Malina.Malina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Malina.Malina
-
Waniliowa, trzymam kciuki za Ciebie i Kropka, żeby wszystko było dobrze!!!! Myśl pozytywnie, to pomaga bardziej, niz myślisz. Wiem co mówię. Byłam kiedyś na granicy zycia i śmierci. Mężowi lekarze mówili, że nie są cudotwórcami :P Ja jednak wiedzialam, że mam dla kogo żyć i... pisze teraz ten tekst. Waniliowa, myśl o tym, że Kropek JEST i z każdą chwila rosnie wiekszy i wiekszy. I nie ważne, ze lekarze mówia po niemiecku, wazne, ze jesteś pod ich opieką, aby Kropek mógł dalej dojrzewać :) Buziaki (po jednym dla Ciebie i Kropka) :)
-
Witaj Dunia!! :) Widze, ze jednoczesnie pisałysmy:) Masz racje, nie truj sie i tyle. Hehehe mój mąz tez niezmienne powtarza, ze jak dla niego to ja sie nie musze odchudzac bo i tak super wygladam (hehehe... jakbym nie miała lustra, które mówi: \"no kochana, powinnas pocwiczyć!\") :P :) Moja córka komentuje to zawsze:\" \"wazeliniarz!\" :D ;D :D Dunia, no no no, moze kolejna dzidzia forumowa nam przybedzie... :)
-
Monia, jak bardzo współczuję Kasi i Tobie. Niechze już sie od Was odczepi ten pech, bo limit macie wyczerpany na ładnych pare lat z góry! Trzymajcie sie! Inka, dlaczego gdy myslę o Tobie jako nauczycielce, to mam skojarzenia wyjatkowym nauczycielem ze \"Stowarzyszenia Umarłych Poetów\"? Chyba wobec tego dam sobie spokój z tabsami. W sumie 2 kg to nie az tak duzo :P Waniliowa, super, ze macie takie fajne mieszkanko (hehehe z całą ta menażerią) :) AniaX gratuluje nowej lodówki:) My kiedys mielismy lodowke, która była stara i brzydka. Ciagle powtarzałam, że mogłaby sie zepsuć, to kupilibysmy wtedy nową. No i sie zepsuła... w najmniej odpowiednim momencie... na 2 dni przed świetami :P :) Brydzia, też nie lubie świadomości, ze cos powinnam zrobić, a podchodze do tego jak do jeża :) :P Wiec napisz szybciutko te rozdziały i ciesz sie wolnościa :) U nas w weekend była ładna pogoda. Przyjechała córka ze swoim przyszłym. Gralismy w karty, objadalismy sie truskawkami i lodami, ale przede wszystkim leniuchowalismy :) Superowo! :) I bardzo sie ciesze, bo córka przywiozła nam bilety na koncert Genesis z Philem Collinsem :) Koncert w czwartek w Chorzowie :D :D :D
-
Aaaaaaaaa!!!!!!! Ale jestem wredna!!!! AniuX przepraszam, nie zapomniałam o Tobie, nawet chciałam zapytać o ten Twój remont, bo to taki wspólny temat :P :) No i piszac takiego tasiemca, umkneło mi do kogo napisałam, a do kogo nie. Nie było to celowe ominiecie. Mam nadzieje, że nikogo wiecej nie pominełam. Jesli tak, to z góry przepraszam. Mam nadzieje, że juz sie nie gniewasz. Buziaczek dla Ciebie A swoja droga to co jeszcze planujecie wyremontowac? Rozumiem, ze w czasie przyszłym.
