Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

madzialinska76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez madzialinska76

  1. Gawit, znalazłam link do hotelu w Łagiewnikach, tylko nie jestem pewna czy to na pewno ten nad samymi stawami ... http://www.hotelprzasniczka.com.pl/index.php?cms=30&click=1 Zerknij :)
  2. Dobry :) Nie zajrzałam wczoraj wcale, bo nawet kompa w domu nie włączyłam :) Tak się za sprzątanie wzięłam hihih A Zuza mi zawzięcie pomagała w swoim mniemaniu, bo wg mnie to tylko bardziej broiła :D Ale wszystkie okna umyte i firanki pozmieniane. Nawet sobie konsolki do karnisza w sypialni wymieniłam na dłuższe, taka samosia jestem ;) Pewnie nie udałoby się tego wszystkiego zrobić jakby Zuza nie padła na drzemkę na 3h. Tak ją wywietrzyłam przy myciu dwóch okien, że spała jak suseł. Po południu poszłyśmy do taty i zaliczyłyśmy zakupy. I moje dziecko mnie zadziwiło, bo o 19 już do spania się szykowała! O 20 spała. Ale, żeby nie było tak pięknie to dziś od 3 już harce w łóżeczku były i musieliśmy ją do nas wziąć. Też się wierciłam, ale w końcu zasnęła i do 5:30 kimała. Dziś tata z nia siedzi. Mają dwa zadania: konkretne odkurzanie we wszystkich możliwych katach i wypranie mi firanek :) A po południu ja ze szmatą polecę po podłogach i będzie git :D Może jakis spacerek zrobią. Dziewczyny dzięki za wszystkie foty. Obejrzę w domu, bo tu mi strasnie net opornie chodzi i nie chce ich otwierać :O Postaram się Wam dziś wieczorkiem wysłac parę zdjęć Zuzaliny :) Mili, do Twoich niebytności to już się chyba przyzwyczaiłyśmy :) Dobrze, że wpadasz raz na jakiś czas i się odmeldujesz :D A zdjęcie na roweku widziałam na NK. Ta droga mi się kojarzy z dojazdową do zalewu Sulejowskiego. Ale może cos mi się przewidzialo :) Pozdróka i buziaki dla Nikosia! M_M Faktycznie Ci Przemek dał wczoraj popalić. Ale powiem Ci, że chyba nie ma co się zastanawiać czemu, czy to bunt dwulatka, czy zęby. Po prostu człowiek czasami ma zły dzień i tyle ;) nam tez się to zdarza. Ale rozumiem Twój brak cierpliwości hihih Zuza ostatnio włazi na wszystkie łóżka, fotele i próbuje po nich skakać. Ja ją oczywiście zganiam i ma wielka radochę z całej zabawy. Ciekawa jestem kiedy w końcu nie zdążę jej pogonić i sobie guza nabije :O Agulinka, super że piaskownica już montowana i się podoba :) Co do świat to powiem Ci, że ja też ich jakoś nie czuję. Ale może to dlatego, że nic nie przygotuje tylko jadę na gotowe. I przeraza mnie wizja nocowania w teściowej w takim ścisku. Ale jakoś przeżyjemy :) Ejmi, jak tam Krzysio po spacerku bez buta? Mam nadzieje, ze zdrowy :) i tylko bucika szkoda. I współczuje fryzjera, ale jak się chce być piękną to trzeba odsiedzieć swoje ;) wiem cos o tym :D Agulinia, cos Ty tam na głowie wybudowała?? Pochwal się nam tu :D Hania, super że już w domciu! Mam nadzieje, ze ta pozostała wydzielina w płucach już problemów stwarzać nie będzie :) Moja tez się zaprzyjaźniła z pielęgniarkami jak byłyśmy w szpitalu, ale była bardzo szczęśliwa jak wracałyśmy do domku ;) Gawit, okna to ja myłam na jesieni, chyba w październiku, albo we wrześniu ;) Aż wstyd się przyznawać hihihi Wczoraj umyłam i potem sobie uświadomiłam, ze chyba za jakieś 2 tygodnie znów będę musiała to zrobić, bo mi dęby zaraz za oknami zakwitną i wszytsko będzie żółte :O Ale co tam. Co do spotkania w Łodzi to sobie pomyślałam o Łagiewnikach. Tam jest chyba jakiś ośrodek, ale nie wiem, w jakim to jest stanie :O Miejsce fajne i do centrum byłoby w miarę blisko, jakbyśmy chciały wyskoczyć. Ale trzeba sprawdzić. A ze spaniem to my pomyślimy, bo rodzice by nas chyba zjedli, jakbyśmy nie spali u nich hihih I super, że macie już szczepienia z głowy! My idziemy 28 kwietnia. Ciekawa jestem która szczepionkę nam zaserwują, bo kalendarzowo powinna być przypominająca, ale jeszcze nam MMR wisi :O Michaa, fajna pani farmaceutka, Nie dość ze głucha to i bezczelna ehhh :O A święta jakoś miną, będzie dobrze. Martasek, cieszę się że Miłosz już zdrowy! Dobra biorę się za jakąś robotę :) Miłego dzionka i buziole!
  3. Ej no Dziewczyny, Wy nie myślcie, że ja taka genialna jestem z tym komputerem hihihi. Jakbym nie miała genialnego kolegi informatyka, który mi to wszystko maksymalnie ułatwił (po porostu się chłopu nie chciało co trochę z moim kompem bawić ;)) to też bym nie dla rady :D W końcu zrobił mi czyściutki system i specjalnym programem zrobił obraz na dysku. Teraz jak potrzeba nowego systemu to płytka w napęd 3 komedy (z kartki hihihih) i po 10 minutach jest nowy czysty system :D Tylko potem trzeba ze sterownikami powalczyć ;) I zawsze kumplowi zawracam gitarę przy okazji, ale tylko przez telefon :D
  4. to powyższe to ja :D Widać, jak się człowiek spieszy to literówki wali ;)
  5. Hej! Przez ta pogodę mnie jakaś chandra dopadła i totalnie nie mam weny do pisania :( Ogólnie u nas OK, Mała dokazuje, nocki jako tako przesypia. Momentami jest śmieszna, momentami doprowadza do szalu ;) Czyli standard :D Gadać dalej nie chce mały uparciuch ;) pomijając jej ulubione słówka czyli kołko i kaka ;) Mnie jeszcze cały czas męczy katar i gardło drapie. Juz sama nie wiem czemu tak długo :( Do tego wszystkiego przez pogodę nie mogę okien umyć, a jak na nie patrzę to mi się odechciewa, takie są zaciapane :O Mam nadzieje, że jutro będzie ciut cieplej i bez deszczu, to może się uda coś zrobić z nimi. Dzis się zrywam z pracy o 11, bo muszę się do centrum przelecieć, kupić Piotrka bratankowi jakiś prezencik. Może Małej bym jakąś wiatroweczke gdzieś kupiła... Ola, fajnie że w końcu do nas zajrzałaś. Nie fajnie, że taki przykry czas Cie dopadł :( Mam nadzieje, ze będzie już tylko lepiej. Super, że Iwka juz zdrowa! Pisz częściej! Gawit, chyba jednak praca i wszytsko dookoła daje Ci w kość ;) a na pewno czasowo :D Co do spotkania kolo łodzi to wiadomo, że my się piszemy. Myślę, że jakieś ciekawe miejsce na pewno by się znalazło na obrzeżach miasta! Również nad tym pomyślę :) Agulinka, koleżanka mi mówiła, że jak się dziecko zanosi to powinno się mu dmuchnąć w nosek. Ale może to skutkuje tylko u malutkich dzieci. Jednak nie zaszkodzi spróbować u Syzmka :) Nie zazdroszcze Wam tego. U nas Zuzka to się po prostu drze i łzy jak groch lecą. Listku, super że sie z oknami uwinęłaś. Normalnie zazdroszczę! I ciesze się, że zdrówko dopisuje, oby tak dalej! Agulinia, Karola jest niesamowita z tym mówieniem! No ale coś musiała trenować, skoro wcześniej chodzenie nie było jej ulubionym zajęciem ;) Przegada wszytskie nasze dzieciaczki hihihih mała przekupka! A ona się czasem w środe nie urodziła? ;) Kurcze wrócili z konferencji i głowe zawracają... musze iść Milego dzionka dziewczyny!
