Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kachnaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kachnaa

  1. Grays dokładnie, ja po tym wywołaniu miałam bardzo bolesne skurcze i bóle, krzyż, miednica,brzuch-masakra, i odrazu zanim mi podali wlew, to powiedziałam że chcę epidural, bo jak bóle przed porodem tak wyglądają, to nie chciałam wiedzieć jak wygląda sam poród.Owszem miałam wątpliwości, jak lekarz opowiedział mi o powiłkłaniach ale raz kozie śmierć i wzięłam.Mnie osobiścier bardzo pomógł.trochę bóle w kręgosłupie miałam ale na tyle znośne aby funkcjonować .
  2. a co do epiduralu-ja poprosiłam o niego odrazy zanim zaczął się poród,ale trzeba zapytać lekarza, do którego momentu porodu można go podać.Wiem że w PL często mówią, że okej podamy podamy a potem nagle że za późno. Czy tu jest tak samo-nie mam pojęcia,najlepiej dowiadywać się samemu. ale zapewne da się wszystko załatwić :)
  3. Izunia ja pojechałam z 1 torbą a wróciłam z dwoma :D mnie się przydało:3x koszula rozpinana,duuużo majtek bawełnianych(ok 10 sztuk) klapki pod prysznic,szampon,antyperspirant,żel pod prysznic,gąbka,szlafrok,cienkie wkładki higieniczne,podpaski ze skrzydłami nocne,długie,duże wkłady porodowe(Bella mama,polecam-chłonne) telefon,drobniaki,chusteczki,chusteczki mokre dla niemowląt(sama się nimi podcierałam po skorzystaniu z wc),ciemne ręczniki nie przydały mi się:skarpety,odciągacz do pokarmu dla dziecka:ciuszki na oddział +coś cieplejszego na wyjście,pampersy,mokre chusteczki,nożyczki(urodził się z długimi paznokciami) szczotka do włosów(w szpitalu gdzie rodziłam nie kąpali dziecka po porodzie,więc szczotka przydała się aby wyczesać mu te pozostałości z porodu, a że włoski ma gęste to tymbardziej) sudocrem.Nie skorzystałam z :oliwki,mydełka(bo sama bałam się go kąpać) z butelek,ze smoczka. Ogólnie byłam dobrze spakowana do szpitala,a co mi brakło,to mąż mi dowiózł.Zawsze można zadzwonić do partnera aby coś podrzucił jak będzie potrzebne.a dlatego wyjechałam z 2 torbami,bo doszły papiery,Bounty packi,moje brudne ciuchy,doszło nosidełko do auta.
  4. a któraś wie , co się dzieje z Różyczką? czy już ma maluszka przy sobie ?
  5. Kasia tak miałam małego cały czas przy sobie, tylko często przychodziły położne,pytały o smółkę i jedzenie-jaki kolor,jak często,co ile zjadał i wszystko notowały.Potem 2 razy mi sprawdzali szwy,notowali jak się czuję.Tylko tak jak piszę -koniec porodu zszedł się u mnie z końcem działania epiduralu,więc może dlatego 2 godziny po porodzie szłam się kąpać,bo miałam czucie w nogach chociaż krzywo chodziłam ale chodziłam.No i dlatego też czułam skurcze parte na samym końcu.ogólnie poruszałam się po porodzie normalnie, co prawda łaziłam jak pingwin któremu pociąg wjechał międy nogi,ale chodziłam-chodzenie bolało ale nie tak strasznie,dyskomfort powodowały szwy,rozwleczone kości ale jednak czułam zmiany w dole ciała.Ktokolwiek przyszedł,to pytał o samopoczucie i czy potrzebuję coś p/bólowego.ale wiaodmo poród porodowi nierówny, ja miałam ciężki,ale za to bardzo szybko dochodziłam do siebie po nim.Odnośnie męża-był na porodówce ze mna całą noc,ale z tej sali gdzie już leżysz z dzieckiem-został wyproszony o 21(do tej godziny są odwiedziny) ale każdy szpital ma swoje zasady,i zapewne twoja położna opowie Ci o nich.
