Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

angela-36

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez angela-36

  1. jeszcze raz... bo jem :) Asiku, a badania na poziom hormonów ??? luteizujący... chyba :O czy nie bada się przez pobranie krwi?? bo coś mi tak świta... :O jeśli tak to którego dnia cyklu? robiłaś coś takiego? zapraszam na kanapeczki z wędlinką, zółtym serkiem i kiszonym ogóreczkiem :)
  2. HELOŁ :D witajcie o poranku :) ... no i pojawił się znienawidzony różowy śluz :O dlaczego gino mówi żeby czekać? :O może mam niepękające pęcherzyki ? :O... szlak by to trafił muszę zrobić badania... drogie koleżanki: czego poziom i kiedy się robi żeby zobaczyć czy pęcherzyki pekają? przypomnijcie mi... pliiiissss... nienawidzę takiej stagnacji ja lubię działać, kiedy sie czegoś podejmuję, a nie czekać..., że może się uda, a On mi kazał przyjść dopiero za trzy miesiące ... i co? jeszcze dwa cykle mam tak czekac ??? i dopiero zacznę robić badania??? o nieee nie niee badania zacznę robioć już teraz :P ale nie ma tego złego co by na drobre wyszło ;) chcę być w ciąży w tym samym czasie co Fryzelka, Asik i Lucujka ;) przed szereg się nie pcham więc do następnego cyklu moje Panie :) spadam do Mareczka ps. napiszcie proszę o tych badaniach to jutro już cosik bym zrobiła przed pracą :)
  3. Asiku nie wiem co napisać :( napiszę tylko jedno: życia to sinusoida... raz jest na dole raz na górze... więc zawsze po deszczu wychodzi słońce :) a do tego jeszcze szczęścia i nieszczęscia lubią tłok :O ja miałam beznadziejne rozpoczęcie roku 2005... i też tak jak u Ciebie wwszystko sypnęło się w tym samym momencie... bałam się, że cały rok będzie taki :) a okazało sie, ze był najlepszy z kilku poprzednich :) mimo, że początek... pożal się Boziu :O więc może i u Ciebie tak będzie :) teraz dużo ludzi wyjeżdza za granicę więc i jest trochę luźniej na rynku pracy ... więc jest duża sznsa, że znajdzie coś szybko... a może będzie to lepsza praca od poprzedniej ? ;)
  4. HEJ :) LUcyjko... a miałam nadzieję, że jednak... no cóż mamy cały rok przed sobą ;) w tym roku mamy zafasolkowac więc jeszcze 12 prób przed nami :) też jestem ciekawa co u Asika... nawet powiem delikatnie, że mam jakieś przeczucia ;) a ja wczoraj zaczęłam się nakręcać...:O nawet miałam dziś zrobić sobie test dla świętego spokoju, żeby zobaczyć jedną krechę... opieprzyć samą siebie, że marnuję czas na podkręcanie się kiedy sesja ruszyła pełną parą... ale dziś przypomniałam sobie o moim postanowieniu kiedy było za póżno...- po wyjściu z łazienki.. więc :O a teraz boli mnie brzuch jak na @ choć termin mam dopiero na sobotę... a nigdy nie boli mnie wcześniej niż w dniu@ więc nie wiem? co się dzieje? może @ przyjdzie wcześniej przez to, że jest taka anomalia pogodowa ? :O u mnie jest jedna prawidłowość: zawsze trzy dni przed @ zaczynam delikatnie plamić z powodu mojej endometriozy... więc jeśli zacznę plamić to już bedę wiedzieć, że nic z tego :( jeju muszę przestać o tym myśleć !!! muszę się uczyć!!! aaa!! Lucyjko wpisałaś sobie termin dzisiejszej @ ? ... jeśli tak to popraw bo w tabelkę wpisujemy termin nestępnej... spodziewanej... aby reszta dziewuszek wiedziała kiedy zaciskać ksiuki :) ASIK GDZIE JESTEŚ!!!!
