Jagula34
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jagula34
-
Kaprysku, miałam komentować więc to robię: gdzie są jajka, chude mięsko i ryby????? Jogurty i ser jako białko to trochę mało. Ja ostatnio też trochę za mało białka wcinam, bo mam za mało czasu na szykowanie mięsa, czy ryby, więc staram się nadganiać jajkami, choc wiem, że to do końca nie to..... trzeba pomyśleć o dobrej rybce wędzonej i fileciku z kurczaczka ;)
-
Hejka! Wczoraj dotrzymałam grzecznie diety, pierwszy dzień mobilizacji za mną, dziś druga próba. W menu praktycznie to samo co wczoraj, tyle, że zamiast kalafiora fasolka szparagowa. Blinguś, problem jest taki, że ten lek jest u nas dostępny i kosztuje ponad 300 zł (opakowanie na 20 dni), to zabójcza cena. Jest on jednak refundowany na receptę wystawioną dla osoby chorej na raka (onkolog, ginekolog) i wtedy koszt to 6,50 !!!! Dlatego szukam możliwych kontaktów na znalezienie lekarza, który wystawi receptę ze znaczkiem P (przewlekła choroba). U Ciebie jak widzę cena praktycznie porównywalna, więc taki zakup mija się z celem..... potrzebny znajomy lekarz..... Kaprysku, oczywiście, że będę komentować jadłospis, spoko! Próba, cieszę się, że i Ty zmobilizowałaś się :) Jamka, widzę, że złe duchy namawiające do jedzonka zakazanych rzeczy opuściły Cię, fajowo..... jest nadzieja że zaczniemy wszystkie znowu chudnąć!!!! Corti, odezwałam się na temat tego 72 w pasie, bo zapytałaś, jak się to mi udało, ale to musiało chodzić o kogoś innego ;)
-
Dzięki babki za podesłanie fotek......Nie no, odjechałam! Tai, masz zaje..... figurę!!!! Żebym nie wiem ile schudła w talii to żeby choć trochę zbliżyć się do Twojej sylwetki musiałabym sobie cycki doprawić :p Naprawdę zazdroszczę sporego biustu i ślicznego wcięcia w talii, ech! :) Kaprysku, my może i znowu grubsze, ale co tam, zmobilizujemy się, ok? Jadłospis ok, ewentualnie odpuść sobie banana na konto innego owocka, reszta w porządeczku. Ja dziś planuję: grapefruit, 3 kanapki z białym serem, papryka, pomidor, zupa z soczewicy, jajka sadzone, kalafior. To tyle w tej chwili, papatki!
-
Chyba się na Was pogniewam, żadna nie chce mi wysłać fotki Tai :( :( :( Co do diety, wczoraj zawalona, urodziny koleżanki w pracy, wielkie ciacho i poprawka wieczorem lodem Magnum, ech słabizna z mnie. Dziś chciałabym być już Montiniakowa, jak to wyjdzie okaże się. Corti, co to za gratulacje z powodu 72 w talii? To chyba nie moje dane ;) u mnie było minimalnie 74, hehe Ponawiam prośbę o fotkę Tai babeczki!
-
Kurcze Jędze, wyslijcie mi w końcu te foty Tai, wszystkie się zachwycają, a ja nie mam :(
-
Hejka! Nowy tydzień i nowe wyzwania...... zamierzam naprawdę wziąć się wreszcie za siebie, bo wyglądam i czuję się tragicznie. Pożegnałam wczoraj etap niezdrowego żarcia Big Mackiem i ciastkiem, koniec! Zastanawiam się dlaczego ja nie dostałam fotki Tai???? Podeślijcie któraś, please!!! Zmykam po jakieś zdrowe zakupki na śniadanko......
-
Tai, ja też chcę tą fotkę, a co! Może mnie zmotywuje???? ;) Wczoraj wieczorem pizza i wino, dziś przychodzi kumpela na babski wieczór, facet baluje na delegacji, a mi zostało grzecznie w domu, bo mała pod moją opieką. Jamcia i Corti, jak ja Wam zazdroszczę tych wymiarków, buuu... Jestem zła, smutna, zmęczona, niewyspana, a przede mną dłuuuugi i ciężki dzień, w nocy na parkingu było włamanie do auta i męczyły mnie koszmarne sny :(
-
Hejka.... U mnie masakra, wymiarków nie podam, bo facet w delegacji i odstawiałam małą do szkoły, więc wszystko w biegu. Wpadłam tylko na wagę 59,2 :( Jestem podłamana..... Dziś znowu mam madzieję na początek diety, a co wyjdzie to się okaże...... Zaczęłam od owoców i omletu z cukinią i pomidorków, później planuję zupkę z soczewicy, a wieczorkiem kalafiora z mozzarellą.
