Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kachnaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kachnaa

  1. Lime gratuluję :) temat jest na lato, ja jestem na wiosnę za 4 tygodnie, Ty na jesień ale nie szkodzi, w zasadzie terminy każda z nas ma różne, ale temat się rozwija, więc każda która będzie rodziła tutaj, to niech wpada :) Różyczka jak tam maluch ??
  2. Różyczka proponbuję się nie nakręcać, masz audio dopplera , żeby tętno zbadać ? Dziewczyny też czytałam o tym risku, mnie nie robili czegoś takiego, zgłosiłam ciążę, odrazu zaczęłam korzystać z krzesła, kilka razy usiłowali mnie wysłać na pikowanie(ciąganie ciężkich wózków,chodzienie po schodach,wyciąganie rąk do góry po towar) może nie zrobili mi riska bo pracuję przez agencję,no i próbowali wysyłac na to pikowanie, powiedziałam kategorycznie NIE bo macie tyle osób które to potrafią więc idźcie do nich, dali mi spokój po 3 odmowach.Ja nie miałam większych problemów, wiecie przez agencję to róźnie przestrzegają twoje prawa..ale dziewczyny które robią na stałe, mają dział HR robiący zebrania(tak jak u mnie) to pracodawca jest zobowiązany zrobić wam riska, jeśli nie znajdzie dla ciężarnej lżejszej pracy toi wysyła ją na płatny urlop.To wiem z neta, tak czytałam.A najlepiej udać się do citizena, i tam wszystkiego się dowiedzieć.I walczyć o swoje prawa, a nie dać satysfakcji jakiemuś spasionemu menadżerowi,i usuwać mu się z drogi i odpuszczać na dzień dobry!
  3. Izunia ja miałam o tyle łatwiej, że w tym samym zakładzie robiłam od 9/5/2009 , we wrześniu 2010 mieliśmy transfer pracowników, bo ta pierwsza agencja padła, i przejęła nas nowa na tych samych warunkach, jak się rejestrowałam to nie zaznaczyłam ciąży, a byłam już chyba ponad 8 tygodni, jak minęło 12, to poinformowałam w biurze że jestem w ciąży, i pracowałam normalnie do 3 marca.nie robili mi problemów o ciążę.NBikt nie czepiał się o te targety(jeśli któraś pracowała w zakładzie gdzie trzeba mieć określoną liczbę czynności na 1 godz to wie o co chodzi) wysłałam w styczniu papiery o SMP ale się nie załapałam bo to nowy pracodawca, odesłali mi list, smp i wyjaśnienie czemu nie bedą płacić.w piątek rano tylko poszłam do biura, poinformowałam że 3 marca to moja ostatnia nocka i od niedzieli czyli od 6 już nie wracam.(bo moje szifty to od niedzieli do czwartku)
  4. Różyczka jak ja nie jestem pewna ruchów, to zjem coś słodkiego(chociaż od dłuższego czasu reaguje czkawką na wszelkie jedzenie, nie tylko słodkie) kładę się na plecach i po ok 30 minutach od zjedzenia jest reakcja z jego strony.
  5. hej Różyczka, może przysnęlo na dłużej ? Mój Olek wczoraj od 6 rano nie dawał znaku życia, nie wiem czy tyle spał czy jakiś obrażony,nawet się nie wiercił ani nie przekręcał, popołudniu dopiero się zaczęła impreza, że miała dość tych kopów, taka byłam obita od środka.Dziś umiarkowanie, zaczął się ruszać jak ja wstałam,teraz się trochę przewala.Myślę że nie ma się czym martwić,mają już mało miejsca, i stąd chyba te rzadsze podskoki, ale za to jak łupnie to mi się słodko robi.
  6. no na większości metek pisze, że prać w 40* z takimi samymi kolorami.podobnymi.no nic, żeby nie miec ubranek dla lalek to wyprałam w 60 na długim cyklu, i 2 razy wypłukałam. do jutra mi poschnie, wyprasuję i do komody fru.Jutro popiore nasze bo się zebrało i pojutrze znów dziecka.
  7. jestem bardziej przerażona wizją pokoju dziecka,meble są , wózek jest, z prasowaniem dam sobie radę(polecam żelazko Philips Azur,ciężkie nie trzeba godzinę machać ręką :D) tylko ten bajzel który jest.. wszędzie kable męża się walają, komputery jakieś częśći :O stolik nie wyniesiony..meble nie ustawione tak jak trzeba.Ja nie mam jeszcze szczotki do czesania owłosienia mojego potomka :D no mam nadzieję że zdąrzę ze wszystkim..