  5. heloł :D w pierwszym dniu nowego-szczęśliwego roku ;) ze szczęśliwą 7 w tle :) będzie szczęśliwy dla nas wszyskich ... ja topikowa czarownica czuję to ;):P Lucyjko, a może @ ociąga się z innego powodu ;) zrób jutro test ;) allle by było :D cikawe jak Asik ;) dobraaa... :O czas zakopać się w książki ;)
  6. hej :D pomarańczku odnoszę wrażenie, że albo masz ogromne kompleksy, albo też coś ci w życiu nie wyszło... lub nie wychodzi...coś o co się bardzo starasz i walczysz...i przez to jesteś zgorzkniały/ła i dokuczliwy/wa... zazdrościsz tym, którym się udało spełnić największe marzenie, a tym które walczą o jego spełnienie zazdrościsz tego, że potrafią podejść do tego pogodnie.. widocznie ty nie potrafisz... i w tym tkwi problem... jesteś na tyle słaba/y psychicznie, że nie potrafisz sobie z tym poradzić... twoja porażka jest dla ciebie na tyle wstydliwa, że nie masz odwagi się ujawnić...a swoją uszczypliwością i próbą zapuszczenia jadu na ten topik próbujesz poprawić sobie samopoczucie... tylko nie jestem przekonana, czy odniesie do spodziewany skutek, a wręcz jestem przekonana, że będzie przeciwnie...czy to jest dobre lekarstwo na twój problem...? nie sądzę ale ten temat pozostawiam tobie jako dobry temat do przemyśleń noworocznych... liczę się z odwetem :P ZABAWA TRWA... :D:D:D
  7. widzę moje drogie, że szykujecie się na sylwestrowe bale :) więc i ja juz złożę życzenia noworoczne :) kwiat] Nowy Rok - jak zwykło się mawiać to dobra okazja do tego, by się zmienić. Ja jednak pragnę życzyć Wam, abyście pozostały sobą. Nie pozwoliły zniszczyć w sobie tego, co Was wyróżnia w tłumie. Nowy Rok przywitajcie w szmpańskim nastroju, Ufając, że będzie wspaniały i przyniesie to czego pragnie każda z Was najbardziej do napisania w nowym... lepszym roku... w roku, w którym spełnią się nasze najskrytsze marzenia :)
  8. czy u was też jest tak ciepło ? :D u nas 12 stopni, świeci słonko, gdyby nie wiatr byłoby wiosennie :D nie pamiętam sylwestra z taką pogodą :D
  9. HEJ :D Reniolku piękne słowa :) Fryzelko kiedy nie robisz spacji pomiędzy Fryzella, a 26 wtedy jesteś pomarańczowa ;) spadam posprzątać, poprać, co by nie rozpoczynać nowego roku w bałaganie ;) wdepnę później :) ciekawe jak tam Asik...? :)
  10. HEJ :D Fryzelko no z siostrą to rzeczywiście trochę niesmacznie wyszło :O a może zostańcie w domku i z nią i Jej partnerem zorganizujcie sylwka ? :) zaproście jeszcze parę osób które zamierzają siedzieć w domu :) imprezki spontanicznie zorganizowane zawsze są najbardziej udane, a siostra na pewno bedzie zachwycona :) jutro jeszcze będą otwarte censtra handlowe to zdąrzycie cosik kupić, zrobicie zrzutę.. i jakieś koreczki, grzybki marynowane, ogóreczki i bedzie fajowa imprezkam, a Ty nie będziesz miała moralnego kaca :) z zaliczenia fizjologii 5 !!! :D:D:D ye ye ye :D:D pogadałam sobie dziś z panem od anatomii... na wesoło, to jest jednak super gość :) anegdotka z zajęć mojej strasznej chemii: facet siedzi i duka jak zwykle do siebie...:O pykając sobie myszką po ekranie...:O gapi się to na mnie to na koleżankę - Jolę siedzącą obok mnie ...:O bo tylko my z całej grupy gapimy się na niego udając, że