Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

free-wolna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. mmak U mojego byłego(jak to pięknie brzmi;-)),po tym gdy sie wyprowadziłam,było wszystko...prośby,blaganie,kwiaty dla mnie, dla dzieci,przecudowne nawrócenie,jakieś wizyty w ośrodku terapii,objeżdżanie i obdzwanianie mojej bliższej i dalszej rodziny i przyjaciół, i dziesiątki temu podobnych zachowań. O mały włos, a połknełabym tą przemianę jak młody pelikan...Ale czas pokazał, że to wszystko było tylko patykiem po wodzie pisane, i miało służyć określonemu celowi. Gdy ten nie został osiągnięty, wyszło prawdziwe oblicze, i zaczęły się jazdy.I tak samo było przy poprzednim odejściu.Dlatego ja osobiście nie wierzę w takie cudowne przemiany.Ale każdy przypadek jest inny, i może u Ciebie jest jakaś szansa, nadzieja, chęć. Sama musisz to ocenić.I ponoć jest cos takiego,że nie musisz wycofywać pozwu,ale zawiesić go na jakiś czas(maksymalnie do roku), i zobaczysz co czas pokaże.Ale na pewno o tym wiesz. Trzymaj się cieplutko i dzielnie.
  2. Witam cieplutko:-) Od tego miejsca zaczęły się zmiany w moim życiu...dlatego teraz wróciłam, by podzielić się z Wami radosną nowiną, bo bardzo wiele zawdzięczam temu miejscu i wszystkim dziewczynom piszącym tu.Trafiłam na topik równo rok temu, i było to dla mnie jak olśnienie!Potem wszystko potoczyło się lawinowo. Codzienna lektura aktualnych wpisów oraz tych z cz. I, zakup polecanych książek, i dojrzewanie do decyzji o odejściu. I odeszłam, do maleńkiego wynajętego mieszkanka,po 20 latach,w styczniu tego roku.Z dziećmi i paroma najpotrzebniejszymi rzeczami.Potem były lepsze i gorsze dni, z przewagą tych spokojnych. Było spotkanie z dziewczynami z topiku(ukłon dla Nieba i wszystkich Czarownic z sabatu;-))Potem dojrzewanie do kolejnej decyzji ....iii? Wczoraj miałam rozprawę rozwodową(pierwszą) i...ostatnią!:-):-) Jestem wolna, spokojna, szczęśliwa i tylko tak już teraz będzie;-)Wszystkie sprawy majątkowo-lokalowe poukładały się tak, że nawet o tym nie marzyłam! Chyba Ktoś na Górze zamykając mi jedne drzwi, pootwierał jednocześnie wszystkie okna, i to z tarasem i widokiem na morze;-) Dziekuję więc jeszcze raz za to miejsce, i wszystkie wypowiedzi, doświadczenia i rady, jakie tu znalazłam. Ściskam serdecznie piszące i czytające, a wątpiącym życzę dużo siły i wiary w lepsze chwile.
  3. Niebo:-) Kochana:-) I ja dziękuję Ci za przemiły wieczór,serdeczność, cierpliwość, ciepło i dobre słowo:-) I mam nadzieję, że \"do nastepnego\";-) A ciasto?!....mniam mniam...:-)Jesteś dziewczyną z \"najwyższej półki\";-)Pamiętaj o tym każdego dnia i...bądź dla siebie dobra:-) Pozdrawiam cieplutko wszystkie czytające, i te odważniejsze - czytająco- piszące dziewczyny;-) Robicie kawał dobrej roboty...naprawdę.
  4. Zaaczynam i kończe swój dzień ulubionym od jakiegos czasu zajęciem...czyli czytanie topiku:-) I....Tak cieplo zrobilo mi sie w serduchu...Niebo, Ewa, kochane sabatowe dziewczyny... To dla mnie cenne tym bardziej,ze sama od niedawna uczę sie siebie tak postrzegac;-)Ale po tylu latach sluchania czegos zupelnie innego na swoj temat...to wcale nie jest łatwe;-)Ale zgodnie z radami...staram się być dla siebie dobra:-)I jest to szalenie przyjemne uczucie! Zostawilam za sobą kawał skomplikowanego życia... I choc zaczynam wszystko dosłownie od początku,to jedyną rzecza jaka mi aktualnie doskwiera jest...(o zgrozo!)współczucie. Chwilami(ale rzadko i tylko przez chwilkę);-)osaczaja mnie myśli typu: jak on sobie poradzi, że mi go żal, tego ze zostal sam....i że jest taki bezradny..Ze ja mam siłę, dzieci, przyjaciół, ..a on?Ale to juz jego problem..W końcu kiedys trzeba dorosnąć;-)Na dodatek w poszukiwaniu sojuszników obdzwania wszystkich moich przyjaciół, rodzinę..Że zrozumiał, z sie leczy, ...ble ble ble...Eh...Ale to juz było...Na szczęście to juz nie te czasy, i nie ta sama ja,żeby w to wierzyć;-)A jesli nawet sie zmienia? ( w co nie wierzę) to moze kiedys jakas nowa ofiara będzie miała z tego choć odrobine korzysci;-) Hmm..Ciekawe tylko na jak długo wystarczy mi tej siły i pewności;-) I choć czekam na cofki, to na razie nawet PMS-u , ani przedokresowych płaczek nie widać;-)A mija juz drugi miesiąc nowego życia!Ale po sobotnim sabacie wiem,że jeszcze wszystko sie może zdarzyc...Na całe szczęście to miejsce jest zawsze dla mnie niewyczerpaną studnią dobrej energii;-) Czasem myślę,co by było gdybym nie trafiła tu któregoś październikowego wieczoru....Brrr...Na samo wspomnienie tamtego życia mną wstrząsa...I choć zastanawiam się, jak mogłam być taka ślepa i głupia, to wiem,że ten czas nie był czasem straconym, bo pomógł mi stać się tym, kim dziś sie staję. Amen;-) Wszystkim wątpiącym i zastanawiającym się życzę siły i wytrwania w najtrudniejszym..czyli w podjęciu decyzji.A potem to już naprawdę z górki;-) Wiosenne przytulanki dla wszystkich:-):-) Hmm...chyba się rozkręcam;-)Ale wiecie co...tak dużo tu dostałam,że czuję ,iż powinnam(a raczej chcę) oddać to innym...To cos jak w filmie\"Podaj dalej\";-) Miłego dnia:-):-)
×