Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kika79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kika79

  1. Zizusia- Zuzia też czasem ma krostki od śliny i pakowania rączek do buzi, smaruje wtedy Maścią ochronną z witamina A, taką za ok 3 zł, tak nam kazała rodzinna i zawsze pomaga .
  2. Witam w tym nowym roku :) pewnie odsypiacie nocne szaleństwa :) tak jak moje dziecko :):):) mam nadzieję że zdołowanym mamuśkom już przeszło i wstały uśmiechnięte ???? My też mieliśmy zaplanowany spokojny wieczór z drinkiem ale po południu zaprosili nas znajomi, kolega M z pracy do siebie . Więc zrobiłam sałatkę i upichciłam karpatkę i poszliśmy , najbardziej zachwycona była Zuza , teraz widzę jak jej brakuje kontaktu z dzieciakami, szczególnie z dziewczynkami , bo w rodzinie i wśród najbliższych znajomych sami chłopcy, a gospodarze mają 6 letnią córkę i 3 latka . Mieliśmy być do 21 ale dzieci szalały , jak już zaczęły padać to pojechaliśmy do domu ok 23 , byłam pewna ze zaśnie w samochodzie a ona nic, w domu jeszcze poskakała , wykąpałam ją, o północy złożyliśmy sobie życzenia , wycałowali ją, dopiero wtedy się położyła i o godzinie 00,03 juz spała. Myślałam że rano trochę pośpi ale obudziła się tradycyjnie po 8 , teraz pewnie pośpi :) Widzę że Zizusia spragniona zabawy :) w przyszłym roku na pewno poszalejesz, my tez nie mamy z kim zostawiac Zuzy , tzn ok 5 km od nas mieszkają moi rodzice i siostry i oni chętnie się zajmą Zuzią ale ona po pewnym czasie chcę mamę i nie ma zmiłuj. Dlatego wszędzie ją ze sobą ciągniemy, na imprezie tez nie byliśmy już czwartego Sylwestra ale szczerzę to mi tego na razie nie brakuje, chyba się starzeję :P dawniej do rana się bawiło a teraz to 22 i chcę juz do łóżka, poleżeć sobie przed telewizorem :P:P:P:P
  3. SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU :):):):):):)
  4. Hej :) Ja też się wreszcie melduję po świętach :) Przykro mi że nie które z Was miały trochę zepsute święta :( u nas było spokojnie, bardzo się cieszyłam że M miał urlop (dziś już poszedł na nockę:( ) i nie musiał jechać do pracy, nie wiadomo kiedy następne takie się trafię. W Boże Narodzenie byliśmy u moich rodziców, w sobotę u nas byli goście, M przy okazji obchodził imieniny , a w niedzielę gościła nas siostra M, więc ciągle się coś działo, Zuza była grzeczna, jadła jak opętana , po tym wirusie chyba nadrabiała a mnie jak do tej pory nie dopadło :P Zuzia gada cały czas, z każdym dniem zna co raz więcej słów i próbuje je składać w proste zdania , ale dużo wypowiada po swojemu np dziś mieliśmy kolędę i jak pytam kto jej dał lizaka i obrazek to mówi " niąć" czyli ksiądz, w ogóle to zauważyłam że ładnie wymawia wyrazy które mnie wydają się trudne a te prostsze jakoś zmiękcza. Wyrazów wszystkich nie wyliczę bo trochę tego jest, bardzo mnie rozczula bo od jakiegoś czasu mówi do nas "mamuś ", "tatuś" :) A Natalka Cyny jest po prostu rewelacyjna :):):) Ostatnio mamy problem bo coś jej się odwidziało i nie chce myć ząbków, tylko włożymy szczoteczkę do buzi a ona od razu że " wystarcy ", próbujemy różnych sztuczek ale nic nie dają, nie wiem może jak wyjdą wreszcie te trójki to nie będzie kłopotu . Stelka - u nas nietolerancja laktozy objawiała się właśnie takimi pienistymi kupkami i zdęciami, chociaż nie potwierdziliśmy tego badaniami, męczyło ją jak karmiłam piersią a potem po Bebilonie, potem dostała Pepti ale wtedy była masakra i u nas sprawdził się Bebilon Comfort bo ma obniżoną zawartość laktozy a po kilku miesiącach wróciliśmy do zwykłego i było ok . Zizuzia - ty mi nawet nie mów o przytyciu , ja to już jestem załamana , w ciąży przytyłam 20 kilo czyli ważyłam 80 , przed ciążo też ważyłam nie mało , moja fajna waga to było 55 kg przy wzroście 164 cm, porodzie szybko mi poleciało i stanęło na kilka miesięcy na 63 kg a teraz ważę 70 kg :P:P:P:P, przytyłam tyle od wiosny, fakt brakuje mi porządnego ruchu ale znowu tak się nie objadam, zastanawiam się czy nie miały tu znaczenia tabletki anty, bo właśnie wtedy zaczęłam je brać. Od nowego roku mamy postanowienie z M że razem będziemy się odchudzać , jemu tez ostatnio urósł brzuszek , dwa miesiące temu rzucił palenie to trochę podjadał :) Ta Kafeteria faktycznie ostatnio szaleje , też się zastanawiałam czy coś z tym zrobią . Akinom- czy Ty mnie nie lubisz ? :):):):):):) coś nie chcesz przyjąć mojego zaproszenia na NK :) a może to nie Ty ?