rozumiemy i bardzo nas interesuje co mówi...:P coś tam opowiada i w końcu chyba chcąc przybliżyć omawiany problem i jaśniej wytłumaczyć... zwraca się do Joli tymi słowy: -nooo, pamięta Pani... jak kiedyś Pani spawała...to coś tam coś tam się wytwarzało...:P co? już nie pamiętam ;) Jola robi oczy jak pięć złowych i patrzy na mnie... a ja jej na to: -nooo Jola co się tak dziwisz?! nigdy w życiu nię spawałaś!? to wstydź się i lepiej nawet nie przyznawaj...:P po czym Jola showała się pod ławkę i rżała tam przez dobre 15 minut... a facet-chemik usysfakcjonowany, że przywołałam koleżankę do porządku i czując najwyraźniej moje pełne poparcie :p mówił dalej, tym razem już tylko do mnie...:P dobra, czas pouczyć się czegoś bo styczeń - to masakra :O buziam Was
  11. pomarańczku, a znasz bajkę o wężu??? sssss.... no to się zastosuj... Misiaczkowa Ty moje, oczywiście, że doceniam i pamiętam nasze godzinne rozmowy przez telefon, kiedy się zastanawiałam na tą decyzją to cały czas myślałam: Misiaczkowa mnie chyba wyśmieje w końcu ale też chyba będzie ze mnie dumna! na pewno!! :) przecież wiesz jak jesteś mi bliska... pisać nie muszę :) przepraszam moje kochane muszę lecieć na uczelnię :O bo przecież to nowoczesma uczelnia i mam ferie świąteczne no nie? więc mamy dziś i jutro zajęcia :O na szczęście żadnych zlaiczeń.. przynajmniej Ci, kórzy nic nie zawalili do tej pory...;) ;)
  12. odkopałąm tabelkę :0 TABELKA I NICK..........IMIĘ .....WIEK ...MIASTO......CYKL STARAŃ....TERMIN @ Asik25........Joanna......26.......DolnyŚląsk........... .15...........07.12 angela32........Pati.......33.......DŚ...................... ..5............06.01. Fryzella26....Donata.....26......Białystok.............. .6............16.11 Lucyjka........Kasia........29......K-ce................ ....7...........31.12 TABELKA II NICK..........IMIĘ .....WIEK ...MIASTO......TC.........TERMIN PORODU jagula.........Ilona.....31........ok.Żywca....35....... ..........ok.10.11 kicia 76.........evelka.....29/30.....BW...........37...........4 Listopad misiaczkowa...Martuśka...24....ZG.............26........ ........29.01.07 Juskach .......Justyna.....25......Centrum....????................?? ???????? sabcial..........Sabina......32......Śląsk.........7 ..............ok. 21 maj gruby miś......Katarzyna..32.....Pruszków....7................20-2 6 maj reniol...........Renia........22.....Katowice.....6..... .........ok. 15 czerwiec Tabelka III NICK.......IMIĘ .....WIEK ...MIASTO......WAGA.........PŁEĆ.....DATA kocica_26...Jola.......26........Piła........3200....... ....HUBERCIK..14.10 poczwarka....Marcia...27.......centrum.................. .???????????? Jagulko wpisz się do trzeciej tabelki bo cie nie ma :( ale wstyd!!! to dopiero mój 5 cykl starań :( a ja juz zdąrzyłam trzy razy się poddać :( tyyyle czasu zmarnowałam :O jeśli znów będę coś podobnego mamrotać ( o zawieszeniu) to mnie walnijcie w ten głupi łeb
