Jagula34
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jagula34
-
Hej kochane! Witam w nowym tygodniu, ależ nie mam siły wziąć się do pracy;) Weekendzik minął pod znakiem hulanek i niestety zarzucenia diety. Co do efektów to Martulka wolałam nie stawać na wadze, żeby nie zepsuć sobie od rana humorku;) Zamierzam wrócić w tym tygodniu do reżimu, trzeba wreszcie solidnie wziąć się za siebie...... Gratuluję Atraktywna wyników i optymizmu......
-
Ech, kochane, jak widzę górki, dołki.......Mi raczej bliżej do tych drugich. Łatwo pisze się \"więcej optymizmu, wyluzuj z tą samokrytyką\" a gorzej to zrobić, hehe, wiem, bo sama mam z tym problemy;) A teraz po kolei: Cortinko - powiem tak, zawsze dużą wagę przykładałam do wyglądu, zwłaszcza, że mam szczupłego, wyspotrowanego faceta, który zakochał się w 50 kilowej, 18-letniej Niteczce. Nigdy jednak nie żyłam z centymetrem, uważałam, że jesli mieszczę się w rozmiar 36 to jest ok. Pewnych rzeczy uważam nie da się przeskoczyć i z nimi nie staram się walczyć, bo jest to niemozliwe. Chodzi mi np. o to, ze zawsze podobały mi się dziewczyny o wąskich biodrach, którym najwyzej jak przytyją wyskoczy bardziej tyłeczek do tyłu;) Ja mam moim zdaniem dość szeroką i płaską miednicę z którą przecież nic nie zrobię. Teraz mam prawie 35 latek, o tych 50 kg juz zapomniałam, ale dobrze czułam się w wadze 55kg, jeszcze 2 lata temu. Byłam po prostu zadowolona jak mogłam wejść do sklepu Pimkie-Pimkie i znaleźć mlodziezowe cichy pasujące na mnie;) Wiele osób twierdzi, że nie wyglądam na swój wiek i to niewątpliwie mnie cieszy. Lubię ubierać się nie jak stara baba, czyli w dżiny, koszulki z głupawymi napisami, a nawet jak była na to moda w spodnie z dziurami na kolanach i tyłku;) Nie wiem Cortinko o co miałabym się obrazić, no co Ty? Spoko. Nawet gdybys mnie solidnie zjechała, zawsze szanuje konstruktywną krytykę i wiem, że wielokrotnie na nia zasługuję!:) Kaprysku, gratuluję!! Naprawdę wspaniałe wyniki!!! Oczywiście wchodzę w akcję Sylwestrową, czy Świąteczną. Naprawdę wiem i czuję, że MUSZĘ!!!!!!!!!!! Aniu - zamieńmy się miejscami;) Nawet nie wiesz jak ja żygam (sorki!!!!!) swoją pracą! Co dzień marzę o tym, żeby choć przez parę miesięcy pobyć znowu kurką domową:) zająć się zakupkami, sprzątaniem w szafkach, gotowaniem......tak to juz jest, ze ciągnie nas do tego czego akurat nie mamy. Bądź cierpliwa, na pewno w końcu znajdziesz fajną pracę, a za pewnien czas może zatęsknisz za domowym ciepełkiem;) Ten pomysł z wyjazdem jest super, wiem, bo ćwiczyłam go już 2 razy w życiu........wakacje bez faceta i dziecka gdzieś daleko są naprawdę świetne (byłam z siostrą na Krecie i w Turcji). Jak masz tylko taką możliwość to korzystaj, choćby na tydzień w Bieszczady!!! Ja po takim wypadzie wracałam jak nowonarodzona!!! Co do dietki...... dziś 2 jajka na twardo, chuda mozzarella z pomidorkiem i małe jabłuszko, co w domciu jeszcze nie wiem, ale na pewno bez węgli! Pozdrawiam, póki co, gruba Nitka:p Aha, ja też chcę kopa;)