-
Ale jazda!!!!!!!! Wreszcie mogłam poczytać, a tu takie wieści!!!! Brydziaaaaaaa!!!! Moja Pani Mgr!!!!! Jak do pieknie brzmi!!! :) Gratuluję z całego serca :D :D :D Wiedziałam, że mimo tych wszystkich problemów z promotorem dasz radę. Z drugiej strony im wiecej problemów i utrudnień, tym wieksze doznanie szczęścia absolutnego i ulgi :) Strasznie sie cieszę, ze masz to już za sobą. Teraz spokojnie oblewaj, ile tylko dasz radę :P :) Buziaczki Q-Ania!!! Gratuluję Mamusiu!!! :) :) :) Będziemy kolejnymi forumowymi ciotkami :) Powieksza nam sie grono dzieci dużych i małych :) Fajnie!!! Teraz dbaj o siebie i fruwaj w obłokach ze szczęścia :) :) :) Figa, wracaj szybko do zdrowia. Przykro mi, że jesteście z Małą chore, ale jesli chodzi o Kasię, to tak jak napisała Inka, to nie wyrok. Identycznie wygladało to u mojej córki, gdy była w wieku Kasi. Też zaczęła czesto chorowac, gdy tylko poszła do przedszkola i tez diagnozowano poczatki astmy. Na szcęście wszystko mineło i jest OK. Głowa do góry, mimo wszystko kochana! :) Inka, zdradż nam co to za egzaminy zawodowe? Ale ta Twoja Zuzia ma szczęście! Wyrabia limit za całą rodzinę, czy to rodzinne? Widze, że jako menager sie spełniasz, a Twoi uczniowie maja wielkie szczęście, ze trafił im sie taki belfer. Gratuluje! :) :) :) Jejku Jazryneczko, juz po chrzcinach! Jak ten czas leci! Jeszcze niedawno czekałysmy wszystkie na narodziny Zuzi, a tu nam teraz rosnie panna jak na drożdżach :D :D :D Czy Zuzia płakała w kościele?? Bo podobno dziecko, które płacze podczas chrztu, w dorosłym życiu ładnie śpiewa. Nie wiem, czy to prawda, ale w mojej rodzinie jakoś sie sprawdza :P :) Gdy znajde chwilę obejrze sobie fotki, ciekawa jestem zwłaszcza tych warkoczyków :) Agripa, no juz sobie wyobrażam sobie Ciebie w tej czekoladowej kiecce, koniecznie przyslij nam potem fotke! A z ta grupą na aerobiku, to wiem jak to jest. Na moim angielskim czasami są 2-3 osoby. Dzis był prawie tłum, bo 5 osób :P :) Ale na szczęście nas nie łączą z inna grupą :) PN, no to trzymamy kciuki, abyśmy też mogły mówić do Ciebie Pani Mgr. :) Gratuluje zdanego egzaminu na 5 !!! :) Waniliowa juz pewnie wyjechała. Pozdrowionka na odległość! :) Dunia pewnie spełnia sie jako młoda, szczęśliwa mężatka. Pozdrowionka! :) Pozdrowionka również dla Katarinki. Mam nadzieje, że wszystko u Ciebie OK :) A ja nie mam chwili czasu. Na weekendy przyjeżdża moja córka ze swoim przyszłym i ich psem, więc od piatku do niedzieli, nawet nie włączam kompa. Jest bardzo wesoło i gwarnie, ale przy 3 psach czasami nie słyszę własnych mysli, bo szaleją ile wlezie. Właściwie nieco spokoju jest tylko gdy śpia. Te moje psy, gdy sa same to sa \"grzeczniole\" na maxa. Ale gdy dochodzi do tego ta trzecia, no to jest czasami Meksyk :P :P :P :) A od poniedziałku do czwartku, prócz pracy, lekcji angielskiego i normalnego funkcjonowania domu staram sie zrobić jak najwiecej rzeczy w ogrodzie. Wracam, gdy robi sie ciemno i jestem wtedy tak zmeczona, ze marze tylko o wannie i łózku. Do śubu właściwie wiekszość rzeczy jest załatwiona, ale ponieważ w niedzielę po slubie w naszym ogrodzie będzie tzw. \"garden party\" dla ich przyjaciól i znajomych, którzy nie beda na weselu, zalezy mi na tym, aby w tym ogrodzie było ładnie. A że podczas tego naszego remontu totalnie zdemolowano nam ogród, no to teraz mam co robić :P :) A ogród jak wiecie