Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

angela-36

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez angela-36

  1. Fryzello, musisz wejść w preferencje ( u góry) i tam zapisac swój nick oraz wprowadzic swoje hasło...;) wtedy za każdym razem, kiedy będziesz cos pisała na topiku program bedzie pytał Cie o to hasło ;) zarezerwuj swój nick droga internautko ;) dobranoc :) wygrałam licytację spódniczki :D słodkich snów w chłodnej pościeli w ramionach ukochanych meżczyzn życzę wszystkim
  2. dzięki Gruby Misiu... też tak myślę, że z lumpka...:O ale te kwiatuszki mi się bardzo podobają :) nigdy nie miałam spódniczki we wzorki... chcę zaeksperymentować ;)
  3. Sabcial brawo brawo dla tej Pani :D wzięłam się za tworzenie programu zajęć za następny rok szkolny...co mi się stało???? ;) nawet, nawet mi to idzie...;) mężuś skrytykował spódnicę któą chcę zalicytowac za godzine on to mi zawsze tak namota, zę nie wiem czy dobrze robie.....:O możecie rzucić na nią okiem...? please...:) http://www.allegro.pl/item114152523_new_look_idealna_na_upaly_r_44.html z góry wielkachne dzięki
  4. Gruby Misiu, a kuś sobie, kuś...:P ja tam twarda jestem, nie miętka ;) ...nie mam słoneczko żadnych linków :( ćwiczę 6W, jeżdżę na rowerku i kręcę się na twisterze... mam też płytę z pilates ( ale chyba Ty też ;) ) i ćwiczę z nią raz w tygodniu i jeszcze jedną z ćwiczeniami z promocyjnego opakowania z herbatkami System Slim figura... ale nawet nie wiem gdzie ją wtryniłam...:O na topiku \"...opowiem wam moją historię\" dziewczyny coś pisały o ćwiczeniach 8AGB...czy cos w tym rodzaju (pewnie pomyliłam nazwę znając siebie :P ) i podawały link ale ta menda nie chciała mi się otwierać więc dałam sobie spokój...:O Sabcialku Reniol wpisała w tabelkę dzisiaj jako termin @... no... obowiązek ćwiczeniowy na dziś zrobiony...;) wykąpkałam się :D między rowerkiem, a 6W przylajzła teściowa... udało mi się ją spławić dosyć szybko ale wprosiła się na obiad :O
  5. Gruby Misiu alle kusisz ;) ja dziękuję za tyyle kalorii :P pomyliłam godziny, moje aukcje dopiero ok 20 godz ale kleję link jak wygram ;) dobra wsiadam na rowerek... dziś chcę spalić 800 ckal ;)
  6. Genewo to żwawo żwawo!!! ;) wsiadaj w jakiś pojazd i przybywaj :D pójdziemy na łączkę pod dęby i będziemy siedzieć na trawce :) na razie jeszcze chłodno.....;) ciii bo usłyszą na górze.....;) zaraz lecę na zakupy....
