Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

teoryjka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez teoryjka

  1. teoryjka

    małżeństwo i samotność cz.2

    I jeszcze,z \"Domu nad rozlewiskiem\"-Kalicińskiej ...wiem,ze człowiek żyje dla drugiego człowieka.Nawzajem dla siebie.To podanie herbaty,troska,czułość,dobra rozmowa wypełniająca wieczorną ciszę,możliwość dzielenia się.Tak,to najważniejsze.Piękno i dramatyzm najlepiej przeżywa się we dwójkę...
  2. teoryjka

    małżeństwo i samotność cz.2

    I kolejny,z książki Sparksa-\"Prawdziwy cud\" ...w miłości chodzi przede wszystkim o zaangażowanie,poświęcenie i wiarę,ze lata spędzone z określoną osobą,stworza coś więcej niż suma dokonań każdej z osobna....
  3. teoryjka

    małżeństwo i samotność cz.2

    She 4p-to patent Iwe,który mi się bardzo spodobał.Co tu mówić...ważne że żyjemy,znaczy jest nadzieja(mam nadzieję,ze w końcu się spotkamy,to pogadamy) A teraz cytacików kilka z ostatnio przeczytanej przeze mnie książki M.Wolskiego-Miejsce dla dwojga ...skąd bierze się powszechna wśród kobiet opinia,ze małomówni mężczyźni sa mądrzy i głębocy?Tajemniczy i fascynujący?Trudno o większą iluzję.Dziś już wiem,ze jesli mężczyzna milczy,to po prostu nie ma nic do powiedzenia... ...Najgorzej za dużo nad wszystkim się zastanawiać.trzeba wierzyć własnym impulsom,ale nawet ich nie traktować zbyt poważnie.Świat to wielki cyrk,lunapark,targowisko próżności,gra iluzji.Jeśli zacznie się go traktować na serio,może stać się koszmarem... Potrzeba wymiany myśli jest równie silna jak głód,pragnienie,tęsknota za miłością...
  4. teoryjka