-
No witam i ja po przerwie...... U mnie życie bez większych zmian, ciągły bieg, a jeszcze teraz mężuś wyjeżdża na 3 dni w delegację, więc będę zdana jedynie sama na siebie, buuuu Co do dietki to zaniedbana, aż się boję ważyć..... Chciałabym wrócić spowrotem do Montiego tylko tak jakoś kiepsko mi wychodzi...... Bling, fajowe te torebki :) Corti, nie martw się, w końcu znajdziesz jakąś fajową robótkę, ja swojej mam tak dość, że najchętniej znowu wróciłabym do domu. Tai, gratulacje, trzymam kciuki za powodzenie w nowej robótce! Obserwatorka, ja też łapię, ostatnio było już ponad 60 :( :( :( MUSZĘ wrócić do starych nawyków!!!!! Kaprysku, where are You?????
-
Tai, cieszę się że po badaniu ok, znam to wszystko..............a ile lat ma Twój Miś, bo to podobno przyczynek do zawału :( lub udaru.......Boże zachowaj, ja mam teraz wyniki tych powikłań...........:( Przepraszam, że się narzucam, ale wiesz może coś już o Megace \"u Was\"????? Padam już.....idę luli, żeby nie zasnąć przy kompie, a mam jeszcze grzanki do zjedzenia:( Pa, pa
-
A ja żrę znowu w nocy.............grzanki z piwem, buuu... wymiary ohoho i waga.......... Podwyżkę dostałam taką, że na pizze i wino wystarczy...........trudno, niech spadają! Dobrej nocki od wpieprzającej całość lodówki Nitki:)
-
Hejka, Corti nie ma to i nie chciałam psuc sobie humoru od rana wskazaniami wagi :p Zamierzam dziś dotrzymać dietki, zresztą udaje mi się to od poniedziałku. Wyników pewnie jeszcze brak, ale to za krótki czas. Dziś w menu: chleb z dżemem, chleb z białym serem, pomidor, ogórek, mleko nektarynka, jogurt 2 jajka, żółty ser, wędlina, warzywa coś bliżej nieokreślonego...... To tyle teraz......Buziaki dla wszystkich!
-
Ja zagoniona, więc napisze tylko jedno zdanie, po weekendzie wczoraj na wadze 60,5 :( Dramat! Corti, wieczorem pomyśle, jak się wyrwać z tego błędnego koła...... Buziaki, lecę do taty.....
-
A ja tuż przed okresem i podłapałam gastrofaze na słodkie, buuu, wcinam ciastka firmowe z boskiego sklepu EPI, zagryzam kanapkami z boczkiem wędzonym i wracam do jogurtu Fantazja cappucino z karmelem, ale misz masz.... oj co to będzie jak stanę na weadzę? Corti niestety już 3,5 kg brakuje do sukcesu........ tydzień raczej by nie pomógł, a może rzeczywiście ktoś się ze mną założy, żwebym miała motywację? ;) Siorka odebrała prace dyplomowa od promotora, siadam właśnie do nanoszenia poprawek, a po południu jade jak zawsze do taty. Miłego dnia kofane, buźka!
-
Ech, a ja mam pracowity koniec tygodnia, ale sie wyrobiłam, więc wpadam do Was. Bling, fajniuchno, że tatko już w domu i jest dobrze. Kiedy ja się tego doczekam? Tai, właśnie, co Ty jesz, że tak lecisz jak błyskawica na wadze? Corti, a co Ci się nie podoba w Twojej sylwetce? Masz figurę modelki, więc nie wiem, jakie Ty widzisz mankamenty???? Co do diety, jakos wyrabiam, choć czasem boli mnie głowa, bo za mało piję. Dziś jadłam: maliny z jogurtem chleb z dżemem i chleb z białym serem, pomidorem i szczypiorkiem nektarynkę zupę fasolową wieczorkiem rozpusta z okazji weekendu: jajecznica na boczku, mizeria, orzechy nerkowce i wino ;) Teraz Corti mozesz krzyczec za tą kolacje, hihi!
