Jagula34
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jagula34
-
Mambo, mi też nie zawsze wychodzi, ale ważne, żeby powiedzieć w pewnym momencie stop i wrócić do walki. Co do zwycięzców obstawiam Kapryska, co wcale mnie nie zniechęca, żeby jednak powalczyć ;) Chwilowo odrabiam nadprodukcję z weekendu, wczoraj ściskało mnie wieczorkiem z głodu więc najadłam się kiszonej kapusty. Ani to kaloryczne nie było, ani niedozwolone, a żołądek zapchało. Może znajdź sobie jakąś \"niegrzeszną\" przegryzkę? (nie wiem co lubisz, może chrup kalarepkę, młodą marchewkę, rzodkiewki). Zawsze to zajmuje usta i odwraca uwagę od innego jedzenia. Ja dziś jestem po kurczaku i kapustce, a potem wolałam jajka sadzone z ogórkiem i pomidorkiem. Może i kolację zmodyfikuję jakoś ciekawie...
-
Hejka :) Bling, oczywiście, że się nie poddaję. Podjęłam decyzję i zamierzam się jej trzymać, jedyny problem to te weekendy, więc zakładam, że będzie to metoda poniedziałek-piątek krok do przydu, a przez weekend rozwalanie misternego planu ;) Tak chyba musi być, bo ciężko wyobrazić mi sobie całkowity i bezwzględny reżim, bez chociaż dnia odpustu :p Zaszkodzi to niechybnie moim wynikom w \"zawodach\", ale cóż może dojrzeję z czasem i do większych wyrzeczeń. Jamciu, ja też im dłużej na diecie tym mam większe ciągoty do słodkiego, a przecież na codzień nie kręci mnie to .... Kaprys, fajowo z tym mieszkankiem. Dużo zachodu, ale i radocha wielka. :) My jesteśmy na etapie szukania fajnej działki pod budowę domu. Teść przeszedł na emeryturę i planuje budować wspólne gniazdko, dla nich i dla nas. Narazie to wszystko w powijakach, ale perspektywa kusząca. :) Wracając do diety, dzis w menu: standard - udko wędzone, kiszona kapusta; sałatka grecka; kurczak pieczony, szpinak z mozzarellą. Pozdrówy!
-
Hejka :) Co do wspomagaczy tych zabronionych, to ja się bym bała. Tyle słyszłam już o nawet śmiertelnych przypadkach, że nie zaryzykowałabym życia czy utraty zdrowia (podobno można sobie nieźle rozwalić wątrobę czy nerki). U mnie więc wszystko musi pójść naturalnie. Jamko, nie ma co zachwycać się nad moją utrata wagi, właśnie schrzaniłam przez weekend efekty, mam kilo do przodu. Boże czemu ja jestem taka głupia? Wtaraniałam pizzę, piłam piwo, a wczoraj najadłam się placków ziemniaczanych i mam za swoje. :( Dziś wrazam do rygoru. Jak się udał pobyt we Wrocku? Ania, zapraszamy, wracaj powalczyć z kiloskami z nami. Mam nadzieje, że emocje już ostygły i znowu zrobi się miło :) Pozdrowionka!
-
Jak widać czuwam... chyba za bardzo emocjonalnie działają na mnie negatywne wypowiedzi........:( Skoro nie ma dymu to tylko napiszę, że fajnie mieć kogoś przy boku, idę przytulić się do chrapiącego Misia ;) i z tytułu pory nocki wszystkim życzę kolorowych snów ........... z tym Jedynym...... o tym Jedynym........ marzeń o Nim.... czy o pragnieniach, że znajdzie się ten właściwy...........co by nie mówić pozytywnie :) Wszystkim z calego serducha życzę dobrej nocki, buziaki! Do następnego babki!
-
Matko666, tylko ja dziś pewnie Cię powitam o tej porze :) z reguły już śpię ;) Moja rada, zrób się na czarno, powiedz coś więcej o sobie, dopisz się do tabelki i pytaj o wątpliwości.... poradzimy:) Damy radę jak tylko zechcesz! Buźka!