    małżeństwo i samotność cz.2

    4p-super!Pozdrawiam wszystkich AgrypinaCichaCiepłaLoveSheBuber
  5. DiarraZahirHaneczkaManiaBeaSendaBasiaMirindaGlamurBuberAlja i Szymciagdzie Wy? To już na jutro :-)
  6. A tak po cichutku,to zazdroszczę Wam tych ogóreczków,musików i kompocików....
  7. Witajcie wczesno wieczornie poniedziałkowo Przez moje problemy z oddychaniem,stałam się nieco pokorniejsza(to wczoraj po nieprzespanej nocce),dziś już zaczyna mnie to złościć i chyba odwiedzę w końcu jakiegoś lekarza,tylko najpierw muszę się zorientować,kto jest tzw.moim lekarzem rodzinnym,bo nie mam pojęcia(jak widzicie,do tej pory udało mi się skutecznie unikać spotkań z Służbą Zdrowia)Być może jestem nawiedzona ale bardziej trafia mi do przekonania diagnoza postawiona przez dobrego irydologa czy radiestetę czy zielarza,niż przez lekarza.A opisy skutków ubocznych na ulotkach przy lekach(niestety je czytam)też nie nastrajają pozytywnie.Cóż,widać przyszedł czas i na to doświadczenie.Buberdzięki za nazwy leków-sprawdzę je.Diarramoże się łudzę,ale chcę wierzyć,ze naturalne metody mogą zastąpić leki-tylko żebym umiała się mniej przejmować...tak,zdecydowanie lubię też marzyć:-)I może pani doktor powie,że to tylko przechodzona grypa... A póki co łączę się z Tobą w obrzydzeniu,strachu(u mnie dochodzi jeszcze niekontrolowany a przenikliwy dźwięk wydobywajacy się gdzieś z mojego gardła)i bezradności na widok pająków pakujących się do domu.A szybkie toto...szkoda słow.Od kilku dni powtarzam sobie,że to też boże stworzonka i że są przyjacielskie he,he-na razie z żadnym skutkiem.Może ktoś wie jakie domowe zwierzątko mogłoby na nie polować,bo mój pies reaguje całkowitą obojętnością na ich obecność. To tyle na dziś-wracam do pracy.Wszystkim swobodnego i głębokiego oddechu życzę(teraz mogę tylko o jednym:-))i ciepełka na dworze.I nie przepracowujcie się Dziewczyny z tymi przetworami.
  8. Dziś tylko zgłaszam,że trochę poczytałam i jadę do domu.Uczniowie przypomnieli sobie,że podręczniki jednak trzeba już mieć i dziś nie miałam chwili,żeby coś napisać.Pozdrawiam i do poniedziałku.Pa
  9. Witajcie Wreszcie mam dostęp do internetu.Niestety tylko w pracy,bo w domu na ten luksus nie ma szans a szkoda,bo wieczory to dla mnie najlepsza pora do rozmyślan,refleksci i chęci wymiany myśli. Jestem już po przeprowadzce do nowego lokalu i chyba na końcówce sezonu podręcznikowego. Bardzo mi Was brakowało,stopniowo będę czytać Wasze wpisy i postaram się też częściej odzywać(to w ramach samoprzekonywania,ze mam coś do powiedzenia :-)) Póki co mam pytanie-może znacie jakiś sposób ale nie leki,na astmę? Najprawdopodobniej z powodu nadmiaru stresu ze wszech stron(zawodowej,budowlanej i prywatnej)od tygodnia mam bardzo nasilone ataki astmy.Nie biorę leków,broniłam się przed przyznaniem,że ją w ogóle mam i jakoś dawało się żuć ale teraz się duszę wieczorami i rankawi,więc niewiele śpię i niewiele mogę też po pracy zrobić.Nie muszę Wam mówić jak to też wpływa na psychikę.Piję ziółka od 2 dni i masuję stopy(tak w ogóle,to jestem trochę zakręcona na punkcie medycyny naturalnej)i jest lepiej ale może któraś z was zna jeszcze jakiś sposób? Nie wiem czy Wam wspominałam,że ma kocią rodzinkę-Mamuśkę i cztery małe kociaki.Na wsi życie kotów jest krótsze,bo pełne niebezpieczeństw a one są tzw.podwórkowe,stąd pytanie-może któraś chciałaby kotką?prześlicznego czarno-białego?Są dwie dziewczynki i dwóch chłopców....nooooo:-( A tak w ogóle,to firma budująca mój domek,jest niesłowna i od czerwca czekam na ich przyjazd i wykończenie.Przy okazji wyszło parę usterek do poprawienia-niestety m.in.jest to podłoga w dużym pokoju(co wiąże się z jej demontażem)i ńieszczelna rura w ścianie między łazienką a kuchnią(rozbiórka ściany)Krótko mówiąc-jest ciekawie. O życiu osobistym nawet nie wspomnę ale za to polecę Wam coś ciekawego do poczytanie-moim zdaniem oczywiście-na jesienne wieczory: 1-\"Dom nad rozlewiskiem\"-Małgorzaty Kalicińskiej;ciepła,współczesna powieść obyczajowa,życiowa ale z happy endem,trochę bajki-wiadomo ale sporo i prawd życiowych.Kilka przepisów kulinarnych a przede wszystkim pochwała wsi hi,hi 2-\"Dom Augusty\"-Majgull Axelsson;dużo psychologii,nieco cięższe klimaty ale równie wg.mnie godna uwagi pozycja.Jej poprzednia powiesć\"Kwietniowa czarownica\"też bardzo mi się podobała. 3-\"7 km od Jerozolimy\"-Pino Farinotti;taka mieszanka Coelho ze Schmittem,też warta przeczytania 4-\"Miejsce dla dwojga\"-Marcina Wolskiego;niby fantastyka ale i romans 5-\"Bóg pali cygara\"-A.Bojarskiej;dużo cierpienia i samotności ale i nadzieja To tyle po przerwie i cieszę się,że już mogę Was czytać.Pozdrawiam.Pa,pa
  10. teoryjka

