Jagula34
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jagula34
-
Hejka! Niestety skończył się długi weekend, rozwalony przez nas (mnie i męża) jak się tylko dało, wypominki, obrażanie, fochy.....dziś na pożegnanie wyciągnął do mnie rękę, ale powiedziałam, że nie chcę takich gestów, dopóki mnie odpowiednio nie przeprosi za zmarnowane 4 dni wolnego, a co tam! Będę twarda! ;) Dietę zawalałam oczywiście na maxa...... Pomyślałam, że pora wziąść się za siebie bo na Sylwestra znowu nie będę miała w czym iść, a dwa miesiące to mało czasu..... Tai, na szczęście nie miałam żadnych głupich telefonów, taka to już czasem jestem mało zapobiegliwa, hihi.... Corti, ja w ramach wspominków często przeglądam swój kalendarzyk, w którym pisałam co jem, a obok wagę i wymiarki, ech jak fajnie ogląda się te zmniejszające się cyferki....
-
Ależ nawaliłam literówek, sorki, to przez te nerwy nawet nie przeczytałam jakich baboli nastawiałam..ups.....
-
Znowu ze 40 logowań........... a Was nie ma!!!!! :(
-
Corti, lepiej już po mocnej dawce????
-
Kuźźźźźźźźźźźźźźwa! Bo inaczej tego nie mogę powiedzieć! Strasznie staram dostać się do Was z kompa domowego, a jak pisałam coś na maxa powaliło się z zasilaniem, wciskam \"powera\" 40 razy i nie trybi, a za 41 się uda, tylko trwa to trochę zanim to g.... załapie! Bling, napisła do mnie Twoja mama smsa czy doszło, jeszcze nie, ale prosiłam o dogadanie się co do rozliczenia z Tobą , albo jak Ci pisałam przynajmniej podaj adres mamy na maila, pisałam na gg, ale brat nie był dostępny :( .... muszę zobaczyć jeszcze na poczcie , bo w domu nie mam automatycznego ściągania poczty, trzeba sprawdzić stronę, pamiętaj jednak o tym, że nie chcę zostać niewdzięczną osobą!!! Tai, to był żart, przecież nie oczekuję aplauzu z Waszej strony, sama wiem, że wiele \"niedomaga\", hihi, taka mała prowokacja, chciałam od razu napisać: żartuję!, ale nie byłoby dylematu dla innych :p a to że jestem jeden wielki kompleks to prawda, hehe, kwestia powalonego charakteru.... cóż.. Bling.....ta nazwa tabletek na bóle menstruacyjne brzmi groźnie, kojarzy mi się ze sterydami (np. ketokenazol) mylę się???? To młode dziewczę, słabe, co mdleje po paracetamolu i papierosie, więc jeśli dobrze kojarzę, to lepiej nie ryzykować, zwłaszcza, że jeździ dużo samochodem! Co do firmy Esprit........UWIELBIAM JĄ!!! ale stać mnie na rzeczy kupowane na placu, które \"spadną z TIR-a\", markowe, ale za pół ceny.... i jak tu być za legalną sprzedażą, jak mogę kupić perfumy Chanell, które kosztują w Sephorze prawie 500 zł ,a te \"upadłe\" oryginałki za 100 ml za 150 zł ????? tym bardziej, że to zakup na dłuuugi czas... Obiecuję, że przez weekend zrobię fotki mieszkanka, bo nie można powiedzieć \"dom\", w końcu 60 metrów, ale standardy zachodnie nie przewidują takiego rozwiązania dla 3 osób!!!!!! Dla nas to bardzo dużo! Wcześniej mieliśmy 38,5m!!!! Pozdrawiam i idę do męża, który sprowadza mnie na złą drogę z fajkami, ech :p
-
A ja zjadłam wielki talerz wątróbki z cebulką i fasolką szparagową :p Żadna mnie nie pocieszyła, że chociaż jakiś mały kawałeczek mojego ciałka nadaje się do użytku, buuuuu :( :( :( Biedna Corti :( dbaj o zdrówko, współczuję Ci, moja kuzynka ma też astmę i wiem, że męczy się okropnie..... Jamciu, cieszę się, że pani w szkole była reformowalna i mała wraca z uśmiechem, super! Moja tez miała taką młodą jędzę co sie wiecznie tylko wydzierała na dzieci, na szczęście w tym roku jest nowa pani. Wyobraź sobie, że trzecia klasa i trzecia wychowawczyni!!! Paranoja!!!