-
Tai, teraz ryczę sobie przy MP3 i myślę o Tobie... Nie powiem czego słucham.... Pozdrawiam Babolce... wszystkie jesteście boskie... potrzebuję Was jak powietrza :)
-
Ja dziś lecę po całości :( facet śpi już, a ja piję winko.... chcę mieć też fajne tatoo :) ale czy to ładnie na moim cielsku :( nie wiem ... może jakaś odważna wrocławianka mi poradzi :) bólu po zastrzykach z insuliny w nogę i przeciwzakrzepowych w brzuch się nie boję, ale HIFa nie chcę, hehe.. jak macie dobre kontakty, to ja chętnie, ale na kolor :)
-
I jeszcze... Walorek, witam Cię serdecznie, zapraszam do \"rodzinki\". Tylko zrób się na czarno, bo pomarańcz powoduje tylko \"skórke pomarańczową\" na.......... języku :p
-
Kuźwa, Jamka, tak mnie te durne teksty pomarańczowej podładowały, że po raz pierwszy od długiego czasu po robocie siadłam na kompa w domu :p Nie lubię zazdrośników i pieprzonych przytykaczy, co tylko doladowuja akumulatory żyganiem na innych :p Przepraszam wszystkie babki za słowa, ale tego nie dzierżę ;) Tai, źle mnie zrozumiałaś..... nie tłumacz się z tego szampana i napiwków, wiem przecież, że sama nie kupowałaś, a że ktos miał fajny gest, to tylko miło! Ja nigdy nie byłam zazdrośnicą, a wręcz przeciwnie wkurza mnie takie podejście. Chodziło mi o to, że jak w przysłowiu \"jak chcesz uderzyć psa to kij się znajdzie\"......... i każdemy można przywalić! Z równym powodzeniem pomarańczowa mogła napisać, że ja obnoszę się z kasą bo napisałam o rolkach małej i komórce. Tyle, że to kwestia podejścia do tematu. Ty oczywiście powinnaś korzystać z mozliwości napicia się drogiego szampana, bo pewnie każda choć raz w życiu z nas chciałaby spróbować czegoś prawdziwego francuskiego i firmowego, hihi. Chodzilo mi o to, czy od razu trzeba wszystko poczytywać z zazdrością i wredotą??? Ja tam się cieszę, że miałaś taką okazję, że był dobry szampan i fajowy napiwek, a Jamka ma fajowe ciuchy i bosko w nich wygląda :P A niech jej jędze zazdroszczą i Tobie też! Czasem dobrze jak ktoś nas wyrwie z trosk codziennego życia!!! Trzymaj sie ciepło! Jestem z Wami całym serduchem, daleka od krytyki czegokolwiek, życie jest za bogate, za wredne, za szybkie i za kruche żeby przejmować się PIERDOŁAMI!!! Życzę Wam wszystkim optymizmu, który w tej chwili mam........ cóż może za chwile się to zmieni, ale wiem, że wtedy na Was mogę liczyć i też będziecie ze mną! Całuski kochane! :) Idę kontynuować mily wieczorek z moim zapracowanym Misiem! :) Pomarańczowa napisz coś ciekawego o mnie, zawsze mnie bawią takie przycinki, hiihi, dobranoc! :)
-
A ja nie odbieram tego co pisze Jamka jako przechwalanie się. Każdego życie ma lepsze i gorsze strony, więc nie widzę powodu żeby je ukrywać, bo może coś zostać opatrznie zrozumiane. Ja też mam dosć dobrą sytuację finansową, nie muszę martwić się co włożę do garnka. Za to mam ciężko chorego tatę, kłopoty z dzieckiem, siostrą.... czy to znaczy, że mam tylko pisać o tych smutnych i złych chwilach w życiu? Chcę się dzielić na formum też tymi fajnymi emocjami, np. że byłam na wakacjach w fajnym miejscu, na które może kogoś nie stać. Tai mówi o kłopotach finansowych, ale jednocześnie pisze że popiła szampana, którego ja pewnie nigdy w życiu nie skosztuje, bo na 280 Euro mnie nie stać. Czy powinnam jej wypomnieć w tym momencie jej kłopoty finansowe i to, że innych na takie trunki nie stać? Naprawdę zastanów się, więcej luzu.... Może tak piszesz bo trochę zazdrościsz Jamce, że tak ma, ale ma też problemy, jak każdy, więc nie widze naprawdę powodu, żeby ją napiętnować przez to, że kupi sobie parę ciuszków więcej niż inne. Jamciu, musze lecieć po małą do szkoły, o telefonie napiszę przy okazji. Nie kupie go, bo ceny są wariackie, a mi szkoda pieniędzy na coś, za co za rok jak wygaśnie umowa będę mogła zapłacić kilka razy mniej. Buziaki! Pa!
