Shaneeya
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Shaneeya
-
Zaczerpnięte z innego topicu: artykuł o mitach nt. odchudzania, warto przeczytać http://www.mnbbc.com/content.php/215-Z-kosci-na-osci-czyli-odchudzamy-si%C4%99-skutecznie Buziaki Dziewczynki!
-
marthoocha, ostatnie zdanie boskie!!!!! HAHAHAHAHAHAHAHA!
-
kaja3000, zazdroszczę umiejętności kręcenia hh. Dużo osób mówiło właśnie o cudownych rezultatach po tym hh z wypustkami - dlatego je kupiłam :D Tak trzymaj! Z czasem będzie lepiej! Wszystko wymaga ćwiczeń. Nadal jestem na SB, zakochałam się w tej diecie i jest ona już stylem mojego życia :-) Pewnie dlatego nie nastąpiło u mnie jo-jo, bo w zasadzie cały czas jestem na SB, ale czasem pozwalałam sobie na IIIf (czyli od czasu do czasu można zjeść coś "niedozwolonego" - w końcu wszyscy jesteśmy ludźmi). A tak jestem na IIf. Co do moich ćwiczeń: robi się gorąco, to i ciężej mi się ćwiczy. Ale spoksik, daję radę. Nie mogę się doczekać końca 1. tury, kiedy będę mogła zobaczyć efekty wizualnie, wiesz, pomierzyć się, zważyć i zacząć 2. turę :D Na drugą kupię sobie taki specjalny shake, który się pije po ćwiczeniach (zależy to od stanu portfela). Ale muszę trochę zrzucić tłuszczyku i nabrać więcej masy mięśniowej. Najlepiej ćwiczyć aerobowo i uzupełniać to ćwiczeniami siłowymi. Harmonia, te sprawy ;-) No i uzupełniać to ćwiczeniami rozciągającymi (stretching, joga, pilates). Polecam Ci też grę w kosza z dzieciakami :D Ja ze swoim TŻ czasem właśnie idziemy pograć, nieźle można się przy tym namęczyć i naśmiać :D Oczywiście, im więcej osób, tym fajniej :D Męża namów! Jutro ćwiczę nogi i plecy oraz ćwiczenia mięśni brzucha. I znowu muszę raniutko wstać :-) Powodzenia Ci życzę Kochaniutka! Trzymam kciuki za Twoją pomysłowość co do ćwiczeń. Do następnego!
-
Boberynka, wpisz sobie w przeglądarkę P90X, to jest właśnie to, co ćwiczę. Dziś był 9. dzień i powiem Wam, że robi się ciężko - bo robi się gorąco i ciężej się ćwiczy w wyższych temperaturach. Słonkoswieci, gratuluję spadku! Tylko kochana nie waż się codziennie - to bez sensu i jest mało wiarygodne. Waga może się dobowo wahać nawet +/- 2kg! marthoocha, dziękuję Ci ślicznie :* Nie waż się codziennie, bo na prawdę można się zdemotywować. Raz w tygodniu (ja staram się ważyć 2x w miesiącu) jest wystarczającą częstotliwością podczas stosowania diety i/lub ćwiczeń. Nie ma sensu robić tego częściej - im większe spadki, choć rzadsze, będziesz widzieć, tym bardziej będziesz z siebie dumna. abisso, dziękuję Ci kochana :* Ja też 3mam za Ciebie kciuki! :D Na szczęście ból już mi przeszedł (tzw. "zakwasy", choć to nie są zakwasy, tylko syndrom nieużywanych dawno mięśni) i mogę już się poświęcać wysiłkowi. Już nie jestem taka połamana. Jutro ćwiczę mięśnie nóg i pleców + ćwiczenia na brzuch. Buziaki i 3mam za Was kciuki!!!
-
Hoho! Witam nowe plażowiczki! :-) Boberynka, mój plan 90-dniowy mam na DVD, więc nie mam jak się nim podzielić. Dziś był mój 8. dzień. Takie intensywne ćwiczenia spowodowały +1,3kg na wadze. Nie jem więcej, więc zakładam, że zaczynam budować masę mięśniową. Z tego, co się orientuję, dopiero po 30 dniach widać różnicę, więc będę cierpliwie czekać (i ćwiczyć oczywiście ;D) i już nie będę się ważyć, żeby przypadkiem się nie zdemotywować. No i niedługo zaczynam brać się za bieganie. Trzymam za Was wszystkie kciuki! :D BUZIAKI!