    małżeństwo i samotność cz.2

    Witajcie!!!{czesc] Nie macie pojęcia jak się cieszę,że znowu(po tak długiej przerwie)mam znowu dostęp do internetu.Pewnie mnie nie pamiętacie,bo głównie czytałam a wpisałam się może ze dwa razy ale okazało się,że Wasze wpisy i obecność,sa dla mnie bardzo ważne.Teraz przeczytałam tylko ostatnią stronę i...brak słów,że tak sobie ludzie-zdawałoby się najbliżsi-mogą wzajemnie zatruwać życie.Przed urlopem Agrypiny,obiecałam że napiszę o sobie.Więc piszę. Od wczesnego wieku młodzieńczego mam ogromne problemy z cerą(wieczne dojrzewanie :-)),co stanowi od lat mój główny kompleks.Stąd nie ubieram się tak ,jakbym chciała,nie maluję,nie chodzę na basen(a bardzo lubię pływać)a nad morze poza sezonem,nie czuję się pewnie wśród ludzi itd itp.MM to mój kolega z podstawówki i sąsiad(wydawało mi się,że znając mnie od dziecka akceptuje mój wygląd i osobowość)Jedynie przy nim czułam się swobodnie i dopiero pani psycholog w tym roku(bo już sobie nie radziłam)uświadomiła mi,że właściwie nigdy ani on we mnie nie widział kobiety,ani ja w nim mężczyzny.Teraz mamy lat znacznie więcej i ja nagrodę za głupotę(którą sama sobie przyznałam) Przez te lata \"kupiłam\"od niego przekonanie,że jestem beznadziejna właściwie na każdym polu.Najlepsze jest to,że w oczach świata uchodzę za tzw.kobietę sukcesu-nieco ekscentryczną.Mamy firmę,od maja mieszkamy w moim wymarzonym domku na wsi a ja ledwo zipię.Nadmiar stresu(i sytuacja w firmie i budowa domu a głównie brak wsparcia czy nawet zrozumienia o czułości czy miłym słowie nawet nie wspomnę,spowodował,że nasilily mi się ataki astmy i właściwie od tygodnia prawie ciągle mam problemy z oddechem.Postanowiłam,jako że w styczniu przekroczę magiczną czterdziestkę,że nie zmarnuje reszty czasu,który mi został.Zabrałam się więc za rozwiązywanie po kolei naszej wspólnej materii-ale jest to dla mnie bardzo trudne psychicznie,bo ja nie znoszę kłótni,agresji i po prostu zbyt dużo czuję a że znamy się prawie całe zycie,to z miny i sposobu w jaki wchodzi,wiem w jakim jest nastroju.Boję się,że sobie nie poradzę finansowo,zdrowotnie i samotnie.W ogóle boję się...ale jeśli nic nie zrobię,to pozwolę się zniszczyć.Więc dzięki,że jesteście i proszę nie dajcie sobie wmówić,ze nie jesteście wystarczająco dobre w ..czymkolwiek,i póki czas szukajcie rozwiązań dobrych dla Was,bo czas płynie a facet raczej się nie zmieni. Dodatkowy paradoks polega na tym,ze w ramach zasługiwania na miłość,jeździłam na różne kursy psychologiczne,m.in przez 3 lata na POP(Psychologia Zorientowana na Proces wg.A.Mindela),i ludzie przychodzą do mnie po różnego rodzaju porady i wsparcie-he,he i podobno jestem w tym niezła.Taa-czyż nie załużenie przyznałam sobie tę nagrodę?To tyle-ufff,ulżyło mi. Dla wszystkichi wielu,wielu ciepełek
  11. Ten wpis o 12.20-to ja. Teraz już do jutra,życzmy sobie chłodniejszego. Wszystkim miłego wieczoru.Pa,pa
  12. Cześć,cześć Upał sraszny a raczej duchota.Ja mimo wszystko usiłuję coś sprzedać hi,hi.Ale nie o tym chciałam.Od soboty są u mnie na tzw.urlopie dwie koleżanki z pracy i wieczorami,bo ja po pracy,umilamy sobie życie siedząc na przyszłym tarasie i popijając(one)jakieś procenty.Tak w ogóle,to nie lubię piwa,bo ten zapach i goryczka mi nie odpowiada ale wczoraj Marta poczęstowała mnie swoim ulubionym i podobno trudnym do kupienia-zresztą to ja w ramach eksperymentu je kupiłam dla Niej:-)-i....dobre jest!A nawet,powiedziałabym bardzo dobre.Nazywa się Fortuna czarne.Spróbujcie!Hi,hi-świat się wali:-) Pozdrówka dla wszystkich Aljaodezwij się
  13. Jasne,że możesz.O rowerku wspomniałam,bo teraz mieszkają z nami dwie koleżanki z pracy-taki oszczędny urlop-i mają rowery,i bardzo im się podobają przejażdżki po lesie.A poza tym z tej wsi w czasie wakacji nie odjeżdża żaden autobus,gdybys zatęskniła za cywilizacją a najbliższa miejscowość jest oddalona o 3,5 km.Rowerkiem to zadna odległośc ale po nóżkach to trochę daleko.A propos-nóżka już całkiem ok,mam nadzieję?A z Dusznik to już odjeżdżają autobusy co godzinę.
  14. Alja To już!!!!!Przyjeżdżaj!!!!Najlepiej z rowerkiem-bo tego też jeszcze nie mam he,he
  15. teoryjka

