 18 kg , zrobił się już mały, koleżance się spodobał i go odkupiła . Te wszystkie większe foteliki (9-18, 9-25, 0-18,0-25 ) mają regulację poziomu oparcia i rozkładają się do pozycji prawie leżącej , więc jeśli dziecko jeszcze nawet nie siedzi dobrze to wybiera się odpowiednią pozycję. Przy używanych fotelikach najważniejsze żeby nie były po wypadku , żeby skorupa nie była połamana . Ja jakoś nie jestem za dużym przedziałem , wydaje mi się że maluszki na początku, mimo wkładki, "gubią się " w tych fotelikach , takie jakieś za duże mi się wydają . Zaleca się jeszcze aby dziecko do 13 kg jeździło tłem do kierunku jazdy , a taką możliwość mają z reguły te droższe foteliki a problemem jest jeszcze to że nie we wszystkich samochodach da się je zamontować. Z materiałem to ciężka sprawa , trzeba zaufać temu co pisze producent ale to wychodzi różnie bo dobry oddychający materiał też kosztuje . Kajtek jest z tych mniejszych dzieci i nie wyobrażam sobie go posadzić w fotelu 9-25-36 kg . Na razie mój wybór padł na taki fotelik http://allegro.pl/foteliki-samochodowe-fisher-price-cosmo-0-18-kg-i2470190450.html, cena jest super , opinie w miare, można je montować również tyłem tylko nie wiem czy u nas się da. Znajomi mieli http://allegro.pl/fotelik-samochodowy-4baby-weelmo-9-25kg-organizer-i2508472961.html , chwalili sobie ale mi ta tapicerka coś się nie podoba. Betinka - a Ty kupiłaś ten fotelik? Tyle miałam popisać a tu obiad trzeba nastawiać. Hejeczko- sos , zapomniałam dodać grzybowy, jeszcze schabowego dostaje do ręki a wczoraj zjadł ostre leczo .... gdybyś śledziła wątek a nie wpadała z irytacją to byś wiedziała dla czego mój syn od trzeciego miesiąca życia jest na stałych pokarmach :) a do tego on już ma ósmy miesiąc więc co takiego strasznego jest w ziemniaczku z babci ogródka który zje z ugotowanymi do miękkości warzywami z mięskiem które nazywam sosem a czasem jako porcję glutenu dodam pół łyżeczki mąki. Tą teorię i te linki które wkleiłaś to my na pamieć znamy, a to tylko teoria i zalecenia , a w praktyce wychodzi już inaczej bo dzieci są różne i różne mają potrzeby, ja nie jestem z tych mam co wychowują dzieci na słoiczkach i gotowych daniach do trzeciego roku życia. Tak że dzięki za troskę ale mój synek ma się dobrze bo jak na razie do tej pory to szkodziło mu tylko mleko :) Pozdrawiam :)
  19. Hej mamcie :) Witam Was nocą porą , właśnie skończyłam ogóry konserwować , tak że Fasolka nie jesteś sama :) Nie było mnie chwilę , zarobiona byłam , remont itp do tego doły łapałam okropne bo ten mój gagatek znowu strajkował i nie chciał jeść i jakoś tak ogólnie mi było źle , zmęczenie i rutyna dnia codziennego mnie dobijały ale już się pozbierałam :) Tak jak wspomniałam Kajtek nie chciał nic jeść , wszystko co na mleku beeee, obiadki słoiczkowe beeee , jedyne co, jako tako, zjadał to moje zupki i deserki, od tygodnia dostaje takie witaminy i minerały z USA i ponoć po tym miał jeść jak oszalały no i chyba coś w tym jest, tylko na mleko nie działają :P zupy zje ok 200 ml i potem jeszcze obiadek albo duży słoiczek albo ja mu robię np ziemniaczki z sosikiem itp.więc coś ruszyło, kaszkę je tylko rano i wieczorem , łyżeczką bo butli sie nie tknie , czasem jeszcze w nocy wypije mleko , dużo zjada owoców , świeżych i ze słoiczka, jakieś serki czy jogurty naturalne , kombinuje żeby to mleko uzupełnić , bo za mało go zjada. Waży niecałe 8 kg, czy jest tu mniejsze dziecko ? :P Nie wiem skąd on ma tyle siły, w łóżeczku sam się podnosi do siadania, ładnie siedzi ale czasem jeszcze poleci na bok , za raczkowanie sie nie bierze i widać że go