-
Cieszę się Kaja, że dotarło i że Ci odpowiada. Ja tego bólu znieść nie mogłam :-) Dobrze, że poczta się spisała :D Ja jestem dziś po 1h karate, wypociłam się strasznie :D Ten przeogromny ból ustępuje. Jutro mam albo odpoczynek albo godzinę stretchingu - wybieram tę drugą opcję, czyli czeka mnie wstanie raniutko przed zajęciami. Zaczynam się przyzwyczajać :-) P.S. Zaliczyłam wczoraj ten przedmiot :D Dziękuję za kciuki :* Do następnego Kochana!
-
Boberynka, zdrowie najważniejsze :-) Zbieraj siły do walki ze sobą ;D Współczuję choroby, to jest tylko fajne przez 3 dni, przy czym dopiero jak się samopoczucie poprawi, bo takie umieranie w łóżku toż to tortury! Ale od pracy można wypocząć, wyspać się i oficjalnie leniuchować :-) A jeszcze jak jest komu zrobić gorącej herbaty to jest bosko! :D Także korzystaj ;-) Mój narzeczony zaczyna chorować i chyba to ja będę tą stroną co robi herbatę. Wiecie jak to jest jak facet jest chory, masakra ;D Buziaki Kochane! Dobranocka!
-
Przeniosłyśmy się na maila i topic umarł :-(
-
marthoocha, strasznie mi przykro - rozstania są bardzo nieprzyjemne, bez względu na przyczynę. Dziękuję Ci bardzo za dobre słowo! Poprawiłaś mi humorek - miło być dopingowanym :* Dziś zaliczyłam 1,5h jogi, było ciężko, bo nie dość, że nie przepadam za takimi ćwiczeniami, to jeszcze to jest ekstremalna joga. Niektórych ćwiczeń nie byłam w stanie zrobić ale inne mnie zaskoczyły, bo dałam radę, choć na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że nie ze mną takie numery ;-) Intensywność była ogromna :-) Ale po tych 3 dniach intensywnych ćwiczeń siłowych było mi to baaaaardzo potrzebne :D Jutro czeka mnie kolejna seria na nogi :-) Byle ten 1. tydzień przetrwać, potem będzie coraz łatwiej :D Dietowo idzie mi bdb. Nie jem po 20:00. Ćwiczę rano prawie na czczo (1 banan, żeby mieć siłę). A jak Wam idzie? Piszcie Kochane :-)
-
abisso, wiem, że napisałaś, że będziesz ćwiczyć po, ale dla pewności i dla innych dopisałam taką dodatkową informację, żeby nikt sobie krzywdy nie zrobił, także loozik, nie jestem tu po to, by Cię krytykować :-) Ja mieszam ćwiczenia siłowe, czasem robię 2x pod rząd, ale na różne części ciała, np. w pon robię na ręce i plecy a we wt robię na nogi. Przeplatam to aerobami czy jogą. Nie powinno się robić ćwiczeń na te same partie ciała pod rząd, lepiej następnego dnia zrobić na inne partie - wtedy te ćwiczone poprzedniego dnia lepiej odpoczywają. Mięśnie lubią ruch, ale trzeba je do tego przekonać, a czasem nawet zmusić :-) Zaliczyłam dziś z rana ćwiczenia na nogi właśnie, to 2. dzień mojego 90-dniowego treningu, więc jak to początki: ból, pot i łzy, ale daję z siebie 130% :D Buziaki i powodzenia Dziewczynki!
-
Boberynka, wracaj Kochana szybko do zdrowia! :* abisso, dodam, że ćwiczeń rozciągających nie robi się przed rozpoczęciem ćwiczeń prawidłowych, ponieważ nie rozgrzane ścięgna można w ten sposób skurczyć i zwykłe ćwiczenia mogą zakończyć się kontuzją. To takie info dla tych, którzy się tym interesują. marthoocha, trzymam za Ciebie kciuki :-) Dziś zaczynam mój 90-dniowy program ćwiczeń siłowych. Trzymajcie kciuki, żebym wytrwała w codziennych ćwiczeniach :-) Buziaki Kochane!