duży. Mam nadzieje, ze wyrobie sie do wesela :P Nie miejcie mi wiec za złe, że tak rzadko zagladam. Ale i tak mysle o Was non stop :) Hmmm... a jesli chodzi o wage, to od tabsów przybrałam 2 kg :( Straciłam 8, potem odzyskałam 2, wiec suma sumarum jest mnie mniej o 6. Niby nie jest źle, ale wolałabym być szczuplejsza. Fajnie sie czułam lżejsza o te 2 kg. No i te moje kiecki zdecydowanie lepiej wygladały na mnie w wesji lżejszej :P :) Wiec tak sie zastanawiam, czy nie zafundować sobie jeszcze teraz jednej kuracji. Co Wy na to? PS Brydzia, przyslij jakś fotke ze zrobionymi brwiami, bo tak sie zastanawiam, czy sobie nie \"strzelić\" takowych ;)
-
No i nie udało mi sie wczoraj zdazyc, ale mam nadzieje, ze mi wybaczycie Brydziu i Figo, że życzenia dopiero dziś. A zycze Wam, abyście były zawsze zdrowe, szcześliwe, radosne, spełnione, kochane przez tych, których Wy kochacie :) :) :) Brydzi życze, aby obrona poszła jak \"z płatka\" i abys nie musiała rozstawać sie ze swoim Michałem :) A w przyszłości (mam nadzieje, ze niedalekiej) radości z macierzyństwa :D :D :D Moni, aby mąż kochał goraco, doceniał, ze ma tak super laske za żone :D Żeby Kasieńka rosła zdrowo i jak zawsze zaskakiwała mame bardzo madrymi stwierdzeniami. No i aby praca dawała Ci satysfakcję :) Dla Was bukiet kwiatów
-
Brydzia, aż nie mam słów, żeby opisac jak mi przykro. Tyle pracy Twojej i Twojej mamy na marne... Ale i tak wiem, ze ostatecznie sobie poradzisz, tylko szkoda Twoich nerwów. Duża buźka :) Figa, my też przy okazji tego naszego remontu wyrzucalismy cała masę różnych rzeczy, które były na zasadzie \"może sie kiedys przyda\" :P :) A tak naprawde, to raczej nigdy sie nie przydaje (hihihi)Ale potem fajny luzik, nie? :) :) :) Mojego Z. \"połamało\" w kregosłupie i ma przymusowe leżenie. A ja gdy tylko mam wolną chwilę, udzielam sie w ogrodzie, zeby doprowadzic go do możliwego stanu, przynajmniej takiego sprzed demolki remontowej :P Na jutro (jesli nie bedzie padać) planuje koszenie trawnika, a potem na angielski. Pozdrowionka dla wszystkich :)
-
Jarzyneczko! Wszystkiego najlepszego!!! :) Żebys była szczęśliwa, żeby Zuzia zdrowo rosła, żeby kłopoty omijały Cie szerokim łukiem, żeby miłość i radość zawsze mieszkały w Waszym domu :) Właśnie odjechała moja córka z przyszłym mężem. Byli u nas na weekend :) Pogoda piekna, więć psy szalały, my gralismy w karty, ogladalismy komedie i popijalismy wino :) Fajnie :) Monia, przerażajace to co opisałaś :( Wcale sie nie dziwie, ze tylko o tym myślisz... Wracaj nam do zdrowia. Dbaj o siebie!
-
Ehhh... Inka, dorasta Ci panienka :) :) :)
-
Fajny temat... zwierzaki :) To cos dla mnie :) Teraz mam psy, kiedys miałam koty. Nie były jednocześnie, ale w różnych odstępach czasu. Kazdy był inny, każdy kochany i po każdym ryczałam jak bóbr. Zaczynamy kochać, gdy takiego zwierzaka oswajamy. Tu kłania nam się \"Mały Ksiażę\" :) A kto jeszcze pamieta, to oswajanie i kochanie łączy sie z odpowiedzialnościa :) To prawda, że kot posiadajacy czysta kuwetę, własnie tam załatwia \"swoje sprawy\", wiec sasiedzi w pierwszej kolejnosci powinni o to zadbać. Koty i psy sa zupełnie inne. Psy kochaja nas za sam fakt istnienia. Na miłość kota trzeba sobie zasłuzyć :) Psychika kota jest o wiele bardziej skomplikowana i o wiele trudniej ja zrozumieć, ale kto sie postara zawsze bedzie koty kochał, bo to zwierzaki wspaniałe i madre :) Ja koty kocham :) A teraz uwaga, rzecz zwłaszcza dla Jarzyneczki bardzo ważna:) Czytałam, że według najnowszych doniesień, dzieci, które w dzieciństwie miały JEDNOCZESNY (to ważne) kontakt z psami i kotami, nie zostaja w dorosłym zyciu alergikami :) Pozdrowionka dla wszystkich i niech kazdemu przyśni sie taki zwierzak, jakiego lubi :)