-
Ech, kochane, jak widzę górki, dołki.......Mi raczej bliżej do tych drugich. Łatwo pisze się \"więcej optymizmu, wyluzuj z tą samokrytyką\" a gorzej to zrobić, hehe, wiem, bo sama mam z tym problemy;) A teraz po kolei: Cortinko - powiem tak, zawsze dużą wagę przykładałam do wyglądu, zwłaszcza, że mam szczupłego, wyspotrowanego faceta, który zakochał się w 50 kilowej, 18-letniej Niteczce. Nigdy jednak nie żyłam z centymetrem, uważałam, że jesli mieszczę się w rozmiar 36 to jest ok. Pewnych rzeczy uważam nie da się przeskoczyć i z nimi nie staram się walczyć, bo jest to niemozliwe. Chodzi mi np. o to, ze zawsze podobały mi się dziewczyny o wąskich biodrach, którym najwyzej jak przytyją wyskoczy bardziej tyłeczek do tyłu;) Ja mam moim zdaniem dość szeroką i płaską miednicę z którą przecież nic nie zrobię. Teraz mam prawie 35 latek, o tych 50 kg juz zapomniałam, ale dobrze czułam się w wadze 55kg, jeszcze 2 lata temu. Byłam po prostu zadowolona jak mogłam wejść do sklepu Pimkie-Pimkie i znaleźć mlodziezowe cichy pasujące na mnie;) Wiele osób twierdzi, że nie wyglądam na swój wiek i to niewątpliwie mnie cieszy. Lubię ubierać się nie jak stara baba, czyli w dżiny, koszulki z głupawymi napisami, a nawet jak była na to moda w spodnie z dziurami na kolanach i tyłku;) Nie wiem Cortinko o co miałabym się obrazić, no co Ty? Spoko. Nawet gdybys mnie solidnie zjechała, zawsze szanuje konstruktywną krytykę i wiem, że wielokrotnie na nia zasługuję!:) Kaprysku, gratuluję!! Naprawdę wspaniałe wyniki!!! Oczywiście wchodzę w akcję Sylwestrową, czy Świąteczną. Naprawdę wiem i czuję, że MUSZĘ!!!!!!!!!!! Aniu - zamieńmy się miejscami;) Nawet nie wiesz jak ja żygam (sorki!!!!!) swoją pracą! Co dzień marzę o tym, żeby choć przez parę miesięcy pobyć znowu kurką domową:) zająć się zakupkami, sprzątaniem w szafkach, gotowaniem......tak to juz jest, ze ciągnie nas do tego czego akurat nie mamy. Bądź cierpliwa, na pewno w końcu znajdziesz fajną pracę, a za pewnien czas może zatęsknisz za domowym ciepełkiem;) Ten pomysł z wyjazdem jest super, wiem, bo ćwiczyłam go już 2 razy w życiu........wakacje bez faceta i dziecka gdzieś daleko są naprawdę świetne (byłam z siostrą na Krecie i w Turcji). Jak masz tylko taką możliwość to korzystaj, choćby na tydzień w Bieszczady!!! Ja po takim wypadzie wracałam jak nowonarodzona!!! Co do dietki...... dziś 2 jajka na twardo, chuda mozzarella z pomidorkiem i małe jabłuszko, co w domciu jeszcze nie wiem, ale na pewno bez węgli! Pozdrawiam, póki co, gruba Nitka:p Aha, ja też chcę kopa;)
-
