Shaneeya
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Shaneeya
-
kochaniutkaolenka, wyzwanie: skacz na jednej nodze ;D Oj gościu jest zaje... mmmmm i ma 20 lat więcej od mojego narzeczonego a 2000% więcej energii życiowej... ech... mogę tylko pomarzyć! :D Ale on wie, że motywuje: to są ćwiczenia dla facetów, ale babeczki też ćwiczą :D
-
olaskr, a na czym polega działanie asequrelli? To umówmy się na prv: napisz mi e-mail to się zgadamy :D Ja bardzo chętnie poznaję nowe koleżanki z forum i zdobyłam dzięki temu jedną dobrą duszę, szkoda, że mieszka tak daleko (ona wie o kim mówię - BUZIAK dla Ciebie!!), także baaaardzo chętnie się spotkam :D
-
Kaja, trzeba się bawić kiedy można :D Ja mam w czwartek gości i będzie na pewno kamikadze + przekąski. Sami faceci będą, więc jakoś te zdrowsze wersje będę musiała wpleść dla siebie w menu :P Wczoraj zebrałam się w sobie i udało mi się zrobić mega ciężkie (jak dla mnie) ćwiczenia - 1000 powtórzeń na ręce (czyli pompki w różnych konstelacjach) i podciąganie na drążku. Ręce mam najmniej wyćwiczone więc wyobraźcie sobie przez co przeszłam ;-) Plus 300 powtórzeń na brzuch i lecy - mega trudne - A6W wysiada! Przyznam Wam, że jestem zła na siebie. Byłam kiedyś w świtnej formie, byłam silna... jestem zła, bo zmarnowałam tyle lat ćwiczeń: grałam w pilkę, ćwiczyłam karate, potrafiłam robić szpagaty, sznurki i salta. A teraz? Ale widzę duże postępy! Zrobiłam się bardziej giętka, a ćwiczenia prócz bólu sprawiają mi też przyjemność :D Dostałam od tego strasznego kopa i dziś czuję się lepiej! Schudnięcie byłoby świetnym efektem ubocznym mojego wytrenowania! No i przejdę do wątku, który mnie zasmucił. Weszłam wczoraj na wagę: pomimo ograniczenia kalorii i całej ten otoczki waga stoi. Coś musi być ze mną nie tak. Muszę chyba pójść na badania hormonalne. Buziaki Moje Kochane!
-
Cześć Dziewczyny! Marta, GRATULACJE!!! Spadło Ci tyle centymetrów a Ty się jeszcze pytasz czy to dobry wynik?? To REWELACYJNY wynik!!! :D Co do wprowadzania węglowodanów i owoców - tyle razy było to tutaj pisane, że aż wstyd to powtarzać :-) Poczytaj a się dowiesz :-) Wczoraj znowu zaczęłam ostro ćwiczyć - 1000 powtórzeń na górne części ciała (ręce, plecy) i 300 na brzuch i mięśnie obwodowe. Wszystko intensywnie ściśnięte w 1,5 godzinki :-) Facet, który to prowadzi jest boski i zaraża entuzjazmem no i ma 45 lat a wygląda na solidną 30-ke ;-) Przyznam, że pzy tych ćwiczeniach to A6W wymięka :D Buziaki Kochaniutkie!