  7. dzień dobry Aniołki u mnie na razie chłodno....;) miłego dzionka ps. Misiaczkowa straaaaasznie tęsknię za naszymi pogaduchami
  8. Męzuś popukał się w czoło kiedy zobaczył mnie na rowerku :P nooo faaaajnie było:D pot mi się lał po tyłku :P a ja jeszcze 6W zrobiłam i na twisterku sie pokręciłam... a jak! ;) :P uwielbiam siedzieć sobie taka wykąpana, świeżutka i pachnąca i czuć wszystkie mieśnie ;):D dobranoc moje kochane... miłych przytulanek i słodkich snów
  9. HEJ :D dopiero teraz mam chwilkę bo musiałam meżusiowi cosik pozałatwiać ;) noooo... przytulanki na plaży....szum morza... widok zachodzącego słońca....my wtuleni w gorącym uścisku.... fale chłodzące do taktu nasze płonące ciała....na wydmach kołyszące się palmy na wietrze w rytm naszych uniesień....:):):):) ach.....;) Jagulko słońce Ty moje wróóóóóciłaś!!! Reniolek i Sabcial!!! za ciasno się robi w pierwszej tabelce... ja Was bardzo lubię ale wynocha ;) Genewo tak jest Pani kapitan (dot. maila) Fryzella pisz ile wlezie, bez krępacji ;) i do gina pręciutko z tymi plamieniami :O chłopaki zadzwonili, że przepraszają ale są w rozjazdach i zjawią sie u nas dopiero w piątek :( a ten mój baranek nie zapytał czy oddadzą już klucze i jeszcze się, że mnie śmiał buziam i tulam opaliłam się wczoraj na oliwkę :D
  10. Asiku bo Misiaczkowa-wierna przyjaciólka ma... wysłała Ci tylko te na których jestem podobna do ludzi ;) a zrzucić mam co ... niestety :O Sabcialku ile składkowe klubu wynosi??? ja sie piszę.... właśnie zadzwoniła siostra Moniśki... jest u swojej mamy.. jadę do nich na pogaduchy ;) i na solarium... i nie wiem na co jeszcze...:D bedę wieczorkiem ;) tym czasem...
  11. co do opalenizny ja mam mniej wiecej tak: nogi ( w sensie łydki i uda) jako tako opalone (raz na solarium) natomiast schodząc niżej, od wysokości kostek i jadąc w dół do połowy stopy są baaaardzo opalone po czym kierując się w stronę palców jest ok 4 cm biały jak śnieg pasek (od klapek) i potem palce znów baaardzo opalone :D i tak każdego lata... kiedy chodzę na boso to wygląda jak bym nóg od miesiąca nie myła ;) ale Misiaczkowej cycków nie pobiję :D:D
  12. HEJ :D Misiaczku jak kiedyś napisałam... jeszcze się nasłuchasz zabobonów...:O o tak/ nie... wymiotach w ciąży wyłącznie decyduje nasz organizm... i nic z fasolką nie ma to wspólnego to nasz organizm reaguje na zmianę poziomu hormonów... i albo mamy szczęscie (jak Ty ) i nie wymiotujemy albo nasz organizm reaguje klasycznie czyli hormony odpowiedzialne za torsje rzeczywiscie ją wywołają...;) więc jak już kiedyś napisałam jednym uchem wpuszczaj, a drugim wypuszczaj ;) co do owłosienia- to samo co torsje, to hormonki...zniknie kiedy urodzisz ;) Genewo i Sabcialku ja też bardzo tęskniłam ;) brakowało mi Was tym bardziej w ostatnich dniach ;) w sobotę niebo rzucało w nas lodem :) dziś wygięła się jedna z półek pod naporem moich książek ;) musieliśmy z rana wszystkie szybko pościągać bo półka bagatela na naszym łożem małżeńskim :O i teraz lezą w stosach na podłodze... to znak... czas się wyprowadzać ;) siedzę jak na szpilkach bo dziś nasi lokatorzy mają przynieść czynsz za lipiec...;) i albo przyniosą cała kwotę i zostaną do końca miesiaca :( albo przyniosą połowę i zapowiedź, że zaczynają zabierac manatki :D ta druga opcja najbardziej mi się podoba :D mężuś chodzi i się śmieje... bo co przyjdzie do domu to się pytam czy dzwonili albo byli najlepiej z kluczami :) tylko nie wiem co będzie z netem????? bo tam go nie ma