-
Ja też sie melduję.... Blinguś, współczuję Ci bardzo, ja najlepiej wiem, co znaczy ciężka choroba w rodzinie, bo jak wiesz mnie w tym roku na okrągło dotykaja nieszczęścia, pisz koniecznie jak będziesz miała jakieś wieści o tacie! Tai, dzięki za podtrzymywanie na duchu, fajowo, że otaczaja mnie optymiści, bo ja z reguły wszystko widze w ciemnych barwach.... Jamciu, tak płakałaś nad wagą a tu dziś 53 kg? czyli wszystko w normie, nic nie złapałaś, super!!!! Corti, jak się ma fajowe nogi, a Twoje takie są, to oczywiście, że noś mini! Nio chyba, ze jak piszesz naprawdeie lubisz, w takiej sytuacji samopoczucie ważniejsze jak moda..... Dyżury rzeczywiście skończyłam, bo i naniosłam korektę siorki pracy, więc kompa w domu nie odpalam. Co do mnie: postanowiłam po dzisiejszym ważeniu, ze jednak muszę wrócic na restrykcyjna fazę diety, bo niby nie jem źle, ale waga stoi bądź rośnie, a ma wreszcie spaść! Dzisiejsze dane praktycznie bez zmian: waga: 58,1 wymiary: 90/76/92/53 A menu: micha malin z jogurtem chleb z dżemem, chleb z białym serem, ogórek, mleko fasolówka udko pieczone, sałatka z pomidorów. Dziś kolega z pracy ma urodziny, ale zamierzam nie jeść ciasta i już!!!!
-
Hejka babki..... Zazdroszczę Wam tego małpiego humorku, ja jestem przemęczona, więc i humorek nie dopisuje :( Podpisuję się pod programem Kapryska, czas pomyśleć o Sylwestrze. Wczoraj dietka dotrzymana, ale waga i tak nie spada, pewnie przez winko.... Dziś w planach: wielka micha malin z jogurtem owsianka, jabłko chleb z pastą z cukinii i pomidorów ryba wędzona, jajecznica, kapusta kiszona. Do później......
-
Bling, mi też zdecydowanie najbardziej podobasz się w tej w pasy, wyglądasz bardzo wytwornie i elegancko, czy to taki \"oficjalny\" bal? Szukaj butków i będzie super! Obserwatorka, Jamka, widze, że motywacja na całego. Ja dzisiaj będąc na zakupach odmówiłam sobie wielkiego wora orzeszków nerkowców, które uwielbiam, na konto suszonych śliwek, hehe. Ech wspomóżcie, żebym wytrzymała z Wami na diecie i nie folgowała sobie wieczorami :( Dziś planuję: wielką michę malin z jogurtem, owsiankę jabłko zupkę fasolową sieję wędzoną z kapustą kiszoną + czerwone wino, w ilości chwilowo nieokreślonej, hihi. Corti, ciężko coś radzić odnośnie sklepiku, bo podstawowe potrzeby są zapewnone (delikatesy - z warzywami?, mięsny, kiosk Ruchu), ciuchy.... a Ty chyba mieszkasz po tej stronie Wrocka gdzie blisko do kompleksu hipermarketów Bielany, mylę się? Dla mnie najlepiej jak by jeszcze w pobliżu była apteka i drogeria. Pozdrowionka!