-
olaskr, ja tak właśnie ćwiczę 1/4 :-) Co do chlebka - 1 kromka pełnoziarnistego obowiązkowa: węglowodan jest! Błonnik jest! :D Kaja, miło Cię znowu widzieć ;-) No nie ma tak w życiu, żeby wiecznie być nakręconym na odchudzanie - to taka sinusoida. No, chyba żeby nałykać się jakiegoś LSD ;-) Trzeba wyznaczać sobie cele a jak się nie uda dobiec do mety na czas, no cóż, trzeba dojść po czasie. Nieuniknione nas czeka i tylko od nas zależy jak odbędziemy tę podróż: piechotą czy pociągiem? :-) Ostatnio przeczytałam b. motywującą historyjkę. Dziadek mówi do wnuka, że żyją w nim dwa wilki: jeden ciągle mu podpowiada, że świat jest podły, ludzie są źli, życie jest beznadziejne i bezsensowne a drugi mu mówi, że świat jest piękny, sukces jest na wyciągnięcie ręki, że w życiu jest tyle do zrobienia... a wnuczek pyta dziadka: "dziasku, który wilk przeżyje?" a dzianek na to: "ten, którego karmię". I tym akcentem (mnie ta historyjka wzruszyła i dała mi do myślenia) kończę moje Kochane! Do następnego! :*
-
Olaskr, miało być 1 min szybko/ 4 minutywolno :-)
-
olaskr, zgadzam się z Lupusem - za mało węglowodanów. Ja byłam na diecie bezwęglowodanowej South Beach, która to trwa 2 tygodnie i powiem, że ciężko je zastąpić. Ale generalnie dobre menu i super, że patrzysz na IG :D Jeżeli chodzi o interwały - bardzo polecam, odkąd ćwiczę interwałowo moja wydolność i siła wzrasta szybciej niż podczas regularnych ćwiczeń. Ponadto interwały wnoszą powiew świeżości do ćwiczeń i jest pretekst, żeby dawać z siebie 300%. Wszyscy najlepsi trenerzy polecają interwały :D Polecam Ci jednak zrobić 45 sek wolno / 15 sek szybko na rowerrku - dasz z siebie zdecydowanie więcej! A najlepiej 1 min szybko/ 4 minuty szybko - i tak 4 serie (20 minut). Pamiętaj o rozgrzewce! :-) Nie wiem czemu od jakiegoś czasu białko, które spożywam w postaci kefirów, serków i innych powoduje u mnie wzdęcia... czy to coś znaczy? Oj Lupus Lupus, bardzo mi przykro! Buziak na pocieszenie! :* wiesz jak jest - życie zmienne jest. Masz we mnie wsparcie - możesz mi napisać nawet najgłupsze rzeczy, wiesz przecież... Wracasz szybko do zdrowia i na topic, bo tęsknimy!!! Czekam na @ z utęsknieniem :* Buziaki Kochane!
-
kochaniutkaolenka, ciężka sprawa... ale nie przejmuj się - wyciągnij z tego wnioski. Co spowodowało, że zachciało Ci się niedozwolonego? Nuda? Przyzywczajenie? Smutek? A może powinnaś udać się do lekarza? No ja mam w planach wybrać się na badanie hormonów - może one "przeszkadzają" mi schudnąć? Wczoraj zrobiłam sobie taki test jakim typem jedzeniowca jestem i wyszło mi, że mam tendencję do głodzenia się lub przejadania, ale mam dużą świadomość jakości i ilości spożywanych posiłków. Sama prawda, stąd ustaliłam sobie żelazne pory jedzenia oraz wielkości porcji i trzymam się tego. Może to hormony? Macie doświadczenie z takimi badaniami? Jak wyglądają i ile kosztują? Trzymaj się Kochana! Nie przemuj się jedną wpadką! To kropla w morzu możliwości :* Do następnego!