-
Z wyglądu Tai to chyba chciałabym zmienić wszystko, chyba nie ma żadnego elementu, który mi się we mnie podoba, już taki jestem jeden wielki chodzący kompleks :(
-
Hejka! To mnie pocieszyłaś Cortina, wymiarki jak w marcu, czyli tyle pracy poszło w gwizdek :( Co do \"stawiania\" na coś, to myślę jak Mamba, dla mnie istotne bycie mniejszą, a ważę się, żeby mieć skalę porównawczą w jaką stronę zmierzam. Co do mierzenia, gdyby nie nasz rytuał czwartkowy to nie robiłabym tego, bo przede wszystkim liczy się to w jakiego rozmiaru ciuchy wejdę i satysfakcjonuje mnie M. :p Ech, współczuję rodzinnych kłopotów ze zdrówkiem siorki Blinguś, mamy Mamby, znam to wszystko, bo umnie też ciągle kłopoty. Teraz siorka ma jakieś jazdy ze swoim facetem, chodzi smutna i podłamana, a dodatkowo ma problemy z okresem. Czy znacie może jakiś \"złoty\" środek na bóle miesiączkowe? Ona ma kilka dni wyjęte z życiorysu, zwija się z bólu, nospa i przeciwbólowe nie pomagają :( A odnośnie marzeń..... różnie u mnie bywa, czasem wydaje mi się, że fajna praca za godziwą płacę jest dla mnie wiele ważniejsza, jak cm w biodrach czy talii..... w końcu jest ze mną facet, który jak twierdzi kocha mnie i będzie kochał w każdym wymiarze, w zdrowiu i w chorobie....itp. ;) Blinguś, dziekuję bardzo za przesyłkę, chciałabym oddac Twojej mamie za lekarstwa i pocztę, bo głupio mi inaczej....może podaj mi na maila adres mamy i koszty, please..... A teraz plan diety na dziś: 3 razy chleb z białym serem, dżemem, ogórek kiszony, wątróbka smażona z cebulką, kapusta kiszona, jabłko, gruszka, owsianka (lub coś innego) chyba będzie też wino, bo mam handrę :(
-
Tai, a Ty nie za szybko lecisz z wagą w dół? Może to wynik tego omdlenia?
-
To ja dziś następna do \"objeżdżania\", co prawda dieta wczoraj dotrzymana, dziś też planuję ale brak zadowolenia z wymiarków i wagi. Tyłek ledwo wchodzi w największe spodnie :( Czas na dane: 60 kg, biust: 90, pas 78, biodra 93, udo 53 :( Odnośnie miejsca zamieszkania i urodzin: Wrocław, 13 listopad. Dziś w menu: 3 razy chleb z białym serem, pomidorkiem i szczypiorkiem, jabłko, gruszka, wątróbka z cebulką i jabłkami, owsianka. Jadłyście może wątróbkę z królika???? Nie wiem, czy warto kupić? Mamba gratuluje spadku wagi!!!! Bravo!!! Co do mierzenia: biodra mierzę mniej więcej na środku, udo w 1/3 od góry, mam tam dwa małe pieprzyki, dlatego zawsze centymentr mam w tym samym miejscu, hihi :p Zmykam do pracki, do później!
