Jagula34
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jagula34
-
Kaprysku coś chyba za bardzo minimalizujesz swój jadłospis, jak to na cały dzień sok, jabłuszko, 2 jogurty i jajko? Zdecydowanie za mało!!! Uważaj, bo podobno w ten sposób można sobie zaburzyć metabolizm. Im bedziesz jadła mniej, tym bardziej twój organizm będzie starał się dopasować do zmniejszonych racji zywnościowych i odłożenie zapasiku na \"cięzkie czasy\". Masz książke montiego, zerknij na wykres i poczytaj, Monti o tym fajnie pisze!!! Obserwatorka, nosek do góry, poukłada się wszystko, czasami trzeba na to czasu i cierpliwości, której brakuje, ale prędzej czy później i dla Ciebie zaświeci słoneczko. Rozchmurz się i postaraj znaleźć w swoim towarzystwie fajnych znajomych, którzy pozwola Ci przetrwać ten \"dołek\". Buziaki też dla reszty:)
-
Kaprysku, co do jedzonka, to zdecydowanie za malutko, jak do 15, ale kładę to na karb tej biopsji, pamiętaj o miesku, jajkach i rybkach. Ma byc sporo białka, ale nie tylko w postaci jogurtu. Ja też dalej na diecie, troszkę poszalałam z winkiem, ale chyba wszystko ok. Ogólnie jest mi smutno z powodu papieża, choć w kościele nie bywam często, to bardzo go szanuje i uważam za wspaniałego człowieka. Dodatkowo dziecko mam chore i męża przeziębionego...... Ech, tak to już jest..... Co do tematu opalenizny, ja świecę jeszcze białością, solarium nie lubię, a na normalne słońce nie było jeszcze czasu, a brzuch mam za gruby na kolczyk ;)
-
Fakt, aż za gardło ściska jak podają aktualne wiadomości......niestety jest w śpiączce :(
-
Dzięki babeczki za gratulacje :) Myślę, że to dobry pomysł Kaprysku, żeby wyznaczać sobie jakieś cele etapowe, do których można dochodzić co pewien czas i cieszyć się sukcesem :) Trzymam Kaprysku kciuki za Twoje 20 kilo, a ponieważ widzę Twoje zacięcie w dążeniu do celu niechybnie będziesz musiała upiec tą karpatkę :) Mój kolejny cel to 55 kilo do końca czerwca (wtedy wybieram się na urlop za granicę z mężem i małą i chcę fajnie wyglądać). Mam praktycznie 3 miesiące, chyba jest to do zrobienia no nie??? ;) Co do gołych brzuszków to mnie one nie kłują w oczy, jak ładne to ok. Ale opalenizna każda wpływa na wysuszenie skóry i szybsze starzenie (więc zmarszczki), dlatego sama dawkuje sobie słonko z umiarem. :)
-
Hej Kobietki!:) Ale zjechałyście Chudego, i dobrze ;) Ja też uważam, że solarium to nic dobrego, słoneczko jest ekstra tylko w niedużych dawkach np. na rozkosznych wczasach :) Dzięki umiarowi w opalaniu pomimo swojego wieku nie mam praktycznie zmarszczek i osoby, które mnie nie znają dają mi 25 lat ;) To \"tylko\" ponad 10 mniej niż mam, hihi ;) Co do reszty to przecież o siebie dbamy, no nie? A propos mojej diety: OSIĄGNĘŁAM PIERWSZY MALUTKI CEL! Dziś waga pokazała wreszcie 59,9!!! Kochana piąteczka :) :) :) Dziś w jadłospisie: grapefruit, sok marchwiowy 2 razy chleb żytni z chudym białym serem i ogórkiem zupa z soczewicy (ale ją lubię, mniam!) mięso pieczone, fasolka szparagowa zapiekana z żółtym serem. Pozdrawiam kochane :)
-
Dobrze, dobrze Jamciu, dzięki :) Może to rzeczwiście tak ma być, tylko jak sama wiesz każdy by chciał coś mieć inaczej i ja też tak pomyślałam, że to może jakiś dziwny układ miednicy ....... bo oczywiście wolałabym mieć max 90 w biodrach ;) Zbaczymy co uda się jeszcze zdziałać w kwestii wymiarków. Cortinko, wrzuć podsumowanie miesięczne jak zrobisz:)
-
A ja nie wiem, u mnie z udami właśnie jakoś tak dziwnie. Jak jestem powiedzmy przy kości mam równe walce, a jak waga spada, to zaczyna mi się robić szpara między górną częścia uda a kolanem, tak ma być? Wolałabym zeby spadało po zewnętrznej stronie ud, a nie po wewnetrznej......