    małżeństwo i samotność cz.2

    W związku z urlopami,jestem przez cały tydzień \"za ladą\",i wreszcie mam trochę czasu,żeby do Was zajrzeć.Ogólnie dzieje się dużo,tak w życiu zawodowym-zmiana lokalu-jak i zmiana trybu życia-mieszkam wreszcie na wsi,i w końcu najważniejsze....poznałam kogoś.I nie wiem co mam teraz zrobić,bo do tej pory mój cały świat kręcił się wokół mojego męża i po prostu nie widziałam,że są inni faceci na świecie.A ten-obcy w końcu facet-jest ciepły,wrażliwy,nie dość,że słucha to jeszcze słyszy i pamięta o czym rozmawiamy...i staje się dla mnie coraz ważniejszy a z drugiej strony mam ,może nie poczucie winy względem męża ale niesmak duży,że przez jego brak chęci porozumienia i zgody na rozwód,ja muszę się znajdować w sytuacji,która mogłaby być po prostu piękna dla mnie bez jakiś cieni niepotrzebnych.Oj,nie wiem czy nie napisałam zbyt chaotycznie ale mam nadzieję,ze rozumiecie o co mi chodzi.Pozdrawiam i obiecuję,że przez najbliższy tydzień będę zaglądać,potem jadę na 2 tygodnie na zastępstwo do Szamotuł(bez internetu)W domu też nie mam-to naprawdę wieś głęboka jest:-) Dla wszystkich
  16. Witajcie gorąco,słonecznie,urlopowo,letnio(od lata) z okazji urlopów jestem od dziś na stanowisku przez tydzień,więc coś napiszę.Niestety nie miałam czasu przeczytać tego ,co napisałyście ale mam nadzieję,ze kiedyś to nadrobię.Może w długie zimowe wieczory,gdy wreszcie podłącza mi telefon a tym samym internet.Póki co cieszę się latem i przestrzenią.Rodzina powiększa mi się w zastraszającym tempie.Koty,mieszkające do tej pory u sąsiada przeniosły się do nas(4 bardzo ciekawe osobowości:Sierota-bo zabiedzony najbardziej i zawsze ostatni;Elegancik-bo cały czarny z białym krawatem i symetrycznymi skarpetkami;Puchatek-bo ma najbardziej puszystą sierść i Szara,bo szara i kotka.Dodatkowo dostałam od znajomej kocicę,która do niej się przybłąkała a jej koty nowego domownika nie zaakceptowały.Ma na imię Kaprys(po czasie okazała się kotką) a teraz ma cztery czarno-białe kilkutygodniowe maluchy,które wchodzą wszędzie ale nie zawsze potrafią wyjść z miejsca,w które weszły.Przez tydzień mieszkał też z nami jeż-Joszko,oswoił się nawet a potem uznał,ze jednak woli wolność.Mój mąż natomiast ,co niedawno niestety odkryłam przypadkiem,ogląda pasjami pornograficzne strony(i to płatne),więc pozwolicie że o nim nie będę wspominać. Ze spraw zawodowych,to do końca maja zlikwidowałam jedną księgarnię(na Os.Przyjaźni),od dziś w drugiej zaczął się remont(wymiana okien)a w tej głównej-ul.Strusia ,dostaliśmy wypowiedzenie i przenosimy się do-mam nadzieję lepszego-lokalu,przy ul.Głogowskiej.Od 1 sierpnia już tam.Jak widzicie ciągle coś się dzieje i naprawdę mimo szczerych chęci czasu starcza jedynie aby sprawdzić pocztę.To tak w wielkim skrócie.Natomiast moje zaproszenie,pozostaje ciągle aktualne-jeśli któraś ma ochotę na pobyt we wsi głębokiej-zero telewizji,komputera a idea gubi czasem zasięg-i nie wymaga luksusowych warunków ani obsługi,to sedecznie zapraszam.Nas i tak całymi dniami nie ma w domu,więc święty spokój murowany. To tyle na dziś.Pozdrawiam wszystkie piękne Paniei Pana(jeśli się coś zmieniło to wybaczcie)Krótko mówiąc -wszystkim duuuuuuuuuuużo kwiatków,dla tych,co mają urlop-pogody i wypoczynku:dla pracujących-samych nieabsorbujących i nieskomplikowanych zadań życzę.Pa,pa
  17. Wreszcie skończylam czytaćWielkie dzięki,że o mnie pamiętałyście i umieściłaś Szymciu w tabelce Ja od poniedziałku jestem w pracy i nadrabiam zaległości,wracam do domu i kończę sprzątać lub zaczynamy robić kolejną szfę hi,hi.Dom-świtna sprawa ale już rozumiem dlaczego zazwyczaj człek buduje się raz w życiu.Nie wiem,czy to kwestia kraju czy reguła,że żaden fachowiec od pierwszego razu nie wykona pracy dobrze.Póki co drzwi się nie domykają,ściany okazały się krzywe(to przy robieniu półek do szaf),gdy uruchamiam ogrzewacz w jednej łazience,to wyskakuje korek i w całej reszcie domu nie ma światła,kuchenka stoi od dwóch tygodni niepodłączona,bo elektryk nie ma czasu,lodówka po przeprowadzce zamieniła się w zamrażarkę a nade wszystko upajający i wszechobecny zapach farb i lakierów.... To te szczegóły in minus... Natomiast i tak jestem SZCZĘŚLIWA!!!!!Jest to zupełnie inny świat!Słoneczko na dzień dobry,poranna kawka na przyszłym tarasie-na razie kupa piachu ku szczęściu psa-ptaszki wokół a wieczorem ciepełko kominka.....po prostu bajka.I nic to,że zmiana trybu życia i chyba powietrza powoduje,że o 23 już padam,ale wstaję o 6 i jestem wypoczęta!!!! Natomiast jutro-trzymajcie kciuki-ZGROZA-przychodzą sasiedzi na wódeczkę zapoznawczą a ja nie dość,że nie gotuję,to mam nieczynną kuchenkę-więc zimny bufet ale co gorsza jeden z sąsiadów ma syna piekarza,córkę kucharkę a drugą cukiernika....Wyobraźcie sobie moją minę,gdy słyszałam te rewelacje......Nic to jakoś to będzie. Jadę do domku-40 kmale postaram się zaglądać teraz częściej.Pozdrawiam wszystkie piękne Panie i te stałe i nowe koleżanki i naszego Pana.Dla wszystkich pomnożone przez nieskończoność i rozciągnięte na wieczność
  18. teoryjka