  6. właśnie wczoraj zaczęły się u mnie bóle pleców-znośne ale niezbyt fajne.Anestezjolog mówił, że mogą się pojawić nawet kilka dni po porodzie. Podobno dzieci położone na mamie zaraz po porodzie są w stanie doczołgać się do piersi mamy :) Olek zajął się wypłakiwaniem ''ee,ee..'' a nie czołganiem :) ale przyssał się do piersi prawidłowo, szkoda że teraz coś mu się odwidziało :(
  7. ale troszkę tego będzie do czytania :P więc 31/03 pojechałam na 8 rano na wywołanie(z powodu cukrzycy ciążowej) ok 10 dostałam 1 dawkę żelu dopochwowego na wywołanie porodu,po 6 godzinach przyszła położna,zbadała mnie czy mam rozwarcie-nie było.Po 1 dawce czułam się OK-rozwarcia nie było,bóle miałam ale lekkie-jak przy okresie więc luzik-grałam z mężem w karty,łaziłam po szpitalu itp.Około 18 dostałam 2 dawkę żelu-znów zero rozwarcia,ale bóle dużo mocniejsze.Ok 20 wysłali mnie na oddział do spania.Mąż pojechał o 21 do domu,ja nadal miałam bóle,wszystko przeszło mi o 1 w nocy-od tej godzny zero bóli,skurczów.Rano około 9 przyszli lekarze,czytają moją kartę,pytają o samopoczucie i objawy-czułam się super.Zdecydowali że w piątek czyli 01/04 że jadę do domu(ponieważ po 2 dawkach żelu zalecają 24 godziny przerwy) więc pojechałam do domu w południe,noc spałam w domu.Kazali się zgłosić ponownie na 8 rano dnia 02/04.Przyszła lekarka,pytała co chcę-zażyczyłam sobie 1 dawkę.Po tej dawce złapały mnie dość mocne bóle.Po 6 godzinach mnie zbadali-rozwarcie tylko na 2 cm.decydowali że muszą mnie zostawić na noc w szpitalu.Ok 19 znów pojechałam na oddział do spania.Mąż wyszedł z oddziału ok 20.30, a mnie o 21.30 odeszły wody-po odejściu wszelkie bóle i skurcze minęły,podpięli mnie pod ktg.I w tym samym czasie dostałam strasznych skurczy.Ktg około godzinę,mąż przyjechał,dali mi kodin i paracetamol,zbadała mnie położna-skurcze są,nie ma rozwarcia.Spacerowanie złagodziło moje bóle, i tak przechodziłam około godzinę po korytarzu.Męża wyprosili około 00.20 do domu i powiedzieli że będą dzwonić jakbym zaczęła rodzić.Niestety sobotnia noc minęła tylko w bólach.Mąż przyjechał w niedzielę rano o 9,przyszedł lekarz i powiedział że na porodówce bizi,ale jak tylko zwolni się sala,biorą mnie,podpinają mi kroplówkę.No i czekałam tak od rana.Dopiero po 16 porodówka się zwolniła(znaczy sala porodowa) przyszli z papierami,popisali,pogadali.Powiedziałam ,że chcę epidural,przyszedł lekarz,poinformował mnie o ryzyku,podał mi znieczulenie.Potem położna założyła mi kroplówkę,podpięła pod ktg.Około 18 zaczęły się 1 skurcze których nie czułam,ale były widoczne na ktg(położna kontrolowała co pół godziny) Po 3 godzinach od założenia epiduralu poprosiłam o dokładkę(ponieważ 1 dawka była podwójna)i czekaliśmy dalej.Co jakiś czas zaglądała lekarka,patrzała na wyniki ktg i moje samopoczucie.Po ok 4 godzinach od podania kroplówki zrobili mi badanie czy jest rozwarcie-no i wrreszcie było.Zaraz po tym dostałam skurczy partych-na początku myślałam że chcę kupę,poszłam na wc,ale nic nie wyszło.Powiedziałam o nich,ale położna powiedziała że nie mogę