Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

madzialinska76

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez madzialinska76

  1. Hejo! Witam po dłuższym weekendzie. Niestety należał do średnich, bo Zuzie dopadły dolne czwórki. Powiem Wam, ze tych „4 to mam już serdecznie dość, męczą nas ponad 2 miesiące. Górne już się wybiły, to teraz dolne znów napuchły. W nocy były płacze, w dzień też trochę marudziła. Ehhhh. Jeszcze ta pogoda koszmarna w piątek i sobotę. Wietrzysko okropne, nawet z domu wyjść się nie dało. Koleżanka się uparła na spacer :O Pochodziłyśmy całe 15 minut i stwierdziłam, ze ja to idę do domu. Ona Eryka schowała w rozłożonej spacerówce, zakryła wszystkim co się dało i spał, a Zuza się złościła bo jej wiało. Zresztą wcale się nie dziwię. A chciałam normalnie spotkać się w domu, to nie :O Czasem ludzki upór mnie powala... Zatem nawet nie pogadałyśmy na spokojnie. W sobotę Piotrek pojechał do mamy. Przy okazji odwiedził moich rodziców. I powiem Wam, ze w szoku byłam jak zobaczyłam ile rzeczy przywlókł ze sobą. A jakie fajne ciuszki teściówka kupiła dla Zuzki z Niemiec. Jakościowo rewelacja, cenowo również. Normalnie z ataki pieniądze to u nas nie kupi się takich ciuszków. Fakt, ze to były przeceny. Teraz jak pojedzie w marcu to znów ma cos kupić :) Może jej jeszcze jakąś kase dodatkową dam na to. A wczoraj już dzionek mieliśmy ciut lepszy. Pogoda była dobra to prawie 2h połaziliśmy do dworku. Zuza się wylatała. Cała szczęśliwa! Niestety nie wzięliśmy aparatu i fot brak. Cos tam zrobiłam komórą, jak się nada to Wam wyślę, przy okazji :D Gawit, ja Ci powiem, ze wcale nie jestem zdziwiona marudzeniem Tyski, skoro Wy to 600 km zrobiliście w jeden dzień! Dorosłemu ciężko tyle w samochodzie wysiedzieć, a co dopiero dziecku :O I jak miała Wam iśc spać, skoro dopiero wstała ;) Podziwiam za odwagę, bo ja bym się tak z Zuzka jeszcze nie wybrała :D Fajnie, że niekapek się spodobał :) Agulinka79, dzięki za foty! Szymuś już pięknie wyrósł i taki radosny na tych zdjęciach :D Rozbroiło mnie zdjęcie na nocniku z 3 smokami hihiih. Normalnie THE BEST! A co do jedzenia, to powiem tak. Rób kochana tak, żebyś Ty czuła się dobrze. Jeśli musisz ganiać za Szymkiem z łyżeczką to ganiaj. Za jakiś czas na pewno mu się odmieni i polubi jedzenie :) I zdrówka dla Twojego gardziołka. Ejmi, foty boskie! A to przy pralce to jakbym Zuze widziała, też tak nosa w okienko wsadza :) Zdjęcie z Basią śliczne. Dzieciaczki urocze! Mamy zresztą również ;) Fajnie, ze spotkanko doszło do skutku i milo spędziłyście czas. I chyba pytałaś o opłaty niani. My płacimy 5 zł/h. Ale wiadomo, że duże znacznie ma tu wielkość miasta i doświadczenie opiekunki :) Listek, cieszę się że jesteście zadowoleni z wyjazdu, Dzieciaczki się pięknie bawiły i faktycznie podobne do siebie :) Solska, dzięki za zdjęcia! No musze przyznać, że Ola faktycznie wygląda okazale :D Kawała dziewuszki z niej, ale śliczna jest!! Te oczka i włoski! Normalnie cukierek do schrupania :D Co do jedzenia dzieci, to jak czytam Wasze wpisy to mam wrażenie, że mam niejadka w domu :D dzienne menu Zuzy przedstawia się mniej więcej tak: Ok. 7:00 mleko (samo lub z kaszką) 120ml Ok. 9:00 mleko lub kanapeczka czasem jest nie na wszystko Ok. 11:30 deserek, jogurt, owoce z jogurtem naturalnym Ok. 13:30 obiadek około 200ml; zupka mamowa lub słoiczek Ok. 16:00 mleko waniliowe 120ml lub kanapeczka Ok. 20:00 kaszka (rzadka z mlekiem) 180ml Oczywiście napisałam ilości jakie sA przygotowywane, a ile czasem zostaje to już inna sprawa ;) W międzyczasie jakieś ciasteczko, owoc (banan, jabłko, mandarynka, pomarańcz, kiwi), chrupki, wafle ryżowe. No i picie, zależnie od dnia od dnia 500 800ml, herbatki Kipp, zwykłe parzone owocowe, soczki. Oki, zmykam na razie, bo cos chcą. Postaram się jeszcze zajrzeć i cos skrobnąć :) Miłego!
  2. Witam! Ależ piękną pogodę dziś mamy za oknem :D troszkę mroźno rano była, ale piękne słonko świeci. Pewnie jutro jak będę na wolnym to już tak ładnie nie będzie :O Musiałam wziąć na jutro opiekę. Znaczy się nie musiałam, ale Magda mnie poprosiła o wolny piątek, bo ma w weekend 4 egzaminy. Choć w sumie dobrze się złożyło. Przyjechała koleżanką w odwiedziny do rodzinki, więc się wybierzemy na jakiś spacerek z dzieciakami. Jej Eryk ma teraz 8 miesięcy :) Po porodzie wyemigrowała do Wrocławia, i co przyjeżdża to cos u nas się pokręci i nie możemy się spotkać. A nocka u nas dziś średnia, 2 pobudki na picie. Druga o 4 i już myślałam, ze będziemy tańcować, ale Zuza się ulitowała i łaskawie zasnęła ;) jednak nie można dzieci zbyt głośno chwalić ;) W sobotę chyba zostaniemy same z Zuzka w domu, a tata się wypuści do Łodzi. Teściowa jak była u szwagra to nakupiła różnych rzeczy dla Zuzki, cos tam jeszcze przytargała dla niego i się synio przejął, jak ona to autobusem do nas przytarga. Samolotem przytargała to i autobusem dałaby radę ;) Ale spoko, niech jedzie, w końcu to jego mama :D Zresztą miała u nas być jutro, ale grypsko jakieś paskudne załapała. Już jej lepiej, jednak stwierdziła, ze jest za słaba na takie dalekie jazdy. Żeby tylko Piotrek czegoś nie przytargał ze sobą :O No i zapisałam Zuze do neurologa na 14 marca. Nie było większego problemu. Gawit, dobry tekst :D Jeszcze nie wszystko nas dotyczy, ale dorośniemy hihihi A Martynka dała Ci popalić. Ale niestety takie dni się zdarzają u każdego. U nas również. Wtedy tez mam ochotę zrobić cos nieobliczalnego np. zamknąć ja w pokoju :O No ale wiadomo, że tego nie zrobię, bo będzie jeszcze większy ryk ;) Natalie, w domu wszytsko oklepane i mama ma zapewniać rozrywkę ;) Na zewnątrz świat daje rozrywkę ;) Co Ty sobie myślałaś hihihi Brawo dla Patryka za kolejne słówka! Fajnie masz z tym wypadem do Poznania na targi :) Aaaaanniiaaaa , ja Cie chyba kojarzę, ale 100% nie jestem pewna. Zatem witaj ponownie na forum i pisz :) Nadia, super że z mieszkankiem już tak daleko sprawy zaszły. Oby dalej poszło bez problemów, Nie ma to jak na swoim własnym mieszkać :) Fajnie, że będziesz miała pod bokiem rodzinkę, na której możesz polegać :) No i jak ładny przejrzysty poscik stworzyłaś ;) Mili, Nikosiowi wyraźnie goście nie przypasowali hihihi No ale, żeby tak ich z domu wypraszać :D Niezły artysta! Michaa zdrówka dla Olgi!! Agusiaradom, no nareszcie się odezwałaś z troche dłuższym postem :) Widać ze Jula prawdziwy skorpionik ;) Niektóre zachowania zupełnie jak moja Zuzanna. Co do chorób to najważniejsze, że już za Wami. Mam nadzieje, ze znajdziesz już troszkę czasu i czasem skrobniesz cos od siebie, skoro się ujawniłaś ;) Ejmi, ale to wygoda tak wyjść nawet na półgodzinki z dzieckiem pod blok, żeby sobie pochodziło! Nie taszczyć tego wózka i wszystkiego do niego. Ja już czekam czasu, kiedy będę mogła wejść do domu z pracy, ubrać ja i pójść pieszo do pobliskiego sklepu na zakupy :D A niania niezła agentka hihihih Mam nadziej, ze już możecie zapomnieć o jakichkolwiek efektach poszczepiennych :) No to na razie zmykam. Buziole!
  3. Ela, nie mam tego typu problemu ze skórka Zuzy, ale mam w domu Oilatum Soft i na jakieś małe egzemy się sprawdza. Bo czasem jej się robi taka jakby egzema na rączkach.