  5. Hej :) Ja też się wreszcie melduję po świętach :) Przykro mi że nie które z Was miały trochę zepsute święta :( u nas było spokojnie, bardzo się cieszyłam że M miał urlop (dziś już poszedł na nockę:( ) i nie musiał jechać do pracy, nie wiadomo kiedy następne takie się trafię. W Boże Narodzenie byliśmy u moich rodziców, w sobotę u nas byli goście, M przy okazji obchodził imieniny , a w niedzielę gościła nas siostra M, więc ciągle się coś działo, Zuza była grzeczna, jadła jak opętana , po tym wirusie chyba nadrabiała a mnie jak do tej pory nie dopadło :P Zuzia gada cały czas, z każdym dniem zna co raz więcej słów i próbuje je składać w proste zdania , ale dużo wypowiada po swojemu np dziś mieliśmy kolędę i jak pytam kto jej dał lizaka i obrazek to mówi " niąć" czyli ksiądz, w ogóle to zauważyłam że ładnie wymawia wyrazy które mnie wydają się trudne a te prostsze jakoś zmiękcza. Wyrazów wszystkich nie wyliczę bo trochę tego jest, bardzo mnie rozczula bo od jakiegoś czasu mówi do nas "mamuś ", "tatuś" :) A Natalka Cyny jest po prostu rewelacyjna :):):) Ostatnio mamy problem bo coś jej się odwidziało i nie chce myć ząbków, tylko włożymy szczoteczkę do buzi a ona od razu że " wystarcy ", próbujemy różnych sztuczek ale nic nie dają, nie wiem może jak wyjdą wreszcie te trójki to nie będzie kłopotu . Stelka - u nas nietolerancja laktozy objawiała się właśnie takimi pienistymi kupkami i zdęciami, chociaż nie potwierdziliśmy tego badaniami, męczyło ją jak karmiłam piersią a potem po Bebilonie, potem dostała Pepti ale wtedy była masakra i u nas sprawdził się Bebilon Comfort bo ma obniżoną zawartość laktozy a po kilku miesiącach wróciliśmy do zwykłego i było ok . Zizuzia - ty mi nawet nie mów o przytyciu , ja to już jestem załamana , w ciąży przytyłam 20 kilo czyli ważyłam 80 , przed ciążo też ważyłam nie mało , moja fajna waga to było 55 kg przy wzroście 164 cm, porodzie szybko mi poleciało i stanęło na kilka miesięcy na 63 kg a teraz ważę 70 kg :P:P:P:P, przytyłam tyle od wiosny, fakt brakuje mi porządnego ruchu ale znowu tak się nie objadam, zastanawiam się czy nie miały tu znaczenia tabletki anty, bo właśnie wtedy zaczęłam je brać. Od nowego roku mamy postanowienie z M że razem będziemy się odchudzać , jemu tez ostatnio urósł brzuszek , dwa miesiące temu rzucił palenie to trochę podjadał :) Ta Kafeteria faktycznie ostatnio szaleje , też się zastanawiałam czy coś z tym zrobią . Akinom- czy Ty mnie nie lubisz ? :):):):):):) coś nie chcesz przyjąć mojego zaproszenia na NK :) a może to nie Ty ?