  6. Dobry! U nas pogoda do bani :( Niby zimno nie jest, ale pochmurno i wietrznie. No i od czasu do czasu cos pokapuje z niebka. Mała wczoraj niczym terminator nie spała cały dzień ;) A wieczorem była tak marudna ze szkoda gadać. I tak wojowała, ze usnęła dopiero po 20. Za to nocka była spokojna :D Ciekawe jak dzisiaj będzie? Niestety naszym przeziębieniem uraczylismy tez opiekunkę. Mam nadzieję, że nie rozłoży się dokumentnie :O bo troche mi szkoda urlopu brać. Ale jak będzie mus to mus. Dizeki dziewczyny za podpowiedzi odnośnie prezentu/kasy na komunię :) Tu akurat jest tak sytuacja, że wołałabym jednak cos kupić, bo nie wiem czy z kasy Młody skorzysta :O No ale poradzę się rodziców, a potem cos postanowię. :) Ejmi, ciekawe czy się pracodawca ugnie do Twoich warunków :) Zobaczymy. I rozumiem wszelkie Twoje wątpliwości co do pogodzenia pracy i opieki nad Krzysiem, ale ze swojego punktu widzenia powiem „Idź do pracy Wszytsko się dobrze poukłada, zobaczysz. Zuza przed wczoraj zaliczyła bliskie spotkanie z drzwiami ;) skończyło się na małym siniaku na czole. Ja nie wiem, niby te nasze dzieciaczki sprawniejsze, a i tak co jakiś czas o cos przyłożą ;) Co do Kazimierza, to ja jestem jak najbardziej za! Mysle, że daloby się jakiś weekendzie zorganizować i pewnie kilka osob by zjechało, które maja niedaleko :D Tak myślałam, że może w tym czasie, kiedy planujesz dłuższy pobyt u rodziców :) Ale to jeszcze mamy czas. Karolek, fajnie ze Polusia zdrowa! No i chrzest bojowy dla Ciebie niezły był 3 dni bez córy! Ja nie wiem, czy bym przetrwała :) Listek, czyli Emi znalazła na Ciebie sposób hihih. Moja przychodzi i się do nogi przytula, a jak ma bliżej do twarzy to robi kizi Mizi ;) Małe cwaniary :D Co do żłobka czy opiekunki, musisz sobie wszytsko dobrze przemyśleć no i przekalkulować finansowo. Widomo, że opiekunkami bywa różnie i trafić na dobrą nie jest prosto. Ale tez się udaje, patrz na nas :) Toszi, mam nadzieję że plany zmiany mieszkanka się powiodą już bez problemów. Ale szczerze to już by mi się nie chciało odświeżać starego :D właśnie ze względu na to sprzątanie. Zresztą potem ludziska i tak po swojemu robią :D Co do przewijaka, to my go nie posiadaliśmy od samego początku, zatem nie podpowiem :) Agulinia, przykro mi że ze żłobkiem nie wyszło. Ale to już wiecie, ze decyzja jest definitywnie odmowna, czy wylądowaliście na jakiejś liście rezerwowej (wiem, że czasem cos takiego jest tworzone)?Za uczciwa kochana jesteś, tym bardziej, że wcale ale to wcale byś nie skłamała. Ale tak na marginesie to ogólnie uważam, że to jest chamstwo, żeby trzeba było się tak nakombinować z zapisaniem dziecka do żłobka. Tym bardziej, że oboje pracujecie! Zresztą u nas w mieście tez pewnie by takie problemy były, bo są chyba tylko dwie grupy żłobkowe przy przedszkolach i to jedno prywatne za kupe kasy :O Trzymam kciuki, za jakies inne. Nadia, czyli rozumiem że w końcu Jaksie mieszkanko kupiliście? Super :) Co do spotkanka u Ciebie to dzięki z propozycje, ale my w maju nie damy rady nigdzie się wyrwać przez ta komunię. Prezent albo kasę trzeba dać i jeszcze dojechać kawał drogi bo to ponad 70 km za Łodzią Deseo, gratulacje decyzji o rodzeństwie dla Adasia :) Skoro myślicie o przyszłym roku to starania powinny być już w tym ;) No i super wakacje się szykują! Mam nadzieje, że Adas szybko odnajdzie się w żłobku, a w zasadzie w przedszkolu :) Kurcze głowa zaczyna mnie boleć, niedobrze :O No to milego i buziaczki!
  7. Hello! Dziewczyny, ale Wam zazdroszczę tego spotkania!! Super, że fajnie się bawiłyście i 5 dzieciaczków się spotkało. Niestety mało, ale zawsze coś :) Wiedziałam, że Klaudia to wszystko pięknie załatwi i mam nadzieje, że drobiazgi przypadły do gustu organizatorce ;) Czekam na fotki! Ustalałyście już następny zlot?? :D U nas zdrowotnie jakby lepiej, dobrze opijałyście nasze zdrówko Laski To znaczy, Zuza nadal się gila, ale ogólnie jest dobrze. Na szczęście żadnego kaszlu pokatarowego nie zauważyłam, przynajmniej na razie. Awantury są tylko jak próbuję nosa wyczyścić. teraz to już nawet jak widzi, że z chusteczką się zbliżam to ucieka z głośnym "nie" :O Męzu praktycznie już zdrowy. Za to ja nadal obsmarkana. Dobrze, że chociaż gardło przestało boleć. U nas to był totalny armagedon :( A że pogoda nie dopisała, to siedzieliśmy w domu i działaliśmy sobie na nerwy :O Ja już dziękuję za takie weekendy... I żeby było ciekawiej Zuza nam wstała o 3 w nocy i nie bardzo miała chęci iść spać dalej :( Jakos udawało się ja na szczęście uśpić w naszym łóżku i nawet do 7:30 pospaliśmy w sobotę i w niedzielę. A dziś już dziecko do normy wróciło i cała noc do 6 pięknie przespało. Hanka zdrówka dla Malgochy i oby leki ładnie działały i płucka się szybko oczyściły! I żaby pobyt w szpitalu był jak najkrótszy! Martasku, zdróweczka dla Miłosza! Powodzenia na wizycie lekarskiej! No i gratulacje dla małego za obwieszczanie poważnej zawartości papmersiaka hihih Zuzka za każdym razem twierdzi, ż eona nic nie zrobiła, a na pupie pampersiak odstaje ;) Listek, Wy musicie częściej na takie spotkania jeździć! Ząbek na wierzchu i praktycznie nie zauważony :D Ejmi, ciesze się, że pokrzywka już odpuściła. Ty to jednak masz nosa Kobieto :) Gawit super że Martynka juz lepiej się czuje. Oj muszę iść, wołają do pomocy :O Jeszcze wpadnę! Buziolki :*
  8. Hejo! Kurcze to juz prawdziwy wysyp :O A to wszystko przez te zmienne pogody. Musimy przetrwać jakoś tą wczesna wiosnę i może się sytuacje unormuje. Szkoda, że tego zjazdu nie ustaliłyśmy już na zdecydowanie cieplejsza porę. Ale teraz to już nie ma co gdybać. Najważniejsze, ze jednak kilka osób dało radę dojechać i mam nadzieje, że miło spędzą czas. U nas jako tako. U Zuzy nadal tylko katar i wojna o fridę i krople. Piotrek nadal dycha, a ja dziś się obudziłam z bólem gardła. Zatem i mnie nie ominęło, choć chyba najmniej dotkliwie oberwałam. Przynajmniej na razie. Ale ogólnie sytuacja nie jest tragiczna. Martasek, a jednak :( No szkoda bardzo! Mam nadzieję, że kropeczki znikną i obejdzie sie bez wizyty u lekarza. A z balkonem to niestety trzeba uważać. Ja też podejrzewam, że Zuza się w ten sposób załatwiła, bo jak tylko jest uchylony to zaraz kombinuje i wyłazi. Ejmi, ciekawe co to za plamy mogły być?? A może faktycznie jakoś sobie poodciskał podczas spania? Dobrze, że siuski czyte :) A o kiepski humor w taka pogodę to chyba nietrudno. U nas tak wieje, ze szok. Wczoraj wiatr nam tak dęby za oknem giął, że Zuza stała przy oknie i patrzyła na to wielkimi oczyskami. Gawit, zdrówka dla Tysi! A facetom przyda się taka szkolą życia ;) Hanka co tam u Malgosi?? No to miłego i ciepłego dzionka! A dziewczyny w Szczyrku róbcie foty!! I wypijcie dobrze, za nasze zdrowie!!
  9. Jezu, toż to jakiś armagedon nastąpił :( :( :( Hanka, mam nadzieje, ze to nic strasznie poważnego, choć szpital i kroplówy źle mi się kojarzą. Cos ta Wasza pediatra kiepsko Malgoche oglądała ... Co się stało?? Zdróweczka dla Małej i cierpliwości dla Ciebie! Martasek, Wy macie chyba blisko, zatem zdecydujecie nawet jutro. Ale taki katar nie wróży przejścia do jutra :O U nas było to samo, i po 3 dniach nadal Zuzce z nosa cieknie... Oby u Was było inaczej! Thekasia, Coś Wam ten wyjazd nie wyszedł na zdrowie :O mam nadzieje, ze jednak parę miłych chwil było i jakieś fajne wspomnienia również :) Czytaj czytaj i napisz cos więcej., Dziewczyny, pomimo wszystko, mam nadzieje, że choć kilka z Was do Szczyrku dojedzie i będziecie się super bawić! Wypijcie na nasze zdrówko i róbcie masę zdjęć!! Czekamy na relacje od obecnych! I szerokiej drogi dla Was!
