Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Malina.Malina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Malina.Malina

  1. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Figa, żeby było śmieszniej, to mama Emmy jest czarna, a kolor odziedziczyła po tacie :) Zresztą w jej rodowodzie połowa przodków jest czarna, połowa biszkoptowa :)
  2. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Mam włączone ogrzewanie! :D :D :D Panom udało się je włączyć wczoraj ok. 22,30 :) Super! Super! Super! Wiecie co? Takich zwykłych rzeczy, jak ciepło w domu, prysznic, łazienka, kuchnia, ciepła woda - nawet sie nie zauważa gdy są. Traktuje sie je się za normalkę. Ale gdy ich nagle braknie, dopiero wtedy odczuwa się, jak bardzo są niezbędne :)
  3. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Figa, powodzenia przy wizycie-wizytacji :) Jestem pewna, ze wypadnie na 6 :) A remont rzeczywiście przez duuuuże \"R\" :P :) Dużo zdrówka dla Kasi :) Brydzia, szkoda Twoich nerwów. Porozmawiaj z nią na spokojnie. Jeśli jest naprawdę Twoją przyjaciółką to sie nie obrazi. A jeżeli będzie sprawiać wrażenie obrażonej, to będzie znaczyło, że tak naprawdę, to żadna z niej przyjaciółka i szkoda się stresować :) Głowa do góry Brydziu :) Q-Aniu, no to mamy psy jota w jotę. Fajnie! :) PN, dzięki :) Fakt, z okien mam widok na las :) A mieszkam na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej :)
  4. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Dzięki Figa, jak to dobrze mieć przyjaciół :) Ekipa remontowa spręża się, żeby jeszcze przed nocą włączyć nam ogrzewanie. Oby, bo wszystkie prowizoryczne grzejniki nie na wiele się zdają. Brrrr.... :) :P Przesłałam Wam jescze fotki psiaków. A jutro postaram się przesłać parę fotek z wnętrza domu. Buziole gorące (mimo wszystko :) )
  5. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Miałam Wam przesłać fotke mojej choinki, ale przy tym remoncie nie mam pojecia gdzie wcisnęłam dyskietki ze zdjęciami. Więc na choinkę poczekacie :) Ale odzyskałam swój aparat, wiec prześlę Wam pare zdjęć, które na nim były. Zobaczycie jak wygladał mój dom na zewnatrz przed, w trakcie i prawie po remoncie oraz kilka fotek moich psów z psem mojej córci. Zaraz wysyłam :)
  6. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Ja jestem baaardzo chetna :)
  7. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Figa, fajny pomysł. Będzie tak jakbyśmy były u kazdej z nas :) Agripa, też mam fotkę mojej choinki z ubiegłego roku. Zaraz Wam prześlę, obawiam sie tylko, że nie mam do wszystkich adresów mailowych.
