Chciałabym opowiedzieć wam swoją historię...Aktualnie jestem z mężczyzną, który nadal ma żonę, ale nie są razem.. Ma również dziecko - 5-letniego chłopca.
Sytuacja jest bardzo skoplikowana.. ona adeszła ponieważ postanowiła zostać \"panią do towarzystwa\" (to takie delikatne określenie). On przeżył straszną tragedię z tego powodu..bardzo mocno ją kochał..zrobił by pewnie dla niej wszystko.. To było ok 2 lata tamu.. Kobieta ta również w tewnym sensie doprowadziła w tym czasie do rozpadku mojego byłego 6-letniego związku - tragedia.. po prostu mieszkając jeszcze z moim aktualnym mężczyznom już wprowadzała w życie swoje \"nowe powołanie\"... Co nas połączyło - tródno powiedzieć - pracujemy razem od 2 lat i tak jakoś zaczęło nas ciągnąć do siebie... Jesteśmy razem od pół roku.. Jest to bardzo ciężki związek.. zwłaszcza, że on nie mógł się na początku w nim do końca odnaleźć..nawet sądziłam, że on nadal ją kocha.. Teraz jest już dużo lepiej... bardzo przyjemnie... Tylko co z tym rozwodem??? Jest mi bardzo ciężko aby z nim o tym porozmawiać, sądzę że to jeszcze zbyt wcześnie (dodam, że ma tylko ślub cywilny).. nawet ostatnio przy niedzielnym obiadku jego mamusia wspomniała na ten temat - \"czas uregulować stare sprawy\".. ale temat się jakoś nie rozwinął.. I co dalej???