-
Proszę, jaka moralizatorka (ona? on?) się znalazła, szkoda, że przynajmniej nie \"czarna\". Ja będę faktycznie bronić Jamki. To, że ma kasę to chyba nie wstyd, w końcu nie ukradła nikomu i może robić sobie z nią co chce. Dziecka zaś palcem sobie nie zrobiła, skoro ona go wychowuje należą jej się alimenty i basta. Co, tatuś ma być tylko od spłodzenia? Chyba powinien być odpowiedzialny za swojego potomka i łożyć na jego utrzymanie, skoro już do wychowania nie chce się włączyć. :p
-
To się Kaprysku naganiasz.... ale pociesz się, że jednocześnie nie masz czasu na wymyślanie co by tu zjeść ;) A co do banków i innych urzędów to biurokracja i walenie kłód pod nogi na każdym kroku, szkoda gadać :( Jamciu, współczuje i trzymam mocno kciuki. Ech, żeby wreszcie udało się wyrwać co się kurcze człowiekowi prawnie należy..... A może ktoś mu powinien porządnie maskę oklepać? :p Mambo, moja mała jest z innej bajki. Ona najchętniej w ogóle by w domu nie siedziała, tymbardziej nad lekcjami. Dla niej liczą się koleżanki, rolki, rower, guma do skakania... nie potrafi usiedziec minuty w jednym miejscu. Cieszę się, że cukinia smakowała. :) Ja też troche się wkurzam, bo tatus kupil małej nowe rolki w piątek za prawie 400 zł, a we wtorek nową komórę za 450. Tym sposobem ja dostałam w spadku jej komunijną. Nowej sobie nie kupię, bo mam jeszcze rok abonamentu w Erze, a na wolnym rynku takie jak mi się podobają za drogie. Oczywiście cieszę się z tego, że ona radona i przeszczśliwa. ale czuję się trochę jak Kopciuszek... moje potrzeby na końcu... :(
-
Co powiecie na zadanie z podręcznika do trzeciej klasy: Długość ogona psa wynosi 15 cm plus pół ogona. Jak jest długość ogona psa? Jak na mój gust troche za trudne jak dla 9 latka ;)
-
Oczywiście Obserwatorko jestem za tym, żeby dzieci jak najwcześniej uczyły się przez zabawę. Moja jest akurat typowym dzieckiem przedszkolnym i zerówkowym, więc podstawy powinna miec dobre. Wszyscy twierdzą, że jest inteligentna (łącznie z poradnią psychologiczno-pedagogiczną w której wylądowałam), a jakoś odnoszę wrażenie, że nie najlepiej radzi sobie w szkole. A to dopiero trzecia klasa, co będzie jak od przyszłego roku skończy się nauczanie zintegrowane, a zaczną odrębne przedmioty? Może to wina nauczycielki, ale przyznam się szczerze, że czasem mnie przerastają niektóre zadania, jakie ma dziecko w podręczniku w trzeciej klasie. Nie chodzi o to, że nie umiem ich zrobić, ale rozwiązałabym je np. za pomoca proporcji czy układu równań, czego oczywiście na tym poziomie dzieciaki jeszcze nie znają..... No i odnoszę wrażenie, że w tym co robią mało zostało z zabawy, a większość to regularna, nudna nauka. Ja jestem po pedagogice, a ponieważ nie zdecydowałam się na pracę w zawodzie , a w tych latach marketing byl na topie to zdecydowałam się na marketing i zarządzanie na AE. Tak naprawdę od zawsze kręciła mnie psychologia, ale zdając na studia nie wierzyłam w swoje możliwości dostania się na ten kierunek, bo na wstępnych miała byc historia albo geografia, a ja się nie czułam orłem w tych przedmiotach. Wybrałam więc pedagogikę dorosłych (dawne k-o, hihi) i zdawałam biologię. Współzawodniczki, jak dietka i rezultaty? Ja dziś jem jak wczoraj ;) udko wędzone i kapustę kiszoną, jajka i pomidorki, ogórki, szpinak ze śmietaną zapiekany z mozzarellą. :)