przeć bo mam rozwarcie na 9-i w ten sposób dwie kolejne godziny musiałam wstrzymywać parte.jak po tym czasie dostałam znak,że mogę przeć-skurcze mi minęły:D chyba ze strachu.Ale mimo to jak jakiś się pojawił,kazała mi pchać.Byłam już tak zmęczona w ciągu tych 2 godz że zasypiałam pomiędzy partymi,dostałam 39 stopni gorączki i chciało mi się wymiotować,ale nie miałam czym,bo mi powiedzieli żebym nic nie jadła.Położna cały czas patrzyła mi co się dzieje,i namawiała do pchania.Mąż widział całą akcję,widział jak dziecko zsuwa się w dół(nadal siedział bardzo wysoko i cała chemia którą dostałam nie pomogła aby się zsunął w dół)w pewnym momencie pokazały się włosy,potem kawałek główki.Kiedy główka była w połowie na wierzchu,byłam tak wyczerpana,że nie miałam siły go wypchać do końca,ani złapać oddechu.Z bólu i zmęczenia zaczęłakm się drzeć że nie chcę rodzić,że boli i nie mam już siły.Przyszła 2 położna,zobaczyła że robię cyrk,złapała mnie za lewą nogę i wygięła mi ją boleśnie kolanem do brody i w tym momencie jednym pchnięciem mały wyskoczył.Kiedy ta główka była już w połowie na wierzchu,to położna wsadziła mi ręce do środka i złapała go za ramiona a druga za tą nogę-i własnie w tym momencie pękło mi krocze-jak wsadziła mi ręce.Dostał 9/10 bo urodził się fioletowy,dlatego że go przytrzymałam w kroku.Potem już dostałam go na brzuch,i nie płakał tylko byo ''ee,ee,ee..'':D zaraz do piersi,potem już go ważyła,oceniała itp.Urodziłam go 4.30,położna go obejrzała,dała mężowi,a mnie zaczęła szyć-tylko 3 szwy a robiła 45 minut.o 6 rano poszłam już do wanny się myć.Potem pojechałam na noworodki.Zaraz po porodzie mały dostał pierś.Mąż pojechał do domu spać,przyjechała teściowa na kilka godzin abym mogła się kimnąć(nie spałam od niedzieli od rana) a urodziłam małego dopiero 04/04 nad ranem.dzień i noc minęły w szpitalu.We wtorek od rana pielgrzymki-mierzenie,pierwsze badania maluszka,sprawdzanie,szczepionka na gruźlicę.Masa papierów,pytań.Ogólna ocena mnie i dziecka,i ok 17.00 we wtorek(05/04) wypis do domu.
  8. nie wiem jak to się wszystko odbywało,ale po porodzie jak mi to ściągali to widziałam właśnie ten wężyk ,taką dłuuugą igłę,strzykawkę ze znieczuleniem i kupę plastrów.Aha i jak dobija nową dawkę epiduralu-osobiście dla mnie baaardzo przyjemne uczucie takiego zimna kojącego kręgosłup :) nie żaluję , że się zdecydowałam. Jak będziesz coś jeszcze chciała wiedzieć to pytaj :)
  9. hej dziewczynki.Julka ja miałam epidural przy porodzie.Owszem powikłania mogą wystąpić i zapewne lekarz przed podaniem opowie o nich i zapyta o zgodę.Ileś tam/ileś przypadków traci się czucie w nogach(bardzo rzadko się zdarza) ileś/ileś traci się,ale odzyskuje po pewnym czasie, 1/1000 występują bóle pleców, 1/100 potworne bóle głowy, które mijają.Mnie nie spotkała żadna z tych dolegliwości,po epiduralu czułam się dobrze, na mnie działał ok 1.5 h, ale po to zakładają ten wężyk i jak czujesz że przestaje działać to prosisz położną aby dobiła kolejną dawkę, czekasz aż nowa dawka zacznie działać-ok 10-15 minut i nic