-
Wkurza mnie ten cholerny komp!!!! :( Jak chciałam odpalić dla Klaudii przez 4 dni jak była chora to mnie olewał i jak chciałam zagadać wczoraj do mamy Bling :( a dziś coś załapał, po chyba 15 razie, nie wiem o co chodzi, podobno coś z zasilaniem, ale przecież nie będę pisać na gg do mamy Bling o 23.40, bo chyba uznałaby mnie za niezbyt normalną!!!!! Tai, ja bardzo lubię kolorki, a nie szarzyznę, bardzo podobał mi się Kaprysek w różowej bluzie, Twój kolorowy sweterek i rękawiczki.... ja dla odmiany lubię błękity jako blondynka (niestety ciut za ciemna) z niebieskimi oczami....dobrze się w nich czuję, choć jako poważna pani (hehehe!!!) powinnam preferować zrównoważone kolorki..... a ja mimo wszystko kocham tęczę, oczywiscie w dobrym zestawieniu, czytaj, nie wszystko na raz! Jamciu, szkoda mi Ciebie z tymi sądowymi problemami, ale małą się aż tak bardzo nie przejmuj, moja wali mi numery non stop, albo nie chce, albo zapomniała, albo brzydko mówiąc olewa, a to dopiero trzecia klasa..... a ja nawet szkołę średnią skończyłam na pierwszym miejscu w klasie.........teraz dzieci jakieś zbuntowane, agresywne i mało ambitne... nie wiem, u siebie myślę, że to moja wina rodzinnych złych emocji, frustracji z tytułu pracy, poczucia niedowartościowania i niedocenienia...cóż cała nasza cywilizacja!!!! Na skurcze bierz Aspargin, sprawdzony i dobry, ja też to mam, przy nerwach dołącz witaminę B6!Na zaparcia wcinaj rano rozmoczone wieczorem we wrzątku suszone śliwki, dawkę musisz ustalić sama, żeby nie podziałało za ostro, ja mogę zjeść 20 dkg i jest w sam raz, hihi:) Mamba, szkoda że mnie nie widzisz, jak wracam od taty, córki plecak na grzbiecie (5 kg), 2 reklamówki z zakupów, torba z pobytu u taty, strój z basenu, torebka....to dopiero matka Polka-wielbłąd! Co do diety..kiepsko, dół mnie nie odpuszcza, daję się namówić na każdy występek......... a miało być tak pięknie! Blinguś, będzie kłopot z gg, bo ja muszę być jak najwcześniej u taty, jeżdzę teraz do pracy na 7.00, zeby najpóźniej wyjść o 15 z roboty, a jeszczę przed wyjściem szykuję prowiant dla małolata i taty......... postaram się może napisać, a mama później odpisze w wolnej chwili. Jeszcze raz dzięki, a co do zimy, to podziwiam dobry nastój, mnie śnieg i zawierucha w mieście strasznie dołuje jako kierowcę i zamarzającego przy 0 stopni na dworze ludka! ;) Czekam jak na zbawienie na wolne, choć nie wiem czy uda się załatwić na poniedziałek, a mała nie ma szkoły i znowu problem :( U mnie i tak będzie wyglądać to jak zawsze, bo tato najważniejszy, ale przynajmniej do roboty nie iść to już lepszy humor.... Ale się rozpisałam, a jutro wstaję przed 6.00, buziaki kofane!
-
Cześć Słoneczka! Ja na straży w robocie juz od 7.10, a pobudka dziś 5.30. Padam ostatnio na nos i tak jak kiedyś nie mogłam się ułożyc do północy tak teraz położę się na sekundkę przed TV o 8.30 i za chwilę mnie nie ma .....chyba jestem przemęczona, jakaś rozdrażniona i ogólnie nie do wytrzymania dla otoczenia. Może tak jak radzicie zacznę łykać ten Deprim? Co do solarium to ja nie chodzę, bo niestety promienie UV w połączeniu z moimi tabletkami anty dają fatalny skutek, wychodza mi brzydkie brązowe plamy na twarzy, dlatego nawt jak jadę na wakacje muszę je odstawić na 3 miesiące wcześniej. :( Do tego wszystkiego jestem zła sama na siebie za zaniedbania dietowe, bo jak można było zaprzepaścić parę miesięcy ciężkiej pracy??? Z 57,5 na 61 w jakieś 2 tygodnie????? Ot głupota! Dziś ran w \"Kawie czy herbacie\" mówiono o dietach, ten Montigniac jest bardzo modny jak widzę, sporo o nim mówili, a na nagrody były książki (podobno najnowsze) \"Przez żołądek do zdrowego serca\" (jakoś tak). Może warto kupić? Blinguś, cieszę się bardzo, że wywalczyłaś z mamą to lekarstwo. Jestem bardzo wdzięczna! Wysłałam na podany numer swój adres, spróbuję skontaktować się na podane gg, choć jak Ci pisałam, nie wiem, czy Twoja mama jest dostępna w takich godzinach jak jestem w pracy. Dlatego prosiłam o pośrednictwo ;) Nie wiem kiedy naprawią mi kompa w domu, bo nikt nie ma czasu tym się zająć..... nie włącza się wcale, cichy i głuchy :( Dziś planuję jeść: 3 razy chleb z białym serem i ogórkiem kiszonym, jabłko, jajecznica z pomidorem, 2 gołąbki z sosem pomodorowym. Liczę na to, że do czwartku cosik zrzucę, dzis nie mogłam dopiąć się w spodnie, buuu....