  13. Dziękuję właśnie tego potrzebowałam :) Jagulko masz rację Sabcialku jesteś moim GURU wiesz? i masz rację! coś w tym jest bo ilekroć wyobrażam sobie jak będę zwracać się do mojego dziecka i co do niego mówić... to za każdym razem wyobrażam sobie, że mówię: była/eś wyczekiwany/a wytęskniona/y a nie: \"byłas nieplanowanym dzieckiem, spłodzonym w podróży poślubnej...Twój dziadek nawet załatwił już skrobankę ale ja się uparłam, że cie urodzę, a potem proszę jak mi sie odwdzięczyłaś najpierw do 4 mieisąca wyłaś po nocach i spać nie dawałaś potem wiecznie chora... zamarkana... z anginą...musiałam studia rzucić bo wyłaś całymi tygodniami u babci, tak, że miała cię już dosyć (od 1,5 do 3 lat mieszkałam ponoć pod Poznaniem na wsi u mojej babci-mamy mojego, Taty, a moja Mama odwiedzała mnie w weekendy bo studiowała) ale mimo, że mam inne poglądy na temat rozmów z własnym dzieckiem to boję się, że jednak powielę te zachowania.... tylko, że ja byłam nieplanowana, a moje dziecko jeśli dane mu będzie się pojawić, będzie zaplanowane i wymarzone..:) więc pewnie tak jak opowiadasz o swoim Tacie... zadziałać to może zupełnie inaczej :) teraz najważneijsze to zobaczyć te dwie słynne kreseczki na teście, donosić ciązę i wydać na świat zdrowego potomka :) Lucujka pewnie, że będzie się cieszył, poprostu nie chcę mu robić nadzieji.. wolę zaskoczyć radosną nowiną ;) :) jeśli prześledzisz dokładnie topik to zauważysz jedną prawidłowość... to zachodzi się grupowo ;) nie pojedyńczo... długo, długo nie ma nic, a potem rachu ciachu i po kilka dziewczyn na raz ;) więc może teraz na nas kolej :) na pewno teraz na nas ;) tak!!! oto postanowienie noworoczne : w 2007 roku Asik, Luyjcka, Fryzella i Angela dołaczą do koleżanek, a koleżanki powiją już swoje podserduszkowe maleństwa i zacznie się wspieranie już tylko ciążowo połogowe, a nie staraniowe ;) dla koleżanek już szczęśliwych Mamuś mam inne zadanie: będą nas wspierać w rozsterkach wychowawczych bo są najstarsze staraniowo ;) Jesteście prawdziwymi przyjaciółkami jak dobrze jest mieć przyjacół :)
  14. rozsądkiem :O ale byk :O przepraszam :O
  15. HELOŁ :D przez ostatnie kilka dni zastanawiałam się czy napisać ten post... :O ale chyba w końcu to zrobię bo niby z kim mam się podzielić moimi rozsterkami jak nie z Wami biorę pod uwagę opcję, w której stwierdzicie, że jestem niepoczytalna.. mam zachwiania psychiczne i nie chcecie mnie znać :O ale trudno.. muszę się gdzieś wygadać ... w piątek przed świątami wybrałam się w końcu do gina na dawno planowaną wizytę.. nie mogłam się zebrac jak to ja...:O w końcu poszłam bo miałam przeczucie, że znowu coś mi wyrosło i trzeba to rozpędzić tabletkami zanim zacznie rozsadzać moj jajnik... gino jak zwykle przyjął mnie serdecznie... zbadał, a potem zaprosił na usg... a tam... nic... zupełnie nic!! czysto!!! -przeciez to niemożliwe! powiedziałam do niego! -przecież ja zawsze po pół roku nie brania pigułek mam torbiele!!! -niech no pan sprawdzi dobrze jescze raz... może gdziaś się schowała...! a on z usmiechem..: \" droga Pani... ja tu widzę tylko piękny dojrzały pęcherzyk owulacyjny i nic poza tym... kiedy ma Pani mieć owulację?\" -nooo jutro - odparłam... On: \" no właśnie... zdaje się jeśli mnie pamięć nie myli to stara się Pani o dziecko..prawda?...to proszę wracać do męża i działać...