Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Inka7

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam Was serdecznie :) Moje doświadczenie z ciążą a raczej jej brakiem zaczęło się w 2011. Pierwsza ciąża okazała się pozamaciczną o mało co mnie nie uśmiercono, zakończyło się laparotomią i usunięciem jajowodu. Po zalewie 5,5 miesiącach udało mi się zajść w ciążę i urodzić zdrowe dzieciątko. W 2013 zaszłam w kolejną ciążę jak sama przeczułam pozamaciczną :( Sama udałam się do szpitala i po 14 dniach wykonano mi laparoskopię i usunięto mi ciążę z kolejnym jajowodem. "Miły" doktorek poinformował mnie po zabiegu, że jak coś jest zgniłe to się usuwa. Jak tylko pojawił się rządowy program invitro ujrzałam światełko. Z kwalifikacją nie było problemu. W styczniu punkcja i transfer 2 zarodków (nieudany) z 6 pobranych komórek 5 się zapłodniło. 1 mrozak (blastuś) się utrzymał do 5 dnia klasy BB i podano mi go 16.04.2014. Dzisiaj czyli w 12dpt beta hcg wyniosła 739,7 :) Trzymajcie kciuki za mnie i nie poddawajcie się.. Też swoje przeżyłam..
×