Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

angela-36

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez angela-36

  1. heloł :D Misiaczkowa czyba na szczescie zaraźliwe nie jest :P :D juz mi lepiej.. chyba organizm wyszedl z pierwszego szoku podwójnej dawki progesteronu :) tylko wstac dzisiaj nie moglam :) dziewczyny co Wy z tym lusterkiem??? ;) na prawde nie potraficie bez lusterka??? ;) ja nigdy w zyciu do tego lusterka nie uzywalam :) na czuja zawsze tne.. a gole sie do zera od kilku lat, albo zostawiam tylko z przodu paseczek.. trzeba sie troche pomacać... i poznac swoja anatomie :P to przyjemne nawet jest ;) :P pozyteczne z przyjemnym czas polaczyc :P nooo wiem ;) stara zbereźnica ze mnie :P Misiaczkowa ja mam do Fryzelki nr kom to Ci podam po 16.00 :) kiedy wreszcie przyjedziesz i mi do d.. nakopiesz ? :D obiecalas i co??? juz nawet nie pamietam za co??? ale czekam z utesknieniem ;) w nocy kotka weszla sobie na parapet, ktory jest nad naszym lozem malzeńskim, po czym zeskoczyla prosto na moj cycek przylalam w ten gruby tylek az zadudnilo to typowa blondynka ;) tak ja nazywamy bo jest cala biala i ma tylko rudy ogon (to siostra rodzona tej, ktora ostatnio zaginela) maja po 12 lat, ale Nina nadal ma fiu bzdziu w glowie.. niczym kociak...:D juz wczesniej dostawala w tylek za to skakanie po ludziach... byl spokoj przez tydzien.. byla grzeczna i taka dobrze ulozona ze az nachwalic sie nie moglismy, a teraz znowu zaczyna.. no co za glupek koci no! ;) ide sprzatac bo saygon nie z tej ziemi... potem rozmowa... :D
  2. jestem :) Reniolku proponuję kucnąć pod prysznicem w rozkroku ;) wygolisz wszystko nie zacinajac sie ;) jedna raczka naciagasz skore druga jedziesz maszynka ;) ja tak robie od lat i nie przypominam sobie abym sie zaciela... mozna tez kremy do depilacji... ale to jednak chemia...:O a w ciazy o stan zapalny latwo wiec na razie odradzam... tym bardziej, ze to chemia ktora rozpuszcza podstawowy budulec wlosa ale podobny sklad chemiczny ma nasz wierzchni naskorek wiec na niego tez dziala choc tylko na czesc martwa-rogowaciejaca... jestem zryta.. podpisalam dwie umowy.. jutro trzecia.. bo juz dzownila dyrektorka choc umowila sie dopiero na telefon na jutro.. ale juz jutro chce sie spotkac... jestem przerazona tym co robie... bo to jest niezla rewolucja okropnie sie czuje po tej luteinie :( fatalnie :( nie wiem czy dotrwam :( ide sie polozyc bo byc moze dodatkowo grypa nas rozklada... buziole :)
  3. dzwoniła znowu pani z bhp ;) w poniedziałek bedzie miał na koncie częsc pieniedzy... przyjdzie protokol powypadkowy do podpisania... kiedy podpisze dostanie reszte.... :P dzwonilam na uczelnie.. ;) bez problemu mnie przeniosa na dzienne wzielam no spe i bol po prawej stronie przeszedl jak reka odjal.. ;) gdyby to byla jakas torbiel lub polip to chyba nie pusciloby po no spie nie?? tak sie pocieszam :O zrobilam fryzurki (na dole i na gorze :P ) ogolilam nogi i czekam na 20.00 ale sie boje! pewnie mnie opieprzy bo powinnam przyjsc zaraz po pierszej @.. poza tym przyznam sie, ze troche zaszalelismy.. bo gdyby jednak cos tam bylo to zeby niechcacy nie uszkodzil... taka mozliwosc istnieje przeciez bo plemniki ponoc zywotnosc calkiem niezla maja... buziole
  4. Lucyjko teraz przeczytalam dziękuje Ci kochana! postaramy sie tu na miejscu od kogos pozyczyc :) ale bardzo ci dziękuje co do czkawek Lineiki to kiedys przeczytalam, ze od jakies momentu dzieci maja czkawke bo w ten sposob cwicza przewod pokarmowy, polykanie, odbiijanie itd :) wiec na pewno Linea teraz ćwiczy przed piciem Twojej mleczka :) tak siedze i mysle, ze jesli mi sie udadza wszystkie te rozmowy to szybciej zaczniemy inseminacje bo bedzie szmal!! :D a bardzo sie nie zmecze bo na tym semetrze mam tylko dwa nowe przedmioty... pozostale juz mialam i jestem zwolniona z obecności ;) tylko musze przychodzic na zaliczenia :D