\" ja-...:O -bo wie Pan panie doktorze my to sobie odpuściliśmy... stwierdziliśm, że może za trzy lata podejdziemy do programu in vitro... -\"droga Pani.. do ptogramu in vitro przyjmują pary, które od minimum dwóch lat się intensywnie starają i nic z tego nie wychodzi..a Pani...(zajrzał w kartę) ... z tego co tu widzę to dopiero od kwietnia się stara...( On nie wie, że my to sobie odpuściliśmy już chyba w sierpniu starania...) no i porwało mnie.... zaszaleliśmy w noc wigilijną i przed nią i po niej...:P nastawiam się, że i tak nic z tego nie będzie... a dzis poczytałam sobie troszkę początek naszego topiku... kiedy Sabcial dołączyła.. i Reniolek... i Asik-z kórą mam owu i @ w tym samym czasie, a teraz została sama z weteranek...dobrze, ze niedawno dołączyły do nas Fryzella i Lucyjka bo byłaby zupełnie sama.. poczułam się jak zdrajca... wiem Sabcialku, że chyba tym razem mnie porzadnie opierniczysz za te zmiany nastroju i decyzji.. jestem na to przygotowana... ;) w życiu zawsze kiedy kieruję się rozsatkiem dobrze na tym wychodzę... trzy razy tylko pokierowałam się sercem i dostałam od życia po łbie :O ale starania o dziecko to chyba zupelnie co innego... i tu chyba właśnie jest odwrotnie... nie chłodną kalkulacją trzeba się kierować tylko uczuciami... sercem.. i wtedy zostanie to nagrodzone... ? boje się tej decyzji strasznie... mężuś szczwany lisek ;) choć nie powiadomiony o przebiegu rozmowy z ginem.. po moich zalotach zaczął się domyślać ale na razie traktuje to jako żart.. i niech tak zostanie... nie chcę znowu wprowadzac zamętu w nasze życie.. poza tym On jest słabszy psychicznie i za szybko się wypala kiedy coś nie wychodzi... zaczyna wpadać w dołki.. z których ja wychodzę dość szybko.. więc jesli nawet nie będzie gwiazdki w tym cyklu to nie bedę się już bronić... choć tak bardzo się boję macierzyństwa... tego, że będę złą matką... że nie bedę potrafiła kochać bezgranicznie swojego dziecka taka Moja mama nie potrafi kochac... że moje dziecko będzie całe życie ciężko chorować tak ja choruję... albo, ze urordzę zdrowe dziecko, a potem je osierocę bo nie zdąrzy dorosnąć, kiedy ja będe miała następny rzut choroby z którego już nie wyjdę..:O bo rzadko kto wychodzi.. :O to są moje głębokie rozsterki które mnie blokują przed prawdxiwą walką od dziecko... i przez które mam takie zachwiania w decyzji... prosze napiszcie, że mam się nie bać... bo nic nie zdarza się dwa razy... że teraz mam okres w życiu kiedy bedzie i jest tylko dobrze bo swój krzyż życiowy juz zaniosłam i teraz będzie tylko dobrze... strasznie tego potrzebuję... i chyba nie tylko ja... pozostałe dziewczyny, które jeszcze walczą też... do kobitek, którym już się udało..: nie zapominajcie o takich jak ja... przypomnijcie sobie jak ważne i potrzebne jest takie wsparcie... bo jeszcze tak niedawno same go potrzebowałyście... zobaczcie jak magiczny jest ten topik :) ja, która chciałam się uwonić od Was już kilka razy ... uwolnić się też od decyzji starań... wciąż powracam... takim jak Asik, Fryzella, Lucyjka i ja, potrzebne jesteście strasznie! nie opuszczajcie nas...bo to dzięki Wam my walczymy... i choć czasmi dajemy z wygraną to ta nasza paczka pomaga się podnieść...:) piszcie częściej i z większym zaangażowaniem :) tak jak kiedyś... :) bo od pewnego czasu topik wygasa...:( często chciałam spoglądnąć na chwilę co słychać (choć zaprzestałam przecież starań) i znajdowałam go na trzeciej... lub drugiej stronie :( i tylko krótkie wzmianki : \"będzie dobrze... nie martw się...