  10. Ejmi, Kochan, źle mnie zrozumiałaś :D Nie chodziło mi, że awaria auta jest gorsza od choroby dziecka, bo to faktycznie nie jest współmierne! Chodziło mi o sytuację wyjazdową. Jak rozchoruje Ci się dziecko to po po prostu nie jedziesz i tyle, bo dziecko jest najważniejsze. I jakiekolwiek żale szybko przechodzą. Ale jak popsuje się auto to masz prawo być wściekła i zdołowana. I tak szybko to nie mija... A siuśki na pewno wyjdą dobre! Trzymam kciuki! Mlodamamusko, rozumiem Twój tok myślenia, ale nadal uważam, że nie powinno sie zjazdu odwoływać. Myślę, że powinny się tu wypowiedzieć wszystkie pozostałe dziewczyny. I tak jest już cholernie późno, żeby to odwoływać. Żebyśmy tylko nie popsuli Klaudii tym sposobem układów w hotelu :O I tak szybko to my następnego zlotu nie zrobimy, znając nasze mozliwosći... ciężko będzie znów zgrać termin, zatem Ci co mogą niech korzystają!
  11. Hej dziewczyny! Kurna widzę, że zaczęłam czarna serię :( Kochane. jeśli mogę się wypowiedzieć w kwestii przekładania tego spotkania, to popieram Gawit! Uważam, że nie ma sensu tego przekładać. Ja rozumiem, że kilka osób nie będzie, ale jednak większa grupa nadal jest na TAK. Klaudia, pokoje zarezerwowała, hotel był częściowo zblokowany i nie można teraz tak tego odwołać. Tak na prawdę to nie wiadomo, czy na następny termin wszyscy dopiszą, bo zawsze mogą takie sytuacje się pojawić - chore dzieci, złośliwość rzeczy martwych. Zatem nie odwołujcie, spotkajcie się w mniejszym gronie i dobrze bawcie! Hania, ja myslę że nie ma co szukać innego noclegu. jak się już zdecydujecie to nie kombinujcie za bardzo ;) I obyście pojechali. Gawit, przykro mi z powody Tysi! No strasznie się do niej coś przyczepiło i atakuje co trochę :( Biedna mała. Dobrze, że mężu mógł wziąć zwolnienie i z nią posiedzi w domku. W sumie może i plus z tego niewielki będzie, bo maja okazję pobyć ze sobą :) Ejmi, kurna no jak nie urok to sraczka. Współczuje Ci bardzo, bo to jeszcze gorsza sytuacja niż choroba dziecka. Normalnie złośliwość rzeczy martwych czasem mnie przeraża :O I jeszcze do tego finansowo Was zaboli :O Jedyny plus to to, że stało się to w domu a nie w trasie. Sroczka, zdrówka dla Łukaszka! Ta pogoda wykończy nam te dzieciaczki :O Martasek, ale numer z tym papmersem :) Powiem Ci, że nawet się nie spodziewałam, że coś takiego może się stać. No ale w sumie to przecież włóknina nie jest ze stali hihihi Listek, ciesze się że wyniki dobre. Widocznie kubeczek nie byl sterylny, a jeszcze jak Emi wsadziła paluszki to już w ogóle. Może następnym razem spróbujcie jednak z tym woreczkiem. Ja się przekonałam, że jakoś da radę. Choć nie wiem jak bedzie następnym razem ;) Agulinka, wprawę masz to sobie poradzisz z grupka maluchów :D Choć podpuszczę Cie troch ei powiem "Nie daj się tak wrobić" hihihih U nas katar w natarciu. Mała w nocy marudziła bo nocha jej zatykało. Kicha na potęgę, a potem gile do brody i biegamy za nią non stop z chusteczką. Oczywiście wyczyszczenie nosa fridą graniczy z cudem, bo zaraz sie drze i ucieka :O Dobrze, że jak na razie nic po za katarem nie zaobserwowałam. Za to tata cały komplet dolegliwości: temperatura, katar, kaszel i bolące gardło. Ja się jeszcze trzymam w pełnym zdrowiu. Do tego pogoda się zwaliła całkowicie - deszcz pada i jest pochmurno. Opiekunka wczoraj przyleciała z radością, bo już sobie spacerek na błonia zaplanowała z Zuzka, żeby jej pokazać zwierzątka (cyrk przyjechał i są wybiegi porobione) i zonk po całości. Ehhhh... No nic miłego dzionka i buzioki! I nie odwołujcie Szczyrku!!
  12. Hello No i niestety nas można wykreślić z listy Szczyrkowej :( Zuza kicha jak najęta i nos zapchany. W nocy wstawałam do niej z 5 razy, na szczęście nie było żadnych akcji płaczowych :O Jeszcze gorzej z tatusiem , rano miał temperaturę 37,6, Ciekawe co będzie wieczorem :O I czy przez niego mi się Zuzul bardziej nie rozłoży. Zatem jest mi strasznie przykro, ale już teraz mówię, że odpuszczamy. Żałuje, że nie zobaczę Was dziewczyny ponownie i poniektórych po raz pierwszy. No i wszystkich dzieciaczków :( :( :( Robcie dużo zdjęć i wypijcie na nas! Chyba napisze maila do Natalie, bo nie wiem czy ma czas tu na forum zaglądać. Agulinia, Ty to jesteś zorganizowana kobieta ;) A Karoli to musicie budzik przestawić hihihi co to za zasypianie na 20 minut przed planowana pobudką ;) No no i w3 tych rankingach to tam cos namieszaj :D Michaa, Ty lepiej nie prorokuj, bo czasem proroctwa się sprawdzają TFU TFU! A skoro sąsiadka taka chętna do opieki nad Olga to trzeba było przynosić te pampersy i mleko hihiih Hania, fajna porada lekarska w sklepie hihihih. Mam nadzieję, że pani doktor ma racje i zębol się wybije. Listku powodzenia na dzisiejszych badaniach i oby wyniki były poprawne. A USG to przecież możecie zrobić dla własnego spokoju. Nie jest to badanie inwazyjne, więc Emi jakoś przetrwa to 5 minutek :) Ejmi, ano niestety z planami tak bywa. A już przy dzieciach to w ogóle :O Przykro mi, ale mówi się trudno. Kurcze Wy to macie kawał drogi do Szczyrku. My jak patrzyliśmy to mieliśmy 370. trzymam kciuki, żeby jednak pogoda Wam dopisała i podróż jakoś spokojnie minęła. I na pewno Krzysio będzie zdrów! No przecież wszystkich dzieciaczków nie może teraz jakieś cholerstwo dopaść :O To byłby już pech zbyt wielki... Sroczka, widzę że jednak Lukiego coś dopadło i nie chce odpuścić. Oby leki pomogły! A do urzędu jak najbardziej z Lukim :D jak zacznie im tam rozrabiać to szybciutko Cie obsłużą hihihii No to słonecznego dzionka życzę! U nas się wychyla słonko, ale dziewczyny dziś maja tez w domu grzecznie siedzieć. Pa!
