Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jagula34

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Jagula34

  1. W porządku Próbciu, pamiętaj tylko, ze zaczyna się wekend, jak wpadnę na topik w poniedziałek i przeczytam, że dałaś z dietką ciałka burę masz murowaną;)
  2. Jagula34

    dieta plaz poludnia diet south beach

    Ja tylko na minutkę, bo mam straszny nawał roboty :( Melduje tylko, że trwam na placu boju, od poniedziałku 1,5 kg mniej, spodnie mniej wcinają się w boczki i jestem happy :) Pozdrowionka dla wszystkich! :)
  3. Hej Kobietki! Cortinko, co do braku asertywności, to mam tak samo, nie potrafię walczyć o swoje, często podkurczę ogon i pomimo, ze bardzo nie chcę, robię coś wbrew sobie :( Jak to mówią, kto ma miękkie serce ten ma twardą d..... Kaprysku i Próba, gratuluję mocnych postanowień i wytrwałości, trzymajmy się razem! Ja też mam bardzo, bardzo mocną motywację. Od poniedziałku 1,5 kg mniej, więc się bardzo cieszę, w spodniach ciuteczkę luźniej (może te przynajmniej nie pękną? ;) ), głodna nie chodzę więc jest ok. I tak conajmniej do Sylwka!!!! Bez możliwości odwołania decyzji! Buziaki!:)
  4. Jagula34

    dieta plaz poludnia diet south beach

    Hej Kochane! Stare bywalczynie pewnie mnie jeszcze ciut pamiętają ;) Załapałam przez parę miesięcy parę kilogramów, dlatego postanowiłam do Was wrócić. Dla mnie to w tej chwili \"akcja Sylwester\". Jestem na diecie od poniedziałku, jak dotychczas zmiana z 64 na 62,9 kg. Bedzie ok! :) Gorąco pozdrawiam!
  5. Po długiej przerwie melduję się (na niestety podupadającym topiku) jako pierwsza. No i pierwsza walę samokrytykę ;) Oj nie jest tak źle, otóż wróciłam wreszcie na dietę od poniedziałku i zamierzam wytrwac conajmniej do Sylwka (odświeżam akcję, hihi). W poniedziałek było 64kg, dziś 62,9. Wolno, bo wolno ale jakiś postęp widać. Trzymam też za Was kciuki i gorąco pozdrawiam z wietrznego Wrocka :)
  6. Hej Kochaniutkie..... Tak czytam i mysle, że chyba nie tylko mi przydałoby się złote lekarstwo na huśtawki nastrojów, góra, dół, góra dół.....i tak ciągle. Wróciłam wczoraj do dietki, czuję się na niej ok, ale co z tego????? Dobijają mnie inne problemy, aż szkoda gadać.....podsuwają mi bez pytania o zgodę fikcyjne umowy, aby wiać z obciążeń podatkowych :( Nikt mnie nie pyta, czy mam ochotę uczestniczyć w oszustwie:( Do tego muszę dopłacić całą pensję w ramach podatku, którą mi podobno oddadzą, podobno, a jak będzie to się okaże, ech.....nie mam już siły do tego wszystkiego......
  7. Hej Kochane.... Dawno nie pisałam, bo w pracy straaaaasznie dużo roboty, nawet w sobotę siedziałam do 17 :( Śledzę wasze wpisy cały czas i wstyd mi, że nie mogę się zmobilizowac do walki z Wami...... Ech, chyba juz tak zostanę kluską :p Pozdrawiam gorąco, do nastepnego......