\" i na tym koniec :( sama zaczęłam się od Was oddalać i przepraszam za to... zmienię to obiecuję bo znów będę walczyć i to dzięki Wam przynajmniej ja tak odczuwam :) i znowu wyszedł mi post na pół strony..:O przepraszam... :O
  16. Spędzonych wśród rodziny, zatopionych w najwspanialszych wspomnieniach, pełnych miłości i rodzinnego ciepła, przy ślicznej pachnącej choince Świąt Bożego Narodzenia
  17. heloł :D wszystko mam pozalicznaneeeeeeeeee JE JE JE JE JE :D:D:D:D:D już nie bedę płakać, ze mam 3+!! obiecuję!! inni mają bardziej przesrane ;) kupę ludzi na moim roku ma po kilka zaliczeń do tyłu :O a koniec semestru się zbliża wielkimi krokami :O więc już nie narzekam ;) jutro więcej napiszę :) bo teraz po raz setny musimy jechać do CH bo czegoś brakuje :O pa pa :D
  18. dzięki Asiku na razie czekam na wyniki... bo obawiam sie, że obniży mi ocenę za to sciąganie... przecież to widział... nawet powiedział, że przeginamy... niby ze śmiechem ale ja wiem, że jest rozaczarowany... a był dla mnie i zawsze będzie moim guru... jest anatomopatologiem-mega mózgiem z mega wiedzą i zamiłowaniem... jest mi tak strasznie przed nim wstyd..:O i jeszcze ta cholerna chemia... też czekam na wyniki czy chociaż zaliczyłam...:O ale mam doła :(:(:(... muszę chyba nabrac dystansu do tego wsyzstkiego bo zwariuję..:O mogłam jechac do Krakowa...:O tam mnie nikt nie zna i nie wie, że mnie stać na więcej..:O nikt by tego nie oczekiwał..:O a może wcale nie oczekuje tylko ja od siebie wymagam niepotrzebnie więcej..:O już sama nie wiem... mam kołomyję w głowie..:O
  19. HEJ :D Misiaczkowa słyszałam już kilka razy w życiu opinię, że pod koniec ciąży ruchy dziecka słabną bo nie ma miejsca juz na rozpychanki ;) ale najpewniejsze info będziesz miała od doświadczonych naszych koleżanek :) JESTEM ROZCZAROWANA STUDIAMI szłam z nastawieniem, że będę się uczyć, zdobywać potrzebną wiedzę, dowiadywać tego czego jeszcze nie wiem, a jest mi to potrzebne i tej wiedzy mi brakuje... a tu...:O:( okazuje się, że moje studia to nauka cwaniactwa, jak ściągnąć, jak zdobyć pytania na zaliczenie, od grupy która już zaliczała... na uczelni robią selekcję słuchaczek z chemii nieorganicznej... która była zawsze moja piętą achillesową, a którą miałam 15 lat temu w liceum...:( dlaczego nie mogą robić selekcji na przedmiotach wiodących.. anatomii, fizjologii, kosmetologii... przedmiotów które lubię, rozumiem i umiem... i nich przyszłam zdobywac wiedzę... nie z chemii gdzie muszę się uczyć przeliczać czy coś mi wybuchnie czy nie!! na sranie mi to potrzebne za przeproszeniem!! więc ślęczę nad durną chemią która do niczego mi się nie przyda... nie powtarzam ukochanej anatomii... nie uczę się ciekawej fizjologii... w piątek pisałam drugie koło z chemii, wyszłam z sali prawie rycząc, że nie zaliczyłam... ( pierwsze koło udało mi się zaliczyć na 4+... chyba cudem...za to z pierwszego