Jagula34
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jagula34
-
Oooooo! Venusianka przede mną! ;) Czwartuś, więc wpisuję się: Nitka - 168 * 72,0 (11.01), 70,5 (01.02), 70.0 (08.02), 68,8 (22.02), 67,8 (22.03), 67,0 (12.04), 67,3 (19.04) Tai - 166 * 64,2 (01.02) 65,2 (25.03) Mamba - 154 **71(08.02)*70(15.02)*69(08.03)*71(22.03)*72(29.03) Msabu - 177 * 71(11.01) Bling - 170 * 76(13.04) Jamka - 162 * 53 kg (11.01) 53* (8.02) *54,5 (23.02) *54,0 (1.03.) *52,0 (22.03)55,0(12.04) Obserwatorka - 176 * 70,5 (11.01) Dytko - 164 * 54 kg (11.01.07) Kaprys - 160 * 75 (11.01) Venusianka - 165 * 78 (26.01), 75 (15.02), 74(22.02), 70,6(1.03), 69,2(22.03),69,0(12.04.), 67,9(19.04) Nie jestem zadowolona z siebie :( Piłowałam się wczoraj strasznie, a jednak nie doszłam do wagi z zeszłego tygodnia. No cóż, za występki trzeba płacić! Zostało 12 dni do wyjazdu, walczę więc dalej. Bardzo chciałabym zejść do 65. Czy to możliwe? Spróbować warto! Dziś jem: jajka na miękko, fasolka szparagowa; bigos (mam korbę od świąt, wyjem cały zawekowany przez mamę, kończę już trzeci słoik, hehe); krewetki, kalafior, brokuły. Venusianka, gratuluję stażu! :) Pozdro! Buźka! :)
-
Hejka! Witam w nowym dzionku. Wczorajszy zakończony dietkowo, choć znowu była awaria o szkołę. Najpierw mała latała po podwórku do upadłego, a potem była jazda o naukę opowiadania z lektury, którą miała zrealizować z tatusiem. Jak się dobrali to nie mogli dojść do kompromisu, jakiego fragmentu ma sie nauczyć. Wkurzyłam się, bo naprawdę nie rozumiem dlaczego wszystko mam robic ja, albo będzie schrzanione? Zostawiłam ich z tematem, a dzisiaj rozliczę z wyników wspólnej nauki. ;) Wiem Venusianko, że od \"tych\" kanapek nie utyję, ale występków robię coraz więcej i zamiast chudnąć już złapałam 1,5 kg. :( Tak więc dziś jem: 3 kiwi, kawa; jajka na miękko, surówka (pomidor, ogórek, cebula, śmietana), wędliny; bigos (coś mam nie tak z tym pędem do bigosu!); krewetki z czosnkiem i natką pietruszki, brokuły, kalafior. I znowu dużo nawymieniałam, hihi. :) Miłego dnia babki, czas na robótkę!
-
Buu, wczoraj miałam zły dzień, mała dostała 1 za nieznajomość lektury, zebrała opiernicz, bo czasu na czytanie było dużo. Skutek? Nawtaraniałam się w środku nocy kanapek, najbardziej niezdrowych jak mogłam wymyślić. :( Dziś wiadomo, wyrzuty sumienia i kiepski humor od rana. Nie smęcę już, spadam do roboty. Całuski!
-
Obserwatorko, u mnie efekty daje Montignac, jeść do syta, odstawić niektóre produkty i nie zestawiać innych. Co z tego, jak na weekend poddaje się i wcinam zakazańce? :( W tej chwili MUSZĘ być konsekwentna! Już było 67 i nie wyobrażam sobie, żebym do wyjazdu nie zbiła jeszcze trochę wagi! Możemy spisywać co jemy, ok. Ja dziś: kawa z mlekiem i słodzikiem; jabłko, 2 jajka na miękko, pomidor; sok śródziemnomorski Vega, bigos; na kolację jeszcze nie wiem co, ale jakoś za dużo mi tego wychodzi.
-
Rzeczywiście wyszło! :) Fajna sprawa, mogę podglądać i pisać tu z mojej komórki. Ciekawe tylko ile to kosztuje, hihi ;) Muszę sprawdzić na koncie ile mnie skroili. Moja dieta przez wekend podupadła strasznie, 2 razy pizza, piwo, na wadze 1,5 kg do przodu, masakra.... Obiecałam sobie, że do wyjazdu ma byc bardzo, bardzo grzecznie....:( Dziś wzięłam do pracy jabłko, sok warzywny, jajka. Potem pewnie zagryzę bigosem, ale kapusta dobrze mi działa na trawienie. Pozdrawiam kochane i biore sie do roboty!
-
Ja testuje w tej chwili łacza z naszym topikiem przez tel. Ciekawe, czy wyjdzie? Pozdro!
-
Działka kupiona, opita... dziś leczę totalnego kaca po winie ;) Głodniaka po czerwonym wytrawnym mam jak zawsze strasznego, więc wtaraniam od samego rana. Znowu krok z dietą do tyłu, hehe. Pozdro babki i piszcie, bo widzę, że głównie ja robię tu frekwencję.