  5. dziewczyny pewnie pomyslicie, ze mam odchylenia od normy... ;) albo zmyślam na potęge :D albo mam schizy :D ale zawsze twierdziłam, ze moje życie dalleeeece odbiega od normy ;) oto dzisiejszy przykład... ;) pojechalismy do pobliskiego centrum po jedzonko... milczący.. :( no bo chca nas zrobic w kalosze itd.. :O pierwszy telefon na komorke mezusia: dzwoni pani od bhp: \"prosze nie wysylac zadnego zadania do nas, ja w ciagu godziny do pana oddzwonie i sprobujemy zalatwic ta sprawe polubownie\" byc moze ktos spoglądnąl w papiery i wyczytal, ze mezus jest ksiegowym z wyksztalcenia... miedzy innymi... i z nim numer nie wyjdzie... ale mniejsza z tym... ;) zaraz po tym telefonie dzwoni moja kom: - \"dzien dobry, w lipcu wyslala Pani do nas swoje CV, czy jest pani nadal zainteresowana praca w naszej szkole...? baa mysle sobie! kasa potrzebna jest od zaraz! wiec umowilam sie na spotkanie na jutro.... wyszlam juz z centrum handlowego wsiadamy do auta... dzowni znow moj tetefon: -\"dzien dobry, mamy jedna grupe kosmetycznek do poprowadzenia, a Pani wyslala do nas w lipcu swoje CV, wiec pozwoliam sobie do pani zadzwonic i zapytac czy to jest jeszcze aktualne\"... mordka mi sie cieszy od ucha do ucha.. bo z pania umowilam sie na trzy godziny pozniej niz z ta pierwsza, jedziemy.. jestesmy prawie pod domem...: dzwoni zniow moj telefon...okazuje sie, ze to moja byla dyrektorka, ktora zwolnili, a ktora zalozyla wlasna szkole: -\"dzien dobry pani P. dzwonie do pani z taka nutka niesmialosci, czy zechciala by pani ze mna wspolpracowac... zawiazała mi sie mala grupka kosmetyczek i pomyslalam o pani\" -alez pani dyrektor! tak miedzy nami, to czekalam od dwoch miesiecy na ten telefon, poniewaz tak cieplo wspominam nasza wspolprace, ze z ogromna przyjemnoscia bede kontynuowac! -\"taaaak? to super! to bardzo sie ciesze! w takim razie na kiedy mozemy sie umowic...?\" - piatek lub przyszly tydizen pani dyrektor, prosze podac godzine, dla pani dogodną... -\" to ja zadzownie w piatek poniewaz teraz jestem poza miastem\" i istny szok!!!!!! ::D:D:D powariowali czy co??????? :D stwierdzilam ze zadnej nie przepuszcze ! przeniose sie na studia dzienne i biore wszysktie jesli wszystkie po tych rozmowach sie na mnie zdecyduja! a co??? uwierzycie??? bo ja do tej pory siedze i sie smieje sama do siebie i nie wierze :D:D
  6. dzieki kochana za wsparcie czekam z niecierliwoscia na godz 20.00 mam nadzieje, ze mnie gin nie zbyje z powodu zmęczenia :O no i zrobi usg to tez sie dowiem czy mi tam cos nie wyroslo...:O nooo właczamy dzis grzejniki... ;) trudno.. ale ziąb jest w domu niemisierny :O lecimy na zakupy... po pesy karmy niet, koty karmy niet... w lodówce halny...nawet papieru życia nie ma.. ;) juz mi troche przeszlo po tej rozmowie z inspektorem pracy.... ulga, ze nie bedziemy glodowac...
  7. dzwonilismy do PIP i okazało sie, ze na to nie ma przedawnienia ale musimy napisać żądanie wystawienia protokołu powypadkowego! dopóki tego nie zrobimy nie dostaniemy wynagrodzenia! gnoje! mezus wykonal dzis do nich chyba z pięc telefonów i rozmawiał z piecioma osobami ale zadna o tym nie powiedziała! wiec tak czy inaczej wynagrodzenie sie mu nalezy! tylko, ze to potrwa najmniej 3 tygodnie!! no trudno skoro wiemy, ze na 100% nam zapłacą to przynajmniej moge od kogos pozyczyć! bo w innym wypadku to nawet takiej mozleiwosci nie mialam skoro nie wiedzielismy kiedy bedziemy mogli oddac Asiku tez mi to przeszło przez myśl.. ale tamtym razem nic takiego nie czułam... i tez myślalam, ze moze teraz to czuje po przeciez jestem 3 miesiace po łyżeczkowaniu... ale jesli tak by było to powinno byc tez lekkie krwawienie nie? tak na chłopski rozum...:O a nie ma... :O BOJE SIE!!