  4. Hejo! Dziś zrywam się wcześniej z pracy i już nie mogę na tyłku wysiedzieć :) Nocka luks, Zuza pięknie spała bez żadnych pobudek :D Oczywiście nie obyło się bez wypadku :O Wieczorem tak kombinowała przy naszym łóżku, ze w końcu przyłożyła buzią w deskę. Co prawda nie wiem jak to zrobiła, bo wg mnie jest to dość trudne do wykonania. Widać mam zdolne dziecko. Oczywiście płaczu było dużo, gdzieś tam ząbkiem cos przygryzła, więc i troche krwi było. Byłam wczoraj u pediatry z wynikami. Wszytsko ok., Zuza zdrowa jak rybka. Mamy z miesiąc zrobić jeszcze raz analizę moczu i nadal dawać witaminkę C 2x dziennie. Dostaliśmy jeszcze jedno skierowanie do kolekcji. Tym razem do neurologa, bo lekarka boi się ją szczepić tą MMR po drgawkach/dreszczach. Mówi, ze to wredna szczepionka, bo żywa i może oddziaływać na układ nerwowy i mózg. A skoro były drgawki to woli, żeby się wypowiedział neurolog. I cos mówiła mi jeszcze, że jak teraz będziemy ja szczepić to w osłonie środkiem przeciwgorączkowym tak zapobiegawczo. Najgorsze jest to, ze nie mamy neurologa dziecięcego w Puławach i musimy jechać z tym do Lublina. Dała mi jednak namiary na szpital i prywatną przychodnię z umową NFZ. Będę dzwonić, ciekawe jaki termin będzie. Aaaaa i wzywam na dywanik! Która ciotka mi tu Zuze podpuściła z rysowaniem po ścianach??? ;) Zapomniałam się pochwalić jaka jest sprytna. W sobotę mi poł ściany w swoim pokoju pomazała czerwona kredką :D Skubana wykorzystała chwile nieuwagi, bo akurat oboje sprzątaliśmy. Dobrze, że na świeżo pięknie się zmyło wodą z mydłem :D Ja bardzo proszę takich głupich pomysłów mojej diabliczce nie podsuwać :P A w sumie żałuję, ze nie uwieczniłam tego na zdjęciach. Choć pewnie jeszcze będzie okazja hihiihih Hanka, czekaj, czekaj. Tez tak mówiłam :D Niedługo natura malarska wyjdzie z Małgosi hihihi Niech jej już te czebole wyjdą, tak się bida męczy. I brawo za nowe słówko Gawit, powodzenia dziś na rozmowie! Oby zaproponowali cos ciekawego. :) Agulinia, niedobrze z tymi powikłaniami :O Normalnie chyba te wszystkie klapsy co rozdajesz wrócą do Ciebie i w Szczyrku na pupie nie usiądziesz ;) Tak o siebie nie zadbać. Cisze się , że Malinka zdrowa i bryka jak najęta. Ja to ostatnio mam wrażenie, że nasze dzieciaki to się zbyt pewnie poczuły i jakby zatraciły taka zapobiegawczość w ruchach. No normalnie co dziennie jest jakiś wypadek u nas, albo fiknie kozła, albo w cos przyłoży. Dosłownie dziecko nieszczęścia :D Mlodamamuska, cieszę się że masz dobry wpływ na pracowych informatyków :D Czasem nawet trafi się na jakiegoś informatyka do zycia hihiihi Co do rysowania, to Zuza tez czasem nawala kredką o papier jak najęta :D Łyżeczką miesza w jedzeniu, ciapie i czasem przypadkiem cos się uda nabrać. A z trafieniem potem do buzi jeszcze gorzej :D Ale niech ćwiczy ;) Ejmi, ja Ci zyczę, żebyście się z ta praca dogadali tak jak Ty chcesz. Pomimo wszystkich utrudnień to jednak wyjdziesz do ludzi i odbijesz się od tego dnia świstaka :D Dzięki dziewczynki za wszystkie mile słowa o Zuzalince :* Zaciekawiona, miałam już nie pisać, skoro temat zakończony, ale co tam :) Fatycznie przegapiłam w Twojej wypowiedzi bezpośrednie pytanie do Nadii za co przepraszam A to dlatego, że zapytanie było źle sformułowane. Wg mnie pytanie najpierw powinnaś skierować Nadii, a potem do nas. A jakbyś jeszcze w pierwszym poście napisała to co dalej o badaniu stosunków międzyludzkich (o ile to prawda), to mogę się założyć, że Twój post nie zostałby źle przyjęty. A wręcz przeciwnie mogłabyś liczyć na konkretne odpowiedzi. A tak na marginesie forum jest o dzieciach (chorobach, rozwoju, kupkach, jedzeniu itp. sprawach) i nie bardzo wiem jakich tematów się spodziewałaś :) Pozdrawiam Cię serdecznie i powodzenia w badaniach :) To miłego dziewuszki :D
  5. Zaciekawiona?/, a ja mam pytanie do Ciebie. Czemu nie zapytasz bezpośrednio osoby, której Twoja ciekawość dotyczy? Tak troszkę nieładnie zabrzmiało to z Twojej strony. Zwłaszcza , ze Nadia jest aktywna na forum? M. in. dlatego zignorowałam Twój wcześniejszy wpis.
  6. Cześć Ciotki :) Wysłałam Wam wczoraj pare fotek Zuzalinki i filmik. Nie wiem czy nie zdublowałam, jeśli tak to przepraszam, wywalcie jednego maila :D Dziś nockę mieliśmy superowa, Mała pięknie ja przespała bez żadnego płaczu i marudzenia. Nawet na picie się nie budziła. Wczoraj tez był grzeczna, Magdzie nie rozrabiała, bo bałam się, że po tej przefikanej nocce będzie marudna. No i powiem Wam, że wczoraj się tak wkurzyłam na naszą przychodnie, że cos strasznego. Albo coś się pozmieniało, albo trafiłam na jakiegoś cerbera w rejestracji :O Nie dało się zapisać na wizytę w odpowiadających mi godzinach. Za Chiny ludowe baba nie chciała ustąpić i tak żebym mogła pójść z wynikami Zuzy na rozmowę do pani doktor, Piotrek musi wychodzić godzinę wcześniej z pracy. A zależało mi, żeby małej tam nie ciągnąć ze sobą, jeśli zdrowa i nic jej nie dolega to po co prowadzić ją w siedlisko zarazków :O Próbowałam nawet do dzieci zdrowych, to mi powiedziała „za dwa tygodnie Komedia normalnie. Trudno, najważniejsze, z jakoś się udalo w końcu wcisnąć. Nadia, tak to czasem bywa po odstawieniu tabletek. Ja też zawsze miałam jazdy z cykle w tych przerwach. Chociaż teraz też mam niewyregulowany cykl. Basen mam u siebie, ale wg mnie on nie jest w ogóle przystosowany dla małych dzieci :O Drugi mamy w Kozienicach 25km od nas. Ale jakoś tez nie mam jeszcze do niego przekonania. Wybierzemy się, jak się zrobi troche bardziej wiosennie :D Cieszę się, ze Amelka przespała spokojnie nockę :) Odpoczynek dla Was obu. Ejmi, niepoważni z tym aerobikiem, takie info powinno być podane na ostatnich zajęciach :O U nas Aneta zawsze mówi jak cos ma się dziać w szkole. Dobrze, ze wysypka Krzysiowi mija :) Martasek, dobrze że poszliście do lekarza i pani doktor wysłuchała problem. Antybiotyk na pewno pomoże i Miłoszek szybko wróci do normy. Te wszystkie choroby to przez te paskudna aurę z oknem. By się zdecydowała w końcu czy jest zima czy wiosna, bo zmiany wykańczają i dorosłych i dzieci. Ja to już nie wiem, jak Zuze ubierac, gdy wychodzimy na dwór :O Gawit, Ty się innych nie słuchaj! Wybór bardzo dobry!! Do Angli jeszcze nie raz pojedziesz, a zlot nie wiadomo kiedy teraz następny będzie :D Bo że będzie to chyba nikt nie ma wątpliwości :D Super, ze wizyta u kardiologa pozytywna. Zatem wysłuchali u Martynki to co ma większość dzieci :) Zuza ma to samo, ale jako, że dziecko cukrzycowe to tak się nad nią trzęsą :O Powiem Ci, ze ja to już mam dość tych wizyt, trafiam na samych jakichś nadgorliwych lekarzy. Ejmi, co do jedzenia, to może po prostu przyszedł taki czas dla Krzysia. Ja wiem, ze rusza się wiecej i teoretycznie powinien mieć większe zapotrzebowanie, ale różnie to bywa. Ale powiem Ci, ze Zuza przy tym co wypisałaś to jest niejadek hihihihih A co do odbijania się od ścian, to Zuza ostatnio zaczyna chodzić do tyłu, albo normalnie do przodu ale ogląda się za siebie i już nie raz przyłożyła w ścianę lub futrynę :O W ogóle ostatnio to dziecię wojny się zrobiła, co trochę gdzieś się uderzy . Mili właśnie miałam pytać o temperaturę Nikosia. Dobrze, ze udało się zbić i nocka spokojna :) Dzieki z pochwały Zuzy :D To chyba na tyle na chwilę obecna :) Miłego!
  7. Ejmi, ciesze się że druga porada netowego lekarza Cie uspokoiła :) A co do wysypki Krzysia, jeśli to reakcja poszczepienna, to chyba jednak pediatra powinna go zobaczyć, a nie dermatolog, lub alergik. Choć już szybciej dermatolog. Nie sądzę, żeby to była reakcja alergiczna na mleko, zwłaszcza że poje je od dłuższego czasu. Powiem Ci, że Zuza też nie ma takiej ładnej buźki, ja to jednak zwalam na brak słonka i siedzenie w domu. Myślę, ze jak przyjdzie wiosna i cieplejsze dni, to nam dzieciaczki odżyją pod każdym względem. Ela, gratki kolejnego egzaminu do przodu. A z tym ostatnim tez sobie migiem poradzisz. Wierze w Ciebie i trzymam kciuki :D Zuza też robi papa Magdzie, jak jeszcze stoimy i coś tam omawiamy. Zawsze mamy ubaw, że Zuzia już ma dość opiekunki i ją wygania :D Nadia, widzę ze nie tylko Zuza dziś w nocy czadu dala :O Ale spacer z kotem pod pacha musiał fajnie wyglądać hihihihi Co do kiszonej kapusty, to dawał Zuzi pod kontrola i jej smakowała. Ale ma świra na punkcie ogórków kiszonych. ostatnio ukradła Piotrkowi z talerza i zwiewała, żeby jej tylko nie zabrać ;) A do babci poszlabym z Amelką i nawet bym się nad tym nie zastanawiała. Albo Was zaprasza w komplecie, albo wcale. Nie wiem co to za pomysły :O Mili, mam nadzieje, ze to jednak tylko ząbki i Nikos się nie rozchoruje! A z tymi paluchami w nosie to już nie fajnie :O Zuza tez próbuje takie manewry robić, ale staram się ja powstrzymać ;) M_M, jak to nie wiele potrzeba do tragedii. I człowiek uważa, pilnuje się, chce wszystko przemyśleć, żeby tego uniknąć. A los i tak spłata figla. najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło, że jesteście już w domku. I to, że Przemek się po tym wszystkim szybciutko odnalazł w nowym miejscu. Dzielny chłopak! No a romans pierwsza klasa ;) Oki to jeszcze tak na poprawę humoru ;) http://www.joemonster.org/art/16242/To_jego_pierwszy_raz I zmykam!