-
Dzięki Venusianko za te gratulacje, hihi. Z wagą mogło byc duuuuużo lepiej, gdybym się choć trochę bardziej postarała. Cóż.... Ja dalej mam świąteczne ciągoty jedzeniowe - na obiad, jak pisałam, wcinam bigos, a na kolację kupiłam białą kiełbasę :D Ale dieta... :D Rozmarzyłam sie Jamko wspominając koniec studiów, ech, jak to dawno temu było...
-
A więc, skoro czwartek, to zaczynam: Nitka - 168 * 72,0 (11.01), 70,5 (01.02), 70.0 (08.02), 68,8 (22.02), 67,8 (22.03), 67,0 (12.04) Tai - 166 * 64,2 (01.02) 65,2 (25.03) Mamba - 154 **71(08.02)*70(15.02)*69(08.03)*71(22.03)*72(29.03) Msabu - 177 * 71(11.01) Bling - 170 * Jamka - 162 * 53 kg (11.01) 53* (8.02) *54,5 (23.02) *54,0 (1.03.) *52,0 (22.03) Obserwatorka - 176 * 70,5 (11.01) Dytko - 164 * 54 kg (11.01.07) Kaprys - 160 * 75 (11.01) Venusianka - 165 * 78 (26.01), 75 (15.02), 74(22.02), 70,6(1.03), 69,2(22.03) Efekty, jak widać, coraz wolniejsze. Muszę się chyba bardziej zmobilizować i przycisnąć. Dziś wcinam: jajka i fasolkę szparagową, bigos, oscypki, pomidorki i co jeszcze nie wiem. Jamko, ja jestem w 100 % zwierzę miejskie, dlatego budowa wchodziła w grę jedynie bardzo blisko Wrocka i to od strony południowej, gdzie jest szybka wylotówka i blisko do węzła bielańskiego (tam mamy wszelakie Auchan, Tesco, Ikee, Obi, Castoramę, itp.). Nie wyobrażam sobie też pracy na wsi, na pewno będziemy dojeżdżać do miasta, a i dobrze że blisko będzie do mieszkania, w którym teraz mieszkamy, a ma docelowo być na wynajem, a potem dla córki. Dziś jedziemy podpisać akt notarialny na zakup działki, więc od jutra jestem obszarniczką, hihi ;) Biorę się do pracki, odzywajcie się, Mambo też!!!!
-
Blinguś, nie Wy jedne z tym grzeszeniem... ja już się martwię, że niewiele mi wyjdzie do weekendu majowego, ech, czemu to łapie się wagę dużo szybciej jak chudnie? Niesprawiedliwe, no nie? ;)
-
Wysłałam Obserwatorko. Teraz mieszkamy w bloku, 60 metrów kw., dwupoziomowe, tak ze góra pod skosami. Dół mamy cały otwarty, tylko małe ścianki działowe luksferowe, żeby za drzwiami wejściowymi nie być od razu w salonie, hihi. A na górze sypialnia, pokój dziecka i łazienka. Ta budowa to mam nadzieję wyjdzie dzięki teściowi, bo obiecał pomóc finansowo, teraz ceny tak chore w bliskim otoczeniu miasta, że szok! I ten bum budowlany, załamka... Ja dziś wrąbałam: jajko, parę plasterków wędliny, pomidor; jabłko; na obiad będzie bigos, a co do kolacji to jeszcze nie wiem, wczoraj jadłam o 21 kanapki, wrrrr
-
Tai, wysłałam Ci mailem widok od strony pól mojej przyszłej wiochy, działki i projekt wybranego domku. :)
-
Witam po świętach. Jak można przypuszczać przejedzona i zła z tego powodu. Na topiku mały ruch, szkoda. Wracam do grzecznego jedzenia, znowu.... Pojawiajcie się babki choć na chwilę. Tai gratuluję domu, napisz coś więcej, czy kupiliście, czy spadek, czy trzeba remontować, jaki rozkład? Bardzo kręci mnie ten temat, bo my przymierzamy się do budowy. Najprawdopodobniej jutro kupujemy ziemię pod Wrockiem, 1000 m2, druga wioska za miastem, a pierwsza to Bielany Wr., gdzie mieszka Corti. Jak wróci (jeśli wróci) będziemy sąsiadkami za trochę. :) No i Tai porób jakieś fotki domeczku i podeślij, please. :) Malakasi, taka dietą jest Montignac, dużo o nim w necie, poczytaj. Pozdrówki dla wszystkich!
-
Ja na zwolnieniu też Venusjanko poszalałam, ale teraz się mobilizuję. Zostało mało czasu do weekendu majowego, a dobrze byłoby chociaż trochę poprawić gabaryty. Boję się tylko świąt, bo wiem, że będzie mnóstwo smakołyków, oczywiście niedietetycznych. Trzeba to jakoś przetrwać! :)
-
Baby, co z Wami???? Mam pisać sama do siebie? :( Dietę trzymam, walczę.... Odezwijcie się, chociaż w dowolnym temacie, jak już żadna nie chce się odchudzać. :( Buziaki, wpadnę za trochę!