-
Hejka Kochane! Wracam grzecznie do Was z postanowieniem poprawy. Ostatnio za dużo było nerwów, kłótni w domu, zagryzałam stresy.....waga dobija do 61 kg :( Nie zaglądałam do Was, bo byłam na zwolnieniu lekarskim, mała mi się pochorowała, ale już chyba wychodzi na prostą. Cieszę się Blinguś, że może coś się uda, zobaczymy.... Kaprysku, fajowy ten wierszyk...... ja niestety też jestem rozczarowana wyborami :( Dzięki babki za pamięć, fajnie, że ktoś o mnie czasami pomyśli...... mam ostatnio jakiś zły okres, niby nic się poważnego nie dzieje, ale dołuję na maxa, czuję się bezwartościowa, brzydka, niedoceniana, niekochana...... czyżby jesienna depresja???? Mąż już mnie wysyła do psychiatry, bo tylko kłócę się, albo ryczę po kątach :(
-
Ja mam dziś zły dzień, dlatego nie będę nic pisać :( Melduję się tylko po to, żebyście wiedziały, że nie uciekłam, zaglądam tu co pewien czas.......
-
Właśnie był tort imieninowy kolegi Łukasza w pracy...... zapakowałam grzecznie w pudełko i zaniosę mężowi :p Mamba da się chudnąć jedząc do syta, wiem to po sobie, naprawdę przetrenowałam milion diet i było do bani. Dietetyczka ustaliła mi dietę indywidualną, jadłam dużo, ale odpowidnie produkty i chudłam, aż do czasu kiedy zaczęłam jeść po swojemu i częściowo nadrobiłam, niestety.....
-
Ale baby okropne jesteście.... ja wcale nie twierdzę, że jestem jakaś strasznie gruba, jak mówicie, po prostu źle się czuje w rozmiarze 40 czy 42, a przy wadze 60 kg zdecydowanie wystaje mi opona i kiepsko mieści się dupsko w spodnie. Naprawde nie wymagam dużo, 55 to wysoka norma na tym topiku, hehe!!!!
-
Corti, jeżeli Ty 50-53 kg marudzisz, że masz boczki i wałeczki to ja chyba nie powinnam dalej tego komentować ;) Zjadłam właśnie pyszne kanapki z serkiem i ogórkiem kiszonym i biorę się do pracy..... Do później!
-
Obserwatorka, jaki chudzielec.....60 kg :( Pewnie ciuchy sporo maskują :p Ja dziś podążam \"drogą cnoty\" ;) , zjadłam: 3 razy chleb z białym serem i ogórkiem, gruszkę, zupę z soczewicy, duży kefir, wieczorem udko pieczone z brukselką albo gołąbki. Boli mnie żołądek po weekendowych szaleństwach........
-
Oj się rozpisałyście przez weeknd, fajnie.....:) Kaprysku, niestety do oddania 5 kg, a nie 2. Weekend spędzony niezdrowo, z potężnymi odstępstwami, dziś juz będzie grzecznie.... Jamka, moja mała też potrafi się zawziąć i zbuntować, widać takie to pokolenie nerwusów i uparciuchów..... Corti, pisałaś, że mogłabym podesłać nowe fotki, cyknęłam wczoraj kilka w ramach testu aparatu, który córcia dostała na komunię. Podeślę Wam.....