  8. Kasztankaa mama jak ciuszki miała u siebie w domu to już je gotowała na 90*,bo by sraczki chyba dostała jakby mi wysłała nieuprane.Ciuszki przyjechały do mnie zapakowane wręcz próżniowo, ale stwierdziłam że były prane to i tak 2 razy wypiorę.czytałam na necie o tym gotowaniu, i zalecają nie używać płynów do płukania :O ja oczywiście użyłam, ale je płukałam 2 razy.miałam prać w płatkach mydlanych, ale że mam automat, a na płatkach był napis ostrzegający , żeby nie używać do automatów bo zatykają dziurki.A nie uśmiecha mi się zostać z taką kupą prania bez pralki.No ciuszki się już wietrzą, dosychać będą w domu przez noc, a jutro kolejna partia. Tak się zaaferowałam tym praniemm , że brakło mi i suszarki i szczypek do bielizny.. :D reszta suszy się na grzejniku.Ale większość na suszarce, tylko kilka par skarpetek zostało nie powieszonych.
  9. ahh te mamuśki, teściowe.. z nimi źle ale bez nich chyba jeszcze gorzej :D
  10. Ewelina własnie wiem :D dlatego piorę tak jak pisałam, a jak zapyta czy gotowałam taaak, pewnie że gotowałam , nawet 2 razy :D
  11. wiecie tak się zastanawiam czy gotowanie jest tak oczywiste i potrzebne ?? ciuszki wstawiłam na długie pranie w 60 stopniach, kupiłam proszek i płyn Fairy.. jak się wywirują to wywalę na dwór, bo ładne słoneczko i z 2 godzinki niech się powietrzą.. ciuszki dla swoich będziecie gotowały czy nie??
  12. hej dziwczynki, wszystkiego naj z okazji naszego dnia :) mąż wpadł dziś przed 6 rano do domu, zaświecił światlo nie patrząć na to że śpię gały mi chciało wypalić i zaczął mi machać kwiatami przed nosem(super romantyczny:D) i chwalił się sam przed sobą, że jestem kobietą która najwcześniej dostaje kwiaty :P co do obywatelstwa to wiem , że jak rodzice Polak+Polka=polski paszport, a Polak/ka + Anglik/ka= podwójne. ps. wreszcie wzięłam się za pranie ciuszków.
  13. ja zaznaczę ten plan co podawałam tu wcześniej,i niech będzie w karcie, nie zaszkodzi, jak będą mieli do wglądu.dla świętego spokoju :) właśnie oglądam zdjęcia, już 4 dziewczyna z mojej zmiany urodziła, teraz ja następna czekam w kolejce :)
  14. jak Różyczka się pojawi, to przeczyta-wczoraj wieczorem złapały mnie silne bóle kości łonowej-leżałam na łóżku, bałam się ruszyć i myślałam co dalej będzie :D ale być może mały mocno napierał ciałem , ale nie powiem-ostro się przestraszyłam :D
  15. Ewelina trochę dziwne, no ale trzeba poczytać , i może da się to jakoś obejść.Ja jestem zameldowana u babci, i małego też u niej zamelduję.Mąż ma co prawda swój dom, którego właścicielem jest teściowa, ale ona również jest w UK, i nie będzie latała z meldunkiem dziecka, a pozatym planują zostać tu, i być może dom sprzedadzą. a babcia na miejscu, w Polsce więc powiedziała że nie ma problemu z zameldowaniem Olka.
  16. Izunia nie wiem jak to się odbywa w momencie, kiedy nie chcesz dziecka meldować w PL.Musiałabyś dzownić po urzędach i się dowiadywać lub zapytać osób które wyrabiały dokumenty bez meldunku w PL. Ewa na połówkowym mmnie dokładnie mierzyli malca, określali wagę,datę porodu(to chyba standardowe określenia) prócz tego sprawdza jego narządy wewnętrzne-serduszko,mózg,płuca,nerki,oceniają pracę serca,sprawdzał czy ma komplet kończyn,określał budowę głowy i kręgosłupa.To usg ma na celu wykluczenie odchyłów.Lekarz może również potwierdzić płeć dziecka, tylko dowiedz się czy w twoim szpitalu mówią,bo u mnie nie.
  17. Izunia pierwszy paszport , ten roczny wyrabiasz na podstawie angiellskiego certyfikatu urodzenia, w ciągu tego roku generalnie powinno się dziecko zameldować w PL, dołączyć ang akt ur(przetłumaczony) i poprosić o wniosek na pesel(można ściągnąć z neta) jak dziecko będzie zameldowane w PL, będzie miało pesel to można mu wyrobić dowód 5 letni(sąsiadka jest na etapie załatwiania papierów dla córki, i mówiła mi jak to się odbywa)
  18. Izunia dobrze wiedzieć, więc muszę się wreszcie kopnąć w zad i zrobić sobie ten plan, narazie siedzę i wypełniam MA. Pomarańczko a gdzie o tym czytałaś ? bo wiem, że płatnego należy się 39 tygodni, a niepłatnego 12. czy gdzieś w gazecie, od koleżanki ??