  6. Hej dziewczynki :) Ja tez powoli koncze , jeszcze jeden biszkopt do upieczenia i mogę się kłaść, M właśnie karpia obrabia , Zuzanka śpi spokojnie :) A tydzień u nas zaczął się ni ciekawie , Zuzia pierwszy raz w życiu wymiotowała , tak mi jej było szkoda , juz na końcu płakałam razem z nią, strasznie się bałam bo nie chciała pić, a wiem jak szybko takie dziecko może się odwodnić, mam nadzieje że przeszło, bo juz drugi dzień jest ok i oby tak zostało, nawet zaczęła jeść. To pewnie jakiś wirus bo dziś M się męczy, dla tego mamy takie opóźnienie z przygotowaniami, ja pewnie w następna w kolejce, będzie jazda jak mnie złapie gdy będziemy mieć gości. Zuzia też mi dziś pomagała w kuchni, zagniatała ciasto na pierogi a teraz nie mogę domyć podłogi :P w ogóle przez ostatnie dni jest bardzo grzeczna :) Karola- przewalone z tym babsztylem z pracy , ale to pewnie jest tak jak piszesz , robi to z zazdrości stara panna . Jak tu jeszcze zaglądniesz i będziesz miała chwilkę to poradż mi proszę, bo Zuzia rano miała zaczerwienione oczko w kąciku, a teraz wieczorem to już całe było czerwone, raczej ją nie boli i nie swędzi bo go nie dotyka, co mam z tym zrobić, trzeba iść jutro do lekarza ? Akinom- mój siostrzeniec jakiś niecały miesiąc temu tez miał szkarlatynę i Zuza się nie zaraziła od niego , więc Szymusia może tez odminie :)Aha, zaprosiłam Cię kiedyś na NK, chyba Ciebie , więc jak się zastanawiasz kto to to właśnie ja :P Ja tez nie wiem czy jutro będzie czas, więc dziś złożę życzenia Wam i Waszym najbliższy :) Najserdeczniejsze życzenia, Świąt Bożego Narodzenia, rodzinnego ciepła i wielkiej radości, pod choinką zaś prezentów a w Waszych duszach, wiele sentymentów. Świąt dających miłość i odpoczynek, oraz nadzieję na Nowy 2010 Rok, aby był jeszcze lepszy niż ten, który właśnie mija...
  7. Hej, jakas ponura ta niedziela dzisiaj , mrozek trzyma :) U nas wczoraj był szał z choinąk, jak M zniósł ze strychu pudła z ozdobami to Zuzia nie wiedziała za co sie zabrać, zaczęliśmy ją ubierac dopiero o 19, trochę to trwało , bo sobie wymyśliliśmy że zrobimy taką jak za naszych czasów, czyli powiesiliśmy na niej 2 kilo cukierków :P No i w tym roku mamy sztuczną, a nie ma to jak żywe pachnące drzewko . Zuza poszła spac o 23 , była tak padnięta po tych choinkowych wrażeniach że obudziła się dopiero po 10 :) Ale cały dzień jakoś tak marudzi, znowu nie chce jeść, z tego wszystkiego zasnęła przed 16 , potem pewnie znowu pójdzie spać po 22 :( Czarna- ogromne gratulacje :):):) oby bez zmian, ale masz rację, byle dzidziuś był zdrowy :) Kareczka- ja też dokładnie nie opiszę co i ile Zuza je, bo ostatnio z jedzeniem porażka :( a najgorsze że ona nie pije mleka i nie je kaszek , więc wymyślam różności a ona jak ma kiepski dzień to i tak niczego nie tknie . Z centylami od urodzenia była raczej w górnych granicach, teraz ze wzrostem jest troszkę niżej ale najwazniejsze że wyniki ma ok . Ty tez się narazie nie denerwuj Mnie tez ta Kafeteria wkurza , ale teraz jak coś pisze to przed wysłaniem kopiuję, żeby w razie czego nie pisac od nowa :P Idę pogrzebać coś w przepisach, bo chcę jakieś ciasta upiec na święta , Wigilię robimy sobie w trójkę, w Boże Narodzenie jedziemy do moich rodziców a w Szczepana bedziemy mieć gości, M ma też imieniny więc muszę coś przygotować, chociaż mama z siostrami i tak nas zaopatrzą jak zwykle :) Aha, macie może jakis ciekawy i sprawdzony przepis na przyrządzenie łososia ?