  8. A mi już pękają spodnie na tylku, serio, to nie przenośnia.......trochę mogę zwalić na to, że stare, ale......prawda jest jedna.....w nic się juz nie mieszczę. Znowu odkładam decyzję o diecie do poniedziałku, bo to 1.11, ale chyba już tak musi być. Zastrzegłam mężowi, że od listopada 0 piwa, a on ma 2 miesiące na rzucenie palenia (ja przy nim oczywiście też, choć dla mnie to nie jest problem, bo ze mnie palacz z doskoku). Tyle co u mnie. Cortinko, głowa do góry, widzę że masz jesienne wahania nastroju ;) Nie mart wsie, pociesz się tym, że inne babki borykają się z dużo większym balastem jak Ty, więc ich droga duuuuuuże dłuższa. Kaprysku, cieszę się że humorek już lepszy, moja koleżanka tez miała to coś o czym pisałaś, nawet skierowali ją na operację, ale samo się wchlonęło i nie było takiej potrzeby! Pozdrowionka dla całej reszty, miłego dzionka, ja znowu mam tyrkę:(
  9. Ech, brak odzewu, chyba tylko ja myślę inaczej..............to do jutra Kochane, miłej nocki!:) Może jeszcze sprawdzę, bo zaczynam myśleć, że ze mną coś nie tak :p
  10. Acha, muszę dodać jeszcze jedno, znam kilka osób, które nie są otyłe dlatego, że żrą jak świnie, dlatego nie pozwolę obrażać ich tylko dlatego, że zachorowały (przecież nie ze swojej winy!!!!!) np. na tarczycę i jedząc jak wróbelki a wpieprzając hormony (na które są skazane do końca życia!!!!!) tyją. Ja im współczuję, bo dotknęły je dwa nieszczęścia, choroba i otyłość, za którą też są wyszydzane..............powiem jedno, dla mnie to nieludzkie..................
  11. Cortinko, w pracy jak pisałam tyle roboty, że nie wiem, jak się nazywam, ale dziś po raz pierwszy ten nowy temat w moim życiu zaczął mnie kręcić, wygląda na to, że może nawet uda mi się polubić to co robię:) To nawiązaniwe do tego, że tylko przeczytałam twoją wypowiedź i nie było kiedy odpisać.............. Na tyle jednak mnie ruszyło, że wróciłam jeszcze dziś do kompa. A całe sedno to temat Hipopotamki i mojego komentarza............. Otóż, przede wszystkim jak napisałam, nikomu nie wolno powiedzieć, że grubasy śmierdzą, bo to jedno z najbardziej chamskich stwierdzeń jakie słyszałam, powtórzę: to brak higieny a nie otylości!!!!! Każdy może śmierdzieć, nie tylko gruby!!! Po drugie moja wypowiedź, jak sugerujesz, wynika z reakcji na krytykę..............nie jest to prawdą.........zawszę cenię krytykę (konstruktywną!) i tez potrafi mi ona dać kopa, pewnie nie w przypadku jakiejś \"Przepraszam\", ale np. mojego męża, na którego zdaniu mi zależy! Po trzecie, niestety nie wiem czemu tak jest, ale osoby przy kości (w moim otoczeniu, to nie generalizacja!!!!) z charakteru były duzo sympatyczniejsze niż sfrustrowane szczupłe, które potrafią dowalić komuś tylko dlatego, że zjadł śniadanie a ona nie! Niestety z takimi się spotkałam (to znowu tylko moje spostrzeżenie, a nie generalizacja!). Może nie uwierzysz, ale czasem różne kumpele na diecie potrafiły podważyć wszystko co się da po to tylko by poczuć się lepsze (skoro szczuplejsze to już powinny czuć się dowartościowane, a nie snuć intrygi, bo mam np. kochającego faceta, a ich nie szanuje mąż nawet jak są szczupłe laski). Ech, dosyć tematu, ja po prostu nie lubię ludzi wrednych, a wypowiedź \"Przepraszam\" była przynajmniej w części w tym stylu...........Uważam, że zawsze należy mieć styl i charakter niezależnie od tego jak się wygląda..................co Ty na to????