  19. Różyczka, ja dośc szybko przestawiłam się na dzień, w piątek się potrzymałam i nic nie spałam po nocy, poszłam spać o 22, wczoraj mąż miał woklne wróciłam z Londynu, pokręciliśmy się po domu , ja padłam o 21,pospałam 1.5 godziny, obudził mnie głód, zjadłam sobie owocki, i oboje poszliśmy spać przed północą.spałam do ok 8, zebrałam się, wykąpałam i poszłam z koleżanką na miasto.Jak wyszłam po 10, to wróciłam o 15 więc się nałaziłam.Muszę sobie narzucić jakieś spacery chociaż 2 godziny dziennie spacerować bo boję się, że tak jak calą ciążę pracowałam miałam ten ruch, tak teraz przez ostatni miesiąc moge szybko polecieć na wadze w górę bo wiadomo coraz ciężej, można z nudów jeść :P więc coś w domu trzeba robić i spacerować żeby jakiś ruch mieć.
  20. Różyczka ja to wydrukuję, i poprostu pozaznaczam ptaszkami, ewentualnie dodam jakieś swoje komentarze. Tak jak chodzę do przychodni/szpitala to rozumiem co do mnie mówią, o co im chodzi, ale sama mam problemy z wysłowieniem się-wstydzę się błędów,przekręceń zaraz się stresuję że muszę coś gadać i w rezultacie cisza, kołek. A co do samej akcji porodowej-cóż.. nawet jakbym angielski znała perfekcyjnie, to w tak stresującej sytuacji jak poród przypuszczam że zapomniałabym języka w gębie. :( napiszę sobie na kartce potrzebne pytania i zwroty, jeśli podczas porodu nie będę w stanie mówić to będę palcem pokazywała o co mi chodzi :D ale będzie ze mną mąż, więc może nie będzie tak źle.Koleżanka jak rodziła, to z wrażenia zaczęła po polsku, położne się śmiały ale poród poszedł szybko i bez powikłań.
  21. o tu znalazłam pytania do BP http://pregnancyandbaby.sheknows.com/pregnancy/baby/Birth-plan-creator-241.htm można wydrukować i wypełnić.Lepiej jak ktoś mi zapoda gotowymi pytaniami, a ja tylko odpowiem bo jakbym miała sama go ułożyć, to jakoś to czarno widzę :D
  22. A mnie Różyczka wypadają terminy z okresu na 15 marca a z usg na 11. ale narazie mały siedzi grzecznie, i nic nie zapowiada jego rychłego wyjścia, brzuch również wysoko.
  23. Jula do sierpnia zleci szybciutko, ja jescze miauczałam że do porodu daleko, a tu już siup, na macierzyński, już za 5 tygodni zobaczę małego(no chyba że szybciej :D) w piątek byłam u sąsiadki która ma miesięczną córe-Boże jaka ona drobniutka, nie wzięłam jej na ręce bo się bałam,a sama rodzę za miesiąc :O
  24. hej Różyczka, no łóżeczko skręcone, łóżko dla męża też, jedyne co zostało to wynieść z pokoju jeden mały stolik, posprzątać kable( uroki bycia żoną informatyka...) hmm..poprać i poprasować ciuszki małego, kupić coś do czesania włosków, jeszcze jedną zapasową butlę w razie draki,termom szklany i do kąpania, coś na oczyszczanie noska(gruszka,aspirator..?) chemię do prania,folia na wózek, dla siebie jeszcze jedną koszulę do szpitala.. i jak to już będę miała, to wygląda na koniec wyprawki.Coś już się dzieje ale nie wiem czy to skurcze-być może, bo w dole brzucha czuję takie spięcie mięśni, i dość często jak dużo łażę to tak jakby drętwieją mi pachwiny, tak na chwilę te nogi hmm..''zacinają się'' mocniej poruszam, i puszcza taki skurcz, ale po kilku krokach znów.Torba do szpitala nawet nie ruszona, nie mam pojęcia też co do planu porodu. Czekam na swoje ostatnie usg , 17 marca i jakie wymiary ma Olek, i jaką decyzję podejmą odnośnie zakończenia ciąży. w czwartek byłam w szpitalu, tylko kontrola u diabetyczki, cukry w normie, tylko wg ostatniego usg brzuszek dziecka za duży.Mały pcha się niemiłosiernie, że wczoraj obiad gotowałam 2 godziny bo co chwila musiałam zmniejszać gaz i parę minut odsapnąć, bo wszystko mnie bolało a Olcio jak na złość miał chyba z tego niesamowitą zabawę :D
  25. Różyczka jesteś już spakowana do szpitala ?:D na kiedy masz dokładnie termin ?
×