  8. hej :) Reniolku dzieki kochana Asiku pewnie, ze nie jestes sama ;) największa panikara naszej topikowej rodzinki to ja ;) mamy problem :( ja mam problem :( ale po kolei... tydzień temu owu miałam z prawego jajnika... (ciażę tez miałam z prawego) w poniedziłek po prawej strony macicy mnie dosyc mocno zabolało i tak trzymało przez kilka minut...:O (tam gdzie wczesniej moj aniolek byl przytwierdzony-wiem dokładnie gdzie, bo przeciez nie mialam narkozy, a kiedy nas rozdzielano to bolalo najbardziej i ginek mi powiedzial, ze nas rozdziela dlatego tak boli... :( ) od poniedziałku, kiedy cos podniose... albo podskocze itp to mnie w dokładnie w tym miejscu pobolewa...albo ciągnie przez caly czas... jakbym miała tam jakas ranke :O o 20.10 do ginka ale sie tak boje...ze az strach moze to jakas torbiel sie zrobila :O jeszcze tego by teraz brakowało zebym w szpitalu wyladowala!!! jejuuu nooo Reniolku.. co to moze byc??? wiesz moze??? :( druga sprawa... w poniedzialek mezus powinien dostac wyplate chorobowa i wlasnie sie dowiedzielismy z kadr, ze w/g nich to on nie dostanie!!!!! ani za sierpien ani za wrzesien! co oznacza, ze zostalismy bez jego wyplaty przez dwa miesiace... nie mamy ani grosza.... a jesli nic sie nie wyjasni to pierwsze pieniadze jakie zobaczymy za jego prace beda 18.11!!!!! moja wyplata to akurat idzie na moje studia moj ZUS i zostanie pare groszy..nie do przezycia na dwie ososby i dojazdy 200km do jego pracy dwa razy w miesiacu.... dziewczyny nie mam juz sił mam dosc... to juz mnie zaczyna wszystko przerastac :( co za felerny rok sorki za obrazowe opisanie ale musze gdzies sie wyzalic :(
  9. pierwszy weekend w pracy więc paaaadam niczym ogar po polowaniu ;) mezus przeziebiony... kotka przeziebiona.. ja przeziebiona... do ginka w środe.... tesknie i Was :)
  10. czesc :) Naughty jestes rozbrajajaca ze swoim roztargnieniem ;) super sie czyta to co piszesz :) a zdjatka niuni prześliczne :D Boze noralnie wzruszyłam sie oglądajac je Lucyjka ciesz sie rodzinką ile wlezie :) Fryzelko ciśnienie o dziwo mam teraz idealne.. jak nigdy wczeniej... sie naprawilo cos czy co??? ;) Asiku ja dobrze zrozumialam, ze Ty dostalas recepte tez na lek powodujacy pekanie pecherzyków?? moze mnie tez by sie przydal...? nie pisalam kilka dni bo jakas przemiane chyba przechodziłam... :o czy cos.. poczawszy od odstawienia staranek na dwa lata... potem, ze na rok... a potem, ze jednak sie staramy w tym cyklu... a potem zobaczymy... nie bede sie rozpisywac o tym bo po co... :O jednym slowem znowu wrocily moje dawne rozsterki... ale koniec konców siedzac na laweczce w parku poczulam ogromna chec posiadania dwójki, a moze trojki dzieci... z roznica wieku dwa lata :) bez wzgledu na to ile lez, bolu, strachu, badan i czasu bede musiala poswiecic.. mam czas do 40stki wiec jeszcze troche mi zostalo ;) mam dylemat.. wyda sie Wam na poziomie blondynki z kawału ale jednak go mam ...;) umowilam sie z ginem dopiero na srode godz:20.00 wczesniej nie bylo miejsc... problem polega na tym, ze jesli owu przyjdzie punktualnie, to bedzie wlasnie we srode popoludniu... wiec powinnismy przytulanki i swawole zageścić o wtorek wieczor, a w srode rano poprawic dla pewnosci...:P no i pytanie do Was mam... :o czy gino wieczorem zauwazy efekt przytulanek i bedzie mi wstyd...... czy sie nie da rozpoznac po 12 godzinach??? i sie nie wyda :P no bo zgody oficjalnej nie mamy.. i zapewne mi powie w srode, ze po nastepnej @ mozemy zaczac... no wiem... :o pytanie blondynki... ale ja mam taki z tego powodu dylemat, ze mysle aby sie wstrzymac ze swawolami na ten czas :P czy moze przesunac wizyte o kolejny tydzien bo wtedy efekt przytulanek zniknie, a za wczesnie bedzie na efekty? bo on jest tak nieziemsko przystojny...:) ze jesli cos o tym wspomni to jako burak bede sie pieknie z jego zielonym fotelem komponowac :P a z drugiej strony to moze byc pierwsza i ostatnia okazja do naturalnych staranek bo mezus ma zwolnienie do 11.09 a potem do pracy... wiec inseminacja zostanie... zanim sie przygotuje do niej, zanim pobierzemy material... zanim... i zanim... to w tym roku juz nie ruszymy... :O co myslicie?????? spadam bo chyba mi słonce czaszke przypailo i mam dziwne dylematy :P :) dobranoc :)
  11. kacza twarz! chce zyc przyszłoscia.. a o przeszłosci zapomniec oczywiscie ! nie odwrotnie!