-
olaskr, powiedz mi co jesz a pomogę uzyskać odpowedź :-) Kluczem w potrawach sycących jest ich indeks glikemiczny (IG) - im mniejszy, tym lepiej. Może jesz produkty o wysokim IG i dlatego uczucie głodu szybko wraca? W skrócie IG oznacza jak wszybko wzrasta i spada poziom cukru we krwi. Im szybszy wzrost i spadek, tym mniej sycące danie. IG nie ma nic wspólnego ze "słodkością" czy "kalorycznością" potraw. Na przykład: surowa marchewka ma bardzo niski IG i można ją wcinać bez skrupółów a jak ją się ugotuje ma tak wysoki IG, że nie syci tylko pobudza "apetyt". Z ziemniakami jest podobnie, z tą różnicą, że surowych ziemniaków nikt nie je :P Buziai Kochaniutkie! Dziękuję Wam bardzo za wsparcie w tych trudnych dla mnie chwilach :*
-
Olinkasko Kochaniutka! Jak Cię czytam to robisz się w moich oczach jeszcze bardziej Kochana!!!!!!! :* To nie jest tak, że ja sam tylko kefir, no co Ty :P Może to tak zabrzmiało. W pracy nie kombinuję, więc jadam maślanki, kefiry i serki. Dorzucam do nich czasem orzechy, czasem płatki owsiane i siemie lniane. Czasem dla smaku dorzucę Fitellę. A w domku to właśnie tworzę: zupki warzywne, sałatki cesarskie, mięsko jakoś zaczęłam ograniczać, dużo rybek jadam - smażę je na otrębach. Na kolację jadam 1-2 kanapki z wędlinką i czosnkiem (żeby nie zachorować) i pietruszką :-) Nie głodzę się ale nie przejadam. Kalorycznie jadam około 1500 kcal. Może czasem trochę za późno coś zjem no i walczę ze sobą ws. ograniczenia soli. Małymi kroczkami robię teraz tak, że jak gotuję to nie solę bo i tak dosalam na talerzu. Takie uzależnienie no ;P Oczywiście rzeczy typu kalafior czy kaszę gryczaną dosalam. Ja jestem z Ciebie baaaardzo dumna, że tak sobie dzielnie radzisz na SB :D jesteś dla mnie wsparciem - nawet nie wiesz jak wielkim!!!!!!! Co do tematu otyłości, który poruszyłaś: zgadzam się z Tobą w 100%! Obawiam się, że takie wózki spotkamy i w Polsce za jakiś czas. Mechanizm zapuszczania się jest bardzo łatwy, w końcu sama go zaliczyłam. Może nie aż taki, ale jednak. Gdyby nie jakiś impuls, który nas wyhamował, i my mogłybyśmy tak wyglądać :-( To smutne ale jakże ludzkie. kochaniutkaolenka -> WOW! Zakochanie to cudowny stan! Oby trwał jak najdłużej!!!!!!!!!!!!!! :D Gratuluję spadku wagi. Myślę, że cel jaki sobie obrałaś jest rozsądny, byle tylko ta miłość Cię napędziła! :D No i wrzuć trochę swojej pozytywnej energii na nasz topik! :D Jak się zważę, a skończyła mi się @, więc jak lepiej się poczuję - czytać jak woda zejdzie to wskikuję na wagę i będę mierzyć się z rzeczywistością z Wami :* BUZIAKI! Do następnego!
-
Kaja, gratuluję samozaparcia :D Ja też się muszę ruszyć, ale to chyba po tym weekendzie. Przez pracę też przenoszę ciężkość posiłków na drugą część dnia. Ostatnio wyczytałam, że nie powinno się chodzić spać na głodnego bo po pierwsze organizm nie ma w nocy z czego brać energii a po drugie znowu zaczyna "myśleć" o śmierci głodowej. A po wysiłku Kochaniutka to trzeba jakieś białko zjeść koniecznie - chociaby jedno jajo :D Lupus, co z Tobą Kochana?? Gdzie się podziewasz? Mam nadzieję, że wszystko OK i to "tylko" (albo i aż) brak czasu Cię odciągnął od Kafe :-) BUUUUZIAKI!!!
-
Olinkas jesteś KOCHANA!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :* Mam takie wątpliwości, bo też mam dużo pracy + szkoła i w ogóle to jestem wykończona. A jak napisałaś to nie pomaga w diecie. W pracy jem głównie 2 kefiry a potem coś na ciepło w domku. Już jakieś 2 tyg. nie ćwiczyłam. Miałam wczoraj to zrobić ale musiałam zrobić projekty na zajęcia i jakoś tak późno się zrobiło. Bardzo się cieszę Kochana że jesteś! Fakt, że dawno się nie ważyłam, mam plan to zobić jak tylko skończy mi się @ bo teraz czuję się jak balon z wodą. Co do diety SB - trzymam się jej, choć czasem grzeszę jakimś alko czy czekoladą z orzechami. Absolutnie Kochana nie planuję zaprzestać diety - za bardzo ją polubiłam! Tylko chodzi o to, że nie wiem co mam zrobić, żeby popchnąć to dalej, żeby widzieć efekty a nie tylko o nich marzyć i je planować... Stąd moje wątpliwości. Ponadto nie pomaga wzmożony kontakt z palaczami, a to rozkupia, bo w końcu paliłam 10 lat a od prawie 2 rzuciłam. Pomimo tak długiego czasu bez papierosa czasami nadal mnie tak korci... to nie pomaga w walce z sobą o siebie. Nie wiem jaki mam przyjąć plan życiowy, żeby zacząć chudnąć i wyglądać fit. A na specjalistę najprościej w świecie nie mam kasy. Dlatego walczę jak potrafię najlepiej. A dzięki Wam, obecie dzięki Olinkasce Kochanej, mam jeszcze nadzieję, że potrafię to osiągnąć. A propos: w ostatnim SHAPE jest artykuł o dziewczynie, która schudła... 81 KILO!!!! Szkoda, że piszą takie długaśne artykuły o psychologii, na której się nie znają, a o takich wilekich sukcesach jest tylko maleńka wzmianka. Ja o tej dziewczynie napisałabym artykuł na conajmniej 4 strony :D Mega sukces!!! Do następnego Kochaniutkie, trza zmykać do pracy ;-) MUA!