  8. Witam po weekendzie! Jak zwykle czasu nie było, żeby usiąść przy kompie i cos na spokojnie napisać. A jakoś tak nie lubię wpaść i tylko skrobnąć, ze żyjemy. Od razu napisze, ze na kuligu nie byłam. Jak zaczął padać deszcz za oknem, to stwierdziłam, że sobie daruję ta wątpliwa przyjemność. W sumie szkoda, ale pogoda się od rana zapowiadała badziewie i można to było odwołać/przełożyć/ zmienić miejsce bo nie było jeszcze zapłacone. Ale skoro się uparli to pojechali :O A weekend u nas przyznam, ze dość męczący. Zuza była ogólnie lekko marudna. Wczoraj jeszcze się wyłożyła i sobie wargę zębem przecięła, więc płaczu było co niemiara. Zatem humor miała kiepski. Jedynie co to na spacerku, jak ją puściliśmy, żeby sobie połaziła sama to była radocha, a potem znów nos na kwintę. Nocka dzisiejsza tez do niczego, bo się budziła co 1,5 2h z kwekiem, a o 4:30 obudziła się całkiem WYSPANA i chciała TV OGLĄDAĆ. No i była wielka awantura, wręcz histeria, jak nie poszliśmy i nie włączyliśmy telewizora. Żeby dała sobie jeszcze dziąsła posmarować, ale gdzie tam Przypuszczam, ze to te dolne czwórki ruszyły, bo górne już nam się przebiły. Miałam Wam zdjęcia wysłać, ale normalnie wieczorem padałam na psyk i nie w głowie mi było wysyłanie fotek. Może dziś się uda to zrobić. Pogoda zresztą tez nie nastrajała optymistycznie Agulinka, Szymcio wielkie postępy w rozwoju robi! Zuza też zaczyna mi łazić po łóżkach, a mi się włos na głowie jeży. Na szczęście jeszcze nie wpadła na pomysł, żeby skakać ;) Super, ze jest taki porządnicki i ładnie sprząta, bo Zuzka to najlepiej tylko bałaganić ;) Choć jak ma dobry moment to i pozbiera co porozwalała :D Ejmi, no i tak to właśnie jest z planami w najmniej spodziewanym momencie coś wyskakuje i plany trzeba zmieniać. Oczywiście chodzi mi o pracę. Z tego co pisałaś, to ja bym się nie zastanawiała, tylko łapała okazję. Masz możliwość ponegocjować warunki, skoro sami się do Ciebie odezwali, żeby były jak najkorzystniejsze dla Ciebie. I jeśli dadzą to czego będziesz chcieć to się decyduj. Zobaczysz, ze odżyjesz, a dla Krzysia na pewno jakąś nianie znajdziecie. Zorientuj się tez jak sytuacja wygląda w tym przedszkolu, które wynalazłaś. Może jak skończy 2 latka to tam pójdzie :) Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Co do wizyty u lekarza z Krzysiem, to powiem tak: wg mnie sama wynajdujesz sobie problemy. Kochana pomimo masy roboty w domu i przy Krzysiu, nadal masz za dużo czasu na czytanie w necie i książek o TEORETYCZNYM rozwoju dziecka. Sama dobrze wiesz, ze dzieci mają różny tryb przyswajania wiedzy i nowych umiejętności. Jedno chwyta coś szybciej, drugie wolniej. Tym bardziej, jak u Ciebie w rodzinie dzieci zaczynają mówić późno, powinnaś w tej kwestii zachować spokój. ALE jeśli taka konsultacja z lekarzem Cie uspokoi to idź i się wszystkiego wypytaj :) I trzymam kciuki, żeby wysypka szybko zniknęła! Sroczka, zdrówka dla Lukaszka! Ten trzeci migdał to jest jakaś porażka normalnie :O Michaa, współczucia! Takie wiadomości powalają człowieka. Z tragicznym wypadkiem jakoś łatwiej się pogodzić, niż z samobójstwem :( trzymaj się! A chłopy, jak to chłopy. Najczęściej w nieodpowiednim momencie wybierają sobie okazje do opijania czegoś. Thekasia, ja już nie wiem co Ci poradzić z tymi nockami Tomka. Ale skoro lekarze w UK uważają, ze to jest normalne, to ja bym już do nich nie poszła. Sory, ale dla mnie to nie jest wytłumaczenie. Wiesz kiedy będziesz w Polsce, zatem spróbuj sobie poumawiać wizyty u lekarzy już teraz, żeby s na pewno się załapała. Ja wiem, ze nie przyjeżdżasz tu biegać po lekarzach, tylko odwiedzić rodzinkę. Ale Ty się wykończysz dziewczyno! Toszi, tak to jest w tych firmach teraz. U nas straszyli restrukturyzacją, zmianami, a jak na razie cisza jak makiem zasiał. Choć podejrzewamy, ze to cisza przed burzą :O Co do mieszkania, to skoro facet nie był elastyczny, to niech szuka innego chętnego. A Wy na pewno traficie cos ciekawszego. Fajnie, że Olga robi postepy i rozrabia :D I mam nadzieje, z jednak uda Wam się dotrzeć do Szczyrku. M_M super, ze jesteście w domku i Przymuś już praktycznie zdrowy! Świetnie, ze tak ładnie mu się to wszytsko goi i operacja idzie w zapomnienie :D Jak już się ogarniesz w domku i zadomowisz to napisz cos więcej! Buziaki! Nadia, to nie jest tak, ze nie reagujemy na twoje posty. Zresztą dziewczyny Ci to już wszytsko napisały, więc nie będę się powtarzać. Napisze tylko, że ciężko jest odpisywać na tak smutne posty, bo w pewnym momencie kończą się pomysły jak Cie pocieszyć i co doradzić. Pisz więcej o Amelce i ciesz się nią. Na maila ze zdjęciami faktycznie nie dopisałam, ale to dlatego, ze ostatnio nie mam po prostu czasu i nie odpisuje praktycznie na żaden ze zdjęciami :O A dziewczynka jest Sliczna! Bardzo mi się podobało to czarno-białe w pampersiaku :) Co do twojego życia, to napisze tak; skoro masz się męczyć w małżeństwie i rodzinie, to podejmij jakieś radykalny krok i zdecyduj czego chcesz dla siebie. Jeśli spokoju i dasz radę sama bez męża to wyjedz nawet do UK. Jeśli nie sama to z mężem. Ale coś zrób, postaw jakieś ultimatum. Bo nie możesz tak żyć, nie możesz zamęczyć siebie. Masz cudowną córę i musisz dać jej choć trochę szczęśliwszą mamę. Gawit, fajnie ze wybraliście się na basen i że Tysia się w końcu oswoiła z hałasem i zamętem tam panującym :) myślę, ze następnym razem od razu będzie zadowolona :D A co do siedzenia z przodu to jakos nie mam odwagi. Może na krótsze trasy tak, ale na dłuższą to na pewno nie :) Agulina, cieszę się ze wypad udany! Chaty nie ma co żałować! Będziesz jeszcze miała lepszą :D I mówiła, że Malice spodobają się rybki ;) Fajnie, ze wypoczęliście, trochę odsapnęliście. A ta historia z kartą na Orlenie to już jakieś przegięcie. Kolejny przykład, na to, że ludziom nic nie przeszkadza i nawet najgorsza głupota ich nawet nie zastanawia hihihhi No bo jaki kretyn się nie zastanawia, jak to możliwe :D Dobra, koniec tego elaboratu, bo jeszcze ni się nie zmieści do wysłania ;) Miłego dnia i buziaki :*
  9. Hallo halloooo :) A co tu dziś takie pustki? Gdzie wszystkie wywiało? Normalnie echo odpowiada :D Wczorajszy upadek Zuzy na szczęście odszedł szybko w niepamięć. Jest lekki ślad na policzku, a tak to wszystko OK. Mała była zadowolona, rozrabiała jak zwykle. I nauczyła się nowego słowa na konkretną rzecz: "kaka" czyli kaczuszka :) Miałam Wam wczoraj foty wysłać, ale tak jakos łaziłam wieczorem zamotana, że w końcu zapominałam :O W weekend na pewno to zrobię. Dziś wieczór da popalić tacie, bo my jednak mamy ten kulig firmowy. Nie wiem czy to najlepszy pomysł w dniu dzisiejszym patrząc na aurę, ale tak zdecydował organizator. Po 12 chłopaki do niego dzwonili, powiedział, ze że byli oglądali trasę i spokojnie damy radę pojechać saniami... jakoś mam wątpliwości, ale w końcu facet chyba wie co mówi. Michaaa, ciesze się że nowy szef do zycia. A robota jest dobra bo czas szybciej leci w pracy ;) Fajnie, że proace w domku cały czas do przodu :D Mili, a to normalne, ze dzieciaczkom szybciej nudzi się zakazana zabawa jak nie zwracamy na to uwagi ;) Ale czasem niestety trzeba gonić, bo sobie w końcu kuku mogą zrobić. Agulinia, co tam zmiana planów wyjazdowych! Wazne, ze wyjazd sie odbędzie :) A oceanarium super jest! malina na pewno będzie zachwycona rybkami ;) I jestem więcej niż pewna, że w Szczyrku nie da sobie w kaszę dmuchać i każdego dzieciaczka dogoni, albo i przegoni hihihihi I barwo dla dzielnej Karoli na szczepieniu :D Listku, udanego wyjazdu!! Kasia, dzięki za wszelkie wiadomości o Przemku! I powodzenia w oduczaniu Tomka od smoka :D M_M, ciesze się bardzo, ze poparzenia Przemusia się ładnie goją. Trzymam kciuki, żeby dalej wszystko tak bezproblemowo szlo! I żebyście szybko do domku wrócili. Ejmi, Zuza też mi ostatnio się zsikała na parkiet po kąpieli ;) I tak po tym latała i co chwile robiła bum, bo było ślisko. W zasadzie nadawała się do ponownego wsadzenia pod prysznic jak się zorientowałam dlaczego ona na tym zakręcie ciągle się wywala hihihihi Fajny pomysł z tym przedszkolem. Idźcie zobaczcie, zawsze to jakąś odmiana i dla Ciebie i dla Krzysia. Ciekawe jak zareaguje na inne dzieci? :D To miłego i buziaki!