  13. HEEELOOOO :D ech :O nie cierpię takich dni kiedy się do siebie prawie nie odzywamy... nie mogę się wieczorem wtulić w jego ramiona i zasnąć (tylko tak zasypiam bez problemu) ;) ) ten kryzys trwał aż do wczoraj ...:O mieliśmy wyjść na zakupy kiedy mężuś rzucił hasło \"chcę żebyśmy spokojnie porozmawiali\" ok powiedziałam i usiadłam przy stole w kuchni...;) no i pogadaliśmy... nie wrzeszczeliśmy... bo On robił wszystko, żeby do kłótni nie doszło.. co było ogromną nowością!!! bo to On przede wszytkim krzyczy ;) wszystko sobie wyjaśniliśmy... troszkę udoskonaliliśmy ;) ( nie muszę gotować np :D:D ) co mnie ogromnie ucieszyło, powiedział, że zdaje sobie sprawę, że nie mam na to czasu... ,a on kiedy coś sobie upichci to robi totalny burdel i tego nie zmieni bo mu się nie chce więc zaproponował, żebyśmy stołowali się na mieście :) :D:D:D to znaczy będziemy tak robić kiedy zacznie mi się praca czyli od października.... tak myslę??? bo przecież teraz będę już w domu...- wakacje :D tego nie dopytałam...? zobaczymy w praniu...dziś śniadanie sobie sam zrobił i umył po sobie!!!.... poza tym jemy baardzo odmiennie... (wiem, ze kiedy to przeczyatcie pomyślicie, ze jakaś wyrodna jestem... nie chcę gotować ale to nie o to chodzi... ale nie chcę sieętu w szczegóły wdawac bo to nie istotne ;) ) ach!!! no i namówiłam Go na to studium... tym bardziej, że przekonał mnie do otworzenia jeszcze jednej działalności-jednak...;) ale się broniłam....;) ( nie chcę już nic nowego....) troszkę pozmienialiśmy te jego plany, żebyśmy oboje byli do tego przekonani no i ryzyko bankruta mniejsze :O no więc będzie chodził zaocznie do studium, będziemy też chodzić do szkoły językowej - razem ;) bo chcemy nauczyć się niemieckiego ale też udoskonalać nasz angielski bo od pewnego czasu leży i kwiczy z rozpaczy kiedy go kaleczymy :O u mężusia sytuacja jest lepsza bo on angielskiego używa często w pracy... a ja...:O szkoda gadać, ale chcemy jeszcze nauczyć się niemieckiego bo nie wszyscy jednak mówią w Niemczech po angielsku (mężuś współpracuje głównie z Niemcami i Duńczykami )... więc będziemy się uczyć... aaa i namówiłam Go na basen dwa razy w tygodniu ;) tylko języki dopiero od września, a basen spróbujemy już teraz ale mężus uważa, że na krytym będzie strasznie duszno, a ja znowu nie chcę iść na odkryty bo teraz wakacje to bachory mi po głowie będą skakac ...średnio mnie to bawi :O no to tyle ustaleń w wielkim skrócie..... a wieczorem była godzenia część przyjemna....:P a dzis rano wczorajszych ciuchów nie mogłam znaleźć... :P no to tyle :D nie cierpię takich dni...tak jak napisała Reniol, chodzę i popłakuję i jest mi tak strasznie źle...a teraz jestem szczęśliwa, że się skonczyły bo tak strasznie tęskniłam.... miłego tygodnia moje drogie i dziekuję ogromnie za troskę... jak dobrze mieć przyjaciół
  14. cześc :O mam doła giganta [ beksa] znowu sie pokłóciłam z mężusiem mam dość jego zachowania czuję jakby małżeństwo mi się sypało jeszcze tylko dziś i jutro jestem u Moniki, a potem 24 h z tym pacankiem :O nawet ze staranek nic w tym miesiącu nie będzie bo on zajęty swoją depresją... obchodzi mnie z daleka !!! mam to gdzieś!! nie będę się prosić żeby mnie zapłodnił bo to będzie już chore!!! wiecznie wszystko muszę na nim wymóc!!! posiadanie dziecka, zmianę mieszkania, wyjazd na wczasy!!! ten człowiek oprócz firmy nie jest niczym zaintersowany!!! tylko na