Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

angela-36

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez angela-36

  1. muka77 ja mam niekiedy delikatne mdłości ;) ale tylko wtedy, kiedy mam pusty żołądek :P więc jem...:P i będę grubaaaa :P :) co do bólu głowy.. hmmm miałam parę razy, kiedy zmieniała się pogoda... ale mam koleżankę, która niestety ciepiała na notoryczny ból głowy przez cały pierwszy trymestr... :O ja natomiast bez przerwy kicham :D i delikatne ciągniecia, kłucia i pieczenia w dole brzucha... ale ma prawo.. w/g mojego gina :) nie pamiętam czy Wam już o tym pisałam... ;) powiedział mi, że: teraz jest moment, w którym macica rozciąga się w najszybszym tempie... potem już w takim nie będzie... dlatego boli, piecze... kłuje... tak ma być... piersi też pobolewają :) czyli moje panie wszystko mamy w normie :D
  2. Ametyst nie zamierzam się przejmować ;) choć powiem Ci, że jestem w małym szoku bo pierwszy raz spotykam się z taką reakcją... ale jak napisałaś... może to trzeba zrzucić na bark wieku... mój mąż jest ode mnie 8 lat starszy :) kiedy w tamtym roku mielismy mały \"wysyp\" dzieci wśród znajomych widziałam jak go to troszkę przygnębiło ;) a jest to facet z tych, którzy muszą w życiu postawić dom, zasadzić drzewo i spłodzić dziecię ( płeć znaczenia nie ma :P ) i choc cały czas powtarzał, że najważniejsze jest oczywiście moje zdrowie... nic na siłę...i tylko wtedy, kiedy ja poczuję się na siłach... a jesli wcale to też ok ;) i miałm pewność, ze gdybym sie nie zdecydowała to nie byłoby najmniejszego problemu to teraz chodzi dumny jak paw... ;) uwielbiam go obserwować ;) już nie mogę się doczekać widoku mojego męża z wózeczkiem :) keidy mu powiedziałm o pozytywnym teście musiał sobie usiąść bo nogi się pod nim ugięły :P a jak Twój? :)
  3. tak! dałaś temu dowód dzisiaj, że masz... nie myślę, że jedyna CHOROWAŁAM! właśnie dlatego, że nie robię z tego wielkiego halo- żyje normalnie! nie chcę aby ktoś się nade mną użalał! i nie użalam się nad sobą! trudno! trafiło akurat na mnie! dzięki czemu oszczędziło kogoś innego! w trakcie leczenia starałam się żyć normalnie, na ile mi sił starczało! choć było cholernie ciężko... powtarzałam sobie, że się nie dam! bo mam jeszcze wiele do zrobienia! po leczeniu pomagałam innym przez to przejść i pomagam do tej pory! całkowicie zmieniłam swoje życie... nie chodzę po ulicach i nie chwalę się każdemu, że byłam chora... nie piszę i nie mówię JESTEM chora.. powtarzam BYŁAM chora! uważam, że wszyscy, którzy wygrali taką walkę mają pełne prawo do normalnego życia! tak się zachowuje ktoś, kto przez to przeszedł... a nie wyraża takich opinii jak twoje napisałam Wam o tym dzisiaj bo mam swoje święto! szczęśliwe święto! jako powód do radości! w życiu nie spodziewałam się czegoś takiego! muka77 dziękuję ciesze się, że Twój Teść tak świetnie się miewa :)
  4. a może mam się położyć do grobu i czekać??? nie życzę ci abyś kiedykolwiek musiała napisać, że teraz rozumiesz... widać gołym okiem, że poruszasz temat na który nie masz bladego pojęcia! i obyś moja droga nigdy nie miała! żałuję, że dziś się zwierzyłam... że podzieliłam się dziś swoimi przeżyciami... wyrżnij w pień wszystkich byłych chorych na raka! wszystkich po 30 i 40! żeby się nie rozmnażalali! to jest dopiero dojrzałe podejście! brak mi słów... uważam temat za zamknięty! i nie zamierzam tej bezsensownej dyskuscji kontynuować... to się w głowie nie mieści!
