Shaneeya
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Shaneeya
-
nolek, ładny wynik! Nie ciągnij If za długo, bo na niej nie zapewniasz organizmowi niezbędnych składników. Trzymam za Ciebie kciuki!
-
Zuzaaa333, no jasne, że lepiej robić 3-minutówki aniżeli nic :-) Z tym nie będę dyskutować :-) Ale to, co piszesz o Twojej historii odchudzania, to chyba jednak nie bardzo znasz swój organizm. To świadczy o tym, że nie znalazłaś diety dobrej dla Ciebie. I tu będę banalna, ale nim ocenisz to, co piszę - spróbuj chociaż: * 5 posiłków dziennie, co 3-4h (staraj się jeść regularnie, dobierz pory i ilość do swojego trybu życia) * ogranicz cukier, sól i wszelkie śmieciowe jedzenie, ale od czasu do czasu pozwól sobie na małą przyjemność- jesteśmy tylko ludźmi a ja nie wierzę, że przeżyję bez czekolady kilka miesięcy, to bez sensu. Ale wybieraj zdrowsze przekąski, np. gorzką czekoladę. * Słodkie przekąski zastąp owocami :-) * Owoce jedz tylko do południa * Nie kładź się spać mega głodna, stąd zasada zjedzenia czegoś lekkiego na 3h przed snem * Woda i herbaty zamiast słodkich gazowanych napojów * W miarę upływu dnia jedz coraz mniejsze posiłki, czyli śniadanie ma być wypasione, obiad średni a kolacja skromna * Dużo rybek, mięsa z kurczaka (pierś) oraz indyka, zamiast wołowego czy wieprzowego * Słodkie jogurty zawierają tragiczną ilość cukru, więc lepiej uzupełnić jogurt naturalny musli i/lub suszonymi owocami :-) * Na koniec: nie bądź dla siebie zbyt surowa i pomóż swojemu ciału stać się zdrowym :-) Ja postaram się pomóc! :D Buziaki!
-
Wiks@, to tak jak ja - ćwiczenia najlepiej mi się robi rano, bo później motywacji brakuje. Dziewczyny, dostałam @, tak źle się czuję, że nie zrobiłam moich ćwiczeń - przerwałam w połowie, i pewnie nie dam rady pobiegać. Po prostu umieram :-( Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Buziaki!
-
Wiks@, cierpliwości :-) 8 zniknie, tylko musisz dać kopa organizmowi za pomocą ćwiczeń. On katowany przestawił się na tryb oszczędzania, ustabilizujesz go rutyną, uśpisz jego czujność a w poniedziałek przeżyje szok! No jak to ona ćwiczy? ;D A na jakie partie ciała będziesz robić ćwiczenia? Buziaki!
-
nolek, dziękuję Ci ślicznie za dobre słowo :* Zgadzam się z Tobą jeżeli chodzi o SB, dla mnie to też najlepsza dieta pod słońcem :-) Bardzo się cieszę, że już widać rezultaty i że lepiej się czujesz w swoim ciele :-) Jak zaczynałam walkę z kilogramami za pomocą SB to właśnie te forum, ten topic bardzo mi pomógł :-) Niestety nie ma tu już tych dziewczyn, z którymi zaczynałam, ale na prawdę musimy sobie pomagać, wspierać się i motywować. Każdy z nas ma chwile zwątpienia - mam nadzieję, że będzie ich jak najmniej, jednak jak się pojawią to musimy sobie pomagać :-) Buziaki Dziewczynki! Piszcie jak sobie radzicie :-)
-
Cześć Kochane! Jak się cieszę, że jesteście!!!!!!!!!!!!! :D Lupus, super, że wróciłaś! Trzymam kciuki za Ciebie! Dasz radę! Oj tak, ja jak spychacz - ciągnę do przodu! Nie zamierzam przestać. W weekend nie poćwiczyłam, ze względu na wesele, ale plus jest taki, że zgrzeszyłam tylko tortem weselnym. Dużo nie piłam i skupiałam się na sałatkach, trochę potańcowałam, więc ok. Wczoraj udało mi się poćwiczyć i pobiegać a dziś zrobiłam kardio - to mój 72. dzień! :D Biegania to mój 3. tydzień - ważenie w 90. dniu. Wiks@, ależ się cieszę, że wróciłaś! ;D Kaja jak wróci też będzie zadowolona, że topic ruszył. Nie ćwicz tych samych partii ciała codziennie - rób 1 dzień przerwy. Przeplataj ćwiczenia na mięśnie ze sobą - np. ja robię w poniedziałki, środy i piątki siłowe + ćwiczenia na brzuch, a we wtorek mam kardio, czwartek to joga, sobota to kardio, natomiast niedziela to stretching. Zuzaaa333, witaj! Napisz oś więcej o sobie :-) Postaramy się trzymać motywację na wysokim poziomie! :D Buziolki! Do następnego!