nie czułam, niestety skurcze parte,które musiałam wstrzymywać 2 godziny bo nie było rozwarcia-już czułam, i wypieranie dziecka też czułam,ale dlatego, że wypchanie małego zeszło się z końcówką działania epiduralu.Każdy organizm zareaguje na to inaczej, ja osobiście jestem zadowolona z wyników działania.Oczywiście nie można się ruszać,ja musiałam schować głowę między nogi i wygiąć się w banana co może być trudne z dużym brzuchem.najpierw dezynfekował mi całe plecy,potem wbił mi znieczulenie(bardzo nieprzyjemne kłucie i uczucie ostrego prądu w kręgosłupie i w nogach) a jak zaczęło działać,to już nie czułam zakładania wężyka.Wężyk wprowadził,pozaklejał i wprowadził epidural.W trakcie porodu zachciało mi się do wc,takie dziwne uczucie że chcesz siku a nic nie leci(ale się udao) na epiduralu udało mi się tylko zwlec tyłek z łóżka, i stanąć na prosto,ale nie dałam rady iść sama i mąż złapał mnie pod pachami i tak szłam do wc.Ogólnie dotyk czułam,ale np.jak szczypałam się mocno po nodze to już nie czułam.
  10. znaczy hmm..pomagało... trochę łagodziło, bo jak mi wody odeszły i zaczęły się bóle a musiałam leżeć pod ktg to myślałam że rozbiję tą maszynę o ścianę z nerwów i bólu.
  11. a ja syrop brałam 3 duże łyżki 15 mint przed posiłkiem, i pogoniło mnie na kibel w ciągu 1 godizny, ale wiaodmo każda z nas inaczej reaguje na leki :) może warto spróbować czopków? koleżanka mówiła że jej akurat pomagały w załatwieniu się po porodzie.
  12. no ja miałam indukcję ale normalnie dali mi menu, nic nikt nie mówił że mam być na czczo.a rodzinka okej, dziękuję :) Olek sobie upodobał zasypianie u mnie przy boku, i potrafi tak przygnić nawet 4 godziny, ale wiem że jak powoli zbliża się 3 godzina spania trzeba szykować jedzenie i pieluchę bo budzi się z taką furią -wiaodmo majty pełne i brzuch pusty ;)
  13. dziewczyny a na przeczyszczenie ja akurat brałam syrop Lactulosum:)
  14. hmm..co do tego karmienia..pokarm się pojawił, z obu piersi da radę ściągnąć nawet ok 30 ml, i za godzinkę znów powtórka a ściągam ponieważ Olek niby ssa cyca, ale..wygląda na to jakby nie umiał,memla pół godziny a jak się odrywa, to wsadza łapki do buzi i pożera je z taką furią, że biegiem trzeba mu dawać mleko.Dziś na kolajcę zjadł 85 ml mojego i 5 ml SMA first infant milk no i jakoś go zatkałam nie wiem na jak długo.Kompletnie sprawia wrażenie jakby nie potrafił się obsługiwać cyckiem ,więc jadę na odciągaczu ,przelewam do butelki i doi moje mleko,a jak daje sygnały że mało to daję jeszcze trochę sma.ale zjadł za dużo, bo mąż do niego zajrzał to miał buzię w mleku, widocznie się przejadł.Ale mimo że niby był pełny to wojna o kolejną dawkę mleka.Tak więc za chwilę znów biorę ssawkę i opróżniam cycki.jem wszystko po kolei,warzywa,owoce,zupy,pieczywo,dużo piję..chciałam za wszelką cenę uniknąć mieszanek i mleka modyf. ale cóż.. on jakoś nie potrafi łapać cycka i moim mlekiem jakoś niespecjalnie się najada. a jak to jest być mamą..?cudowne uczucie :) kiedy go karmię,on już tak otwiera oczka i tak się wpatruje-super uczucie.