  8. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    O kurcze! Ale biedna Kasiulka. Tobie Figa tez współczuję. Oby Kasia szybko z tego wyszła. Trzymaj się Figa! Inka, dzieci zrobia wszystko, zeby osiagnać cel. Znam to na pamięć. Nie wiem, czy w tej sytuacji nie powinnaś rozważyć kastracji kociaczka, bo może zechcieć znaczyć \"swój\" (czyli Wasz :) ) teren :) Agripa, też chętnie zobaczyłabym te cudne bomki. Moja choinka wyglada zawsze jak prawdziwa \"choinka\" Jest żywa, wysoka do sufitu i obwieszona wszystkimi bombkami i ozdobami, jakie sa w rodzinie od pokoleń. Część niestety sie tłucze, głównie za sprawą ogonów naszych psów :P :), w to miejsce dokupujemy nowe i tak mamy na choince przeglad stylów od tych powojennych do współczesności :) Ale wyglada i tak cudnie, jak to choinka :D :D :D Hehehe zastanawiam sie, czy ekipa remontowa sie wyrobi do świat, chociaż z częścia domu, zeby choinka mogła stanąć :) Buziaczki dla wszystkich :)
  9. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    PN, bardzo mi sie spodobała ta kuracja dla jarzębiny :)
  10. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Figa, jak mi szkoda Małej. Bardzo dobrze wpływa na odporność jogurt z grzybka tybetańskiego. Sama niedawno przetestowałam na sobie. Od czasu wypadku, który kiedyś miałam, mam bardzo obnizoną odporność. Wystarczyło, ze ktoś w otoczeniu był przeziebiony, to ja \"łapałam\" je na 100%. A potem murowane 2 miesiace choroby. Mało tego bez antybiotyku nie było mowy o poprawie. Teraz gdy nadeszły chłody, zaczęło mnie brać, a pamietacie, ze nie mamy ogrzewania :( Ale teraz piję tego grzybka. Przez kilka dni drapało mnie w gardle, minimalnie pokasływałam i wyszłam z tego. Z leków brałam tylko aspiryne z Vit.C. Nie mogłam sie nadziwić i ja i mój mąż, który wczesniej podchodził do niego sceptycznie. Możesz poczytać o nim na necie ( w wyszukiwarke wpisz hasło "grzybek tybetański") Jeśli chcesz, mogę Ci go wysłać. Daj tylko znać, czy chcesz.
  11. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Masz racje Inka, jak sie chciało domu z ogrodem, to sie ma ze wszystkimi plusami i niestety minusami :P :) Cała sobote kosiłam trawnik, zgrabiałam liście i chowałam meble ogrodowe przed zimą. Byłam tak brudna gdy skończyłam, że marzyłam o prysznicu. Hehehe... skończyło sie na gruntownym myciu w wielkiej misce :P :) Wczoraj odwiedził nas kolega, gdy zobaczył, co sie u nas dzieje, wydał z siebie tylko okrzyk: \"O ku.wa!\" i zapytał sie, czy wyrobimy sie do przyszłych świąt (tych za rok!) :D :P :D Ehhh... wiec same widzicie... wiem, ze potem będzie ładnie i wygodnie, ale kiedy to bedzie! :P
  12. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Dziewczyny ratunku!!!! Juz nie moge patrzeć na remont! Hehehe, żyję jak koczownik :P :D Jestem chyba skutecznie wyleczona z pomysłów remontowych ;) Nigdy wiecej! :D:D :D
  13. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Brydzia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Suuuuuuuuuuupeeeeeeeerrrrrr!!!!!!!!!!!!!!!! :D :D :D :D :D I bardzo dobrze, będziecie mieli swój Wielki Dzień :) A zawsze fajnie jest mieć miłe wspomnienia. Bedziesz wracała do tego dnia, podobnie jak do dnia Waszych zaręczyn :) Cieszy mnie jeszcze jedno, skoro mama pomagała Ci załatwić ślub z proboszczem, to najwyraźniej zaakceptowała Twoją decyzję :) :) :) No i ani rodzinka, ani znajomi nie poobrażaja się :) Super Przyszła Mężatko! :) Duża buźka! :) Jarzyneczko, trzymam kciuki, żeby z maluszkiem wszystko było OK. I aż nie moge sie doczekać wiadomości, czy to będzie dziewczynka, czy chłopczyk :) Jarzynko, gdy tylko się dowiesz, proszę pisz!!! :) :) :) A teraz wypoczywaj, leniuchuj i dużo spij :) Hehehe póki możesz ;) AniaX, coś mi sie wydaje, że mieszkasz blisko Inki, a więc i niedaleko mnie :) Monia, gdzie zniknełaś?? Duża buźka dla wszystkich dziewczyn :)