  5. perełko ale ja nie mam ponad 40 lat! o czym świadczy chociazby mój nick! poza tym.. kiedy miałam dwadzieścia kilka lat wylądowałam na onkologii! ratowano mi życie! miałam wtedy zajść w ciąże??? przecież nic by z tego nie było przy ostrej chemii! nie masz pojęcia o czym piszesz moja droga! ciesz się, że tobie będzie dane cieszyć się macierzyństwem w tak młodym wieku! i bardzo cie proszę zachowaj takie uwagi dla siebie! bo to sprawa prywatna każdego, kiedy ma dziecko! moja teściowa urodziła mojego męża w wieku 39 lat jako czwarte dziecko! i mój mąż nigdy nie skarżył się, że czuł się gorszy z tego powodu, że miał starszą mamę niz jego koledzy! teraz jest sympatyczną starszą panią, przebojową i pełną humoru... która swoją siłą wewnętrzną i mądrościa życiiową nie raz już nam pomogła.... to kiedyś była moda na wychodzenie za mąż i rodzenie dzieci w wieku 18 lat! teraz czasy się zmieniają! uważam, że bardzo dobrze dla mojego dziecka, ze teraz się urodzi... jestem dojrzalsza i dzięki temu wychowam je lepiej niż zrobiłabym to zaliczając wpadkę będąc nastolatką... zastanów się czasami zanim coś powiesz lub napiszesz... bo możesz kogoś urazić... a empatia to jeden z objawów dojrzałości emocjonalnej...
  6. cześć dziewczątka :D ale macie zdrowie ;) ja padam po godz 20.00 :D Agnieszka! we Wrocławiu w Corfamedzie robią test pappa połączony z USG 4D za 260zł jeśli chcesz mieć filmik do domu to plus 10zł ;) a usg 3D jeszcze tańsze ;) odetchnę, dopiero kiedy już zrobię badania:O bo teraz cały czas boję się czy wszystko jest w porządku :O bo nasz wiek... (mąż ma 42 lata) bo mąż lakiernik..w drugim pokoleniu.. więc lakiery wąchał już jako dziecko... ja jestem 5 lat po leczeniu chemioterapią i radioterapią...:O a w wieku 18 lat miałam zabieg podczas którego usunięto mi 1/4 prawego i 1/3 lewego jajnika... :O ale jestem dobrej myśli.. i powtarzam sobie, ze przecież Bóg nie dałby mi upragnionego dziecka po to abym musiała patrzeć jak moje dziecko jest ciężko chore.. bo po cóż miałby mnie jeszcze tak doświadczać... ja już swój krzyż zaniosłam.. wszystko co złe miało mnie spotkać... już spotkało, teraz będzie już tylko dobrze :) ale muszę to sprawdzić aby być całkowicie spokojną... bo do tej pory nie chce mi się wierzyć, że po takich przejściach zdrowotnych udało nam się po 9 miesiącach starań bez żadnego wspomagania farmakologicznego począć dzieciątko, które odpukać na razie pięknie się rozwija i wygląda na to, że jest bardzo silne a ja mam dziś swoje osobiste święto! wczoraj minęło magiczne 5 lat od zakończenia leczenia onkologicznego! bez nawrotu choroby! a to oznacza, że juz zaliczam się do 23% pacjentów, któzy przeżyli okres rekonwalescencji bez nawrotu choroby, co oznacza, że zagrożenie mojego życia spadło o jakieś 70% :D dobra...:O nie będę już Wam smęcić z samego rana :O tak mnie naszło na zwierzenia ;) miłego dzionka :) i pamiętajcie! pozytywne myślenie to połowa sukcesu ;) a jeśli chodzi o sprawy zdrowotne to nawet 70& :D udowodnione naukowo ! buziaczki :D
  7. MoniaAnia, Wrocław też na dolnym śląsku ;) więc jest nas juz trzy :) Agnieszko ja też sie tego boję :O po trzydziestce spowalnia się przemiana materii :O a co myślicie o ćwiczeniach w wodzie dla ciężarnych??? ;) ja zamierzam się zapisać ;) no i uczęszczać oczwiście :D jesteście może z Wrocławia? może razem sobie pochodzimy? woda wysmukla, wzmacniaja się mięśnie... ułatwiając póżniej poród ;)