  8. Ale tu cisza ostatnio :( Wczoraj byliśmy na zaległym szczepieniu i spokój z obowiązkowymi :) Zuza waży 12,400 kg i ma 84 cm wzrostu . Ja też wreszcie zrobiłam to prześwietlenie kręgosłupa. Dziś cały dzień sprzątaliśmy z M , troche mnie zaskoczył że tak pomagał , zwykle trzeba prosić:P Zuzanka też była grzeczna i się fajnie sama bawiła więc nam to szybko poszło :) Cyna -my jak do tej pory chodzimy co dziennie na spacerki , dziś juz o 9 byliśmy całą trójcą na sankach, nie siedzimy za długo , nawet pół godzinki wystarczy żeby się przewietrzyć . A Ty sie dziewczyno tak nie przejmuj, wszystko się jakoś ułoży, na pewno w nowym roku będzie lepiej :) Karola- przewalone z tymi ucieczkami piesków, nasz Major niestety się nie znalazł, szkoda go bardzo , mam tylko nadzieję że mu jest gdzieś tam jest dobrze . A ja dziś strasznie zdołowana jestem , rano w wypadku samochodowym zginęło rodzeństwo , chłopak 22 lata i dziewczyna 18 lat, mieszkali w miasteczku obok, ich nie znałam , ale ich rodziców z widzenia, matka pracuje w banku a ojciec jest sekretarzem gminnym, straszna tragedia, nie potrafię sobie nawet wyobrazić co Ci ludzie czują. Maja jeszcze jednego syna który niedawno został księdzem bardzo to matka przeżywała, bo nie chciała , tak sobie myslałam , choć brzmi to okrutnie że bóg zabrał im wszystkie dzieci. Oni są bardzo dobrzy , uczynni , pobożni, ludzie ich cenią i szanują a tak los ich wzamian okrutnie potraktował :(:(:(:(
  9. Ciekawy pomysł z tymi obrożami, ja myślę że to głupi nie wymyślił i pieskom krzywda sie nie dzieje :
  10. U nas też się poprawiło z jedzeniem, rano jak zobaczyła grzanki to krzyczała "chciem chciem " oby się zaraz nie odmieniło. Poszalała dziś z tatą na sankach , tak śmiesznie chodzi po śniegu :) Miałam sprzątać łazienki i pokój na dole , M miał się zająć Zuzią ale dostał telefon że jakiś alarm ogłosili i musiał pojechać do " firmy " , więc dziś odpuszczę bo ja bym sprzątała a ona za plecami grandziła:P Akinom- to musimy kiedyś, tak jak dziewczyny z nad morza zorganizować jakieś spotkanie, chociaż we trzy , się zobaczymy i poznamy osobiście :) Juusta- a co u Was, jak tam Oleńka? Robiliście jeszcze jakieś badania ? Odezwij się jak dasz radę
  11. Kurcze , skasowałam sobie wszystko co napisałam :P:P:P:P Iskierka-to musi być straszne jak dziecko się dusi, ja sobie nawet nie chcę tego wyobrażać . A lekarz chłopców nic ci nie doradził co robić jak dostają tych duszności? Zizusia - dobrze że skończyło się tylko na stłuczonym lusterku i że się przyznała do winy. Myśmy mieli podobny przypadek, byłam wtedy w 6 miesiącu ciązy, jechaliśmy z M od nas z górki a babka od dołu normalnie środkiem drogi , M zjechał prawie na fose, strasznie się wtedy przestraszyłam. Ona zatrzymała się z pół kilometra dalej i jak M do niej pobiegł bo ona oczywiście nawet nie raczyła, to ta do niego z "mordą" że jechał jak wariat. Nawet jak jej pokazał ślady kół na trawie tzn że musiał zjechać z asfaltu żeby w nas nie wjechała to dalej twierdziła że jechała swoją stroną. Dopiero jak zadzwonił na policję, to przyznała mu rację i ich odwołała, ale jak powiedział że ma zapłacić za rozwalone lusterko to zaczęła od nowa swoją gatkę że jechał jak wariat, w końcu się wkurzył i powiedział że nie będzie z nią dyskutował i dzwoni jeszcze raz na policje, rzuciła w tedy jakieś pieniądze i pojechała
  12. kasiacool - a Ty dajesz jej samo mleko czy dosypujesz coś ? Ja zaczęłam juz w tym czasie dosypywać kaszki do mleka bo zaczynało jej odrzucać samo mleko. Pierwsze jedzonko ze słoiczka to była marchewka , potem jak zaczęła jeść zupki to dawałam jej koło południa zamiast jednej porcji mleka , to wszystko zależy od dziecka i samo jakoś Ci sie poukłada. Ona przestała jeść w nocy jak skończyła 6 miesięcy, dostawała tylko pić , na spaniu jej nigdy nie dawałam bo mi sie jakoś wydawało że to takie karmienie na siłę :P