-
Ja dziś pierwszy dzień po tygodniwym zwolnieniu na siebie i małą. Grypsko nas wymęczyło. A tu mały ruch, buuu.... Mambuś, nie uciekaj. Jesteś ważną tu duszyczką! Moja dieta wychodzi raczej kiepsko, ciut w dół, ciut w górę, do bani. Ale tak to jest, jak się ma dostęp stały do lodówki. Ech, wracam do pracy, bo mam sporo zaległości. Oby do świąt!
-
Venusjanka, staram się jak mogę, ale wiesz jak to jest chciałoby się więcej i szybciej.... niestety, można to włożyć między bajki ;) Będę przeglądać Mambuś, a Ty faktycznie daj znać jak coś szczególnie wpadnie Ci w oko. :) Wstąpiłam dziś na chwilę do Ery i wygląda na to, że po pracy pojadę po nowy telefon, ponieważ przysługuje mi po dwóch latach wymiana. Szukamy też z mężem ziemi pod Wrockiem pod budowę, stąd też dodatkowo pytanie o miejsce zamieszkania. Ceny zwariowane, ale to ostatnia chwila, żeby w to wejść. Szkoda, że nie ma Cortiny, bo ona mieszka na Bielanach Wr., a my celowaliśmy w następną wieś za jej - Domasław. Jakby była na miejscu może okazałoby się, że zna jakiegoś rolnika co ma do sprzedania działkę, a tak kicha....
-
Właśnie kończę jeść śwój obiad, hihi, ale jak się wstaje o 5 rano, to tak jest. ;) Mambo, a z jakiego miasta jesteś i u jakiego operatora będziesz pracować? Może coś nam doradzisz...:) jakąś fajną ofertę na południu Europy (Chorwacja, Północne Włochy, Francja itp. - najlepiej żeby nie było strasznie daleko czyli 1000-1300 km) z dojazdem własnym, 3 osoby, w grę wchodzi i hotel i kwatery, nawet dobry camping, termin koniec czerwca, 2 tygodnie. :) Wenusjanka, nie narzekaj bo poleciałaś z wagą niesamowicie w ciągu ostatniego miesiąca.
-
I jeszcze motywująca zmiana stopki! :)
-
Smutno mi, że tak pusto tu. :( Ja dalej dietkuję, choć fajniej by było gdyby grono zmobilizowanych było większe.... Buziaki, piszcie....
-
Nio coś mało się ten masz topik rozkręcił. :( Ja dietki pilnuję, coraz lepiej mi na niej. Na razie się nie ważę, czekam na czwartek. :) Piszcie co u Was.....
-
To Mambuś do roboty! :) Mnie też motywuje maj, bo mamy jechać do SPA i trzeba będzie wyskoczyć w stroju kąpielowym. Następny cel to dobra waga na urlop na koniec czerwca. Jakaś głodna dziś jestem, minęły dopiero 2 godziny od śniadanie, a już mnie ssie. Muszę zalać głód herbatką. ;)
-
Mambuś, to gratulacje!!!! Przecież bardzo chciałaś pracować. Dodatkowo będziesz pracować z siostrą więc zawsze możesz zapytać o radę, jak czegoś nie będziesz wiedziała, a stanowisko znasz, więc nie powinnaś się aż tak stresować! Co dopiero pracować z obcymi ludźmi, gdzie musisz się dopiero wdrożyć, nauczyć wszystkiego... Korzystaj na maxa, a jak pójdziesz do pracy to i na kombinowanie z jedzeniem nie będzie za wiele czasu. :)
-
Hejka! Nie byłam na forum z przyczyn obiektywnych, zmienialiśmy w pracy łącze internetowe i do wczoraj nie było netu. Jak bez ręki, hihi.... Ja od rana gotuję zupę rybną, bo zamierzam jeść dziś grzecznie. Ostatnio też mi to kiepsko idzie, ale ponieważ mam zaproszenie od męża na majowy weekend do SPA na Słowację to muszę pozbyć się chociaż ciut balastu. Musimy babki jakoś się spiąć znowu, bo wiosna idzie i zaraz trzeba będzie zrzucić kurtkę. Pozdro, buziaki!
-
Venusianka, w żadnym razie nie czepiam się i oczywiście gratuluję takich wyników!!! Dla mnie takie spadki nie są realne, nawet jak stosowałam Cambridge (400 kcal dziennie!). Tobie możemy wszystkie pozazdrościć! ;) tak tzrymaj! :) Jakoś pokręcone wydaj mi się to Obserwatorko, rozumiem zaliczka czy zadatek 10-20% ale całość kwoty? Toż to już pełna spłata, a kto tyle ma w ciągu 6 dni, cholerka. Nawet kredytu chyba tak szybko się nie załatwi. Nie wiem, nie znam się, ale jakieś to kuriozalne...