  8. Anulinko tak mi przykro :( byłam pewna, że wrócisz z dobrymi wieściami :( a może rzeczywiście nic jeszcze straconego... :O moze maleństwo jest młodsze niż wszyscy przypuszczają...? tak bym chciała aby to wszystko okazało się tylko złą chwilą i skończyło się szczęśliwie wierzę w to głęboko bo przecież różne cuda sie zdarzają... jestem z Tobą całym Agnieszko witaj :) widzę, że więcej się pojawia moich równieśniczek :) to dobrze :) bo czułam się jak dinozaur ;) tym bardziej, że to moje pierwsze dziecię ;)
  9. madziarku nawet nie wiesz jak mi przykro :( jedyne co mogę w takiej chwili napisać to, że mam nadzieję, źe w miarę szybko uporasz się ze stratą i szybko będziesz znów cieszyć się fasolką tego Ci życzę z całego serca Ametyst ja też mam taki śluz.. ni to ecru z domieszką beżu... ale oglądał to mój gino i powiedział, że tak może być... jeśli byłby różowy...wtedy jest źle.. a taki jak teraz ma prawo być... lub całkiem przezroczysty.. więc może u Ciebie też :)
  10. helo :D ja juz po pracowitym weekendzie :D Sabcialku trzymam kciuki :) nie pytam co słychać bo pewnie masz już dość takich pytań w domu ;) ale Brtuś na pewno juz tuż tuż :) Jagulko :D nooo Ty mnie normalnie zwaliłas z nóg tym wpisaniem się do I tabelki :D SUPER!!! nasz topik nigdy nie przestanie istnieć :D pewnie niedługo i Kocica sie wpisze ;) i poczwarka ;) no i nasza założycielka :D no a chyba potem znowu ja :D Asiku praca czasmi to dobre lekarstwo na oczekiwanie wiem coś o tym :) wiem, że się boisz, ale ja jestem pewna, że profesor podejmie się zabiegu a skoro jest w tym taki dobry to zrobi to perfekcyjnie ;) a jeśli nawet... w co wątpię, nie bedzie chciał się podjąć to dam Ci namiar na mojego byłego gina-super fachowiec, ma prywatną klinikę \"centrum zdorwia kobiety\" mają tam super sprzęt i fachowców... wiem, że nigdy nie bał sie podejmować wyzwań... i wychodził z założenia, że dla poczęcia dziecka warto podjąć wszelkie wyzwania :) to właśnie On operował tą dziewczynę o której Ci opowiadałam :) jak tylko będziesz chciała to dam Ci namiar :) Fryzelko, wskakuj po Sabcialku do tabelki :) proponuję Ci, kiedy Sabcialek urodzi własnoręcznie Ją przepisać do trzeciej tabelki :) ja tak zrobiłam z Grubym Misiem i zabacz jaki efekt :D a suwaczki masz na: http://lilypie.com/create_baby_days.php?r=29050 Misiaczkowa mam nadzieję, że już wyszłaś z sobotniego dołka i pamiętaj co Ci w sobotę powiedziałam! nie wolno Ci się obwiniać! Lideczka jest malutka, wiele rzeczy można skorygować w tym wieku :) będzie dobrze! zobaczysz :) wczoraj najadłam się strachu :O wieczorem bolała mnie macica i janiki :O popłakałam się bo bałam, że coś się złego dzieje :( ale cały czas słyszałam słowa mojego gina \"póki nie ma skurczy co 5, 10 minut i tym bardziej plamienia to wszystko jest w porządku :) ma prawo boleć, ciągnąć, i piec bo macica się rozciąga w zawrotnym tempie ciagnąc za sobą mieśnie, jajniki, więzadła...\" ale strach o dziecko jest nieprzyjemny :O fuuu :( potem śniły mi się jakieś pierdoły :O dzis odpoczywam :) u nas lato :D super :D kocham lato :D miłego dzionka moje Panie :)
  11. no wreszcie :D dobra! lecę na uczelnię :) słonecznej soboty :)
  12. a teraz??? ale ze mnie internetowa sierota :P
  13. no trudno bedzie jednen suwaczek :O bo wpisuje się dwa razy to samo :o nie mam pojęcia dlaczego
