wiesz, na początku nie przyszło mi to nawet do głowy, żeby faceta sprawdzać, przecież zaufanie to podstawa związku... ale szczerość chyba też... On mi powiedział, że się nigdy nie zmieni, że jest z natury krętaczem, rodziców cały czas okłamuje... nie wiem, które jego słowa były prawdziwe. Mówił mi, że jak JA się zmienię to wrócimy do siebie... na początku września miał urodziny, wylączył telefon i przez 4 dni się nie odzywał... okazało się, że był w Czechach ze znajomymi ( całe wakacje siedziałam w domu, bo on twierdził, że nie ma urlopu i kasy żeby ze mną wyjechać). po prostu to wszystko tak cholernie boli... nie mogę przestać o nim myśleć, choć on zachowuje się jak palant...