nie interesuje za to stanie skakanie to jest to :) od tygodnia zasuwa już w chodziku ( wiem wiem , chodzik nie wskazany ale ja twierdzę że mądrze wykorzystany krzywdy nie zrobi, przynajmniej starszej nie zrobił ) no i trajkocze cały czas , rozczula mnie każde jego nieporadne słówko , Zuza zaczęła coś powtarzać ok 9 miesiąca , jego ulubione słówka to tata, choti( chodź -jak wołam Zuzę ), da ( dać , daj) tak, bach , wiem że on jeszcze nie bardzo rozumie co mówi ale to strasznie cieszy jak taka szczebiota coś powie. Mamy dwa ząbki, zdziwiły mnie bo Zuzia miała dopiero w 10 miesiącu. To tyle chwalenia :P W sobotę mamy chrzciny i jestem matką chrzestną , więc będzie imprezka:) Dobrze że dużo nie pisałyście to nie mam tyle zaległości, widzę że dużo mamusiek zamilkło , fotek też już nikt nie przesyła albo ja nie dostaje , sama też dawno nie wysyłałam:) Gluten podawałam przez ponad dwa miesiące tak jak trzeba a teraz to już jak idzie , np Kajtek lubi rosołek z kaszką manną , taką zwykłą, dostaje chlebek do zupy, biszkopty do mleka czy sos zagęszczam mąką , chciałam go wprowadzić jak należy ale ten mój niejadek musi coś jeść , a próbował już przeróżnych rzeczy, jakich nie będę pisała bo za raz mi się dostanie od jakiejś "orange" :P Tojah- jaki ślub ???? Czy ja coś przeoczyłam , myślałam że tylko chrzcić będziecie Kinię . Skąd ten pomysł ? Nie to żebym cos miała przeciwko, wręcz przeciwnie , bardzo się cieszę i dużo dobrego Wam życzę :) Zmartwiłaś mnie tylko tymi kłopotami w domu :( Fajnie tak , chrzest i ślub :) Karolcia może obrączki Wam podać :) I już tu nie "gadaj" , piękna Pani Młoda będziesz , co tam brzuszek. Na oczy już nie widzę, więc uciekam Paaaaaaaaa
  20. Widzicie ... Banan i cztery TYGODNIE!!!! Oczywiście miało być cztery miesiące :P:P:P I przepraszam że jak zwykle takie masło maślane mi wychodzi :)
  21. Co ja tu czytam!!!! Toksyczne banany , osobne garnczki dla dzieci !!!! Kajtek surowego banana dostaje odkąd skończył cztery tygodnie , skrobię mu go łyżeczką . Zupki gotuję w "naszych" garnkach , czasem gotuję osobno czasem dla wszystkich , tylko dla niego odlewam taką nie doprawioną, ładnie nauczył się już połykać większe kawałki więc już nie miksuję, ryż robię taki rozgotowany i fajnie sobie z nim radzi . Kiedyś dostał rosół z odrobiną pociętego drobniutko makaronu... wiem wiem , to gluten ale tak na mnie patrzył że nie mogłam mu odmówić i tu mam do Was pytanie , tylko proszę o szczerą odpowiedź:) Jak to u Was jest, będzie z tym glutenem ? Przestrzegacie wszystkiego dokładnie? Ja przez dwa miesiące podawałam wszystko tak jak trzeba ale teraz było kilka odstępstw, Zuzi , chyba też coś wcześniej zaczęłam go podawać w większej ilości. Cieszę się że dzieciaczki zdrowsze a potrzebującym jeszcze życzę zdrówka. Fajnie że Martynka już w domku, dzielna dziewczynka :) Myślę jeszcze o Hani Alki , mam nadzieję że odezwie się nie długo. Tojah- potwierdzam, Paklanki są świetne :) to się nabiegasz do tego księdza , mam nadzieję że wszystko szybko sobie załatwicie i Kindziulkę małą ochrzcicie ... ale mi się zrymowało:P Piszesz że się zakumplowałaś z sąsiadką ? Czyli już masz koleżankę ? Yousta- fajny taki długi wyjazd ale pewnie pod koniec będziesz tęsknić za swoim mieszkaniem ? Szczęśliwej drogi :):):) A z którego rejonu PL pochodzisz ? Pewnie pisałaś ale mi umknęło:P Kokosznel- fajnie że się odezwałaś , bo już ostatnio pisałam że mnie opuściłaś ;) Gratuluję obrony :) Julka- o joj , zrób badania krwi bo ewidentnie masz jakieś osłabienie, zadbaj o siebie . Jejciu, nie dam rady więcej odpisać , padam ... wybaczcie dziewczynki ...