-
nietoperzyk, gratuluję! Mam nadzieję, że uda Ci się osiągnąć wymarzoną wagę i ją utrzymać :-) Nolek, witaj! Tobie również gratuluję spadku! :-) Napisz coś więcej o sobie :-)
-
Studentko, zjadłam dziś rybkę pieczoną z sosem koperkowo-czosnkowym wg Twojego przepisu (rybka nie z grilla, tylko z piekarnika) i to na prawdę świetnie smakuje! Mmmmm... Ten przepis zagości często w moim menu :-) Udało mi się zrealizować plan treningowy zaplanowany na dziś, wieczorem bieganie :-) Buziaki!
-
nietoperzyk, jestem jestem. Fajnie, że udało Ci się męża przekonać! Dobrze jest mieć wsparcie. Ja mojego narzeczonego namówiłam na SB i trwał przy mnie długo, przeszliśmy nawet 2x wspólnie If :-) Teraz on stosuje się do SB w domu, ale poza domem nie mam na niego wpływu, wiem, że podjada kebaby od czasu do czasu :-) Ale plus jest taki, że na zakupach razem dokonujemy zdrowych wyborów, czytamy etykiety i rzadko zdarza nam się kupować rzeczy spoza listy, niestety zazwyczaj to on jest kusicielem ;-) Wczoraj właśnie mieliśmy na ten temat "poważną rozmowę", że zaczął sobie odpuszczać. Za to zaangażował się w bieganie ze mną. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Musisz się uzbroić w cierpliwość i nie zważać tak bardzo na wagę. Im bardziej będziesz się przejmować, tym gorzej może zareagować organizm. Nie masz na niego zbyt dużego wpływu. A colę odstaw permanentnie - zamiast tego napij się wieczorem ciepłej herbaty.
-
To widzę, że też poimprezowałaś :-) Swoje trzeba odcierpieć niestety ;P Ja wczoraj miałam dzień na żarcie, rano poćwiczyłam i resztę dnia spędziłam na tyłku jedząc tyle owoców... ojej, normalnie pochłonęłam tyle arbuza, że ruszać się nie mogłam ;P Nie wiem co mnie naszło. Dziś już jestem grzeczna :-) Udało mi się zrobić ćwiczenia siłowe na górną część ciała, wieczorem mam zaplanowany bieg. Jeżeli chodzi o sfd, mam w planie na prawdę zacząć sportowo się odżywiać, ale jakoś tak nie mam woli, żeby zgłębić temat, ale przed kolejną rundą muszę opracować plan jedzeniowy, żeby moje ćwiczenia przynosiły jeszcze większe korzyści. Czyli mam mniej, niż miesiąc. Rozumiem, że Ty zaczynasz kombinować w tej materii? :-) Może coś razem znajdziemy?
-
Dzięki Dziewczyny za miłe słowa :-) Dziś pogoda totalnie nie nadaje się na aktywność fizyczną... Jak Wam idzie? Ja wczoraj miałam gości, było zdrowo w sensie diety, ale niestety do późna. Buziaki!