-
Ale ja jestem po tych świętach zakręcona!!!! Przecież dziś środa, więc jutro nie dziś dzień prawdy! ;) Kaprysku, każde otręby są ok, bo chodzi o zawarty w nich błonnik, który dobrze wpływa na trawienie (ruch jedzonka w jelitkach, brak zaparć). Musli gotowe odradzam, bo na 100% mają cukier w sobie, zrób sama: troche płatków owsianych, czy jęczmiennych, orzechy, suszone śliwki, morelki. Będa na pewno lepsze. Do tej mieszanki możesz tez dosypać swoich otrębów. Sałatka i mięsko bez skóry jak najbardziej ok! Co do soku (ale i kiwi, jabłka, grapefruita itp.), to chodzi o alkalizowanie odczynu krwi i witaminki. Ze względu na dużą ilość białka w naszym jedzonku, dochodzi do lekkiej kwasicy, troszkę wysokiej ilości kwasu moczowego we krwi co neutralizuje własnie nasz soczek, czy owocek cytrusowy rano. Pozdrówki! :)
-
Hej babolce:) Witam w kolejnym wiosennym dzionku. Dziś dzień prawdy, ale ja wymiarki podam jutro, bo dziś mam jakieś zaburzenia jelitowe, goni mnie do kibelka i waga może być zaniżona ;) Dziś jadłospis taki: sok z cytryny, jabłko 2 x chleb z białym serem i ogórkiem zupa z soczewicy bigos (to w ramach czystek świątecznych) Pozdrowionka :)
-
Na Świdnickiej są dwa duże domy handlowe (Renoma i Podwale), ale moim zdaniem to już nie to co kiedyś...... duża powierzchnia słabo zagospodarowana i drożyzna. Ja polecałabym właśnie hipermarkety Carrefour (Hallera), Tesco (Bielany, tam galeria większa jak na Długiej), Korona (Krzywoustego), Galeria Dominikańska (kilka poziomów sklepików, ale część dość droga). No i bardziej dostępny dla kieszeni Plac Zielińskiego (pn.-sob.) i Plac Świebodzki (przy dworcu, w niedzielę tak jak Niskie Łąki). Pozdrawiam:)
-
Nie wiem Aniu co Ci poradzić, ja korzystam głównie ze sklepików na galeriach handlowych hipermarketów w stylu Carrefoure (czyli Reserved, Carry, Terranowa, Orsey).Takie są i pewnie u Was. Czasami uda mi się coś kupić ciekawego w Arenie na Komandorskiej, albo na Niskich Łąkach (markowe ciuchy i perfumki od złodziejaszków), ale to tylko działa w niedzielę i wiosennych rzeczy jest jeszcze niewiele, choć cosik można namierzyć ;)
-
Hej kochane po świętach! Niby po, a u mnie jeszcze w trakcie, co prawda trzeba było iść dzisiaj do pracy, ale żarcia jeszcze pół lodówki, no i trzeba będzie powoli \"wykańczać\". Mamcie naładowały pełne torby i takie skutki. Co do wagi to chyba trochę złapałam, bo niestety nie byłam w stanie odmówić sobie wszystkiego co nie jest montiniakowskie..... i tak były sałatki z majonezem i gołąbki (niestety z ryżem), jedynie ciasta żadnego nie tknęłam (choć było kilka \"ciekawych\") i pozostałych węgli typu chlebek i ziemniaki. Na wagę też na razie nie staję, dla zachowania dobrego samopoczucia ;) Jednak trzeba będzie zacząć wracać powoli do zdrowego jedzonka, ale to za chwilę, hehe..... Dziś jadłospis dalej z nadużyciami;) - chleb z dżemem, mleko 0% - jabłko - jajka faszerowane pieczarkami - nieszczęsne gołąbki ;) Pozdrawiam Was ze słonecznego Wrocka i życzę miłego dzionka :)
-
