Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

katienka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez katienka

  1. Was to nie można spuścić z oka! Wielceście płodne literacko, że się tak wyrażę. Cytrynowkę poproszę, uwielbiam domowe wódki. A należy mi się z okazji zmęczenia wszechczasów. No i już nie pamietam, do czego miałam nawiązać:-(
  2. Dzień męczący, w nocy ledwo co spaliśmy, dziecię teraz strasznie marudne. Katar kwitnie. Cholery można dostać.
  3. Ciotka ma rację, najgorsze jest to, że ona jest... była w wieku naszych dzieci. Umiała to samo, tak samo się bawiła, śmiała... Też dziś porykuję cały dzień. W dodatku wczoraj się dowiedziałam, że moja koleżanka urodziła chore dziecko. Od wczoraj więc chodzę i całuję wciąż moje dzieciaki, z wdzięczności za to, że są zdrowe i że SĄ. Bruna perypetii zdrowotnych ciąg dalszy. Oczka znów są piękne wielkie i zdziwione, za to zaczął się katar. Przypomniałam sobie w całej rozciągłości, dlaczego katar u niemowlęcia napełnia mnie taką grozą. A dzisiejszej nocy wcale nie będzie lepiej:-/
  4. Ja jeszcze zabiorę głos, wybaczcie. Depresja, mówicie. Chyba żadnej matce nie jest tak zupełnie łatwo zaraz po porodzie, nawet, jak dziecko - aniołek. W sytuacji klinicznej depresja jest straszna. Ale w każdej z Tych przytoczonych historii występuje TEŻ próba samobójcza. Tymczasem matka Madzi gra komedię przez 9 DNI, chroniąc wyłącznie własny tyłek!!!! Każda matka na świecie, nieważne, czy z depresją, czy nie, w którymś momencie zwariowalaby na myśl, że jej dziecko leży na takim strasznym mrozie, samotne, przysypane jakimś gruzem i śniegiem... Znów zaczynam płakać, jak o tym myślę. Czy ona nie myślała tak o tej kruszynce? To znaczy, że jest psychopatką, schizofreniczką, w każdym razie cieżko chora psychicznie, bo jeśli nie, to jest potworem. Koniec. Przychylam się do ogółu i zamykam się. Do poniedziałku, bo po sekcji zwłok prawdopodobnie nie wytrzymam.
  5. Za każdym razem jak patrzę na moje dziecko chce mi się płakać po tamtym zmarłym... Ech, brak słów, same wiecie, co chcę napisać...
  6. To prawda, też o tym myślałam, że tak zadbane dziecko musi pochodzić z kochającej rodziny. Dlatego wietrzę dalsze zaskoczenia, dlatego mi śmierdzi. Nie chcę bawić się w detektywa. Nie chcę wydawać sądów. Niemniej wersja matki kupy się nie trzyma troszkę... Mój mały złapał infekcję oczu, śmiem twierdzić, że sam ją sobie zapodał, z upodobaniem wcierając zupkę wszędzie, gdzie sięgnął, nie oszczędzając oczu. Ma krople z antybiotykiem. Dziś jest już o niebo lepiej, ale wczoraj nie mógł rozkleić powiek, biedaczysko. I gada. Rozmowny i uśmiechowy jest. Każdego dnia więcej z niego pociechy:-)
  7. Tymkowa, wydaje mi się, że nie tak łatwo spowodować celiakię. Organizm się broni przed czymś, czego jeszcze nie może przyjąć, ale też ma ogromne zdolności regeneracyjne. Nie zadręczaj się. Zobaczysz, że wszystko się unormuje.
  8. Tymkowa, nie panikuj, przecież nie faszerowałaś go tą kaszą 5 razy dziennie. Odstaw i chwilowo nie dodawaj mu nic do menu, nie mu się wszystko uspokoi. Będzie dobrze.