  14. cześć dziewczynki :) nie było mnie parę dni bo zaliczyłam doła giganta :O i musiałam odpocząć :O byłam dziś wreszcie u lekarza :D więc spieszę z wieściami czym prędzej ;) dziecię jak dąb w/g wymiarów to 8 tydzień 3 dzień termin na 25.12.... ma caaaałe 1,8 cm wzrostu serduszko jak dzwon -niesamowity widok :D tylko wiek się nie zgadza i doktorek zachodził w głowę gdyby nie to, ze sam sobie zanotował pęcherzyk owulacyjny 12.04 bo ten cykl miałam monitorowany jak żaden... to był gotów kłócić się ze mną, że ostatnią @ miałam 20.03 a nie 31.03 bo tak wychodzi z USG ale stwierdził, że ja małą kobietką nie jestem i mąż też nie... więc i dziecię powinno być niczego sobie powiedział też, że przy tak wczesnej ciąży różnica do dwóch tygodni w tą i tamtą to prawidłowość więc w/g ostatniej @ i owu to jutro zaczyna się 7 tydzień i termin na 7.01 a w/g usg to 8,3 tygodnia i termin na 25.12 za dwa tygodnie mam przyjść ponownie i założymy kartę ciąży no i znów zmierzymy naszego wielkoluda ;D tylko nie wiem czy nie będę musiała zmienić topiku :( choć to niemozliwe aby był starszy ;) po porstu jest duuuży :) nooo cóż: ja się urodziłam ważąc 4,5 tylko dlatego, że byłam przenoszona :P bo inaczej ważyłabym więcej mój brat 5 kg ;) muszę tylko teściowej spytać o wagę mężusia ;) ale malutki to on nie jest ;) jestem przeszczęśliwa :D pa pa buziaczki p.s.przepraszam, że Was tak zaniedbuję ;O w przyszłym tygodniu będę miała większy luz to częściej się poudzielam :)
  15. spieszę z wieściami :D wróciłam właśnie od gina :D dziecię jak dąb:D:D w/g wymiarów to 8 tydzień 3 dzień :D termin na 25.12 :) ma caaaałe 1,8 cm wzrostu :D serduszko jak dzown :D:D tylko wiek się nie zgadza i doktorek zachodził w głowę ;) gdyby nie to, ze sam sobie zanotował pęcherzyk owulacyjny 12.04 to był gotów kłócić się ze mną, że ostatnią @ miałam 20.03 a nie 31.03 :D bo tak wychodzi z USG :D ale stwierdził, że ja małą kobietką nie jestem i mąż pewnie też nie ;) więc i dziecię powinno być niczego sobie ;) powiedział też, że przy tak wczesnej ciąży różnica do dwóch tygodni w tą i tamtą to prawidłowość ;) więc w/g ostatniej @ i owu to jutro zaczyna się 7 tydzień a w/g usg to 8,3 tygodnia za dwa tygodnie mam przyjść ponownie i założymy kartę ciąży :) jestem przeszczęśliwa :D lecę na uczelnię :) pa pa buziaczki miłego weekendu
  16. cześć przepraszam Was ale muszę odpocząć od wirtualnego świata to nie chodzi o Was, jesteście mi bliskie o czym pisałam już wielokrotnie... chodzi o to, że kiedy się wchodzi na topiki nie ma możliwosci nie natknąć się na czyjeś problemy z u trzymaniem ciąży lub inną bardzo przykrą informacją :( a na mnie to działa bardzo źle... tym bardziej, że w piątek mam wizytę u gina podczas której dowiem się czy mój Ktoś tam na prawdę zamieszkał.... jestem, jak bomba zegarowa przed tą wizytą choć wczorajszy wynik bety 26618,0 wykazał, że Ktos tam jednak jest i się pięknie rozwija... ale ze mnie taki człek.. co nie uwierzy póki nie zobaczy... dlatego każda pierdoła, potrafi wywołać burzę w szklance wody :O nie chcę odpocząć od Was.. tesknię i wrócę (jeśli tego sobie życzycie) ale muszę się wyciszyć bo moje dziecko jest najważniejsze a kiedy w poniedziałek dostałam histerii i spiął mi się znów brzuch, opierniczyłam sama siebie, że do tego dopuszczam przez takie błahe sprawy... kiedy życie na pewno nie będzie mi oszczędzać nerwów przed pozostałe 8 miesięcy...:O to się dopiero nazywa brak odpowiedzialnosci... (oczywiście może ktoś napisać, że sama jestem sobie winna i ma do tego prawo tak jak ja mam prawo zgodzić się lub niezgodzić z tym...) jejuuu mam nadzieję, że znów nie zostanę przywołana do porządku...:O więc napiszę jeszcze raz : nie odpoczywam od Was... tesknię