Aniu, nie przejmuj się tak tym swoim pedantyzmem, ja też tak mam;) U mnie jak butelka z kosmetykiem stoi etykietką do tyłu to już jest bałagan na półce, hihi. A co do lęków, to też mnie dopadają często, gęsto czasami wyimaginowane obawy, że coś się złego stanie itp. Niestety niekiedy te myśli mają moc sprawczą i rzeczywiście dzieje się coś nie tak:( No ale dość pesymizmu!:) Moja dietka dalej nie daje wymiernych rezultatów na wadze, jeszcze chwila i się zniechęcę:p Póki co walczę. Trzymaj się Próba, rzeczywiście bardzo drastyczne to Twoje menu, moze warto coś jeszcze dorzucić, żeby nie było mroczków za parę dni? Pozdrawiam wszystkie laseczki i biorę się do pracki!:)
-
A ja obstaję przy swoim, jeżeli Aniu samopoczucie mają mi zjechać dwa kilogramy więcej na wadze to jak poradzić sobie z naprawdę poważnymi problemami???? (takich niestety ostatnio mam wiele) Mimo wszystko zalecam trochę więcej luziku z tą samokrytyką ;)
-
I znowu jestem od rana pierwsza!;) Oj, coś zaniedbujecie topik kochane babeczki!!!!! Cortinko, troszkę dziwne dla mnie to co piszesz, wiem że do wymarzonego ideału nalezy dążyć, ale stwierdzenia \"dobrze wyglądasz\" ważąc 50 kg nie można przecież odbierać jako przytyk! Albo Twoi znajomi (sorki!) są nienormalni, albo Ty popadasz w dietowy obłęd. Nie rozumiem też jak ważąc 2 kilo więcej od upragnionych 48 kilo nie masz się w co ubrać? Przecież taka niewielka zmiana wagi nie może powodować, że w nic się nie mieścisz. Ja ostatnio złapałam duzo więcej kilogramów, a w większość rzeczy się \"dopinam\";) Nie czuje się w nich za bardzo komfortowo, stąd też decyzja, że pora zacząć gubić wałki. Nie ma też co Cortinko przeginać z tym \"odmładzaniem\", ja tam nie chciałabym żeby traktowano mnie jak małolata, jestem świadoma swojego wieku i wcale nie jest mi z tym źle, wiem, że mogę podobać się jeszcze wielu facetom, niekoniecznie pustym 18-latkom!;) Zmień troszkę to krytyczne nastawienie do siebie, a zobaczysz, że swiat zrobi się dużo piękniejszy!!! Pozdrowionka dla wszystkich nieobecnych, hihi:)
-
Hejka w nowym tygodniu!;) Widzę, że melduje się jako pierwsza. Donoszę, że póki co jeszcze walczę, hehe, choć waga ani drgnęła od piątku. Trudno, nie dam się tak łatwo. Cortinko, skąd te zwątpienia? Boziu, nawet nie wiesz jakim nieosiągalnym marzeniem jest dla mnie 50 kg, a Ty się smucisz......Głowa do góry, naprawdę to rewelacyjna waga, nie chudnij więcej, bo zostanie z Ciebie sam szkielecik!!!!;) Pozdrawiam całą resztę kochanych babeczek, biore się do roboty......;)
-
Hej kochane, weekendzik minął pod znakiem pilnowania się, ale trochę jestem zła, bo niestety waga zatrzymała się i od piątku jest taka sama:( No cóż, tak to juz jest, że kilogramy nie lecą równomiernie, tylko skokowo. Mimo wszystko nie rezygnuję i walczę dalej!!!! :) Pozdrowionka dla wszystkich pełnych zapału kobitek i do boju!;)
-