  9. Nie zasnę chyba dzisiaj. Płaczę. Miałam nadzieję, że dziecko porwano żeby je mieć, co zakładało, że nie dzieje mu się krzywda. Czasem śni mi się, że coś złego przytrafia się któremuś z moich dzieci. Zawsze wtedy we śnie umieram. Tuż przed tym jak budzę się z krzykiem. Nie wiem, jak można postąpić tak, jak ta kobieta.
  10. Kochane, mój zaścianek jest fajny, bo w tym kraju wszyscy wszystko mają w dupie. Interesuje ich głownie ich własny komfort życia. Oczywiście miałam do czynienia ze środowiskiem kłamliwym, podłym, prymitywnym do bólu, ale to inna historia, nie dotycząca "sąsiadów", czyli ludzi w sumie obcych, z którymi się tylko dzień dobry wymienia. Ale już nie mam z nimi do czynienia. I świat od razu stał się lepszym miejscem:-)
  11. Nie, znaczy: nie wirtualna, po prostu rzeczywistość. Chyba czas odstawić wino...
  12. Hehe, myślisz, że to moja wirtualna rzeczywistość?:-D Nie. Ale nie każdy lubi zaścianek. Ja też kiedyś nie lubiłam. Zmieniłem zdanie. W dodatku tuż za miastem jest po prostu pięknie.
  13. DJ, nie jest to dokładnie Twój Texas, ale wierz mi, komfort jest fantastyczny.
  14. No to lu, DJ:-) Niech chcę być podła, ale ja mieszkam właśnie w takim miejscu. Malenkie miasto, wieś prawie, w środku olbrzymiego lasu. Nie wiem, ile mieszkańców, ale mało. Cicho, bezpiecznie, wszyscy się znają choćby z widzenia. A swoją przychodnię będę wychwalać do ostatniego tchu. Podobnie jak szkołę. Zaścianek, ale jaki miły:-) Pamiętacie "Przystanek Alaska"? To ten klimat.
  15. DJ, dawaj kieliszek, leję czerwone hiszpańskie! Tymkowa, mój się bawi przyrodzeniem! Rany, tak ściska i ciągnie, aż mnie boli;-) Dziś mieliśmy pierwszy dzień w żłobku i poszło nawet nieźle! Chyba ja to gorzej przeżyłam niż on. Tylko jeść za bardzo nie chciał, choć normalnie zupki pochłania w ilościach nieprzyzwoitych (czego niestety nie można powiedzieć o mleku...). Może musi się przyzwyczaić do karmienia nie moją ręką.
  16. Mania, a nowe auto nie powinno powodowac raczej mega euforii? Tak tylko pytam, bo jesli nie to nie...;-)
  17. Od razu przepraszam, nie mam polskich liter ustawionych w tym ustrojstwie. Dolaczam do imprezy, choc nie pije chwilowo, bom na diecie. Z tego samego powodu odpadaja Wasze frykasy... Nic to, odbije sobie, gdy juz bedeszczupla i piekna jak osiemnastka;-) Historia porwanej Magdy mnie znokautowala. Boze, moje dziecko tez sie tak smieje... Zryczalam sie jak glupia. Staram sie o tym nie myslec, a w szczegolnosci nie utozsamiac, bo zwariuje. W szkole mojego dziecka wirus zoladkowy, wiec nie tylko ja ubieglej nocy walczylam z fala wymiocin:-/ Moja sie i tak wylgala tanim kosztem, trzy pawie i zdrowa. Procentuje dzieciece wtykanie sobie do paszczy absolutnie wszystkiego, co na drodze, poczawszy od chusteczek higienicznych, skonczywszy na ziemi z trawnika, do niechlubnego wieku prawie dwoch lat. Zoladek teraz ma jak ze stali. Z okazji nie tak znow dawno rozpoczetego karmienia mojego szkraba produktami innymi niz mleko, jest to dla mnie wciaz frapujacy temat. Moze zechcecie pochwalic sie, jak tj. czym i wedlug jakich schematow karmicie swoje latorosle? To ciekawe i opiniotworcze. Czy nie?:-/
  18. Padam na twarz. Moje starsze dziecię zatruło się czymś i wymiotowało pół nocy. Drugie pół prałam i czyściłam. Dziś wstała rześka jak skowroneczek, w przeciwieństwie do mnie:-( W dodatku miałam drugą wizytę w żłobku i jeszcze mnie czeka długa wizyta u lekarza. Idę oczywiście z obojgiem, choć wizyta dotyczy Weroniki. W żłobku dziś szampańsko! Przez pół godziny był tam sam, nawet nie jęknął przez ten czas, a powitał mnie uśmiechem mówiącym: cześć, mama, przyłączysz się do imprezy? Otucha wstąpiła w moje serce. Trzecia wizyta jutro, a we wtorek pierwszy dzień...