  22. Betinka- no to przykro że nas tak potraktowała i nagle na tyle zamilkła :( ale najważniejsze że wszystko dobrze . Widocznie tamte dziewczyny są jej bliższe bo nam na maila nie odpisuje . Robiliśmy dziś ognisko , byli znajomi z dziećmi , fajnie tak posiedzieć przy ogniu , jak za młodzieńczych czasów bo te grille to już wszystkim bokami wychodzą . Kajtek przez ostatnie dni dawał czadu, tylko popłakiwanie , marudzenie itp, nie wiem czy to upał czy zęby ale było ciężko, dziś już był sobą , chichrał się cały dzień i skacze skacze i jeszcze raz skacze, ciężko go opanować , taka mała sprężynka , tylko go podtrzymać pionowo i sprężynuje albo chce stać a za pełzanie czy raczkowanie zupełnie się nie bierze:P przypuszczam że pominie ten etap tak jak Zuza. Zaczęła się już akcja "maaama" , przez te ostatnie dni jak widział że gdzieś wychodzę to od razu ryk . No i usilnie próbuję go nauczyć słowa "mama" , bo ciągle powtarza dada a dziś przy kąpaniu było coś w stylu "tati" ale M o tym nie powiem żeby nie było że to "tata" :P:P:P Przeglądnę co tam pisałyście bo ostatnio przez te wycia czasu na to nie miałam ... A i na ospę wciąż czekamy, jak do końca tygodnia Zuzia się nie rozchoruje to pewnie znowu jej się upiecze :)
  23. Mufi- to u Was tak jak u nas z tym sportem :P Chociaż ostatnio troszkę zainteresowałam M żużlem . Jak Kubica jeździł w F1 to namiętnie oglądałam wyścigi a jego strasznie wkurzał ten jazgot :P Ten śluz w kupce to pewnie flegma , tym bardziej że mu nie wypływa tylko spływa do gardła i wszystko z pewnością związane z ząbkiem tak jak pisze Betinka. Z tymi smoczkami to Zuza tak miała , jeden buzi drugi w rączce , jak jeden wypadł z buzi to wkładała drugi i tak w koło , najgorzej było jak w nocy gdzieś wyleciał z łóżeczka ale to miała tak tylko do spania a tak to smoki leżały. A jak Twoje plany związane z wielorazówkami ? Mnie co raz bardziej nachodzi żeby w lecie jak będzie gorąco przerzucić się na nie , ale to na razie mam taki zapał ale pewnie pranie mnie odstraszy:P Betinka- wózek super, chyba w końcu znalazłaś to co chciałaś , ja też jakoś zawsze odstraszały te rączki ale ten mi się bardzo spodobał. Gapp- trzymam kciuki żeby wszystko wyszło po waszej myśli i szybko wra
×