  13. Ejmi, nie masz za co przepraszać :) Ja się w pełni z Tobą zgadzam! Jesli do jutra Zuza będzie miała jakiś katar, nawet mały, to nie pojedziemy do Szczyrku. Nie mam zamiaru narażać innych dzieciaczków na te wątpliwe przyjemności. Tym bardziej, że Piotrek tez jakiś nieswój jest :O Ale nie zmienia to faktu, że ciężko mi się z tym pogodzić :( I zgadzam się z tym terminem. Następnym razem trzeba to wymyślić już w konkretnie letnim okresie. Wtedy najmniejsza szansa na tego typu historie. Listek, życzę żeby Emi niczego nie załapała od kuzynki! jak dzwoniłam do opiekunki to Zuza padła dokładnie o tej samej porze co Emi. Ale w sumie to ona się za bardzo w nocy nie wyspała.. U nas pogoda się nawet jakoś wyklarowała, bo rano było pochmurnie i deszczowo. Ale dziewczyny dziś siedzą w domu. Od czwartku będzie promocja na pampersy w TESCO - 44 PLN za jumbo packa. Hania, szkoda że Wam tez się tak Malgocha rozłożyła :O Napisz co tam pediatra wyparzyła. A co do szczypania, to powiem Ci, że ja Zuze szybko tego oduczyłam. Może w bardzo niedydaktyczny sposób, ale expresowy. Po prostu zrobiłam jej to samo - uszczypnęłam ja rączkę. oczywiście nie mocno, ale płaczu było co nie miara i problem zniknął momentalnie. Gawit, no to Martynka miała wczoraj urozmaicony dzionek! Fajnie :) Martasek, nie stresuj się. Zobaczysz, że będzie bardzo fajnie, a dziewczyny nie gryzą :) Kurna, mam nadzieje, ze jednak dojedziemy :( Sroczka, zdrówka dla Lukiego! Niech wirusisko już nie wraca! Michaa moze nie będzie tak źle i Olga będzie miała okazje przekonać się bardziej do tatusia :) Dobra, ide sobie stąd, bo zaraz zacznę smucić :( Miłego
  14. Cześć... Kobiety, załamka totalna mnie dopadła :( Nie wiem czy będziemy w Szczyrku :( Mała wczoraj wieczorem miała stan podgorączkowy i nos zapchany. Dałam jej Lipomal i witamine C. Usnęła kolo 20:30, ale o 22 była pobudka z płaczem. Wyła 45 minut. W nosie furczało jak cholera, wyczyścić sobie oczywiście nie dała. Z wypiciem syropu przeciwbólowego tez wojna była, ale jakoś się udało. Niby do 6 przespała, ale w nocy trochę kwękała. Za to jak się obudziła to jakiś kaszelek był :( :( :( Nie wiem czy to zęby, czy przeziębienie :O Piotrek tez coś skrzypi i mówi, ze mu w drogach oddechowych gra... ehhhh złośliwość losu. Jestem zła, podłamana i w ogóle całkowicie zniechęcona. Odliczałam dni do piątku, a tu doopa z uszami. Chce mi sie wyć :( Zobaczymy jak się to do jutra rozwinie i zdecydujemy. Ale jakoś czarno to widzę. Kurna, od początku byłam pewna swojej obecności na zlocie i taki numer :( A żeby było ciekawiej, to wczoraj zapisałam Zuzę na szczepienie na przyszły czwartek :O Chyba będę je przekładać... kicha :(
  15. Dzień Dobry :D Dziewczyny jeszcze tylko 4 dni do Szczyrku (dzisiejszego już nie liczę)!! Ale super :) U nas weekendzik minął fajnie i zdecydowanie zbyt szybko. Pogoda nawet dopisała, choć było dość wietrznie. Zuza najchętniej to by cały czas na dworku siedziała. Jak tylko słyszy hasło „idziemy na spacerek to już stoi pod drzwiami wyjściowymi. Na ubieranie się już czasu szkoda ;) W sobotę byliśmy u znajomych. Były jeszcze dwie rodzinki, więc dzieciaków pełno bo 7 sztuk. Niestety wszystkie sporo starsze od Zuzki; najmłodszy ma już 6 lat. Ale Zuza dała radę i sobie zaanektowała jedyna dziewczynkę, 13-latke hihih Troche była Olga biedna, ale jakoś przetrwała. Do domu wróciliśmy dopiero o 21:30 i powiem Wam, że Zuza nawet jakoś nie marudziła. I o mało nie wróciliśmy z papugami :D Znajomi mają dwie papużki faliste i strasznie chcą się ich pozbyć. Jako że Zuza miała wielka radochę jak je obserwowała, to sobie wymyślili, że zabieramy klatkę i wszystko co posiadają dla nich. Ale byliśmy nieugięci ;) A wczoraj Zuzul miała dzień marudy, cos jej zdecydowanie poszło z rana nie pomyśli i humorek nie taki. Szczerze powiem, że kolo 17 to miałam już serdecznie dość. W sumie drzemkę w ciągu dnia miała expresową, bo raptem 20 minut :O Może też dlatego była taka zwiercona. Ale jak padła o 20 to spała do 6 rano ;) Aaa i muszę się Wam pochwalić, ze w sobotę siuśki się udało w woreczek złapać i poszło szybciutko, bo w niecałe 10 minut było po sprawie :D Trochę szarpała za pampersa, ale na szczęście woreczka nie oderwała ;) Hanka, bo pisanie z komórki jakieś głupie jest. Mi też wywalało jak cos chciałam więcej napisać :O Nie wiem od czego to jest uzależnione. Niedobrze z ta Malgosią i jej przeziębieniem :O Zdróweczka i kurujcie ją tam, żeby do piątku było Ok. :) Listek, fajnie że dotrzecie do Szczyrku :D A co do tego mleka sojowego, to właśnie miałam Ci o nim pisać. Ci znajomi, u których byliśmy w sobotę maja dwóch synów ze skazą białkową i na produktach sojowych ich wychowali. Niestety cenowo nie jest to korzystne :O Ale najpierw porozmawiaj z pediatra, może wcale nie będzie to potrzebne :) Gawit, to się będzie działo w szczyrku, jak te wszystkie nasze całuśne panny się spotkają hihihi Co do bodziaków, to masz nauczkę; jak są to trzeba brać, bo potem to z reguły nie ma ;) Tylko, że najczęściej wtedy to się akurat kasy nie ma. No i proszę jak martysia ładnię zabki myje :) Toszi, Fajnei, że macie już te szczepienia z głowy. Ja się właśnie musze umówić na przyszły tydzień, bo mamy kalendarzowe tężec i reszta, oraz zaległe MMR. Pogadam z pediatra, że by zrobić teraz to kalendarzowe o to MMR jeszcze przeciągnąć. Skoro i tak już opóźnione to 2 miesiące różnicy nie zrobi. A wszytsko przez ten cholerny szpital :O No i powodzenia z mieszkaniem!! Ejmi, to ten wasz tata ma dużo pary w rękach skoro oboje mu z nich nie schodziliście hihihih Wiem, wiem czepiam się słówek :D Pogodę to ja już od tygodnia czaruję ;) Fajnie, ze weekend milo minął. Agulinia, super macie z tym basenem, I w końcu obejrzałam filmik z Malina w roli głównej! Bosko nadaje i podskakuje!! :D Co do jedzenia to powiem Ci, że Zuza tez ma takie dni niejadka. W sobotę się ganiałyśmy z jedzeniem, wszystko tylko oczami jadła. Najpierw chciał, potem popatrzyła i wyraziła zdecydowane „nie :O Sroczka i jak tam Łukaszek? Mam nadzieje, ze zdrowy! Może ta temperaturka to nie od tego deszczu? No dobra bo cos chcą. Wysyłam i może jeszcze później cos skrobnę :) Miłego dzionka!
  16. Hello prawie weekendowo :) U nas niestety pogoda dziś się popsuła. W nocy padał deszczyk, teraz tez co jakiś czas coś tam z nieba kapie i jakoś tak ponuro jest. I senna atmosfera dookoła. Nawet kawa nie pomaga :O Zuza dziś w nocy tez jakieś płacze około 3 robiła. W końcu wzięliśmy ja do nas i po 20 minutach wiercenia się, kwękania itp. rzeczy usnęła. Przy okazji prawie tatę w łóżka wykopała :D Na szczęście udało się ją przenieść do łóżeczka i do 6 pospała już spokojnie. I pewnie dzionek dziś tez będzie kiepski, bo będzie musiała w domu siedzieć, jeśli się pogoda nie poprawi. A jutro popołudniu idziemy do znajomych. Mają dwóch synów, ale starszych od Zuzki 9 i 6 lat. Chyba będą mieli dość małego potworka wyciągającego im wszytsko co się da z szafek i półek hihihih Chociaż kumpel mówi, że ten starszy to lubi takie maluchy i ładnie im czas organizuje. Zobaczymy :) Jeny, ale mi się ziewa koszmarnie... Hanka, prawda to czy żart?? Jeśli prawda to Ci gratulować, czy nie?? Proszę się tu określić :D Ładne godzenie z mężem by wychodziło hihihih Gawit, ja nie wiem, ale cos powinniście z ta plama na podłodze zrobic, bo się Tysia w kompleksy wpędzi :D Boska Mała!!! A co do roboty to nie daj się i twarda bądź! :D I fajnie, że możesz sobie tak ustalić w jakie dni pracujesz a w jakie nie. Sroczka, faktycznie nie możecie na pupach usiedzieć :D Ale trzeba korzystać, bo nie wiadomo kiedy deszcz nas w domu usidli. Nas już dziś zatrzymał :O My meblowanie Guzkowego