  12. heloł :D Naughty ne chce mi odtworzyć filmiku stary rupieć :( wgrywa sie ładnie, a potem podaje, ze czegos nie ma i nie odtwarza :( Reniolku dziękuję :) czyli to nie moj organizm szaleje, ale tak moze byc przy 1 @? no to dobrze. bo wyniki mam na razie super, wiec chyba dam rade ;) powiedzialam rano mezusiowi, ze sprobujemy za dwa tygodnie, troche sie wystraszyl ze jednak sie zdecydowalam tak szybko ;) ale przeciez to wcale nie oznacza, ze sie uda ...:O znowu moze byc rok albo i dluzej...:O @ poszła sobie... jak reka odjał.. tak z hukiem przylazła tak z hukiem polazła :P Reniolku ale Ty chyba wczesniej niz ja miałas swoja @ taka jędzowata? nie? bo ja po 6 tygodniach miałam tygodniowe plamienie dopiero miesiac po tym palmieniu taka@ czyli ponad dwa miesiace po zabiegu... bedziemy sie starac dokladnie trzy miesiace po zabiegu... to chyba juz wszystko sie wygoiło... nie? :O miałam wątpliowsci czy sie znow starac przez ostatnie kilka dni.. ale dzis po raz pierwszy od dawna popłakałam sie z tesknoty za moim dzieckiem :( moze dlatego, ze wbrew temu co sobie obiecywałam weszłam wczoraj z ciekawosci na moj stary topik. \"styczen2008\" i przeczytałam o pierwszych ruchach...:( pewnie to mnie ruszyło... :( ale dosyc o tym.. bo znow wroci, a ja nie chce.. chce życ przeszłoscia... za umartwianie sie i smęcenie o tym innym medali nie dają ;) wiec jednak bede walczyc dalej.. i wiem tez ze Wy nie pozwolicie mi sie poddac :) milej niedzieli :)
  13. ooo tak dlugo pisalam, ze Fryzelka zdarzyla cos skrobnąć ;) Fryzelko uwazaj na Was :)
  14. czesc dziewczątka ;) Naughty gratulacje :D ze zdanego egzaminu :D Sabcialku pięknie piszesz o matczynej milosci jak zwykle :) Misiaczkowa tez jest w Zakopanem :) jutro wracają :) Asiku tak mi przykro, ze @ jednak przylazla.. :O ale moze to lepiej :) moze macica sie pieknie oczysciła po zabiegu i bedzie lepiej przygotowana do przyjecia fasolki :) Reniolku lazienka skonczona??? Lucyjko alez bym chciała Cie odwiedzic.. i zobaczyć przy okazji znów Oslo :) moze rzeczywsicie pomyslimy... ;) w koncu za chwile znow slomiana wdowa bede... ;) musze sprawdzic czy mam jakies loty z Wrocka do Oslo. ;)kiedy juz wyjdziemy zdolka finansowego po tych wszystkich wydatkach to moze rzeczwyscie bym przyleciala na kilka dni, ale musze sie spieszyc bo za chwile Linea sie urodzi to juz nie bede Ci na glowie wtedy mogla siedziec ;) ...oj chyba raczej nie zdarze do tego czasu :( no cóz... pomyslimy ;) u mnie @ sie zbiera do domu.. wreeszcie alez sie naciepriałam :( razem z tym bolem i krawieniem mialam okropny roztroj zoladka.. ostra biegunke i zbierało mi sie na wymioty.. jakbym sie strula :O ale czulam ze to przez @... tak mnie menda oslabila... zaczelam sie bac czy to sie nie odbije na moim zdrowiu :O i czy moj terrorysta nie wroci, bo organizm nieźle dostal w kosc.. przez ostatnie trzy miesiace :O nie wiem czy nie zrobimy jednak dlugiej przerwy w staraniach...:O znow zaczelam sie bac nawrotu...:O chyba zrobie tak: mezus jest jeszcze przez trzy tygodnie w domu.. moze wykorzystamy to i sprobujemy.. jesli sie nie uda za pierwszym razem.. znaczy organizm jest jeszcze zbyt słaby.. wtedy damy sobie spokoj na minimum pol roku.. a potem zaczniemy inseminacje.. bo jego nie bedzie przeciez po 4 tygodnie w domu... wiec zostana mrozaczki ..;) tak wczoraj rozmawialismy... ale jeszcze zobaczymy co powie gino... porozmawiam z nim szczerze o moich obawach i planach.. i zobacze co mi doradzi.. na razie jestem totalnie skolowana...i jeszcze oslabiona... :O spadam Was
  15. czesc zdycham leje sie ze mnie jak z cebra! co 15/30 min musze zmieniac podpaski :O jakby dwie @ sie zebrały w jedna... koszmar ale za to w poniedziałek zapisze sie wreszcie do gina ;) aaa i umówiłam sie na za dwa tygodnie ze znajomym kardiochirurgiem w sprawie moich badan na krzepliowsc... stwierdziłam, ze gino to jedno, fachowiec od zylek, krwi i serducha to drugie... ;) moze przy wspolpracy pomoga mi zapobiec ponownej katastrofie :O asiku no to czekamy z niecierpliwoscia do niedzieli ;) oby, oby.... ;) nie przylazła ;) alez by było zarąbiscie :D musimy zaraz jechac na drugi koniec miasta na konsultacje przed rehabilitacja mezusia :O oczywiscie musimy zabulic za zabiegi... bo limit na kase wyczerpal sie juz do konca roku i po co my ZUS płacimy!!!!!!! to jakas pomylka jest!!!!! buziole