  10. Hejo! Ale mnie dziś rano chłop zestresował. Siedzę sobie w pracy spokojnie, a tu telefon, ten spanikowany, w tle Zuza płacze aż się zanosi :O Okazało się, ze siedziała u niego na kolanach i tak jakoś się wykręciła, ze fiknęła kozła na podłogę a po drodze przyłożyła głowa w ławę :( Dobrze, ze zaraz przyszła Magda to ją cos zainteresowało. Jak dzwoniłam kolo 9 to mówiła, ze wszystko ok., ale siniak będzie. Mam nadzieję, ze nie płacze tam Magdzie. A wiecie kiedy ja mam najbardziej radosne dziecko?? Jak jej się uda zwiać mi na golasa po kąpieli hihihi No wczoraj tak dawała czadu po całym domu, że hej. Jak ją w końcu dorwałam, żeby założyć pampersa to była tragedia na pół bloku :D Musiała jeszcze polatać w samym pampersiaku i dopiero łaskawie dała założyć śpiocha. Zrobiłam parę fotek, to jak dziś wrzucę na kompa to Wam wyślę :) Pogoda się pitoliła, mieliśmy mieć jutro kulig firmowy i chyba nic z tego nie będzie. Choc słowo „chyba jest zbyt delikatne. Organizator wstrzymał odwoływanie do jutra rana, ale myśle, że nie potrzebnie. Hania, Zuza ma 8 zabków zdecydowanie na wierzchu i czwórki są mniej zdecydowane, to znaczy górne już są częściowo widoczne, bo dolne jeszcze nie. Gawit, Ty się tu tak nie zapowiadaj z tym brakiem rodzeństwa dla Tyski. Ja to co innego, bo ja od początku mówiłam, że mi jedno wystarczy :D A z tym spacerowanie teraz w taką chlapę to się zgodzę. Może faktycznei wiosna się Wam ten rowerek sprawdzi :) Ejmi, ja to jeszcze nie miałam MMR i za szybko go nie będziemy mieć, wiec nie wiem jak to się rozkłada w czasie. Ale to przypominające kalendarzowo robi się po 18 miesiącu życie dziecka. Tak mi przynajmniej mówiła ciotka. Listek, moja Zuza idzie spać wtedy kiedy chce. Raz jest to o 11, raz o 13. Magda już dokładnie wie, kiedy Zuza chce iśc spać, bo najpierw zawzięcie trze oczka, a później idzie do łóżeczka i pokazuje, ze chce iśc spać. I wtedy zasypianie trwa 2 minutki :) Solska, Tak to jest przy dwójce dzieciaczków, zwłaszcza jak starsze jest w przedszkolu lub szkole, bo często cos ze soba przyniesie. Zdrówka dla dzieciaczków życzę! I żeby inhalacje pomogły!! Mili gratulacje dla Nikosia, za pożegnanie ze smokiem :D Sprytna mama z Ciebie, tak wykorzystać okazję ;) I nie ma to jak drzemka na świeżym powietrzu ;) Ela, smok, butelka z tym to jakoś można zakombinować ;) a jak Zuza palucha ssie Gonimy ją teraz, ale na razie traktuje to jako dobrą zabawę do droczenia się z nami. Będziemy walczyć :) Aaaaa i miałam Wam się pochwalić, ze moje dziecko wczoraj wlazło na swoich małych nóżkach na 2 piętro do domku :D Co prawda od tyłu ją podtrzymywała i popychałam nogami, za łapki trzymałam, ale nogi podnosiła i się skrabała :D No to znikam na razie. Miłego!
  11. Cioteczki jest OK! @ nadeszła ;) Ale tu dziś cisza, coś cie się tak opuściły w pisaniu? Sroczka, z tymi 3 tygodniami to chodziło od owulacji i możliwego zapłodnienia. Bo jeśli chodzi o długość cyklu to się nadal mieszczę w moich normach długości :) Niestety regularności to u mnie w tej kwestii brak. Super, że dawka leku zmniejszona i temperaturka zgoniona. A z katarem tez sobie poradzicie :) Ejmi, wyjdzie zebol i będzie znów grzeczny Krzyś :) Jest po prostu tym wszystkim podminowany, zapewne weekend tez nie był dla niego obojętny. I czekamy wiosny i sloneczka jak zbawienia dla naszych umęczonych ciał i psyche. Może wtedy baterie się nam wszystkim naładują optymizmem :) Ela, tak to często bywa, że dzieciaczki są zupełnie inne :) Z tym, że nie zawsze akurat to drugie jest bardziej nieznośne ;) A po za tym skorpiony są charakterne :D
  12. Witam! Dzieki laseczki za słowa wsparcia ;) Wczoraj popołudniu zrobiłam teścik i wyszła piękna jedna kreska :D Mam nadzieje, ze @ przyjdzie szybko i teścik potwierdzi. W sumie to byłoby już około 3 tygodni, więc test powinien być wiarygodny. Jako zdeklarowana mama jedynka, powiem Wam, ze jak na początku mnie ta wizja przeraziła, tak później obawiałam się już tylko wizji pracy i zapowiadanej restrukturyzacji oraz tego, jakie komplikacje mogłyby mnie dopaść w trakcie ciąży przy jakby nie patrzeć małym dziecku w domu :O No ale mam nadzieję, ze wszelkie te myśli były zbędne. Nadal obstaję tylko przy jednym dziecku. Choć może mniej restrykcyjnie hihihi A nocka u nas spokojna. Zuza standardowo obudziła się po 2 na picie. Dziś to nawet ja się przebudziłam zanim ona zaczęła kwękać ;) W ogóle to co raz lepiej nam idzie dogadywanie się. Zuza bardzo dożo rozumie, tylko nie potrafi wyrazić słowami czego by chciała. Zatem ja stawiam masę pytań, a ona tylko kiwa głowa na tak lub nie. Przy czym na nie gada jeszcze "ne ne ne" No i skubana nauczyła się droczyć z nami :D Jak przychodzę z pracy to ja wołam, żeby dala buziaka. Oczywiście jest uśmiech od ucha do ucha, ucieka i krzyczy ne ne ne, apotem nagle znienacka mnie dopada jak siedzę na podłodze i obdarza całuskiem ;) Z innymi rzeczami tez tak jest :D Taka fajna się już robi :) I wkurzyłam się wczoraj trochę na robotę męża. Mielismy zaplanowany wyjazd do Łodzi 9 - 13 luty i dupa. ktoś się pochorował, ktoś tak coś i Piotrek teraz robi na 3 etatach (sprzedawca, magazynier, dostawca) i może zapomnieć o urlopie. Zresztą nie tylko on, wszyscy mają zablokowane. A tak sobie ładnie wszystko zaplanowaliśmy :( Hania, super że wyjazd udany! Ale ta wiadomość, że Was nie będzie na zlocie, strasznie niepocieszająca. Powiem Ci, ze u nas tez z kasa jakoś krucho, liczę jednak na szybki zwrot podatku :D Na poczet tej kasy jedziemy do Szczyrku. I kicha z ta robotą :O Martasek, zdrówka dla Miłoszka! I super, że tak szybko się owinęliście z załatwianiem mieszkanka :D Na swoim zawsze lepiej ;) Gawit, to Martynka rogi pokazała :D A może trzeba ja było na tym spacerze wypuścić z wózka? Mozę chciała polatać samodzielnie... Ejmi, a Tobie to się normalnie ostra reprymenda należy!! Ty już Kobieto przestań wymyślać! Naczytasz się tych przeróżnych informacji w necie, a potem wszystkiego wypatrujesz u Krzysia. To jest NORMALNY ZDROWY chłopak!!!! A to, że nie chce gadać i czasem się kogoś wystraszy, to chyba nic strasznego. Na wszystko przyjdzie czas. Zobacz jak długo się nie zbierał do raczkowania, chodzenia. Ale jak już ruszył to z kopyta wszystko opanował. Zuza też czasem usiądzie w dziwnym miejscy, weźmie jakąś pierdołkę i tak potrafi siedzieć jakiś czas obracając to w łapkach. Nie wymagaj za wiele od dziecka. Albo inaczej wymagaj, ale z rozsądkiem :) Sroczka, dobrze że wybraliście sie do lekarza. Antybiotyk na pewno pomoże i Łukaszek szybciutko dojdzie do siebie :) Listek, pakuj sie pakuj :) Ciesze się, ze Przemuś dobrze się trzyma i wszystko się ładnie goi! Pozdrówka i buziaki dla niego :* Dobra zmykam na teraz. Miłego!