Hej Kochane! Ale rozsadza mnie optymizm, tego mi trzeba było!!!!:) Drugi dzień dietki za mną, mężuś wczoraj kupił piwko, a ja kategorycznie powiedziałam \\\"NIE, jak chcesz to zrób dzbanek dobrej herbatki\\\" (oczywiscie zamiast cukru słodzik) :p No i jest pierwszy sukces, pierwszy kilogram poszedł w niepamięć, oby tak dalej:) Cortinko, stosuje taką trochę dziwną dietę, czyli zmodyfikowaną Norweską w połączeniu z plażami południa. Polega to na tym, że jem dużo białka (jajka, ryby, białe mieso), sporo warzyw, ale w niedużych ilościach też owoce, jak dotychczas to 2 jabłka dziennie (w plażach sa one zabronione, dlatego ta moja dieta to zlepek dwóch). Nie jem wcale węgli, czyli bez chleba, ziemniaków, makaronu, ryżu, słodzonych serków, jogurtów i słodyczy w innej postaci. Pozwalam sobie na jedną kostkę czekolady 99% dziennie, ale wystarcza mi to, bo ona wcale nie jest dobra hihi. Próba, nie martw się, ja ostatnio złapałam 5 kg może w dwa miesiące (to Cortinko ten szok!). Doszło do tego, że nie mam się w co ubrać, bo wyglądam we wszystkim paskudnie :( Weź się w garść i zacznij ze mną od nowa! Ja rozpoczęłam akcję Sylwester, więc bedzie długoterminowa!:) Pozdrawiam wszystkie i życzę sukcesów:)
-
Hej kobietki, drugi dzień dietki za mną, mężuś wczoraj kupił piwko, a ja kategorycznie powiedziałam \"NIE, jak chcesz to zrób dzbanek dobrej herbatki\" (oczywiscie zamiast cukru słodzik) :p No i jest pierwszy sukces, pierwszy kilogram poszedł w niepamięć, oby tak dalej:) Pozdrawiam wszystkie i życzę sukcesów:)
-
Szeregowa Nitka melduje się panie generale Kaprys ;) No i przebrała się miarka......poziom mojej frustracji wyglądem sięgnął zenitu! Już nie czekam, bo nie ma na co......wczoraj udał się pierwszy dzień na diecie, 0 węgli i jedzenie do 18, dziś na wadze ciut mniej, więc mam motywację, akcja Sylwester rozpoczęta;) zamierzam ważyć na koniec roku 55 kg i ................musi się udać:) Trzymajcie kciuki!!!!!! Pozdrawiam cieplutko!:)
-
No i przebrała się miarka......poziom mojej frustracji wyglądem sięgnął zenitu! Już nie czekam, bo nie ma na co......wczoraj udał się pierwszy dzień na diecie, 0 węgli i jedzenie do 18, dziś na wadze ciut mniej, więc mam motywację, akcja Sylwester rozpoczęta;) zamierzam ważyć na koniec roku 55 kg i ................musi się udać:) Izajka dołączysz??????;) Atraktywna, niestety nie mam możliwości wypróżnić lodówki z zakazanych smakołyków, mąż i dziecko preferują kuchnię głównie tą zakazaną i za nic w świecie nie mogę ich przestawić na moje tory;) Dlatego często robię dwa typy obiadu i kolacji, ech, jakoś dam radę. Trzymajcie kciuki!!!!!! Pozdrawiam cieplutko!:)
-
Na to Izajko wygląda, ja już trzeci dzień z rzędu staram sie zacząć i guzik z tego;) W pracy do 16 wszystko jest ok, jajka na twardo, odtłuszczony twarożek, warzywka......co z tego, jak po powrocie do domu jazda bez trzymanki, hehe, pizze, piwo, żarcie nawet o 1 w nocy :( Dziś znowu jem grzecznie, ale nie zagwarantuję bycia grzeczną w domciu......ech, moze 1 październik mnie zdopinguje?????