  16. Asika od nowa kochanie! od nowa! :D zaczynamy wszystko do nowa :) tzn na razie Ty zaczynasz ;) ja czekam na zielone światełko od gina i reszte badan... wiec wiem, ze (wręcz Ci nakazuje ;) ) bedziesz pierwsza ;) co do leków.. moze masz racje, moze trzy pierwsze cykle spróbuj bez.. ponoc te pierwsze trzy sa najpłodniejsze ale tez musisz zapytac w aptece do kiedy recepta na te leki jest wazna.. bo wiem, ze jest okreslony czas na wykupienie.. zebys znowu nie musiala jechac tylko po recepty :) Lucyjko :) bardzo chetnie zobacze znow Oslo ;) sto lat temu tam bylismy :) nabralam ketonalu, no spy i jakos daje rade.. ale troche mnie otumaniło :O lezymy i rozwiazujemy krzyzówki ze starych numerów \"Burdy\" to sie laba nazywa :P no bo tak.. z seksu nici... za duszno i goraco na moje wyjscie (chyba bym padła) a i mezus kulawy ;) buziole
  17. heloł Asiku to super :D misiaczkowa brala chyba ten pierwszy lek... zmieniaj wpis w tabelce i do roboty ;) wprawdzie smutno mi bedzie samej w tabelce ale nie jestem psem ogrodnika ;) to ze mnie nie wyszlo nie oznacza, ze szczerze nie kibicuje Ci i nie uciesze sie serdecznie z sukcesu :) takie uczucia jak zawisc i chora zazdrosc sa mi obce i nimi gardze:) z reszta wiecie o tym..po co ja to pisze ;) wiec bierz sie kobieto do roboty :) i wynocha Fryzelko GRATUALACJE :D wiem jakie to uczucie zabaczyc ten milion migajacych kropeczek :D wiec wiem co czujesz niesamowite uczucie prawda? :) teraz powinnaś zabrac zdjecie i opis i rzucic tej durnej babie-ginie w nos :P super! jeszcze dwa tygodnie i wyjdziesz z pierszego najniebezpieczniejszego trymestru :) super, ze masz takie wyniki :) oby tak dalej na naszym topiku :) a u mnie @ sie wreszcie rozkreca :) oj bede cierpiec...juz w nocy mialam jakies skurcze... i leci ze mnie raz czyta krew raz brudy :O dobrze ze ta @ przyszla.. macica mi sie oczysci porzadnie.. bo to tak naprawde pierwsza porzadna @ bedzie po zabiegu... tamto plamienie przez tydzien.. to jakas pomylka byla :O powiem wam, ze balam sie potwornie ze jednak wpadlismy :( to durne ja wiem.. ale wiem tez, ze teraz juz zawsze bede sie bala powtorki... ktos lub cos zabralo mi ta radosc i beztroske :(bedzie tylko strach :O Reniolku po tych kilku dniach kiedy tylko plamilam czekajac na to czy @ przyjdzie zrozumialam co Ty czujesz/czułas.. poczulam ten strach :( ciesze sie, ze Tobie sie udalo i masz to za soba... przecierasz dla mnie szlak :) i tym bardziej ciesze sie, ze to własnie Ty :) milego dzionka :D
  18. Lucyjko jedynie kasa mnie by powstrzymała przed przyjazdem do Ciebie :) poważnie :) tym bardziej, ze Linea (na co liczę od początku) moze bedzie na świecie 10.10.??? jak ciocia?? marze po cihutku o tym, wiesz?? :) z tym ubezpieczeiem to wiem, ze mozna samemu wykupic miesieczne ubezpieczenie za ok200zł, wtedy masz wszysktie świadczenia, a co do obecnosci twojej lekarki to juz bys musiała z nia uzgodnic ile by chciala?? ale moze to dobry pomysl??ale moze by sie wyszlo tak drogo??
  19. cześć :D znalazła się nasza powsinoga :d:d:d:d była u sąsiadów w piwnicy dwa domy dalej ;) kiedy ja wypuscili to biegła przez podwórka i tak krzyczała, ze ja od razu usłyszałam :D głodna jak wilk... brudna jak czort...i stęskniona :D ależ sie ucieszylismy :d wiem to nienormalne pewnie jest, zeby miec bzika na punkcie swoich zwierzaków.. ale my go mamy :) wychowujemy twardo (nie ma szczekania bez potrzeby i karmienia przy stole-dot psów, ani lazenia po blatach kuchennych-dot kotow) ale kochamy je strasznie :) Reniolku no to sie troche wystraszyłas biedactwo ale chyba nalezy brac troche z przymrozeniem oka to straszenie komplikacjami cc... moze oni specjalnie tak strasza bo co raz czesciej kobiety decyduja sie na cc... nawet jesli bedzie taka potrzeba (choc wiem, ze Ty preferujeez raczej porod sn) to pamietaj, ze teraz sie nie usypia juz tylko podaje znieczulenie i jestes caly czas przytomna :) chyba ze masz wady kregosłupa...a ryzyko komplikacji jest minimalne :) jesli cchesz moge przyjechac na czas Twojego porodu i i towarzyszyć jesli bedziesz sobie tego życzyc :) pisze na serio :) nie boj sie (pisze ta co temat porodu spedza jej sen z oczu od 16 roku zycia :P ) ... wlasnie! ,a moze dowiedz sie o to znieczulenie do prorodu SN? to chyba nie jest duzy koszt :) wiem, ze Sabcial chciala ale w koncu chyba obeszlo sie bez...bedziesz o niebo spokojniejsza, kiedy bedziesz wiedziala, ze masz taka mozliwość :) nie jedziemy do Tych, ide zaraz wysłac do sadu zwolnienie L4 :O mezus chyba bedzie mial je przedluzone bo noga nadal niesprawna :O a za tydzien powinien wstawic sie w pracy :O miłego dzionka :)