-
Jak zawsze Nitka zdaje ogólną relację z weekendu nocą, buuu Bilans do bani! Jamciu gratuluję już, bo ja jestem rozciągliwa jak guma w gaciach w tej chwili....krótko mówiąc, wino, piwo, pizza, standarcik.... Tai, wysłałam normalnym, bo to za które zapłacilismy mama dawkowała tacie w połowie najniżeszej dawki.......przepraszam, że to powiem, ale opuszczają mnie wszystkie dobre rozwiązania na zycie, więc i z tym wydaje mi się, ze jednak nie wyjdzie :( Corti, uwielbiam serową!, każdą!! ale żadna nie jest dietetyczna niestety!A z kremem wyszło z lenistwa, nasmarowałam całą buzię, a powinnam ominąć okolice oczu ;) Przepraszam, że wyleję swoje żale, ale jestem bez opamiętania wściekła na mojego faceta, chyba będą ciche dni, choć nigdy tego nie stosowałam, ale przegiął! Jeździ do mojego taty raz na tydzień, kocha go, wiele mu zawdięcza i nie może wyluzować z włączeniem małego radyjka i podsłuchiwaniem przebiegu meczu Śląska w drugiej lidze, sorki, ale dla mnie wygląda, że jest gnojem, któremu siano z butów wystaje......... coż, po 15 latach małżeństwa, niby facet na pozimie, a dla mnie wafel :( przepraszam, nie powinnam pisać tego na forum, ale szlag mnie trafił..... odegram się stukrotnie, bo nienawidzę takiego fopa – cholera, jak się to piszę? to chyba z francuskiego ;) Nie smucę już pozdrowionka!
-
A ja nasmarowałam się jakimś cholernym kremem po buzi i ślepnę, wyję pisząc do Was, buuuuuuuuu, dieta do bani, jak zawsze w weekend, a i nos wycieram.......... gdzie jest pizza??? Nażrę się byle czego!!!!
-
A mnie kuszą w pracy od rana sałatką jarzynową, buuuu, wygląda przepysznie, ale sie nie dam!!!! Zjem naszykowane w domu płatki na mleku, potem owocki (jabłko, maliny) i zupke fasolową, wieczorkiem moja ukochana jajecznica z cukinią, mniam! Polopcia, dasz radę, jak napisał Kaprysek, my się żadnych wymiarków i wagi nie boimy, grunt to wyznaczyć sobie cel i konsekwentnie do niego dążyć! Corti, ponieważ skończyłam poprawę siorki pracy mgr, juz nie siedzę przy kompie do nocy, teraz wciąga mnie telewizor, hihi... Jamko gratulacje, że się trzymasz z dietką :) Dbaj o siebie i zdrowiej!
-
Corti zgadza się, Monti od nowa...... Co do wagi, to tak nie bardzo w pięty, wczoraj zobaczyłam już 59 kilo i się podłamałam, rano waga po kupce, ale było już tak ładnie 57 zamiast 58.... niby kilo, ale kilo dalej do sukcesu!!!!! A co wagi 80 kilo i dobrego samopoczucia trzeba po prostu mieć do tego predyspozycje psychiczne, znam takie osoby, są szczęliwe, zadowolone i zadbane, ja tak nie umiem, jak zaczynam się robić kulkowata staje się zakompleksiona, sfrustrowana i najchętniej zaszyłabym się w domu żeby nikt mnie nie widział (a o spotkaniach z ludźmi, których nie widziałam długi czas nie ma nawet mowy!) Myśle, Corti, że jesteś jednak blizsza mojemu typowi charakteru niż zadowolonej z siebie 80-kilowej koleżanki! Mylę się?
-
Obserwatorko spokojnie, popatrz za to na moje 77 w pasie, hehe.....;)
-
Oj Kaprysku, zapomniałaś Montiego;) Ryż to węgle, mięsko to tłuszcze, więc pomieszałaś! Papryczkę nafaszeruj mięskiem z podsmażonymi peczarkami i innymi warzywami, zero ryżu! Pozdrawiam!
-
Hej wszystkim! Polopcia, nie ma cudownego sposobu na utratę wagi, niestety w tej kwestii potrzebna konsekwencja i wytrwałość, której mi ostatnio brakuje :( Virgi, współczuję tej historii wychowania, blee, wiem, bo też studiowałam pedagogikę ;) Jamka, kuruj się, zrób sobie syrop z soku z cytryny, łyżki miodu, kilku ząbków czosnku i pół szklanki wody, działa rewelacyjnie na takie paskudztwa. Szparaguś, miło, ze choć towarzysko jesteś :) A co do mnie, uroczyście oswiadczam, że wracam na dietę! Wykopałam swoja książkę, zaczynam na nowo zapiski, CHCĘ OSIĄGNĄĆ W KOŃCU TE CHOLERNE 55 KILO! Obecne dane: waga 58, od góry 90/77/92/53 Dziś jem: maliny z jogurtem, jabłko, nektarynka, owsianka, zupa fasolowa, jajecznica z cukinią. To tyle w teraz, zmykam do roboty.....