  14. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    AniaX, no jakie piekne kwiatki zasadziłaś! :) Brawo! :) Brydzia, mam nadzieję, ze wszystkie tajemnicze sprawy rozstrzygna sie po Twojej myśli :) Trzymam za to kciuki i wspieram myslami :) Inka, te Twoje przemyślenia sa jak najbardziej normalne. U nas było i jest podobnie. Mój mąż tez ma dwójke rodzeństwa. Gdy chorowała teściowa to mąż lub ja jeździliśmy do lekarzy, szpitali itd. Teraz gdy problemy ze zdrowiem ma teść, to szpitale, lekarze itd. sa na mojej głowie, bo maż nadzoruje remont, a pozostałe jego dzieci ograniczaja sie do zapytania \" jak dziadek?\" Takie życie :) Tyle, że ja nie mam małych dzieci, jak Ty. Z drugiej strony pocieszam się, że skoro mąż tak troszczył i troszczy się o rodziców i swoje rodzeństwo, to dobrze o nim świadczy, chociaż czasami wkurza jak cholera! ;) A teraz cos z pozytywów, których mamy taki deficyt :) Remont postępuje :) Na podłogach sa juz ułożone wężownice do ogrzewania. Jak wszystko dobrze pódzie, może za tydzień będę miała włączone ogrzewanie :) Póki co, jest ciepło ;) :P Żeby nie było za różowo, dziś odłączono nam na czas remontu gaz. Wiec koniec z ciepłą wodą! :P Łazienki od jakiegoś czasu juz nam rozkopali, wiec myje sie po kociemu, w misce :( A teraz w dodatku ta zimna woda! brrrr.... Chyba pójdę wieczorem na basen, bedzie przyjemne z pozytecznym. No bo i popływam i będzie prysznic :) Wiecie, jak po takiej \"partyzantce\" docenia sie posaidanie normalnej kuchni i łazienki!? :) :P :) Kochane moje babulce, sciskam Was wszystkie bardzo, bardzo goraco i wysyłam Wam wszystkim pozytywne fluidy (oczywiście o zabarwieniu malinowym) :)
  15. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Matko! Ale tu pusto jakoś :) Miłego dnia :)
  16. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Ok, zmiana tematu :) Właśnie wróciłam z Czech. Byłam na wizycie kontrolnej u mojej ortodontki. Stwierdziła, że wyniki mam rewelacyjne. I poprawiła mi humor, bo powiedziała, że skoro tak ładnie koryguje mi się wada, tzn. że wiek biologiczny mam znacznie niższy niz metrykalny :) (hehehe zawsze tak sądziłam, ale miło, gdy usłyszy sie to od kogoś innego) :P :) W domu remontu ciąg dalszy. W całym domu w użytku sa tylko 2 sypialnie, które \"robią\" teraz również za salon. kuchnię, jadalnię, pokój do pracy, aaaa... no i za sypialnię dla naszych psów :P :) Czy u Was też w nocy przymrozki? U mnie niestety są!! Pierwszej nocy mieliśmy w domu 14 *C!!!!!! Wiec wstawiliśmy piecyk gazowy. Teraz mamy 20*C, więc luz :) :) Dziewczyny moje kochane, ściskam Was gorąco, a teraz zmykam, bo po podróży padam na twarz. Papapa, słodkich, kolorowych snów Wam życzę
  17. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Inka, tak mi przykro, z powodu teścia. Moja teściowa też miała raka. Od wykrycia przezyła 6 lat. Życzę Twojemu teściowi, by był wyjatkiem (jak lekarz nam powiedział, zdarzają się!) A my bylismy wczoraj na imprezce urodzinowej mojej bratanicy. Jak miło być gdzieś, gdzie nie ma remontów :P ;) Tak jakoś czysto i przytulnie :) Dobrze, że dom mamy ocieplony. Bo ekipa zdemontowała wszystkie kaloryfery. A zanim założą to ogrzewanie podłogowe, to trochę potrwa. :P
  18. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Hej, hej, gdzie jesteście?? Ale kuchnia wysprzatana! Nie to co u mnie w domu. Ekipa remontowa szaleje, wiec pył, gruz, huk i wogóle. Okropność!