  20. Lucyjko kotki nie ma od czwartku...:( juz mialam jakas nadzieje, o bylam u sasiada pytac o nia.. a on mi na to, ze dwa dni temu widział ją na łące jak polowala...ale po dalszej dyskusji okazalo sie, ze widział Ninę.. czyli ta, ktora jest w domu... :( a nie Rozalke :( sasiedzi bardzo lubia nasze dziewczynki bo dzieki nim nie ma myszy ani szczurów choc dziewczyny maja dogadzane z jedzeniem (puszki, sucha karma itp) ale dla sportu nie zrezygnowały z polowan.. czasami przynosza tez cos do domu...jako wkład do domowej spizarni... ;) zawsze udajemy, ze baaardzo sie ucieszylismy z podarunku :P po czym kiedy nie widza..wyrzucamy czym predzej...:P musimy sie z tym ukrywac bo potrafia sie obrazic smiertelnie ;) latem musimy zamykac okna na noc.. bo kilka razy zdarzylo sie, ze zostałam obdarowana wprost do łóżka... np na klatke piersiowa dostałam kiedys wrobla i była obraza majestatu kiedy z krzykiem wyskoczylam z łóżka :P :O gips miał byc tylko dwa tygodnie...:O co do zachodzenia.. to nawet nie chodzi o nasze harce ale o to, ze owu bedzie mi wypadac w srodku tygodnia.. a mezus przyjezdza na weekendy.. a od nowego roku prawdopodobnie bedzie pracował 3 na 1 lub cztery na jeden (4tyg jazdy/1tydz w domu) wiec nie ma szans... :O zaczynamy myslec czy nie zamrozic.. i jesli przed moja owu bedzie wiadomo, ze jego w domu nie bdzie to ja do klinki... ;) i zaocznie ;) smiejemy sie tylko, ze tesciowa pusci plote, ze to nie jego dziecko :P i dobrze :P ona tak lubi plotkowac, zmyslac i napuszczac na siebie ludzi, ze bedzie miala fajna nauczke :P
  21. cześć nie pisałam długo bo najpierw internet szwankował...wywalało albo wcale nie było... potem zagineła nasza kotka-ulubieniec wszystkich... :( do tej pory sie nie odnalazła.. przeszukałam już łąkę na Odrą, popytałam sąsiadów.. zostali tylko jedni, ktorych nie ma.. i mamy nadzieje, ze tam wlazła i ją zamknęli przez przypadek...:O kiedyś inni sąsiedzi przez przypadek ją zamkneli.. i przesiedziala u nich tydzien... jest nam strasznie smutno bez niej...ja co chwile popłakuje. meżusiowi tez sie czasami glos lamie :( ona jest wyjatkowym kotem.. nie dośc ze sliczna bo szylkretowa z bardzo miekkim futerkiem.. jakiego u dachowców spotkac raczej nie mozna (puchowa) do tego bardzo taka niekocia... robi świstaka, kiedy chce zeby ja poglaskac. wyciaga przednie lapki kiedy chce na rece.. strasznie gadatliwa i tuląca sie bez przerwy.. no po prosu kot, obok ktorego nie da sie przejsc obojetnie :( i nie da sie jej nie kochać... zawsze balam sie, ze ktos ja ukradnie...:O jestesmy bardzo do obu przywiazani bo obie z siostra urodzily sie u nas.. sa corkami naszej ukochanej kotki, ktora uratowalismy przed utopieniem przez rolnika, ktoremu sie kotka okocila... osobiscie im pępowiny odcinalam.. i z worka płodowego wydostawałam.. kiedy sie rodzily... wiec sa naszymi dziećmi...maja po 12 lat... są wysterylizowane i nie chodza daleko.. jedynie do sąsiadów za płot i na łake po drugiej stronie ulicy... oboje mamy dziwne przeczucie, ze juz jej nie zobaczymy... a co poza tym..? meżuś sam zdjął gips bo lekarz pojechał na urlop.. i dopiero dzis ma kontrole... ale nadal nie moze nawet stanąć na tą nogę... jutro musimy jechac do Tych na rozprawe sądową.. jako oskarżyciele posiłkowi przeciwko facetowi który nas oszukał i wyłudził kiedyś towar na ponad 20tys.. wreszcie go złapali.. i toczy sie sprawa.. nie wiem jak z ta noga mezus bedzie zeznawal...:O ja chyba dostane lada chwia @ bo zaczynam plamic... i szczerze powiedziwaszy ciesze sie... bo jeszcze tyle badan chce zrobic...moze nic nie wniosa ale ja bede spokojniejsza... poza tym chyba czeka nas zamrazanie zolniezyków i inseminacja.. bo meza wiecznie nie bedzie... wiec nie wiem jak niby ja milabym w ta ciaze zajść :O acha! no i