Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

martusia2801

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez martusia2801

  1. Ja również 2 w 1 jeszcze:(. Nadal nic się nie dzieje. Wczoraj posprzątałam, wykąpałam się w ciepłej wodzie i zaciągnęłam męża do łóżka (albo on mnie:) ). Na nie wiele się to zdało, bo poza paroma lekkimi, prawie bezbolesnymi skurczami nic się nie działo. Teraz też nic. A tak chciałabym, żeby moja Kruszynka pojawiła się w terminie... Za to mój chyba się zaczyna pomału bać obowiązków, bo jak wczoraj narzekałam, że Mała nie wychodzi to tak nieśmiało próbował mi wmówić, że lepiej będzie jak sobie posiedzi jeszcze ten tydzień albo dwa w brzuszku:):):) Pogoda u nas okropna, jak się zaciągnęło tak cały czas pada deszcz:o Niby dobrze, bo nie ma upału, ale ostatnio mogę tylko 3 pary butów założyć na te moje spuchnięte nogi, z czego dwie to sandały:( A na deszcze chyba sandały nie bardzo:o Ma_ja ja ruchy teraz odczuwam już słabsze niż np w zeszłym tygodniu, gdzie się nasiliły. Lekarz powiedział, ze teraz będą już dużo słabsze i trzeba pilnować czy w ogóle są, nawet takie małe.
  2. A zastanawiam się też czy jak bym już po terminie pojechała do szpitala na KTG to czy by mi tylko wykonali badanie czy by chcieli mnie już zostawić? Ale to pewnie byłoby też uzależnione od mojego ciśnienia, bo wczoraj znowu miałam to drugie za wysokie, bo miałam 135/100. A w lipcu mnie właśnie przez ciśnienie zostawili...
  3. Ligia masz rację, tylko, że mój gin nie robi KTG w ogóle, a jak już coś to każe i tak jechać do szpitala. Wiem, że najgorsze to leżenie w szpitalu, ale boję się, żeby nie było tak jak któraś z dziewczyn opisywała na lipcówkach:(
  4. A tak się zastanawiam czy jak będę już po terminie i nadal nic się nie będzie działo to iść mimo wszystko do szpitala czy czekać rzeczywiście jeszcze te 7 dni? Jak myślicie? Bo u nas można iść do szpitala obojętnie kiedy i Cię przyjmą, zwłaszcza po terminie.
  5. Fajnie, że się odezwałyście:) Aż miło jak jest co poczytać:) Mnie wczoraj na wizycie gin powiedział, że NAJPÓŹNIEJ na 7 dzień po terminie muszę się zgłosić do szpitala. Nie wiem dlaczego u Was dopiero na 12 lub 14? Czy to aby nie za późno? Ja mam termin na piątek. Ale też coś czuję, że Dzidzia urodzi się kiedy indziej, a tak bardzo chciałabym ją już tulić...
  6. Dziś dla odmiany u nas deszcz od samego rana, ale z czegoś trzeba być zadowolonym, przynajmniej nie ma upału;-) Na 16stą mam wizytę u mojego gina - mam nadzieję, że już ostatnią:) Kończy mi się dzisiaj L4 i teraz nie wiem czy gin będzie chciał dalej wystawiać mi zwolnienie czy będzie chciał mnie już wysłać na macierzyński.... Mam pytanie do dziewczyn, które już urodziły - jak to było w Waszym przypadku? Bo ja chcę dalej L4, bo szkoda mi dni z macierzyńskiego, które wolę spędzić z Dzidziusiem. Co u Was? Buziaki
  7. Cześć Dziewczyny Ja nadal 2 w 1 i nie cieszy mnie to zbytnio:( Mama mi dziś powiedziała, że pewnie się przeterminuję, bo ona też każdego z nas rodziła po terminie.... Upały straszne i nic mi się przez to nie chce:( A dzisiaj jeszcze pół dnia spędziłam za kierownicą. Zawiozłam rano mamę z siostrą i jej synkiem na "wczasy" - zaledwie 30 km od domu, ale za to w super domku nad jeziorkiem;-) Może się tam do nich wybiorę jutro lub pojutrze, bo u mnie nadal nic nie zapowiada, żebym moja Kruszynka pchała się na ten świat:( Wczoraj udało mi się porobić trochę soków i drzem ze śliwek renkloda, tylko jak stałam przy sokowniku albo przy myciu słoików to kręgosłup nie wytrzymywał. Co pół godziny musiałam robić przerwę i trochę posiedzieć:( Przez to chyba i przez te upały nie spałam dziś całą noc:( Mam nadzieję, że u Was lepsze samopoczucie;-) Miłego wieczoru i buziaki dla brzuszków i dzidziusiów
  8. Mysia gratuluję i życzę dużo zdrówka dla Dzidzi. U nas dziś znowu grzeje:( Ja czuję się w miarę dobrze, chociaż ten ból w pachwinach jak się obracam na łóżku daje się we znaki. Co u Was?