  19. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    No tak, jak ja mam chwilę wolnego. to nikogo w naszej kuchni... Ok wypijam kawę samotnie, może póżniej uda mi sie jeszcze wejść :) Papapa :) :) :)
  20. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Ineczko 100 lat, 100 lat, 100 lat z okazji wczorajszych Twoich imienin. Życze Ci, abys była zdrowa, szczęśliwa, zgrabna i spełniona :) Aby kłopoty, jak napisała Brydzia omijały Cie szerokim łukiem :)
  21. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    No tak, nie było mnie w kuchni kilka dni i co czytam? Figo kochana mają racje dziewczyny, że zespół policystycznych jajników, to nie jest przekreślenie marzeń o macierzyństwie. Tez czytałam to forum, o którym pisze Dunia. Jesteś wspaniała mamą dla Kasi i jestem przekonana, że gdy tylko zechcecie będziesz równie super-mamą dla kolejnej dzidzi :) Ale jest jeszcze jedna rzecz. Pamietasz jak rozmawiałyśmy na naszym topiku o diagnozach lekarskich? Tak dla pewności skonsultowałabym to za parę dni jeszcze u innego gina. Jakieś pól roku temu jeden ginekolog zdiagnozował zespół u mojej córki (to dlatego czytałam to forum), a drugi gin. absolutnie go wykluczył. Dla pewności sprawdziła jeszcze u kolejnego i wszystko było OK. Więc Figa głowa do góry :) Hmm... martwi mnie co innego, Twój psychiczny dołek. Oj doskonale wiem, co czujesz. Masz rację, że nie chozi o to co sie ma, ale o psychiczną presję. Presję, skad wziąć kasę na opłacenie rachunków. Ktoś kiedys powiedział, że najwyższą cenę jaka trzeba za coś zapłacić to prosić kogoś. To dlatego taką przyjemność sprawia nam, gdy to my obdarowywujemy kogoś, lub kiedy mamy ten komfort, ze możemy sobie pozwolić na to, by pomóc, równiez finansowo. Ty prosisz rodziców. Wiem, że nie jest łatwo Ci prosić, ze Cię to poniża, ale Figa w takiej sytuacji jest wiekszość młodych ludzi. Ja też pożyczałam, więc znam to uczucie. Kiedyś nawet rozmyslałam, że to postawione wszystko na głowie. Bo młode małżeństwa, które maja przecież ogrom potrzeb finansowych - bo zdobywanie i urzadzanie mieszkania, dzieci, które kosztuja majatek, dorabianie się itd. A tu dochody nie sa najcześciej najwyższe. Na wszystko brakuje kasy. Paradoksalnie wzgledna stabilizacja finansowa (niestety nie u wszystkich), przychodzi wtedy, gdy kasa nie jest już tak niezbedna. Jakis dach nad głową juz jest, dzieci \"na swoim\", nie ma potrzeby urzadzania się, a i dochody najczęściej wyższe niż w młodości. To właśnie wtedy, można sobie pozwolić na pomoc swojemu dorosłemu już dziecku. Kiedyś to ja pożyczałam od rodziców, teraz pożyczam córce, gdy jest pod kreską (a często jest ;) ) A jesli chodzi o rodziców, to Figa, wiem, że teraz trudno Ci w to uwierzyć, ale kiedyś to oni będą potrzebowali Twojej pomocy i zobaczysz, że nadejdzie czas, że będziesz sobie mogła na to pozwolić. Wiesz, co jest ważne? Że z rodzicami masz bardzo dobry kontakt i że masz do kogo zwrócić sie o pomoc. Pomyśl sobie, że to taki dług wdzieczności, który może kiedyś będziesz miała okazje im zwrócić :) Teść, zwany dziadkiem ma sie dobrze. A mnie przybyło obowiazków. Hehehe a myslałam, ze juz wiecej sie nie da :P :) W domu w związku z remontem mamy totalny sajgon, a podobno ma być jeszcze gorzej. Bo póki co, mamy wode i gaz, a za pare dni wszystko nam wyłączą. Żartuję sobie, ze z wizytą do rodziny i znajomych bedę chodziła z ręcznikiem i żelem do mycia :P Hehehe nie zdziwcie się wiec, gdy któregoś dnia na progu Waszego mieszkania stanie Malinka :z pytaniem \"mogę do łazienki?\" D :D :D
