Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mooona

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. mooona

    jak zapomnieć o nim?

    hmmm kochasz jego wady....jak mozesz mowioc ze znasz wogole jego wady.... nie masz go na codzien... wiesz moim marzeniem jest zebym spotkala tego mohjego i zebysmy byli razem albo po prostu neich go zobacze...i stwierdze ze stracilam 2 lata na dolowanie rozmysanie snucie olanow sytuacji co mu powiem jak sie zachowam, pisania maili i gadania na gadu ktore nie raz doprowadzaly mnie do placzu... i najgorzse jest to ze ja zdaje sobie sprawe ze nie jest latow zapomniec i spojrzec na innych.....
  2. mooona

    jak zapomnieć o nim?

    ja go nie rozumiem. nieraz gadamy na gadu i pisze mi takie rezczy ze sie ryczec chce ze mi zwou nadzieje robi.. teksty typu jak wrocisz to rezerwuj czas na ogladanie filmu u mnie co jest jednoznacze .. poczym teraz siedzi na gadu i mam mnie w dupie......kurde wiem ze jestem juz rok nie w polsce... ale ciezko jest maskarycznie ciezko.. zostalo mi 15 dni i potems erio nie wime co zrobie jesli on poporstu mnei oleje,.,,,, to juz trwa 2 lata do cholery
  3. mooona

    jak zapomnieć o nim?

    przeczytalam kilka wypowiedzi tutaj i doszlam do wnisoku ze kazda z nasma jakies problemy... wiec tak moze zaczne od tego dokladnie 2 lata temu poznalam zajebistego faceta przez gadu... wiem wiem facet przez internet...ale bylo tak ze od samego poczatku gadalo nam sie bardzo dobrze jak dobrym starym znajomym , zauwazylismy ze mam duzo wpsolnegomimo 5 letniej roznicy wieku,,,,, i ta czas mijal on wiedzial jak ja wygladam ja nie mialam pojecia o jego wygladzie... az penwgeo raz to bylo 1,5 roku temu bylam na koncercie na ktorym zaczpeil mnie jakis koles.... i okazalo sie ze to wlanise on... pierwszy raz w zyciu chyba serce mi do gardla podksoczylo... i tak od tego czasu pryznajmniej raz w tyg sie spotykalismy na zasadzie dobrzy znajomi na piwoitd... az przyszlo lato i jakos tak sie zlozylo ze bylismy przez krotki czas razem...3 dniowy wypad nad jeziorko itd..w miedzyczasie ja podjelam dycyzje ze wyjezdzam do angli na rok.... on wiedzial dobrze o tym ale mimo to miesiac przed moim wyjazdem bylismy razem..... ja juz wto uczucie wpadlam, wydaje mi sie ze on to uczcuie wykorzystywal... potem niby sluchal znajomych ze nie ma co ze mn krecic nbo w koncu mlodzsa i wyjezdza na dlugi rok... co do niego on sam nie wiedzial czego chce... bylo mu po porstu tyko ze mna dobrze... a ja po nocach ryczalam... w koincu musialm wyjechac.. i..... co ...? i przezywalam na prawde zalamianie.. wiem ze inni maja powazniejsze problemy ale... ja wiem ze go kocham... a on a on sie tym bawi.,.... dokalndie teraz mija rok... wracaam niedlugo do polski... i czgeo oczekuje.. w miedzy czasie prezywalisym klotnie na gadu przez maile itd... ale nigdy nie bylo slowa ze jestem jego albo ze on jest moj... jeszcze dziela nas kilometry ale potem.,.., ale potem ja sie boje ...ze bede sie musial pogodzzic ze nic z tego... a on.. on gra w jakas gre .... w ktorej nie pozwala mi wygrac ale tez nie pozwala zebym zapomniala...tak jakby chcial miec mnie na zapas.. tylko i wylaczeni na zapas.. a ja mam dosc rok zjebalam przez niego ... nie bylo godziny zebym nie myslala i tak jest nadal.... chce zapomniec... chce go zobaczyc i stwierdzic ze jest juz po tym... ale.... wiem ze tak nie ebdzie ja sie tylko mecze.... jestem atrkcyjna wiem ze duzo trace... ze moglabym miec fajnego kolesia ale ... ja nie potrafie ja zawsze porownuje itd... on mnie poporstu zaafascynowal sowja osoba charkterem i wogole wsztykim!!!!!!!!!!!!!!!1 ale cjhce zapomniec!!!!!!
×