w koncu nie ide na ta farmacje dwuletnia bo okazalo sie, ze pozniej musze zrobic 2 letni staz... czyli przez dwa lata wchodzic w tylki paniom mgr w aptece... metkowac towar i myc podlogi za darmo lub za grosze.. inaczej nic mi z tego dyplomu nie przyjdzie, wiec mam to w nosie.. znalazłam podyplomówke w Łodzi: farmakoekonomika i zarządzanie ochroną zdrowa.. roczne.. to zrobie zamiast studium farmacji. i nikt nie bedzie mną pomiatał.. nie chodzi, o to, ze sie mam za nie wiadomo kogo ale o to, ze za stara jestem na takie chocki klocki..psychicznie nie dalabym rady...w tygodniu podcieranie czyjegos tylka, a w weekendy pani nauczyciel. :O to tyle...:O jak widzicie.. dołek jest mój... ;) buziaki
  22. Lucyjko :D dobre z tymi ciasteczkami :D ale wiesz... nasi mezowie powinni medale dostawac za wytrwalosc ;) przynajniej moj :) dopiero po latach przyznal, ze zarcie bylo niezjadliwe... ;) ale kiedy tak go raczylam tymi \"pysznosciami\" to, ze dobre.... pycha :P a przezuwal czasami pare minut jeden kes :D nie mamy kul ani wozka... \"bo to niemeskie\" ;) za to kicanie na jednej nodze jest meskie ;) no to ok... skoro tak ;) w poniedzialek jedziemy do kolezanki na wioske :) nie mamy tylko pomyslu jak mezusia wciagniemy u niej na poddasze...:O no i brzuch juz ma caly w sincach :( juz nie mam miejsca zeby sie wkluc...:O ale jeszcze dwa zastrzyki i koniec :) jest uziemiony i caly moj :) jakie pieczesz ciatseczka??? dasz mi przepis?? dwa lata temu upieklam cynamonowe na wigilie pyszne byly :D lae gdzies posialam przepis :( mam za to przepyszny przepis na sernik.. ktory wychodzi zawsze \"mokry\" a nie taki po ktorym ma sie czkawke :) i wychodzi kazdemu o kazdej porze ;) jak bedziesz chciala to Ci przepisze ;) Reniolku jak tam kochanie??? pochlonelas czekolade??? wychodz z dolka :) napisz cos fajnego ;) ja tak kubie Cie czytac :) napsiz czy kupiliscie plytki :) jakie? jak bedzie wygladac lazienka :) i nie smuc sie zupa :) a co do zapomnianych ziemniakow.. to niezdrowo jest jesc miesa (nawet rybiego) z ziemniakami.. powinno sie wlasnie jesc mieso tylko z surowka, saladka;) wiec zrobilas bardzo zdrowe drugie danie.. :)
  23. czesc :) Reniolku jestes mloda zona... masz prawo czegos nie przyprawic, przesolic, rozgotowac lub przypalic ) z tym sie nie rodzimy...tego sie uczymy przez cale lata :) wcale nie oznacza to, ze jestes do kitu zona lub zlym materialem na nia :) starasz sie i to jest najwazniejsze :) uczysz sie sama gotowac i sama na wlasnych bledach sie nauczysz... za pare lat bedziesz w tym rewelacyjna :) zobaczysz :) jesli Cie to pocieszy to ja przez pierwsze kilka lat tak gotowalam.. ze cud, ze nikogo nie otrulam...:P ciasteczkami mozna bylo wykolic oko lub polamac na nich zeby.. notorycznie za szybko scinala mi sie galaretka.., ktora pozniej podgrzewalam i znowu czekalam na sciecie ;) rozgotowywalam ziemniaki, przypalam kotley, a moje torty urodzinowe byly piekne dopoki nie wyjelam ich z formy... po wyjeciu rozplywaly sie na paterze w niczym nie przypominajaca torta, bezksztaltna mase...;) po 14 latach gotowania z lepszym lub gorszym skutkiem teraz dopiero potrafie ugotowac cos dobrego nie probujac co chwilę... zonglowac przyprawami... wiec kochanie cierpliowsci nie od razu Rzym zbudowano ;) a studia??? no coż zmieniły Ci się priorytety... ;) i byloby dziwne gdyby bylo inaczej ;) urodzi sie Ania.. nauczycie sie siebie.. naucyzsz sie nowej roli :) i wrocisz na studia z pierwotnym zapalem... a moze i wiekszym jako chwila odsapniecia od gotowania, prania... zmieniania pieluch... spraw pieknych ale i monotonnych ;) zobaczysz wszystko sie pouklada :) wiem, ze nadal tak bardzo sie boisz ale ciesz sie kazdym dniem tego niecodziennego stanu :) a dobre gotowanie samo przyjdzie ;) ps wlasnie zapytalam mezusia od kiedy smakuje mu to co ugotuje... ;) stwierdzil, ze od jakichs 4 lat jest tak dobre, ze nie wie co lepsze? moje gotowanie czy seks ze mna?? :P swintuszek ;) :P takze masz duzzzzo czasu ;)