za Wami.. nic się nie zmieniło... tylko muszę się wyciszyć i pozytywnie nastawić, a wirtualny świat wciąga jak wir... dużo zdrowsze jest leżenie i czytanie np Chmielewskiej lub robienie ściąg na dermatologię.. (nooo robię... całkowicie mi się priorytety pozmieniały :P ) niż ślęczenie przed ekranem przez cały czas... i niezdrowe nakręcanie się odezwę się po wizycie... teraz odpoczywam.. i śpię ile się da... :) Asiku trzymam kciuki za Twoją wizytę i cały czas o niej pamiętam i czaruję... wciąż czaruję :) będzie tylko dobrze.... Sabcialku, Bartuś punktualny jest :) a to dobra cecha :) Fryzelko jak tylko wskoczę do drugiej tabelki zaraz Cię tam ściągam a Ty później Asika Misiaczkowa, Ty wiesz... dziewczyny pa pa
  17. masz racje Sabcialku jak zawsze pewnie źle to ujęłam... za dużo słów... :( za dużo emocji :( ale tak strasznie się boję o dziecko.. o ciążę.. o to czy będę dobrą matk ą...:( za dużo hormonów... :( próbowałam znaleźć moderatora aby wykasował mój durny wpis.. ale nie znalazłam :( nie chciałam psuć atmosfery topiku bo On mi też jest potrzebny jak powietrze :( za duzo pisałąm o sobie... :( Asiuku i Poczwarko przepraszam jeszcze raz :( wybaczcie mi proszę... zbyt szybko napisałam, a teraz siedzę i wyję od dwóch godzin... i nie mogę się uspokoić
  18. Genewo nie chciałam nikogo obrazić... być niewdzięczną... chyba za dużo pisałam o sobie.. za bardzo chciałam podzielić się swoimi przeżyciami... przemyśleniami... rozsterkami... przepraszam.. już nie będę... :( przepraszam Asika i Poczwarkę bo to do nich pisałam... chciałam IM tylko wytłumaczyc, że moje zycie nie jest w ciągłym biegu bez rozwagi... jak to można wywnioskować z pisania.. niestety ekran i literki nie oddają w pełni rzeczywistości... a One nawet nie zdąrzyły się wypowiedzieć... Genewo nie wiem i nie chcę wiedzieć dlaczego tak mnie zaatakowałaś... nigdy nie uważałam się za pępek świata... i zawsze powtarzałam jak doceniam, że istnieje nasz topik... że można liczyć na wsparcie... uważam, że dostawałam bardzo dużo wpsarcia juz dużo wcześniej.. przed ciazą... ale tez bardzo starałam się dać dużo od siebie... nie uważam, że wszyskto kręci się wokół mnie.. po prostu jestem w bardzo ważnym momencie mojego życia... pojawiły się nowe nieznane mi dotąd odczucia... obawy... i radości... stad moze moja desperacka próba naświetlenia wszystkich moich uczuć... jeśli obraziłam Asika i Poczwarkę to przepraszam... przepraszam...już nie bedę pisać.... poprostu czułam się tu jak w domu... jak w kochającej rodzinie... to wszystko... :(:(:(:(
  19. dziewczyny dajcie spokój z tym odpoczynkiem od pracy bo ja pracuję tylko w weekendy!!! a piszecie tak jakbym zapracowywała się na śmierć nie zważając na dobro dziecka...czym mi na pewno nie pomagacie... zeszły tydzień był wyjątkiem, którego z żaden sposób nie mogłam odwołać! bo po 1: gdybym odwołała swoje uczestnictwo w komisji maturalnej do której byłam zgłoszona w styczniu, dzień przed egzaminami to w ogóle by do nich nie doszło! a chyba nie muszę pisac z czym się to wiąże! afera na całe miasto! bo nie było nikogo w rezerwie.. po 2: Krakowa też nie mogłam odwołać, bo o ciąży dowiedziałam się tydzien przed wyjazdem keidy wszyscy zapłacili... gdybym odwołała musiałbnym zwrócić całej grupie ponad 1000zł, a na to mnie nie stać! a i tak biłam się z myślami całą drogę czy ten jeden dzien bez popołudniowej drzemki zaszkodzi dziecku... poza tym chciałam tam jechać głównie z przyczyn osobistych o których nie pisałam... kiedy