-
Inka, witaj w klubie :) Ja tez nic innego nie robie, tylko gapię sie na zdjecia :) Dunia, wygladasz rewelacyjnie i jestes tak rozpromieniona, że aż bije od Ciebie blask szczęścia i miłośći (kurcze, troche grafomańsko to zabrzmiało, ale tak to cholera jasna wyglada i tyle!) :) Hehehe... a ja sobie pomyslałam, jakie siermiężne fotki były, gdy ja brałam ślub! :P Zresztą całe 29 lat temu (29 kwietnia mielismy rocznice) :) :) :) Jarzyneczko, dawaj nam tu tę historie z wojną, nie badź taka! Bo ciekawośc nas zeżre, zobaczysz :) A teraz zupełnie z innej beczki. Pochwale sie Wam, że jadłam dzis na śniadanie rewelacyjna jajecznicę. Bo ze smardzami! :) Wyrosła cała kepa w moim ogrodzie pod gałęzią rododendrona :) Najpierw miałam dylematy, czy zerwać, bo wyczytałam, ze pod ochrona. Ale potem znalazłam, że pod ochroną tylko te, rosnace w lesie, wiec... :) Pyszne! :) We Francji sa cenione jak trufle (hehehe... i maja żabojady racje) :) :) :)
-
No piekne rzeczy!! :) Dopiero teraz znalazłam chwilę, aby nieświadoma niczego,napić sie z Wami czegokolwiek w naszej kuchni, a tu muszę szybko otworzyć poczte, bo fotki czekają!!!! Więc pędzę i zaraz do Was wysyłam!!! Sama tez jestem ciekawa :P :) :) :)
-
Hehehe... Nie mam pojecia, co sie stało. Pierwszy post zniknał cały i dlatego napisałam ten drugi, a potem jednak pojawił sie, ale nie cały :P :) Przyanjmiej wyszło \"smiechowo\" jak to fajnie określiłaś Brydziu. Dzis był piekny dzień, słońce prażyło, jak latem :) Na jutro zapowiadaja jednak deszcz. W sumie to dobrze, bo w ogrodzie nawet trawa dopomina sie o wodę, bo nie padało u nas chyba z miesiac. Mam dzis zdecydowanie lepszy nastrój, bo przestały mnie boleć zęby :) Widac juz sie przystosowały do aparatu, chociaz wciaz nie daję rady jeść twardszych rzeczy :P :) Hehehe... cierp ciało!!!... Życze Wam snów ciepłych i puchatych :) :) :)
-
Napisałam sie jak głupia i mi wszystko skasowało :( To tylko tak w skrócie: Poniewaz zrobiło sie u nas calkiem ciepło, praktycznie cały dzień spedziłam w ogrodzie, z przerwa na długi spacer z psami :) Te moje psy, jak wiecie sa zwierzakami domowymi, ale gdy pani jest w ogrodzie, to one też, ale i tak dopominaja się o spacer. No bo wokół same lasy i łąki, wiec szaleja ile sił w łapach :) :) :) Żeby mnie tylko zeby nie bolały!!! I to wszystkie!!! :P :( Wyobrażacie sobie, ze nawet banana jem zrobionego na papke!!! :P Hehehe... ale może to i dobrze, bo skoro za bardzo nie moge jeść, to łatwiej przyjdzie mi utrzymać linię :P A utrzymac musze, bo mam już sukienki na ślub córki. Leżą jak ulał, wiec same rozumiecie... :) Pozdrowionka od obolałej Malinki dla kazdej dziewczynki :)
-
U nas nadal słonecznie, ale chłodno. Własnie wróciłam z Moraw. Tam zdecydowanie cieplej. Ortodontka załozyła mi dzis dolny łuk i.... bola mnie wszystkie dolne zęby :P I tak przez min. 2-3 dni :P O matko!!! Brydziu, zgadzam sie z Tobą. Nasza Jazryneczka wyglada kwitnaco, a mała jest boska! :) :) :) Ide sie połozyć, moze jak zasne, to nie będę czuła zębów...