  12. Hej Kochane, witam w następnym wariackim dniu w pracy...... Cortinko, pewnie że chciałabym, ale z tą mobilizacją jest u mnie ostatnio fatalnie. Dopada mnie jakaś jesienna deprecha i zagryzam smutki. Wiesz, chyba też nie wierzę za bardzo w \"normalną\" dietę, bo jaką nie stosowałam w pełnym reżimie, to wszystkie babki chudły dużo, dużo więcej i szybciej jak ja (SBD, Norweska).......chyba mój metabolizm jest solidnie rozwalony przez tą cykliczność dieta-tycie :( Wiem, że super chudłam na Cambridge, ale jak pomyślę o jedzeniu słodkich napojów (bo zupki mi nie smakują) 3 razy dziennie, to na samą myśl robi mi się niedobrze......Nie wiem jak będzie........ Próba - nie daj się choróbsku, trzymam kciuki. Staraj się dużo pić, żeby się nie odwodnić. To chwilowo tyle, pozdrawiam:)
  13. Hej Kochane! Ja tylko na minutkę, bo mam straszny zapieprz w pracy :( Kaprysku chciałam tylko napisać, że jestem z Tobą duszą i serduchem i że nie wolno Ci się pdłamywać. MUSI być dobrze, trzymam kciuki!!!!! :) Moja dietka leży i kwiczy, tak jak ja po pierwszym dniu w tym tygodniu w pracy, nio cóż zmykam dalej do tyrki........ Całuski dla wszystkich!:)
  14. A ja jeszcze godzinkę w pracy. Składam swoją pierwszą książkę w nowym programie In Design, bleeeeee ale nudna ta historia, biedne dzieci będa musiały się z niej uczyć:p Małżonek wstąpil do mnie na chwilę, pożegnał sie i pojechał do Ciechocinka :( A ja z tego wszystkiego chyba napije się piwka i zamówię pizzę:p
  15. Corti nie bardzo mam jak klikać, bo własnie muszę się wziąć z tempa do roboty. A nie lubię jej z wielu powodów, chociażby takich: - co chwilę pojawia się nowy pomysł na to co tak własciwie powinnam robić, więc wieczna szarpanina (dział promocji i reklamy, skład publikacji, infolinia, od nowa skład, ale juz w nowym nieznanym mi póki co programie), jak już się wdrozysz i nauczysz okazuje sie, że właściwie to jesteś potrzebna do czegoś innego - tu nikt nigdy i nikogo za nic nie pochwalił, jak nie dostałaś opieprzu albo wypowiedzenia to się cieszysz, bo na dobre słowo nie ma co liczyć - i na koniec jeszcze okradają nas co miesiąc, bo na umowie jest inna stawka, a do rąsi inna, żeby nie trzeba było płacić wyższego ZUSu i podatków. Co rano niedobrze mi, jak muszę tam iść........
  16. Hejka kochane! A ja nie mam dziś dobrego humoru, bo nie dość że siedzę w znienawidzonej pracy to jeszcze będę wracać do pustego domu :( Zanim ja wrócę to mój mężuś zdąży wyjechać.......ech, znowu do bani weekend, a tak na niego czekałam...... Próba nie jesteś sama z tym brakiem motywacji, moja dieta też leży, nawet nie chce mi się o niej myśleć. Na śniadanie dziś wrąbałam kluski śląskie z sosem grzybowym i nawet nie mam wyrzutów sumienia......Mam to wszystko w nosie, bo i tak jest mi źle.......... A o głodówce to w ogóle u mnie nie ma mowy, nawet jednodniowej:( życie i tak jest wystarczająco powalone :p Pozdrowionka dla wszystkich ślicznych laseczek!