wyzdrowiałam pojechałam tam do kościoła Mariackiego podziękować Bogu za dar życia jakim mnie obdażył... a wczoraj podziękowałam Mu znów, tym razem za dar życia, które we mnie rośnie...to był główny powód... być może mój głupi wybryk... zeby akurat aż do Krakowa, ale tak sobie kiedys obiecałam... a o ciąży dowiedziałam się tydzień przed dawno zaplanowaną wycieczką... jakby jakis znak... tak rzadko jeźdźe do Krakowa bo niby po co?? a tu proszę taki zbieg okoliczności...i tak się zastanawiałam czy dobrze zrobiłam... dlatego złapałam doła ja nie pędzę! nie zapracowuję się na śmierć i ponad siły! teraz mam cały tydzien wolny do soboty i tak już będzie do wakacji... pracować lub uczęszczać na zajęcia dwa dni w tygodniu to chyba rzadko... prawda?? kto tak ma... ? więc z czego mam jeszcze zwolnić?? moze zupełnie się zwolić?? rzucic studia...a z czego będziemy żyli?? mój mąż za miesiąc zamyka warsztat i całkowicie zmienia pracę bo tak musi! bo tak nam się zycie poukładało... więc na dobrą sprawę żyjemy z tego co ja zarobię... cały czas powtarzałyscie: nie odkładać ciąży... nie odkładać na lepsze czasy... a zycie toczy się dalej... która z Was pracuje tylko dwa dni w tygodniu?? a ja tak pracuje! a za dwa miesiące mam dwa miesiące wakacji! uwazam ze to rewelacyjne waruki do chodzenia w ciąży i posiadania dziecka! ja mam swój rozum i nie mam w nosie dobra swojego dziecka! w tej chwili ono jest dla mnie najważneijsze! już życie za nie oddam! jesli będzie potrzeba! wiem, że piszecie to z troski ale nie pomagacie mi tym... bo mam jeszcze większe wyrzuty sumienia, ze cos robię nie tak... juz od tygodnia zastanawiam się nad każdym krokiem... nad tym czy nie idę za szybko? czy odsłonić zasłony ..czy poprosić męża... czy pościelić łóżko czy niech lepiej on to zrobi! czy spanie w ciągu dnia trzy godziny to za krótko? bo może powinnam dłuzej...? itp itd miałam rano doła i potrzebowałam wsparcia i paru słów, ze wszystko będzie dobrze...a nie reprymendy, że mam zwolnić! mam się położyc na 9 miesięcy? nie sprzątać, nie myć się, nie gotowac obiadów, nie wychodzić z domu? w ten sposób zagwarantuje sobie, ze urodzę zdrowe dziecko? sorry ale się wkurzyłam :O choc wiem, że dobrze chcecie i zawsze mogę za Was liczyć ale chyba odniosłyście mylne wrażenie co do mojego życia codziennego... DOBRO MOJEGO DZIECKA JEST DLA MNIE NAJWAŻNIEJSZE! dzwoniłam do gina :) w Piątek o 12.50 wizyta, kiedy mu powiedziałam o wyniku bety, to powiedział, że im szybciej się spotkamy tym lepiej :) niech tylko jutrzeszy wynik będzie ok to jakos dociągne do piątku, a potem mam nadzieję, że skonczy mi się ta schiza, ze cos jest nie tak :O nie gniewajcie się
  20. cześć ja mam dzis starszny humor :( nie wiem co się dzieje :O panicznie boje się, ze stracę dziecko :( może to hormony ? :O o 13.00 dzownię do mojego gina niech mnie w koncu przyjmie bo ja juz kota dostaje od piątku nie mam mdłości i chyba dlatego.. boję się, ze cos jest nie tak :( dzis rano pobiegłam zrobić nasteoną betę zeby sprawdzić czy prawidłowo przybrała... pani w laboratorium mnie uspokajała, że na te mdłości które miałam to i tak za wcześnie bo zaczynają się w 8 tygodniu...:O cały czas chce mi się wyć nie wiem co sie dzieje?? moze dlatego,że mnie wczoraj ta wyprawa do Krakowa tak wykończyła :O i mam wyurzuty sumienia, że w ogóle pojechałam :O ale gdybym to odwołała musiałbym zabulic 1000zł fizycnzie jest ok... wyspałam się i po wczorajszym zmęczeniu nie ma śladu ale psychicznie jest do d...