-
Założycielko! Zapamiętaj to, co do mnie napisałaś, bo to bardzo ważne i mądre przesłanie, które dotyczy nas wszystkich! :D Liczę na to, że jeszcze nie czas dla Ciebie na zastoje :-) Mój ostatni zastój trwał ponad pół roku, było psychicznie ciężko, ale ja zwyciężyłam w tej bitwie i pokonałam organizm. Kochana, pamiętaj, że to Ty tu rządzisz i nie daj ciału sobie wmówić, że nie masz na coś siły lub że nie dasz rady czegoś zrobić, bo to nie prawda. To takie banalne stwierdzenie, że jak się czegoś chce, to się to osiągnie - dlatego właśnie tak często o tym zapominamy :D Powinnaś być z siebie dumna, że zamiast się poddać znalazłaś sposób, by brnąć w to dalej! :D
-
abisso, dobrze jest sobie zrobić badania przed i w trakcie diety czy jakiegoś programu ćwiczeniowego, to motywujące jak się potem naocznie widzi jak poprawia się nasz stan zdrowia! :-) Powodzenia Kochana, trzymam kciuki! :-)
-
abisso, wiem, że masz plan i nie chcę absolutnie w niego ingerować. Chciałam Cię tylko ostrzec przed stratą pieniążków (może i zdrowia?). Wybór jak zawsze należy do Ciebie :-) Chociaż może lepiej zrobić sobie badania i zapytać lekarza? U mnie w każdym razie efektów nie było, bynajmniej nie zauważyłam, bym dzięki Argininie osiągnęła lepsze rezultaty. Wręcz uważam, że bez niej byłoby tak samo. A na prawdę ostro dawałam do pieca ;-) Buziaki! :*
-
abisso, jak we wszystkim - umiar i zbilansowanie jest kluczem do sukcesu :-) Dobrze, że jesteś pod opieką kogoś, kto się zajmuje fitnessem zawodowo, też bym chciała mieć osobistego trenera ;-) Co do L-karnityny, więcej złego niż dobrego słyszałam o tym, ale z pewnością daje efekty tylko przy intensywnym treningu siłowym. Co do aerobów - bardzo potrzebne, wręcz niezbędne dla serca, płuc i naczyń krwionośnych, więc absolutnie nie wolno pomijać tego etapu treningów, a w szczególności nie wolno ich nie doceniać :-) Dobranocka Kochane!
-
marthoocha, dziękuję za linka :* te ćwiczenia spokojnie można wpisać w wieczorną przedprysznicową rutynę :-) Też jestem w szoku, że tak mało osób tu zagląda... mam nadzieję, że im bliżej wakacji, tym nas będzie więcej. Liczę też po cichu na to, że wrócą dziewczęta, z którymi się zaprzyjaźniłam na tym topicu :D O SB w końcu nie da się zapomnieć :-) A może jest to tak skuteczna dieta, że wszystkie świetnie sobie radzą? (fajnie by było!) Dziś przyjdą drążki! :D Będę mogła zacząć pożądnie ćwiczyć ;-) Jeżeli chodzi o majówkę, to praca mojego narzeczonego nie pozwoli nam wyjechać, ale na szczęście mieszkamy blisko Lasu Kabackiego a działkę mamy przy Parku Kampinowskim, więc jak tylko pogoda na to pozwoli będziemy aktywnie spędzać czas pod miastem :-) Już zaczęłam jeździć na rowerze z moimi husky (mam 2 sunie), w zasadzie codziennie albo z nimi maszeruję (jak zachodzi słońce, ponieważ one bardzo źle znoszą upały) albo właśnie wsiadamy na rowery i robimy 10 km w 40 minut. Także korzystają wszyscy :D Buziaki, odzywajcie się Kochane częściej i więcej!!!
-
marthoocha, podaj linka, chętnie skorzystam! :D Gratuluję Ci spadków wagowo-obwodowych! abisso, nie stresuj się tak! Świeży tłuszczyk szybko się spala :-) Macie Dziewczynki jakieś plany na Majówkę? Buziaki!!! :*
-
kaja3000, ja wiem jak to jest demotywujące jak waga stoi długi czas.. U mnie na święta jedynym grzechem było ciasto :-) Ale dałam radę bez żadnego obżarstwa, także loozik. Dziś robię test pompek i brzuszków i zaczynam kolejną serię ćwiczeń (cel: 100 pompek i 300 brzuszków). Jak tylko przyjdzie drążek (sprzedający wcale się nie śpieszy z wysyłką) zaczynam wyzwanie siłowe - w 90 dni osiągnąć jak największą masę mięśniową (ze spadkiem tłuszczu oczywiście :D) Dziś byłam u kosmetyczki na zabiegach mikrodermabrazji oraz peelingu kawitacyjnego z maską algową. Czuję się boooooooskooooo! Fakt, że po wyjściu ludzie się na mnie dziwnie patrzyli, bo wyglądałam, jakby dziecko rozsmarowało mi nierówno na twarzy źle dobrany podkład, ale cera jest świeża, jędrniejsza, no śliczna po prostu! Zakochałam się w tych zbiegach! :D Wyjeżdżasz gdzieś na majówkę? Ja niestety zostaję na miejscu, ale mam w planie aktywnie wypoczywać :-) Jeżeli chodzi o hoola hop: biało-fioletowe, składane, z wypustkami, średnica wewnętrzna ok. 91 cm, można ją zmniejszyć wyjmując 1 element, osiągając średnicę 78 cm. Jak podasz mi e-mail, mogę wysłać zdjęcia :-) Nie mam oryginalnego opakowania od hoola hop. Używane ze 3 razy, bez żadnych uszkodzeń i śladów użytkowania. Cena: 35 zł + koszty wysyłki (osoby z Warszawy: możliwość odbioru osobistego). Napisz mi co o tym myślisz to dogadamy szczegóły już na prv :-) Buziaki Kochana! :*
-
Cześć Kochane! I już po świętach :-) U mnie jedyny grzech to ciasto, szaleństw nie było ;-) Walczę dalej z brzuszkami i z pompkami, jak na razie nie widzę wielkich zmian, nie czuję też przyrostu siły, wiem jednak że dzięki A6W daję radę :-) Szkoda że mój ABS jest przykryty "kołderką tłuszczyku" bo czuję, że miąchy mam fajne, ale pod tą kołderką ich nie widać ;D A co u Was? Buziaki!