-
marthoocha, haha! Wyobraziłam sobie ten bałagan! Ja się tak złoszczę na mojego narzeczonego, bo po jego kulinarnych przygodach kuchnia wygląda jak po wizycie CBŚ w willi znanego mafioza ;D Mama powinna się cieszyć, że córa tworzy dania ;-) Jeżeli chodzi o finanse, to świetnie to rozumiem, jednak lepiej rozłożyć wydatki na zdrowie na raty, niż w późniejszym wieku wydać fortunę na lekarzy, tym bardziej, że nie wiemy jak będzie wyglądała służba zdrowia za x lat. Ja wróciłam właśnie z biegów. Pada taki deszcz, że ludzie się na mnie dziwnie patrzyli i co dziwne, ci w samochodach ani mnie nie chcieli puszczać na przejściach a niektórzy pukali się w głowę. Nie rozumiem takiego zachowania. Teraz zabieram się za ćwiczenia pleców, nóg i brzucha. Buziaki!
-
marthoocha, to oczywiście Twoja decyzja. Wiesz, rozumiem Twoją mamę, że ma wątpliwości, bo If jest bardzo uboga w składniki odżywcze, ale na szczęście nie trwa długo a po niej następuje cudowna dla podniebienia IIf ;D Mam nadzieję, że uda Ci się osiągnąć cele :-) Postaram się pomóc i wesprzeć. Buziaki!
-
marthoocha, wiesz, ja myślę, że jednak powinnaś zacząć od IIf, po pierwsze tak częste zaczynanie If jest niezdrowe i nic Ci nie daje, poza szokowaniem organizmu. A tego nie chcesz. A po drugie, If nie jest zdrowa. Odtłuszczone wcale nie znaczy zdrowe. W przypadku mleka i sera nawet lepiej spożywać nieodtłuszczone. Mamie powinnaś jednak pokazać książkę o SB, myślę, że jest szansa, że jej się spodoba, bo można zacząć zdrowiej żyć :-) A i razem raźniej. Ponadto diety można modyfikować, byle z głową. To może stwarzać świetne okazje do czerpania wiedzy jak być zdrową, piękną i szczęśliwą :-)
-
marthoocha i tak gratuluję! :D Najważniejsze, że do przodu. Jaki plan na dietę?
-
nietoperzyk, w IIf też się chudnie, tym bardziej jak rzucasz wszystkie śmieci :-) Moja przygoda z dietowaniem, ojej ale mi zabiłaś ćwieka ;-) No cóż, pewnego dnia obudziłam się z wagą 93kg i trzeba było coś z tym zrobić. Trochę odchudzałam się wcześniej z koleżankami z pracy jakimiś dietami kupionymi przez mamę jednej z nich i to mnie dobiło, bo organizm mi podziękował przechodząc w tryb głodowania. Potem rzuciłam palenie a w połączeniu ze wspólnym zamieszkaniem z ukochanym była to bomba na tycie. No. Więc przypadkiem trafiłam na SB i się w niej zakochałam. Schudłam na niej 10kg, w pół roku. Potem żyłam sobie na IIIf i nie przytyłam ni grama. Od dwóch miesięcy ćwiczę siłowo i wydolnościowo, więc waga mi stoi, ale widać jak mięśni mi przybywa. Dołączyłam również biegi i mam plan wystartowania w listopadzie z kolegą w biegu na 10km :-) Od tego zacznę. Obecnie oscyluję sobie w II i IIIf i ostro rzeźbię sylwetkę :-) marthoocha, gratuluję! Czy mam już do Pani mówić Pani Magister? ;-)
-