-
Corti, ja nie miałam wcale zamiaru Ci docinać, to nie leży w mojej naturze.... tak mi się po prostu skojarzyło, hihi :) :p Co do wymiarków obiecuję, że w przyszły czwartek będą na bank...... i jeszcze jedno......podejmuję wyzwanie: 55 kg na Sylwestra, na wakacje nie udało się (zabrakło 2 kg), zamierzam wreszcie zawalczyć o dopięcie celu, mam powera i wierzę, że wyjdzie ! :)
-
Mamba, ja korzystam z książki \"Jeść aby schudnąć\", wiele się z niej dowiedziałam o tym jak organizm reaguje na różne produkty, polecam. Co do fajek to ja palę, mało, ale jednak, a winko tez bardzo lubię ;) Corti, to jak z tym najedzeniem? Zrobiłaś dziś 3 kilową kupkę :p
-
Corti, taki już ze mnie zimny kalkulator, hihi;) Niestety ostatnie fotki mam z wakacji, a te widziałyście. Zresztą jak czuję się kiepsko to omijam obiektyw :p Co do soczewicy, to ja wolę czerwoną i właśnie rozgotowaną, zupa z zielonej wygląda jak błoto, hehe.....może w innych potrawach jest ok, ale na zupę stanowczo się nie nadaje..... Aha, odnośnie pozytywnych zmian w moim życiu to chcę się podzielić z Wami tym co ostatnio się dzieje w moim otoczeniu: siostra obroniła pracę dyplomową na 5 (w której miałam spory udział), tato odzyskał część władzy w nodze, tak że zaczynają go uczyć chodzić przy balkoniku, a wczoraj po raz pierwszy świadomie poruszył ręką, to dopiero początek, ale bardzo się cieszę, że wreszcie coś się zaczyna dziać!!!!! No i prawdopodobnie siostry chłopak znalazł pracę w swoim zawodzie, a też się o niego martwiłam, bo od 3 miesięcy przejadał to co zarobił w Londynie. Mam nadzieję, że koniec mojej złej passy i ostatni kwartał wynagrodzi mi wszystkie nieszczęścia trzech wcześniejszych. Oby..... Rozwiałam wątpliwości ;) w ciąży nie jestem ;) Buziaki!!!:)
-
Corti, to chyba przez to rozsypanie, na pewno woda Ci się odkłada, bo jest to niemożliwe, musiałabyś jeść 10 000 kcal dziennie a i tak pewnie nie udałoby Ci się złapać parę kilo w tydzień :p Kaprysku, ta zupa smakuje jak grochówka (ja kroję drobno kawałek selera, pora, pietruszki, podgotowuję, dosypuję soczewicę i gotuję aż zacznie się rozsypywać, około 20 min, do smaku sypie koperek, jeśli chodzi o modyfikacje to dodatki w stylu pieczarki, papryka, pomidorki w soku z puszki, itp.) Co do fistaszków, to chudłam jedząc je nie zamiast kolacji, ale jako \"uzupełnienie\" posiłku tłuszczowego, są dozwolone!
-
Hej! Ja Kaprysku też od 3 dni grzeczna, ale ruchu nie widać.....waga dla Corti: 59 kg, postanowiłam podać wymiarki dopiero za tydzień, bo teraz kiepsko sie czuję i nie chce mi się mierzyć wielgachnego brzucha :p Co do Twojej dietki jest ok, choć trochę małe te racje żywnościowe, łyżka ryżu, 1 jajko, 1 parówka..... Monti pisał, żeby być najedzonym, bo jeśli za bardzo ograniczysz ilość kalorii to zwolnisz metabolizm, grunt to właściwe zestawienie węgle-tłuszcze, a nie ilość. Proponuje więc zjeść 2 jajka i 2 parówki a całkowicie odpuścić sobie chleb. U mnie dziś: gruszka, 3 kromki chleba z białym serem, pomidorem i szczypiorkiem, zupa z soczewicy, biała kiełbaska i mizeria garść orzechów Co do proponowanej przez Ciebie dietki, jak dla mnie za monotonna, ja muszę mieć w ciągu dnia produkty różnego typu, nie potrafię cały dzien na owocach i warzywach, musi być i chlebek i nabiał i wędlinka....
-
Blinguś, tato jest w ośrodku rehabilitacyjnym, raka nie ma a jest pod opieką kardiologa, który tego nie może wypisać. U nas tylko refundacja dla rakowców, czyli w przypadku kobiet i recepty ginekologa to kwestia pacjentki z rakiem sutka lub macicy. Kaprysku, jak ma byc Monti to jutrzejszy zestaw nie bardzo, ryz to węgle, a mięsko i ser to tłuszcze..... rozbij to na dwa posiłki ryż z dodatkami warzywnymi jako jeden i mięsko z serem i warzywami jako drugi. Wtedy nie ma łączenia węgle-tłuszcze. Ciasteczka potraktuj z umiarem, jak już \"musisz\" koniecznie coś słodkiego bo jednak mają cukier, ja poradziłabym Ci zamiast ciastek suszone owoce, też są słodkie (morele, śliwki itp.) a zawieraja fruktozę, czyli cukier o niskim IG. Chyba coś w moim życiu zaczyna dziać się dobrego, ale ciii, żeby nie zapeszyć, przyznam się za parę dni czy wypaliło ;)