-
U mnie też zimno, chociaż słońce świeci. Więc leniuchuję, ogladam filmy i czytam :) Fajnie tak :P :)Wreszcie!!!
-
Cześć dziewczyny. Zabrałam się dzis za wypełnianie tego mojego PIT-u i nawet nie wiecie, jak sie wkurzyłam. Nie znalazłam rubryki o przekazaniu kasy na fundacje. Zapytałam w US. I co?? Tam, gdzie fiskus zbiera najwieksze żniwa (PIT-38) nie ma mozliwości przekazywanie 1% !!!!!!! Że nie ma tam żadnych odliczeń, to wiedziałam. Ale żeby nie można było przekazać częśći tego haraczu na fundację ??????!!!!!! Inka, za życzenia dla mojego Z. bardzo dziekuję :) Po imprezie sobotniej w niedzielę wypoczywalismy. A dziś pół dnia spedziłam w Urzędzie Skarbowym:P Na jutro planowałam koszenie trawnika, ale zrobiło sie chłodno, wiec pewnie nic z tego nie będzie. 2 maja wybieramy sie na Morawy w Czechach. Zalicze moja ortodontke i troche pozwiedzamy :) A tak wogóle to, chce mi sie troche takiego \"nicnierobienia\" :) Zaległości mam we wszystkim takie, ze aż wstyd. Nie mam kiedy poodpisywac na maile, smsy, a nawet listy. Dostałam takie prawdziwe, pisane i wypadałoby napisać kilka słów, nie? :) Zmykam, bo oczy mi sie juz kleją. Wszystkim Wam i każdej z osobna zyczę snów ciepłych i puchatych :) :) :)
-
Wczoraj mielismy w domu wielkie świeto :) Mój mąż obchodził 50-te urodziny! :) Biedny strasznie to przeżywał :P :) Dziś rano powiedział: \"popatrz na mnie, widzisz coś?\" spojżałam na niego i pytam czy cos sie stało -on na to: nie nic, tylko chciałem wiedzieć, jak wyglada facet po pięćdziesiatce :D :D :D W sobote robimy wielka imprezke dla rodziny, wiec będę miała mnóstwo roboty z szykowaniem wszystkiego. A z PITami czekam do ostatniego dnia, jak nigdy. Bo w poprzednich latach miałam zawsze zwroty podatku z tylułu ulg, głównie remontowych, wiec składałam PITy jak najwczesniej. A w tym roku mam do zapłacenia mega podatek od zysków kapitałowych :P Od tego nic nie da się odliczyć :( Poniewaz i tak musze zapłacić podatek postanowiłam 1% przekazać na jakąs fundację i tak zastanawiam sie na którą. Może wiecie o jakiejś, która faktycznie pomaga ludziom, a nie jest tylko \"sztuką dla sztuki\"
-
Własnie miałam sie Ciebie pytać Inka jakie rezultaty po kuracji, a tu takie rzeczy! U mnie wrócił 1 kg i wszyscy mówia mi, że zeszczuplałam :) Oczywiście nie mówię jak i tylko sie usmiecham :) Brydzia, jak było na weselu? Jutro wybieram sie na kontrolna wizyte do mojej ortodontki. Będe miała zakładany dolny łuk. Górny mam od połowy września. Pozdrawionka dla wszystkich :) Papapapa...