  21. cześć :D poczwarko!!! :D:D:D ja ja też chcę zdjęcia ;) ależ się cieszę, że jstescie już na swoim :) angelika_32@vp.pl Sabcialku jak tam na froncie ??? moja Ciąża to też po części Twoja zasługa, zawsze o tym pamietaj Lucyjko Ty masz strusie ;) ale kiedy ja będę miała strusie to Ty dinozaura :D ale kiedy ja będę miała dinozaura to Ty będziesz miała już dziecię przy sobie ;) w brzuszku już nie uciska, jedynie kiedy źle się położę to poczuję :) więc chyba wszystko ok.. to moje jajo gęsie :) Misiaczkowa zrobimy jak radziłaś :) kupimy nowy wózek :) a ten, który kupiłaś fajowy jest :) ale na naszą drogę się nie nadaje :O kółka bym pourywała na tych wybojach :O nie mogę sobie przypomnieć czy wczoraj wzięłam kwas foliowy co ze mnie za matka będzie lecę do pracy :) normalnie się stęskniłam za moimi słuchaczkami dziś zdają egzamin semestralny, a jutro jedziemy do Krakowa na kongres kosmetyczny w nagrodę :) ależ się cieszymy :) słonecznej soboty moje panie pa pa
  22. cześć dziewczyny :) przyszłam z pracy, zrobiłam obiadek i padłam :) i tak codziennie :) witam nowe koleżanki nyska spytaj swojego ginekologa czy mozesz lecieć, ja słyszałam, że najlepszy okres na latanie jest w drugim trymestrze :O i też nie za daleko :O my mamy wykupione wczasy do Turcji na koniec sieprnia i też mam dylemat czy się nie wycofać :O ale zapytam lekarza ;) elisabetta mój lekarz bierze za wizytę 50zł z USG :) też się boję tej wizyty :O wczoraj miałam jazdę :( najpierw źle policzyłam sobie tygodnie i wyszło mi, że betę mam za niską potem, że za wysoką, a to ponoć też niedobrze :O a później zaczął boleć mnie brzuch pierszy raz :O więc się przestraszyłam nie na żarty... ale już jest dobrze ;) czy was tez tak łamie po 14 i musicie się zdrzemnąć? :) miłego wieczorku :)
  23. wróciłam :) dziekuję kochane :) macie rajcę jak zwykle, a ja panikara jestem :O eee ja się nie stresuję :) nawet powiem Wam, że się bardzo dziwię bo jestem spokojna jak nigdy w życiu ( jeśli chodzi o sprawy codzienne) a ja z natury straszny raptus i nerwus jestem ale to chyba podświadomość każe - że wszystko mam mieć w d... dziecię najważniejsze i tak jest :) ale jeśli chodzi o mojego małego Ktosia to ja tak bedę miała :O i będę nadopiekuńczą matką :O to wiem :O będę się trzęsła nad każdym sińcem i katarkiem i każdym zachłyśnięciem :O skoro się trzęsłam nad cudzymi dziećmy to co dopiero nad swoim...:P a co do zwolnienia tempa to już od tygodnia jest żółwie :) przychodzę tak jak teraz i kładę się spać :P, książka do dermatologii leży obok, a ja tylko na jej okładkę patrzę i zasypiam :) no juz bardziej się obijać nie da :P Genewo rzeczywiscie!!! ja mam podane normy dla HCG bez bety :D już nie uciska, ale jakby czuję swój organ :) śmieszne uczucie, czuć własny narząd rozrodczy :D jakbym miała gęsie jajo w brzuchu :D idę na drzemkę dziekuję kochane moje
  24. dziewczyny jednak się nie uspokoiłam :O napiszcie mi proszę, czy uczucie ucisku na macicę to jest normalne??? jutro zaczynam 6 tydzień... to nie jest ból tylko tak jakby ktoś mi położył rękę i uciskał cały czas... takie gniecenie... to nie jest ból??? jejuuuu boję się
×