    małżeństwo i samotność cz.2

    29 kwietnia-PRZEPROWADZKA,więc naprawdę nie mam właściwie wolnej chwili.Na domiar złego nagle odeszła nam jedna babka z pracy i jestem teraz na zastępstwie w innym sklepie,gdzie nie mam dostępu do internetu.W pierwszym tygodniu maja zaszywam się na wsi i znowu sprzątam i się rozpakowuję.Więc ...prooooszę...dajcie mi jeszcze trochę czasu. Przy okazji-Polecam!!!polecam!!!!polecam!!!!książkę Colina Tippinga pt\"Radykalne wybaczanie\"I jest ona o wybaczaniu ale nie w takim sensie,w jakim się stereotypowo i automatycznie kojarzy to słowo. Dla wszystkich pozdrówka i całe naręcza
  19. tylko dla wszystkich bo 29 kwietnia PRZEPROWADZKA!!!!więc czasu dosłownie na nic.Przez pierwszy tydzień maja nie wychylam nosa ze wsi i sprzątam i się rozpakowuję.Niestety nie ma technicznych możliwosci założenia telefonu,tak powiedzieli w telekomunikacji,więc odcięta będę całkowicie ale zapewne za chwilę coś wymyslę:-)Póki co pozdrawiam cieplutko wszystkie piękne Panie i Pana
  20. Witajcie Senda Czekam na człowieka z kartą kredytową,chciałam poczytać a tu nikogo nie ma...:-(
  21. Hej,hejwieczorową porą. Właśnie nadrabiam zaległości w czytaniu,bo od piątku nie zaglądałam. Aljadzięki za fotki.Cieszę się,że z nogą lepiej i że humor Cię nie opuszcza Sendakażde odejście to trudne doświadczenie,na które chyba jedynym lekarstwem jest czas.Ja uznaję istnienie reinkarnacji i tego,że nic nie dzieje się bez przyczyny a wszystko co nas spotyka do czegoś służy i czegoś ma nas nauczyć.W niczym to jednak nie ułatwia sprawy.Poza tym dopuszczam możliwość,że te teorie stworzyłam sobie właśnie dla jakiegoś ułatwienia i zrozumienia tychże doświadczeń. Diarranicnierobienie-pięęękna rzecz.... KaskaPrawdziwa miłośc musi być czasem twarda.Wybacz,że tak bezpośrednio ale okaż stanowczość,tyle że popartą fachowością.Na pewno gdzieś obok siebie masz jakiś ośrodek dla AA.Tam odbywają się spotkania z psychologami również indywidualne,jeśli nie jesteś jeszcze gotowa żeby pójść na spotkanie grupowe ale proszę-nie czekaj!Tak się składa,że z racji swoich zainteresowań przez jakiś czas jako wolontariusz pracowałam w takim ośrodku.Gorąco polecam książkę pt\"Koniec uzależnienia\",wyd.Media Rodzina-i to dla Ciebie a nie męża.Trzymam kciuki! SzymciuAle jeśli już z operatorem się uspokoi...jak to będzie dopiero pięknie.... Haneczko na święta ,szczególnie te ,które tak piękne bo wiosenne,zazwyczaj wyjeżdżałam nad morze.Jako że nie jestem tradycjonalistką,nie mam dzieci a mąż mój(jak czasem podejrzewam)symptomy opisane na stronce wskazanej przez Sendę ma od ładnych paru lat:-)Od paru lat jeżdżę do Jarosławca-cisza,spokój,blisko do morza i niewielu ludzi.Niestety w tym roku w związku z budową domu,będę się pakować.Robię to już od dobrego tygodnia i mam coraz większe wątpliwości,czy to się kiedyś skończy.... Wybaczcie więc,że jeszcze przez czas jakiś będę zaglądać rzadziej.Pozdrawiam wszystkich.
  22. Alja-wypoczywaj na łonie i baw się dobrze,byle spokojnie:-):-)
  23. A spać kocham i muszę min.8 godzin.Ostatnio niestety astma budzi mnie ok.4 rano więc chodzę ledwo przytomna ale znowu liczę na pomoc słoneczka:-) i nowe siły.
×