  15. nie kochana, ja miałam indukcję , w sumie liczyłam na cc bo mnie męczyli 4 dni ale udało się sn :)
  16. NICK..............WIEK.......MIASTO........TP......KTÓRE ?.......PŁEĆ/imię Judyta10......28........Szczecin..........01.04......1... .......Alicja paula8122.....29.......Warszawa..........4.04.......1. ...........Michał karolinka......23.......Włocławek.........7.04........2 ..........Gabrysia kajusia99......24........Żywiec............09.04.......1 ...........Michaś aprlils mother11..28....Lublin.............10.04......1............M ateusz szpilka85......25.........Konin.............11.04......1. ..........Wojtuś Kasieńkaa_...21........Sosnowiec.........11.04......1... ......Aleksander Karolina20204....23....Zielona Góra......13.04......1.............synuś aga021..........28......Rzeszów...........13.04......1.. ...........Oliwia agneszka......28.........Warszawa........16.04......1.... .......córeczka Pijawa2.......32..........Olsztyn............17.04......2 .............Emil Lolita1980....31.......Łódź..................17.04.... ...1...........Szymon Evvvve........29.......Mikołów...............18.04..... .1...........Maja kamusia316...22.......Zgorzelec............19.04.......1. ..........Zuzia karolp.........31........Niemcy.............21.04........ 1............Maja? Mikołajka83..27.......Szczecin..............22.04......1 ..........Dominik --etka--........26........P-ce ................22.04.......1..............Filip Viki58a.........28.......Wrocław............22.04....... 1..........Patryk żaka_86.......25........Gdynia..............24.04....... 1............Maja juz...niedlugo....25.....Warszawa.........26.04........1. ........Amelka mamuli..........32.......Śląsk..................26.04.. ....2...........Agatka mojmaluszek..25........Wieluń...............27.04......1 ..........Mateusz ewelinkab........25........konin..............28.04...... 2.........Gabrysia oliwka86........24.......Norwegia............29.04......1 ............córka ROZPAKOWANE NICK.................TP/Data porodu........waga-cm....CC/SN.......imię nowa788219223....01.04/06.03.11.....2650g-52cm....SN..... ......Nina mania 487..........01.04/10.03.11.....3150g-54cm.....SN.......Ksaw ery Ditta7..............07.04/16.03.11.....2710g-52cm......SN ..........Eliza basik1978..........07.04/19.03.11.....3100g-56cm.....CC.. ......Marysia Martka77...........04.04/21.03.11.....3300g-54 cm....CC........Adaś Awa666.............17.04/21.03.11......2200g-48cm.....CC. ........Ignaś migotka3...........02.04/22.03.11.....3490g-55cm......SN. ........Jakub iissaabel...........07.04/23.03.11......3100g-56cm.....S N.......Wiktoria Ems-13.............20.04/23.03.11......2842g-?.......... .SN....Chłopczyk Jenny29............04.04/24.03.11......3000g-51cm.....CC ....Magdalena zew.................04.04/25.03.11......2920g-48cm.....C C....Katarzyna Jordan.pl..........04.04/27.03.11......4200g-58cm......CC .......Paulinka A_B.................17.04/28.03.11.......2670g-52cm...... CC........Laura anka1976..........07.04/28.03.11 ..... 3650g-56cm......CC....Weronika Anitka75...........29.03/29.03.11.......3090g-54cm.....CC .....Mikołajek aaaaaaanula83....30.03/29.03.11.......3200g-56cm......SN. ....Oskarek Malwiska25........13.04/30.03.11.......3100g-56cm.....CC. ......Nataniel Wiosenna mama...23.03/30.03.11......3920g-55 cm.....SN.....Karolinka nikolina82..........06.04/30.03.11......3630g-55cm.....SN ..........Pola wiolonczela........12.04/30.03.11......3500g-54cm......CC .........Joan Ines_85............12.04/31.03.11.......3170g -52cm.....SN.....Martynka OnaIskierka.......17.04/04.04.11.......3250g-54cm.....CC. .....Oskarek Wiosenka1975....14.04/05.04.11.......3230g-53cm......SN.. ....Melissa jeloonka...........10.04/05.04.11........3250g-52cm...... SN........Basia KASIEŃKAA__.......11.04/04.04.......3450/około 53cm......SN......Aleksander Jan
  17. jedyne mankamenty które mnie drażniły to że wyrwałam sobie nieświadomie cały wenflon jak parłam, miałam zakwasy na rękach po laskach(po boku łóżka porodowego takie rączki) mąz narzekał żebym mu prawie palce połamała ;d jemu zrobiło sie słabo (tak tak niby ze zmęczenia hehe) przeciął pępowinę(położna założyła z 1 strony klamrę a z 2 nożyczki) a mąż łap za te nożyczki żeby ciąć a położna mówi ''nie tymi,ja ci dam inne'' no i wtedy mu dała, i przeciął pomiędzy nożyczkami a klamrą :D no i ten pokarm mnie zmartwił, ale dziś coś już zaczęło napływać, bo w ściągaczce było go trochę tylko wylałam bo był z krwią, mały mi już zdąrzył poobgryzać piersi do krwi.ale nawet jak ściągałam to tak już nie bolały jak wczoraj.