  13. Hej Mamuski! A co tu dziś taka cisza? Wszystkie spią czy co? ;) U nas nocka spokojna, z jedna pobudka o 2:30 na picie :) Choć powiem, ze miała obawy rozrabiania już do rana, bo Zuza oczy jak pięć złoty miała i uśmiech od ucha do ucha. Na szczęście pogadałyśmy chwilkę, nakręciłam misia pozytywkę i po kilku minutach zrobiła się cisza w łóżeczku :) Pospała nawet do 6 Wczoraj Piotrek odebrał nasze wyniki badań i u Zuzki jest wszystko OK. U mnie też o dziwo brak anemii. Oczywiście wyniki na minimum, ale w zakresie :) Kurna dziewczyny mam stresa... coś mi się @ opóźnia :O Wczoraj nawet test kupiłam, ale nie zrobiłam... w sumie takie długie cykle już miałam po ciąży. Powiem Wam, że styczeń to mnie wykończy psychicznie :( To wszystko może być wina tych właśnie stresów. Jak dostane, to zaraz po idę do lekarza i biorę jakieś tabletki. Ja dziękuję za takie stresy Zresztą ciąża w tym miesiącu byłaby cudem, ale jak już nic za pewnik w tej kwestii nie biorę... Solska, no nareszcie dałaś jakiś znak życia! Długie posty to ja smaruje w pracy przez 1-2h i wklejam na forum :D W domu to nawet nie mam głowy, żeby tu coś skrobnąć, choć czasem w wolnej chwili przeczytam co dziewczyny naskrobią :) Co do antykoncepcji to Ty tu nie kracz ;) Tez bym chciała takie, żeby po nich coś zgubić :D Co do ssania cyca, to kumpela z pracy karmiła do 2,5 roku... do czasu jak mała na spacerze w środku miasta stanęła i krzyknęła "Mam daj cycsia" I to był jej koniec przygody z cycusiem hihihihi Zuza była pieluchowana jak była malutka. Dostałyśmy te majty ortopedyczne, ale ona za cholerę w tym nie chciała leżeć, wiec dziecka nie męczyłam. Foty obejrze w wolnej chwili :D Karolek, myślę że to nie będzie ostatni zlot mamusiek, zatem na następny na pewno się załapiesz :D A co do papmków to jeszcze są 4+pomiędzy :) My jeszcze w 4 latamy. U nas w TESCO były za 99,95; ale z tego co wiem to tych mniejszych sklepach sa droższe. Gawit, kurcze niezbyt miła wiadomość z rana w poniedziałek :O A o pani ortopedzie to już szkoda pisać. Właśnie o tym, żeby po turecku siedział, to wcześniej nie mówiła, pipa grochowa. Dobrze, ze sama na to wpadłam. Sroczka, zdrówka dla Łukaszka! Jak gardziołko mu dokucza to i jedzenie nie wchodzi niestety :O Oby szybko minęło. Ejmi, cieszę się, ze nocki spokojniejsze w domku. A jak dzisiejsza? I znowu te zębole atakują. Oj męczące są strasznie. Dobrze, ze udało Ci się do TESCO wskoczyć. Tam zawsze coś się wyszpera na dziecinnym dziale :) No i się napisałam, już mnie coś wołają.... Miłego i buziaki :*
  14. Hej Mamuśki! Witam po weekendzie. Przyznam, że był dość męczący za sprawą bardzo aktywnej Zuzanny ;) To moje małe diablątko spało wczoraj 30 minut na spacerku, a tak to buszowało non stop. Niestety koło 17 była już marudna, ale przecież godzina ani do spania, ani do drzemki. Przetrzymaliśmy ja zatem do 18:30, potem kąpiel, kaszka i lulu. Na szczęście padła jak kawka i przespała do 6 rano z jedna pobudką koło 0:00 na picie :D W sobotę byliśmy na badaniach. Siuśki nawet w miarę szybko dało się złapać do pojemniczka, a krew pobierali z paluszka. Choć łzy jak grochy poszły ;) I nawet ja się dałam ukłuć. Piotrek dziś rano odebrał wyniki i musze się umówić na konsultację z nasza pediatrą. Myślę, ze sama polecę z wynikami, po co tam w te zarazki Zuze ciągnąć. No chyba, że będzie chciała ja obejrzeć. A tak po za tym to nic nowego się nie wydarzyło, stara bida. Nooo i zapomniałabym o naszej wspaniałej wizycie u pani ortopedy! Wyobraźcie sobie, że wszytsko jest pięknie i się pani bardzo podoba, ALE ZAPOBIEGAWCZO ma chodzić jak najmniej, mamy ją nosić okrakiem na sobie i na noc wkładać między nóżki 3 PIELUCHY FLANELOWE!!! Normalnie mi rece opadły, jak tego posłuchałam :O To była chyba ostatnia wizyta u pani doktor. Jedyna rozsądna rada, jaka mi dała, to taka, żeby pilnować Zuzki jak siedzi żeby siedziała po turecku a nie w klęku. M_M, kochana jak przeczytała co się stało to mnie zmroziło normalnie. Ale cieszę się, ze już dalej pozytywne informacje były. Dobrze, że Przymuś ma humorek i apetyt. Trzymam kciuki, żeby wszytsko się ładnie i szybko zagoiło. Uściski dla Was i buziaczki. Listku, bo to nie można za głośno chwalić naszych pociech. Potem właśnie takie kwiatki wychodzą ;) Ale w sumie nie ma się co Emilce dziwić, jak ja czebole atakują. Kasia, foty boskie, co zresztą napisałam w mailu :) Ale tych nocek to ja Ci szczerze współczuję. A te leki co mały brał to już odstawiliście? To nie była przyczyna tych nieprzespanych nocek? Agulinia, Wy to tez jesteście niezłe włóczykije ;) Trochę Wam zazdroszczę, że możecie się tak zmobilizować i wybrać na dłuższy weekend gdzieś. Ja kiedyś tak nie mogłam na tyłku usiedzieć, a teraz mi się coś normalnie poprzestawiało. Choć pewnie jak się zrobi cieplej to już w weekend w domu nie wysiedzę i będę chłopa ciągać po okolicznych atrakcjach :D Powodzenia ze szczepieniem! Ejmi, czyli jednak Was gorączka dopadła :O Co za cholerstwo. Mam nadzieje, ze Krzysiowi już lepiej i ta nocka była spokojna. Szkoda, ze wyjazd się jednak nie udał :( A co do pobytów u dziadków, to wiesz, że mamy podobną sytuację,. Ale powiem Ci, że Zuzi oswojenie się z dziadkami na nowo zajmuje około 20 30 minut. Potem spokojnie idzie na ręce i się z nimi bawi. Gorzej pewnie byłoby z zostawieniem jej samej na dłużej, ale kto wie. Nie testowaliśmy, znaczy się raz, jak załatwialiśmy chrzciny wtedy wyła rodzicom godzinę, az w końcu padła spać ze zmęczenia. Musiałam jednak wyeliminować jedną rzecz oduczyć mamę rzucania się do niej w drzwiach ;) Na szczęście tata skutecznie mi w tym pomógł, bo on nie może znieść jak takie małe dziecko płacze. Zaraz nerwa łapie hihihi Hanka, weź no cos więcej skrobnij ;) a nie tylko jestem i spadam hihiih Agulinka, super nocki! Ale nie chwal za głośno ;) No i gratulacje dla bratowej! Trzyma kciuki, żeby wszytsko szło tak jak należy :D Szymuś, faktycznie odważny chłopak, tak sobie sklepy zwiedzać ;) My teraz wybieramy się do Łodzi to może w manufakturze Zuzę troche samopas puścimy, Ciekawa jestem jak się zachowa, bo tak to zawsze w wózku była. Ale u nas nie ma aż takich dużych sklepów, żeby ją wyciągać, rozbierać itd. Karolek, mam nadzieję, ze znajdziesz chwilę na tych feriach i skrobniesz cos więcej ;) Deseo, mam nadzieję, że uda Ci się jakoś dogadać z mama i z samochodem, żeby być w Szczyrku :) Ele, wszystkie dzieciaczki mają gorsze dni. Jakoś musimy to przetrwać. Zuza tez czasem tak potrafi dać w kość, ze jak Piotrek przychodzi z pracy to mam ochotę trzasnąć drzwiami od strony klatki schodowej. Na szczęście bywa to co jakiś czas i szybko mi te nerwy przechodzą jak to małe diablątko przyjdzie i się przytuli. Gratulacje egzaminu! To by chyba było na tyle na razie. Mięło dzionka i buziole!
  15. Dzień Dobry :) Ale senny dzień dziś mam, normalnie jakby mi ktoś dał poduszkę pod głowę to bym zasnęła w ułamku sekundy ;) A w sumie nocka byla spokojna. Dzięki Dziewczyny za pochwały Zuzaliny :) Dziś mamy wizytę kontrolna u ortopedy. Powiem szczerze i brzydko, ze już rzygam ta kobietą :O Cos czuję, że to będzie nasza ostatnia wizyta. Bo co pójdziemy to dotąd szuka aż dopatrzy jakąś pierdolę i każe przychodzić znów na kontrole. Nosz ile można? A jutro łapiemy siuśki i idziemy kuj kuj zrobić. Listek super, ze teściowa dała radę. Teraz już na pewno będzie odważniejsza i chętniej zostanie z Emilką :D Ela, moja tez nie jest gadatliwa ;) Mowi mama, tata i właśnie te swoje yyyy i pokazuje co tam chce. Próbuję ja namawiać do powtarzania za mną ale nie chce :) Cos tak sobie pod nosem za to cały czas gadoli :D Przyjdzie czas i na gadanie! Mili, zdjęcia boskie! Ja to bym chyba zawalu dostała jakbym zobaczyła Zuzkę stojącą na sedesie hihihi A jaką czuprynę ma Nikoś! Sorki dziewczyny, ale jakoś weny nie mam :O Może coś później jeszcze skrobnę Miłego dzionka i buziole!
