Jagula34

Do marzeń - fakt trochę pogmatwane te niektóre przepisy, ale zawsze możesz podmienić produkty trudno osiągalne na dostępne.....np. zamiast ricotty odtłuszczony twaróg......babeczek nie robiłam, ale wiele przepisów jest ok, selera np. zastapiłam kawałkiem papryki........cos tam zawsze wybierzesz....... powodzenia:)

Choroba, tyle się napisałam i wywaliło neta:( To jeszcze raz w skrócie...... Aniu nie martw się, to normalne, tak te mamcie mają;) Moja mała jest teraz u prababci i też się martwię, czy jest bezpieczna, czy sobie oczu patykami nie powykłuwają, bo jest ich czwórka, więc prędzej czy później do konfliktu dojdzie........Myśl pozytywnie i ciesz się radościa swojej małej.....zobaczysz jaka wróci dumna, że poradziła sobie bez mamy i samodzielna! Pozdrawiam!:)

Wiem Ajeczko, wiem :( ale jak widać gdyby głupota miała skrzydła ;););) No cóż, powinnam się naprawdę zmobilizować, bo 14 wyjazd, a ja guzik do tej pory zrobiłam.....:(

A ja tak zakodowałam sobie w głowie, że nie mogę się tylko umartwieć, że robiłam wczoraj kiełbaski z grilla :( no i deser waniliowy z bitą śmietaną kupiłam, ale go już nie zjadłam......mam efekty......w prezencie spowrotem swoje 60 kilo ;)........dziś jeszcze się pilnuję......zjadłam kilkanaście małych śliwek i piję już trzecią zielona herbatę....... Uffff..........życzę przynajmniej Wam pozytywnych efektów odchudzania!

Ja zawalam dalej.........wczoraj wieczorej postanowiłam zrobić kiełbaskę z grilla, tak dawno takiej nie jadłam:( no i wciągnęłam dwie.........waga do bani, jestem w pozycji wyjściowej......60 kg :( Dziś póki co kilkanaście niedużych śliwek........no i żłopię zielona herbatkę.....

Cieszę się, że odpusciłaś ten pomysł;)

No cóż, może przynajmniej korzystnie to wpłynie na moją grubą i wyraźną linię, hihi ;)

No i nie będzie sałatkowego obżarstwa:(........cały pojemnik poszedł do kosza, sałatka skisła!!!! kurcze jak można sprzedawać coś nie nadającego się do jedzenia!!!!!! chyba pójdę reklamować, bo się wkurzyłam.......

Zosiu spokojnie.......wyluzuj........wróć grzecznie do reżimu i nie oskarżaj się.......ja po żarciu i piciu przez weekend powinnam zapaść sie pod ziemię, zmarnowałam nawet te 1,5 kilo jakie schudłam na \"plażach\" :p Chyba nie masz na myśli wymiotowania?????

Mieszkam całkiem blisko Parku Południowego, na Skarbowców od strony Krzyckiej;) bywam tam na spacerkach z moją córcią :)

Mieszkam na Krzykach.......niestety nie mam rowerka w tej chwili.......ukradli mi z piwnicy :(

Niestety nie można wcale jeść owoców!

Amanitko, nie wymienię co czeka w domu w lodówce, bo pewnie miałabyś z tego menu na miesiąc, hehe ;)

Podziwiam Aniu, naprawdę......tyle w Was silnej woli dziewczyny, a ja potrafię się tylko użalać nad sobą, zamiast wziąść się ostro do roboty;) Kiedyś schudłam w ramach zakładu z moim facetem, miałam mieć 56 kilo, a on miał rzucić palenie, w 2,5 miesiąca zrobiłam 10 kilo w dół (wtedy do 54).....a on?......dalej pali, jak palił;) a ja spowrotem złapałam wagę :p

Co do jadłospisu......wrąbałam twarożek z dodatkami, teraz zagryzam melona.....mam jeszcze w pracy jagody z jogurtem i (zgrozo!) pół kilo sałatki greckiej;) i jak tu chudnąć?;)

Ech.....ja też niestety drobna w pupie nie jestem, no i ten cholerny brzuch:(

ja mam 168 cm i jeśli chodzi o wagę to znowu szóstkę z przodu :( porażka........

To racja.....te mamy i teściowe pchają w nas żarcie jakbyśmy tyrały z kilofem, a diety uważają za chory wymysł.....mam to na codzień.....

Pewnie Ajka to jakieś rozwiązanie, choć moi znajomi patrzą na takich ludzi jak na dziwaków, czasami nawet jadę samochodem, żeby wykręcić się od piwa jako kierowca, a i tak mówią, że jestem nienormalna, bo na imprezę nie jedzie się samochodem.....

Ech te dopasowane bluzki......mam kolekcję na półce, a chodzę w tych luźnych i liczę na to, że może kiedyś do nich wrócę :p

Hej dziewuszki! Dziś dla bezpieczeństwa swojej chorej psychiki nie stanęłam na wadze....bałam się efektów weekendu :( po wczorajszych drinusiach ledwo żyję.....piję miętową herbatę i mam postanowienie, że będę znowu \"grzeczna\";) wracam do dietki, hehe...........zostały 2 tygodnie do wyjazdu.......:(

Hej dziewuszki! Dziś dla bezpieczeństwa swojej chorej psychiki nie stanęłam na wadze....bałam się efektów weekendu :( po wczorajszych drinusiach ledwo żyję.....piję miętową herbatę i mam postanowienie, że będę znowu \"grzeczna\";) wracam do dietki, hehe

Jeśli dojdzie to chętnie Zosiu odpiszę, tylko nie wiem po co pakować się w dyskusję z dziwną, zakompleksioną starą kobietą!!!!!;)

To jeśli chciałabyś napisz maila do głupiej, niekonsekwentnej i starej pani;) :p

To wyżej to moje Zosiu, znowu kiepskie, hihi:)