Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ku pokrzepieniu

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. ku pokrzepieniu

    CHUDNIEMY!! W KOŃCU!!! OD 75 WZWYŻ ZAPRASZAM

    Widzę, że topik odżył. Będę Was podglądać i trzymać kciuki. Pozdrawiam i sukcesów życzę;)
  2. ku pokrzepieniu

    CHUDNIEMY!! W KOŃCU!!! OD 75 WZWYŻ ZAPRASZAM

    Cześć dziewczynki, ja również zaczynałam na tym topiku;) Spektakularnych efektów nie mam ale jak dla mnie wystarczające. Udało mi się pozbyć 12 kg i już od jakiegoś czasu trzymam wagę. Ideałem byłoby zgubić jeszcze 4 ale jakoś nie mam motywacji. Od dłuższego czasu nie jestem na żadnej diecie, stopniowo wróciłam do jedzenia wszystkiego ale waga się trzyma. Życzę wszystkim wytrwałości i osiągnięcia wymarzonej wagi.
  3. ku pokrzepieniu

    CHUDNIEMY!! W KOŃCU!!! OD 75 WZWYŻ ZAPRASZAM

    Wielkimi krokami zbliżam się do trzydziestki. Mam 173cm wzrostu i startowałam z wagą 78kg. Nie jestem na jakiejś konkretnej diecie. Właściwie zrezygnowałam ze słodyczy, ograniczyłam smażone potrawy, ziemniaki jadam sporadycznie, odstawiłam ser żółty itp. Kalorycznie mieściłam się w 1200 - 1500. Teraz waga wskazuje 67kg a 63kg to moje marzenie. Nie da się ukryć, że sport nie jest moim przyjacielem:( Ja dokładnie wiem czym jest spowodowany brak dalszych postępów, Moja motywacja sięga poziomu zerowego. Wyglądam juz całkiem znośnie i wszyscy bez wyjątku zauważają stracone kilogramy. Lato sprzyja spotkaniom towarzyskim a te z kolei nie sprzyjają diecie;) I tak powoli odpuściłam dietę i jest cholernie ciężko wrócić na dobrą drogę. W międzyczasie rozstałam się z papierosami co porządnie zachwiało metabolizmem i skutkiem były dodatkowe kilogramy ale i tak uwazam, że było warto. Teraz potrzebuje porządnego kopa, żeby częściej ruszyć tyłek, trochę poćwiczyc i byc konsekwentną w dietkowaniu... Pozdrawiam dziewczynki i dziękuje za wsparcie
  4. ku pokrzepieniu

    CHUDNIEMY!! W KOŃCU!!! OD 75 WZWYŻ ZAPRASZAM

    U mnie dołek:( Waga utknęła i chyba nie zamierza się ruszyć. Od dłuższego czasu 67 i ani grama mniej. Pocieszam się, że przynajmniej nie idzie w górę bo ostatnio jakoś nie mogę się zmobilizować do utrzymania diety.
  5. ku pokrzepieniu

    CHUDNIEMY!! W KOŃCU!!! OD 75 WZWYŻ ZAPRASZAM

    Shaneeya - GRATULUJĘ To już hurtowe sukcesy;) oby tak dalej
  6. ku pokrzepieniu

    CHUDNIEMY!! W KOŃCU!!! OD 75 WZWYŻ ZAPRASZAM

    Lupus - już i tak wszystkie wiecie, że was podglądam więc mogę napisać coś o sobie. Moja dieta zaczęła się banalnie - wlazłam na wagę i się przeraziłam. Wagi w domu nie posiadałam więc nie kontrolowałam ile mnie przybywa. Okazało się, że przez ostatnie dwa lata przybyło 15kg. Wiedziałam, że przytyłam ale nie myślałam że AŻ TYLE. Wystartowałam 12.03. z wagą 78kg. Na początek zaopatrzyłam się w wagę i zaprzyjaźniłam z licznikiem kalorii. Moja dieta głównie opiera się na ograniczeniu dostarczanych kcal. Z menu wyrzuciłam słodycze, ser żółty i bardzo ograniczyłam jedzenie smażonych potraw. Wodę z cytryną piłam już wcześniej więc to nie była dla mnie nowość. 28.03. waga pokazała 74kg i bardzo mnie to ucieszyło:) Moim zamiarem jest spaść do 65kg ale kiedy to nastąpi pojęcia zielonego nie mam. Udziwnieniem mojej diety jest planowanie odstępstw od niej, czyli małych i większych grzeszków ;) dzięki temu udaje się przetrwać bez codziennych wpadek... Pozdrawiam wszystkich walczących z nadmiarem kilogramów
  7. ku pokrzepieniu

    CHUDNIEMY!! W KOŃCU!!! OD 75 WZWYŻ ZAPRASZAM

    Lupus - już i tak wszystkie wiecie, że was podglądam więc mogę napisać coś o sobie. Moja dieta zaczęła się banalnie - wlazłam na wagę i się przeraziłam. Wagi w domu nie posiadałam więc nie kontrolowałam ile mnie przybywa. Okazało się, że przez ostatnie dwa lata przybyło 15kg. Wiedziałam, że przytyłam ale nie myślałam że AŻ TYLE. Wystartowałam 12.03. z wagą 78kg. Na początek zaopatrzyłam się w wagę i zaprzyjaźniłam z licznikiem kalorii. Moja dieta głównie opiera się na ograniczeniu dostarczanych kcal. Z menu wyrzuciłam słodycze, ser żółty i bardzo ograniczyłam jedzenie smażonych potraw. Wodę z cytryną piłam już wcześniej więc to nie była dla mnie nowość. 28.03. waga pokazała 74kg i bardzo mnie to ucieszyło:) Moim zamiarem jest spaść do 65kg ale kiedy to nastąpi pojęcia zielonego nie mam. Udziwnieniem mojej diety jest planowanie odstępstw od niej, czyli małych i większych grzeszków ;) dzięki temu udaje się przetrwać bez codziennych wpadek... Pozdrawiam wszystkich walczących z nadmiarem kilogramów
×