Dziewczyny, odnośnie tego białka, mam fajne zestawienie, dla ułatwienia ile mniej więcej go dziennie zjadamy. Kopiuję: ZAWARTOŚĆ BIAŁKA W 100 G PRODUKTU 1. mięso i wędliny - piersi kurczaka 21g - udo 17g - schab 21g - kiełbasy podsuszane z drobiu około 20g - szynkowa z drobiu 16g - kiełbasa krakowska sucha 25g - myśliwska sucha 28g - chuda szynka 17g - żywiecka 20g - śląska, zwyczajna 18g 2. ryby - wędzone np.: makrela 21g - filety z mintaja, morszczuka 17g (świerze, mrożone) - śledź w oleju 16,5g - sardynka w oleju 24g - tuńczyk w oleju 27g - tuńczyk w sosie własnym 21g 3. sery - feta 17g - camembert 21,5g - brie 20g - parmezan 41,5g - salami 25g - edamski 26g - gouda 28g - ementaler 29g - twaróg chudy max 1,5% tłuszczu 20g (dziennie nie wiecej niz 100g) 4. śmietana 18% 2,5g 5. jajka 12,5g (1 średnie jajko ma 7g bo waży 50g) 6. kasza, makaron, ryż, strączkowe - kasza perłowa 7g - makaron bezjajeczny 10g - ryż Basmati 7g - chleb żytni 7g - soczewica 25g - soja 34g - fasola 21g - groch 24g 7. warzywa - szpinak 2,6g - szczypiorek 4,1g - seler bulwowy 1,6g - kalarepa 2,2g - kalafior 2,4g - brokuły 3g - fasolka szparagowa zielona 2,4g - cebula 1,4g - reszta warzyw około 1g 8. grzyby np.: pieczarki 2,7g 9. owoce suszone - śliwki 3,5g - figi 3,6g - morele 5,4g - jabłka 2,1g Pamietajcie, ma być około 1 g na kilogram wagi ciała. Całuski! :)
-
Ja też tak Kaprysku miałam na początku, a teraz wcinam makarony i kasze, których się bardzo bałam, a waga zaczyna ruszać powolutku w dół. Jeszcze chwileczka i cel etapowy będzie osiągniety, czyli piątka z przodu! Dzis rano było 60,0 :)
-
Kaprysku, wszystko jest do zrobienia! Ja śledzie robię sama, bo wiadomo że kupowane marynowane mają cukier (zagotowuję wodę z cebulką w talarki i octem 1:4, plus ziele angielskie, listek laurowy i pieprz). Śledzie solone moczę przez noc w wodzie (raz nalezy zmienić). Gotowa ostudzona zalewa trafia do słoika z przygotowanymi sledziami i po dobie mozna wcinać. Jak najbardziej posiłek Montiniakowski! :) Warzywa do ryby możesz wszystkie oprócz marchewki, a sok warzywny jest ok, jeśli bez cukru (są takie, chyba nawet Fortuny, nie przejmuj się tym że mają marchew, bo moja dieteczyka powiedziała, że on jest tylko pasteryzowany, a nie gotowany, więc nadaje się do naszej diety!). Piersi z kurczaka robie prosto, umyty filet posypany przyprawą do grilla Kamisa (bez cukru), majerankiem, czosnkiem granulowanym piekę w piekarniku, a pod koniec układam na nim plaster żółtego sera i czekam aż się rozpuści, dla mnie mniam :)
-
Hej Kochane w ostatnim dniu przed przerwa świąteczną. Zacznę od Madziuli, proponuję Ci dietke na której jest tutaj sporo dziewczyn. Na stronie 124 masz skrótowy plan tego, co i z czym można jeść. O resztę pytaj na bieżąco na forum, pisz co jesz, a my będziemy Cię kontrolowac czy wszystko robisz dobrze i...... głowa do góry! :) Witamy jakaś tam Aniu, córko marnotrawna ;) Fajnie, że znowu z nami jesteś i piszesz :) Kaprysku, co do Ciebie to jedno małe zastrzeżenie. Czytałam na forum MM, że nie wolno na Montim jeść za mało, bo może to powodowac zatrzymanie utraty wagi, co chyba wystąpiło u mnie. Minimum to 1700 kcal, więc uważaj z tymi ograniczeniami. Druga sprawa to to, że powinnyśmy spozywać dużo białka, średnio jeden gram na kilogram ciała. Odpowiednia dawka mięsa, ryb, jajek, mleka, jogutru sprzyja chudnięciu. Pamiętajmy więc i o tym! Lecę teraz na małe zakupki, do sklikania za trochę!