niej mu zależy!!! reszta może nie istnieć Marek spi, a ja siedze i wyje jeju dlaczego to pieprzone zycie musi być takie pokręcone??? dlaczego??? nawet nie mogę z nim normalnie porozmawiać bo albo ja zamykam dziób i milczę, a swoje myśle albo, kiedy zaczynam twardo stawać przy swoim on zaczyna dzrzeć japę!!! i koniec zakrzykuje mnie i nic już nie słyszy!!! ja wiem, że kłócimy sie strasznie rzadko i takie dołki w naszym małżeństwie też są rzadko ale i tak nic się nie zmieni... za parę dni sie pogodzimy, ale żadnych wniosków z tego nie wyciągnie.... nadal będzie robił ten saygon w domu i siedział przed komputerem i wymyślał co rusz nowy interes...jestem już tym cholernie zmęczona... a poza tym mam wrażenie, ze on się cofa intetelktualnie ... woli o byle pierdołę się mnie zapytać niż chwilę pomysleć!!!! chcę go zapisać do jakiegoś studium dwuletniego, niech trochę oderwie się od tego cholernego warsztatu i tych swoich pracowników... kiedyś był dla mnie takim wzorem... taki oczytany... znał odpowiedź na keżde moje pytanie... zawsze taki konkretny i rzeczowy i taki rozsądny....:O a teraz mam wrażenie, że to była fikcja... moje wyobrażenie.... albo rzeczywiście ja zaczęłam się rozwijać, a on stanął w miejscu... albo zaczał się cofać intelektualnie i mamy problem...:O do tego zaczyna mi dokuczać...rzuca beznadziejne teksty np \"nie musisz sie interesować moimi problami zajmij sie tą swoją dermatologią\" albo: \" idź już sobie do tych swoich słuchaczek\" zapytałam go czy nie zaczyna mieć problemu przypadkiem z faktem, ze ja zaczynam cos osiągac, a on czuje sie nie spełniony... on na to, ze nie... a ja że chyba jednak tak...:O nic juz nie odpowiedział... powiedziałam mu, ze nie zamierzam go przepraszać, ze cos osiągam ani czuć się z tego powodu wyrzutów sumienia... ale mam tylko jego i tylko na niego mogę liczyc bo tylko on nigdy mnie nie zawiódł....no i oczywiście Monika ale Ona ma swoją rodzinę i swoje problemy... i to jest przyjaciółka choć od serca to nie mąż-najbliższa mi osoba przepraszam Was ale musiałam to z siebie wyrzucić...:O kocham Go ale nie potrafie juz tak żyć...muszę coś zmienić bo oszaleję... ale on nie jest zmianą zainteresowany... musimy usiąść i porozmawiać ale jak ja mam to zrobić abyśmy po pięciu sekundach nie zaczęli wrzeszczeć na siebie??? Boże siedzę i ryczę i czuję sie tak strasznie nieszczęsliwa przepraszam Was , nie przejmujcie się tym wspisem... pisanie mi poprostu pomaga...:O miłego dnia Wam życzę
  15. HELLOO :) zrytam jak piesek :P Genewo odebrałam i odpisałam Ci...:( mam coś z pocztą bo co jakiś czas podaje, że nie połączyło z serwerem :( przepraszam, jesli nie doszły podziękowania... teraz dziękuję :) pokłóciłam sie z mężem zaraz po moim porannym wpisie, pieprznęłam drzwiami i poszłam... wypłakałam się Moniśce na ramieniu i stwierdziłyśmy, że te chłopy do siebie podobne jak szlak :O doszłyśmy do wniosku, że to ciężkie przypadki już nie ma sposobu na takich.... ale mam dość owijania w bawełnę ciąg dalszy nastąpi kiedy skończy pracę.. powiem w końcu co myślę i nie będę się cackać jak z jajkiem ehhh brak słów... idę posprzątac kuchnię bo oczywiście po całym dniu mojej nieobecności narosła mi sterta garów do mycia...:O buziak