pokoju odkładamy na przyszłą wiosnę. Na razie to co tam ma jej wystarczy. I w zasadzie dokąd będzie spała w łóżeczku to nic nie będziemy zmieniać :) No chyba, że się zbuntuje :D Ejmi, fajnie że i do Was w końcu wiosna zawitała :) Zuza wczoraj to 2 razy na spacerku była; do południa z Magdą, a po południu ze mną. Wylazłam na balkon a ona za mną i jak ja wygoniłam i zamknęłam drzwi to był taki ryk, że w biegu się ubierałyśmy hihihih I tym sposobem powitałyśmy tatę p[od blokiem ;) Agulinka, oby i u Was ładnie w pracy się wszytsko rozwiązało :) U nas wcale tak fajnie nie jest, bo jednak 7 osób poszło do dyspozycji kadr :O ale mamy nadzieje, że jednak została „zagospodarowani (rany jak to paskudnie brzmi) w zakładach. Listek, zdjęcia Emi superowe! Sliczna z niej dziewczynka i słodko wygląda w tych fryzurkach :D Co do zachowania dziecka koleżanki to po prostu żenada. Ja bym zwróciła uwagę i to głośno i dosadnie. Ja rozumiem przypadkiem podczas zabawy i przez nieuwagę dzieci się tam poobijają przypadkiem, ale celowo? A co na to mama tego chłopczyka? Myslę, że jeszcze troche i Emi sobie nie pozwoli na takie traktowanie :) Oczywiście nie mówię, że będzie rozrabiaką hihihih A ciacho musi być bardzo smaczne! Ale jak tu postanawiam rzucić słodycze. Ciekawe co mi z tego wyjdzie? :D A co do IKEI, to powiem Wam, że mnie ten sklep wcale nie rajcuje. Bylam kilka razy i jakoś nie mogłam się w nim odnaleźć. W Jankach to jeszcze się wkurzyliśmy, bo na magazynie mieli okropny bajzel i jak Piotrek dorwał jakiegoś chłopaka z obsługi i mu zwrócił uwagę to usłyszał „wiem, ale nic na to nie poradzę. Normalnie nam ręce opadły Musimy się wybrać do tej w Łodzi, bo chciałam obejrzeć rzeczy do pokoju dziecinnego. Może tam mnie milo zaskoczą :) No dobra, to miłego dzionka i weekendu! Pogody i słonka przede wszystkim :D Buziaczki :*
  17. Hej Kobietki! Jakoś wczoraj nie maiłam weny do pisania... Ogólnie u nas wsio OK. Nocki w miarę spokojne. Zuza z opiekunką do południa na spacerki chodzą i potem jej mała pięknie 2 godzinki śpi. Jak wracam to dziecko zadowolone z życia ;) Wczoraj po południu tez się wybrałyśmy na spacerek do taty do pracy. Pięknie wędrowała na nóżkach dopóki jej nie wzięłam na ręce, żeby przejść przez ulicę ;) Nagle dziecko nogi zabolały hihihi Ale spoko już było blisko to ją doniosłam. Zresztą jakby dalej sama szła to byśmy się spóźnily :D W pracy zaczyna się chyba sytuacja normować, bo szefowa wpadła i oświadczyła, że mamy czuć się spokojne, bo ona zostaje na stołku i wszystkie zostajemy w zespole :) Wiadomość jeszcze nieoficjalna, ale z ust dyrektora. Oby tak już zostało! Hania, no jakże byśmy mogły zapomnieć naszą ciocię ?? :D Fajnie, że Malgocha ma wolne z tatusiem w domku ;) A jeszcze lepiej, że pediatra nic nie wynalazła. Niech sobie urzędują we dwójkę. Sroczka, no to Luki dziadkom w ogródku broi aż milo hihihi A co tam trochę ziemi, pralko sobie z nia poradzi :D A co do mówienia, to jak Ci Maly zacznie pyskować to zatęsknisz za tym czasem, kiedy nie mówił :D Agulinia, z Zuza też czasem mamy takie akcje z zasypianiem. Wypije kaszkę i się wierci, wierci, zabawki przewala, pościel przekłada... Wyciągnę z łóżeczka, polata 15-20 minut pełna wigoru, a potem w minute w łóżeczko zasypia :D No kicha z ta Twoja pracą :O Ale na pewno coś znajdziesz :) Gawit, super że Tysia wraca do normy :) Cieszę się, że praca Ci sie podoba i ciekawy "nauczyciel" Ci się trafił hihihi I zobaczymy jak Ci się ta bezwzględność uda hihih bo ja to chyba nie mam aż tak silnej woli :D M_M powodzenia na rozmowie! no i oczywiście zdrówka, zdrówka!! Dobrze, że Przemka ominęły te "przyjemności" krtaniowe Ejmi, będzie dobrze! Krzysiaczek zaraz wyzdrowieje :) I widzę, że wspinaczki się zaczęły po kanapach :D Zuza już ma to opanowane, ale jak czasem widzę jak się na krawędzi wierci, zwłaszcza tyłem, to mi się słabo robi... Listek, my kupilismy w CCC Zuzce adidaski i już ma całe czubki pozdzierane ;) I tym mnie utwierdziła, ze dobry wybór kupowanie butków za 40zł :D I jak tam popołudnie z koleżanka minęlo? Natalie zdrówka dla Patryczka! Agulinka, to Szymuś się swoich siuśków wystraszył :D Zuza po kąpieli jak lata na golasa to ma wielka radoche jak uda jej się nasikać na parkiet ;) Normalnie, stoi i patrzy jak leci i się cieszy... Szkoda, że nie woła chwilkę wcześniej to może bym nocnik podstawiła :O A piaskownica super! Jednak drewno to jest drewno :) Zazdroszczę, że macie miejsce, żeby takie rzeczy ustawiać i korzystać :) No dobra, znikam! Milego dnia i buziole :* I ZDRÓWKA dla wszystkich bo Szczyrk wielkimi krokami się zbliża :D
  18. Witam! U nas pogoda dopisuje. Dziewczyny wczoraj wybrały się na spacerek na nóżkach, dziś pewnie tez pójdą :) I dobrze, niech chodzą! Mnie nadal ciężko się wstaje, ale sądzę, że przez ten tydzień powinnam się już przestawić ;) Zuza znów ma dobre nocki (odpukać, żeby nie zapeszyć) i ładnie śpi. Dziś już nieco krócej, bo obudziła się o 6:15. Chyba po to, żeby dać mamie buziaka na odchodnym :D I baaardzo mnie cieszą prognozy pogody i zapowiadane temperatury :D Ponad 20 stopni to może lekka przesada, ale jakby się temperatura utrzymała na poziomie 15 i słonko, to byłaby rewelacja. Zwłaszcza w czasie naszego Szczyrkowego spotkania :D Mlodamamuska, fajnie ze już jesteście na nowym miejscu :D Co prawda jeszcze na walizkach, ale stopniowo się ten chaos zacznie ogarniać. Basiek też się odnajdzie w nowym miejscu :D I z opisu super okolica dla rodzinki z małym dzieckiem. Co do mówienia, to mamy podobnie z Zuzią. Ostatnimi czasy wszystkie zwierzątka to „kaka i nie ważne, że jakieś dwa tygodnie temu kot był „kicia ;) Się Zuzalinie zapomniało. I od jakiegoś czasu chodzi i w kółko śpiewa „bej bej bej na różne wariacje melodyjne. Nie mam pojęcia skąd jej się to wzięło :D Martasek, oby temperatura Miloszkowi spadła! Ale skoro piszesz, że ślinotok jest i pakowanie paluszków do buziaka, to pewnie kolejne zębiszcza atakują :O Gawit, zdrówka dla Tysi i niech katar idzie precz! A badania możesz zrobić, tylko z wynikami i tak się musisz skonsultować z jakimś pediatrą :) Michaa ja korzystam tylko z www.doz.pl, ale ostatnio zauważyłam, że nie maja już tak rewelacyjnych cen, jak wcześniej. Sroczka, nie panikuj! To normalny zasób słów jak ja takie dziecko, i myślę, że wcale nie odbiega od naszych. No może poza Karolą ;) ale tej pannicy to chyba żadne tu nie doścignie hihihi Ejmi, będzie dobrze, Krzysiaczek szybko wróci do normy :) Brawo diagnozy! A foty boskie! Zmienia się chłopak w oczach, poważnieje strasznie. No i zdjęcie z piłka mistrzostwo świata :D Brawo! A z tymi wyjazdami do dziadków to koszmar po prostu. Mam nadzieje, ze na święta takiego ryku nie odstawi :O Listek, co do kupek to u nas, są zwykle 1-2 na dzień (choć zdarzają się dni kiedy nie ma wcale, zwłaszcza jak mała niewiele pije i je). I tak jak piszesz pierwsza raczej zwarta, a druga różnie. Nie wiem, może taka uroda Emi. Nie wygląda mi to na alergię na mleko czy cokolwiek innego. Dla swojego świętego spokoju, jak będziesz u pediatry to zapytaj :) Toszi, szkoda że Was jednak nie będzie w Szczyrku :( Czyli liczymy na Waszą obecność na kolejnym zjeździe, pewnie na jesieni ;) Gratulacje pierwszego zdania!! Aaa no i jeszcze miałam pochwalić foty Karoli! Piękna panienka rośnie i ślicznie zasuwa na nóżkach :D Ale powiem Ci kochana, że masz Ty cierpliwość z tym jedzeniem hihihi Ja bym chyba nie ścierpiała, jakby mi się tak Zuza ubrudziła cała obiadkiem hihihih Owszem je sama i jest uciapania, ale nie aż tak :D Podziwiam! A filmiku jeszcze nie obejrzałam, bo o nim zapomniałam :O w pracy nie mogę :( Oki, to miłego i do później! Buziole!