  16. Witam :) U nas dziś nocka była jakaś zwiercona. Mala do 12 niby spała, ale jakoś tak niespokojnie, wierciła się, tłukła o łóżeczko, cos tam marudziła. A potem o 4 zaczęła śpiewać ;) Już miałam wstać, ale Piotrek mnie zatrzymał mówiąc „Nie idź, zaraz uśnie I faktycznie jeszcze chwilke pogadała i zasnęła :D Ale w jakiej pozie rano spała i jak wyglądało łóżeczko to lepiej nie mówić hihiihih Wysłałam Wam wczoraj kilka zdjątek z ostatnich dwóch dni :) Elu, cieszę się że już jesteście w domku i że to nic poważnego. Ale stres miałaś na pewno nieziemski! O co te dwie małe się pokłóciły, że Ola az tak się zdenerwowała?? Trzymaj się kochana i buziaki dla Oli :* I proszę jaki Misiek zaradny chłopak :) Listek, norma z tym bajzlem w domu jak tatusiowie zostają sami z dziećmi :D Mój już od października zostaje z Zuzka dwa razy w tygodniu sam i zawsze jest to samo hihihh Butelka nie umyta, zabawki wszędzie porozwalane, Zuza śpi w łóżeczku w co najmniej dziwnej pozie :D I zawsze słyszę: „No właśnie miałem sprzątać ;) Fajnie, ze wieczór udany :) Deseo, mam nadzieje że uda się Wam tak zgrać czasowo, żeby nasz zjazd również zaliczyć :) A Adaś wygląda na niesamowitego łobuziaka :D A jaki przy tym radosny! Ejmi, dobrze że macie to już za sobą. Teraz tylko oby Krzysia nic nie dopadło i będzie git. A co do marudzenia, to myślę, ze się po prostu rozżalił mocno. Wszytsko długo trwało, kazali mu leżeć, a on nie lubi. A lekarka faktycznie fajna :O A szmerkiem się nie stresuj. Idźcie skontrolować do kardiologa. Na pewno wyjdzie, ze pani się cos przesłyszało. Gawit, idzie Martyna z zębami jak burza :D Niedługo będziecie mieli to z głowy. Agulinia, myślę, ze twój rozkład zjazdu jest the best! Wczoraj pokazywałam mojemu w jakich luksusach będziemy mieszkać i jak zobaczył bar to zaraz stwierdził „O tu spędzę większość czasu na co tylko się zaśmiałam i odpowiedziałam „Możesz sobie pomarzyć hihihhi Widzę, że zlot nam się szykuje wielki :D SUPER!!! Dobra, bo audit się zaczyna, zmykam! Buziaki :***
  17. Hello :) U nas nocka spokojna, ale pobudka została zarządzona o 4:40. To moje małe diablątko to mnie wykończy z tym wczesnym wstawaniem :O Chociaż nie ma tu żadnej reguły, bo wczoraj na przykład spała do 6:15... A tak ogólnie to wsio OK :) Mała rozrabia, Magdzie daje czadu od rana ale sobie radzą. Najważniejsze, ze ostatnimi czasy Zuza ma dobry humor i buzia się więcej śmieje niż płacz ei marudzi :) Wczoraj zrobiłam kilka fotek jak rysuje. Moze dziś zrzucę na kompa i Wam poślę, jeśli coś się tam nadaje, bo przecież tak się przy tym wierciła, ze aparat nie nadążał :D Co do Szczyrku, to dla nas tez prosimy pokoik od piątku do niedzieli. Natalie przyznam, że patrząc na cennik nie spodziewałam się aż tak korzystnej ceny dla nas. Jesteś wielka Kochana :* Pomysł ze wspólną kolacją w sobotę rewelacyjny! A jeśli chodzi o termin, to nam w zasadzie jest obojętne czy to będzie pierwszy czy drugi weekend. Co prawda Piotrek ma wolna sobotę 9 kwietnia, ale jest jeszcze tyle czasu, że zdąży się z kimś zamienić :) A Tobie nie trzeba będzie wysłać jakichś pieniążków na zaliczkę?? Jakby co to mów!! Kurcze, już nie mogę się doczekać :D Cieszę się, że Patryczek już lepiej się czuje :) Ejmi, super że fryzjer zaliczony :) I powodzenia dziś na szczepieniu! Mam nadzieje, ze nic Krzysiowi nie wylezie. A co do kredek to polecam bambino w drewnie :) Dziecko się az tak nie wymaże, a przy okazji nie złamie zaraz. Bo powiem ci, że strasznie mocno Zuza bazgroli na papierze. I podpowiem Ci jeszcze jedna rzecz; kup duży blok rysunkowy, bo z mniejszych kartek to bardzo szybko kredka schodzi na stół :D Mlodamamuska, foty boskie! Totalnie mnie rozbrajają takie uchachane dzieciaczki latające w papmersiaku. Nasza tez na radochę w tej sytuacji, a jeszcze większą jak się wyrwie pobiegać całkiem na golasa ;) I nie wiem co ty chcesz od włosków Basi, wcale nie są jakieś strasznie długie, a tym bardziej potargane :D Gawit, zdrówka dla Tyśki!!! Niech katarzysko idzie precz :) I Ty mnie tu nie strasz z tym paluchem. A na pewno jest trudniej oduczyć, bo tego nie można zabrać i schować ;) Ale myślę, ze sobie poradzimy. A odnośnie fali to szukałam na stronie, ale nic nie zalazłam o czepkach. może trzeba by jeszcze regulamin przeczytać. Nie wiem czemu mi się wydawało, że pisałaś, ze tam chodzisz na jakieś zajęcia.... Agulinka, ciesze się że Szymcio zdrowieje :) Co do parówek to Zuza też je bardzo lubi. W ogóle to jakieś mięsożerne stworzonko jest :D Chyba po tatusiu, bo dla mnie wędliny, parówki i kiełbasy to mogłyby nie istnieć ;) Co innego mięsko pieczone :D Sroczka, fajnie że trafiliście na dobra panią doktor. Oby maść pomogła. A że droga to niestety, teraz większość leków ma ceny jakieś kosmiczne :O Zuza tez uwielbia paluszki :) A złe wspomnienia mam nadzieję odejdą szybko w niepamięć :* Agulinia, jak widzę to określenie "konkubent" to mnie powala hehehehe No ale takie cosik funkcjonuje :D No i mam nadzieje, ze tym razem nic Wam nie przeszkodzi i przyjedziecie, skoro się tak tu na pierwsze miejsce wpychasz :D A co do piosenek Vh1 „Rock you babe to Zuza tez je bardzo lubi. A jak leci Gummibear i Lili to się bardzo cieszy :) Kasia, moja mama właśnie kupiła Zuzce taka tablicę, ale nie wiem czy teraz się przyjmie, jak już kredki poszły w ruch ;) Oki, to by chyba było na tyle bo wołają :O Miłego dzionka i buziaki :*
  18. Witam :) U nas dziś nocka spoko, choć myślałam, ze o 3 już będzie pobudka, bo Mała się napiła i już stała w łóżeczku. Piotrek poszedł położył, nakręcił pozytywkę, chwile pogadał i usnęła. I to tak dobrze, że wstała dopiero o 6:15 ;) Dziewczyny, Wy mi tu nie prorokujcie malowania po ścianach, bo chłop zaraz Zuzi wszelkie kredki skasuje na amen hihihih Jednakże po cichu przyznam, ze po 6 latach jakieś odświeżające malowanie mieszkania by się przydało ;) Co do smoczków, to my mamy z tym spokój. Ale zaczynam gonić mała, zeby palucha nie ssała, bo ostatnio zaczęła z nim w buzi chodzić. Wcześniej tylko z nim zasypiała, a teraz jakby częściej stosuje zatykania buziaka paluszkiem. Jak jej zwracam uwagę to się cieszy i wyciąga, a za chwilkę znów pakuje. mam wrażenie, ze ma przy tym świetna zabawę. niestety tego nie da się schować albo wyrzucić ;) lekarka w szpitalu mi mówiła, ze jest w aptekach jakiś środek do smarowania palucha do kupienia. Bo tam to wszystkie na to strasznie wyczulone i ciągle mnie straszyły, ze wydam majątek na ortodontę ;) Ejmi, jak ja bym chciała, żeby Zuza pospała do 8 :D A to zdjęcie z Krzysiem przytulonym do nogi jest bardzo słodkie. Zuza tez tak czasem przyleci i się do nogi przyklei, albo ciągnie mnie za spodnie, żeby ja wziąć na ręce i się przytula. Ogólnie się zrobiła przytulasek do nas i do wszelkich maskotek. Chodzi z nimi i przytula, noski - noski robi. Słodziaki te nasze dzieciaczki. Co do przyjazdu do rodziców, to jak to bardzo dobrze rozumiem, bo nam tez zawsze czasu brak na cokolwiek. Ale jakbyście byli i znaleźli chwilę na przyjazd do Puław na zakupy to pamiętaj o nas i dawaj znać. Ekspres będzie czekał w pogotowiu :) A taka akcję jak Wy z Krzysiem to mieliśmy po powrocie ze szpitala. Obudziła się kolo 12 w nocy, choć nie jestem przekonana czy na pewno się obudziła. Płacz był niesamowity. Musieliśmy oboje z nią usiąść w dużym pokoju, włączyć choinkę i TV na muzykę. Usnęła nam chyba po 45 minutach. Agulinia. domyślam się, że chodziło o klopsa z jedzeniem Malinki :D Bo "klop" to mi się jakoś inaczej kojarzy hihihhiih Oj te nasze literówki i inteligentne inaczej słowniki komputerowe :D A Malina to jednak jest uparciuch z tym chodzeniem. Wzięła by dziewczyna stanęła na nogi i sobie życie ułatwiła :D Musi wyglądać bosko na tych kolanach ;) Cieszę się, że choróbsko Was opuszcza :) Listku, przeczytałam ten blog i przyznam, że człowiek czasem nie docenia tego co ma. Podziwiam te kobietę za wole walki, ale przede wszystkim mała Laurę, za pogodną naturę wbrew wszelkim przeciwnościom losu. Mam nadzieję, ze zbiorą pieniądze na leczenie za granicą. Myślę, ze przekażemy 1% podatku dla Laury. A co do Emilki, to podpisuje się pod tym co pisały dziewczyny wszystkimi moimi kończynami: mała ma niesamowite oczyska!! A kastingi do reklam to czasem i w mniejszych miastach robią :) U nas co jakiś czas w Puławach są ogłoszenia, żeby się z dziećmi zgłaszać na sesje fotograficzne :) Gawit, mam nadzieję że z Tyska nic poważnego, życzę zdrówka!! Dla swojego świętego spokoju idź z nią do lekarza, niech ja obejrzy. Mam pytanko do Ciebie, czy na fali trzeba mieć czepki?? Bo tak sobie kombinuję, ze może jak przyjedziemy w lutym to się wybierzemy z mała na basen :) Mlodamamusko, fryzjer zaliczony już daaawno temu, niedługo trzeba się wybrać na poprawkę ;) A Basiek na fotach też już duża panna! I jakie suknie ma fajowe. I włoski jak urosły :D Super dziewuszka wyrosła!! Michaa, Olga jest superowa laseczka! Mnie osobiście najbardziej podoba się mały potarganiec :D A bukiet przepiękny! Sorki to chyba będzie na tyle, bo szefowa mnie gania z papierami :O Musze przygotować dokumenty na jutrzejsze spotkanie za naszą kuternogę ;) Miłego dzionka i buziaki!