  9. Szczęśliwa niby nie długo, ale też jakoś takie mam przeczucie, że się przeciągnie i urodzę później:( Właśnie ta końcówka najgorsza, bo nie mogę nawet za bardzo się zgiąć:( I nogi zaczęły puchnąć. Nie bolą, ale wyglądają okropnie, zwłaszcza paluchy:(:(:( A zauważyłam, że od pobytu w szpitalu w lipcu strasznie powiększył mi się brzuszek, mam tylko nadzieję, że to Dzidzia tak urosła, a nie wałek tłuszczu...:)
  10. U nas dziś deszczowo i smutno:( Ledwie rano pokłóciłam się z mężem, a na domiar złego teściowa przyszła z mordą, że jak chcemy się kłócić to mamy sobie okna pozamykać! Więc nie dość, że byłam zła na mojego to jeszcze ona musiała mi ciśnienie podnieść Ja też nadal 2 w 1. A tak chciałabym już tulić moją Kruszynkę. Patrzę na te maleńkie ciuszki, na łóżeczko i inne rzeczy dla Małej i nie mogę się doczekać... Uleczka ja też od paru dni coraz częściej pojawiam się w toalecie i zostaję na dłużej;-) Mam nadzieję, że to dobry znak. A Malutka coraz wolniej się rusza i jakoś tak rzadziej, więcej się właśnie wypina i mam taki twardy brzuch często jak kamień. Dziewczyny nie straszcie z tym karmieniem...zaczynam się bać:o Pozdrawiam;)
  11. Cześć Dziewczyny!!! Ja też melduję się jeszcze w dwupaku:( U nas duszno, trochę popadało, ale nic to nie dało. Dopiero dziś naprawiliśmy samochód i w końcu zrobiłam porządne zakupy;-) Gratuluję rozpakowanym Mamusiom i życzę dużo zdrówka dla Dzieciaczków
  12. Ojejku ale tu cisza panuje:( Mam nadzieję, że niedługo wszystkie napiszecie, że tulicie już swoje Dzieciątka w ramionach i to dlatego tu nie zaglądacie;-) Pozdrawiam wszystkie Mamusie i brzuszki-Maluszki;-)
  13. Witam Mamuśki;-) Ja też melduję się 2 w 1:( Fajnie, że już sierpień, jakoś inaczej człowiek na to patrzy;-) Że to już w TYM miesiącu;-) Ja jestem dzisiaj zła, bo wczoraj wieczorem zepsuło nam się auto:( a dziś się okazało, ze części będą dopiero na poniedziałek. I jesteśmy cały weekend bez samochodu... Mam tylko nadzieję, że nie będzie akurat teraz żadnych "niespodzianek". Rano czułam takie delikatne skurcze, ale lepiej, żeby Malutka jeszcze troszkę mimo wszystko poczekała;-) Jestem dziś jakaś taka padnięta, idę się zaraz kąpać i chyba się położę, bo już mi się oczy kleją... Miłego wieczoru Wam życzę;-)
  14. Cześć Dziewczyny;-) Co słychać? Uleczka mnie też mąż zatrudni dzisiaj do ścięcia...żebym mu tylko całej głowy nie ścięła przy okazji:) U nas znów duszno i upalnie, a to podobno nie koniec. Do końca tygodnia ma być do 36 stopni w cieniu:(:(:(:(
  15. Aniu Synek przesłodki;-) Jeszcze raz gratuluję:)
  16. Kieszonka zabrać możesz, na pewno nie zaszkodzi. A zobaczysz jak będzie na zewnątrz, bo może być akurat zimny, pochmurny dzień (chociaż jak nasze Słoneczka będą miały wychodzić do domu to MUSI być piękna pogoda;-) ). Najwyżej przywieziesz z powrotem. A słyszałam, że u dziecka nie sprawdza się czy mu jest ciepło, chwytając za rączki, tylko dotykając kark Maluszka. Bo rączki może mieć chłodne, ale będzie mu ciepło. Co o tym myślicie?