-
Cześć Dziewczyny! Wybaczcie, że tak rzadko piszę. Olinkas, mój dół wynika głównie z pracy, jaką obecnie wykonuję. A zmiana, kto szuka ten wie, jest ciężka w tym czasie. Zaciskam zęby i walczę. Wczoraj poszłam na spacer ale szybko wróciłam do domu, bo złapało mnie choróbsko jakieś. Miałam poćwiczyć ale mnie tak połamało, że aż szok. Wzięłam tonę leków i dziś jest lepiej. Ćwiczenia przeniesione na wieczór :-) Jakoś się trzymam. Nie wiem co robię źle, ale jak bym się nie starała nie mam takich fajnych wyników jak Wy. Złapały mnie wątpliwości czy oby SB jest dla mnie. Jestem już w połowie procesu ale efekty nie są równe połowie. Mam @ więc w ogóle się nie ważę, nie mierzę i nie wiem czy jest w górę, w dół czy stoi... dawno nie miałam takiego załamania. Tyle ćwiczę, ograniczam jedzenie ilościowo, poza ciemną czekoladą, którą szamię jak mam @ nie grzeszę i nie wiem co jest nie tak. Tym bardziej, że Wy jesteście dowodem na to, że SB działa (I TO JAK! :D). Sama nie wiem, muszę pomyśleć co mam dalej zrobić ze sobą. BUZIAKI Kochaniutkie, do następnego!
-
ewuska_79, ale fajnie: parka! :D Ja też się dołączam do gratulacji Olinkaski! Super efekt! Ja się nie ważę. W ogóle to mam doła. O. Piszcie o swoich sukcesach to w końcu mnie zmowtywuje by zacząć walczyć ze zbędnymi koligramami z większą zaciekłością niż dotychczas :-) Olinkas, fajnie, że spędzisz święta tutaj :D Nie ma to jak polskie żarcie ;-) Nie przejmuj się tak bardzo świątecznym obżarstwem, raz się żyje i nie ma co sobie wiecznie wszystkiego odmawiać. Ważne to być aktywnym i na codzień dokonywać dobrych wyborów żywieniowych :-) BUZIAKI KOCHANIUTKIE MOJE!!!! :*
-
kochaniutkaolenka, super, że wróciłaś!!!! Opowiadaj co tam u Ciebie! Ja się muszę zmotywować do codziennych ćwiczeń, a o to ostatnimi czasy bardzo ciężko. Depresja mnie łapie, że coraz ciemniej i zimniej... To nie sprzyja aktywności fizycznej... Piszcie Dziewczyny bo i na Kafe tak smutno... BUZIAKI!!!!!!!