  24. cześć :) Naughty halo :D hormonki buzują ;) to dobrze ;) ciesze sie, ze doceniaja Cie w pracy :) Sabcialku gdzie moja Misiaczkowa??? Martus mam zablokowane konto :( wiec nie mam jak zadzwonic :( sluchajcie mialam wczoraj owu!! dopiero wczoraj! jestem pewna... bo to byl taki bol... ze myslalam, ze jajko zniose chyba nigdy mnie tak nie bolało w trakcie owu... nie wiem ile zezarlam no spy ale sporo... chodzilam doslownie na czworakach do lazienki mezus stwierdzil, ze sie wszystko odpala... bo wszystko bylo wyciszone praktycznie od kwietnia... noo cos w tym jest.. wystraszylam sie troche... wiecie??? bo harcowalismy ostatnimi czasy... i niby czekalam na normalna owu... ale poczulam strach... przed ciaza jak nastolatka... ale potem stwierdzilam, ze bedzie co ma byc... zwlaszcza, ze gdyby mezus nie mial tego wypadku.. to nie byloby go teraz w domu... wiec nici ze staranek... bo jest srodek tygodnia... a on jest... wiec moze tak mialo byc... ale jesli nie wyjdzie... to tez zostawiam sprawy swojemu biegowi.. nic na sile...robie swoje... nie bede wpadac w paranoje... ze musze teraz i teraz .. itp... tak szczerze to nie wierze.. ze raptem za 1 razem.. nam sie uda... tym bardziej, ze od ostatnich przytulanek minelo 48h... odebralam swoje p/ciala antykariolopinowe... IgM jest ok a IgG \"slabo podwyzszone nie dajace podstaw do stwierdzenia p/cial antyfosfolipidowych\" pogrzebalam wczoraj na bocianie zanim mnie tak zlapalo... i tam tez byly info, ze tego sie nie leczy.. dizewczyny ew. lykaja acard... i tyle... jeszcze powinnam zrobic koagulant tocznia.. ale jedna tez miala tak jak ja + koagulant tocznia dodatni.. i tez jej lekarz napisal ze w takich ilosciach sie nie leczy... chyba ze byloby powyzej 140 to tak... (ja mama 14.7) musi byc podwyzszone x2 lub 3... gdyby sie jakims cudem teraz udalo to najwyzej bede zrec ten acard.. i pinlowac... poziomu.. robic caly czas badania i juz... nadal robie ta kuracje globulkami jeszcze dwie mi zostaly propolisowe, a potem kwas mlekowyw kapsulkach... wygotowalam gatki i jeden recznik, ktory przeznaczylam tylko do higieny imtymnej... pisze to szystko bo moze ktorejs sie przyda...nie chce was zanudzac.. ale w koncu dzielimy sie tu doswiadczeniami i wiedza juz zdobyta ;) aa zapisalam sie interentowo na farmacje ;) znowu gdzies zapodzialam swiadectwo maturalne ... bez przerwy je gubie :( spadam robic porzadki bo bajzel nie z tej ziemi... poza tym musze wszystko do pracy przygotowac na caly rok.. zeby tylko brac odpowiedni wyklad i do pracy... chce tez zrobic gotowe testy zamiast sprawdzianów, zeby sprawdzanie szlo szybciej... bo jesli zaczne dwa kierunki to nie wysciubie nosa znad ksiazek przez najbilzsze 10 miesiecy... wiec praca musi jak najmniej czasu mi zabierac w domu... pa pa ale post gigant znowu :O sorryyy :) :D
  25. cześć dziewczynki :) Reniu wspolczuje z babcia :O moze sobie kiedys krzywde zrobic... albo i wam...:o ciezka sprawa :O przyslij mi zdjecie z brzuszkiem :) pliiisss Jagulko, nie wiem co dradzic... jak ulzyc... jadynie to mam nadzieje, ze Mama nie cierpi :( mezus odsypia... a w nocy pytał mnie przez sen ile jeszcze pauzy mamy??? ;) no to mu odpowiedzialam, ze 9H :P a on, ze tak dlugo to on spi dalej...:P i jeszcze sobie budzik chcial w nocy nastawic, \"zeby jechac dalej..\" :P ale juz na to, to mu nie pozwolilam ;) nozka juz rzadko boli... i nudzi sie potwornie :D tylko ma straszne since po tych zastrzykach na brzuchu :( kupiłam lactovaginal kaspulki i lactacyd do mycia :) wczoraj pierwszy raz zastosowałam na noc te globulki propolisowe i juz czuje ulge bo nie piecze mnie tak bardzo... znalazłam szkołe farmacji z tytulem technik farmacji ;) korci mnie ;) uzupełniłabym wykształcenie ;o) mialabym pozniej wieksze szanse pracowac jako przedstawiciel medyczny, pracownik laboratorium farmaceutyczno-kosmetycznego, albo ew w aptece lub hurtowni farmaceutycznej...zwlaszcza wtedy, kiedy wyjedziemy... bo jest to jednak prawdopodobne... mialabym dodatkowe atuty... oj kooorci mnie :) zwlaszcza, ze czesc przedmiotow sie pokrywa... to pewnie by mi zaliczyli te z uczelni ;) tylko, ze oczywiscie drogie jak szlak :( ale mezus mowi, zebym brala skoro wiem co chce robic... i czego mi brakuje ;) i blisko mojej uczelni ;) a na podyplomowe farmacji za dwa lata mnie nie przyjmą bo juz sprawdziłam :O niby kierunki pokrewne ale nie te same...:O oj kooorci mnie :P myslicie, ze przesadzam? :O ze powinnam przystopowac??? musze sie z tym przespac... jeszcze mam czas...z zapisaniem sie...
×