  17. Dzięki Aniu za fotki! :) Wreszcie znam z widzenia wszystkie aktywne uczestniczki naszego topiczku :) Fajnie! Gratuluję i trzymam mocniutko kciuczki za Ciebie! MUSI się udać!!!!:)
  18. Cortinko, niestety te zdjęcia mają już trochę, a ja w tym czasie potrafiłam nadrobić 7 kilo :p .......dobrze wiesz, że taką zmianę już widać, dlatego jakieś pół roku omijam szerokim łukiem aparat foto......ech, szkoda gadać......mam dziś doła, bo moj facet nie potrafi z niczym wyposrodkować i wyszło, że albo poświęci się \"cały\" pracy, albo się zwolni, czym od rana mnie straszy.......a ja na pocieszenie wcinam Monte;) A Twoich zdjęć nie mam, nie chcą mi przysłać:(
  19. Hej! Wygląda na to, że Cortina dała tylko mi kosza???? To nie ładnie! :( Cortinko, to ja pytałam jak masz na imię, coś widzę ciut zakręcona jesteś;) Ja to ta blondynka, która w zestawie przysłała córkę ze świnka morską, a w nadawcy ma Anita. Może, któraś inna z kochanych babeczek wysle mi fotki Cortinki???? Będę wdzięczna! Co do chwili prawdy........jest fatalnie.......prawie 63 i do tego deprecha na całego :( I znowu weekend do d....., facet znowu rozwalił mi wyjazdem \"szkoleniowym\" piątkowe popołudnie i całą sobotę. Nienawidzę szukać sobie na siłę towarzystwa na wieczór, a właśnie tak będzie, albo upije się przed telewizorem i zwyję......:( Kuźwa, czuje się strasznie samotna :( Pozdrawiam Was kochane, no i wyślijcie mi te fotki Corti!;)
  20. Dzięki Próba, doszło :) Teraz niestety jak mamy chudnąć musisz odstawić tego drinusia, hihi ;) Świetnie, że znamy się w większości też z fotek (poza Cortiną, której tyłek chyba osobiście skopię, a że jestem jak ona z Wrocka, to daleko nie mam :) ). Ech fajna ta nasza netowa \"rodzinka\" :) Niestety muszę już lecieć do szkoły po małą, mam nadzieję, ze nie zostane znów zrugana (jak wczoraj) przez wychowawczynię za zachowanie mojej nieposłusznej latorośli! Buziaki!
  21. A mi tam dobrze tutaj;) nigdzie się nie wybieram:p Nasza stara wiara najfajniejsza!!!!!!!
  22. No to odpowiadam po kolei...... Jamciu - ten plac na który drogę opisałaś to Zielińskiego (funkcjonuje od poniedziałku do soboty), w niedzielę można wybrac się na Niskie Łąki, bądź dworzec Świebodzki, który mnie dobija swoim ogromem, więc tam nie chodzę na zakupy. Do Cortinki doszły Twoje zdjęcia, bo pomyliła mnie z Tobą:) Próba - ja wysyłałam do Ciebie fotki wczoraj przed 9.00, na pewno je masz. Czekam teraz na rewanżyk, hehe;) Kaprysku - nie przeginaj z tym grubaskiem, moje fotki są z okresu wagi 56 kg, a teraz mam 62 :( Padaka, nie martw się, cos z tym zrobimy!
  23. No to odpowiadam po kolei...... Jamciu - ten plac na który drogę opisałaś to Zielińskiego (funkcjonuje od poniedziałku do soboty), w niedzielę można wybrac się na Niskie Łąki, bądź dworzec Świebodzki, który mnie dobija swoim ogromem, więc tam nie chodzę na zakupy. Do Cortinki doszły Twoje zdjęcia, bo pomyliła mnie z Tobą:) Próba - ja wysyłałam do Ciebie fotki wczoraj przed 9.00, na pewno je masz. Czekam teraz na rewanżyk, hehe;) Kaprysku - nie przeginaj z tym grubaskiem, moje fotki są z okresu wagi 56 kg, a teraz mam 62 :( Padaka, nie martw się, cos z tym zrobimy!
  24. Niskie Łąki to tak jak podejrzewałaś bazar działający tylko w niedzielę, a mieści się w okolicy ulicy Traugutta. Musiałabyś dokładnie zobaczyć na mapie. Czasami można tam coś fajnego upolować, ciuchy czy np. oryginalne perfumy za połowę ceny (niestety też wiadomo, że z przemytu :( )
  25. Wiesz Aniu, ja póki co odlozyłam na półke temat \"spodnie\" do czasu, aż mi trochę dupa nie spadnie:p ale myślę, że w Orseyu lub Terranovie coś znajdziesz. Jest jeszcze spory wybór sklepów w Galerii Dominikańskiej, ewentualnie spróbuj tam. Ja ostatnio lubię ciuszki Esprita, ale kupuję je na Niskich Łąkach od złodziei. Może to nie tak jak powinno być, ale liczę się z kasą i mimo wszystko wole wydać jej połowę i kupić z nielegalnego źródła.
×