  13. Z jedzonkiem poszło ok , nareszcie coś uczciwego zjadła tzn najpierw jak zobaczyła miseczkę to od razu mówi nie nie nie , ale jak ją posadziłam w krzesełku to juz bez gadania otworzyła buzię , tak się zajęła oglądaniem książeczki bo jej pokazałam że tam są puzzle że zjadła cały rosół, o 3 dostanie kluski z serem , zobaczymy co będzie. Najedzona poszła się bawić tak że sobie posprzątałam i poszłyśmy na spacerek, trochę przypruszyło śniegiem to była zachwycona. Jest ok -4 stopni, nosek miała taki czerwony ale do domu nie chciała wracać . Ponoć ma być nie długo ok -20 :P Kupkę zrobiła po spaniu , na szczęście nie było problemu , może to ona ją tak "gnębiła " :P Czarna - no właśnie u nas to samo, zawsze po spotkaniu z nimi Zuza zachowuje podobnie jak on tzn jak się jej coś nie spodoba to nas bije, ale na szczęście po 1-2 dniach zapomina o tym. Od innego kuzyna nauczy się np ładnie układać klocki czy bawic w chowanego a od innego bić :P Żurkowa- Zuzi też budzi się raczej zadowolona, zostaje jeszcze chwilkę u nas w łóżku i ogląda sobie bajki i sie ubieramy i tu od jakiegoś czasu jest krzyk bo nie chce zdjąć piżamy i się ubrać :( Mam teraz chwilkę, bo się ładnie bawi moja myszka, to napiszę dla chętnych, bo co nie które ostatnio tak wciągnęły wypieki, przepis na pyszną bułkę : Bułka drożdżowa 0,5 kg mąki 3 łyżki cukru 1 mała łyżeczka soli 1 łyżka płatków owsianych 1 jajko 1 żółtko 5o g drożdży 2 łyżki oleju 1 łyżka masła 1 szkl płynu -pół na pół wody z mlekiem cukier waniliowy bakalie, co kto lubi Wszystko wsypujemy do miski, zagniatamy i odstawiamy aż wyrośnie. Pieczemy ok 30 minut w 180-200 stopniach. Porcja na blachę 20x20
  14. Ja to zaraz tak zacznę krzyczeć z nerwów że wszystkie usłyszycie :(:(:( W nocy oczywiście była pobudka i też obudziła się parę minut po 1 a zasnęła po 3, nie wiem dokładnie kiedy bo chyba pierwsza zasnęłam , nie płakała , leżała sobie cichutko albo sie kręciła, wierciła i przechodziła z łóżeczka do łóżka i z powrotem, nie mogła zasnąć, dopiero po piątym wejściu do łóżeczka już tam została :P obudziła się przed 8, akurat jak M przyjechał. Kolacji wczoraj nie zjadła, miałam nadzieję że rano będzie głodna a ona ugryzła ze dwa razy bułkę z masłem i zjadła pół plasterka szynki. Zrobiłam jej wszystkie ulubione rzeczy a ona tylko nie i wykręca głowę, zacznę robić tak jak kazała Karola , posiłki co trzy godziny i żadnego podjadania między chociaż ona ostatnio to nawet nie podjada smakołyków itp Po "śniadaniu" zaczęła marudzić, nie dała mi nawet naczyń umyć, powiedziała że chce " śpać " po pół godzinie faktycznie zasnęła, ale zadzwonił dzwonek do drzwi , durny gość z energetyki musiał akurat wtedy i się obudziła, zerwała się jak po co najmniej godzinnym spaniu, ale ją utuliłam i zasnęła, po 10 minutach woła "mamuś", włożyłam ją teraz do wózka i ululałam , tylko muszę przy niej siedzieć żeby nie wypadła , więc zamiast coś robić w domu to siedzę na necie :P Karola -u nas z kupkami też problem , w piątek zrobiła po trzech dniach, cały dzień wołała co chwilę że chce ale posiedziała chwilkę i nic, dopiero wieczorem zrobiła z płaczem, aż ją trzęsło biedną i trzymała mnie mocno za ręce, potem zrobiła w sobote rano i do dzisiaj cisza, też mam przygotowane czopki, może jak wstanie to zrobi . A te leki o "na apetyt" o których pisałaś Peletce to są na receptę? Bo jeśli tak to pewnie raczej rodzinna nam nie przepisze . Ty mnie nawet nie strasz że Zuza będzie taka jak jej kuzyn, ja tak jak piszę wiem że to małe dziecko i że to taki etap, rozumię że dzieci sobie zabawki zabierają , popychaja się , ale to takie straszne jak ona płacze no bo przecież to ją boli, no i są jakieś granice, a on czasem jest po prostu niebezpieczny. Ostatnio jak się bawili w łóżeczku turystycznym tak ją kopnął w brzuch że wyleciała przez wejście z boku i jescze uderzyła głową o podłogę, najgorsze jest chyba to jego kopanie, opiera się o coś , odbija i bach nogami na nią albo po prostu w pewnym momencie rzuca się na nią , przywala sobą i tak ją dusi :( Jak wpada w szał to najpierw rzuca się na podłogę i wali głową gdzie popadnie, potem bije wszystkich po kolei a na końcu rzuca wszystkim co ma pod ręką, a rodzice zawsze mu ustępują, w domu jego ulubionym zajęciem jest majstrowanie przy kuchence, ostatnio zapalił palnik i zapaliła się ścierka która leżała obok , rodzice dopiero zauważyli jak cała kuchnia była zadymiona. Ja nie chcę żeby Zuza taka była :P:P:P Zawsze mnie przerażały dzieci w sklepach które rzucały się na podłogę i darły że coś chcą , obiecywałam sobie że nie dopuszczę żeby moje dziecko takie było :P Ale kto wie co z niej wyrośnie :) Ale dziś narzekam... do tego jeszcze zepsuł mi się telefon a umowa kończy mi się dopiero w lutym więc muszę jakiegoś grata poszukać i dotrwać do tego czasu . I spóźnia mi się @ , mam dostać pierwszą po odstawieniu tabsów, w sobote bolał mnie brzuch a tu nic, a to dziwne bo jak mnie tylko zaczyna bolec to od razu dostaje. Rano chociaż M mnie pocieszył , bo okazało się że jednak, na 90% będzie miał urlop na święta czyli od środy do 28 grudnia :):):):) Już po spaniu, minęły trzy godziny więc idziemy zjeść rosołek :) Peletka- a u Was jest jakaś poprawa ?