koła z anatomii dostałam 3+...:O ) w najbliższy piątek dowiem się czy zaliczyłam... za to w sobotę rano pisałam zaliczenie z anatomii... no..i ... ściągałyśmy z koleżanką na żywca bo nic nie pamiętałam.. więc zawaliłabym na 100%...:O wstyd mi przed wykładowcą bo ten człowiek mnie zna i wie, że ja potrafię... kiedyś dał mi najwyższą ocenę na koniec i mile wspominał jako pilną słuchaczkę... a teraz... wróciłam i robię koło siebie smród... niesmak... jest mną rozczarowany i ja to widzę... zastanawiam się czy nie podejść do niego i mu o tym powiedzieć... że bardzo go szanuję i że wiem,. że opuściłam się teraz.. ale to nie jest tak, że mi się nie chce tylko muszę kuć chemię której nie umiem, nie pamiętam, a na niej robią selekcję.. ( on pewnie wie o tym) i, że nie starcza mi już czasu na przypomnienie anatomii która zawsze lubiłam.. i postaram się podciągnąć wyniki w przyszłym semetrze kiedy już uporam się z chemią i nie wywalą mnie z jej powodu... ( mamy tylko jeden semestr na szczęście) co o tym myślicie? ale mam doła... :( zupełnie inaczej wyobrażałam sobie moje wymarzone studiowanie.... mojego wymarzonego kierunku...:( dobra spadam... przepraszam za to smęcenie z samego rana...:O ale nie mam gdzie się wyżalić... każdy zaganiany przed świętami...:(
  20. HELOŁ :D pamiętacie mnie jeszcze??? :) przepraszam za ta ciszę... :O strasznie dużo na głowie i strasznie dużo się dzieje...:O podczytuję Was ale nie piszę bo po co przynudzać? :O zaraz lecę do pracy... w piątek znowu koło z chemii, przez którą co tydzień rzucam studia...:O w sobotę z anatomii...pogoniłam Justynę bo już zaczęła przeginać na maxa ... zmieniłam grupę... postaram się w najbliższym czasie bardziej rozwinąć myśl... Misiaczkowa pogaduchy dziś wieczorkiem?? -dryndnę.. ;) Gruby Misiu robot do obierania polecam w 100% :) buziam Was
  21. HELOŁ :D wiem, że mnie dłuuugo mnie nie było i teraz też dużo nie napiszę...:O mam dziś dzień wolny :D i zaraz siadam do nauki ;) więc w wielkachnym skrócie: napisałyśmy z Justyśką to koło z chemii...facet połowę sprawdził.... w tej połowie sprawdził tylko Justyny... Justyśka dostała 4 reszta oblała... ja jestem w tej drugiej jeszcze nie sprawdzonej połowie... czyli dowiem się za tydzień... ale jestem dobrej myśli bo miałyśmy z sześciu zadań cztery identycznie zrobione i wszystkie u Justyśki były zaliczone.. a ja jeszcze zrobiłam jedno dodatkowo... czy dobrze nie wiem...:O ale chyba zaliczone mam...;) facet jest dobrze stuknięty... i to, że prawie cała 48 osobowa grupa oblała o tym świadczy :O za tydzień mam dwa koła żeby było bardziej rozrywkowo...;) z anatomii i fizjologii... no i ci, którzy oblali chemię też mają pisać jeszcze raz... ale zakładam, że zdałam.. więc się już na nią nie uczę :P Moniśce już powiedziałam, definitywnie, że rezygnuję i jestem do końca grudnia... od stycznia uruchamiamy szkolenia u mnie w pracy... które sama wymyśliłam, a mojej Dyrektor bardzo się pomysł spodobał i dała mi na nie zgodę....mam nadzieję tylko, że to wypali... bo inaczej będzie krucho z kasą... aaa i najważniejsze :D na początku grudnia przyjeżdża mój szwagier który mieszka od kilku lat w Chinach :D będzie całe 1,5 miesiąca :D strasznie się cieszę bo widzę go tak rzadko :( dobra muszę spadać bo mam wyrzuty sumienia, że się nie uczę kiedy mam wolne ;) postaram się jeszcze wpaść :) ps Gruby Misiu masz śliczne te dzieciaczki ;) do napisania miłe Panie... tęsknię strasznie za Wami ale cóż... siła wyższa... sama chciałam.. więc nie marudzę ;) :D