kaja3000, z tymi ciuchami to fajnie Ci się trafiło! Miła odmiana! :D Ja mam w szafie 1 bluzkę i 1 spódnicę kupioną o kilka rozmiarów mniejsze, dla motywacji. Oczywiście nie polecam robienia takich zakupów, bo wiadomo jak to się kończy. Ale jakby mi ktoś podarował taką fajną siateczkę... ech... ;D Masz rację z tym załamaniem, jak się zważyłam, to miałam ogromne wątpliwości, centymetr mnie zmieszał, ale na fotach widać zmianę. Dlatego polecam robienie sobie fotek co miesiąc, to bardzo motywuje, że widać różnicę i nasze wysiłki nie idą na marne. Zawsze w tych samych pozach i w tych samych ciuchach, czy strojach kąpielowych :-) Super, że udało Ci się pobiegać! Ja wczoraj byłam na urodzinach kolegi, mieliśmy wypić po dwa piwka i wrócić do domku, bo przecież praca itd. i powiem Wam tak, po 4 piwach straciłam orientację ile wypiłam :D Chłopaki jeszcze o drugiej skusili się na kebaba, ale mnie takie żarcie odstręcza, więc obeszłam się smakiem. Do domu wróciliśmy po 3 i dziś czuję się podle :D Nie ćwiczyłam rano i będę musiała to zrobić wieczorem, no i do tego biegi. Najlepsze, że po drodze trafiliśmy na problemy w postaci wielkiej bójki i oberwaliśmy gazem łzawiącym, boska noc :D Oczywiście pada strasznie, więc dziś będę przechodzić drogę przez mękę ;P A i najważniejsze, że kolega, który miał urodziny zgodził się ze mną trenować do biegów i namówił mnie na bieg w listopadzie na 10km :-) Dla mnie super, towarzystwo jest mile widziane :D I konkretny termin jest, a cel to najważniejsza część treningu. tuskawkowa mamba, witaj! Napisz coś o sobie :-) Bardzo chętnie przyjmujemy nowe osóbki do naszego grona :-)
-
nietoperzyk, mam nadzieję, że Twoja niedyspozycja jest tylko chwilowa i wkrótce będziesz mogła cieszyć się pełnią możliwości :-) Może w lato lepiej, gdy zaczniesz od IIf? Szkoda nie korzystać z tylu możliwości owocowych :-) Ja też jestem uzależniona od truskawek, do tego słoneczniki i arbuzy, których nie wolno na SB, ale tym grzeszyć uwielbiam ;P If jest dość restrykcyjna, choć trwa krótko - musisz sama zadecydować co jest ważniejsze :-) Wiem, że jak wokoło wszystko kusi to ciężko jest się utrzymać w ryzach. I wtedy z diety nici :-( Bez względu na to, jaką decyzję podejmiesz, będę za Ciebie trzymać kciuki! :-)
-
nietoperzyk, a co Ci dolega, że nie możesz uprawiać sportu? :-( No fakt, zabroniono owsianek i płatków zbożowych, ze względu na skrobię. :-) To nawet lepiej, że nie masz wagi, nie będzie kusić ;-) Mam nadzieję, że Twój organizm szybko odwdzięczy Ci się za zdrową dietę (podkreślam, że If tej diety nie należy do zdrowych i nie należy jej wydłużać ani często powtarzać). Ile masz wzrostu? Pozdrawiam! :-) P.S. A gdzie reszta z Was się zapodziała? Mam nadzieję, że to wynika z planów urlopowych :-)
-
kaja3000, no właśnie to jest objaw, że dieta działa! Super! Bardzo się cieszę, gdy Cie taką zmobilizowaną "widzę" tu, na posterunku! Nawet nie wiesz jak swoją obecnością pomagasz i mnie podsycać motywację, bo jesteśmy w tym razem! Jejku, prawie wyznałam Ci miłość HAHA ;D Ja dziś z rana zrobiłam ćwiczenia na plecy i ramiona, a także brzuszki. Niedawno wróciłam z biegów, było super! Dzięki biustonoszowi czuję się rewelacyjnie! No i jestem w szoku, że daję radę, bez oszukiwania, bez rezygnacji i pomimo "zakwasów". Trochę się boję jutrzejszego ważenia i pomiarów. Wiesz... że nie będzie efektów. Ale dziś jak założyłam strój do biegania, to zaczęła mi się podobać moja pupa - zrobiła się chyba zgrabniejsza :-) i nogi, ale to może być efekt placebo - ćwiczenia mogą sprawiać, że wydaje mi się że wyglądam lepiej. Boję się ekscytować, żeby się nie zdołować, chociażby jutro. Słodkich snów Ci życzę, żeby waga i oko były łaskawsze :-)