-
Hej dziewczyny :) Na moment dołączę sie do dyskusji o ME 2012 :) Jak we wszystkim sa plusy i minusy, wiec obie macie racje (Monia I PN) Najwazniejsze minusy: - trzeba wysupłać kasę na budowę stadionów, dróg itd. wiec prawdopodobnie będziemy obłożeni wiekszymi ukrytymi podatkami (akcyzy na paliwo, gaz, kosmetyki itd. - nasz rzad juz wymyśli co by tu jeszcze opodatkować) :P :( -staną planowane inne inwestycje chwilowo niezwiazane z ME (bo kase na ich realizacje trzeba \"przerzucić na to, co teraz pilniejsze) :P :( -niestety zdrozeja i tak juz drożejace materiały budowlane (oj wiem cos o tym), bo wszystko bedzie \"zasysane\" przez inwestycje. Wiekszy popyt wymusi wzrost cen, w wyniku tego osoby planujace budowę domu, kupno lub remont (domu, bądż mieszkania) beda musiały liczyc sie z wyższymi cenami :( -ci, co nie lubia piłki noznej (jak PN) niestety będą mieli w 2012 ciezkie życie, bo o niczym innym nie bedzie sie mówiło tylko o tym i to w TV, radiu, prasie, bilbordach, wiec jedyna rada - wyjechac wtedy na wakacje i to daleko!!! :) :P Chociaz i to kurcze, czasami nie skutkuje. Mój szwagier (który zresztą nie lubi piłki noznej) wyjechał w czasie ostatniego mundialu na wakacje do Egiptu, żeby byc z dala od meczy i co? Jak potem opowiadał telebimy były ustawiaone na plazy, w barach, restauracjach i gdzie tylko sie nie obrócił :D Jak sam stwierdził, gdyby został w domu byłby w mniejszym stopniu \"wystawiony na mecze\" niz tam :D :D :D Mimo wszystko plusów jest wiecej: - gdyby nie ME chyba \"dorabialibysmy sie\" sieci autostrad i dobrych dróg w tempie 14 km/rok, a w zwiazku z mistrzostwami te drogi MUSZĄ być. A te drogi zostaną. I to jest ogromny plus, bo bedziemy mieli wreszcie drogi jak w cywilizowanym kraju (hehe... zastanawiam sie tylko, co z drogami \"nie na trasie\" pomiedzy stadionami, czy Ukrainą) Ehhh... - Jak pisała Monia, będzie potrzeba ogromnej ilości pracowników, aby ich ściagnąć (lub zatrzymać w kraju), trzeba zaproponowac im atrakcyjniejsze wynagrodzenie, wiec wzrost płac -wzrosnie rentownośc firm i to nie tylko budowlanych, bo te wszystkie inwestycje trzeba będzie zaprojektować, wybudować, wykończyc i wyposażyć i nie mam ty na myśli tylko stadionów, ale ogromnej ilości hoteli, pensjonatów, restauracji itp. -te wszystkie inwestycje zostaną :) -a nie do przecenienia jest fakt, że będzie ogromna ilość turystów, która nigdy do Polski by nie przyjechała, gdyby nie ME. Bo przeciez wiecie jaki jest stereotyp naszego kraju dla wiekszośći ludzi, którzy nigdy u nas nie byli - kraj z fatalnymi drogami, bez porzadnych hoteli, gdzie białe niedżwiedzie chodza po ulicach :P Kraje, w których były mistrzostwa, olimpiady i tego typu masowe imprezy zarabiaja na tych miejscach jeszcze wiele, wiele lat po. :) Upss... ale sie rozpisałam! A miałam zajrzec tylko na chwilke :P :) Papapa dobranoc Wam zycze :) :) :)
-
Składam Wam Dziewczyny Moje kochane zaległe życzenia świateczne i Duni Młodej Mężatce życzenia fajnego życia u boku ukochanego mężusia :) To, ze nie czytałam i nie pisałam wcale nie znaczy, że nie myslałam o Was. Myslałam cały czas. To niesamowite, jak bardzo przezywam wszystkie Wasze radosci i smutki. W dniu slubu Duni rozmyślałam jak Brydzia. Że gdy sie poznałysmy, to nasza Dunia nawet nie śniła, że tuż za rogiem czeka na nia ta miłość, która zaprowadzi ja do ołtarza :) I że w niebie ma albo dobre układy, albo dobre zasługi, bo dostali w prezencie