  22. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Ja tylko na chwilę, żebyście wiedziały, że żyję i myśle o Was :) Może jutro uda mi sie znaleźć chwilę by conieco napisać. Jarzyneczko dzieki za zdjęcia! Padam na twarz, ale gdy przeczytałam, że przesłałaś fotki, z miejsca sprawdziłam pocztę! :) Wygladasz cudnie! :) A ten błysk szczęścia w oczach - bezcenne! :) A jaka fotogeniczna mała Zuzia! Wszak to jej pierwsze fotki :) Dziekuje za życzenia :) Kochane zmykam do łózka. Zycze snów ciepłych i puchatych :) Wam Wszystkim kochane! :) :) :)
  23. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Wreszcie dotarłam :) Figa, Brydzia, Inka, Dunia i PN bardzo, bardzo dziekuje za życzenia urodzinowe :) Kochane jesteście. A ja miałam dzis baaardzo pracowite urodziny. Na parterze naszego domu mój Z. zrywał podłogi. To pod to ogrzewanie podłogowe, które maja nam zakładać (hehehe od maja zakładają :P ). A wiadomo,że aby móc zerwać podłogi to trzeba wynosić meble i cała ich zawartość. Nie robilismy tego wcześniej, bo nie mieliśmy do końca pewności, czy aby na pewno ta ekipa dotrze przed sezonem grzewczym ;) No i wczoraj ekipa sie pojawiła, zwiozła całe masę różnych rurek i takich tam oraz zapowiedziała prace od poniedziałku (oby!) W zwiazku z tym do poniedziałku cały parter musi być kompletnie pusty i bez podłóg. W miedzyczasie szpital (oczywiście z obiadkiem) :) Teraz padam na nos :P A jutro odbieram Teścia ze szpitala. Odpadną mi wiec te ciągłe jazdy do szpitala. Mam nadzieję, że teraz wszystko bedzie już OK :)
  24. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Brydzia!!!!! Super to sobie wymysliliscie!!!! :D :D :D Pochwal sie kiedy???? :) No sypia sie te śluby! :) Pieknie! :) A ja wracam do psychicznej normalności :P :) Teść nadal w szpitalu. Robia mu badania, zeby stwierdzic jaki byl powód tej zapaści, a on czuje sie dobrze. Apetyt mu dopisuje, wiec jezdze z obiadkami i walówką. Rozbroił mnie stwierdzeniem, że to moja wina, że jest w szpitalu. No bo on by sie wtedy wyspał, a potem normalnie obudził, a ja niepotrzebnie wzywałam pogotowie. Hehehe... chyba obudziłby sie u św. Piotra :P :) A wczoraj wykroił niezły numer :) Mój Z. zaniósł mu wędlinę, masło itd. na kolację i śniadanie. Zapakowane w woreczek foliowy. Podpisałam nazwiskiem BARDZO DUŻYMI LITERAMI. Z.włożył to do szpitalnej lodówki. Pokazał teściowi gdzie leży. Niby wszystko w porzadku. No i gdy wczoraj przyszłam do niego z obiadem, teść daje mi jakiś plastikowy pojemnik i mówi, że moge go juz zabrać, bo wszystko z niego zjadł :P :D Ja na to, ze to nie nasz pojemnik! Zagladam do lodówki, a oczywiście teścia jedzenie nietkniete! :) Zaniosłam ten nieszczesny pojemnik do lodówki i włożyłam tam wędline teścia, ale wyobrażacie sobie, ze robiłam to z duszą na ramieniu, że w kazdej chwili ktoś m,nie przydybie i oskarży o super kradzież! :P :) :P Za to gdy wracałam do domu cała droge sie śmialam, tak mnie to wszystko rozbroiło :)
  25. Malina.Malina

    Nasza kuchnia na kawkę

    Figa, ja poproszę tą kawkę :) Z mlekiem i bez cukru :)
×