  19. Sierpniowa - otóż podobno będzie, jeśli nie masz zgody sprzedającego.
  20. Dziadek Jacek, błagam, złam prawo ostatnio raz przed podpisaniem ACTA i daj mi jakiś namiar na te specyfiki na włosy, bo na Boga, jeszcze z dwa tygodnie i będę łysa jak kolano!!!
  21. Lady Ania, standardowo na wyspach. Ale w niestandardowo ładnym miejscu:-) Emigracja ma swoje dobre i złe strony. Żyje się łatwiej, ale z dala od bliskich. Coś za coś.
  22. Ciotka, kiedyś przecież mieszkałam i wspominałam o pochodzeniu z centralnej Polski. I nie mówiłam dotąd, gdzie teraz mieszkam:-) Asiapa - jest i druga strona medalu w mieszkaniu daleko od rodziny. Brak opieki nad dziećmi, gdy jest niezbędna. I rozwiązania łamiące serce, jak żłobek:-( Naprawdę dyspozycyjne babcie należy ustawić na piedestale. A upierdliwe teściowe zutylizować;-) Czego i sobie życzę:-D
  23. Ciotka, bo widzisz, Polska wprowadza reformy na hura, zanim je jeszcze przygotuje:-/ Żadna szkoła nie jest przystosowana do przyjęcia 5 czy 6-latków, że o programie nauczania takich małych szkrabów nie wspomnę. I co? Narobili bałaganu, a teraz się próbują wycofać! ACTA jak dla mnie to typowy przykład podlizywania się mocniejszym od siebie. Szkoda, bo ja, nie mieszkając w Polsce, czasem oglądałam polskie programy czy filmy... Ups, a może nie powinnam się już do tego przyznawać?;-) A paliwo? Co z tego, że jest tańsze niż w innych krajach, skoro Polacy zarabiają dużo mniej? W zarobionych pieniądzach ważna jest nie ich ilość, ale co i ile można za nie kupić.
  24. Starsze dziecię w szkole, młodsze ucina drzemkę, więc czas na kawę i śniadanie. Zaczynam kolejne podejście do mojej ulubionej diety South Beach. Mając małe dziecko, mało snu i dużo obowiązków dość trudno przetrwać fazę I, dlatego kilka podejść po porodzie zawaliłam. Może teraz się uda. Misiaczkowa - żłobek prywatny, tu, gdzie mieszkam nie ma państwowych. Na razie krótko, raz w tygodniu 2,5-5 godzin i tak raczej zostanie do wakacji. Ale i tak to przeżywam. Wczoraj mieliśmy pierwszą z trzech godzinnych wizyt "zapoznawczych" i mały płakał na widok tylu nowych twarzy i małych buziek. Martwię się i boję:-(
  25. Asiapa - szacuneczek. Na pewno nie jest łatwo, ale jak niedługo będzie wesoło!:-D A ja mam lekkiego doła pod hasłem "żłobek":-( chlip, chlip...
×