  22. Qurrffaa calutki post mi szlak trafił, a tyle się napisałam potem może napiszę jeszcze raz... teraz idę niech szlak mnie trafia przy obiedzie ;) Sabcialku strasznie sie cieszę, ze badania dobrze wyszły :D
  23. HELOŁ :D Lucyjko moim zdaniem dobrze zrobiłaŚ.. bez względu na to jakie będą tego konsekwencje zawodowe też bym nie pojechała gdyby mój Miś był chory... chyba bym kota dostała!!! strasznie się boję, że kiedyś coś Mu się stanie i zostanę sama... jak palec.. na świecie...bo ja mam tylko jego :( to jest w pewnym sensie jakaś moja obsesja... On o tym wie... i szanuje to... jednocześnie ma taką samą obsesję na moim punkcie bo też ma mimo wszystko tylko mnie bo tylko na mnie może liczyć... więc doskonale Cię rozumiem moja droga I POPIERAM W 1000% !!! :) zaraz lecę na spotkanie z moją Dyrektor.. mam pomysł na zorganizowanie szkoleń w naszej szkole...co da korzyści finansowe dla szkoły... no i dla mnie oczywiście zobaczymy co na to powie :) wczoraj siedząc nad chemią ( w piątek mam koło ) dostałam histerii że nie nadaję się.. że za głupia jestem no i marnuję czas na jakieś kwanty zamiast się uczyć anatomii którą tak uwielbiam, a za miesiąc też mam z niej koło !!!... ale w końcu opanowałam ten materaił :) na jakim poziomie ... dowiem się po sprawdzianie...:O Reniolek już mnie nie koffa juz drugi raz prawie wszytkim czegoś życzy na koniec wypowiedzi, a mnie pomija Misiaczkowa miała do mnie zadzownic po pierwszysm i też mnie nie koffa bo nie dzwoni no to się poskarżyłam :P lecę :D miłego dnia dziewczynki
  24. dostałam to przed chwilą mailem: :D:D:D Panienka w wieku ~30 lat idzie po plaży i nagle zobaczyła starą > > > butelkę. Podniosła, potarła i z butelki wydobył się duszek. > > > Panienka pyta: > > > - Czy moge miec trzy życzenia? > > > Duszek: > > > Przykro mi ale ja jestem duszek spełniający tylko jedno życzenie. > > > Panienka bez wahania: > > > - To proszę o pokój na Bliskim Wschodzie. Widzisz tę mapę, Duszku? > > > Chce żeby te wszystkie kraje przestały ze sobą walczyć. > > > Duszek popatrzył na mape i mówi: > > > - Kobieto... bądz rozsadna, te kraje się biją i nienawidzą od > > > tysięcy lat. Nie sądze, żebym mógł to zrobić. Pomyśl i daj jakieś > > > sensowne życzenie. > > > Panienka pomyslała przez chwilę i mówi: > > > - ......No dobrze, przez całe życie chciałam spotkać mężczyzne, > > > żeby wyjść za niego za mąż. Wiesz, takiego, który będzie mnie > > > kochał, szanował, bronił, dobrze zarabiał i oddawał pieniądze, nie > > > pił, nie palił, pomagał przy dzieciach, w gotowaniu i sprzątaniu, > > > był świetny w łóżku, był wierny i nie patrzył tylko w programy sportowe. > > > Takie mam życzenie. > > > Duszek pokręcił głową z niedowierzaniem, głęboko westchnał i powiedział: > > > - Pokaż mi, KOBIETO, tę cholerną mapę jeszcze raz. :D:D:D:D:D:D
×