-
Widzisz Kaprysku, jak mówiłam, ja nie pasuję................jest u mnie 0.34 a ja wybieram się coś zjeść:( Gratuluję Ci, ale ze mnie nic nie będzie, no chyba że facet mnie rzuci to schudnę w miesiąc 10 kilo z tęsknoty;) Oby nie! Dobrej nocki...............idę łapać wagę i wyrzuty sumienia!!!:(
-
Widzisz Evergreen, co Pokak (Polka) to inne zdanie!;) Ja wybrałabym najpierw angielski (tylko 2 lata nauki), potem niemiecki (6 lat) a następnie rosyjski, hehe.......8 lat:p takie były czasy, a ja dupa wiekowa;) Jak widzisz odwrotnieproporcjonalnie do czasu nauki, hihi:) Tak serio to musisz wiedzieć jaki język \"czujesz\". Powiem Ci, że zawiodłam się trochę co do angielskiego, bo uważałam, że on taki międzynarodowy!!!!!!!!! Guzik prawda!!!!!!!!!!! Ani w Turcji, ani w Chorwacji nie mogłam się dogadać, tam mają dużo gości z Niemiec i uczą się głównie tego języka, no chyba że w Chorwacji jeszcze włoskiego, którego ja ani w ząb:p Trzymaj się, zawsze jak będziesz miała okazję kliknij do nas!!! Co do dietki dalej myslę;) a mój facet i tak mnie kocha.......pewnie gdyby kopnął mnie w tyłek schudłabym w miesiąc 10 kilo, ale przecież nie o to chodzi:p Co do skarbu, to na każdą gdzieś czeka, spoko Ty też będziesz miała swój, wierzę w to głęboko! A co do podrywu, to ja z tych z inicjatywą, los sprzyjał a ja usnułam drobniutką sieć intrygi i ...............złapał chaczyk głęboko w gardełko;) ale mówi, że nie żałuje........to chyba najważniejsze! Atraktywna, poczytaj \"Samotność w sieci\"...........a może lepiej nie:p net wywraca trochę w głowie, trzeba mieć dużo dystansu, by nie wpaść do bólu w wirtualny swiat kontaktów;) Buziaki, chyba i ja muszę iść spać, choć nie chcę hihi:)
-
He, he......trochę nie pisałam ostatnio, bo i wstyd, nie ma o czym, na diecie nie jestem, waga ma raczej tendencje wzrostowe. A dziś wchodzę na topik, a tu rozmowy o facetach, hihi;) przystojnych i gorących południowcach;) Powiem Wam, że też takich preferuje:p U mojego jakieś parę cech tego ideału by się znalazło, ale oczywiście nie wszystko;) Jest tylko średniego wzrostu (175), za to jest brunetem (szkoda, ze nie nosi juz długich włosów jak kiedyś, cóż, teraz jest garniturowcem, stanowisko tego wymaga:p ) no i ma ciemno-brązowe oczy, jak go poznałam myslałam nawet że czarne. I jeszcze ta ciemna karnacja reagujaca szybciutko na słońce. Ech, ja jestem bladziuch, leżę na plaży godzinami, łapię raka, a jak już trochę się opalę to zmyje mi się ta opalenizna w dwa tygodnie:p Wracajac do facetów......jestesmy po ślubie 13 lat i powiem Wam, ze raz jest lepiej, raz gorzej, ale nie oddałabym go nikomu. To Tygrysek do rany przyłóż.....zrobi małej rano sniadanie i kanapki do szkoły, wyprasuje wszystkim ciuszki, posprząta.......no jedynie z gotowaniem jest na bakier, ale to zostawiam sobie, bo lubię i jeść i gotować:) Fajnie jest trafić na taka druga połówke jabłuszka.........Te które szukają niech się nie spieszą, prędzej czy później trafią na tego brakujacego puzzla;) Ech, staram się jakoś dojrzec do decyzji o powrocie na dietkę, ale póki co bezskutecznie. Pozdrawiam wszystkie wspaniałe \"plazowiczki\". Miłego weekendu!!!!!:)
-
Hej Kochane! Jestem i czytam, na tym się kończy;) decyzji o powrocie na dietkę chwilowo brak. Ale w przyszłości........ Zazdroszczę Ci Liwiu tego \"mimochodem\":). U mnie nigdy tak nie ma, każdy kilogram jest okupiony cholernymi wyrzeczeniami:( No cóż, fajnie masz, gratuluję i trzymaj tak dalej! Co do plutonu egzekucyjnego to mi pewnie by się przydał, albo raczej może jakiś karcerek bez lodóweczki:p Trzymaj się Próba, masz dobre nastawienie, a to najważniejsze!:)
-
Kaprysku, tylko czy jestem w stanie zmobilizować się już teraz;) Mówię sobie (bo tak mi wygodnie!) że ponad 3 miesiące to jeszcze kupa czasu:) Postaram się sobie powbijać do głowy, że im wolniej się chudnie tym rozsądniej, zobaczymy, może poskutkuje:p Tylko nie mów, że od dziś mam zacząć, bo wiem, że tak nie będzie! :)
-
A wrócę, wrócę Kaprysku, to na bank, niech no tylko obudzę się, że do Sylwestra już blisko, a następna kiecka w rozmiarze 40 czy 42 mi nie potrzebna:p Ja już taka \"akcyjna\" kobita jestem, conajmniej 2 okazje w roku, jedna to hasło wakacje i plaża, a drugie Sylwester;) Powiem Ci, że czasami mi te akcje nawet wychodzą, dwa lata temu na Sylwestra zrzuciłam 10 kilo i wyglądałam super na firmowym wyjazdowym balu w Zamku Książ:) Cóż, niestety nie umiem jak dotychczas utrzymać na stałe efektów......