-
Hejka kochane! Zgodnie z umową uzupełniam wczoraj zaniedbaną tabelkę. Nitka - 168 *64(14.03) *64(23.03) *63,5(30.03) * ? (06.04) *63,5(20.04) *64,4(27.04)*66,1(11.05)*63,9(19.05) Tai - 166 * 58,5(14.03) *59,5(23.03) *59,2(30.03) *59,8(06.04) Mamba - 154 *64(13.04) *66,2(20.04) *64,4(27.04)*64,5(04.05)*63,1(11.05)*62,1(18.05) msabu - 177 *73(14.03) *73(23.03) *72(28.04) *73(04.05) Bling - 170 *75(14.03) *74,6(06.04) * 74,5(22.04) *74,6(27.04),*74,6(04.05)*75(18.05) Jamka - 162 *53.5(16.03) *53,5(6.04) *52,5(14.04) *52,5(20.04) *52 (4.05) Obserwatorka - 176 *67,3(16.03) *68,3(23.03) *68 30.03) *67,9(6.04) Dytko - 164 *59,5(16.03) *60(23.03) *59,5(06.04) Kaprys - 160 *79,5(06.04) *77(13.04) *76(20.04) *75(27.04) *75(04.05) *75(11.05) Cortina - 160 *52(13.04) *53(20.04) *53(27.04) Dlaczego prawie nikt nie wpisuje danych do naszej tabelki? Muszę przyznać, że jestem zadowolona z efektów odchudzania, udało się zbić 2,2 kg w tydzień. Napawa mnie to optymizmem i chęcią do dalszej walki. Zwłaszcza, że walczymy dodatkowo w \"zawodach\" z nagrodami, hihi. Jamciu, ja po wizycie w SPA na Słowcji stwierdziłam, że jestem głupia, bo mam w wannie hydromasaż (bicze wodne, bądź bąbeki) i prawie wcale z tego nie korzystam :( Bez sensu, muszę kupić jakieś fajne olejki i zacząć się masować ;) zawsze to relaks i dobrze robi na skórę. Jamciu, ciesz się przynajmniej z tego, że zgodzili się na 100, czasem policja nie chce niestety byc wyrozumiała i sypie słone kwoty. Zawsze jeszcze 250 zostało w kieszeni ;) Co do tempa nauki, nie zgadzam się z Obserwatoką. Nie uważam się za osobę głupią, starym wolniejszym tempem skończyłam studia i podyplomowe. Moim zdaniem za dużo i za szybko wymaga się od dzieciaków skomplikowanych rzeczy. A gdzie pora na beztroskie dzieciństwo, jak trzeba ślęczeć w trzeciej klasie nad ułamkami, a tabliczka mnożenia do 100 już w drugiej klasie? Jeszcze chwila a będę z małą liczć w podstawówce drugą pochodną i całki ;) Nie dajmy się zwariować! Te dzieciaki jeszcze dobrze nie potrafią pisać bez błędów ortograficznych, a wymaga się od nich pisania angielskich słówek, gdzie fonetyka nijak nie idzie w parze z wymową. Nie mówie już o ilości książek jakie trzeba dźwigać do szkoły, mojej małej plecak czasem waży 6 kilo, a na sama 24, to jest chore! Buziaki zmykam do roboty! :)
-
Buu, dalej zdycham, piję trzecią miętówkę i liczę, że się polepszy. Chyba nie zrobię już nigdy tego błędu, żeby pić wino na pusty żołądek :( Cortinko, Kaprysek ma zamiar kupić sobie karnet miesięczny na solarium, a ja chciałabym jakieś fajne perfumki, ale obawiam się, że może być to trochę za drogie, jak na cel etapowy, a nie finałowy :p Chyba zadowolę się jakimś wiosennym ciuszkiem ;)
-
Ja wczoraj pohulałam z czerwonym winkiem, boli mni dziś głowa i nie ważyłam się, bo pewnie jestem zdrwo odwodniona :( Dopiszę się do ogólnej tabelki jutro. Fajnie Dytko, że dopisałaś się do naszej rywalizacji. :) Jamciu, na jakie masaże chodzisz? Ja jakoś nie mogę przełamać bariery psychicznej leżenia na golasa i macania przez obcego faceta, hehe. A szkoda, bo wiem, że to bardzo fajne np. przy bólach kręgosłupa które mi dolegają. Dziś planuję dietkowo, czyli: udko wędzone, kapusta kiszona; zupa z soczewicy; może szpinak zapiekany z mozzarellą, jeszcze nie wiem.... Pozdro dla wszystkich, buziaki...