  19. Witam :) U nas pięknie zimowo za oknem, śnieżek prószy sobie delikatnie. Wczoraj padało prawie cały dzień z przerwami. I nawet w jednej z tych przerw udało nam się śmignąć na nie za długi spacerek :) Ale aparatu nie wzięliśmy ze sobą. Ogólnie weekend udany. Mała nawet nie dala mocno popalić. Aktualnie najlepszym zajęciem jest malowanie kredkami. Jakby mogła to by z tymi kredkami non stop łaziła. Jednak zabieramy co jakiś czas, bo zaczyna je obgryzać i malować po czym się da. Dobrze, ze jeszcze nie wpadła na pomysł malowania po ścianach ;) Choć przypuszczam, ze to tylko kwestia czasu hihihhi Kupiłam w końcu te pieluszki rossmannowskie. Musze przyznać, ze nie są złe. Wydaja mi się ciut grubsze od pampersiaków i sztywniejsze. Jak na razie żadnych efektów typu odparzenie, wysypka nie ma. Myślę, ze do chodzenia po domu się nadadzą :D W Lidlu w poniedziałek 31.01. będą Pampersy po 39,90!!! Z dobrych wieści to to, ze nic ma na posiewie nie urosło, zatem infekcja pokonana. Ale jeszcze utrzymam ta zwiekoszna dawkę wit C 2 razy dziennie. No i sobotę będzie powtórka z rozrywki z łapaniem moczu do analizy. Do tego jeszcze krewka. Ciekawa jestem czy będzie jej pani pobierała jeszcze z paluszka czy już z żyły. A przy okazji to ja sobie chyba zrobię też morfologię. Agulinia, powodzenia u lekarza! I dawaj zaraz znać co i jak :) Listek, ciesze się że sytuacja u Was opanowana i obie czujecie się lepiej :) A do lekarza pójść nie zaszkodzi. Ejmi, zdjęcia obejrzałam. Krzysio robi się super chłopak! I włoski już zdecydowanie odrosły. Zuza jak wstaje tez ma takie kogutki z każdej strony hihihih A kiedy będziecie u rodziców? Bo miałam napisać wcześniej, ale jakoś mi umknęło. Jakbyście się wybrali do Puławskiego TESCO to zapraszam do nas na kawkę :) Co do zaopatrzenia w TESCO, to powiem Ci, ze ostatnimi dniami to jest jakoś skąpo, ale mieli inwentaryzacje w zeszłym tygodniu i może dlatego. Z bodziaków to chyba największe mi w oko wpadły 1- 1,5 roku, jak patrzyłam w piątek. Ja się zastanawiam nad wyskoczeniem na basen w Kozienicach :) Co do niekapków to ja odpuściłam, Mała pić z niego za chiny nie chciała. Zaczynamy nauke picia ze szklanku/kubeczka :) I chyba szybciej nam to wyjdzie niż nocnikowanie hihiiih Z picia to pijemy bobofruty i ostatnio Kubusie ;) No i herbatki Hippa Kasia, ja tam tej diety nie stosowałam, ale wiem, ze należy jest dużo, tylko odpowiednich rzeczy. Co do fazy uderzeniowej to jej długość powinna być dobrana do osoby. Agulinia jakiś link Ci podesłała, poczytaj! Bo sobie tylko szkody narobisz zamiast pomóc :) Agulinka, trzymam kciuki, żeby tym razem ząbek wyszedł bez żadnych komplikacji :) U nas zatrzymało się na 8 ząbkach, bo czwórki jak szły tak idą i coś ich nie widać... Mlodamamuśka, no nareszcie się odezwałaś! Cieszę się, że u Was wszystko pięknie :) że niania się sprawdza, że basiek zdrowy a Ty odnaleziona w pracy :D Dawaj jakieś foty Basi!! I odzywaj się częściej jak już masz kontakt z wirtualnym światem :) Karolek80, wysłałam Ci kilka fotek Zuzalinki :) Poprosze o Polę :D I musze przyznać, ze fajnego skiędza trafiliście po kolędzie. Takich to można witać :) Ale jak mi stanie taki z gromami to zaraz mnie cholera bierze. M_M, tez często zaglądam do PEPCO i czasem coś kupię dla Zuzy. Ale wkurza mnie to, że dla dziewczynek wszystko jest w odcieniach różu, fioletu i bieli ;) jak tylko coś wypatrzę w innym kolorze to biorę nawet za duże ;) A Duduś niezły rozrabiaka rośnie hihihih Sroczka, ciesze się, że takie dobre wieści przynosisz nam o Łukaszku :D Oby tak dalej!! Hania, udanego wyjazdu!! Dobra, zmykam, bo szefowa zaczyna się coś kręcić... Miłego dzionka i buziaczki :)
  20. Hejo sobotnio! Wpadam na chwilkę się przywitać i życzyć miłego dnia! Ja jestem jakaś padnięta totalnie :O Chyba mnie dopadło jakieś przemęczenie, wychodzi mi ten szpital, późniejsze stresy jak mała zaczęła dychać. I chyba brak pobytu na powietrzu. Bo jednak tylko do pracy potem do domu. Jak przyjde to zaraz ciemno i nie bardzo wychodzić z Zuza po tych przeziębieniach... Czekam wisony jak zbawienia. Rano nie mogłam się normlanie z wyra pozbierać, a Zuza zrobiła pobudkę o 5 Teraz właśnie padła na drzemkę, ciekawe ile pośpi. Chyba trzeba będzie się udać do jakiegoś lekarza i wziąć skierowanie na pełny komplet badań, bo nie podoba mi się to co się ze mną dzieje. Dobra to pomarudziłam i idę, bo weny brak... Jeszcze raz miłego! Moze zajrzę tu wieczorkiem
  21. Witam! Nocka u nas spokojna. Mała padła wczoraj o 19:30, ale o 5 już coś gadoliła w łóżeczku hihihihi. Co do drzemek dziennych to ostatnimi dniami, Zuza chyba nie uznaje tej przyjemności, bo zasypia Magdzie koło 14 i jak wracam to już wstaje. Zatem drzemka nie trwa nawet godziny :O Magda kładzie ja koło 12, ale mówi że jest straszna rozpacz w łóżeczko i po jakimś czasie ja wyciąga. Chyba nie ma dziewczyna sumienia słuchać tych żałosnych płaczów i żalenia się ;) Wczorajszą wizytę księdza mogę zaliczyć do udanych. A to tylko dlatego, ze przyszedł młody księżulo do rzeczy (pamiętam go z tych nieszczęsnych nauk przedmałżeńskich ;)) i sobie pogadaliśmy o różnych sprawach związanych nie koniecznie z wiara i kościołem :) Oczywiście się pomodliliśmy, domek i nas poświęcił, przy okazji tez Zuzinową pamiątkę chrztu. No takie wizyty to ja mogę mieć co roku ;) Nawet Zuzce się podobał, bo na ręce się do niego wybierała hihihih A tak w ogóle to z tych stresów szpitalnych i chorobowych to mi się coś w cyklu popitoliło :O Wczoraj jakieś plamienia miałam i to czasowo nie w pięć ni w dziewięć, bo to dopiero 21 dzień. A dziś jak na razie spokój. Po @ muszę się umówić do gina, ale tu na miejscu, bo nie chce mi się jechać do Lublina do tego mojego. W sumie warto by było się tam udać, jednak jak pomyślę o czasie, który muszę na to poświęcić to mi się odechciewa. Wysłałam Wam wczoraj kilka fotek mojej małej Diabliczki :) Mam nadzieje, ze doszły. Ejmi, oj za tymi lekarzami to ciężko trafić. Nigdy nie wiesz co wymyślą. W sumie wyjdzie i tak na twoje, tylko szkoda ze z takim zamieszaniem dookoła i odciąganiem czasowym. Oby tylko Krzysio nic nie załapał i będzie OK. U nas tez tak jest, że niby przychodnie dla dzieci chorych i zdrowych maja wejścia osobne z innych stron budynku, ale ludziska sobie łażą jak chcą. Zwłaszcza jak im bliżej przez dzieci zdrowe :O M_M jednak Przemek nie miał wczoraj dobrego dnia ;) Ale drzemka była konkretna :D Moja jak kiedyś tyle spała to co trochę chodziłam i zaglądałam czy wszystko Ok hihih Toszi, powodzenia z mieszkankiem! Oby jednak udało się wszystko zgrać :) Gawit, zdrówka dla Martynki! Niech sobie katarzysko idzie precz!! Heheheh a ksiądz u Ciebie to sam sobie winien, co tak powoli szedł? ;) U nas wczoraj nawet sprawnie to poszło, bo wpadł chyba o 17:30. No gratki spadku wagi!! Agulinka, super że Szymuś już zdrowy! No i proszę jaki samodzielny chłopak. U nas Zuza tez zaczyna się interesować łyżeczką. Na razie próbuje jeść jogurty i deserki. Listek, my też łapaliśmy siuśki w ten sposób. I Zuzce zaczynało się kilka razy nudzić w tym leżeniu ;) Dobra, na razie zmykam! Miłego!
  22. Witam :) My dziś od rana ganialiśmy za Zuza z kubeczkiem na siuśki ;) Normalnie 50 minut z zegarkiem w ręku :O Wytrąbiła 300 ml soku i nie chciała się wysiusiać. Dwa woreczki poszły do śmieci; pierwszy zerwała jak tylko nakleiłam, a drugiego nawet nie zdążyłam. zaraz nerw był, wierzganie nogami i po woreczku. W końcu udało się do kubeczka złapać. Pani powiedziała, ze nawet dziś mogą być wyniki posiewu. W ogóle to doktorowa mi taka śmieszna płytkę kazała kupić i tylko to zanosiłam do laboratorium. Dziewczyny, u mnie Zuza jak się wścieka to nie wali głowa o podłogę, ale za to raczkami się bije po głowie :O Albo wszystkim rzuca co ma pod reką. Powiem Wam, ze strasznie mnie to wkurza... wiem, ze to może i normalne zachowanie, ale zaraz mi się ciśnienie podnosi. Ela, mam nadzieję, ze te specyfiki pomogą malemu :) Zdrówka zyczę! Listek, niestety dzieciaczki chore tak już maja, ze nie mogą sobie miejsca znaleźć. Zresztą my dorośli również tak mamy, tylko że my rozumiemy co jest grane. Oby antybiotyk pomógł i niech Emi szybko zdrowieje! No i te nieszczęsne zebole niech juz wyjdą. Ejmi, dobrze chociaż że Krzysiaczek nie płakał. znaczy aż tak bardzo mu nie dokuczało. Jednak zmęczenie pewnie Wam wyjdzie dziś za dnia. I nich go tam pani doktor dobrze obejrzy przed tym szczepieniem! zresztą co ja ci będę mówić, sama wiesz najlepiej :) M_M trzymam kciuki, żeby Przemkowi minęła faza marudy :) Nie można przecież tak mamy męczyć cały dzień. Chociaż my sobie możemy pogadać, a dzieciaczki i tak zrobią swoje. Natalie, super ze wypad do bawialni udany! my tez musimy chyba wypróbować takie miejsce. Tylko muszę się zorientować, gdzie jest coś takiego w Puławach i żeby było przystosowane dla takich szkrabów. Bo to co widziałam to raczej było dla większych dzieci :O Gawit, co do nocnego jedzenia to u nas jak na razie cisza w tym temacie. Zuza zjada kasze około 19:30 i potem dopiero rano mleko kolo 7... Zatem teoretycznie 12h bez jedzenia wytrzymuje. I powiem Ci, ze rano wcale nie jest taka chętna do tej butli. Wydaje mi się, ze nasze dzieciaczki są już na tyle duże, ze spokojnie powinny przesypiać noc. I nie ma co karmić na śpiocha. jak będzie głodna to sama Ci to zakomunikuje. A zdjęcia boskie! Te loki i uśmiechy. Mi najbardziej podoba się chyba fota z misiem :) Michaaa, dzięki za podpowiedz.Musze się rozejrzeć w Rossmannie za tymi testowymi opakowaniami :) No to miłego! P.S. Dziś mamy wizytę księdza po kolędzie... normalnie uwielbiam to oczekiwanie na niego i podniecenie na klatce schodowej :O