  18. hej laski, trochę mi się ruszyło w cycach :P a z porodem było taK:w czwartek pojechałam na indukcję, żel x2-zero efektu.Noc w szpitalu.w piątek mnie puścili bo nie ma (skurcze są) rozwarcia.W sobotę rano znów szpital i żel x1, nocka na obserwacji.Mąż wyjechał ze szpitala ok 20.30 a mnie o 21.30 odeszły wody,podłączyli mnie pod ktg,i całą nockę w sobotę przeleżałam już w skurczach.Nad ranem kolejne ktg,ciśnienie itp.W niedzielę rano i do południa leżałam na sali bo na porodówce bizi.Zwolniła się sala,o 16 poszłam na porodówkę, dostałam wlew,poprosiłam o epidural(POLECAM!!!) cała akcja od skurczy które zarejestrowało ktg do wypchnięcia małego minęło 9 godzin.No i skurcze których kompletnie nie czułam,potem powiedziałam położnej że chcę na wc,puściła mnie a okazało się że to już są parte (musiałam je wstrzymywać 2 godziny, bo nie miałam dobrego rozwarcia) potem położna powiedziała , że już mogę przeć,rozwarcie na 10 cm.byłam już tak zmęczona wstrzymywaniem partych że zasypiałam pomiędzy skurczami, dostałam gorączki 39 stopni, zachciało mi się wymiotować.budziłam się na skurcze.potem jak położna powiedziała start,to około godzinę go wypychałam.W ostatniej fazie zaczęłam się drzeć że nie chcę rodzić,bo boli,i już nie miałam siły bo straciłam je na wstrzymywanie i czekaniem na pełne rozwarcie.Mały dostał 9/10 bo go przydusiłam trzymaniem,i urodził się zasioniony.ale przyszła jakaś starsza położna,pytała co się dzieje,zobaczyła że trzymam małego w kanale,złapała mnie za lewą nogę,wygięła tak że dosięgło mi kolano do brody i wypchałam go jednym skurczem.Dostałam na brzuch,i to prawda ze wszystko przeszło:) po porodzie czuję się super,założyli mi 3 szwy bo położna wsadziła mi ręce do srodka i złapała go za ramiona,bo już nie miałam siły przeć i w tym momencie pękłam jak wsadziła mi ręce:( ale samo zakładanie szwów nie bolało-znieczuliła mnie, i na tym etapie już spałam a tatuś zajmował się Olciem :) poród ciężki,ale jak wjechałam na oddział,to patrzałam na małego,na zdjęcia męża w telu i wyłam jak wariatka.moje rady-jeśli macie do wyboru to bierzcie epidural-przynajmniej ja nie żałuję że wzięłam,bo bolała mnie tylko ostatnia faza,i co do załatwiania sie po porodzie-ja piję syrop Lactulosum na przeczyszczenie,co prawda woda z tyłka ale nie boli krocze.mama była w szoku jak mąż zadzwonił i powiedział że idę się kąpać(2 godziny po porodzie już się kąpałam i myłam głowę) tylko do wanny miałam problem wejść bo jeszcze byłam na działaniu epiduralu,i wchodziłam jak połamana.na dzień dobry dostałam 20 epiduralu,trzymała mnie ok 3 godziny ,ale położna uzupełniała potem mniejsze dawki które działały ok 1,5 h.i nie wahałam się prosić o kolejne dawki.dzis byłam już z małym na półgodzinnym spacerze,położna była i nie ma żadnmych zastrzeżeń.pępek już suchy,mnie oglądała szwy i powiedziała że też powinny się szybko zagoić.no to w małym skrócie :)