-
Hej! U mnie waga dziś bez zmian, ale trzymam się dzielnie, zero nadużyć! :) W końcu nagroda kusi, hihi, jaka by nie była. A jak Wy kofane? Corti, rozumiem Cię, ja na swoją małą często psioczę, ale tęsknię zaraz następnego dnia. :( Będzie to wielka próba dla Ciebie, niestety, ale może i córcia przez to stanie się osóbką bardziej samodzielną i niezależną. Ciężka sprawa te rozłąki .... Jamciu brawo za ten brak czekolady, choc wydaje mi się, że masz taką boska wagę (i stosunkowo stabilną), że i na taki wybryk możesz sobie pozwolić, hihi.. Blinguś, dołącz, dołącz, w większym gronie raźniej! Miłego pochodowania :)
-
Nio, laski nie gubcie po drodze już wpisanych ;) Fajnie, że rośnie grono współzawodniczek :) Poprawiam: Nitka (16.05)***64,6 Kaprys (16.05)*** Mamba (16.05)***63,1 msabu (16.05)***73,5 Jamka (16.05)***53,0 Wpisujcie też wybrane dla siebie narody za osiągnięcie celu (przypominam: minimum - 2 kg). Ja jeszcze nie wymysliłam, ale dziś juz cos ustalę!
-
Hejka! Startujemy z zawodami! Nitka (16.05)***64,6 Kaprys (16.05)*** Mamba (16.05)*** Chętni do rywalizacji, dopiszcie się! :) Ja dziś mam w menu: kawa; 2 jajka na miękko, pomidory, ogórki kiszone; zupa z soczewicy; migdały; fasolka szparagowa z mozzarellą, smażona panga. Reszta później, buziaki, papa!
-
Nio może jednak Kaprysku waga ranna byłaby lepsza, zawsze trochę niższa hihi..... Tak więc znajdźcie minutkę rano na zważenie. Nio właśnie nie wiem, jaka nagroda. Może inne laski mają ciekawą propozycję? Sam spadek wagi już będzie cieszył, ale mimo wszystko dodatkowy motywator by się przydał, hihi :)
-
Fajnie, że są chętne do walki! :) To cóż, żeby termin nie był za daleki proponuję start dziś i pierwszy etapowy finał koniec maja. Mamy więc 16 dni. Ponieważ są to ponad 2 tygodnie, zakładając że chudniemy zdrowo, mamy osiągnąć minimum -2 kg. Oczywiście jeśli uda się uzyskać coś ponad to wygrywa ta, która pozbyła się najwięcej. Dziś ważymy się, jutro podajemy wagę na forum w odrębnej tabelce i start! Co Wy na to? Teraz pora wyznaczyć nagrodę, macie pomysły? Oby nie lody, hihi ;) Prosta zupa z soczewicy: baza to woda z tartym korzeniem selera, piertuszki, kawałkiem pora pokrojonym w talarki; podgotować kilka minut; dosypać czerwonej soczewicy (najszybciej się gotuje, tak mniej więcej 10 minut). Z dodatków proponuję krojoną w kawałki kolorową paprykę, pieczarki, pomidorki krojone bez skórki (najszybciej takie w zalewie z puszki), koperek i doprawić pieprzem, solą i ziołam prowansalskimi (czasem daję suszoną bazylię i tymianek). Zioła według uznania, co kto lubi. Dodatki można modyfikować, wedle uznania. Lubię taką zupę ugotowaną na gęsto i popijaną chudym kefirkiem ;) Smacznego! :)
-