  15. Faktycznie coś jest teraz z tym spaniem, jak Zuza nie śpi w dzień to padnie przed 19 i wstaje wtedy po 7 , ale jak śpi to zasypia po 22 i śpi do ok 9 , i wtedy też dostaje głupawki, zaczepia nas , skacze po łózku , chce sie bawić , aż w końcu albo gdzieś padnie albo jest taka śpiąca że zaczyna płakać i z płaczem zasypia. W sumie to by mi nie przeszkadzało bo M z nią może siedzieć ale nie wolno mi wyjść z pokoju bo od razu jest taki ryk że szok więc siedzę tak z nią bezczynnie . Jak juz zaśnie to ogólnie śpi ładnie , czasem się budzi jak chce pić, tylko ostatnio ma takie noce że obudzi się i bidulka nie może zasnąć, nie płacze tylko się tak kręci z godzinę. No i mamy znowu dni niejadka , juz nie moge tego pojąć , dwa dni je ładnie, potem przez kilka jest masakra bo niczego nie tknie i tak w koło, daje jej teraz Immunoaron , na odporność i na apetyt, smakuje jak sok malinowy ale musze się tyle nagimnastykować żeby wypiła , odkąd podawałam jej ten Bactrim to nie chcę pić żadnych leków. Czarna - jak my sie spotykamy z siostra M i ich dwuletnim synkiem to z M dostajemy szału, od jakichś trzech miesięcy mały jest nie do zniesienia, jest strasznie rozpuszczony, a wszystko odbija się na Zuzi bo ją albo czymś uderzy , albo popchnie albo kopnie, wszystko jej zabiera , jak wpada w szał do i mi sie dostanie i M i rodzicom. Ja rozumię że to małe dziecko ale z jakiej racji moje dziecko ma dostawać lanie. Jak się bawią nie można spuścić ich z oczu bo on cztery razy ją przytuli a za piątym ją uderzy. Ostatnio jak byli na mikołaja to Zuza nas zaskoczyła, nie powiem że miło bo nie chcemy żeby tak sie zachowywała , jak on ją uderzył to ona mu oddała, jak coś jej zabrał to ona do niego i mu wzięła, biedna jak sobie wzięła jakąś zabawkę i widziała że on do niej idzie to uciekała do nas. Wcześniej jak jej coś zrobił to płakała a teraz odpowiada takim samym zachowaniem , no chyba że porządnie dostanie no to płacze. Czasem to mam ochotę go złapac i tak mu przylać ... Stelka- no widzisz , dobrze że zbadał ją lekarz, oby szybko przeszło po tym antybiotyku. Wiejskie potańcówki są najlepsze , ja bardzo miło wspominam kilka takich imprez :P Zizusia - mój M jest "niedoszłym policjantem" tzn zamiast wojska miał służbę zastepczą w Piasecznie i szkolił sie na policjanta ale po skończeniu stwierdził że to nie dla niego i nic juz w tym kierunku nie robił. A po jakimś czasie trafiła mu się okazja ( bo u nas to ciężko się dostać ) pracy w ZK w Załężu tzn najprościej mówiąc jest "klawiszem" :P choć to specyficzny zawód to ja chyba wole to niż pracę w policji, ale chyba którejś M jest policjantem albo mi sie coś pomyliło :)