-
Kochane Moje! Zdrowych, Radosnych i Małokalorycznych Świąt spędzonych w cudownym gronie Rodziny i Znajomych dla Was oraz dla Waszych Bliskich! :*
-
.MaLiNKa., kochana! Przy wzmożonym ruchu mierz się centymetrem a nie zwracaj uwagi na wagę. Budujesz mięśnie bądź pobudzasz te, które były jakiś czas uśpione, dla organizmu to wielka zmiana :-) Mięśnie, jako cięższe od tłuszczu zaburzają wagę. Samo odchudzanie bez ćwiczeń to nic innego jak odchudzanie się z mięśni właśnie, dlatego spadki bywają takie zaskakujące. Dlatego niezrażona ćwicz a zobaczysz, że zmiany okażą się ogromne, choć waga niekoniecznie. Ja miałam tak samo, kiedy bardzo intensywnie ćwiczyłam naprzemiennie areobowo i siłowo, waga stała ale centymetry spadały. To naprawdę cudowne uczucie czuć swoje mięśnie i móc ich używać! :D Trzymam za Ciebie kciukasy! :D Dziś podejmuję wyzwanie (miałam zacząć przed weekendem ale czymś się zatrułam i miałam przerąbany weekend) 100 pompek i 300 brzuszków :-) A potem wracam do ćwiczeń siłowych (kupiłam już drążek do podciągania) i podejmuję się ćwiczeń siłowych i zaczynam biegać. Także ambitnie zaczynam realizować swoje cele :-) No i w międzyczasie znajdę chwilę na ponowne zrobienie A6W :-)
-
Co tu tak cicho??? Tyle było w Was motywacji i cisza... :-( Ja jestem w trakcie ustalania planu ćwiczeń (codziennego), zaraz startuję :-) Buziaki i powodzonka!
-
kaja3000, cieszę się, że aerobik Ci się spodobał i że tak dobrze Ci idzie :-) Jeżeli chodzi o błonnik to ssę taki w pastylkach (z ananasem). Nie zniosłabym kisielu, o feee ;-) Błonnik w pastylkach do łykania jest dobrym rozwiązaniem, jeżeli chce się ograniczać wielkość posiłków, bo łykasz na pól godziny przed obiadem i szybciej się zapychasz :-) Ale tylko te tabletki do ssania dają efekt psychologiczny, że jest to jakoby posiłek sam w sobie, także polecam!
-
Cieszę się dziewczyny, że macie super humory i motywację do działania :-) Tak trzymać! ;D Boberynka, jak Cię swędzi to biegaj! Trzeba próbować znaleźć swoje nowe hobby (l.mn.) :D
-
Kaja3000, nie denerwuj się wagą, że stoi. Skup się właśnie na ustaleniu treningów. Jak masz obawy o "słomiany zapał", to na to najlepszym lekarstwem jest planowanie ćwiczeń na określoną godzinę dnia, wtedy nie ma wymówek - wybija godzina zero i trzeba plan wykonać. Tylko żelazną konsekwencją wyrobisz w sobie nawyk :-) U mnie coś ruszyło w dół, choć nie mam czasu na intensywne ćwiczenia. Boję się, że to może spadać masa mięśniowa, choć w sumie zmieniłam tylko 1 rzecz, której do tej pory nie zrobiłam: przestałam jeść po 20:00. Jak jestem głodna, ssę błonnik i z głowy. Może to jest zasługa tego, ze waga ruszyła? Na pewno wiosna też ma wpływ :D Też nie mogę doczekać się ładniejszej pogody na bieganie, bo jak na razie to nabawiłam się przeziębienia. Ze swojej strony nie mogę liczyć na uczestnictwo nikogo z mojego otoczenia, więc już od początku zakładam, że to będzie samotna wędrówka przez bezdroża własnych słabości i lenistwa :D Ale to mnie motywuje podwójnie. Nie wolno nam się poddawać :-) Buziak dla Ciebie Kaja3000! :*