  16. HEJ :D RENIOLKU GRATULACJE!!!! :D:D:D Misiaczkowa z Jagulką.. no to macie jedno wyjście z tymi ciuszkami w razie w...;) zamieńcie się i już (kiedy już wszystko będzie wiadomo ;) ) wczoraj wróciłam po 20.00 i też zaraz wychodzę... i tak do piątku bo Marek jest w niedzielę chrzczony... więc jest istne wariactwo... Moniśka lata po sklepach i do kościoła... do tego przyjechała jej siostra z Londynu więc też muszą troszkę poprzebywac razem... :) dlatego ja całymi dniami jestem z małym :) a od przyszłego tygodnia już laba bo wyjeżdżają na wczasy :) no, a u mnie mam nadzieję przeprowadzka...;) Reniolku mój mąż ma niestety takiego doła od jakiegoś czasu... nieprzerwanie... a teraz się to nasiliło...:( spadam... miłego dzionka dziewczynki :)
  17. to byłam ja... sierotka ;)
  18. Fryzella 26 myślę, mogło się wszystko pochrzanic przez te upały...:O a przede wszystkim przez tą nagłą zmianę pogody... najpierw trwająca caaaałe wieczności zima, a potem taaaki skwar...;) wpisz do tabelki tylko który to będzie cykl starań ;) i resztę wiadomości, a termin zostaw jako \"?\" ;):) poćwiczyłam na rowerku 1,5 godzinki, potem zrobiłamn prysznic naprzemienny i posmarowałąm się środkiem wywołującym przekrwienie :D piecze mnie pupka i uda i jest bomba :D\\ czyli spełniłam swój obowiązek co do walki o piekną figurę na wczasy ;) autobus mam 10.15 :D buziam Was ps. a właśnie gdzie jest Monia???????? miała ze mną walczyć o figurę :) gdzież ona sie podziewa??? dawno jej nie było :(
  19. HELLOOO :D witam nową koleżankę :) Misiaczkowa moim zdaniem nie zrobiłaś żadnego zamieszania więc kompletnie nie porzejmuj się tymi rozterkami :) ja Ci już kiedyś pisałam, że pewnie bym co drugi dzień leciała na USG ;) więc myślę, że u Ciebie to wszystko w normie ;) dziś lecę na 11.00 do Mareczka :) nie wiem o której wrócę miłego poniedziałku drogie Panie
  20. wstawiłam pranie... i na tym koniec...:O przyszedł mężuś to polotkowaliśmy i straciłam wenę do sprzątania :( niech ktoś za mnie to zrobi.... Genewo, a masz link do tego programu?? można go ściagnąć z netu za darmo??? jeśli tak, to daj pliiiisss :) Misiaczkowa noooo fajowo by było z tymi blizniakami :D ciocia Angela miałaby co bawić a\'propos maluchów to chyba będę Mareczka do końca wakacji pilnowała ale już nie codziennie... bo Moniśka pisze habilitację i potrzebuje spokoju... chce abym się nim zajmowała do przeszkola ale już nie za bardzo się na to piszę.... tylko do końca wakacji i koniec... muszę jej to w końcu powiedzieć... :O żeby zaczęła kogoś szukać :O za stara już jestem na nianię :( a poza tym jeśli rzeczywiście zdecyduję się na drugi kierunek to nie ma szans... wiecie... cały czas sie łamię z tym kierunkiem.... bo tam jakieś zajęcia sprawnościowe są, a ja w tym temacie leżę kompletnie.... moja wydolnosc ruchowa to kompletne zero i nic z tym nie zrobie bo moje serducho tego nie wytrzyma... ale korci mnie strasznie... :P muszę zasiegnąc języka jak to jest z tą sprawnościa??? może można być zwolnionym??? jeśli tak to ide... bedę kuć całymi dniami ale chyba pójdę :) doooobraa robię drugie podejście do sprzątania :O miłej niedzieli :)
  21. HELLO Genewo :D noooo dooobra.... idę sprzątać :( bo brudem zarośniemy :O
  22. zaraz mnie trafi jasny szlak co chwilę wpada mi reklama balsamów do ciała Johnsona na całą stronę!!! i nie daje się skasować wejście w nią też nic nie daje!!!!!!! no przecież to jest nie do przyjęcia!!! niech ktoś coś z tym zrobi!!!
  23. nie było wszystkich...:( a teraz??? próba suwaczków :)
  24. próbowałam wkleić nowe suwaczki...ciekawe czy sie udało ;) gdzie jesteście???? wylegujecie się??? czy poszłyście na niedzielne spacerki???
×