  16. Faktycznie coś jest teraz z tym spaniem, jak Zuza nie śpi w dzień to padnie przed 19 i wstaje wtedy po 7 , ale jak śpi to zasypia po 22 i śpi do ok 9 , i wtedy też dostaje głupawki, zaczepia nas , skacze po łózku , chce sie bawić , aż w końcu albo gdzieś padnie albo jest taka śpiąca że zaczyna płakać i z płaczem zasypia. W sumie to by mi nie przeszkadzało bo M z nią może siedzieć ale nie wolno mi wyjść z pokoju bo od razu jest taki ryk że szok więc siedzę tak z nią bezczynnie . Jak juz zaśnie to ogólnie śpi ładnie , czasem się budzi jak chce pić, tylko ostatnio ma takie noce że obudzi się i bidulka nie może zasnąć, nie płacze tylko się tak kręci z godzinę. No i mamy znowu dni niejadka , juz nie moge tego pojąć , dwa dni je ładnie, potem przez kilka jest masakra bo niczego nie tknie i tak w koło, daje jej teraz Immunoaron , na odporność i na apetyt, smakuje jak sok malinowy ale musze się tyle nagimnastykować żeby wypiła , odkąd podawałam jej ten Bactrim to nie chcę pić żadnych leków. Czarna - jak my sie spotykamy z siostra M i ich dwuletnim synkiem to z M dostajemy szału, od jakichś trzech miesięcy mały jest nie do zniesienia, jest strasznie rozpuszczony, a wszystko odbija się na Zuzi bo ją albo czymś uderzy , albo popchnie albo kopnie, wszystko jej zabiera , jak wpada w szał do i mi sie dostanie i M i rodzicom. Ja rozumię że to małe dziecko ale z jakiej racji moje dziecko ma dostawać lanie. Jak się bawią nie można spuścić ich z oczu bo on cztery razy ją przytuli a za piątym ją uderzy. Ostatnio jak byli na mikołaja to Zuza nas zaskoczyła, nie powiem że miło bo nie chcemy żeby tak sie zachowywała , jak on ją uderzył to ona mu oddała, jak coś jej zabrał to ona do niego i mu wzięła, biedna jak sobie wzięła jakąś zabawkę i widziała że on do niej idzie to uciekała do nas. Wcześniej jak jej coś zrobił to płakała a teraz odpowiada takim samym zachowaniem , no chyba że porządnie dostanie no to płacze. Czasem to mam ochotę go złapac i tak mu przylać ... Stelka- no widzisz , dobrze że zbadał ją lekarz, oby szybko przeszło po tym antybiotyku. Wiejskie potańcówki są najlepsze , ja bardzo miło wspominam kilka takich imprez :P Zizusia - mój M jest "niedoszłym policjantem" tzn zamiast wojska miał służbę zastepczą w Piasecznie i szkolił sie na policjanta ale po skończeniu stwierdził że to nie dla niego i nic juz w tym kierunku nie robił. A po jakimś czasie trafiła mu się okazja ( bo u nas to ciężko się dostać ) pracy w ZK w Załężu tzn najprościej mówiąc jest "klawiszem" :P choć to specyficzny zawód to ja chyba wole to niż pracę w policji, ale chyba którejś M jest policjantem albo mi sie coś pomyliło :)
  17. Przez Was jestem nie wyspana :P wczoraj znowu nie mogłam zasnąć i wzięło mnie na czytanie Waszych starych wpisów kiedy mnie jeszcze tutaj nie było, trafiłam akurat na 30 kwiecień 2008 czyli Wasze porody, tak się wciągnęłam że siedziałam z laptopem w łóżku do 2 :P:P I wiecie co, doszłam do wniosku że niezła książka by z tego była, jakby to wydrukować to nasze dorosłe dzieci miałyby fajną lekturę, dowiedziałyby się jak ich mamusie się stresowały i przeżywały każdy dzień ich życia , ciąże , poród . Ja bym bardzo chciała dostać coś takiego od mojej mamy :) Szkoda tylko że dużo dziewczyn się nie odzywa, może część przeszła np na kwiecień 2008 , np Grzybiara urodziła chyba wcześniaka, Bibi była bardzo aktywna ale najbardziej jestem ciekawa co u naszej Gusiki bo od tego poronienia sie nie odzywa. U nas pogoda nie ciekawa, niby ciepło ale mokro, brrrrrr Jak myślicie będzie śnieg na święta?