-
Ech Cortinko i Kaprysku, ja to widocznie łapię jesienną deprechę, naprawdę nie mam motywacji:( NIC mi się nie chce, no może poza spaniem:p Podziwiam Was, ze macie w sobie tyle energii, zapału, wiary w sukces. A ja? Ja coraz częściej dochodze do wniosku, że nie warto się umartwiać dietą, bo nawet jak będę szczuplejsza to i tak w moim zyciu niewiele się zmieni, nie będę z tego powodu szczęśliwsza i proza życia dalej będzie mnie kroczek po kroczku wykańczać. Przepraszam, że znowu smęcę, ale tak naprawdę to nawet nie bardzo mam komu to powiedzieć....... Trzymam kciuki za wasze dalsze sukcesy, ja póki co postoję z boczku, jak pozwolicie;)
-
Ech dziewczyny, fajne jesteście:) Cortinko, jak ja Ci zazdroszczę tego samozaparcia! Nie mogę się przełamać od długiego czasu, marzę o tym żeby ważyć jakieś 7 kg mniej (jeszcze niedawno to było 5 kg :( ) ale nie mam naprawdę motywacji............moje życie to zapieprz w pracy, potem w domu gary na dwie tury, odrabianie lekcji z dzieckiem .......mało kontaktu z ludźmi, mąż ciągle w delegacji, a ja sama w domu pocieszam się dobrym żarciem i piwem:( Nie pasuję do was...........
-
Hej słoneczka! Ale zimnica się zrobiła, prawdziwa jesień:( Ja dalej zawalona jestem pracą, czasem wyrwę minutkę, żeby poczytać jak wasza dietka, ale odpisac z reguły już nie ma kiedy, ech, drapieżny kapitalizm....... Co do spotkania jestem za, co prawda urodziły się jakieś wstępne plany wyjazdu na grzyby na weekend, ale od planów do realizacji jeszcze długa droga. Jak coś dogadacie konkretnego postaram się dopasować. Co do dietki to padaka, wstyd się przyznać, ale waga u mnie w stopniowo i systematycznie rośnie, no cóż, jakoś ciężko u mnie z mobilizacją. Próba, nie poddawaj się, ja też jestem podłamana swoją plastelinkową osobowością, ale wiem, ze przyjdzie w końcu taki dzień, że wezmę się ostro za siebie:) Pozdrowionka dla wszystkich zapracowanych i tych, które mogą sobie jeszcze słodko spać o tej porze;)
-
Ech dziewczyny......co z wami? Wszystkie już weekendują?;) Ja dziś jem na maxa, a cały czas mi zimno:) a do tego siedzę jeszcze w pracy:( Odpoczywajcie milutko przez sobotę i niedzielę, do sklikania:)
-
Evergreen - na 9 stronie tego topiku zamieściłam linki o \"plażach\". Tam jest dużo informacji na tego co możesz jeść, a czego nie, ogólne zasady diety. Książka wcale nie jest niezbędna, poczytaj, a przekonasz się:) Witam Cię w gronie zaczynających walkę!:)
-
Zazu, masz niedobory magnezu, nie podpowiem Ci w jakich produktach jest go dużo, bo nie bardzo wiem, ale prostym sposobem na pozbycie się skurczów jest łykanie go w tabletkach np. Asmag. Acti - czekam na Ciebie w poniedziałek, ja tez zaczynam:)