  19. NICK........WIEK.... TERMIN.......PŁEĆ....IMIĘ.......MIEJSCOWOŚĆ niki niki.........34..........7.03 KASIEŃKAA__...21.....31.03/11.04......Syn...Aleksander Jan....Luton Różyczka_.....29..........03.04..........synus......... aapacz22...................29.04..........syn..........?. .... ...............Bristol noussa...........27.......05.05..........córcia...Sara. .............Bognor Regis izunia1986.....24.........08/06..........synuś..Nathanie l........Bradford ewa_84.........27.........18/07..........dz..Karolinka... ..........Manchester kasztaanka.....27........18.07..........dz............... ...........Rugby KasiuniaUK......28.........25.07 AniaMC..........29.........26.07.........córka..Lena.... .........Newcastle u/Tyne JULKA1609.....34..........09.08.........?... .......................Londyn Ewelina29.......30.........10.08.........synek...Nicolas. .......Helensburgh kasia ............20.........10.08.........coreczka............... .Aberdeen Ninka............27.........18.08.........?.............. ..... Grays77.........34.........22.08......................... ..Grays/Chafford Hundred S_Gosia_S.......23.........25.08 agi21.............24.........25.08 ankasoton.......35.........20.09......................... .......Southampton JUŻ PO: NICK........WIEK....... DATA.........IMIĘ...........WAGA/DŁUGOŚĆ KASIEŃKAA__....21.......4 kwietnia.....Aleksander.......3450/około 53 cm
  20. hej laseczki, jestem już z Oleczkiem w domu :):) urodził się 4 kwietnia o 4.30 waży 3450. ale film mam urwany od czwartku.dziś mąż z mamą dyżuruje przy małym a ja odsypiam bo niestety jest na butli :( wogóle nie mam pokarmu, a z piersi jedna wielka rana i ani kropli mleka.Więc chociaż tyle że oni będą go w nocy karmić.Pierwsze pieluchowe problemy za nami-nie mógł się załatwić.i jakoś dziwnie zjada, bo budzi się często, i zjada mało.ale jutro wpada położna-więc będę z nią gadać,. a narazie się żegnam i idę lulu bo już na oczy nie widzę.
  21. może dlatego,że to jej 2 ciąża, bliźniacza .Bo dziś lekarz powiedział że nie ma mowy o CC bo to ingerencja,ryzyko,brak pokarmu,1 dziecko,zaważy na moich kolejnych ciążach...
  22. chociaż koleżanka miała 2 poród,bliźniaki dali jej 1 dawkę żelu, rano miała mieć podaną 2, przyszła lekarka, a koleżanka powiedziała nie, absolutnie się nie zgadza na kolejną dawkę i miała CC.sama już nie wie,..
  23. ewelinka odczekać chwilę i inny nick :) a była męża niech czerpie przyjemności ze śledzenia ,że wam się układa:) Grays generalnie poczytałam o powikłaniach po przebiciu wód..jakoś mnie to nie weseli, ale skoro żele i przebicie nie pomoże- to chyba na chłopski rozum powinni mi to ułatwić a nie jeszcze gwałcić żelem :O
  24. garys a co w przypadkku jak przebicie mnie nie ruszy?i dalej nie dają za wygraną?
  25. ja marzę tylko o tym aby się skończyło. Może daruję sobie seksik, ale podjem coś wywoławczego :P
×