  17. Cześć wszystkim;-) Aniu fajnie, że zdałaś nam relację;-) Super, że z Wami wszystko w porządku. Szkoda tylko, ze ta pielęgniara taka wstrętna:( Ja też melduję się jeszcze w dwupaku... I też nic nie zapowiada szybkiego rozwiązania. Co prawda jeszcze 2 tygodnie do terminu, ale jakoś tak miałam wcześniej nadzieję, że urodzę wcześniej:)
  18. Neta, a to uczucie drętwienia to miałaś wcześniej czy tak jakoś przed samym porodem?
  19. Szczęśliwa to tak jakbyś miała zdrętwiały kawałek brzuszka. Mnie tylko czasem swędzi, ale głównie w okolicach pępka. A z tym śluzem to zapytam, jak pójdę za tydzień na wizytę, bo mam 4 sierpnia.
  20. No właśnie Aniu gratulacje!!! Przepraszam, że nie złożyłam ich od razu;-) Teraz pozostało nam tylko czekać:) Miłego wieczoru. Buziaki
  21. Neta i Ania strasznie Wam zazdroszczę;-) Neta Maleńka jest boska;-) Nie przejmuj się tylko pisz jak najwięcej, przydadzą się nam Twoje rady i przeżycia jak już wszystkie będziemy tulić nasze Skarby;-)
  22. Zauważyłam, że dzisiaj strasznie dużo takiego mleczno-białego śluzu mam. Wy też tak macie? Ja wcześniej nie miałam takich objawów i nie wiem jak to interpretować.
  23. Ja prawie skończyłam obiad, bo A. wraca ok 17stej, więc niech ma ciepły;-) Posprzątałam, pomyłam podłogi na kolanach i nawet nie czuję się najgorzej. Spać mi się chce, bo tu duchota straszna, pewnie później burza będzie, a teraz nie ma czym oddychać:( Szwagierka przyniosła mi z apteki rzeczy do szpitala (podkłady, wkłady, wkładki laktacyjne, płyn do hig.int, maść na odparzenia ) i poszło 70zł... I to jeszcze ze zniżką, bo ona tam pracuje. Za 5 rzeczy tyle kasy. Dobrze, że inne rzeczy kupowałam wcześniej, bo jakbym miała teraz wszystko kupować to ciężko by było:( Ale w końcu mogę powiedzieć, ze jestem w pełni przygotowana na to co ma być;-)
  24. Wszystko w swoim czasie....tak. Tylko, że ja już doczekać się nie mogę:) Kocham tą Malutką osóbkę i tak bardzo chciałabym ją już tulić w ramionach
  25. Witam;-) Co słychać? U nas znowu słonecznie i upalnie. Ale w domku da się wytrzymać. Też zaraz zabiorę się za jakieś sprzątanie, chociaż ostatnio nic mi się nie chce:( Koteczek nie przejmuj się. Pisz z nami dalej. Komuś po prostu bardzo się nudziło, ale to nie powód, żebyśmy tak musiały zakończyć ten topik. Już raz przechodził poważny kryzys, nie pozwólmy, żeby teraz też tak było. Uleczka mówisz, że wielkie sprzątanie pomoże troszkę przyspieszyć?;-) My próbujemy codziennie tej metody, o której pisałyście wcześniej - dużo przyjemniejsza;-)
×