-
Ale nie musi byc półchrupiący jak to pięknie określają dziewczyny z Montiego? ;) Rozumiem sprężysty, ale nie chrupiący;)
-
Corti co z tym makaronem al dente, please, podpowiedz?
-
Hej kochaniutkie! Zaczynam od chwili prawdy, bo czwartek i jestem zła na maxa! Pilnuję się ze wszystkim, w miarę mojej wiedzy, choć może jestem niedouczona ;) a waga prawie stoi jak zaklęta , buuu. A teraz konkrety: waga: 60,5 kg (-0,5 kg) tylko!!! biust: 89 (-2 cm) i po co????;) talia: 80 (-1 cm) biodra: 94 (-1 cm) udo: 56 (-1 cm) Dzięki Corti za przepisy, na pewno skorzystam. Podpowiedz mi proszę ile gotujesz makaron al dente, bo czytałam, że ma być taki 5 minutowy, a przecież on będzie surowy w środku! Chyba nie o to chodzi, by na przekroju widać było surową mąkę i żeby chrupał w zębach jak ziarno???? Zgłupiałam!!!! Obserwatorka, kuruj się szybciutko, jedz miód, czosnek i dużo owocków z witaminą C, wszystko dobrze wpływa na odporność organizmu. Życze szybkiego powrotu do zdrówka! Dytko, dzięki za życzonka, Tobie też Świąt pod znakiem pogody ducha i przyjemności dla ciała, oczywiście bez konsekwencji! :) Miłego dnia, będę zaglądać!
-
No właśnie Kaprysku tego świątecznego stołu się obawiam....... Wielkanoc spędzam u teściów i rodziców i trochę boje się, że większość rzeczy nie będzie w zgodzie z dietą, a jak odmówię jedzenia będą na mnie patrzyli jak na nienormalną :(
-
Ech, tak to z tymi konowałami, współczuję wszystkim chorującym i muszącym mieć do czynienia ze służbą zdrowia. Sobie też, bo dzis po raz kolejny zmarnowałam pół dnia żeby wreszcie zdjąć gips małej. Bajzel na kółkach, rejestrują na godzinę, a przyjmuja według kolejki, jak juz się doczekałam dostałam świstek z pieczątką \"zdąć gips\" i zasuwałam do drugiego budynku, a potem spowrotem do kolejki na obejrzenie nogi. Paranoja..... A jakby coś było nie tak, to dziecko miało iść na tej nodze spowrotem do chirurga? Organizacja doskonała!!!! Ale dosyć, bo już się zaczynam denerwować. Co do dietki to martwi mnie zastój jaki zapanował, trzymam się dzielnie reguł, a tu jakoś waga stoi w miejscu. Ile może trwać ten kryzys??? Już drugi tydzień dobija...... Jeszcze staram się walczyć, zobaczymy co z tego wyjdzie...... Kaprysku, cieszę się, że masz pozytywne nastawienie, tak trzymaj! Pozdrowionka dla wszystkich;) Jakieś przesilenie wiosenne, że nagminnie babeczki chorują?
-
Dziewczyny, zgroza, przeczytajcie, szczególnie dokładnie o słodziku i pieczywie pełnoziarnistym. Czyżby cała teoria zdrowego żywienia została podważona? http://tygodnikforum.onet.pl/1220784,0,8640,,1,artykul.html
-
Kaprysku, możesz na mnie liczyć, masz moje wsparcie duchowe i jeśli tylko będę \"douczona\" to komentarz dietki, choć z tego co czytam radzisz sobie całkiem dobrze! :) Masz rację, konowały często się mylą, doświadczyłam tego nie raz na sobie i mojej rodzince. Nawet teraz wielcy fachowcy, choć już po raz trzeci oglądali zdjęcia stopy mojej małej nie potrafią stwierdzić, czy jest złamanie czy nie, więc \"profilktycznie\" gips 3 tygodnie. Pozdrowionka:)
-
Żadnego wycinania kaprysku, moja mama miała nadczynność i guzki, a przez leki tarczyca zmniejszyła się jej tak, że teraz ma jak małe dziecko, guzki też zniknęły i obecnie jest na lekach na niedoczynność. Pogadaj z endokrynologiem, bo podobno ta choroba jest ściśle związana z tyciem i chudnięciem, bo hormony tarczycowe odgrywają w tym dużą rolę. Może powinnas byc na specjalnej diecie? Trzymam kciuki za Ciebie, buziaki!
-
Ech, jednak trzecia, jamcia mnie wyprzedziła;)