  19. Hejo! Dojechaliśmy wczoraj bez problemów, ale jeszcze było tyle roboty w domu, że nie miałam czasu nawet się odmeldować. Nawet kompa nie włączyliśmy. Wyjazd udany tak sobie :O Ogólnie nie było źle. Zuza u Piotrka mamy zachowywała się dobrze, zadowolona i uśmiechnięta. Ale u moich rodziców coś jej się po drzemce przestawiło i był koszmar. Wyła prawie godzinę! Dopiero jak wyszliśmy na pół godzinki na dwór to się uspokoiła i nawet jej humor wrócił. A jak przyjechaliśmy rano to wszystko było OK. Nie płakała, zadowolona, jak się obeznała z nowym miejscem to łaziła, zaglądała wszędzie i rozrabiała. A potem po spaniu jakby ja coś w pupę ugryzło :O Nie wiem, może się mojej babci przestraszyła, bo u niej w pokoju spała :( I w niedziele, jak tylko weszliśmy do rodziców to zaczęła płakać, Koszmar! Mi było przykro i dziadkom na pewno też. Do dupy normalnie. Ale w sumie dziadki mogłyby ruszyć 4 litery i też wnuczkę odwiedzić :O Zuza ciuszków nadostawała masę. Dobrze, ze nie kupowałam, żadnych spodenek jeansowych, by dostała 2 pary ;) Łóżeczko turystyczne przywieźliśmy i jesteśmy gotowi na wyjazd do Szczyrku :D Już się doczekać nie mogę :D I miałam Wam w piątek napisać, że w TESCO są przeceny ubranek dziecinnych do 50%, ale mi z głowy całkiem wyleciało :O Nawet sensowne ceny wyszły z obniżkami. A dziś panna Zuzanna wstała tacie dopiero po 7 ;) I żeby nie było padła wczoraj po 20, ale pewnie zmęczona była tylko wojażami. I w samochodzie 2h spała. Mogłoby jej tak zostać ;) chociaż pewnie jak się przystosuje do zmiany czasu to znów wrócą jakieś dziwne pory pobudek. Ja tez dziś się ciężko z łóżka rano zbierałam. Listek, super że rolety u Emi się sprawdziły i żeby tak zostało :) Cieszę się, ze czujesz się lepiej i siły wracają. I popieram dziewczyny, Ty na razie skup się na swoim zdrowiu, a dopiero potem na pracy :) A tydzień minie szybciej niż się spodziewasz i mężu będzie w domku! Ejmi, ale sobie pięknie poradziłaś z Krzysiowym choróbskiem! Gratulacje :) Mam nadzieje, że szybko się pozbędziecie chrypki, katarku i wszystkiego dookoła. A z tymi zębami to macie jazdy :O U nas jeszcze nie zdarzyło się, żeby Zuza sobie przegryzała napuchnięte dziąsło. A może się zdarzyło, ale tego nie zarejestrowałam. Jednak łagodniej to przechodzimy. I zdrówka dla Was wszystkich! Gawit, zdrówka dla Martynki! Że też się od Was to choróbsko nie chce odczepić :O Ale powiem Ci szczerze, że tak odważnie ten weekend zaatakowaliście z rozrywkami po wcześniejszym przeziębieniu. Rozrywki jak rozrywki, tylko nie wiem czy centra handlowe i place zabaw w nich są dobrym pomysłem w tym momencie ;) I jak się w końcu wybierzecie do Kazimierza to zapraszamy jak najbardziej! :D Agulinia, super że Malinka już zdrowieje! I że milo weekend spędzony. A na ten basen to poszliście innych katarem poczęstować? ;) O Wy! Szlafroka nie posiadamy, choć się za takowym rozglądałam. I chyba przed Wakacjami kupimy, żeby mieć na basen na wyjeździe ;) Zuza tez zaczęła od jakiegoś czasu na paluszkach chodzić. Miałam się o to Was pytać, bo zaczęło mnie to troszkę niepokoić. Nie chciałabym, żeby jej się to utrwaliło. Oj Ty mi nawet nie przypominaj o spotkaniu z Hanką i Gawit, jak jesteśmy u rodziców, bo ja już mam z tym wyrzuty sumienia. Ale na serio ja nawet do jakiejś galerii nie mam czasu podjechać :O Jakby ten mały rozdarciach został jeszcze sam z dziadkami to luzik, a tak to nie można na chwilę z pola widzenia zniknąć. No i co można zrobić w półtora dnia, jak dziadki nie chcą wnuczki z rąk wypuścić :O A mocz mamy zrobić kontrolnie, pani doktor zaleciła. Agulinka, fajnie że Szymcio formę trzyma i zdrowy jest. Oby jak najdłużej! :D No i nic nie poprawia kobiecie humoru jak udane zakupy ;) Natalie, zazdroszczę, że Patryk tak za babcią jest. U mnie po weekendzie dołek w tym temacie. Ale cóż jak się ma dziadków 200 km od siebie to nie ma co się cudów spodziewać. Może jak będzie większa to więcej skuma :O Pięknie się Patrys rozgadał! Zuza tez się do kubków garnie, ale na razie to tylko się oblewa zawartością ;) No dobra, biorę się za robotę jakąś :) Miłego dnia i buziaki!
  20. Hej Dziewczynki! Ja tylko na chwilkę odmeldować się, że żyjemy i na razie jesteśmy zdrowe :) Pisze na razie, bo u nas taka paskudniasta pogoda, a musiałam z Zuzią wyjść, bo miałam kilka spraw do załatwienia :O Trochę nas przewiało :( No i siuśków nie zaniosłyśmy do analizy, bo panna Zuzanna dziś zdecydowanie nie miała ochoty leżeć grzecznie i nasiusiać do pojemniczka :O Trudno w przyszła sobotę drugie podejście. Zuza szaleje i nie daje mamie spokojnie posiedzieć na kompie ;) Dziś jedziemy do Łodzi więc odezwę się pewnie dopiero w poniedziałek. Milego weekendu Kobietki i słonka, bo to teraz najważniejsze! Buziaki :*
  21. Hej! Na wstępie najlepszego dla Ejmi i Gawit! Zdrówka Dziewczyny, radości i pociechy z dzieciaczków! I sukcesów w dążeniu do obranych celów :) Ja dziś zamulona jestem, ale w sumie nie ma się co dziwić, bo mój mały Potwór wstał dziś o 4:20!! I chciał iśc na TV :O Ale się nie daliśmy i przetrzymaliśmy ją u nas w łóżku jeszcze godzinę. Oczywiście się żaliła i próbowała nas przekonywać ;) Żeby nie było wczoraj usnęła dopiero przed 21 :O W nocy też jakieś kwęki były... Nie wiem co jest grane. Zębów nie podejrzewam bo te dolne czwórki jeszcze nie wyrosły nawet do połowy, żadnego kataru ani innych dolegliwości :O Magdzie w dzień też dała troche popalić. Pochwaliłam i się Zuzalina popsuła ;) Wczoraj popołudniu poszłyśmy na pieszo do taty do pracy. Wyjście jednak nie było udane. Zuza się zaaferowała brzozowymi gałązkami na trawniku pod blokiem, nazbierała całe garście, oczywiście nie było wolnej rączki, żeby dać mamie łapkę i wywinęła orła, gdy nogi nie nadążyły z górki. Paluch się troche obtarł i był koniec chodzenia ;) Tylko na rączki do mamy już chciała. Na szczęście po jakichś 5 minutach jej minęło i jakoś do taty doczłapała :D I przetestowaliśmy wczoraj pierwszy raz od długiego czasu picie soczku prze słomkę. Sukces :D Próbowaliśmy jakiś czas temu, ale nie wiedziała co z ta słomką ma zrobić i tylko ja pogryzła a sok wyciskała z kartonika hihih A jutro urlopuję. Rano łapiemy siuśki i niesiemy do analizy. Przy okazji, jak Zuza pozwoli, to załatwię pare spraw na mieście :) I kolo 17 wyruszamy do Łodzi na szybki wypad. Znowu będzie jak po ogień i na wariata, ale moi rodzice nie widzieli Zuzki od świąt :O I pewnie by zeszło do Wielkanocy a to już lekka przesada :O Ejmi, czyli nocka nieciekawa. Współczucia i zdrówka dla Krzysia. Oby tylko na katarzysku się zatrzymało. Za fotki dziękuję! Super dzieciaczki wyglądają. Szkoda, że nie było okazji złapać ich razem na wspólnych