Hejka w nowym tygodniu! Corti, czemu się nie cieszysz wyjazdem? Zbaczysz inny kraj, będziesz miała lepszą robotę i będziesz blisko swego ukochanego! Fajowo, wiem, że przed wyjazdem noszą nerwy, ale zobacz też ile fajnych spraw z tego wyniknie. Będzie dobrze :) Mambuś nie załamuj się, ja zrobiłam tak samo jak Ty. Myślałam że jedno duże odstępstwo na weekend nic nie zmieni, a jednak. Poszalałam w sobotę wieczorem z lodami i ciastkami (och jak dawno tego nie jadłam!), aż mnie mdliło :p Efekt wiadomo jaki...... Dziś znowu mobilizacja. Menu: surówka ze świeżych warzyw z filetem z kurczaka; zupa z soczewicy; panga smażona z masłem czosnkowym, jakieś warzywka, nie wiem jeszcze jakie. Blinguś, tak to z rodzinką.... moi też dają popalić, ale nawet nie chcę zaczynać tego tematu, bo się zdołuję.... :( Taiko, ciut kliknęło, ale jak widać za słabo hihi, skoro nawtaraniałam się lodów i ciastek. Dla mnie ta \"ciąża\" była szokiem, więc coś zatrybiło, ale Tobie radzą nie czekaj na taką terapię wstrząsową i podejmnij rękawicę, małymi kroczkami, oby do przodu! Fajnie, że przeżywasz nową fascynację, zyczę żeby wszystko ulożyło się po Twojej myśli. Piszesz dla mnie o niewyobrażalnych sprawach, jak z filmu \"Pogoda dla bogaczy\", hihi, szampan za 280 euro, Boziu.... w życiu chyba takiego nie będę miała okazji spróbować :p Kaprysku, a jak u Ciebie z dietką???? Pewnie trzymasz się dzielnie, bo potrafisz dopiąć celu! A tak swoją drogą to chętnie stanęłabym do jakiejś rywalizacji w stylu ileś tam kilo do jakiegoś terminu, ktoś też chciałby? ;) Pozdro dla wszystkich!
-
Jak tylko coś mi wpadnie do głowy odnośnie kuchennego kombinowania to napiszę :) A pangę polecam do spróbowania nawet osobom co nie lubią ryb, naprawdę ma zdecydowanie odmienny smak od reszty wodnych zwierzątek ;) Kaprysku, ja do każdego posiłku mam białko, jak sałatka to z kurczakiem, albo jajkiem, jakaś porcja mięsa odrębnie (kurczak, wołowina, wieprzowina, rybka), a jak nie to roślinki z dużą zawartością białka (soczewica, groch, fasola, ciecierzyca). Taka dieta mi służy.... Dla osób lubiących szpinak: podsmażyć ma oleju z dodatkiem ciutki masła drobno pokrojoną w kostkę cebulkę i przeciśnięty przez praskę czosnek; w garnku lekko podgotować liście szpinaku (bardzo dobry też mrożony Bonduelle, ale ten w liściach, niesiekany); odcisnąć szpinak z wody na durszlaku, wrzucić na patelnię; podsmażyć razem dodając śmietany 18% Łaciatej (jedyna gęstniejąca na patelni), chwile smażyć.... i gotowe (przepis wykradziony z pewnej wrocławskiej restauracji, hihi). Jeszcze lepsze jak przełoży się do żaroodpornego naczynia, posypie tartą mozzarellą i zapiecze w piekarniku. :) Palce lizać! :)
-
Mambo, baaaardzo prosto: kroisz cukinię na talarki (takie średnio cienkie 2-3 mm) i wrzucasz na rozgrzany olej (oliwę) jak zaczną się rumienić przewracasz na drugą stronę i znowu do lekkiego zrumienienia. Potem tylko wbijasz jajka, sól, pieprz, ścinasz i gotowe. Cukinia jest tez bardzo dobra w wersji bez jajek. Wtedy lepiej kroić ją wzdłuż i pod koniec przysmażania posypać bazylią i tymiankiem. Pachnie pięknie i ma ziołowy posmak. Co do kulinariów bardzo polecam ostatnio testowaną przeze mnie rybę panga (we Wrocku można ją kupić w Carrefourze czy nawet Plusie, zwracajcie uwagę na cenę bo widziałam od 12 do 20 zł/kg). jest przepyszna smażona na patelni bez żadnych panierek tylko w przyprawach. Nawet moja mała, która nie lubi ryb, zajada ją z wielkim smakiem. Ma delikatne białe mięsko, nie smierdzi tak mocno rybą, jak inne gatunki, a mięsko jest bardzo delikatne i bliżej kurczaka jak ryby w smaku ;)