-
No ładnie, ja tu miałam wyrzuty sumienia, że nie zaglądam, a tu proszę: puściuteńko.... Co tam u Was słychać? U mnie dużo pracy, cała lawina wręcz. Nie wiem jak się nazywam i przechodzę zmęczenie materiału. Planuję się zmobilizować do codziennych ćwiczeń ale ostatnio jest to bardzo trudne. Szczególnie, że mój ukochany zajął cały salon swoją chorą osobą, ech... :-) Mam nadzieję, że u Was lepiej! Proszę o trochę pozytywnego pałera! Przydałby mi się teraz bardzo bardzo bardzo! BUZIAKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :*:*:*
-
Cześć Dziewczynki! Nie dobrze, że tak kiepsko, ale życie jest jak sinusoida - raz hossa raz bessa... U mnie bessa obecnie. Jestem mega niewyspana, mam mało czasu dla siebie i w ogóle... Gorzej ostatnio z ćwiczeniami, ale staram się nie omijać codzienne pielęgnacji ciała, choć tyle mogę obecnie dla siebie zrobić. No i codziennie robię przysiady, tak, żeby kompletnie nie odpuścić. Wagowo nie wiem jak jest. Nie ważę się.. Olinkas, nie przejmuj się tak bardzo. Oj, ja też muszę się kopnąć w tyłek ;P Buziaki!! Do następnego!
-
Cześć Dziewczyny! A co z Wami???? Czemu tu tak pusto???
-
Olinkas, dziękuję. Na prawdę wzięłam się za siebie! Czuję mega zmęczenie bo zaczęła się praca i szkoła ale powiem Ci, że nie mogę doczekać się powrotów do domu, żeby poćwiczyć. Nie sądziłam, że dam radę tak ćwiczyć. Na prawdę doszłam już do momentu, że organizm sam upomina się o aktywność. Obecnie ćwiczę co 2 dni, czasem - jak są lżejsze ćwiczenia - codziennie. Staram się słuchać siebie :-) Trochę szkoda, że nie mam tak powalających wyników jak Ty, mój spadek jest bardzo zbalansowany - może to i lepiej? koji, ja na śniadania wcinam parówki z indyka + warzywa, jakieś owoce lub płatki z jogurtem naturalnym i ze względu na szybkość przygotowania rybę wędzoną. Kiedyś robiłam sobie mix mrożonych owoców z jog. nat. i siemieniem lnianym ale nie mam obecnie czasu na miksowanie tego wszystkiego. Ale to bardzo fajne śniadanie, niczym shake :-) Czasem zjem ryż na mleku lub makaron na mleku - jajek też mam dość :-) Na uczelnie bardzo dobre są sałatki, które można nosić w pojemniczku i zjeść widelczykiem. Kanapki i jogurty też nie są złym rozwiązaniem. Ale ja najbardziej lubię jeść w szkole owoce. Wody zaleca się 2l/dzień, ale pamiętajmy, że w pożywieniu też jej jest dużo! Nie wolno przesadzać z płynami, bo woda wypłukuje elektrolity z żołądka i kwas żołądkowy. Nie należy pić wody tuż przed posiłkiem - rozcieńcza ona kwasy trawienne i utrudnia rozkład spożytego jedzenia. Podobno czerwona herbata odwadnia, więc należy ją ograniczyć. Znikam poćwiczyć - dziś ponad godzina eXtremalnego treningu na dolne partie ciała. No i dostałam w pracy kartę sportową, więc może obejmie ona trenera na siłowni? Przydałby mi się taki krzykacz, który motywowałby mnie do jeszcze większego wysiłku :-) Buziaki Kochaniutkie!!!
-
ewuska_79, zaglądaj częściej Kochaniutka!!! Strasznie Ci gratuluję wagi, akceptacji siebie i Dzidziusia! (chłopiec czy dziewczynka?). Olinkas, ja właśnie jestem po wycieńczających ćwiczeniach - mam ochotę zejść z tego świata ale czuję, że mogłabym te ćwiczenia jeszcze raz powtórzyć :D I tak być powinno: ćwicz tyle, by po skończeniu treningu mieć ochotę na dalszy ciąg to nie zrezygnujesz tak szybko, bo następnego dnia będziesz miała ochotę na więcej. Dziś był trening na 600 powtórzeń na bicepsy, nogi, brzuch - to wszystko w 32minuty 46 sekund. Wczoraj miałam morderczy trening na bicepsy, około 1000 powtórzeń: pompki tradycyjne, podciąganie i pompki wojskowe - w około godzinkę. I powiem Wam, że satysfakcją było to, że mój narzeczony wypompowany a ja rześka niczym kwiatuszek ;-) Nie powiem, bo ja trenuję prawie codziennie a on... raz w tygodniu 2h piłki nożnej. Dziś ja ćwiczyłam a on chrapał ;-) Co za mega kop i duma!!! Honor, że zrobił wczoraj więcej powtórzeń ale chodziło o to, by dać z siebie wszystko! Dobra, znikam Kochaniutkie, bo stygnę a muszę szybko wskoczyć pod prysznic. Aha, kolejny -1kg na wadze :-) BUUUUUZIAAAAAAKIIII!!!