zdjęciach :) Ale w Szczyrku na pewno się to nadrobi ;) Choc nie wiem czy nadążymy aparatami za tą rozbawioną bandą hihihi A co do rezygnacji z ćwiczeń, to nie chodzi o motywacje i brak efektów, a po prostu o lenia ;) Po porostu nie chce mi się o tej 18:30 wyłazić z domu. Powiem Ci, że ja jestem z moimi kilogramami pogodzona. Czasem marudzę, jak każda baba, ale nie doskwierają mi one. Choć wakacje za pasem i trzeba będzie kostium założyć ;) Gawit, dzieciaczki jakoś łatwo znajdują skróty klawiaturowe hihihi Zuza jak czasem klika po klawiaturze to takie okna jej wyskakują, ż nawet nie wiedziałam o ich istnieniu ;) A na zakupy zostawisz Tysię z mamą ;) Choć ja nie lubię sama kupować ciuchów. Martasku, super że zakupy udane :) A dzieć wymęczony i padł bez marudzenia ;) zawsze to jakiś plus hihih Listku, gratulacje dla Emi! Zarówno picia z rurki i siusiania na nocnik/sedes :D Agulinka, zdjęcia boskie! Widać, że akcesoria kuchenne i wszelkie szafki to ulubione miejsce większości naszych dzieciaczków :) Dobrze, sytuacja z herbata skończyła się tylko na strachu! Kurcze, więcej nie napisze, bo mi tu szefowa rzuciła umowę na szybko :O Postaram się zajrzec poźniej! A jakby co to milego i Buziaczki :*
  22. Dobry :) Słonko świeci, sennie jest zdecydowanie i najchętniej poszłabym już do domu. A rano na deszcz się zapowiadało. Wczoraj wieczorem tak mnie głowa rozbolała, ze nie poszłam na aerobik :O W ogóle to jakiś leń mnie ogarnia i mam coraz mniej zapału do tych ćwiczeń. Chyba w niedługim czasie już odpuszczę. Nocka u nas w miarę spokojna, choć wstawałam chyba ze dwa razy do małej i zrobiła pobudkę standardowo o 5:15 ;) I dziecko mi się uwstecznia ;) Wczoraj wszystkie zwierzaczki w książeczce były nazywane „kaka. I nie dała sobie przetłumaczyć, ze to nie taka nazwa. Mały uparciuch. Mlodamamuska, a jednak to mieszkanie nie miało być docelowym ;) Czyli plan i tak się ziścił tylko ciut później :) Zatem powodzenia w przeprowadzce! Ejmi, niedobrze z tym katarkiem. Mam nadzieje, ze nic więcej się nie pojawi i to szybko minie. Zdróweczka! A T widze tak jak i mój, w nocy głuchy na kwęki dziecka i czeka aż ja się podniosę ;) Oj te chłopiny nasze :D Agulinia, zdrówka też dla Malinki! Wredne katarzysko się podstępem przyczepiło. Ja nie wiem dziewczyny, Wy tu mówicie, że dzieciaki w osobnych katach siedziały na spotkaniu, a tu oboje zakatarzone ;) Listek gratulacje dla Emilki! Proszę jak sprytna dziewuszka! Moja Zuza jakoś jeszcze w nocnik nie zrobiła siusiu. Jak ją sadzam to oczywiście siedzi grzecznie, klockami się bawi, ale nic z tego nie wynika ;) Poczekam jeszcze troche na cieplejsze dni i zaczniemy ja w Matyskach samych po domu puszczać. Może wtedy zaskoczy :) Gawit, ja tez nie lubię latać w odświętnych ubrankach i strasznie się w nich męczę. Na szczęście nie muszę ;) A już takie większe zakupy to by mnie przerażały. Ale na pewno cos ciekawego i fajnego wynajdziesz w sklepach co się będzie nadawało do pracy! A co do pobierania krwi, to jak tu chodzimy, to zawsze pobierają jej z paluszka. W szpitalu pobierali z żyłki. Karolek, nie obiecuj nie obiecuj ;) Cieszę się, że u Was wszystko OK.! Rany, ale tu nas dziś zamęt Syreny od rany wyją... teraz straż pożarna na ćwiczenia jechała... Ale kocioł :O Oki, na razie zmykam! Buziole!
  23. Hello :) Słonko dziś pikne świeci od rana i napawa optymizmem. Ale strasznie mi się spać chce. Jakaś taka zamulona jestem. Zresztą Mała dziś zarządziła pobudkę o 4:30. Na szczęście jeszcze zasnęła z nami na 45 minut ;) Nie byłam jednak zaskoczona, bo wczoraj o 18:30 już przysypiała. Mam nadzieje, że dziś dziewczyny pójdą troche na spacerek, jak pogoda się nie sknoci. Widzę, że Wam się na wspominki zebrało :D U nas to pan doktor wypatrzył Zuze wcześniej niż ja test zrobiłam ;) Poszłam przed @, żeby pokazać wynik badania drożności jajowodów i ustalić jakie leki mam brać w nadchodzącym cyklu, a on wypatrzył pęcherzyk podczas badania USG ;) Kazał nie brać żadnych leków, zrobić test za tydzień i przyjść jak wyjdzie pozytywny :) Jak wyszłam z gabinetu i powiedziałam Piotrkowi to musiał 10 minut pochodzic po kolo samochodu, bo tak się roztelepał, że bał się samochód prowadzić :D Test potwierdził, lekarz potwierdził i tym sposobem miałam kartę ciąży założoną w 5 tygodniu hihih Ejmi, też by mi się przydał rajd po sklepach ;) tylko skąd wziąć na to kasę :O Najpierw muszę zrobić dokładny przegląd moich szaf i w końcu powywalać wszytsko co stare i za małe. Jeszcze jak na złość deska do prasowania nam padła i jak zobaczyła cenę Viledy w TESCO to padłam :O Trzeba polować na jakąś okazję. A co z ta Twoja pracą? Odzywali się z konkretami? Gawit, a czy to ma teraz znaczenie jak praca załatwiona?? Obecnie inaczej się nie da :O najważniejsze, że jest i że jesteś zadowolona :) Oby dalej się wszytsko układało jak najlepiej i będzie dobrze! I niech Martynka już się wykuruje! Zdjęcia boskie! Widać, że Tyska musi troche porozrabiać. U nas identyczne płacze, jak biorę na ręce i odciągam do zabawy :D Agulinia, fajnie że malinka jakoś dała rade ze żłobkiem. Tak się właśnie zastanawiałam, jak jej ten pierwszy dzionek minie ;) Sroczka niech fryzjerka nie marudzi tylko się cieszy, że ma kolejnego częstego klienta ;) Nasza fryzjerka też się nie mogła nachwaliż Zuziowej czupryny, choc ja tam widziałam bardziej kudłate dzieciaczki hihihi Mlodamamusko, ano w pracy tak właśnie bywa. U nas teoretycznie nikt nikomu Świn nie podkłada, ale sytuacje bywają różne. Mam nadzieję, że sytuacja się unormuje i uzdrowi. A Basiek jak miała potrzebę to ją załatwiła :D Nosz przecież nic nadzwyczajnego hihih a że w miejscu publicznym :D Michaa niech się tylko troche cieplej zrobi to tam do Was wpadniemy na kawusię :D Chyba mamy najbliżej ;) Co do zasypiania, to ja już dawno nie stoję nad Zuzką, ani nie siedzę w pokoju. Jak ja położę to wychodzę i zaglądać co trochę. Zdecydowanie szybciej zasypia. No chyba, że w ogóle nie ma chęci na spanie :D A z pierogów to się śmiać nie zamierzam, bo ja jeszcze w zyciu ich nie robiłam hihihi A nadzienie faktycznie ciekawe ;) Listek cieszę się, że już Ci lepiej i zdrowotnie i psychicznie :) Nie pisałam Wam wcześniej, ale zapowiadana wcześniej restrukturyzacja u nas ruszyła :O 7 osob zostało zaproszonych do kadr, w tym troje w wieku przedemerytalnym. Ale to jeszcze nie koniec, bo została zmiana struktury zespołów. I tak siedzimy i się zastanawiamy czy jeszcze ktoś pojdzie do dyspozycji kadr, czy nie... Atmosfera jest raczej mało wesoła. To tak, żeby osoby borykające się z problemami pracowymi nie czuły się osamotnione :O choć to zapewne żadna pociecha. No dobra, znikam na razie! Buziole!