  18. Cynka-wszystkiego naj naj naj lepszego z okazji urodzinek, duzo cierpliwości bo Ci teraz potrzebna , ogrom radości z wychowywania córeńki i szybkiej przeprowadzki
  19. Oj dziewczynki , z tą cytologią to się nawet nie przyznajcie tylko do lekarza marsz :) ja ostatnią miałam w kwietniu Akinom- tylko pozytywne myślenie, wiem że się to łatwo komuś z boku mówi, ale musi być dobrze ... Zizuzia - Zuzanka też była aniołkiem , sama się sobą zajmowała, a przez ten katar i pewnie zęby ostatnie dwa tygodnie to ma huśtawki nastroju, dziś jest w miarę ok ale wczoraj znowu dawała czadu :P Sałatkę z gyrosem też bardzo lubimy, narobiłaś ochoty, a tej z zupkami M nie znosi :) Na Sylwestra chcieliśmy iść , M miał mieć urlop od świąt do 4 stycznia ale ostatnio się okazało że może o nim zapomnieć bo już starsi służbą są w grafiku, a w Nowy Rok ma służbę, musi wstać o 5 , więc szkoda się gdziekolwiek wybierać, a nie byliśmy już nigdzie ze trzy lata :( Karola - z tym przedszkolem to jakaś masakra, nie rozumie jak można być takimi bez mózgami, oby Mateuszkowi nikt nie dokuczał, dziwię się tym opiekunkom , że przyjmują chore dzieci, aaa szkoda mówić :)
  20. Coś sobie źle kliknęłam i wyszła mi jakas kika78 :P
  21. Mija Rolada jabłkowa :) 4-5 jabłek szklanka mąki szklanka cukru szklanka jajek płaska łyżka proszku do pieczenia cynamon Blachę wykładam papierem, obieram jabłka i ścieram na grubej tarce prosto na blachę, posypuję cynamonem. Wszystkie składniki na ciasto miksuję i zalewam jabłka . Jak mam czas i mi się chce to najpierw ubijam pianę , dodaję żółtka , cukier i na koniec mąkę z proszkiem , mieszam delikatnie ale zazwyczaj robię szybszą wersję. Piekę ok 30 minut, jak ciasto odchodzi od blachy to wyjmuję. Odstawiam na chwilę i jak jest jeszcze dobrze ciepłe przekładam ma deskę i powoli odrywam papier od jabłek i zwijam w roladę , zawijam w sciereczkę , a jak jest zimna to posypuję cukrem pudrem . Łatwizna i zawsze wychodzi :P Czasem podaje z bitą śmietaną albo lodami , posypuję np rodzynkami, tylko wtedy podgrzewam roladę w mikrofalówce :)
  22. Karola- jak na razie skóra mu nie schodzi ale to może jeszcze za wcześnie Moje dzieciątko dziś troszkę odpuściło , mogłam normalnie przygotować obiad, bez trzymania jej na ręce, nawet upiekłam" najprostsze i najszybsze ciasto świata" tzn roladę z jabłkami i podam potem na ciepło z bitą śmietaną :P Zuzia siedzi teraz na dywanie i bawi się swoim odkurzaczem, więc mogę chwilkę posiedzieć, może wróci wszystko do normy, dziś też nawet ładnie zjadła śniadanie, zrobiłam jej starodawną sałatkę jarzynową i wcinała, bo przez ostatnie dni nic nie jadła . Karola - a Ludwiś już zaczął jeść ? Czy dalej tylko na cycu ? Mija - jak tam Hubcio ? Pogoda dziś nawet u nas ładna, słoneczko próbuje się przebić przez chmury, ale trochę tak dziwnie, nie długo święta a śniegu nie ma :P
  23. O Karola też jeszcze nie śpi :P dzięki, też mi się wydaje że jak by miała zachorowac to juz by ja wzięło, zastanawiam się tylko czy on faktycznie był na to chory, bo ta wysypka to nie była taka mocna u niego , a ta doktorka go nie po oglądała . Mija- ja jej dawałam ten Pyrosal jak miała katar i kichała, gorączki nie miała, ogólnie jakieś przeziębienie ją brało. Tylko wtedy nie podawałam niczego innego przeciwzapalnego
  24. Żurkowa- wszystkiego naj naj naj cudowniejszego :) niezły sobie Twoja mama zrobiła prezent na Mikołaja :):):) fajna data na urodziny :)
  25. Mija - ja zazwyczaj jak się pojawia katar podaję wit C albo jakąś Rutinacę , wapno i na noc przeciwzapalnie Ibufen albo Nurofen, smaruję ją Pulmexem i robię inhalacje Olbasem tzn albo do podgrzewacza albo kropelka na ubranie czy poduszkę, jak miała gardełko czerwone to psikałam Tantum Verde, tylko tym razem złapała jakiegoś mocniejszego wirusa , ale nie ma się co dziwić bo my z M chorowaliśmy to się bidulka zaraziła. Jak miała w sierpniu katar to podawałam jej jeszcze Pyrosal może po nim tak jej wtedy szybko przeszło
×