-
Olinkas, oczywiście dziękuję Ci za komplement i buziakuję słonecznie! :*
-
Olinkas, GRATULUJĘ!!!!!! Taki świeży tłuszczyk przy zdrowej diecie szybciutko się spala :-) Jupi! Do fit mi trochę brakuje, a mianowicie mam fajnie wyrobione mięśnie, rzeźbię je tak często jak się da ale okrywa je warstwa tłuszczyku, z którą walczę :D Odnotowałam -1kg :D Czuję, że to solidny kilogram a nie woda. Szkoła zaburza mi cykl żywieniowy i ćwiczeniowy, ale spoksik, muszę się wdrożyć i przyzwyczaić do nowego trybu. Dziś w bonusie zaliczyłam Irish Pub a potem grecką restaurację, hmmm nie było zbyt zdrowo, jeżeli chodzi o SB ale 1500kcal/dzień zostało spełnione :-) A co u Was słychać?? BUZIAKI!!!!!!
-
Kaja, nie przejmuj się brakiem @, może to stres albo zmiana nawyków żywieniowych? Jak ten stan będzie się dłużej utrzymywał to koniecznie udaj się do lekarza. Życzę Ci, żeby ze zdrówkiem było u Ciebie super :-) Takie uroczystości są świetną okazją, by zareklamować wszystkim gościom oraz jubilatom i solenizantom, że zdrowa żywność jest pyszna!! :D Ja wpływam na mojego ojca w taki sposób i przyznam, że zaczął zmniejszać ilość tłuszczu (wymieniamy się obiadami z moim ojcem), zauważył, że lepiej się po tym czuje :-) Buziaki Kochaniutkie!!!
-
Aurela, masz rację we wszystkim, co napisałaś :D Co do ćwiczeń - na początku bardzo odpowiadały mi ćwiczenia z książki dra Agatstona o SB Turbo, szybkie i świetne na całe ciało - a konkretnie na mięśnie posturalne. U mnie postanowione: zaczynam z nowym zestawem ćwiczeń ale tym razem będę ćwiczyć co 2-gi dzień (jak się uda, bo zaczyna się praca i szkoła od jutra, także będzie mniej czasu). Ale mam ambitny plan być w końcu fit :D No i świetnie się czuję na połączeniu SB z mniej niż 1500 kcal. Podświadomie zjadam 5-6 posiłków co 3h, także opłacało się wyrobić w sobie ten zdrowy nawyk :-) BUZIAKI Kochaniutkie!!!!!!
-
Kaja, ja też uwielbiam białą kawę rozpuszczalną :-) Udaje mi się trzymać górnej granicy 1500kcal. Byłam dziś w poprzedniej pracy i dziewczyny mnie chwaliły, że schudłam i wyglądam super :D Kupiłam sobie z tej okazji piękny cień do powiek (na jesień: morelowy) i rozświetlacz do twarzy, żeby odświeżyć swój nowy wizerunek. Z ćwiczeniami tylko trochę kuleję, ale spoksik, w przyrodzie nic nie ginie :D Oby taka piękna pogoda utrzymywała się jeszcze długo :D Chciałabym iść z narzeczonym na romantyczny jesienny spacer do lasu i porobić mnóstwo słonecznych fotek, ale nie ma kiedy. Teraz już coraz wcześniej robi się ciemno a w weekend zajęcia. Na szczęście udaje mi się utrzymać fason dietowy ;-) Lupus, 3mam kciukasy za wydłużenie Twojej doby! :* Trzymaj się i nie rezygnuj z siebie! Masz tu na Kafe rzeszę fanek (może i fanów? :D)! BUZIAKI DLA WAS!!!!!!!!!!!!!!!