  24. Hej! U nas weekend jak zwykle zakręcony, choć w zasadzie nic się wielkiego nie wydarzyło. Pogoda była taka sobie. Dobrze, że wczoraj chociaż troche słonka się pokazało to poszliśmy na spacerek. Zuza dokazywała ile fabryka dała. Wczoraj miała jakiś dzień łamagi, bo co troche gdzieś się obijała o coś. Nawet mi w łuk brwiowy przyłożyła i troche mnie boli przy dotyku :O Z nowości to nauczyła się nowego słowa „kołko czyli kółko :D jakoś to „ó jej przez gardło nie przechodzi hihihi I zaczyna piszczeć :D Wcześniej też krzyczała, ale teraz to taki wrzask z piskiem, aż uszy bolą. Mam nadzieje, że jej się to nie utrwali ;) A dziś rano jak wstałam to mgła za oknem okropniasta, na termometrze -4 i białe trawniki. No takiej wiosny to ja nie oczekiwałam! Ale na szczęście teraz już piękne słonko świeci i po mgłach ani śladu :) Agulinia, Ejmi, super, że udało Wam się spotkać i dzieciaczki się poznały :D Normalnie zazdroszczę! Fajnie musiało to wyglądać, jak Karola wpadła jak do siebie a Krzychu się wstydził hihih Jednak baba to baba :D Dajcie jakies foty! Agulinia, ale macie sposoby na poganianie Karoli do przodu na spacerku hihih Sorki, ale ja tak się z psem bawiłam :D Jednak to może być rozwiązanie. Choć znając moją nerwuske, to szybko by nerwa złapała hihihh No i mam nadzieje, ze Malina nic w żłobku nie załapie! Be takich proszę, bo Szczyrk się wielkimi krokami zbliża! Gawit, cieszę się że z Martynką już ok. A do ładu dojdziecie stopniowo. Jedna rzecz mnie zaciekawiła w tym co pisałaś. Pulneo to przecież syrop wykrztuśny, Tyska miała kaszel? Bo chyba tą wiadomość przegapiłam :O A na lekarzy to fajnych trafiłyście Super, że udało się z pracą i że będziecie w Szczyrku! A ta praca to na cały etat? Co z Martynka w tym czasie? M_M, dzieki za zdjęcia! Przemek typowy chłop, nie ma to jak pobawić się wiertarka hihih I przyznaje siłę ma, bo to przecież troche waży! Soczek pije pięknie ;) Zuza tez się przymierza i z reguły tak samo wygląda :D A ślad po oparzeniu faktycznie jeszcze widoczny, ale myślę, że pięknie zblednie i z czasem zniknie. Listku, cieszę się, że wyniki OK.! Ależ Ty kochana masz ta odporność zrypaną :O Życzę Ci, żebyś się w końcu wykurowała pożądanie i mogła zadbać o poprawę tej odporności. Wiem, że Ci ciężko, ale podejdź do tego optymistycznie i pomyśl, że do Szczyrku na pewno będzie dobrze :) Martasek, u nas na spacerze to samo. Zuza idzie swoja droga i żadne gadki typu „Papa Ide sobie na nia nie działają. Dobrze, ż jeszcze czasem za rączkę pojdzie ze mną. A jak nie za rączkę to za kaptur prowadzę hihihih Agulinka, topcie tę Marzanne i niech już ze sobą zimę zabiera! I powiem Ci, z ejak przeczytałam ile Szymek zjada na śniadanie to jestem normalnie w szoku! Moja to nawet połowy by nie zjadła hihihi Sroczka, fajnie, że badanie jakoś przeżyte ;) Najważniejsze, że wyniki dobre! A z pielęgniarka niezła jazda hihihi No to biore się do roboty! Miłego dzionka i Buziole!
  25. Hello piatkowo :D Pogoda do niczego, ale optymizmu troche jest bo dwa dni wolnego zbliżają się wielkimi krokami :) Choć pewnie pogoda się zbytnio nie poprawi i będziemy w domu uziemieni :O U nas nocka poprawna, z jedna pobudka na piciu. Wczoraj poszłam na aerobik, wracam do domu cichutko o 20:30, bo myślę, że Zuzanna spi, a Ta mi wyskakuje zza rogu z okrzykiem „mama ;) Ale mnie zaskoczyła. Kaszke wcześniej wypiła, ale spać iśc nie chciała. Oczy już mętne, ale nie. No to pomyślałam „będzie ciężko Na szczęście posiedział u mnie na kolanach 15 minutek, poprzytulała się, pokiwała do muzyki i zasnęła w łóżeczku w 2 minutki. Maly terminator :D I zapomniałam Wam wczoraj napisać, jak to się w środę wybrałam z Zuzą do taty na pieszo. Miałyśmy do przejścia z 600 700 m (nie ma to ja mieć blisko do pracy ;)) i szłyśmy ponad pół godziny, z czego połowę ja niosłam na rekach! Panna Zuzanna szła 3 kroki do przodu i 2 do tyłu hihihi. Do tego pod blokiem znalazła kamyczka, który jej co chwile z łapki uciekał i go podnosiła z uporem maniaka ;) Zaniosła tacie do pracy. Powiem Wam, że zmęczyła mnie strasznie tym spacerem hihihi Martasek, zdjęcia supernowe. No jak tam Miłosz zacznie nam dziewczyny obcałowywać to reszta chłopaków nie ma szans ;) I muszę przyznać, ze chłopak się nieźle na spacerze przeczołgał po ziemi, patrząc na kolana w kombinezonie hihihi Co do mówienia, to przyjdzie czas, że tak Ci się Miłosz rozgada, że będziesz chciała ciszy ;) Listku, Ciebie to te choróbska nie oszczędzają :O przy takim natężeniu to na serio można się zdołować. Zatem nie przepraszaj tylko pisz co Ci na sercu leży! Mam nadzieje, że wyniki będą ok. i okaże się to tylko nasilona aftozą! Żadnych chorobą nowotworowych!! A swoją droga to ten twój lekarz nie jest zbyt delikatny w słowach :O Nie mówię, że ma się cackać jak z dzieckiem, ale tego typu komentarze to mógłby sobie zachować dla siebie i poczekać ba wyniki badań. M_M u nas to normalna pora wstawania ;) A co do wczesno porannego mleczka, to może już nadszedł czas od niego odejść i Przemek sam do tego doszedł :) Oby! Ja się bardzo cieszę, że Zuza obecnie pierwsze jedzonko, czyli mleko, ma około 7 rano. Niedługo Przemek powie słowo „mama Ja myślę, że skoro ma mamę cały czas koło siebie to nie widzi potrzeby jej wołania ;) Ale wierzę że Ci przykro. Zuza chyba lubi się ze mną droczyć nawołując mnie. Mianowicie stoi kolo mnie i woła „mama ja pytam „słucham? na co ona znowu „mama a ja „słucham? i tak kilka razy. W końcu mowie „Zuza i mała zaczyna się śmiać i ucieka ;) Hania, super że Malgocha się jakoś w żłobku zaaklimatyzowała :D A płacze były raczje nieuniknione, dobrze, że małe i do przeżycia :) I łasuch z Małej jak trza hihihi Agulinia, ale się uśmiałam z tego gimnazjalisty ;) Powiem Ci, że może i nie wypada, ale jak patrze tą rozwydrzona młodzież, to przydałoby się, żeby czasem dorośli właśnie im brzydko powiedzieli. Bo ostatnio mam wrażenie, że im zbyt wiele uchodzi :O Udanego weekendu włóczykiju :D Michaa, super że nocka we własnym domu już zaliczona! A co do ciszy to w końcu nie miasto hihihi. A bezrękawnik musi być fajowy, Następnym razem ja tez chyba oczne się rozglądać po dziale chłopięcym, żeby różu uniknąć ;) I oby ta czarna seria już się u Ciebie skończyła. Ejmi, co do syropów przeciwbólowych to chyba nie ma jakiś przeciwwskazań w dawaniu nawet codziennie, ale organizm tez się do nich przyzwyczaja i działają one coraz słabiej. Wiem, że nie po tygodniu stosowania. Wg mnie to powinnaś spróbować je odstawić i zobaczyć jak nocki będą wyglądać, tym bardziej że Krzyś daje sobie posmarować dziąsła żelem i na jakiś czas odczuwa ulgę. Wiem, że każde dziecko przechodzi zabkowanie inaczej i inaczej odczuwa towarzyszący temu ból, ja Zuzce dałam do tej pory może z 5-6 razy środek przeciwbólowy (pomijam choroby, temperaturę i szczepienia). Oczywiście nie jest to żaden wyznacznik :) i możesz na mnie powarczeć, byleby nie za głośno hihih A co do ciężkiego nastroju w końcówce cyklu to u mnie tez on wystepuje i czasem się męzowinie obrywa wtedy za wszytsko ;) teraz jeszcze pogoda życia nie ułatwia, bo jest strasznie dołująca :O Agusia, kurcze co Ty masz za bryke, że taka kase musicie wyłożyć ;) A z drugą lyzeczka spróbuj, może się uda :) Sroczka, powodzenia na dzisiejszych badaniach! A badanie nie jest długie, więc może Łukaszek poleży spokojnie :) Zuza przetrwała ;) Co do spania, to my wyprowadziliśmy Zuzę do jej pokoiku jak skończyła 5 miesięcy i od tamtej pory tam śpi. Nocki są różne, ale jakoś dajemy radę ;) Nie słyszę jej drobnych skręceń się, a jak cos chce to na pewno mnie obudzi. Powiem Ci, że chyba śpi spokojniej niż z nami, ale teraz to ciężko mi porównać. Przecież tak jak my słyszymy nasze dzieciaczki, tak samo one słyszą nas. Natalie, popieram pytania Ejmi odnoście Szczyrku i hotelu. Choć pewnie dobrze byłoby Ci to napisać mailem. No to chyba na tyle na teraz. Miłego dzionka i buziole :*
×