pogode jak marzenie :) Tak sobie myslę, ze to dobra wróżba :) Ja podobnie jak Inka padam na twarz. To dlatego nie mam kiedy posiedziec w naszej kuchni :( Remont skończony i nie skończony :P :) Dom, jak wiecie jest bardzo duży. W pierwszej kolejności z wiadomych wzgledów zalezało nam na wykończeniu kondygnacji dziadka, czyli mojego teścia. I udało sie, chociaż pan montujacy zabudowę kuchni robił wszystko w czwartek i piatek przedświateczny P) Teść ma teraz duzy salon z wyjściem na taras (taras 80 m2) z otwarta kuchnia i jadalnią oraz sypialnię i łazienkę. Wyremontowaliśmy mu wszystko, w kuchni ma zmywarkę, kuchnie z płytą ceramiczną, łazienkę z dużą kabina prysznicową i wszystkie udogodnienia a i tak jest na nas obrażony... ja kłade to na karb starości i wole go unikać, aby nie prowokowac kłotni z jego strony, ale i tak uważam, ze to idiotyczne... Z drugiej strony teściowi chyba sie bardzo to nowe mieszkanie podoba, bo wszystkim pokazuje jak ma teraz. Ehhh... szkoda nerwów. Z nasza kondygnacją też zdążylismy przed świetami, ale niestety bez łazienki. Ta niestety czeka na swoja kolejkę. Póki co, mamy zrobioną \"prowizoryczną\" łazienkę w przyziemiu. Śmieje się, że nikt nie ma tak pieknej łazienki i nazwałam ją \"salonem kąpielowym\" :) Bo jest to faktycznie pomieszczenie po byłej kotłowni, zresztą dużej. A ponieważ docelowo będzie tam łazienka, zrobione są juz wszystkie przyłącza pod kabinę, wannę, umywalkę, wc, mój mąż ustawił tam wannę zdemontowana z naszej starej łazienki, wstawilismy stolik na kosmetyki i takie tam... no i mamy salon kąpielowy, bo nawet muzyka tak gra :P :) Tylko te ściany! Wyobrażacie sobie jak wygladają??? To była kotłownia :P Za to w części mieszkalnej mieszka się super!!!!!! Bez wszędobylskiego kurzu i pyłu remontowego. Az miło gdy wreszcie jest czysto i ladnie :) Ogrzewanie z solarami póki co, sprawdza sie rewelacyjnie :) Ale do zrobienia zostało nam jeszcze: pokój córki, nasza łazienka, \"salon kapielowy\" klatka schodowa, i pomieszczenia w przyziemiu, czyli biblioteka, siłownia, pokój gościnny, piwniczka na wina i dwa garaże i do wykafelkowania mały taras. Aaaaa i jeszcze schody wyjściowe i podjazd. Z tym wszystki musimy sie wyrobić w miare szybko, żeby zdazyc z całościa przed weselem naszej córy :) I to by było na tyle... Zmykam teraz, jutro postaram się napisać cos jeszcze. Papapa :)
-
Inka, nie mam najmniejszego zamiaru sie obrażać..., bo doskonale Cie rozumiem Miłego dnia dla wszystkich
-
Inka, bardzo, bardzo mi przykro :( Wiem, jak wygladaja takie świeta... :( :( :( 6 lat temu w sobotę przed Niedzielą Palmową zmarła nagle moja Mama. Nie chorowała. To był tętniak, wiec spadło to na nas jak grom z jasnego nieba. Pogrzeb w Wielka Środę. A w dniu Jej pogrzebu, zmarł mój Tato. Też nie chorował. To było serce...Kolejny pogrzeb mielismy w Wielka Sobotę. Nie odprawia sie w Wielką Sobotę mszy, wiec była tylko ceremonia na cmentarzu, a msza w pierwszy dzień świąt. Smutne takie świeta. I chociaż minęło juz tyle czasu, to niestety Wielkanoc nieodłącznie kojazy mi sie z ich odejsciem :( :( :( Pomimo wszystko, trzymaj sie... Brydziu, gratuluje Ci tych piątek!!!!! :) Jesteś WIELKA!!!! Zdałas je niemal z marszu, bo wiecej pisałaś o tym z kim lecisz na kolejne spotkanie, a tu proszę! Brawo Kochana!!!! :) :) :) A Tobie Duniu gratuluję pomysłu na wspólna panieńsko-kawalerską imprezę :) No i najwazniejsze, ze sie udała! :) Matko, to juz