  23. Hej Matule! Cieszę się, że Was wczoraj rozbawiłam pisem :D Trochę uśmiechu chociaż z tego wszystkiego. ja się natomiast nabiegałam z papierami, bo koleżanka produkowała i produkowała ;) No ale jak nie pomóc kuternodze biednej :D A dziś mnie szefowa gania z jakimiś papierami. Jest tego plus, bo czas szybciej leci. U nas na szczęście nadal OK. Magda już zdrowa i pełna energii do zajmowania się łobuziarą. Ostatnio Zuza zaczyna gadać jak najęta. Co prawda nadal po swojemu, ale coś tam już zaczyna kombinować ze słowami. I nareszcie moje dziecko zaczyna się śmiać w głos :D Wcześniej też się śmiała, ale nie aż tak. Normalnie od razu się człowiekowi lepiej na sercu robi. Muszę nagrać jakiś filmik i Wam wysłać. W ogóle to muszę zgrać w końcu zdjęcia ze świąt i puścić jakiego maila. Kurna widze, ze choróbska sie panosza strasznie :O U nas odpukać na razie spokój, choć momentami Zuza jakoś chrypi. Pewnie jestem juz przeczulona. Dziewczyny zdróweczka dla Was i dzieciaczków! Listku mam nadzieję, ze jednak nic nie wyjdzie na wizycie u lekarza, ale może warto by ten kaszel skontrolować. No i z ta Twoją operacja niefajnie, jednak faktycznie lepiej mieć to szybciej z głowy. A mówili Ci coś jaki długi pobyt będzie w szpitalu po tym wszystkim? Ela, kurcze Was też się co trochę coś czepia :O Szkoda, ze nikt do pomocy się nie garnie... Uważam, ze pobyt w szpitalu by Ci dobrze zrobił. Przebadaliby Cię dokładnie i może być trochę odpoczęła od tego całego kołowrotu. Niestety wiem, że będzie Ci bardzo ciężko się na to zdecydować. Musisz przemyśleć. Zdrówka dla Ciebie i Michasia! Ejmi, Zuza robi dokładnie to samo. Jak tylko wejdziemy do mieszkania to leci zwiedzać swoje kąty w opakowaniu. A jeszcze jak wrócimy z zakupami to je roznosi po całym domu hihih Wczoraj tak usilnie szukała w torbie swojego lubisiowego misia, ze pół zakupów wyciągnęła. A potem była usmarowana czekoladą na całej buzi hihihih Do szafek tez zagląda, tyle że również wyciąga. ostatnio mi zbiła słoik z miodem. Na szczęście mały i było mało miodu. Powiem Ci, że też się zastanawiam nad przetestowaniem innych pieluch, bo cena pampersów zaczyna mnie powalać :/ Musze się rozejrzeć za jakimis małymi paczkami, bo szkoda kupić dużą jeśli mogą nie pasować. Michaaa chyba też wypróbuje te rosmannowskie pieluchy na dzień, skoro wiekszosć dziewczyn chwali :) A widok Olgi w LM musiał być niesamowity :D Zaklepuj mama już miejsce na jakiejś polibudzie ;) Natalie, jak ja zazdroszczę tych basenów, na które można iść z takimi bąblami. U nas niestety nie jest w ogóle przystosowany :O Ale nic to może w końcu sobie w Łodzi odbijemy :D Ok, bo szefowa juz goni. Miłego dzionka!
  24. Hej Mamuski i Dzieciaczki :) U mnie jak zwykle weekend zakręcony przy tacie w domu. Powiem Wam tak szczerze, że nie jestem w stanie tego pojąć. Niby dodatkowe ręce do pracy, a roboty więcej i brak czasu, żeby usiąść na spokojnie do kompa ;) Ogólnie powiem: było dobrze. Mała zdrowa, żadnej biegunki ani nic takiego nie załapaliśmy, a trochę się tego obawiałam. Tylko wczoraj po południu Zuza była okropna. Wyła ze średnia częstotliwością co 15 minut. I tak naprawdę to nie wiem dlaczego. Wszystko było na nie, oczywiście wymyślała jakieś głupoty i jak jej się nie pozwalało to ryk. Nawet w kąpieli była awantura. Faktem, że o 19 wypiła 180 kaszy i padła jak kawka w łóżeczku. A my zaraz po niej ;) Wczoraj chyba w końcu sąsiedzi zauważyli, ze u nas jest dziecko hihihihi I nocka tez taka sobie była, bo od 2 tak mniej więcej co godzinę Zuza kwęczała przez sen. Na szczęście płaczów nie było, ale wstać musiałam i chociaż piciu troszkę dać. Chyba zębole znów daja o sobie znać :O Oblecieliśmy tez troche sklepy dla dzieciaczków, bo chciałam Małej kupić jakieś ciuszki na 80/86. No i bida straszna u nas :O Załamka totalna, żadnych spodni, żadnych fajnych bluzeczek, nie mówiąc o jakichś kurteczkach Na wyprzedażach została rozmiarówka do 74, a potem już 92 w górę. Jedynie co to w Pepco, kupiłam jej czerwonego bodziaka i biała bluzeczkę z hello kitty. Może jak się skończą te wyprzedaże to cos rzuca na sklepy. W TESCO u nas pampersów w kartonie nie było wcale ani jednego pudła w jakimkolwiek rozmiarze :O Dziś mamy zamiar jechać jeszcze raz sprawdzić, bo zostało nam tylko pół opakowania. Ejmi, jestem, jestem i zdrowi wszyscy. Buziak za pamięć :* A z dziadkami to tak właśnie jest. Ja jak patrze na mojego tatę i na to co pozwala robić Zuzce to w szoku jestem. Bo on zawsze na dzieciaki był raczej cięty i zaraz się wkurzał jak cos broiły. A teraz siedzi i się cieszy, ze Mała rozrabia i jeszcze na mnie krzyczy, żeby dała jej spokój. I też się cieszę, że nie jesteśmy tam zbyt często. Choć może jakby mieli ją częściej to jakąś konsekwencję tez by wprowadzili, bo by im na głowy wlazła ;) I trzymam kciuki, żeby zebole w końcu wyszły i dały Wam odsapnąć przed kolejnym atakiem. Martasek, tak to jest z rodziną. A jeszcze jak się ma ich pod nosem non stop to już w ogóle. Ja właśnie wczoraj z tatą rozmawiałam przez telefon i sam powiedział „Wiesz fajnie by było jakbyście byli blisko, ale tak tez jest dobrze, bo szybciej się za Wami tęskni I ma 100% racji. 200km niby nie tak dużo, ale za często się pojechać nie da w odwiedziny :) Gawit, u nas tez będzie niedługo chrzest. Przypuszczam, ze Piotrka bram mnie poprosi, bo Kinia ma brata zatem chłop już będzie. A u nas żadna różnica i tak oboje będziemy dla Adasia wujkiem i ciocią :D A dziecku się nie odmawia ;) Agulinka, życzę jednak troszkę spokoju w te ferie. Choć w przedszkolu niestety nie ma tak dobrze jak w szkole ;) Listku, jak tam nocka?? Kurcze wysoka ta temperatura była :O Przyznam, ze ja po tych dreszczach/drgawkach Zuzy to jestem przewrażliwiona i chyba bym lekką panikę zrobiła. A Ty bido jeszcze sama w domu. Mam nadzieję, ze już było spokojniej. Agulinia, jak to Ty nie możesz grypska wykończyć?? Nakrzycz zna nie i sobie pójdzie! A poważnie to zdrówka życzę i cieszę się że Malina się dzielnie trzyma :) I z tym zaliczeniem półgodzinnym to faktycznie bez sensu. No ale co zrobić. M_M, faktycznie masz kiepsko z ta pracą męża. Ale trzeba wierzyć, ze kiedyś to sobie odbijecie. Szkoda tylko, ze to akurat taki ważny czas dla dzieci. Mój chłop wraca do domu po 17 i jak tylko Zuza usłyszy klucz w zamku to leci do przedpokoju z uśmiechem na buzi. Tacie od razu się humor poprawia nawet jak przychodzi zły jak osa. Chociaż w zasadzie czasem to jest tak zrąbany, ze też nawet z nią za dużo nie posiedzi. Dobra, zmykam na razie, bo przyszła koleżanka z nogą w pisie i musze jej tu pomóc z papierami :) Mielno dzionka!!!
  25. Hej Laski! No i wykrakałam w środę pisząc „Jak nie urok to sraczka ;) Na szczęście nie u nas, ale niania nam złapała jelitówkę i wczoraj siedziałam z Zuzką w domu. Dziś tata dyżuruje. Mam tylko nadzieje, ze Magda nie sprzedała nam wirusa :O Dzień nam zleciał szybko, przez większość czasu Mała była grzeczna. Niestety kolo 15:30 jakiegoś nerwa złapała i potem już było gorzej :( ale przetrwałyśmy. Potniej się na stepie wyżyłam :D Dziś rano się śmiałam, ze tata pewnie mnie powita dziś o 14:30 z obłędem w oczach hihihi Ejmi, trzymam kciuki żeby szczepienie odbyło się szybko i bezboleśnie. No i bez żadnych przygód później! A co zębów, to powiem Ci, ze Zuzi 4 to się już chyba ze dwa miesiące przebijają :O Normalnie cały czas opuchnięte, a wyrżnęła się tylko jedna górna. I to tylko częściowo od strony policzka. M_M, mądry ten Twój mężu ;) dobrze, że w końcu uległaś hihihi A groty solnej zazdroszczę i do tego jeszcze na basenie. Super! Mała by miała radochę, nie dość ze woda to i można polatać na golasa ;) Gawit, z tym jedzeniem nocnym to jest przekichane. U nas od pobytu w szpitalu nocne jedzenie zniknęło i mam nadzieje, ze tak zostanie. W ogóle zaczęła ładnie przesypiać nocki, a jak zaczyna coś pojękiwać to soczku dostaje i spi dalej. Oby tak już zostało ;) Agulinia, zdrówka dla Ciebie!! I połamania długopisów dla mężowiny w niedzielę :) Martasek witam w klubie maniaków sezamkowych :D Zuza też je bardzo lubi a do tego jeszcze dom na wielkim drzewie ;) Hania, cieszę się że Małgosi kaszel to nic strasznego. No i musze wyjść bo coś chcą :O Wyślę to co naskrobała, bo już prawie 2h to piszę ;) ja nie wiem piątek a oni tak szaleją. Jakby co to miłego i buziaki :*
×