-
nietoperzyk, bez zbędnego gadania napiszę odpowiedzi na Twoje pytania: 1/posiłki rozkładamy tak, że jemy co 3-4 godziny, czyli standard. 2/ wielkość posiłków ustalasz sobie sama - masz się najadać, a nie przejadać. W miarę upływu dnia zmniejszamy porcje, czyli ogromne śniadanie i mała kolacja :-) 3/wody pijesz, ile lubisz, najlepiej minimum 1,5l/ dziennie 4/ tak, dzień zaczynamy od bardzo pożywnego śniadania. Jeżeli chodzi o inne zasady: owoce jemy do południa. Zwracamy uwagę na IG, mniej na kalorie. Napisz więcej o sobie: jakie masz cele, ile chcesz zrzucić, jakie diety wcześniej stosowałaś. To może pomóc nam pomóc Tobie :-) Grzechem jest nie pytać i trwać w błędzie, także pytaj. Pozdrawiam! :-)
-
Fiu fiu :-) Pozazdrościć :D Jak wypoczniesz to na pewno wrócisz do diety i ćwiczeń pełną parą :-) Brykam spać! Miłych Snów.
-
Dzięki Dziewczynki :* Ania, czy Ty ćwiczyć z Zuz, czy na razie nie? Husky fajne, ale czaso-wymagające :-) Trzeba z nimi biegać, choć to jest niebezpieczne, bo mają zryw, więc pozostają sanie a w lecie rower :-) Ja się krów boję, kiedyś jak mieszkałam na wsi byłam do nich przyzwyczajona, ale teraz jak mieszkam w mieście - jakoś tak odwykłam od natury, a szkoda :-) Za to uwielbiam konie! Studentko, będę się chwalić :D Kolejny krok milowy to podciągnięcie bez krzesła - na razie nie daję rady, może do 90. dnia osiągnę i ten cel, to byłoby super! Buziaki Kochane! Miłego dzionka!
-
kaja3000, każda z nas ma taką koleżankę, ale nie ma się co dołować. Pamiętaj, że same prosiłyśmy się o walkę z tłuszczykiem :-/ Twoja koleżanka nigdy nie doceni swojego pięknego ciała jak Ty, bo nie pracowała tak ciężko nad sobą. Ja czerpię satysfakcję z pracy nad swoimi słabościami i pokonywaniem ich. Są ludzie, którzy startowali z olbrzymiej otyłości a wyglądają lepiej, niż my teraz (popatrz sobie na The Biggest Loser). Nie ma co się łamać, że wynik nie jest taki, jak sobie zakładamy. Ja też zaczynając ten program ćwiczeniowy liczyłam na tak zawrotne wyniki jakie widziałam w sieci, ale rzeczywistość zweryfikowała moje wyobrażenia. Fakt, że panowie mieli piękne wyniki, panie mniejsze. Jeżeli chodzi o Twoje podjadanie, to napisz co rozumiesz jako wieczór? Na ile godzin przed snem? Pamiętaj, że jesteśmy tylko ludźmi, nie katuj się psychicznie z tego powodu. Jeżeli jesz chlebek późnym wieczorem, może wystarczy zjeść go trochę wcześniej, a nie będzie potem kusił :-) Ponadto Kochaniutka, płacisz też za wszystkie poprzednie diety jakimi się raczyłaś. W skali życia zdrowo jeść dopiero się uczysz i na tym etapie nie możesz spodziewać się, że organizm od razu zareaguje tak, jak powinien. Ale nie martw się, w końcu trybiki zaskoczą :-) Buziak!
-
skampik, witaj! Chętnie pomożemy :-) Napisz coś o sobie :-)