na palcach mozna policzyć dni do ślubu! :) Zresztą kolejnego na naszym forum, nie? Bo przeżywałysmy już ślub Jarzyneczki, potem Brydzi, a teraz kolej na Dunię!!! :) :) :) Monia, gratuluje nowego nabytku, czyli auta :) A Kasi nowych mebelków :) Wiesz, cieszy mnie, że dzieki temu, że wróciłaś do pracy po wychowawczym odreagowałaś finansowo i chyba psychicznie też :) Sama pamietam, ten okres. Jasne, ze z kolei z czasem na wszystko kruchoo :P No wiec zeby było go jakos wiecej i żeby Mała nie chorowała... Hehehe, ale to juz byłoby zbyt piekne, co? :) :) :) AniaX pytałaś jak mój angielski. Nawet nie spodziewałam sie, ze tak dobrze. Moze dzieki metodzie Callana. Lekcje są b.intensywne. Na kazdej lekcji mamy powtórkę materiału, czytanie, dyktando, mnóstwo pytań i odpowiedzi i nowa partię materiału. We wtorek udało mi sie napisac dyktando bezbłędnie, a dzis miałam tylko dwa błędy. Nawet nie wiesz, jak sie ucieszyłam :) Fajnie też, ze w grupie jest tylko 6 osób. A czesto na lekcji sa tylko 3-4 osoby, wiec prawie jak nauczanie indywidualne. Hehehe, chociaż podobno \"prawie robi wielką róznicę\" :P :) Jarzyneczko, co ja przeczytałam!!! 18 kg zrzuciłaś??? Super!!! No to szczuplejesz ekspresowo!!! :) Pieknie :) :) :) A Zuzia jest śliczna. Hehehe no i jak wszystkie maluszki absorbujaca :) Ja pamietam z okresu, gdy moja Mała była mała wieczne niedospanie :P :) Na szczęście z każdym miesiacem jest lepie :) Waniliowa, nie martw się, \"rzucona na głeboka wodę\" szybko nauczysz się \"sprechać\" po niemiecku :) A jesli zostaniecie dłużej Kropek bedzie miał szczęście być dwujezycznym dzieckem :) I na szczęście dzieki netowi świat nam bardzo sie skurczył :) Agripa, niech ta kwietna łąka zakwitnie Ci wszystkimi kolorami teczy :) Ja nawet nie mam czasu pogrzebac w ogrodzie, co zresztą uwielbiam robić :) Fajnie, ze chodzisz na aerobik! :) A wagą sie nie przejmuj. Nie spada, bo tłuszcz zamienia sie w mięśnie. Mięsnie ważą wiecej niz tłuszcz i stad paradoks. Bo niby jest sie szczuplejszym, a waga ta sama. Zeby Cie jeszcze pocieszyć, to ta zwiekszona ilośc mięśni, potrzebuje \"do życia\" większej ilości calorii, wiec sporo zużywa z tego, co jesz i nie ma co sie odkładać pod postacia tak znienawidzonej przez nas tkanki tłuszczowej :) Całkiem nieźle, co? :) :) :) PN, wcale Ci sie nie dziwie, że przyjemniej być z Arturem niż sam na sam z pisaniem pracy :P ;) :) A tu jeszcze wiosna za oknem... Jak to jest, że zawsze juz tak mamy :P Nawet matury pisze sie w maju, a przecież przyjemniej mysleć, ze maj to miesiac miłości, a nie nauki i zakuwania, nie? :) Ale tak serio, to wiem, ze sie sprężysz i dasz radę, jak Brydzia z tymi piątkami :) QAniu, mam nadzieje, ze dół juz nieaktualny :) A jesli przypadkiem jeszcze nie, to w oczekiwaniu na chwile z mężem pobądź z nami :) Upss... nawet nie zauważyłam, ze juz po 2 w nocy, do jutra!! Dobranoc wszystkim :)
-
Nie zapomniałam o Was ani na chwilę!!! :) Każdą chwilę poświecam na mycie, pucowanie i sprzatanie poremontowe, bo koniecznie chcemy mieć juz takie normalne świeta. A jest jeszcze tyle do zrobienia, że nie mam pojecia jak sie wyrobię ;) Padam potem kompletnie wykończona do łózka i zasypiam snem kamiennym :P Nawet nie mam czasu poczytać o czym piszecie. Buziaczki dla wszystkich!!! :) :) :)
-
Cześć dziewczyny kochane. Tak bardzo boli mnie głowa, że przesyłam Wam tylko gorace uściski i ide sie połozyć. Jutro postaram sie napisac wiecej. Pa...